INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Szczecińskie IC

gumis - 26-04-2012, 10:28
Temat postu: Szczecińskie IC
Mam przed sobą pismo którego adresatem jest dyrektor Zakładu Północnego a do wiadomości wysłano kopię do Zarządu IC, członek Rady Nadzorczej IC. Główny powód tego pisma na razie niech zostanie "tajemnicą" ale pozwolę sobie zacytować miły dla moich oczek fragment - " Pan Krzysztof Ciećka (lider związkowy ZZM) jest głównym rozgrywającym w sprawach finansowych i organizacyjnych. Naczelnik Sekcji Eksploatacji i Zastępca Sekcji Handlowej wykonują wszystko to co lider związkowy im podpowie i zdecyduje. Powiązania towarzysko-rodzinne w Szczecinie są bardzo mocno rozwinięte i czas najwyższy aby przerwać ten nepotyzm. Czy jest ktoś kto odważy się przerwać te koneksje trzyosobowej "mafii szczecińskiej?"

Od 10.04.2012 kiedy to pismo trafiło na biurko dyrektora mija kolejny dzień i co z tym fantem dalej?
Może czas na deklarowane zmiany? Pora by przyjrzeć się działalności Naczelnika Sekcji Eksploatacji - członka ZZM i dyspozycyjnego wobec swego zwierzchnika ale nie służbowego tylko związkowego?
Czy ostatnie wydarzenia spowodują rozwód między krzysiem a dyrektorem czy nadal dyrektor zamierza firmować swoim stanowiskiem i decyzjami destrukcje i samowolę tego związkowca? Wielu plotkuje, że dyrektor jest już spakowany, to jeśli to prawda to może teraz na koniec swoich rządów stać go będzie na samokrytykę i zlikwidowanie samowoli w wykonaniu osób funkcyjnych w Szczecinie?
Rola jaką pełni w zzm krzysio sukcesywnie ulega ograniczeniu bo chyba już wszyscy mają dość jego buty i destrukcyjnych posunięć. Patrz - odsunięcie od wielu kluczowych negocjacji i marginalizacja wobec zbliżających się wyborów związkowych. Może pora dokonać kontroli służbowej w Szczecinie pod kątem prawidłowości pracy Sekcji oraz zastanowić się nad wymianą kadry na taką, która nie będzie jadła krzysiowi z ręki. Skorzystać może na tym i IC jako firma i większość pracowników - poza tymi co należą do TKM w Szczecinie.
Jeśli nie potrafi tego dyrektor to może ktoś wyżej naciśnie jakiś guziczek? Nadeszła chyba pora aby ten problem rozwiązać. Dyrekcja jest w Gdyni czy w Szczecinie?
Może wobec nadchodzących zmian organizacyjno -oszczędnościowych warto rozważyć przewietrzenie biur w Szczecinie i zwróceniu uwagi na pracę i jej organizację a nie tylko cieszyć się z tego, że jest ok bo nikt nie odważy się powiedzieć, że jest bagienko?
Panda - 26-04-2012, 11:30
Temat postu:
Epatowanie się ugodą oraz wielkością osiągniętej kwoty dzięki Krzysiowi czy Krzychowi burzy powyższy wpis, który otwiera świat zazdrości, obłudy i polskiej zawziętości. Niechęć o takiej skali do osoby, która jest widocznie bardzo operatywna a przede wszystkim chyba skuteczna w Polskiej rzeczywistości nie jest czymś nadzwyczajnym. Miernoty które nie sprostają wyzwaniom nowych czasów, kąsają wszystkich i wszystko. Mam nadzieję, że Pan Gumis nie jest taka osobą, choć bardzo często się mylę. Śmiech
gumis - 26-04-2012, 11:58
Temat postu:
Dlaczego nie znając autora tego pisma pozwalasz sobie na określenie go "miernotą"? Crying or Very sad
Wstyd mi za Ciebie - to pismo to nie jest pismo ani inspirowane przez Gumisia ani dotyczące mojej osoby a więc po prostu inny punkt widzenia. To, że zgodny z moim to chyba nie minus a plus - oznacza, że nie tylko Gumiś ale też inni widzą problem i potrafią go formułować publicznie i podpisując się pod nim.
