INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Cała prawda o rekrutacji do Kolei Śląskich

Merlin - 01-01-2013, 15:37
Temat postu: Cała prawda o rekrutacji do Kolei Śląskich
Tekst z zzksl.pl

Kawa na ławę, czyli cała prawda o rekrutacji do Kolei Śląskich.

Ostatni dzień 2012 roku to ostatni dzień istnienia Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Bez pracy pozostało ponad 1000 ludzi, w większości są to pracownicy warsztatowi oraz administracja. Niczego nie zmieni mój komentarz, jestem jednak winna byłym członkom ZZK Śląskich przy PR Katowice odpowiedź na pytanie, dlaczego to właśnie oni stanowią największy procent tych, którzy pracy w Kolejach Śląskich nie otrzymali.
Początkowo zatrudniano tam pracowników naszego zakładu, będących członkami Platformy Obywatelskiej, zrzeszonych w katowickim „kolejowym” kole oraz blisko związanych z jej szefami. Generalnie, aktywni członkowie każdego związku zawodowego działającego w PR Katowice nie byli mile widziani. Następnie prezes Worach dogadał się z szefami Solidarności na kilku poziomach i blokada została zdjęta. Ci, którzy odradzali a nawet zabraniali swoim członkom składania aplikacji do KŚ, nagle hurtem załatwili im propozycje pracy. O liście z nazwiskami członków Solidarności ( przekazanej Marszałkowi), którzy znajdą zatrudnienie w KŚ było głośno już w lipcu. Jakie te osoby posiadały umiejętności, okazało się 9 grudnia. Każdy natomiast zrzeszony w Kolejarzach Śląskich był dyskryminowany, nie reagowano na nasze podania o pracę. Dziś wiemy, że były odkładane lub niszczone. Zarzucano nam, że blokowaliśmy powstanie Kolei Śląskich. Wierutna bzdura, my wyrażaliśmy tylko swoje obawy, co do kompetencji ludzi, próbujących tę kolej uruchomić, oraz apelowaliśmy o rozsądek, co do przejęcia całego ruchu pociągów. Każdy, kto miał olej w głowie, przewidywał wielka klapę. Warto przypomnieć, że Marszałek Matusiewicz na konferencji prasowej, na której poinformował media o podjęciu decyzji przejęcia przez KŚ całej pracy przewozowej, tłumaczył tę decyzję argumentami Solidarności Śląsko-Dąbrowskiej. Władze województwa uwierzyły w gruszki na wierzbie obiecywane przez Pana Woracha a nasze apele o zdrowy rozsądek traktowane były, jako personalne ataki i próby sabotowania KŚ. Sytuacja nieco się zmieniła po zmianie Zarządu Spółki. Nadal jednak osoby posiadające wiedzę, umiejętności i niezbędną praktykę nie mogą przebić się przez blokadę, tworzoną przez byłego wiceprezesa a obecnie doradcę Marszałka do ds. kolei. Nazwisko wszyscy znamy. Pan A.N. zresztą nie jest jedynym odpowiedzialnym za dyskryminację Kolejarzy Śląskich. Są również inni, kierujący się fałszywymi, kłamliwymi oskarżeniami oraz osobistymi uprzedzeniami. Koleje Śląskie miały być receptą, nie tylko na poprawienie wizerunku śląskiej kolei, ale również sposobem na maksymalne zmniejszenie kosztów, także kosztów utrzymania związków zawodowych. Co więc oznacza, wydany przez Marszałka Matusiewicza nakaz, skierowany do Zarządu Kolei Śląskich, zatrudnienia przewodniczącego Solidarności Mariusza S., jego prawej ręki Teresy B. oraz przewodniczącego związku maszynistów Mariusza S.? Czy umowa przedwstępna podpisana z nimi przez Pana Woracha, który odszedł w niesławie, ma być wiążąca? Czyż ten, który doprowadził swoją niekompetencją i absurdalnym błogostanem świadomości do chaosu na kolei i abdykacji Marszałka, nadal ma wpływ na rekrutację w Kolejach Śląskich? Jakież to zależności i układy wiążą