Praca i nauka - Dresscode czyli w czym do pracy Minerva - 11-07-2011, 00:23 Temat postu: Dresscode czyli w czym do pracy
Etykieta ubioru odgrywa ważną rolę czy tego chcemy czy nie. Przecież „jak Cię widzą tak Cię piszą”.
Oczywiście wszyscy wiemy, że w pracy liczą się kompetencje, wiedza, umiejętności, relacje z innymi ale wygląd – w dużej mierze kreowany przez nasz strój – ma niejednokrotnie kapitalne znaczenie. Dlaczego niektórzy wyglądają tak, ze nie mamy ochoty ich zapytać o godzinę na ulicy? Przecież ich nie znamy a jednak coś nas odpycha? Dlaczego idąc wieczorem po wyludnionej dzielnicy czujemy się nieswojo gdy mija nas kilku mężczyzn w bluzach z kapturami na głowie? Dlaczego nagle denerwuje nas koleżanka w pracy w jaskrawoczerwonym żakiecie? Pytania można mnożyć…
Nie będę tu pisać o dokładnych wytycznych, jakie niektórzy pracodawcy wprowadzają w firmach. Chodzi o zachowanie zdrowego rozsądku a jednocześnie o zdanie sobie sprawy, że możemy dużo zyskać lub stracić będąc ubranym w konkretny sposób.
Po pierwsze kolorystyka
Dzięki kolorom naszego ubioru jesteśmy w stanie wywrzeć konkretne wrażenie, spowodować zamierzone działanie.
W stroju biznesowym nie wszystkie kolory mogą mieć zastosowanie. Te zwykle najbardziej zalecane to granat i odcienie szarości (dla garniturów czy garsonek) oraz błękit, zgaszony róż, ewentualnie odcienie śliwki (tu zdania są podzielone) do bluzek czy koszul. Więcej kolorów jest dopuszczalne jedynie w dodatkach (krawat, apaszka, torebka). Granat kojarzy się z przywództwem, kompetencją, jest uważany za „najmądrzejszy” z kolorów. Nie zdziwmy się, że np. nasz przyszły przełożony może nie być dla nas przyjemny jeśli jest ubrany w szary garnitur a my przyjdziemy w ciemnym granacie. To wszystko podświadomość… ale ponoć im wyższe stanowisko tym ciemniejszy garnitur…
Należy raczej unikać beży, żółci, koloru pomarańczowego i zielonego jako mniej eleganckich.
Warto poświęcić jeszcze trochę miejsca dla czerni i brązu. Kolor czarny jest zarezerwowany na specjalne okazje, jest też kolorem żałoby, unikamy go więc na co dzień. Specyficzna opinia dotyczy koloru brązowego. Anglicy mają nawet powiedzenie „Gentleman doesn`t wear brown”. Chociaż nie ma formalnego zakazu zakładania stroju w tym odcieniu, jednak osoby te postrzegane są jako mniej kompetentne. John T. Molloy w swojej książce „Dress for success” twierdzi, że wszelkie opinie, rady czy polecenia osoby w brązach są przez innych ignorowane.
Dodajmy jeszcze znaczenie kilku kolorów:
Czarny - uczucie autorytetu, wysokie stanowiska, specjalne okazje.
Biały - kojarzony z niezależnością, dojrzałością.
Czerwony - odbierany jako dający poczucie wyższości nad innymi (niezalecany w środowisku biznesowym).
Zielony - kolor uspokajający, dobrze sprawdzi się w działaniach zmierzających do załagodzenia konfliktu.
Niebieski - „kolor bankowców”, budzi zaufanie, kojarzony z kompetencją i powagą.
W co się ubrać?
Pojęcie klasycznej elegancji powinno zawsze nam przyświecać w komponowaniu stroju do pracy czy na rozmowę kwalifikacyjną.
Panowie
Garnitur - klasyczny, dobrze skrojony, długość rękawa pozwalająca na widoczne mankiety od koszuli.
Koszula - raczej nie biała gdyż taka pasuje na uroczyste przyjęcia i bardzo ważne spotkania. Może być ze spinkami lub na guziki.
Krawat - nie w agresywnych barwach i wzorach, może być w innej kolorystyce niż reszta, ale powinien się z nią dobrze komponować. Pamiętajmy panowie, że długość krawata musi być tak dobrana, aby sięgał on paska od spodni. I odłóżmy do lamusa wszystkie spinki do krawata. Są od dawna uznane za nieeleganckie, chyba z są to małe przypinki zakładane od spodu - spełniają role przytrzymania krawata blisko koszuli ale nie widoczne dla innych.
Buty - CZYSTE! To zasada nr 1. Znam przypadki niezatrudnienia osoby dlatego, że przyszła na spotkanie rekrutacyjne w mocno zabłoconych butach. Niezależnie od pory roku muszą to być półbuty (klapki i sandały są niedopuszczalne). Kolory to głównie czarny i brąz. Pamiętajmy by do garniturów w jasnym odcieniu nie zakładać nigdy czarnych pantofli!
Panie
Kobiety mają znacznie więcej możliwości w komponowaniu swojego stroju. Mogą sięgnąć po garsonki, bluzki, eleganckie, klasyczne sukienki, spodnie i żakiety. Także kolorystyka dopuszcza więcej możliwości włączając zgaszone czerwienie, beżo-brązy czy odcienie zgaszonej zieleni.