Mam nadzieję, że odsunięcie krzysia od negocjacji płacowych dotyczących pracowników IC odbywających się dziś w Warszawie jest oznaką braku zaufania do pozornie skutecznego i poza merytorycznego działania tego związkowca.
Poczekajmy czy aby tematu nie podejmą bezpośrednio zainteresowani czyli pracownicy IC Szczecin a wtedy i ich w przypadku potwierdzenia tez zawartych w tym piśmie nazwiesz miernotami?
Panda - 26-04-2012, 13:46
Temat postu:
Pseudo autorzy, ktoś, to nie ja, umniejszanie czy wręcz deprecjonowanie swojej roli widać aż ponadto. Jeżeli prezentujesz pogląd, że bezpodstawnie określam takich ludzi MIERNOTAMI to niestety jesteś w ogromnym błędzie, niestety nie po raz pierwszy. Bezstronny informator, który nie oczekuje aplauzu oraz nie spodziewa się własnych korzyści nie komentuje reprezentowanych poglądów. Niestety byłoby to takie nie Polskie nie dzisiejsze, lepiej napuścić, skrycie ugryźć, lub uderzyć w ciemności. Ale w niczym nie odstajesz od marginesu internetowych krytykantów, do których z wielka przyjemnością się przyłączam.
voodu - 26-04-2012, 16:38
Temat postu:
Gumiś ma racje, za dużo jest na kolei nepotyzmu, układów, a za mało wiedzy, fachowości itp.
nastawnik - 26-04-2012, 18:50
Temat postu:
@gumis- w każdym zakładzie powinien ktoś rządzić a w IC Północny akurat takie zadanie sprawuje osobnik ,który był kiedyś Twoim kumplem . Widać ,że władca Twojego zakładu nie jest mściwy , bo jesli by tak było to napewno by coś zdziałał abyś nie był pracownikiem IC.
gumis - 26-04-2012, 19:30
Temat postu:
Kupuje to okreslenie "osobnik" ale nie widze w strukturze zakladu takiego stanowiska. Nie ma tez szarej eminencji. Osobnikow w przeciwienstwie do osobistosci sie nie boje wiec spoko. Na razie to on moze obawiac sie moich uczuc a msciwy jestem i pamietliwy. Jak bedzie Nas wiecej to dopiero bedzie zabawnie. Trzeba ten fenolowy uklad rozwiazac wszelkimi metodami - pomocnicy sie juz namawiaja. Zobaczymy czy wladze IC zechca kryc ta patologie.
Panda - 27-04-2012, 08:36
Temat postu:
Przepraszam a czy to właśnie nie na kolei pracuję się z ojca i dziada. To nie tym kolejarze się szczycą. Chyba tu komuś mózg wyparował skoro nazywa to nepotyzmem. Śmiech
gumis - 27-04-2012, 10:04
Temat postu:
Teoretycznie to jest najwyższej klasy nepotyzm bo szczecińscy maszyniści i nie tylko traktują krzysia jak ojca - coś na podobieństwo ojca dyrektora. Szkoda tylko, że ulokował tam dzieci (na szczęście tylko dwoje ) i dał dorobić żonie. Gdyby miał liczniejszą rodzinkę kolejarską to możliwe, że dla "obcych" nie byłoby wcale miejsca.
