Opolski Ekspres Dęty to akcja odbywająca się od 2010 roku. Jej ideą jest promocja Politechniki Opolskiej i jej oferty edukacyjnej, kultury studenckiej, regionu i transportu publicznego, kolei, a także aktywizacja lokalnej społeczności. Pomysłodawcą akcji jest Pan Przemysław Ślusarczyk. Jest to specjalnie uruchamiany pociąg, którym podróżuje kilka orkiestr. Podczas postoju na każdej stacji odbywa się koncert, a następnie Ekspres udaje się w dalszą drogę. W 2010 i 2011 Ekspres wyruszał w 2 trasy, natomiast w tym roku odbył się jeden przejazd. Niestety do tej pory zawsze terminy przejazdów kolidowały mi z czymś innym, więc nie miałem możliwości wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu, jednak w tym roku w końcu się udało. Przejazd był bezpłatny, należało jednak wcześniej zarezerwować sobie miejsce w pociągu mailowo. Odjazd z Opola Głównego zaplanowany był na godzinę 12:00. Ponieważ PR w weekend nie rozpieszczają nas ilością regio do Opola w godzinach przedpołudniowych docieram tam IR SZYNDZIELNIA. Mam więc sporo czasu, który wykorzystuję głównie na rekonesans po dworcu. Remont tunelu między peronem 1 a 2 dobiega końca, tunel zmienił się nie do poznania. Po 10:00 zjawia się TLK ZEFIR z Krakowa do Kołobrzegu, który przywozi kol. Tomka. Ok. 11:00 przybywają również Ania i Robert z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie czyli OKOKO. Niedługo później zostaje podstawiony skład Ekspresu czyli szynobus SA134-014. W tym roku pociągiem jadą następujące orkiestry: Orkiestra Politechniki Opolskiej - el12 Opole Politechnic Band, Orkiestra Dęta Zespołu Szkół Elektrycznych im. T. Kościuszki w Opolu oraz Jemielnicka Orkiestra Dęta. Dyrygentem połączonych orkiestr jest oczywiście Pan Przemysław. Po przygotowaniu wszystkiego odbywa się koncert, podczas którego możemy usłyszeć między innymi takie utwory jak YMCA czy "Pretty Woman". Tomek załapał się nawet do trzymania transparentu jednej z orkiestr.
Punktualnie o 12:00 odjeżdżamy z opolskiego dworca. Naszym celem jest Byczyna Kluczborska, a po drodze oczywiście przystanki, na których odbędą się koncerty. Pierwszym z nich jest Osowiec Przystanek, gdzie osoby, które zdecydowały się przyjść na peron oraz pasażerowie pociągu mogą usłyszeć "Marsz Monia" oraz "Mercy, mercy, mercy". Kolejnym przystankiem na trasie jest Bukowo, gdzie wita nas tłum ludzi na peronie, w tym panie w strojach ludowych. Bukowo jest miejscowością, w której lokalna społeczność własnym sumptem wyremontowała zabytkową wiatę na przystanku kolejowym. Dzisiaj zarówno wiata jak i rosnące koło niej choinki zostały specjalnie przystrojone, a nad nazwą przystanku zawisła także specjalna tablica witająca nasz Ekspres. Obok przystanku stanęło też kilka wozów strażackich, z których zdecydowanie najciekawszym był pojazd OSP Stare Budkowice. Odbywa się tutaj dłuższy koncert, w czasie którego możemy usłyszeć m.in. "Pod Papugami" i "Sex Bomb". Ania - redaktor naczelna OKOKO otrzymuje także pamiątkę, którą stanowi ładnie oprawiona widokówka z Bukowa oraz ciasto w kształcie lokomotywy. Jest tutaj bardzo miło, ale czas nas goni i musimy ruszać w dalszą drogę. Kolejnym postojem na trasie jest Kluczbork, gdzie dołącza do nas moja koleżanka. Na tej stacji spędzimy aż 50 minut, ponieważ oprócz koncertu orkiestr odbywa się tu Kolejowy Dzień Dziecka. Towarzyszącymi atrakcjami są wystawa taboru, a także klaun oraz możliwość zwiedzenia nastawni. My wybraliśmy tą trzecią opcję i niewielką grupką wraz z przewodnikiem udajemy się tam. Jeden z panów pracujących na nastawni zachęca aby spróbować pobawić się wajchami, szczególnie panie, gdyż jak stwierdził "kobiety bardzo lubią trzymać drążki".
