INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - Picie piwa w pociągach

wafel - 18-04-2013, 19:38
Temat postu: Picie piwa w pociągach
Piwo w pociągach. "Strasznie irytujące dla pasażerów"

więcej Głos Szczeciński
Pawel_15 - 18-04-2013, 19:47
Temat postu:
Tacy "pasażerowie" powinni mieć zakaz korzystania z transportu kolejowego. Rozumiem że w przypadku gdy osoba spożywająca bądź po spożyciu robi chlew, zaczepia innych, zachowuje się głośno to należy takiego eksmitować, nawet w szczerym polu. Ale jeżeli ktoś kulturalnie spożywa jakieś szczynowe piwo, nikomu nie wadząc, nikogo od kurew nie wyzywając to ja się pytam w czym problem ? W tym że jakiś ciepły ma problemy ? No ludzie, litości... Sam wielokrotnie z kolegami na wypadzie lubię po jednym się grzecznie dla towarzystwa napić, nikomu przy tym nie przeszkadzając i na pewno nie w obecności małych dzieciaków. I nie zgodzę się że jest wielki smród, wcale go nie ma, no chyba że mamy do czynienia z bydłem co połowę piwa wyleje - wtedy naprawdę śmierdzi... Jakby nie było większych problemów w tym kraju od picia piwa w pociągu. Temat roku kurde...
voyager1231 - 18-04-2013, 19:57
Temat postu:
PASAŻER z artykułu widać jest również JASNOWIDZEM. Spogląda na delikwenta i już wie, gdzie on sobie pracuje. Oczywiście w pociągach chleją i palą tylko i wyłącznie KOLEJARZE. Przecież to bydło i należy ich wszystkich zwolnić.

Puknij się w łeb, chłopie...
Obywatel - 18-04-2013, 20:00
Temat postu:
Pasażerowie, którzy nie piją alkoholu i zachowują się w sposób społecznie pożądany powinni mieć zakaz korzystania z transportu kolejowego? Czy kolega aby się dobrze czuje?

Klasyczny ból tylnej części ciała - wystarczy że trafi kosa na kamień, Pawel_15 przypomni sobie, że lubi sobie wypić w pociągu i od razu czuje się pewnie "zaszczuty" albo "opluwany".

Tutaj problem jest o tyle realny, że dzieje się to w pociągu bez przedziałów, więc wszyscy muszą na to patrzeć (i to wąchać, bo nie każdy pasażer potrafi "kulturalnie wypić piwko"). Ale np. w PR-owych kiblach to norma, że "pany Zenki" jadą sobie w ostatnim przedziale, zamykają dzrwi do służbówki i raczą się czym popadnie.

Rozumiem, że prawo powinno być elastyczne - picie powinno być dozwolone, a konduktor powinien sam oceniać, czy dany delikwent może sprawić problemy czy nie. W razie czego, jeśli kondi nie zdąży zareagować na jakąś groźną sytuację (bo będzie gdzieś daleko) i jakiś pijak rozbije komuś łeb, to wszystko będzie w porządku? Bo przecież "wcześniej tylko sobie popijał i nie sprawiał problemów, więc nie widziałem powodów do interwencji"?

Co ten kraj ma z alkoholem... Nie ogarniam. Nie można się, kurwa, powstrzymać, trzeba sączyć zawsze i wszędzie. Bo stres, bo po robocie, bo piwko to nie alkohol, no nie?
Pawel_15 - 18-04-2013, 20:21
Temat postu:
W krajach cywilizowanych nie ma takich problemów. Niestety temu krajowi całe wieki do tego standardu. Tam można legalnie spożywać i nikt nie robi z tego tytułu problemów - jak ktoś robi chlew to wiadomo, out i spokój. Ale nie, w tym dziadowskim kraju najlepiej z góry wszystkiego zabronić i mieć na to wylane, udając że problem się sam rozwiązał. Guzik prawda, problem się nie rozwiąże bo ludzie BĘDĄ sobie kulturalnie spożywać i nie będą brać odpowiedzialności za trzodę chlewną która nie potrafi pić. Nie chcesz patrzeć ? No to nie patrz, nikt ci nie każe ale nie ograniczaj mojej i tak ograniczonej wolności jeszcze bardziej.