Solidarność z Panem Marszałkiem, że na kilka tygodni przez opuszczeniem stołka tak bardzo mocno interweniuje w zatrudnienie w marszałkowskiej spółce? Jakie długi Marszałek spłaca? Czy to nagroda za rozwalenie PR Katowice i pozbawienie pracy ponad 1000 ludzi? Czyżby jednak Urząd Marszałkowski stać było na etaty i wieczne urlopowania „świętych krów”? A wpisujący się na forach internetowych, wołający o zrobienie porządku ze związkowcami na kolei, cóż tak nagle ucichli? Czyżby wcześniej byli instruowani, co mają pisać? Z naszych informacji wynika, że były to wpisy na zamówienie. Marszałek Matusiewicz twierdził: „na Śląsku strajku nie będzie”. Oj, chyba mocno się pomylił! Koleje Śląskie po 2 stycznia 2013 r. to PR Katowice do 5 potęgi. Nie ma tam tylko ZZK Śląskich. Ci, których przyjęcie do pracy wymusza na Zarządzie Kolei Śląskich Pan Matusiewicz, będą blokować wszystkie dobre dla spółki zmiany, wymuszać będą wysoko płatne stanowiska dla swoich miernych, ale wiernych ludzi. Znów, tak jak w byłym PR Katowice, kilka osób będzie pracować na armię leserów. Wszystko zgodnie z niezapomnianym stwierdzeniem Woracha: „na pracę w KŚ trzeba sobie zasłużyć”. Kolejowe piekiełko zmieniło tylko nazwę z PR na KŚ. Żmijlandia przeniosła się z Raciborskiej na Wita Stwosza. Swojemu następcy Pan Matusiewicz zafundował jeszcze większy problem z koleją w województwie śląskim, niż miała go z nią Pani Prezes Przewozów Regionalnych. A kto za tę beztroskę zapłaci? Oczywiście my - podatnicy, i ci pracujący, i ci bezrobotni. Tym, którzy moje refleksje nazwą zemstą za niezatrudnieni mnie w Kolejach Śląskich, życzę szczęśliwego Nowego Roku. Życzę im również , by usłyszeli od armii bezrobotnych, sierot po PR Katowice, co o nich myślą. Dzisiaj widzimy bardzo wyraźnie, kto ten zakład sprzedał i za jaką cenę.

Lidia Ziaja
jackii - 01-01-2013, 16:19
Temat postu:
Merlin, sorki, czy Ty nie jesteś przypadkiem jakimś wąsatym zwiącholem? Bo nie wiem, czy warto rozmawiać?
Merlin - 01-01-2013, 16:34
Temat postu:
Związki zawodowe dzisiaj to parodia tych sprzed wielu lat. One się po prostu skur..... Mają gdzieś dobro pracownika, dbają wyłącznie o własne cztery litery.Ludzie powinni zamknąć im dopływ gotówki, wtedy musieliby wziąć się do roboty.Szefowie związkowi żerują na ludzkiej naiwności.Wciskają im kity, obiecują złote góry a później nawet nie przeproszą.
irek34 - 01-01-2013, 17:45
Temat postu:
Czyli potrzebny nie zależny ciscile stanowisk tylko by musiał też zahaczyć o urzędy Marszałkowski i Wojewódzki . I jedna rada dla młody w naszym kraju nie macie szansy na dobra prace wszystko jest już obstawione betonem lub zwał to jak zwał.
erwin1960 - 01-01-2013, 17:57
Temat postu:
Wystarczyloby gdyby zwiazkowcy byli oplacani tylko ze skladek czlonkow.. Od razy rozwiazaloby to wiele problemow..
jackii - 01-01-2013, 19:32
Temat postu:
W mojej firmie próbowała się zalęgnąć związkowa zaraza. Wystarczyło kilka kilka subtelnych posunięć - wpierw poszedł okólnik, że z powodu związków wszyscy pracownicy będą mieli obcięte pensje o 10%. Nie podziałało, zrobił się szum więc te oddziały, gdzie chcieli związków poszły do likwidacji. Wystarczyło zwolnić jakieś 70 osób, a kilkaset z obsługi technicznej wyrzucić do firm zewnętrznych. Teraz wszyscy pilnują, by słowa "związek zawodowy" nie padły, bo w ramach restrukturyzacji współpracownicy takiego delikwenta stracą pracę Very Happy
Krótka piłka i skuteczna, wybiła jakiekolwiek myśli o darmozjadach...
