INFO KOLEJ - forum kolejowe

Infrastruktura - Pewien przejazd kolejowy

Kamil - 07-06-2011, 22:14
Temat postu: Pewien przejazd kolejowy
Przejazd w Zbąszyniu


loony - 07-06-2011, 23:29
Temat postu:
Podobnie było w Wilkowicach (Leszno - Wolsztyn). Przez dłuuugi czas półrogatki w tej wiosce były zepsute. Potrafiły się zamknąć gdy nic nie jechało, otworzyć po 40 minutach. Oczywiście jak coś jechało to się nie zamykały. Wprowadzili wtedy rozporządzenie jakieś, że w tym miejscu skład MUSI stanąć w miejscu (!!!) przed przejazem, nadać sygnał i przejechać. Naprawili te półrogatki około 4 lat temu, od tego czasu działają bez zarzutu. A pociąg nadal się zatrzymuje...
Trzeba dodać, że za przejazdem po 40 metrach jest stacja więc pociąg znów się rozpędza i za chwilę hamuje.

Ciekawy jestem ile jest takich absurdów i dlaczego nikt tego nie ogarnia.
przewoz - 09-06-2011, 22:08
Temat postu:
Cytat:
Wprowadzili wtedy rozporządzenie jakieś, że w tym miejscu skład MUSI stanąć w miejscu (!!!) przed przejazem, nadać sygnał i przejechać.


Jeżeli ten pociąg to szynobus, to od razu powiem, że są typy sygnalizacji, na które niektóre szynobusy nie oddziałują prawidłowo. Stosowne zapisy są wtedy w WOS i szynobus albo zwalnia, albo wręcz się zatrzymuje...

Natomiast na filmie zwykłe uszkodzenie. Maszyniści o tym wiedzą, stąd taka powolna jazda. Pociąg jest wychwytywany dopiero przez czujniki normalnie wyłączające cykl, stąd nagłe zamykanie zapór przy pociągu.

Kierowca i tak na każdym przejeździe ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności.
Emillex - 09-06-2011, 22:24
Temat postu:
loony, hmmm. Ja nie zauważyłem aby pociąg się zatrzymywał w Wilkowicach, co najwyżej wlókł się przez 30m-50m 20km/h-10km/h przed przejazdem. Nie pamiętam aby tam się zatrzymywał.
Pamiętam że kiedyś jeszcze jak jeździły pociągi na Jarocin (z Leszna) to tak jakoś przed Borkami szynobus się zatrzymywał, kierownik wychodził z korbą, zamykał szlabany, pociąg przejeżdżał przejazd, kierpoć otwierał szlabany brał korbę i znowu jedziemy.
Romek - 09-06-2011, 22:48
Temat postu:
Jak widac jest to przejazd kategorii,,B" i działa ,,prawie" normalnie. Powodem nie zamknięcia rogatek przez pociąg jest wyłączenie lub usterka czujników najazdowych. Co do szybkości to w razie awarii urządzeń rogatkowych maszyniści są powiadamiani ,,rozkazem pisemnym" i ograniczają prędkość czoła pociągu na przejeździe do 20km/h.
pospieszny - 09-06-2011, 23:14
Temat postu:
Wszystkich zainteresowanych szczegółami i powodem działania odsyłam tu
przewoz - 10-06-2011, 08:59
Temat postu:
Myślę, że wypowiedź dyrektora dseksploatacji PLK mówi wszystko:

Horror na przejeździe czy KŁAMSTWA O PRZEJEŹDZIE ?

