Infrastruktura - PKP IC zarzuca PKP PLK łamanie przepisów Victoria - 17-06-2011, 17:28 Temat postu: PKP IC zarzuca PKP PLK łamanie przepisów
PKP Intercity domaga się od PKP PLK obniżenia stawek dostępu do linii kolejowych, na których wprowadzono ograniczenia prędkości w wyniku prowadzenia prac modernizacyjnych. „Rynek Kolejowy” dotarł do treści skargi przesłanej przez przewoźnika prezesowi Urzędu Transportu Kolejowego, w której domaga się kontroli wysokości opłat pobieranych przez PKP PLK oraz wydania nakazu dostosowania kategorii linii do rzeczywistych parametrów osiąganych na niej.
Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity zapewnił w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, że jego spółka chce jedynie płacić za realny standard danych odcinków linii kolejowych. – My nie kwestionujemy cennika czy zasad naliczania opłat – powiedział. – Kwestionujemy obecny sposób naliczania opłaty przez PKP Polskie Linie Kolejowe. Mianowicie kwestionujemy płacenie za kategorie danego odcinka linii kolejowej, która nie jest zgodna ze stanem faktycznym. My generalnie płacimy najczęściej za kategorię czwartą lub piątą, czyli najwyższe stawki, a de facto odcinki te odpowiadają często kategorii drugiej lub trzeciej – wyjaśnił prezes PKP Intercity.
PKP PLK twierdzi, że pracuje nad rozwiązaniem tej sytuacji, ale do tego konieczne są zmiany w prawie. – W obecnym stanie prawnym możliwe jest to, co uczyniliśmy, czyli udzielenie rekompensat. Zmiana zasad rozliczania z przewoźnikami, w oparciu o rozszerzenie zapisów rozporządzenia dotyczących ustalania kategorii linii o ograniczenia prędkości wprowadzane na czas wykonywania robót modernizacyjnych, byłaby korzystna dla przewoźników. Wystąpimy do ministra infrastruktury o zmiany w rozporządzeniu, jednak trzeba liczyć się z tym, że proces legislacyjny musi trwać. Pracujemy też nad innymi rozwiązaniami, np. rekompensat za trasy objazdowe – wyjaśnia „Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych.
W skardze z dnia 7 czerwca, do której dotarł "Rynek Kolejowy", PKP Intercity wnioskuje o kontrolę wysokości stawek pobieranych opłat przez PKP PLK oraz wydanie decyzji nakazującej zarządcy infrastruktury dostosowanie oznaczenia kategorii linii kolejowych do rzeczywistych parametrów osiąganych na danej linii” oraz nadania „decyzji określonej w punkcie 1 petitum rygoru natychmiastowej wykonalności w oparciu o art. 13 ust. 6a u.t.k.”
Intercity zwraca uwagę, że w trakcie trwania prac remontowych dochodzi do znacznego obniżenia parametrów linii, ale nie wiąże się to ze zmianą kategoryzacji danej linii i PKP PLK wciąż stosuje na nich stawki opłaty podstawowej dla wyższej kategorii. Zdaniem przewoźnika cierpią na tym nie tylko finanse spółki, ale również wizerunek. Jako przykład takiej sytuacji PKP IC przedstawia sytuację na linii Warszawa Wschodnia – Gdynia. Z zestawienia dołączonego do skargi wynika, że pociągi tego przewoźnika na tej trasie jeżdżą z prędkościami odpowiadającymi linii kategorii 2, stawki jakich żąda PKP PLK naliczane są jak za przejazd na linii kategorii 4.
Co więcej, PKP Intercity twierdzi, że wielokrotnie w tej sprawie zwracało się do PKP PLK, m.in. pismem z dnia 21 kwietnia. W odpowiedzi na nie zarządca infrastruktury zaproponował rekompensatę wynoszącą do 25 proc. opłaty podstawowej przewoźnikom kolejowym wykonującym przewozy pasażerskie na linii Nasielsk-Gdynia przez Działdowo. Jednak jak zaznacza przewoźnik, takie rozwiązanie nie ma uzasadnienia w obowiązujących przepisach, a ponadto utrwala sytuację nadużywania przez PKP PLK swojej pozycji w strukturze rynku kolejowego, gdyż przyznaje jej prawo do arbitralnego uznawania komu i za co należy się rekompensata lub nie. W związku z tym PKP Intercity domaga się zmiany kategoryzacji linii w przypadkach, kiedy nie zachowuje ona zakładanych parametrów.