Merlin - 01-01-2013, 19:53
Temat postu:
Tego nie da się zrobić na PKP
Pet5 - 01-01-2013, 20:22
Temat postu:
Jackii, to co piszesz to z kolei wielkie przegięcie pały w drugą stronę.
irek34 - 01-01-2013, 20:31
Temat postu:
ja napisze tak, to są korporacje plus polskie prywatne firmy i dają sobie rady bo muszą i nie ma tam przechowalni ludzi co nic nie robią. Ale jest jeszcze coś lepszego a mianowicie wojewoda ostatnio przemówił do związkowców i to cytat , w dzisiejszych czasach trzeba parę razy w życiu zmieniać prace, i z tym ja się zgadam , tylko mam jedno małe ale. Kiedy ostatnio była wymiana chociaż 50% urzędników z urzędów czy marszałkowskiego czy wojewódzkiego może to trzeba zrobić żeby było lepiej i taniej w większości dziedzinach życia publicznego.
Merlin - 01-01-2013, 21:30
Temat postu:
Ja też mam jedno małe ale: by zmieniać pracę to muszą być najpierw oferty pracy!
ofelia - 02-01-2013, 18:23
Temat postu:
Merlin zamieściłeś tendencyjny tekst Lidii Zaji tylko nie wiem na jakie potrzeby. Pani Ziaja stwierdza, będąc etatowym działaczem związkowym, że nieroby, nieudacznicy są wszedzie tylko nie w ZZKŚl .Zarzuca wszystkim niewiedzę a sama ukazuje siebie jako wszystko wiedząca. Wszystkie ZZ w ŚZPR walczyły z UM o przetrwanie tego zakładu i tu na tym forum wieszane na nich były psy za to że przeszkadzają w utworzeniu zakładu nowego. Opluwano solidaruchów i innych obrońców starego zakładu. Przegrali batalię o zakład ale wygrali bitwę o swoich członków, ktorych przyjęto do nowego zakładu. Obrona pracowników, członków związku należy do obowiązków tego związku. wywiązali się z tego zadania a wy ich dalej opluwacie. Niczego nie rozumiem.
kleksograf - 08-02-2013, 14:08
Temat postu:
Zaraz zaraz, czegoś tu nie rozumiem. Pozwolę sobie na małą dygresję. Pod tym tematem rozwinęła się kolejna dyskusja na temat związków zawodowych oraz felernej ich funkcji, gdy artykuł dotyczy rekrutacji w Kolejach Śląskich. Z całym szacunkiem dla niektórych merytorycznie ciekawych wypowiedzi powyżej, ale kolejny raz sprowadzamy problematykę na łopatki, zarzucając całość problemu związkowcom. Akurat tutaj nie to jest meritum tematu "Cała prawda o rekrutacji do Kolei Śląskich". Pani Ziaja, kim jest i dla kogo pisze, w tym przypadku jest to mało ważne. Poruszyła ważny i trudny temat dotyczący rekrutacji. Skonstuowała bezpośrednie zarzuty pod adresem władz, a dodatkowo, miała odwagę firmować artykuł własnym nazwiskiem jako felieton. Tym bardziej zatem w tym przypadku wyrażam pełen szacunek dla tej pracy. To, że przyczyną jej refleksji mogła być sytuacja pewnego interesu grupowego ZZKŚl to dalsza sprawa. Tutaj zechciała dotrzeć do źródła problemu i czy napisała to we Wprost czy w jakiejś kolejowo-związkowej gazetce, o której żaden pasażer nie słyszał, to tylko zbędny element... marginesem mówiąc, korporacyjny Wprost czy Newsweek, itp. nigdy nie opublikowałby podobnego artykułu bo jest to słabo sprzedajny towar dla mas. Dlaczego? Uzasadniam poniżej.