Zwykle kolejarze to naród cierpliwy i spokojny, ale wobec steku bzdur, jakie ukazały się w Gazecie Lubuskiej 09.06.2011 trudno zachować zimną krew. Jednak tym, co najbardziej przeraża wcale nie jest fakt wystąpienia usterki, co jest przecież możliwe, zwłaszcza gdy spowodowana ona jest warunkami atmosferycznymi - w tym przypadku silnymi wyładowaniami atmosferycznymi - lecz prezentowana postawa kierowców samochodów, którzy próbują na kolejarzy zrzucić z siebie samych odpowiedzialność za swój brak wyobraźni, czy niechęci do przepisów ruchu drogowego. Nawet postawa owego pana Emila, który z nonszalancją, zmęczony, kątem oka zobaczył światła pociągu. A przecież przejazd nie wyrósł mu na drodze jak grom z jasnego nieba, tylko od 150 m przed przejazdem kierujący był informowany znakami A9 i G1a, G1b, G1c o fakcie zbliżania się do przejazdu. Jak się należy zachowywać bezpośrednio przed przejazdem, tego chyba posiadaczy prawa jazdy uczyć nie trzeba. Przy przepisowym zachowaniu kierowcy samochodu nie ma żadnej szansy na kolizję, gdyż natychmiast od chwili wystąpienia jakiejkolwiek usterki urządzeń przejazdowych maszyniści każdego pociągu otrzymują dwoma niezależnymi drogami (przez radiotelefon i za pomocą sygnalizatora) informację o usterce i polecenie prowadzenia pociągu przez przejazd z prędkością nie większą niż 20 km/h, a w razie zauważenia pojazdu drogowego do zatrzymania składu. Zarówno maszynista zauważywszy samochód ma wówczas obowiązek i możliwość zatrzymać skład, a kierowca widząc pociąg musi zatrzymać samochód. Taki jest sens przepisów kolejowych i drogowych w razie usterki urządzeń na przejeździe. Zatem w każdej sytuacji, przy przepisowym zachowaniu obu stron, kierowców i pracowników kolei, nie ma możliwości kolizji. W tej samej chwili o awarii zawiadamiany jest serwis, który natychmiast udaje się do miejsca zdarzenia. W przypadku burzy bywa to utrudnione przez inne awarie lub przewrócone na drogę drzewa. Po przybyciu pracowników na miejsce zmienione jest sygnalizowanie przejazdu.
Życie pokazuje, że 99% wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych leży po stronie kierowców. W poruszanej sytuacji moi pracownicy zachowali wszystkie procedury bezpieczeństwa, wdrożono ograniczenie prędkości. Dziwi więc tym bardziej fakt, że oburzenie wyraża kierowca, który zmęczony, może senny stwierdza, że nagle napotkał przejazd. Szczególną ostrożność powinien zachować na każdym bez wyjątku przejeździe. Pociąg na przejeździe ma prawo pojawić się w każdej chwili, nawet gdy żaden sygnalizator nie zadziała, nawet gdy nie zamkną się półrogatki. Film nakręcony przez autora pokazuje, że urządzenia zadziałały prawidłowo dla prędkości mniejszej niż 20 km/h i załączyły się przed samym wjazdem pociągu na przejazd. Tak zostały zaprojektowane i zabudowane zgodnie z dokumentacją techniczno-ruchową. Inne jest działanie w sytuacji bez usterki, a inne w razie awarii. Usterka w urządzeniach samoczynnej sygnalizacji przejazdowej powoduje wdrożenie odpowiednich procedur bezpieczeństwa.
Na wspomnianym przejeździe kolejowym zaistniało wiele wypadków. W 100%, co udowodniły postępowania policyjne, wina leżała po stronie kierujących pojazdami drogowymi, będących niekiedy pod wpływem alkoholu. Wszystkie te wypadki zaistniały przy sprawnych urządzeniach, bez usterki. Nigdy nie zaistniał na tym przejeździe wypadek w sytuacji awaryjnej, gdyż wtedy wdrożone są specjalne procedury, które wzmagają czujność maszynisty i dyżurnego ruchu.
Przejazd spełnia wymogi bezpieczeństwa, które weryfikowane są przez państwowe urzędy do tego powołane. Sam, jako mieszkaniec pobliskiego Zbąszynia kilka razy w tygodniu korzystam z tej drogi do Nowego Tomyśla. Każdy przejazd traktuję z jednakową powagą. Myślę, że kierowcy, którzy robią tak samo nie mają problemów z zachowaniem bezpieczeństwa na przejazdach.
Przejazd kolejowy to skrzyżowanie drogi kołowej z drogą kolejową. Nikomu nie przyjdzie do głowy z drogi podporządkowanej wjechać bez zatrzymania na drogę z pierwszeństwem przejazdu. Linia kolejowa jest uprzywilejowana w stosunku do dróg kołowych, a skrzyżowanie to należy traktować z taką samą powagą. Fakt awarii czy braku awarii urządzeń przejazdowych nie ma dla kierowcy znaczenia, gdyż zawsze powinien zachować szczególną ostrożność podczas zbliżania się do przejazdu i jego przekraczania.