Jeżeli pasażer po spożyciu robi chlew to dlaczego kondi ma mieć wszystko na głowie ? Praworządny obywatel - a widzę że taki jesteś (takich to alergicznie nienawidzę) powinien jeden z drugim zareagować jak widzą co się dzieje, zgłosić komu trzeba albo po prostu siłą gnoja wywalić za drzwi, jak się poskarży to mu jeszcze łomot spuścić. Nie, pewnie, lepiej jest udawać że nic się nie dzieje, odwrócić głowę i niech se kondi sam radzi - a potem sobie nakleić na czoło kartke z napisem DUMNY POLAK I KATOLIK.
Obywatel - 18-04-2013, 20:35
Temat postu:
Nie, co ty! Najlepiej jest, zamiast stosować argumenty, pieprzyć coś o cywilizacji, rzucać stereotypy i smutne kawalki o "praworządnych obywatelach" i "polakach katolikach". Nie dyskutuję z wytworami czyjejś wyobraźni, wybacz.

(zresztą, gdyby ktoś z pasażerów naprawdę zwróciłby ci uwagę w pociągu, to jeszcze bardziej plułbyś na niego w internetach, gadając o tym, że swołocz nie ma nic do roboty, tylko interesuje się twoim piciem)

A, zapomniałem - bardzo dobrze jest jeszcze dorabiać idiotyczną ideologię "kutluralnego spożywania" do zwyczajnej nieumiejętności powstrzymania się przed piciem na czas jazdy pociągiem. Bo wiadomo, zew natury wzywa, trzeba, no nie?

Oczywiście że problem sie nie rozwiąże. W końcu są tacy jak ty, którzy nie dość, że głupio robią, to jeszcze spinają się z okazji byle artykułu w prowincjonalnej gazecie.
Anonymous - 18-04-2013, 21:21
Temat postu:
Nie bądźcie hipokrytami!! Ja zapłacę 10 zł w Warsie za piwo 0,33 l..... i spożyję ich tam siedem to jest cacy, jak się za to napiję piwka za 3 zł kupionego w sklepie,i spożyję je w przedziale to jest be.....jasne.

Można piwo pić legalnie w Warsie a nie wolno w przedziale(Alkoholowe)
Czysta hipokryzja a ludzie i tak piją...i pić będą. Niech Soki lepiej złodziei łapią albo agresywnych debili w pociągach!!
twardypt91 - 18-04-2013, 23:37
Temat postu:
Prawda jest taka, że wiele osób w tym kraju to tak naprawdę nieświadomi alkoholicy. No bo nie umieć sobie odmówić "pifka"? Piwo nie jest niezbędne do życia, chce ci się pić to się napij wody. Co z tego, że ktoś po "małym piwie" jest spokojny jak zaraz mu z gęby śmierdzi? Idźcie na odwyk, a nie na walkę z przepisami.
snajper - 19-04-2013, 09:22
Temat postu:
Dla mnie pociąg to klimat a pociąg + piwko to podwójny klimat. W życiu dostałem 1 mandat za to.

Nie mam wyrzutów sumienia bo w Czechach i w Niemczech są inne przepisy, są kraje:

a) Czechy, Niemcy obywatel ma swobode może pić piwko i korzysta z tej swobody kulturalnie.

b) Polska obywatel obwarowany zakazem i tak ma gdzieś ten zakaz a skoro i tak już łamie zakaz to często robi i gorsze rzeczy.

Zniesienie zakazu picia w miejscach publicznych spowodowało by, że studenci w parkach by sobie grzecznie pili piwko, a biesiadowanie w plenerze jest częścią słowiańskiej kultury. I nie spowodowałoby, że byłoby więcej żuli bo żule i tak mają gdzieś zakazy a policja nie im daje mandatów bo po co jak i tak nie zapłacą. Zresztą skoro można legalnie kupić w sklepie to dlaczego nie można legalnie sporzywać, bez logiki? W Niemczech normalnie widziałem grupki młodych ludzi pijących w pociągu piwko i starszym ludziom jakoś nie przeszkadzało.