Tak samo w tym temacie, jak i w tym, który jakiś czas temu został stworzony przeze mnie, nie znalazła się ani jedna wypowiedź merytorycznie sensowna. Dlaczego? Moim zdaniem dlatego, ponieważ sprawa jest na tyle delikatna, że zarówno władze, jak Wy sami jako użytkownicy, kolejarze oraz obywatele nie potraficie go sensownie pociągnąć do przodu. Czym to jest spowodowane? Bez komentarza; sam wolę nie wiedzieć.

Moderatorom z pełnym szacunkiem polecam dla dobra forum, które uważam już praktycznie za dobro narodowe, przemyśleć strategię w jaki sposób czyścić offTopicowe wypowiedzi o zakałach związkowych, ponieważ stwarzają ciągły szum wśród masy poważnych problemów. Do dyskusji o związkowcach są w tym dziale odpowiednie, aktualne dyskusje, np.tutaj.
ofelia - 08-02-2013, 15:15
Temat postu:
Kleksograf nie bardzo rozumiem Twojej reprymendy w stosunku mojego wpisu. Mój wpis dotyczył tekstu umieszczonego przez merlina. Tekstu, w którym zarzuca się, żę w czasie rekrutacji pracowników do KŚ pomijano pracowników Śl. ZPR z Federacji. Więc wpis dotyczył rekrutacji.Reszta była próbą, może nieudolną, dlaczego tak wyszło. Pozdrawiam serdecznie.
kleksograf - 08-02-2013, 15:37
Temat postu:
@Ofelia, nie doczepiłem się do Twojej wypowiedzi, ani żadnej innej, ale do ogółu tej dyskusji. Akurat Twoje posty są bardzo konstruktywne bo krytyczne do poszczególnych elementów artykułu, ale nie o tym chcę mówić.
Od początku, przyznaję, że mam jedynie częściową rację, ponieważ artykuł został napisany przez związkowca i jest o związkach to nadużyciem jest oskarżanie kogoś o "offTopic". Apeluję tylko żebyśmy zdystansowali się do interesu związkowego i wzięli pod uwagę nieprawidłowości wynikające z toku rekrutacji jako ogół problemu wojewódzkiego. Prawda jest taka, że w KŚ pracuje gro administracji, a nie odbył się żaden oficjalny konkurs na te stanowiska. Poza kasjerami, maszynistami oraz drużynami konduktorskimi nie było żadnych ogłoszeń. Administracja nie jest żadnym odpowiednikiem "świętej krowy" wśród pozostałych działów i rolą marszałka jest zadbać o to aby rekrutacja odbywała się na rzetelnych warunkach. Innymi słowy, jeśli przychodzi Pan X lub Pani Y to komisję rekrutacyjną nie powinno obchodzić to czy jest on(a) z Solidarności czy Kółka Wędkarskiego im. Jana Pawła II Wink. Jeśli natomiast ktoś kieruje się takim tokiem myślenia, tzn., że sam znajduje się na nieodpowiednim stanowisku i został przyjęty bocznymi drzwiami. Innymi słowy, jest wrzodem politycznym, którego w nowo powstałej instytucji publicznej być nie powinno: jak się ten człowiek nazywa i czym zajmuje się w KŚ? Porozmawiajmy o prawdzie rekrutacji, a jak ktoś zaproponuje pomysł jak temu przeciwdziałać, to już będzie ogromny sukces.