Najmłodszy maszynista w IC z największą grupą prowadzi ekspresy - pandzia - wiesz kto nie tak dawno mógł prowadzić takie pociągi? Na pewno nie taki gówniarz! Jednak taki policzek dla miejscowych ale nie tylko to pestka. Naczelnik to figurant - na dodatek członek jedynie słusznej organizacji. Miejscowy działacz związkowy niskiego - bardzo niskiego - szczebla namaszczony był już na to stanowisko za czasów warcholstwa w SPC. Więc dostał to na co czekał i na kolanach wykonuje rozkazy. Stargardzkie lwy - może by i podniosły główki ale kurdupel od planów zadba o to aby szybko opór wybić im z głowy. Niejeden już tego doświadczył. Miejscowi - posuwali się do takiego oddawania czci, że formułka "krzysiu - królu złoty" stała się prawie normą. Oddani żołnierze za wybronienie z sytuacji za jakie inny zobaczyłby bruk będą bronić go jak lwy - w końcu to zabezpieczenie na wypadek kolejnej wpadki. krzysio znany jest z interwencji w sprawach trudnych - warunek jest jeden - ślepe posłuszeństwo. Jak dodać do tego kombinacje aby tylko zabrać komukolwiek pociągi i to za wszelka cenę to dopełnia obraz chciwości i zachłanności fenoli. To już norma na skalę krajową. Może pora wskazać im ich miejsce - to tylko malutka sekcja przy Łęgach - może duszek w Poznaniu przyłoży do tego paluszek - podobno przestał kochać wice to teraz pora to udowodnić. Zbysio w Gdyni niech tez weźmie się do roboty i ściągnie cugle fenolom - pora przejść od paplania do czynów a podejrzewam, że maszyniści w Gdyni na pewno się ucieszą widząc upokorzonego krzysia - on robił to od lat. Jak zostanie im dwie pary pociągów do poznania i przetok na Łęgach to zobaczą efekty tego co sami z innymi robili nie raz. Krzyż i Białogard niech będą tego przykładem. To, że nie wypiją wtedy z krzysiem piwa na dzień maszynisty to pestka - inni na pewno docenią ich działania i jeszcze podziekują za wyeliminowanie szkodnika. Teraz czekam tylko na unormowanie pracy pociągowej - jakie miejsce pracy - taki start i koniec. Podobno bezpieczeństwo to teraz w zzm priorytet. Mr. Green Mam nadzieję, że wobec kontroli jakie nawiedziły ZP ktoś w końcu zawita do Szczecina i porządnie przetrzepie im papierki. Nie mam nic przeciwko. Język
Pamiętam jak związkowe przydupasy jak był dym to używali argumentu w postaci - "siedzieć cicho i nie dymić bo wymienią darka na innego - niesterowalnego i będzie problem" - mam nadzieję, że "epoka" darka przechodzi powoli do historii - Dyrektor nie powinien mu płacić za tą funkcję bo to jest tylko funkcja reprezentacyjna i nic nie znacząca. Naczelnik siedzi w innym pokoju i w innym pokoju zapadają decyzje. Może pora na zmiany?
Taka forma nepotyzmu - pandziu - mi nie odpowiada. A tobie?
Panda - 27-04-2012, 16:34
Temat postu:
Dziś już wiem na co Ty chorujesz. I to faktycznie poważną przypadłość. Relacje damsko męskie, rodzinno kumoterskie, czy pracownicze nie są ci obce. Wręcz zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie jesteś dyrektorem tego zakładu lub ewentualnie nie chciałbyś nim być. Głęboka pogarda do związków tez mi się podoba, bo cholernicy ciągle domagają się wzrostu wynagrodzeń jakby 1500 zł było mało a jeszcze trzeba podatki zapłacić. Gumis do dzieła nikogo nie oszczędzaj ogniem i prądem, tylko uważaj żebys miał gdzie pracować nawet jako dyrektor.
gumis - 27-04-2012, 17:39
Temat postu:
Zapiszę się wtedy do zzm - pomogą. Język
I nie musisz straszyć -wystarczy, że już kilkunastu w Słupsku się ze...ło. Dzieciaki.
oporny301 - 27-04-2012, 18:54
Temat postu:
A kto cię malućki przyjmie? Pała przegięta, będzie przegięta. Śmiech Przegiąłeś facet! Zg
gumis - 27-04-2012, 19:16
Temat postu:
Wystarczy napisać kilka ogólnie znanych prawd a już puszczają hamulce. Uważaj żeby ci emerycka pomka nie staneła. A przecież to tylko mały fragment historii podboju PKP przez związkowy układ.
klimeu44 - 29-04-2012, 07:53
Temat postu:
Gumiś, coś masz słabe informacje o odsunięciu w/w pana od negocjacji. Nadal uczestniczy on w spotkaniach w IC.
gumis - 03-05-2012, 17:57
Temat postu:
Tak ale bardziej w roli statysty. Język
Czy przeginam? Chyba nie.