Info do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu, nie chodźcie na imprezy, wasza wola, może pożyjecie 5 lat dłużej, ale co opowiecie wnukom, nic.
Obywatel - 19-04-2013, 09:41
Temat postu:
"nfo do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu" - i najlepiej w ogóle z niego nie wychodźcie, no nie?

Spoko, już widzę te watahy "kulturalnie spożywających" dresików, którym nawet policja nic nie zrobi, bo przecież w miejscu publicznym wolno. Na razie może ich chociaż spisać i spłoszyć z danego miejsca, ale jeśli wprowadzimy nakaz - hulaj dusza, piekła nie ma.

Wszystko jest dla ludzi, alkohol też. Ale w naszym kraju mamy z nim problem, nie umiemy spożywać ani "kutluralnie" ani "cywilizowanie". Nie potrafimy się też powstrzymywać od picia w wielu momentach, o czym świadczą posty kolegów powyżej.

Z punktu widzenia społecznego bezpieczeństwa już lepiej pozwolić na palenie trawki w miejscach publicznych - nikt nie zachowuje się po niej bowiem agresywnie i jest o wiele mniejsza szansa, że ujarany gość zacznie robić burdy. Reakcje ludzi po alkoholu są zaś nieprzewidywalne, co widać nawet w pubach.
Pawel_15 - 19-04-2013, 10:23
Temat postu:
Cytat:
(zresztą, gdyby ktoś z pasażerów naprawdę zwróciłby ci uwagę w pociągu, to jeszcze bardziej plułbyś na niego w internetach, gadając o tym, że swołocz nie ma nic do roboty, tylko interesuje się twoim piciem)

No, jakby wyskoczył jeden z drugim na pełnym ryju to wiadomo że by dostał ripostę Smile Jak w sposób grzeczny i uargumentowany to jest duża szansa że zastosuję się do prośby. Ale wiem że są i tacy co nie powiedzą słowa, tylko od razu lecą do kondiego wypłakać się w rękaw że taki a taki to sobie cichaczem jednego browara wypił. Tu zaczyna się najlepsze bo można takiego donosiciela ładnie na głos skomentować Smile
Cytat:
Oczywiście że problem sie nie rozwiąże. W końcu są tacy jak ty, którzy nie dość, że głupio robią, to jeszcze spinają się z okazji byle artykułu w prowincjonalnej gazecie.

Spinam się bo denerwują mnie takie dziwne wytwory natury, które wszystko najchętniej by robiły "po bożemu".
Cytat:
Niech Soki lepiej złodziei łapią albo agresywnych debili w pociągach!!

No ale przeca złodzieja trzeba nakryć, czasem go nieco pogonić i sobie zadać trudu. A tutaj się nie napracują, normę wyrobią i zniechęcają ludzi do korzystania z kolei.

Jak ktoś nie potrafi się napić i być spokojnym i grzecznym, nieważne czy w pociągu czy w plenerze to cóż... Pare razy dostanie pałą po łbie to się społeczeństwo nauczy, niestety ale innej metody na ucywilizowanie nie ma, szkoda. Wszędzie się da kulturalnie napić, tylko nie w zaściankowej średniowiecznej polsce. Pewnie, lepiej dać same zakazy których raz nikt nie przestrzega, dwa na siłe się je łamie.
Cytat:
"nfo do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu" - i najlepiej w ogóle z niego nie wychodźcie, no nie?

Idźcie lepiej do jakiegoś zamkniętego zakonu czy tam klasztoru, żyjcie sobie w izolacji od reszty społeczeństwa, przestrzegajcie swoich zasad wedle uznania i nie szkodźcie normalnemu społeczeństwu.
voyager1231 - 19-04-2013, 11:23
Temat postu:
Osoby które nie potrafią powstrzymać się od wypicia piwa w pociągu, łamiąc przy tym prawo powinny być karane wysokimi mandatami i kierowane na specjalistyczne leczenie Smile I nie mam zamiaru tutaj dyskutować, takie jest moje zdanie. Miłego użerania się Smile
Pawel_15 - 19-04-2013, 13:22
Temat postu:
Osoby które się czepiają takich pierdół powinny iść także na specjalistyczne leczenie, są bowiem zagrożeniem dla normalnej części społeczeństwa Smile Łamanie prawa ? U nas nie ma prawa, tylko jest bezprawie, dodatkowo jeden wielki absurd. Prawo to masz u Niemców, Pepików czy u Ruskich - ale na pewno nie tu.
Brajdak - 19-04-2013, 13:27
Temat postu:
Dopóty, dopóki w Polsce jest zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscach do tego nie przeznaczonych, dopóty stosujmy się, a o odpowiednie zmiany monitujmy do szlachty na Wiejskiej zebranej. Z wolności trzeba umieć korzystać, trzeba patrzeć na to, co myśli współpodróżny czy współsiedzący na ławeczce w parku lub innym publicznym miejscu Można także zawinąć w papier czy trzymać np. w papierowej torbie.
Obywatel - 19-04-2013, 15:06
Temat postu:
No co ty, Brajdak, zaraz usłyszysz że jesteś oszołomem i należysz do "nienormalnego społeczeństwa", bo nie lubisz chlać gdzie popadnie.