Mirosław Skubiszyński – dyrektor ds. eksploatacji
PKP PLK S.A Zakład Linii Kolejowych w Zielonej Górze.

//znacznik quote służy do cytowania kogoś z forum. Wklejasz newsa normalną czcionką, podajesz źródło i wszystko ok. ~Iktorn
mateuszpiszcz - 10-06-2011, 10:58
Temat postu:
Uważam , że film trochę przekłamuje. Pamiętajmy, że to po stronie KIEROWCY pojazdy leży zachowanie szczególnej ostrożności przy przejeździe kolejowym bez względu czy to przejazd strzeżony czy nie strzeżony. Usterka może się zawsze zdarzyć. Co więcej śmieszy mnie cynizm autora filmu , który kpi z bilboardu "Bezpieczny przejazd". Gdyby zapoznał się z meritum tej akcji wiedział by , że słowa z plakatu są skierowane do niego nie do PLK. A tak jak podkreślam to kierowca ma zadbać o bezpieczeństwo na przejeździe. Wg mnie w 100 % sprawcami wypadków na przejazdach są kierowcy. Niestety.
loony - 10-06-2011, 12:17
Temat postu:
Emillex napisał/a:
loony, hmmm. Ja nie zauważyłem aby pociąg się zatrzymywał w Wilkowicach, co najwyżej wlókł się przez 30m-50m 20km/h-10km/h przed przejazdem. Nie pamiętam aby tam się zatrzymywał.


A ja na tej stacji zawsze wsiadam i wysiadam więc wiem co mówię Smile Fakt faktem - szynobus w 90% się zatrzymuje, w pozostałych 10% po prostu jedzie 5kmh przez kilkanaście metrów. Ale podobnie sytuacja się ma ze spalinowymi oraz z parowozami. One jednak rzadziej się zatrzymuję.


@mateuszpiszcz - ale skoro po stronie kierowcy leży zadbanie o to żeby sprawdzić czy pociąg jedzie czy nie, to według Twojego toku myślenia, nie potrzeba rogatek, ani oznaczeń przejazdów. Więc zlikwidujmy to wszystko w pi***u i niech się ludzie zabijają, nie? Smile

Człowiek jest istotą debilną. Jemu trzeba zagrodzić drogę jak bydłu żeby gdzieś nie wlazł. Dlatego rogatki muszą być sprawne. I tyle.
przewoz - 10-06-2011, 13:38
Temat postu:
Muszą być sprawne, ale jak każde złożone urządzenie - mają prawo się popsuć.

Szczerze mówiąc ja bym na większości przejazdów dał kategorię C. Kategoria A tylko na ważnych, ruchliwych przejazdach.
EU07-469 - 10-06-2011, 17:41
Temat postu:
W ten sposób PLK miałyby pretekst do ustawiania sierżantów do 20 na każdym przejeździe.
wodkangazico - 10-06-2011, 20:29
Temat postu:
Przewoz ta wypowiedź dyrektora to jakiś oficjał?
Pytam, bo warto wiedzieć - kłamie publicznie, czy tylko tak, w towarzystwie, dla "poddierżania razgawora"?
Cytat:
Jednak tym, co najbardziej przeraża wcale nie jest fakt wystąpienia usterki, (...) lecz prezentowana postawa kierowców samochodów, którzy próbują na kolejarzy zrzucić z siebie samych odpowiedzialność za swój brak wyobraźni, czy niechęci do przepisów ruchu drogowego.