Podstawą do tego ma być zapis rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 27 lutego 2009 r. w sprawie warunków dostępu i korzystania z infrastruktury kolejowej. Zgodnie z nim oplata podstawowa jest ustalana jako iloczyn liczby zrealizowanych pociągokilometrów i stawki właściwej dla danei kategorii linii kolejowej, określonej z uwzględnieniem średniodobowego natężenia ruchu pociągów i dopuszczalnej prędkości technicznej uwzględniającej ograniczenia stałe, oraz rodzaju pociągu i całkowitej masy brutto pociągu określonych w przydzielonej trasie pociągu. Inny paragraf tego rozporządzenia mówi, że stawkę różnicuje się zależnie od kategorii linii kolejowej oraz całkowitej masy brutto pociągu, z tym że stawka rośnie wraz ze wzrostem tych parametrów".Według przewoźnika z przytoczonych przepisów wynika, że prawo wprowadza uzależnienie wysokości stawek od kategorii linii, a skoro ustawodawca nakazał zwiększanie opłat wraz ze wzrostem kategorii linii, to per analogia opłaty te powinny być zmniejszane, kiedy kategoria linii jest obniżana.
W skardze do UTK możemy także przeczytać, że utrzymywanie niezmienionych stawek dostępu na modernizowanych liniach jest sprzeczne także z Regulaminem przydzielania tras pociągów i korzystania z przydzielonych tras pociągów przez licencjonowanych przewoźników kolejowych. Jak zaznacza PKP IC, określa on wysokość stawki jednostkowej na podstawie „średniodobowego natężenia ruchu pociągów i dopuszczalnej prędkości technicznej uwzględniającej ograniczenia stałe”. Przewoźnik wnioskuje z tego, że każde zmiany prędkości na linii kolejowej powinny być skutkować zmianą kategorii linii.
Co więcej PKP Intercity przypomina, że z tezą, iż wraz z obniżaniem prędkości na linii kolejowej wskutek jej modernizacji powinna być obniżona wysokość stawek dostępu do niej zgodził się sam prezes UTK. Na dowód przedstawia decyzję prezesa UTK z dnia 4 maja 2011 roku, w której wskazuje on, że „ustalając kategorie Unii, zarządca musi pamiętać, aby niedotrzymanie warunków określonych dla danej kategorii linii, wiązało się ze stosowaniem niższej stawki dla przejazdów za korzystanie z tej infrastruktury. Konsekwencją takiego stanu rzeczy nie może być pobieranie od przewoźnika wyższej opłaty, wynikającej z niedotrzymania przez zarządcę parametrów ustalanej dla danej kategorii linii".
PKP Intercity w swojej skardze zwraca także uwagę prezesowi UTK, że zarządca narodowej sieci kolejowej w Polsce stosuje pewien wybieg w celu nieprzekroczenia maksymalnego dopuszczalnego czasu dla ograniczeń stałych, który wynosi 3 miesiące. Polega on na tym, że linie kolejowe dzielone są na krótkie odcinki na których wprowadzane są ograniczenia stałe na okres nieprzekraczający 3 miesiące, a następnie ograniczenia przesuwane są na sąsiedni odcinek wzdłuż tej samej linii. W efekcie ograniczenia stałe na linii obowiązują znacznie dłużej.
źródło: Rynek Kolejowy mateuszpiszcz - 17-06-2011, 18:01 Temat postu:
Trochę to przypomina sytuację z nieszczęsną autostradą A4 z Katowic do Krakowa. I myślę , że po części IC ma rację. Opłaty powinny być adekwatne do jakości produktu. Często jednak tak nie jest nawet w transporcie. Arek - 21-06-2011, 13:28 Temat postu:
UTK kontroluje PKP PLK
Pod koniec maja Prezes Urzędu Transportu Kolejowego wszczął z urzędu postępowanie administracyjne w stosunku do PKP PLK SA w sprawie prawidłowości naliczania opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej – poinformował Urząd.
Przedmiotem postępowania jest zbadanie, czy Polskie Linie Kolejowe zastosowały zgodne z przepisami rekompensaty za remonty torów.
