Skargi i wnioski - W 80 dni dookoła Polski Pirat - 18-04-2011, 23:32 Temat postu: W 80 dni dookoła PolskiW 80 dni dookoła Polski
Dziennik z podróży modernizowanym ze środków Unii Europejskiej paneuropejskim korytarzem transportowym łączącym regiony nadbałtyckie z obszarami położonymi nad Adriatykiem na odcinku E-65 z Gdyni do Warszawy.
Odjazd ze stacji Gdańsk Wrzeszcz o 6.02, przyjazd do stacji Warszawa Centralna o 11.38. Odległość 332 km pociąg być może pokona w czasie 5 godzin i 35 minut ze średnią prędkością 62 km/h, jeśli wszystko pójdzie dobrze. Choć z góry wiem, że nie pójdzie. Jestem pasażerem uświadomionym. Cena biletu 119,50 zł za miejsce w wagonie 2 klasy. W cenie darmowy poczęstunek: kawa w papierowym kubku plus kruche ciasteczko.
6.02
Już kilka minut przed 6.00 byłem na dworcu w centrum miasta, jednego z gospodarzy Euro 2012 i aspiranta do miana Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. Dworzec przypomina skrzyżowanie noclegowni dla bezdomnych z szaletem miejskim i zapleczem budki sprzedającej kebab. Nie brzydzi mnie to - jestem pasażerem uświadomionym. Mam szczęście, że dworzec w ogóle działa, bo na 2625 obiektów dworcowych w Polsce czynnych jest 916 (według raportu NIK aż 87 proc. dworców nie zapewnia kompleksowej obsługi pasażerów). Obiekty dworcowe, czyli budynki, są w gestii PKP SA, perony należą do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, a za zegary i wyświetlacze odpowiada Telekomunikacja Kolejowa. Nie dziwota, że PKP postanowiły powołać specjalną spółkę do zarządzania dworcami. To kolejna z 63 spółek, w których PKP wykonują prawa wynikające z akcji lub udziałów jako ich właściciel lub użytkownik. Prezesem spółki Dworzec Polski został Jacek Prześluga, który w życiu robił wiele pożytecznych rzeczy: był plantatorem bawełny, asystentem sławnego senatora Stokłosy, doradcą słynnego posła Palikota, członkiem wielu rad nadzorczych, zajmował się promowaniem budowy Kolei Dużych Prędkości w Polsce. To i z dworcami sobie poradzi. Prześluga jako prezes spółki Dworzec Polski tworzy na razie cennik dla przewoźników za korzystanie z dworców, tzn. za zatrzymanie pociągu na każdym dworcu. Pomimo że opłaty mają wejść w życie od końca 2011 r., cennik nieustannie jest zmieniany: ceny co jakiś czas idą w górę. Bo Prześluga siedzi i przelicza. Złośliwcy mówią, że efekt będzie taki, iż przewoźnicy, chcąc pokryć milionowe wydatki na opłaty dworcowe, podwyższą ceny biletów, zrezygnują z zatrzymywania się w niektórych miejscowościach i ograniczą liczbę pociągów. Ludzie małej wiary! Na pewno dworce będą ładniejsze. Wiem, bo jestem pasażerem uświadomionym.
6.08
W pociągu, którym jadę, luz - nie mogę narzekać. W moim przedziale dwie panie w balzakowskim wieku z wielkimi walizami. Tak wielkimi, że dopiero wspólnymi siłami udaje się je wtarabanić na półkę. Jadą do Warszawy na lotnisko, a stamtąd na wycieczkę do Rzymu. Samolot mają o 16.00 i martwią się, co do tego czasu będą robić w Warszawie z tak wielkim bagażem. Może bagaż do skrytek na dworcu, a same do Złotych Tarasów? Jest jeszcze yuppie z teczką w drodze na spotkanie biznesowe. Spotkanie ma o 15.00, o czym mówi rozespanej o tej porze żonie przez najnowszy model telefonu samsung galaxy. Zdąży, nawet gdyby pociąg miał opóźnienie. W przedziale jest luz, bo łączna liczba pasażerów przewiezionych wszystkimi pociągami spółki PKP Intercity, głównego kolejowego przewoźnika w Polsce, spadła o 30 procent. Spadek nastąpił także w tzw. Tanich Liniach Kolejowych, gdzie cenę biletów podnoszono od początku roku kilkakrotnie. Skoro linie przestały być tanie, PKP dokonały zmiany: Tanie Linie Kolejowe przemianowano na Twoje Linie Kolejowe. Zapewne w ramach polepszania komfortu podróży. A nawet gdyby było mi z dwiema paniami za ciasno albo młody yuppie za głośno mówiłby przez komórkę, to mogę się przesiąść. W pociągu, którym jadę, zawsze jest tak, że gdy w dwóch wagonach 2 klasy w każdym przedziale jadą 3-4 osoby, to w dwóch kolejnych jedzie jedna w przedziale. Tak jest zaprogramowany system sprzedaży biletów. Jeśli pasażer nie ma wymagań, gdzie chce siedzieć, system przydziela miejsca po kolei, aż zapełni wagon. Jeżeli ktoś chce miejsce przy oknie, a w danym wagonie już nie ma, to system otwiera sprzedaż w kolejnym. PKP więc jednym razem wożą powietrze, innym nie mają wagonów i odbywają się dantejskie sceny przy wsiadaniu, ludzie muszą jechać w kiblach, konduktorzy biegają jak poparzeni. Potem pokazuje to TVN. Ktoś powie, kolejny kolejowy absurd. Ale to ktoś, kto nie jest pasażerem uświadomionym, tak jak ja. To wszystko przez system komputerowy sprzedaży biletów, który jest "gupi?.