Cytat:
W poruszanej sytuacji moi pracownicy zachowali wszystkie procedury bezpieczeństwa


Jeśli rzeczywiście usterka trwała od rana (poprzedniej nocy?), to pan Skubiszyński miał trochę czasu, aby choć poczytać owe przepisy, bo tak wychodzi, że to on ma do nich jakąś "niechęć".
O ile mija się z prawdą, jest w załączniku. Najbardziej "nasrał" sobie koło wykrzyknika.
Gdzie znaki STOP?
Kamil przyznaj się kurna, zdjąłeś je przed kamerowaniem, tak po prostu "z nonszalancją, zmęczony, kątem oka", dla większych jaj, co?

Wszystkie procedury???
Przez cały dzień nie można było nikogo do strzeżenia zorganizować?
To trzeba było samemu po godzinach przyjechać z pomarańczową koszulką, czerwoną latarką i stosownym zeszycikiem w kratkę, celem zaprowadzenia "dzienniczka dróżniczka".

I jak będziecie gdzieś, kiedyś widzieć "pandyrektora", powiedzcie mu, że czujniki dla prędkości "nie większej niż 20 km/h" projektuje się i zabudowuje w odległości dwustu, a nie dziesięciu, metrów przed przejazdem. Niech więcej głupot nie gada.

A co do hamujących maszynistów.
Akurat te urządzenia mają czujniki indukcyjne tuż przed i tuż za przejazdem. Ponadto liczą i rejestrują czas z dokładnością do milisekund. Świetna okazja panie Skubiszyński, aby sprawdzić i policzyć, jak tzw. "prywaciarze" wykonują tę tzw. "dwudziestkę" czołem pociągu przez przejazd. No chyba, że do matematyki masz pan taką samą niechęć.
sasho33 - 10-06-2011, 22:38
Temat postu:
Cytat:
Szczerze mówiąc ja bym na większości przejazdów dał kategorię C. Kategoria A tylko na ważnych, ruchliwych przejazdach.


Jeżeli miałoby w parze z tym pójść zwiększenie iloczynów ruchu na przejazdach, żeby normy nie były z roku 1994 czy 1995 kiedy samochodów było 10x mniej niż teraz (a ustalane pewnie ze dwa lata wczesniej), to w pełni się zgadzam. Co to jest w chwili obecnej na kat. C 50 tysięcy pojazdów na dobę? To jest nic! Na magistrali gdzie jedzie 30 par pasażerów w ciągu doby x2 = 60, a podzielmy 50 tysięcy przez 60x24 to wyjdzie nam, że na kat. C mogą przejechać 34 pojazdy na godzinę, czyli 1 na 2 minuty, to jest masakra!

Cytat:
Świetna okazja panie Skubiszyński, aby sprawdzić i policzyć, jak tzw. "prywaciarze" wykonują tę tzw. "dwudziestkę" czołem pociągu przez przejazd.