7 czerwca PKP Intercity wniosło do UTK o kontrolę wysokości stawek pobieranych opłat przez PKP PLK oraz wydanie decyzji nakazującej zarządcy infrastruktury dostosowanie oznaczenia kategorii linii kolejowych do rzeczywistych parametrów osiąganych na danej linii” oraz nadania „decyzji określonej w punkcie 1 petitum rygoru natychmiastowej wykonalności w oparciu o art. 13 ust. 6a u.t.k.” Przewoźnik zwracał uwagę, że w trakcie trwania prac remontowych dochodzi do znacznego obniżenia parametrów linii, ale nie wiąże się to ze zmianą kategoryzacji danej linii i PKP PLK wciąż stosuje na nich stawki opłaty podstawowej dla wyższej kategorii.
Odpowiednie rozporządzenie wprost wymienia, jakimi kryteriami się kierować przy ustalaniu kategorii linii. Chodzi o prędkość techniczną, ostrzeżenia stałe, jak również natężenie ruchu kolejowego. - Nie ma natomiast elementów związanych z ograniczeniami doraźnymi. Chcemy wystąpić o zmianę tego rozporządzenia, tak aby pojawiły się tam zapisy o ograniczeniach wprowadzanych na czas robót modernizacyjnych – mówi Andrzej Pawłowski, członek zarządu PKP PLK ds. sprzedaży. - Wówczas przewoźnik płaciłby za niższą kategorię linii. Jednak proces nowelizacji rozporządzenia może trochę potrwać. W ramach tego projektu pracujemy również nad innymi rozwiązaniami, m.in. w zakresie rekompensat za trasy objazdowe. Musimy wspólnie z przewoźnikami wypracować takie rozwiązania, które pozwolą prowadzić biznes obu stronom – dodaje.
- Od kilku lat już rozliczamy się z przewoźnikami z tytułu jakości świadczonych usług. W ramach tych rozliczeń PLK płaci kary umowne za opóźnienia pociągów z winy naszej spółki. Wprowadzenie rekompensat za wydłużenia czasu przejazdu i trasy okrężne to dosyć duże koszty dla zarządcy infrastruktury, które można liczyć w setkach milionów złotych. Biorąc pod uwagę dynamikę rozkręcającego się procesu inwestycyjnego, takich odcinków będzie coraz więcej. Zbyt wysokie rekompensaty mogą powodować brak środków na naprawę torów. Dlatego trzeba podejść do tego tematu bardzo rozważnie – podkreśla Andrzej Pawłowski, członek zarządu PKP PLK.
źródło: Rynek Infrastruktury / RK alf1923 - 22-06-2011, 08:54 Temat postu:
W końcu się może za to wezmą. Pamiętam wiele sytuacji kiedy z Gdyni wracał pociąg IC , i musiał odczekać swoje bo opóźnioną KMke z przeciwka trzeba było puścić.Tak jakby KM nie mógł poczekać(I proszę znawców kolejowych miłośników i innych o nie tłumaczenie mi dlaczego musiał przepuścić z przeciwka,bo dla mnie to jest znane, ale dla ludzi w pociągu nie) IC łapało opóźnienie, ludziom krew podburzano, a odpowiedzialności na pewno żadnej.
Na przykład do Gdyni powinna być połowa stawki "za tory", tak żeby można było dajmy na to obniżyć o połowę bilety.Ale,żeby się dogadali to widać trzeba jakieś dziwne i śmieszne urzędy alarmować. Zresztą Panowie z UTK sami nie wyłapali takich absurdów? Za zbyt mało wagonów i za opóźnienia IC i PR to się wzięli, ale za to skąd to się brało to już nie. Beatrycze - 22-06-2011, 10:41 Temat postu:
alf1923 napisał/a:
W końcu się może za to wezmą.
Wątpię. Myślę, że jest to zwykła pokazówka dla gawiedzi. Niemożliwe jest, żeby jeden beton PKP skakał do gardła innemu betonowi PKP. Spółka-matka w postaci PKP SA nie pozwoliłaby na to. Wszystko jest ustawione, zaplanowane i skoordynowane przez Grupę PKP, MI i UTK. Chodzi zapewne o to, żeby było na kogo zrzucić winę za stratę, którą PKP IC wygenerowało (wszystko wyjdzie w raporcie rocznym!). Kozłem ofiarnym ma być PKP PLK. Nieudolny beton PKP IC nie będzie niczemu winien. Zresztą PKP IC nigdy niczemu nie jest winne. Winni są wszyscy inni dookoła. rufio198 - 22-06-2011, 12:39 Temat postu:
Cytat:
W końcu się może za to wezmą.