To nie ja byłem inspiratorem likwidacji gniazda drużyn trakcyjnych w Białogardzie tylko decyzję tą podjęto na wniosek sterowalnego naczelnika a kto mu pismo dyktował to już ich sprawa. Skoro jednak dyrektor podjął temat przy braku sprzeciwu organizacji związkowej co już samo w sobie jest dziwne - pracodawca chce zlikwidować miejsca pracy a tu masz ci los - zwiąchole są za - to teraz trzeba stanąć oko w ok z zaistniałą sytuacją. Wobec tego na wniosek piesków krzysia zawarto porozumienie o przejściu maszynistów z Białogardu do Szczecina. Oczywiście pieski nie zapomniały dodać, że jest to układ ale czas pokazuje, że kruchy. Jakoś nikt nie przeczuwał, że ruch kolejny będzie polegał na wyrugowaniu dwóch dyspozytorek z Białogardu pod pozorem zmniejszenia stanu w Szczecinie ale zapomniano przy tym podać, że wcześniej zatrudniono z klucza czyli układu dwie panie . Wybitne i zasłużone. I znów w tym procederze brał czynny udział sterowany naczelnik - jak zwykle bez klasy. Sytuacja się w Zakładzie Północnym jednak skomplikowała - z dniem 16.04.2012 w trybie pilnym zmieniono miejsce wyznaczonej pracy wszystkim maszynistom zatrudnionym dotychczas w tzw. planie słupskim. Dyrektor musiał działać pod silną presją skoro pracownik administracyjny wydawał dekrety w niedzielę. Presja podobno nazywa się Prokuratura w związku z PIP. Zmianie ulega również plan słupski. Czy jednak to ma związek tylko ze Słupskiem? Chyba tak bo dalej wzrok dyrektora nie sięga. A szkoda. Wobec tego nie pozostaje zapytać dlaczego? Czyżby czekał na kolejną interwencję z zewnątrz? Po co? Nie przekonał dyrektora nawet związkowiec z Iławy, który wymagał od niego aby wycofał się z tej decyzji. Czy niedzielny związkowiec miał upoważnienie aby wypowiadać się w imieniu maszynistów ze Słupska? W jakim charakterze był u dyrektora -robił za straszaka czy reprezentował elitę gdyńską niezadowoloną z takiego obrotu sprawy? Czas pokaże.
Skoro ktoś chciał pracować w Szczecinie i naczelnik ten sterowalny udowadniał w piśmie jaki to Białogard jest nieefektywny i niecelowy to dlaczego maszyniści zaczynają i kończą pracę w Białogardzie a nie w Szczecinie? Żadna kontrola tego nie wychwyciła? Ciekawe co powiedziałaby na obsługę "Krakowianki" z Kołobrzegu - ot taka mała fikcja podparta 16 godzinami w pracy. Mam rozumieć, że po to aby Szczecin nie generował nadmiernych nadgodzin i godzin nieefektywnych? To wobec tego po co było likwidować Białogard? To było celowe?
Czy siedzenie w Białogardzie w planie słupskim jest efektywne? To jaka siła steruje takim układaniem obiegów, że słupszczakom nie wolno jechać 58105 do Szczecina i wracać 85100? Dlaczego nie wolno jechać "Słowińcem" do Poznania? Tak zadecydował krzysio? Czyżby w Szczecinie było za dużo maszynistów? Chyba tak bo jak się co chwilkę dobiera kolegów za zgodą dyrekcji to potem może wyjść nadwyżka. Skutkiem może być to co spotkało te dwie dyspozytorki - zwolnienia. Białogardzki maszynista może z czasem stać się balastem dla fenoli bo w końcu to nie swój.