Najlepszy przykład - "świeżynka" 20-tka za Szamotułami na 351 - aaa jak, przekroczony iloczyn ruchu!, dzień dzisiejszy, jadę TLK, po niewłaściwym jechał towarowy który wyprzedziliśmy kilometr wcześniej i co widzę? Jak ten towarowy (STK) nas na legalu wyprzedza na tym przejeździe! Śmiech oczywiście TLK jechał ~20 km/h, towar na oko ~50 czyli prawie nic nie przyhamował z rozkładowej 60-tki!
siwiutki91 - 10-06-2011, 22:42
Temat postu:
a czy z dwóch stron było ograniczenie? bo nie raz jest ustawiany tylko z jednej strony, tam gdzie jest ograniczona widoczność.
sasho33 - 10-06-2011, 22:47
Temat postu:
To nie jest ograniczona widoczność, napisałem wyraźnie Siwy że to przekroczony iloczyn ruchu Smile Pojawiły się takie dwa na 351 od 01.06. wraz z nowym WOS-em przez normy sprzed 20 lat - rzeczywiście adekwatne, jak przejazd na najkrótszej drodze kołowej z Wronek do Szamotuł ma kat. C i 50 tys. max iloczyn ruchu, a tam jest skalar spokojnie ze 120 tys.
wodkangazico - 11-06-2011, 07:02
Temat postu:
W dodatku jedno z nich opiera się podobno na starych pomiarach ruchu z czasu, kiedy zwykłą gminną drogą poprowadzono objazd na czas remontu wojewódzkiej. Wówczas oczywiście wynik był balszoj. Dziś mało co tamtędy jeździ, ale w papierach pozostała taka liczba furmanek, że Marszałkowska się chowa.
I tak będzie przynajmniej przez rok - tego "skalara" liczą bodaj co 5 lat.
sasho33 - 11-06-2011, 09:25
Temat postu:
Dokładnie - chodzi o to w Pamiątkowie.

Chyba, że porobią kat. B przejazdów to 20-tki będą zlikwidowane. Sprawa podobno zgłoszona do centrali, ale sam wiesz że z częściami w tej firmie to jest skandal.
BTW - we Wronkach leżą od tygodnia dostarczone z centrali płyty przejazdowe (ok. 30) - coś wiadomo, które przejazdy "będą robione"?
wodkangazico - 11-06-2011, 20:57
Temat postu:
"Aż" trzydzieści?! Shocked
Toż u Ciebie we wsi, na Poznańskiej leży więcej. Smile
Mają je na bieżące potrzeby.
Grubsze roboty na tym odcinku linii "popłynęły" razem z hasłem "modernizacja", które wszyscy mantrują jak zaczadzeni, choć nikt nie wie, kiedy.

Zauważyłeś, że zwieźli też podkłady?
Celem?
Ano, nie mogli zejść tak od razu ze 120 do 80, bo by się jeszcze ktoś zapytał: - to jak? Dwadzieścia pięć lat wszystko było ok., materiał rozchodowaliście, czyli ma się rozumieć, wbudowywaliście - bo chyba nie szedł na lewo na bocznice, prawda? Wink - a tu nagle się okazuje, że linia jest w rozkładzie. Jak to wytłumaczycie?
Wytłumaczyć może by i wytłumaczyli, ale trochę by ich to kosztowało, więc wykombinowali, że taniej będzie zaryzykować i na razie ograniczyć się do stówki - choć parametry torów są już jak najbardziej na 80 - i odczekać ten roczek z kolejną "przeceną". Aby jednak nie kusić za bardzo losu, wymienią co dziesiąty podkład na najbardziej zgnitych odcinkach (czytaj: w lesie, w okolicach Miałów, gdzie wypadki robią się same) i tak się jakoś do grudnia przeturlają.
A potem?
Chyba zacznę pić z agentami z "przedziału służbowego", bo na trzeźwo ciężko będzie te pół dnia w kiblu wytrzymać. Smile
sasho33 - 11-06-2011, 22:17
Temat postu:
Te Twoje posty, Marcin Daniec tego forum Very Happy

Cytat:
"Aż" trzydzieści?!
Toż u Ciebie we wsi, na Poznańskiej leży więcej.

Ależ oczywiście. Szkoda tylko, że nic z tych 30 przez tydzień nie ruszyli.

Cytat:
Grubsze roboty na tym odcinku linii "popłynęły" razem z hasłem "modernizacja", które wszyscy mantrują jak zaczadzeni, choć nikt nie wie, kiedy.