Powinni nie tylko za to się wziąć. Za opisy opóźnień też. Przeważnie winni są przewoźnicy lub INNI. PLK-a z reguły niewinna. Wojtek - 24-06-2011, 08:24 Temat postu:
Szafrański: Dziwię się PKP Intercity
– Jestem bardzo zaskoczony formą, w jakiej PKP Intercity domaga się rekompensaty, bo myśmy nie mówili „nie” i rozmowy, jak zrealizować tę rekompensatę były w toku – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Zbigniew Szafrański, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych odnosząc się do skargi PKP Intercity na utrzymywanie przez PLK niezmienionych stawek dostępu na modernizowanych liniach kolejowych.
– Ja się tylko dziwię formie, dlatego że my z zarządem Intercity rozmawiamy od dłuższego czasu. To nie jest tak, że my nie przyjmujemy ich argumentów – powiedział Zbigniew Szafrański.
Jak wyjaśnił prezes PKP PLK, problemem w tym przypadku nie jest zła wola zarządcy infrastruktury, ale prawo, które należy zmienić. – Problem polega na tym, że rozporządzenie ministra infrastruktury mówi wyraźnie: prędkość techniczna na linii łącznie ze stałymi ograniczeniami prędkości. Natomiast wydłużenie czasu jazdy jest spowodowane głównie ograniczeniami czasowymi, szczególnie związanymi z lokalizacją miejsca robót, które się po prostu przesuwają – zaznaczył.
Zbigniew Szafrański podkreślił, że Polskie Linie Kolejowe chcą, żeby minister infrastruktury zmienił to rozporządzenie. - To jest sytuacja dla nas zrozumiała, że nie możemy pobierać opłaty za linię po której się jedzie 120 km/godz., a jedzie się faktycznie znacznie mniej – zapewnił.
Przypomniał jednocześnie, że nie można zapomnieć o innej ważnej kwestii - zbilansowania się Polskich Linii Kolejowych. - Bo jeżeli będziemy mieli mniejsze przychody od przewoźników, to albo nam zabraknie na coś środków, albo zostanie to wyrównane z innych źródeł – powiedział Zbigniew Szafrański.
Przypomnijmy, PKP Intercity wystosowało na ręce prezesa Urzędu Transportu Kolejowego skargę, w której domaga się kontroli wysokości opłat pobieranych przez PKP PLK oraz wydania nakazu dostosowania kategorii linii do rzeczywistych parametrów osiąganych na niej. Przewoźnik zwraca w niej uwagę, że w trakcie trwania prac remontowych dochodzi do znacznego obniżenia parametrów linii, ale nie wiąże się to ze zmianą kategoryzacji danej linii i PKP PLK wciąż stosuje na nich stawki opłaty podstawowej dla wyższej kategorii. Zdaniem przewoźnika cierpią na tym nie tylko finanse spółki, ale również wizerunek. Jako przykład takiej sytuacji PKP IC przedstawia sytuację na linii Warszawa Wschodnia – Gdynia.
źródło: Rynek Kolejowy mateuszpiszcz - 08-07-2011, 08:42 Temat postu: PKP Intercity traci na remontach torów
PKP InterCity doniosło na inną kolejową spółkę PKP PLK, która zarządza torami, że ta mimo licznych remontów i utrudnień każe sobie płacić za korzystanie ze szlaków te same pieniądze.
Torami zarządza spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Każdy przewoźnik - czy to InterCity czy Przewozy Regionalne - płaci jej za korzystanie ze szlaków. I to niemało. Tylko w zeszłym roku zarządca torów doliczył się 2,5 mld zł przychodu i sądzi, że ten rok będzie jeszcze lepszy.