Ciekawe jak teraz zrobią z "Pobrzeżem"? Fenole już mają chęć na ten pociąg - a jak zamierzają go obsłużyć mając miejsce pracy w Szczecinie? Nic tylko delegacja a może "po cichu"?
Wydawało mi się, że zwiąchol jest od pilnowania czy w zakładzie przestrzegane jest prawo pracy. Jak wynika z przykładu szczecińskiego to słabo mu to idzie - ba - stosuje sztuczki pozwalające omijać lub nawet je łamać tylko w imię czego? Czy jak miętek głośno krzyczy w imię szeroko pojętego bezpieczeństwa? Happy
bb - 05-05-2012, 15:49
Temat postu:
Gumiś nie spożywaj więcej gumi jagód , bo masz nieciekawe wizje
kostucha - 05-05-2012, 18:57
Temat postu:
gumis napisał/a:

Skoro ktoś chciał pracować w Szczecinie i naczelnik ten sterowalny udowadniał w piśmie jaki to Białogard jest nieefektywny i niecelowy to dlaczego maszyniści zaczynają i kończą pracę w Białogardzie a nie w Szczecinie? Żadna kontrola tego nie wychwyciła? (...) Wydawało mi się, że zwiąchol jest od pilnowania czy w zakładzie przestrzegane jest prawo pracy. Jak wynika z przykładu szczecińskiego to słabo mu to idzie - ba - stosuje sztuczki pozwalające omijać lub nawet je łamać tylko w imię czego? Czy jak miętek głośno krzyczy w imię szeroko pojętego bezpieczeństwa? Happy



ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 19 grudnia 2002 r.
w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju.
§ 2. Miejscowość rozpoczęcia i zakończenia podróży określa pracodawca. Pracodawca może uznać za
miejscowość rozpoczęcia (zakończenia) podroży miejscowość pobytu stałego lub czasowego pracownika.
gumis - 05-05-2012, 19:40
Temat postu:
Czy wszystko trzeba tłumaczyć ręcznie? Crying or Very sad
szkodnik - 05-05-2012, 21:31
Temat postu:
Panda, chyba nie bardzo wiesz co znaczy nepotyzm i kolesiostwo, a taka właśnie sytuacja panuje w IC Szczecin - tata - maszynista oddelegowany do pracy związkowej, nawet chyba jeden z jej liderów, córka pracownik administracyjny, syn - maszynista!!!! bodjże po 2 m-cach na warsztacie i coś około 3 - 4 m-cy jezdy jako pomocnik(znam takiego który na emeryturę odchodził jako pomocnik) a tu ?! i nakoniec żona, która pracuje w firmie sprzątającej w IC Szczecin, (broń boże nie jako osoba sprzątająca). A dzział czy sekcja jak to się teraz nazywa zatrudnia około 150 osób.
Jak też pracuję na kolei, mój brat też, tata też pracował, stryj mojej mamy też pracował ale żadno z nas nie pracujemy ani nie pracowaliśmy w jednych zakładach(teraz to się nazywa w spółkach), ale nawet nie w tych samych rejonach Naszej pięknej ojczyzny. Jak to ktoś tu napisał, na kolei pracuje się z dziada pradziada i do głowy by nam nie przyszło,aby pracować w jednej firmie, nie mówię o tacie i stryju, bo juź odpoczywają na zasłużonych emeryturach
gumis - 17-07-2012, 10:53
Temat postu:
Tak było - "Mała" wpadka - teraz powtórka z rozrywki - Działamy na łapu-capu
Chyba zwiększy się obsada dyspozytorska w szczecińskim IC - karą ma być przeniesienie na to odpowiedzialne stanowisko?

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group