Moim zdaniem powstanie Kolei Śląskich było szansą dla młodych specjalistów zajmujących się transportem. Mogli oni konkurować swobodnie z ludźmi po Przewozach Regionalnych, tak samo jak konkurowali konduktorzy IC oraz PR przez cały okres trwania rekrutacji. Jednak szybko okazało się, że sam Worach był przyjęty po znajomości i szlag trafił całą ideę nowej jakości. Jak sami sobie nie posprzątamy to Koleje Śląskie dalej marnotrawić będą publiczną kasę. Nie jest chyba tajemnicą, że z organizacją przewozów mają oni jakiś problem? To skoro PR nie miały to dlaczego KŚ mają, skoro był od tego odpowiedni personel? Gdzie oni przepadli i dlaczego? Dlaczego nie pracują i nie szkolą młodego pokolenia? Kolej aglomeracyjna to projekt na lata. Wszyscy mają dość tej degeneracji, którą reprezentowały Przewozy Regionalne. Co nie zmienia faktu, że mogli tam pracować prawdziwi fachowcy branżowi.

Pozdrawiam
ofelia - 08-02-2013, 20:30
Temat postu:
Zgadzam się, że zbyt emocjonalnie zareagowałam. Wzięło się to chyba stąd, że ostatnio na tym forum atakuje się ciągle nie tych, których należałoby, nie tych którzy akurat majmniej popełnili błędów. Jestem przekonana, że za wszystkie błędy przy tworzeniu KŚ ponoszą winę ci, którzy odpowiadali za obsadę stanowisk-od kadry zarządzającej zaczynając a później to była zasada domina. Ktoś błędnie założył, że transportem kolejowym można zarządzać mając tylko ukończone studia, nawet kierunkowe, bez praktyki. Tych z praktyką można znaleźć na kolei wśród betonu kolejowego. Założenie, że kolejarze w nowej spółce będą gorszymi pracownikami niż ci zzewnątrz było błędne. Kolejarze mają świetnych dyspozytorów, organizatorów przewozów, techników. Dowodem na to jest fakt, że przewoźnicy kolejowi ciągle wożą pasażerów mimo tej ogromnej mizerii finansowej jaką dysponują. Wystarczy porównać budżet Kolei Mazowieckich z budżetem Zakładu PR o porównywalnej wielkości i jest odpowiedź na problemy PR. Opracowanie obiegu taboru, drużyn konduktorskich i trakcyjnych wymaga przygotowania i dużej, żeby nie powiedziec olbrzymiej praktyki. Mam ogromny szacunek do młodych, wykształconych ludzi, którzy przychodzą na kolej. Bardzo mi ich żal gdy widzę ich mine gdy zdają sobie sprawę z tego jak nie wiele potrafią zrobic dla kolei. zazdroszczę jak bardzo szybko się uczą przy fachowcach-betonie kolejowym. Jak zauważono kolej aglomeracyjna to projekt na lata. Koleje Śląskie próbowano uruchomić w kilka miesięcy i to ludźmi bez praktyki organizowania przewozów kolejowych. Przy takim podejściu nie mogło się udac. Jestem przekonana, że wszystkim kolejarzom wystarczy dobre zarządzanie i niestety "trochę" kasy na nowy tabor i nowe technologie aby zmienic degenerację na rozwój. Przykładem jak bardzo kolejarze potrafię byc zdecydowani by osiągnąć sukces jest spółka Cargo. Nie znam szczegółów rekrutacji do KŚ, jedynie z plotek. Pamiętam jak tworzono KD. Zaczęto od kolejarzy, którzy szkolili nowe kadry. Wspomniane Koleje Mazowieckie podobnie Koleje Wielkopolskie. Każdy samorząd wojewódzki, który planuje powołanie swojej spółki może osiągnąć sukces pod warunkiem szeroko pojętej współpracy z zakładami przewozów regionalnych na danym terenie. Z jednym muszę się zgodzić. Musi być "cywilny" nadzór nad kolejarzami zarządającymi spółkami. Jak w wojsku.
kewin - 13-02-2013, 15:04
Temat postu:
Witam, ja z kolei zacznę nowy temat Smile powiedzcie mi jak to jest z tymi etapami rekrutacji-biore udział w rekrutacji do KŚ -czekam.....cały czas czekam....i cały czas nic nie wiem. Otrzymałam telefon iż moje dokumenty poszły do podpisu ......i nic....dalej czekam już miesiąc Crying or Very sad nie ukrywam zalerzy mi na tej pracy, a niczego nie jestem w stanie się dowiedzieć. Jak to tam się odbywa Crying or Very sad
Merlin - 13-02-2013, 15:22
Temat postu:
na jakie stanowisko?
kewin - 13-02-2013, 15:28
Temat postu:
kasjer mobilny
danio - 13-02-2013, 15:40
Temat postu:
Ja pisałem w Październiku i cały czas cisza. Na chwilę obecną mam pracę, więc dla mnie to nie robi różnicy.