O 14:20 wyruszamy do Byczyny. Zabraliśmy także mieszkańców Kluczborka, więc w szynobusie lekki tłok, ale to nic. Do Krzywizny jedziemy ze spacerową prędkością 30 km/h, tam na szczęście zmieniamy tor na lewy i możemy rozpędzić się do 80 km/h. W Byczynie jesteśmy o 14:45. Orkiestry oczywiście dają koncert, wśród utworów m.in. "Go west" i "Serduszko puka". Słuchając koncertu zwiedzamy sobie stację. Orkiestry zostają oczywiście nagrodzone gromkimi brawami, jak zresztą na każdej stacji. O 15:20 wyruszamy w drogę powrotną. Tym razem już całą drogę do Kluczborka pokonujemy z prędkością 80 km/h. W Kluczborku zatrzymujemy się, ale tylko po to, aby wysadzić mieszkańców (w tym moją koleżankę) i ruszamy dalej w kierunku Opola. W Bukowie ponownie mamy postój, tym razem 10 minut. Mimo, że pierwotnie nie było to planowane orkiestra decyduje się dać krótki koncert. Korzystając z faktu, że szynobus zatrzymał się trochę dalej od wiaty dokumentuję ozdobiony przystanek. Do Opola docieramy o 16:35. Pociągi do domów mamy dopiero po 18, więc ten czas wykorzystujemy na pogawędkę, w której uczestniczy także kol. Artur z Opola. Następnie Tomek wsiada w regio do Gliwic przez Strzelce, a jak w regio do Kędzierzyna gdzie docieram o 19:00. Według zapowiedzi, w 2013 roku Opolski Ekspres Dęty pojedzie 13 kwietnia na trasie Opole-Brzeg-Wrocław-Opole.
Koleją po pograniczu polsko-czeskim 2012 - Racławice Śląskie
18.08.2012.
W dniach 18-19 sierpnia 2012 odbyła się kolejna, już 4. edycja pikniku kolejowego "Koleją po pograniczu-polsko czeskim" w Racławicach Śląskich. Oczywiście tradycyjnie zajrzałem tam w pierwszy dzień. Pierwotnie planowałem dotrzeć do Racławic rowerem, jednak ostatecznie zwyciężyło lenistwo i pojechałem szynobusem o 13:00 z Kędzierzyna. Po przybyciu na miejsce ku mojej uciesze okazuje się, że wykłady jeszcze się nie rozpoczęły. Mam więc chwilę czasu, aby się rozejrzeć. Tym razem atrakcjami taborowymi są zmodernizowane lokomotywy ET22 i SM42. Są także drezynki i krótkofalowcy, a w budynku dworca jak zawsze wystawa z ogromną ilością eksponatów. Jest także pan prezentujący swoją kolekcję pocztówek, monet i znaczków. Największą atrakcją jest natomiast makieta kolejowa z dużą ilością modeli, przygotowana przez czeskich miłośników kolei. Gdy rozpoczynają się wykłady udaję się do dawnej poczekalni. Najpierw Pan Piotr Kopczyk i historia zapomnianych linii kolejowych pogranicza. Z wykładu można było dowiedzieć się wielu ciekawostek związanych z historią linii Racławice-Głubczyce-Racibórz (np. że na dworcu w Głubczycach kręcono kiedyś sceny do filmu "Triumf ducha" i naśladował on wtedy dworzec Thessaloniki) oraz jak funkcjonowała kolej w rejonie Racławic podczas powodzi. Następnie Panowie Jaromír Foltýn i Zdeněk Welna ze stowarzyszenia Slezské Zemské Dráhy zaprezentowali kolejkę Třemešná ve Slezsku - Osoblaha. W przerwie pomiędzy wykładami Pan Józef Skiba - wicestarosta powiatu prudnickiego powiedział kilka słów o niedawno założonym Stowarzyszeniu Miłośników Kolei w Racławicach. Do Kędzierzyna powrócę szynobusem po 15:00. Na peronie spotykam Bartka i Anię z Nysy oraz Artura z Opola, którzy również tym pociągiem jadą do Kędzierzyna. Ku naszemu lekkiemu zaskoczeniu przybywa kolzłom, którym dawno nie miałem okazji jechać. Jednak standard jazdy SA134 i SA137 jest wyższy niż SA109. W Kędzierzynie odprowadzam znajomych na regio do Opola, a na koniec cykam jeszcze 2 fotki kolzłoma.