Zagranica - Jeden dworzec dwa kraje Exsimus - 12-12-2011, 15:42 Temat postu: Jeden dworzec dwa kraje
Jeżeli ktoś nie ma pomysłu na weekend polecam serdecznie sam byłem tam wczoraj
Test mój własny przy wykorzystaniu różnych źródeł
Aktualne zdjęcia z tekstem wkrótce na csmk.pl
Železná Ruda to małe miasteczko położne w południowo-zachodnich Czechach. W 1877 roku wybudowano tutaj linię kolejową, która miała połączyć Pragę z Monachium. Niestety pierwotny plan budowy linii, która miała połączyć dwa duże ośrodki miejskie spalił na panewce. Przeszkodą w prowadzaniu ruchu pociągów międzynarodowych okazały się wąskie łuki i bardzo strome podjazdy. Ostatecznie główną linię do Monachium zbudowano przez Furt im Wald, a linia przez Żelazną Rudą pozostała lokalną linią.
W 1918 roku kiedy utworzono Czechosłowację miasto Železná Ruda zostało podzielone między Czechłowację, a Niemcy. Część miasta po niemieckiej stronie zaczęła nosić nazwę Bayerisch Eisenstein. Celem zarzegnania sporów między Republiką Czechosłowacką, a Niemcami końcową stację kolejową Železná Ruda-Alžbětín podzielono między dwa kraje.
W 1938 roku po aneksji miasteczka przez Rzeszę stacja w całości należała do Niemiec. Po wojnie w 1945 roku linię kolejową otwarto ponownie, ale ustrój polityczny po II wojnie światowej zakładał niestey ścisłą kontrolę granic, a co za tym udzie nie mógł istnieć podzielony między dwa kraje dworzec.
Z tego powodu koleje czeskie zaczęły dojeżdżać swoimi pociągami jedynie do stacji Železná Ruda Centrum natomiast pociągi od strony Niemiec dojeżdżały do podzielonego niegdyś dworca i kończyły bieg tuż przed płotem wybudowanym pod lekkim kątem w poprzek peronów. Teren dworca po czeskiej stronie był niedostępny.
Około 1955 roku w „celach bezpieczeństwa” przerwano tory stacyjne dokładnie w miescu płotu granicznego po czym ponownie go tam ustawiono. Po stronie niemiec ruch pociągów do stacji Bayerisch Eisenstein był nadal utrzymywany.
W kwietniu 1990 roku po upadku tzw „żelaznej kurtyny” doszło do podpisania porozumienia między Niemcami, a Czachami i w 1991 roku pociągi ze strony czeskiej zaczęły dojeżdżać do dworca Železná Ruda-Alžbětín, który po wejściu do Schenegn stał się całkowicie swobodny dla turystów. Dziś pociąg jadący z Pilzna spokojnie zatrzymuje się przy peronie podzielonym w połowie przez granicę, a Niemcy przedłużyli swoje pociągi kursujące pod banderą przewoźnika WaldBahn do Szpiczaka popularnego ośrodka narciarskiego.
Warto dodać, że na tejże linii kolejowej leży najdłuższy w Republice Czeskiej tunel o długości 1747 metrów. Hamer - 12-12-2011, 21:01 Temat postu:
Ciekawy temat.
Nie jest to jednak odosobniony przypadek kiedy żelazna kurtyna tak podzieliła linię kolejową.
chyba najlepszym tego przykładem jest Gorizia we Włoszech i Nowa Gorica na Słoweni.
Dla podróżujących po tych rejonach koleją należy zawsze brać poprawkę, że nie każda wyszukiwarka będzie w stanie połączyć jakąś dłuższą trasę w jedną całość. A zarówno z Gorizi w głąb Włoch jest dużo połączeń kolejowych, tak samo z Novej Goricy można trafić zarówno do Lubljany jak i od razu pod ganicę z Austrią do Jesenic, jadąc niezwykle malowniczą trasą. Te 2 stacje oddalone od siebie 2 może 3 kilometry mają za to chyba tylko jeden pociąg dziennie łączący jak by nie było jedno miasto leżące w 2 krajach.
Może są jeszcze jakieś inne takie stacje ? gotard - 12-12-2011, 23:27 Temat postu:
Od kilku lat między miedzy miastami Nova Gorica i Gorizia nie jeżdżą pociagi pasażerskie. Od niedzieli między Słowenią a Włochami nie jeżdżą żadne pociągi pasażerskie. Taka (nie)zjednoczona Europa. Victoria - 13-12-2011, 02:21 Temat postu:
Podobnie jest na dworcu w Bazylei. Wprawdzie dworzec w całości znajduje się na terytorium Szwajcarii, ale jest podzielony granicą celną na dwie części: szwajcarską i francuską. Przejście z części francuskiej do szwajcarskiej skutkuje kontrolą paszportową i celną. Przerabiałam to kilka lat temu. Nie wiem jak jest obecnie. krkonoš - 13-12-2011, 02:34 Temat postu:
Bardzo ciekawa stacja. Byłem tam w kwietniu 2007 r. w drodze na Großer Arber - najwyższy szczyt Szumawy, górujący nad Bayerisch Eisenstein. Bezpośredni pociąg z Pragi dowiózł mnie aż pod samą granicę, a ponieważ strefa Schengen wówczas jeszcze do Czech nie dotarła, kontrola paszportowa odbywała się na peronie. Z tego względu nie za bardzo dało się dokładnie obejrzeć całą stację (a szkoda - ten słupek graniczny w posadzce budynku robi wrażenie...). Po bawarskiej stronie stacji już czekał szynobusik do Plattling. Z całej wycieczki najbardziej jednak zapamiętałem olbrzymie wiatrołomy na stromych stokach Szumawy, które musiałem omijać szerokim łukiem w mokrym, kopnym śniegu, schodząc nawet po kilkaset metrów w bok od szlaku lub wręcz w ogóle rezygnując ze szlaku i idąc do celu na azymut. Nigdy nie wróciłem z gór tak wykończony, jak wówczas .
Jedna informacja wymaga sprostowania, bowiem tunel w Špičáku w kwietniu 2007 r. (kilka dni wcześniej niż ja nim jechałem ) stracił palmę pierwszeństwa w Czechach na rzecz Březenskiego tunelu (1758 m) w północnej części kraju, który powstał po przełożeniu linii Žatec - Chomutov w związku z rozrastającą się odkrywką węgla brunatnego koło Března.
Warto jeszcze dodać, że podobna stacja (tyle, że tam granica biegnie wzdłuż torów) znajduje się dużo bliżej granic Polski, w Jiříkovie w tzw. Šluknovskim výběžku w północnych Czechach, również na granicy czesko-niemieckiej. Szkoda tylko, że czeskie pociągi od kilku lat już tam nie dojeżdżają. Wiadukt drogowy pomiędzy Jiříkovem a Ebersbach-Neugersdorf oddziela ją od niemieckiej stacji Ebersbach (Sachs), na której zatrzymują się pociągi relacji Drezno - Żytawa (- Liberec - Tanvald), a przez stację w Jiříkovie przejeżdżają bez zatrzymywania się. W przeciwieństwie do Železnej Rudy, los dla stacji w Jiříkovie nie okazał się łaskawy - tory dzisiaj zarastają trawą, a budynek dworca popada w ruinę.