Merlin - 13-02-2013, 15:40
Temat postu:
Teraz pewnie liczą koszty dla UM i stan zapotrzebowania pracowników. Będą pewnie roszady,zmiany stanowisk dla zbędnej administracji. Czasem długo trzeba czekać na telefon. Musisz mieć cierpliwość. Papiery składałaś przez agencje czy bezpośrednio KŚ. Jeżeli przez agencję, to jeszcze dłużej.
kewin - 13-02-2013, 15:51
Temat postu:
Nie żadne agencje Smile byłam osobiście w kadrach, potem dostałam ten telefon, jednak był on dość dużą niewiadomą dla mnie-cieszyłam się że zadzwonili jednak nic to nie wniosło do sprawy Crying or Very sad tyle tylko wiem że moje cv gdzieś krąży ale czy wróci podpisane ???? Crying or Very sad wielka niewiadoma dlatego pytam jak to tam jest, jak się cały ten proces odbywa. Znajomi mi mówią (pracujący już w KŚ) że jeśli był ten telefon to znaczy, że robota pewna, kwestia w tym kiedy ją rozpocznę-oby tak było. Rynek pracy jest u nas jaki jest Rolling Eyes niestety.
Merlin - 13-02-2013, 15:58
Temat postu:
Robota to będzie pewna, jak ci wręczą skierowanie na badania. Jak je przejdziesz to dopiero umowa. Najprawdopodobniej będą ciąć połączenia, to im tyle ludzi co jest wystarczy.
kewin - 13-02-2013, 16:02
Temat postu:
Crying or Very sad no to mnie pocieszasz Crying or Very sad
Merlin - 13-02-2013, 16:04
Temat postu:
Lepiej przeżyć miłe zaskoczenie niż nastawić się na sukces:)
kewin - 13-02-2013, 16:06
Temat postu:
co fakt to fakt Laughing wole miłe zaskoczenie zdecydowanie - ale takie czekanie to jakaś masakra Mr. Green
pawcio1978 - 22-03-2013, 12:42
Temat postu:
A czy jest szansa aby KS skierowalo mnie na kurs Maszynisty/Konduktora na wlasny koszt?
chybieic - 22-03-2013, 13:35
Temat postu:
Obecnie KŚ dostały od UMWŚ zakaz zatrudniania.
Mika - 23-03-2013, 18:12
Temat postu:
Przeczytałam wypowiedź Pani Z. z dużym niesmakiem. Jak można pisać "całą prawdę" o rekrutacji do Kolei Śląskich, gdy jednocześnie jej syn, były informatyk w ŚZPR w styczniu 2013 r. został przyjęty do pracy w Kolejach Śląskich. Został przyjęty ponownie na stanowisko informatyka, pomimo, że był zamieszany w aferę z wyciekiem danych, więcej na ten temat tutaj. Może więc Pani Z. wytłumaczy wszystkim, jak to się stało, że pomimo sita rekrutacji oraz wielu nieprzychylnych jej osób w Kolejach Śląskich, jej syn mimo to dostał pracę od ręki, z umową bez okresu próbnego. Pan informatyk w śród znajomych chwali się, że "z Renią jest na TY", że niedługo awansuje. Można tylko domyślać się, kto mu pomógł w tak szybkim załatwieniu pracy i to na tak dogodnych warunkach. Tymczasem prawdziwi fachowcy siedzą na bezrobociu, bo nie mają znajomości. Ja też jestem dzięki SZPR na bezrobociu i poszukuję pracy stąd moje oburzenie gdy czytam takie dyrdymały.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group