Zadaniem PLK jest też utrzymanie torowisk w należytym stanie. Dlatego jak Polska długa i szeroka, remontuje je i modernizuje. W sumie 1,4 tys. km torów. Narzekają za to spółki przewozowe, bo np. z Trójmiasta do Warszawy jedzie się, z powodu remontów, aż sześć godzin - to o 155 minut dłużej niż przed remontem. Teraz samochodem można dojechać w pięć godzin. - Z pociągów InterCity pomiędzy Gdańskiem a Warszawą korzysta 30 proc. mniej pasażerów niż do tej pory - przyznał sam szef PLK Zbigniew Szafrański.Skutków utrudnień jest więcej, i to na najważniejszych, zwłaszcza w wakacje, szlakach. Skrócono trasę pociągu relacji Gdynia - Zakopane. Teraz składy zatrzymają się w Bielsku- Białej, a do samego Zakopanego trzeba dojechać autobusem. Za wynajęcie autobusów płaci InterCity.
Przez remont odcinka między Pilawą a Mińskiem Mazowieckim jeden z pociągów InterCity (jadący z Ukrainy ciągnący szerokie wagony) z Chełma do Warszawy będzie jechał dziesięć godzin zamiast 4,5. Od września z Krakowa do Rzeszowa pojedziemy w pięć godzin (dziś - trzy).
Tymczasem mimo tych utrudnień PLK pobiera od przewoźników takie same pieniądze jak dotychczas. Pierwsza zbuntowała się spółka InterCity i zawiadomiła o sprawie Urząd Transportu Kolejowego. - Mamy pewne obserwacje i sygnały od pasażerów, że remonty utrudniają nam i pasażerom funkcjonowanie - mówi Beata Czemerajda z biura prasowego PKP InterCity i dodaje, że jednym z problemów jest przedsprzedaż biletów.
Do zeszłego roku bilet można było kupić z 60-dniowym wyprzedzeniem, teraz tylko 30 dni przed wyjazdem. Ale i z tym jest problem, bo PLK często przesyła informacje o remontach na 15 dni przed ich rozpoczęciem. Dlatego InterCity nie jest w stanie sprzedać biletu nawet miesiąc przed odjazdem pociągu, bo samo nie wie, jak składy będą kursowały. - Sprzedając bilety, musimy informować pasażera o ostatecznym dla niego rozkładzie jazdy - mówi Czemerajda.
Niezadowolone są też Przewozy Regionalne: - Faktycznie parametry torów wpływają na naszą konkurencyjność. Na wielu odcinkach regionalnych nie da się pojechać szybciej niż 30 km/godz. i wówczas marszałkowie województw rezygnują z pociągów i uruchamiają połączenia samochodowe - mówi Piotr Olszewski, rzecznik prasowy spółki. - Staramy się konkurować z busami i autobusami. Obniżamy ceny i wprowadzamy promocje. Nasza tania oferta "bilet w dobrej cenie" jest dostępna na 180 odcinkach - dodaje. Przewozy Regionalne oceniają, że stawki PLK za korzystanie z torów w trakcie remontów zawyżone są o jakieś 30 procent. UTK wysłał do PLK pismo z prośbą o wyjaśnienia. Pyta np. jak naliczane są stawki na trasach, które w trakcie remontów nie spełniają ustalonych parametrów.
Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PLK, mówi, że zgodnie z kolejowymi przepisami spółka może udzielić przewoźnikom zniżek z tytułu, np. obniżenia standardu prędkości. Jednak zastrzega: - Jeżeli ograniczenia mają charakter stały, tj. trwają powyżej trzech miesięcy - mówi rzecznik i dodaje, że remonty na torach trwają krócej. PLK broni się też, że już teraz udziela przewoźnikom 25-procentowe rekompensaty na odcinku na odcinku Nasielsk - Gdynia.
Kolejowy galimatias
Po dziesięcioleciach monopolu w 2001 r. utworzona została Grupa PKP składająca się z mniejszych, wyspecjalizowanych spółek. Wydzielono m.in. towarowe PKP Cargo, PKP InterCity czy PKP Przewozy Regionalne. Zarządcą kolejowej infrastruktury zostały PKP Polskie Linie Kolejowe, a dworców - PKP SA. Pod koniec 2008 r. PKP PR przekazano 16 samorządom wojewódzkim.
Odkąd powstała Grupa PKP, poszczególne spółki miały ze sobą zatargi, głównie na tle finansowym. Wynikały one głównie z tego, że przewoźnicy nie płacili na czas PKP PLK za korzystanie z infrastruktury kolejowej. Obecnie dług PR względem PKP PLK sięga 400 mln zł.
