Fatalny stan polskiej infrastruktury kolejowej jest ciężki do przeoczenia, jednak wychodząc z założenia, że 'ryba psuje się od głowy' na podstawie przetargów próbujemy odpowiedzieć w jakim zakresie PLK ma jakiekolwiek kompetencje a w jakich musi się wspierać firmami zewnętrznymi.
Stan infrastruktury kolejowej w Polsce jest fatalny, jednak co gorsza z roku na rok ten stan ulega jedynie pogorszeniu. Nic więc dziwnego, że spośród krajów UE kolej w Polsce zyskała najniższe oceny. Jednak patrząc na różne deklaracje, ale co ważniejsze na faktyczne działania w formie przetargów, można odnieść wrażenie, że w przypadku PLK coś chyba jednak zalatuje nieświeżą rybą. Nie bacząc na fakt, że w popularnym komiksie Asterix i Obelix od nieświeżej ryby wybuchały coroczne wiosenne bijatyki postanowiliśmy prześledzić ogłaszane przetargi i na ich podstawie sprecyzować kompetencje lub niekompetencje jakimi wykazuje się PLK.
Ponieważ mamy rok wyborczy, więc i karmienie kiełbasą przedwyborczą stało się standardem a ponieważ w zakresie kolejnictwa brak jakichkolwiek sukcesów postanowiono kampanię przenieść na pole KDP.