Rzecz jasna najwcześniej w 2014 zaczną cokolwiek i pewnie na Poznań-Kiekrz, wtedy tam szlakowa będzie góra 50 km/h Twisted Evil

Cytat:
Zauważyłeś, że zwieźli też podkłady?

Tak. 300-400 czyli kropla w morzu potrzeb, żeby podratować tę linię potrzeba 100x tyle. I tu, przez 2 tygodnie, nic nie ruszone.

Cytat:
Wytłumaczyć może by i wytłumaczyli, ale trochę by ich to kosztowało, więc wykombinowali, że taniej będzie zaryzykować i na razie ograniczyć się do stówki - choć parametry torów są już jak najbardziej na 80 - i odczekać ten roczek z kolejną "przeceną".

I to są dramaty, jak jedna z najlepszych linii w Polsce leci na łeb na szyję w dwa-trzy lata. Czego wina? A po trosze biurokracji (decyzje, projekty ciągnęły się jak flaki z łolejem), a po części też frajerni wśród mieszkańców - każdy potrzebuje drogi na swoją ojcowiznę i każdy ma 1000 propozycji dla biur projektowych co do przepustów.

"Przecena" na szczęście nie wszędzie. Na odcinku Rokietnica - Poznań sumaryczny czas będzie taki jak dziś, bo choć Ro-Kiekrz leci -10, to Kiekrz-Wola +10. Od Rokietnicy w górę już dramat. 100->80, ciekawe co będzie z 2x20 km/h na przejazdach (sedno tematu), podobno rozważają też Maderę na 50, no i ciekawe kiedy zrobią te piep.. pęknięte krzyżownice.

Na koniec najlepsze - pewne decyzje zważając na beznadziejny stan SBL to na tym odcinku się kpina robi powoli. Ostatnio jechałem 3 km 20 km/h przez pomarańczowe światełko, bo pajac w Pynckowie nie raczył ruszyć mózgownicą i przed 7 rano, w szczycie, puścił towara (żeby było lepiej, prywaciarza) przed TLK i kiblem w stronę Poznania.

Cytat:
Chyba zacznę pić z agentami z "przedziału służbowego", bo na trzeźwo ciężko będzie te pół dnia w kiblu wytrzymać.

Dwa lata temu powiedziałem sobie, że jak Vhandl. dla TLK będzie <60 km/h (co już jest bliskie - dodali od czerwca darmowe minuty przez nowy WOS), to chyba przesiadam się na wóz. Ale słowa nie dotrzymam, bo czeka mnie jeszcze rok dojeżdżania, no chyba, że ze zmianą klubu mi się uda i wyprowadzka zez Wrunek.
wodkangazico - 12-06-2011, 19:35
Temat postu:
Cytat:
Dwa lata temu powiedziałem sobie, że jak Vhandl. dla TLK będzie <60 km/h (co już jest bliskie - dodali od czerwca darmowe minuty przez nowy WOS), to chyba przesiadam się na wóz.

Podróżującym regio już dziś się opłaci. No może finansowo to dopiero od trzech-czterech ludków, ale czasowo, jak najbardziej, i w pojedynkę.
W piątek czekałem na przejeździe na Lutyckiej, na przejazd 77823, o 17.53 z Głównego do Wronek.
Dalej, nie spiesząc się zanadto (zdjęć w albumie mam na razie dość), pojechałem sobie przez Tarnowo, Bytyń, skrótem na Pólko, Lipnicę, Pęckowo, aby ponownie spotkać się z kibelkiem na przejeździe na Stróżkach.

Cytat:
no chyba, że ze zmianą klubu mi się uda i wyprowadzka zez Wrunek.

A co, transferujesz się do Warty? Fajną Prezes mają. Wink

Dobra, wracajmy na przejazd - ten pod Zbąszyniem.
sasho33 - 12-06-2011, 22:35
Temat postu:
Czekał na wyprzedzenie go przez jadącego aktualnie o 17:43 a będącego wtedy +20 TLK d. Mewy. Stąd tak długaśnie aż.