Źródło: Gazeta Wyborcza Biznes Beatrycze - 11-07-2011, 15:15 Temat postu:
Kuczewska-Łaska: Trzeba zmniejszyć stawki na modernizowanych liniach
Zdaniem Małgorzaty Kuczewskiej-Łaski, prezes Przewozów Regionalnych konieczne jest wprowadzenie niższych opłat za dostęp do infrastruktury na liniach, które znajdują się w trakcie modernizacji. Według niej powinno to nastąpić szybko, bo inaczej pod znakiem zapytania stanie cel tych modernizacji. Problemem jest jednak znalezienie odpowiedniego mechanizmu naliczania obniżonych stawek.
Przewozy Regionalne podobnie, jak PKP Intercity kwestionują sposób naliczania opłat za dostęp do infrastruktury na liniach modernizowanych. Samorządowy przewoźnik nie zdecydował się na złożenie skargi do UTK w tej sprawie, jak PKP Intercity, ale zwracał uwagę na ten problem zarządcy infrastruktury. – Na Radzie Przewoźników mocno akcentowaliśmy ten problem – powiedziała Małgorzata Kuczewska-Łaska.
Zaznaczyła, że problem polega na wypracowaniu odpowiednich mechanizmów. – Bo przecież ta linia, która jest w trakcie robót nie traci przecież swojej kategorii, tylko ma ograniczenia prędkości – zwróciła uwagę szefowa samorządowego przewoźnika.
Jej zdaniem możliwe w tej sytuacji możliwe są dwa rozwiązania. Albo dekategoryzacja tej linii tak, jak oczekuje tego PKP Intercity, albo, jak proponują Przewozy Regionalne wliczenie do kosztów projektu straty, która stanowi sumę obniżek stawek dostępu dla przewoźników w trakcie remontu linii. - Tak to się robi przy zamknięciu dróg. Zamknięcie drogi jest przecież elementem kosztowym całego projektu – zaznaczyła.
Podkreśliła, że na razie nikt nie wie, jakie podejście będzie najlepsze. – Każdy proponuje inne podejście. Nie jestem pewna czy podejście, które proponuje PKP Intercity zakładający zmianę kategorii linii jest dobrym pomysłem. Wymaga to głębszej analizy prawnej – stwierdziła.
Małgorzata Kuczewska-Łaska wyjaśniła, że linia, która jest w trakcie modernizacji, nie pozwala przewoźnikowi z racji dużych ograniczeń prędkości utrzymać normalnego poziomu przychodów na niej. – Pasażerowie odchodzą, pociąg jedzie dłużej, samo uruchomienie pociągu kosztuje drożej. Na przykład na linii do Gdańska PKP Intercity jest w bardzo trudnej sytuacji, bo wydłużenie czasu przejazdu wynosi ok. 3 godziny, czyli tyle czasu dłużej pracuje załoga pociągu. Oznacza to dwukrotny wzrost wynagrodzeń na tej linii w porównaniu do stanu sprzed rozpoczęcia modernizacji. A za dostęp do infrastruktury płaci się tyle samo – powiedziała.
– To jest bardzo duży problem ekonomiczny i bardzo duży problem prawny, dlatego powinien być jak najszybciej rozstrzygnięty przez zarządcę infrastruktury. Jeżeli to się nie stanie przed wyremontowaniem linii, może to doprowadzić, po pierwsze, wszystkich przewoźników do bankructwa, a po drugie, pasażerów do rezygnacji z kolei. W tej sytuacji sam cel tych remontów stoi pod znakiem zapytania – podkreśliła prezes Przewozów Regionalnych.
źródło: Rynek Kolejowy pospieszny - 24-09-2011, 07:19 Temat postu:
Prezes UTK wydał decyzję, w której nakazuje zarządcy infrastruktury usunięcie nieprawidłowości w systemie liczenia opłat.
Urząd Transportu Kolejowego stwierdził naruszenie przepisów z zakresu kolejnictwa przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. W wydanej 23 września decyzji nakazał zarządcy infrastruktury usunięcie do 31 października 2011 r. nieprawidłowości w systemie naliczania minimalnych opłat za dostęp do linii.