6.35
Podróż przebiega bez zakłóceń. Prędkość zgodna ze średnią. Na niektórych odcinkach, np. Pruszcz Gdański - Szymankowo, pociąg mógłby co prawda jechać z prędkością 160 km/h, ale jako pasażer uświadomiony wiem, że choć roboty zostały zakończone, to nie zostały odebrane. Poza tym w Gdyni nie ma lokomotyw z serii EP09 zdolnych rozwijać prędkość do 160 km/h. Takich lokomotyw jest w PKP ok. 40. Reszta może rozwijać prędkość maksymalną do 125 km/h. Taką lokomotywę EP09 do składu, w którym jadę, doczepią dopiero w Warszawie Wschodniej, gdy pociąg wjedzie na tory Centralnej Magistrali Kolejowej. Dlatego nawet jak już zmodernizują ten cały korytarz paneuropejski, to nie będzie lokomotyw zdolnych dość prędko ciągnąć wagonów. Wiem to, bo jestem pasażerem uświadomionym. W Tczewie okazuje się, że w wagonie 1 klasy jest awaria hamulców i trzeba go odczepić od składu, ale idzie to migiem i już po 50 minutach postoju pociąg ruszył.
8.48
W Rakowcach, 20 minut za Iławą, pali się instalacja w lokomotywie i kierownik pociągu musi oznajmić: czeka nas postój na czas nieokreślony. Okazuje się, że czas nieokreślony jest określony na 2 godziny. Tyle trwa sprowadzenie lokomotywy z Iławy. Tzn. podjęcie decyzji "ugóry?, skąd ma być lokomotywa, trwa godzinę, a sprowadzenie lokomotywy i jej wymiana - drugą. Chwalić "górę", że wybrała Iławę. Bo mogła przecież zdecydować, że lokomotywa ma być z Gdyni, a jej sprowadzenie potrwałoby trzy razy dłużej. W międzyczasie nastąpił szturm pasażerów na wagon Warsu domagających się darmowej kawy. Jako pasażer uświadomiony musiałem obsługę Warsu wziąć w obronę: pociąg, którym jedziemy, należy do spółki PKP Intercity, tory, po których jedziemy - do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, aby pociąg się poruszał, ciągnie prąd z trakcji elektrycznej należącej do spółki PKP Energetyka, kawę wydaje spółka Wars. Spółki te mają ze sobą wzajemne rozliczenia finansowe. Aby wydać darmową kawę, musiałoby dojść do porozumienia prezesów kilku spółek, i jak to potem rozliczyć! Czekanie na decyzję mogłoby zabrać tydzień, może nawet miesiąc, a przecież tyle stać w Rakowcach nie chcemy. A jeszcze dochodzi prezes spółki TK Telekom, dzięki której obsługa pociągu porozumiewa się za pomocą walkie-talkie z dyżurnymi ruchu i dalej z "górą?.
12.08
W Ciechanowie kolejny niezaplanowany postój. Budowa wiaduktu. Trzeba się zatrzymać. W Ciechanowie podobnie jak na modernizowanych odcinkach LCS Nasielsk, LCS Działdowo, LCS Tczew - opóźnienia w robotach wynoszą od kilku do kilkunastu miesięcy. Wiem, bo jestem pasażerem uświadomionym. Słychać kierownika pociągu: - Halo, panowie, to nie jest pociąg, który się tu zatrzymuje... - Ale się zatrzymał! - Ale się nie zatrzymuje... - Jak się nie zatrzymuje, jak się zatrzymał! - No, ale się nie zatrzymał... Ponieważ pociąg w Ciechanowie się nie zatrzymuje, stał tam tylko 20 minut.
14.28
Warszawa Centralna. Idę do kierownika pociągu z prośbą, aby wpisał mi na bilecie adnotację, że pociąg spóźnił się 3 godziny. - Panie, ja dopiero zacząłem pracę, pociąg objąłem na Wschodniej, tamta drużyna wysiadła, ja nic nie wiem. Idź pan gdzie indziej.
Modernizowanie ze środków Unii Europejskiej paneuropejskiego korytarza transportowego rozpoczęto w 2005 r. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, modernizacja na odcinku E-65 z Gdyni do Warszawy zostanie ukończona w 2015 r. To jest ostatni rok, w którym można tę inwestycję rozliczyć z UE. Jeśli termin zostanie przekroczony, Unia nie da kasy. Na opóźnienia, długość jazdy pociągów, komfort podróży wpływają liczne absurdy panujące na kolei, z których tylko niewielką część jesteśmy w stanie pojąć nawet jako głęboko uświadomieni pasażerowie.
Waldemar Kuchanny
źródło: Tygodnik "NIE" yusek - 19-04-2011, 05:52 Temat postu:
No bez przesady Gdańsk Wrzeszcz aż tak tragiczny nie jest. Owszem zbyt urodziwy nie jest ale lepszy od wielu warszawskich dworców mimo, że oprócz Oruni najsłabszy z dworców.