Do Warty to na razie nie Smile za wysokie progi, chociaż może za rok, dwa.. może pół, kto wie. Na razie nieco niżej ale też bahamas. Tak gwoli odpowiedzi tylko.

Wracamy pod Zbąszyń. Sorry, modzi! Już się zamykamy Smile tylko Iktorn nie pozostawiaj czerwonych kreseczek w spadku!
sympatyk - 15-03-2014, 10:40
Temat postu:
Modernizacja za 10 mld zł odcięła Orunię. A będzie tylko gorzej.

Mieszkańcy i samochody przemykające pod ciągle zamykającymi się szlabanami - tak wygląda codzienność na przejeździe kolejowym przy ul. Gościnnej i Smętnej na gdańskiej Oruni. Wkrótce szlabany będą zamykać się jeszcze częściej, bo na torach ruch zwiększy się nawet dwukrotnie.
Niedawno przejazd został wyremontowany. To efekt modernizacji linii do Warszawy i mimo że dziś pociągów jest mniej niż przed remontem, mieszkańcy twierdzą, że rogatki są zamknięte dłużej. I twierdzą, że utrudnienia można zminimalizować, bo zapory zamykane są zbyt wcześnie - nawet kilka minut przed przejazdem pociągu.
Jak się okazuje, przed remontem dróżnik dostawał informację o nadjeżdżającym pociągu około dwóch minut przed jego pojawieniem się, często też był w stanie poczekać chwilę, zanim opuścił rogatki. Dzięki temu zamykały się one czasami nawet minutę przed przyjazdem pociągu. Dziś nie ma na to już szans.
- System komputerowy informuje dróżnika o konieczności zamknięcia szlabanu. Nie ma on możliwość opóźnienia wykonania tej czynności, gdyż jeżeli tego nie zrobi, na najbliższym przejazdowi semaforze automatycznie zapali się czerwone światło, które zatrzyma pociąg - wyjaśnia Leszek Lewiński, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Gdyni.
Mało tego, żeby pociąg zdążył wyhamować, już 3 km wcześniej semafory nakażą mu ograniczenie prędkości. To wszystko powodowałoby, że pociągi miałyby opóźnienia.
Szlabany opuszczane są, gdy skład zbliży się na określoną odległość, a nie na czas, jaki pozostał mu do przejazdu.
- Linia jest przygotowana do prędkości 160 km na godz. Póki co trwają jeszcze prace modernizacyjne, więc pociągi jeżdżą znacznie wolniej. Jednakże urządzenia sterowania ruchem działają już, jakby pociągi jeździły z taką prędkością - wyjaśnia Lewiński.
Dlatego pokonanie ok. 3-kilometrowego odcinka zajmuje im więcej czasu. Jednak nawet jeśli pociągi będą mogły jeździć z prędkością do 160 km na godz., to taką prędkość osiągać będzie tylko niewielka ich część. Tak więc tylko w części przypadków rogatki będą zamykać się na krótszy okres czasu.
W czerwcu wchodzi w życie kolejna zmiana rozkładu jazdy. Zakończą się prawie wszystkie prace na linii do Warszawy. Na trasy wrócą więc zawieszone wcześniej na okres modernizacji pociągi pasażerskie. Mało tego, na odcinek Gdańsk - Tczew powrócą też pociągi towarowe, które obecnie w większości kursują do Gdyni objazdami. To wszystko zwiększy ruch o około 20-30 proc. Jeszcze gorzej będzie od grudnia, gdy na trasę wyjadą między innymi pociągi Pendolino, a modernizacja torów na całej trasie stanie się historią. Wtedy ruch na torach zwiększy się w stosunku do tego, co mamy dzisiaj o 50 proc. i jak mówią sami kolejarze, w ciągu dnia rogatki będą prawie cały czas opuszczone.

Cały artykuł:

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,15624665,Modernizacja_za_10_mld_zl_odciela_Orunie__A_bedzie.html#LokTrojTxt

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group