Bluzka - nie powinna mieć dużego dekoltu, i nie może odkrywać pleców, brzucha czy pach.
Spódnica - nie powinna być mini, ani tez sięgać do kostek. Przyjęta jest spódnica do kolan.
Spodnie - raczej do kostek, niektóre firmy dopuszczają długość ¾ ale raczej w tzw. casual Friday (o czym za chwilę).
Obowiązkowe są też pończochy lub rajstopy i zakryte buty.
W kwestii dodatków - biżuteria to najwyżej 2 dodatki wykluczając długie kolczyki, korale, bransolety. Zapomnijmy też o gigantycznie przedłużanych paznokciach malowanych w najróżniejsze wzorki i agresywne kolory.
"Casual Friday"
O ile do wytycznych stroju musimy się stosować w 4 dni tygodnia, o tyle w piątek jest zwykle odstępstwo od zasady. Jeśli nie mamy ważnego spotkania z klientem możemy podążyć za kanonami elegancji w stylu casual Friday, czyli piątkowego luzu. Jest to również styl przyjęty przez przedstawicieli niektórych zawodów i nie ograniczający się jedynie do piątków. Spotkamy go w mediach, wśród dziennikarzy, architektów, lekarzy.
Mężczyźni zakładają sweter lub marynarkę. Koszula z długim rękawem lub koszulka polo (to jedyny dopuszczalny rodzaj koszuli z krótkim rękawem). Ponieważ nie zakładamy krawata koszula powinna być rozpięta na 1-2 guziki.
Styl Casual Friday dopuszcza więcej możliwości kolorystycznych: żółcie, zielenie, wzorki – paski, kratki
Spodnie styl smart casual dopuszcza jeansy (tradycyjne, bez dziur czy przetarć) lub spodnie sztruksowe czy z grubszej bawełny, tzw chino – materiałowe bez kantów. Kolorystyka dopuszcza beż, oliwkę, granat, brąz, ciemną zieleń. Spodnie powinny różnić się od marynarki kolorem i fakturą.
Buty
Najczęściej stosowane są brązowe półbuty z zamszu. Do spodni jeansowych pasują np. żeglarskie buty wiązane na rzemyki.
Panie mogą ubrać się w swetry, spodnie, tzw. rybaczki, sukienki i stosować szerszą gamę kolorystyczną.
Nawet w dzień piątkowego luzu nie ubieramy się jednak w szorty, bluzki bez rękawów, T-shirty z kolorowymi nadrukami, obuwie sportowe czy sandały.
Zaznaczam, że wszystkie wskazówki dotyczące ubrania nie zawsze muszą mieć zastosowanie. Np. pracownicy agencji marketingowych, mediów, markowych firm odzieżowych zdecydowanie odbiegają stylem od omówionych zasad. Jeśli jednak wyobrazimy sobie panią urzędniczkę w bluzce z żabotem, rozpuszczonymi złotymi lokami, kolczykami do ramion i żelowymi tipsami w kolorach tęczy czyż nas to nie bawi?
Z anegdot rekrutacyjnych...
Kandydaci z firm przestrzegających reguł dresscode’u i stosujących zasadę casual Friday niechętnie umawiają się na spotkania rekrutacyjne w piątki. Albo muszą uprzedzić konsultanta z firmy doradztwa personalnego czy rekrutera, że przyjdą w mniej formalnym stroju albo będą proponowali inny dzień na spotkanie. Jeśli ktoś ubiera się formalnie w piątek od razu mówi się, że idzie na rozmowę w sprawie pracy.
Kandydat został odrzucony w bankowości, m.in. ze względu na beżowy garnitur i ciżemki.
źródło: Nowy EkranRalny - 04-08-2021, 17:23 Temat postu: Większość Polaków chce mieć swobodę ubioru w pracy
Ponad 2/3 Polaków uważa, że w idealnym miejscu pracy powinni mieć swobodę ubioru, ale z zachowaniem pewnych zasad; co piąty oczekiwałby ścisłego dress code - wynika z badania Pracuj.pl. W ostatnich latach Polacy zaczęli ubierać się z lepszym gustem do pracy.
Czytaj więcej:
https://forsal.pl/praca/kariera/artykuly/8220734,wiekszosc-polakow-chce-miec-swobode-ubioru-w-pracy.htmlKrog - 21-08-2021, 22:44 Temat postu:
W PKP PLK są wytyczne w sprawie dress code. Czasem mamy ubaw jak widzimy ubranego dyrektora PNI w budynku przy ul. Chodakowskiej. Jeśli koszula to prawie zawsze (chyba ta sama) w kolorze czarnym czyli według kolejarzy średniego szczebla zarządzania w "kolorze tzw. niebrudzącym". Kamizelka zrobiona na drutach chyba przez babcię (chyba ma sentyment). Cenimy ręczną robotę ale praca na stanowisku dyrektora zakładu zobowiązuje, to nie miejsce do eksponowania tego typu "rękodzieła artystycznego". Przykład idzie z góry więc widzimy jak wyglądają naczelnicy z PNI w chłodne dni: wymiętolona koszula i przepocone sweterki to standard. A naczelnik drzący mordę na pracowników na poziomie budynku 0, to też norma.
Panie dyrektorze jeśli pan spleśniał w PNI to jeszcze nic straconego. Można się odświeżyć. Podpowie to panu (niedaleko szukać) sekretarka zawsze ładnie i elegancko ubrana.