Urząd wymaga między innymi zaktualizowania kategorii przypisanych liniom kolejowym, na których prowadzone są prace remontowe i modernizacyjne. Poziom kategorii przypisanej linii kolejowej decyduje o wysokości opłat pobieranych przez PLK za korzystanie z torów.
PKP PLK powinny również wprowadzić jasne zasady przyznawania przewoźnikom rekompensat za wydłużony czas jazdy na remontowanych odcinkach.
Wyznaczony termin wprowadzenia zmian uwzględnia miesięczny okres, w którym zarządca rozlicza się z przewoźnikami z realizacji umów o udostępnienie infrastruktury kolejowej. Przy jego określeniu prezes UTK wziął pod uwagę realną możliwość usunięcia podanych nieprawidłowości, z drugiej strony zaś pilną potrzebę zapewnienia prawidłowego funkcjonowania transportu kolejowego i konieczność sprawnej ochrony interesów przewoźników kolejowych.
Ze względu na interes społeczny decyzji został nadany rygor natychmiastowej wykonalności.
Według Krzysztofa Jaroszyńskiego, prezesa UTK, natychmiastowa realizacja decyzji przyczyni się do urealnienia sposobu naliczania opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej.
PKP PLK jako odbiorca decyzji, ma prawo do zwrócenia się z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy przez UTK w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji.
źródło: www.kow.com.plcalsberg - 24-09-2011, 09:08 Temat postu:
No to czekamy, na tańszy bilet z Warszawy do Gdańska;-) pospieszny - 15-11-2011, 17:11 Temat postu:
Zarządca infrastruktury, PKP Polskie Linie Kolejowe od 16 listopada 2011 r. obniżą stawki dostępu do torów. Jak wielokrotnie mówił prezes PKP Intercity, Janusz Malinowski zmiana stawek pozwoli obniżyć ceny biletów.
Jak poinformował Kurier Kolejowy Mirosław Siemieniec z PKP PLK od jutra zarządca będzie pobierać niższe stawki za udostepnienie 70 odcinków linii kolejowych. Zaznacza on, że nie chodzi o linie a jedynie o odcinki. Są to odcinki o długości od kilkuset metrów do 62 km.
Spadek opłat za dostęp do infrastruktury nie obejmie modernizowanej trasy Warszawa - Gdynia ponieważ jak tłumaczył radiu RMF Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK prędkość maksymalna pociągów nie zmniejszyła się. Według rzecznika długi czas przejazdu to wina samych przewoźników, którzy umieścili na tej linii tyle pociągów, że na zwężeniach z powodu remontów wszystkie się nie mieszczą. Obniżka stawek z pewnością obejmie odcinki na trasach Warszawa - Łódź oraz Poznań - Wrocław.
4 października prezes UTK wydał decyzję, w której nakazał zarządcy infrastruktury usunięcie nieprawidłowości w systemie liczenia opłat. Urząd Transportu Kolejowego stwierdził naruszenie przepisów z zakresu kolejnictwa przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. W wydanej 23 września decyzji nakazał zarządcy infrastruktury usunięcie do 31 października 2011 r. nieprawidłowości w systemie naliczania minimalnych opłat za dostęp do linii.
Urząd domagał się między innymi zaktualizowania kategorii przypisanych liniom kolejowym, na których prowadzone są prace remontowe i modernizacyjne. Poziom kategorii przypisanej linii kolejowej decyduje o wysokości opłat pobieranych przez PLK za korzystanie z torów. PKP PLK powinny również wprowadzić jasne zasady przyznawania przewoźnikom rekompensat za wydłużony czas jazdy na remontowanych odcinkach.
Wyznaczony termin wprowadzenia zmian uwzględniał miesięczny okres, w którym zarządca rozlicza się z przewoźnikami z realizacji umów o udostępnienie infrastruktury kolejowej. Przy jego określeniu prezes UTK wziął pod uwagę realną możliwość usunięcia podanych nieprawidłowości, z drugiej strony zaś pilną potrzebę zapewnienia prawidłowego funkcjonowania transportu kolejowego i konieczność sprawnej ochrony interesów przewoźników kolejowych.
Na początku listopada PKP PLK złożyły odwołanie od decyzji Urzędu Transportu Kolejowego, które zostało odrzucone. W ten sposób zarządca infrsatruktury o dwa tygodnie przesunął wprowadzenie decyzji w życie.