A co do Zachodu - normy są tam lżejsze, bo i poziom "ucywilizowania" większy. Tam ludzie nie spożywają w takich ilościach, bo jest po prostu inna kultura picia. Zwalaj sobie dalej na przepisy i nie dostrzegaj problem leży nie w przepisach, tylko w postawach takich jak ci, którzy bronią na tym forum poronionej idei "kulturalnego spożywania gdzie popadnie".

Zresztą, to w ogóle absurd. Ja też lubię się napić, jak niemal każdy. Ale jakoś nigdy nie miałem problemu z tym, żeby powstrzymać się od picia w pociągu, tramwaju, autobusie, kinie, czy cholera wie jeszcze gdzie.

Wszystko, co robi się w przestrzeni publicznej, podlega obwarowaniu pewnymi normami społecznymi (a tam, gdzie społeczne nie wystarczą - prawnymi). I należy się liczyć z tym, że komuś innemu może się nasze zachowanie nie spodobać, zwłaszcza jeśli jest potencjalnie antyspołeczne. Jeśli tego nie rozumiesz, Pawel_15, i straszysz że ktoś, kto zwróci ci uwagę "od razu dostałby ripostę", to znaczy że po prostu nie nadajesz się do zycia w społeczeństwie. I to właśnie Tobie doradzałbym izolację.
Brajdak - 19-04-2013, 18:37
Temat postu:
No cóż, wojsko ćwiczy, straty muszą być... ! Wywody takie, jakie prezentuje Pawel_15, nie "ruszają" mnie. Musiał by się bardziej postarać. Śmiech
Pawel_15 - 19-04-2013, 19:22
Temat postu:
Cytat:
Pawel_15, i straszysz że ktoś, kto zwróci ci uwagę "od razu dostałby ripostę", to znaczy że po prostu nie nadajesz się do zycia w społeczeństwie. I to właśnie Tobie doradzałbym izolację.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, dokonam samocytowania:
Cytat:
No, jakby wyskoczył jeden z drugim na pełnym ryju to wiadomo że by dostał ripostę Smile Jak w sposób grzeczny i uargumentowany to jest duża szansa że zastosuję się do prośby.

A teraz przeczytaj to x500 razy i wyciągnij właściwe wnioski Smile
Obywatel - 19-04-2013, 19:46
Temat postu:
Pawel_15, ale ja doskonale wiem co napisałeś. Zrozumiałem to. I wiem doskonale, że "sposób grzeczny i uargumentowany" to coś, co oceniłbyś na podstawie swojego widzmisię - a jako że poczułbyś się dotknięty do żywego byle jaką uwagą, prędzej wyskoczyłbyś z "ciętą ripostą" niż "zastosował się do prośby".

Być może nie wysuwałbym tak dalece idących wniosków, ale fakt, że zacząłeś toczyć pianę z powodu byle jakiego artykułu w gazecie, daje mi do myślenia i każe przypuszczać, że prędzej byś sceznął, niż pozwolił zwrócić sobie uwagę. Nawet w sposób kulturalny. Ot, taki mój sceptycyzm.

Oczywiście na forum możesz sobie deklarować różne rzeczy, i tak nikt tego nie sprawdzi. Zreszta nie ma to znaczenia najmniejszego, gdyż w sytuacji, o której my tu dyskutujemy, to ty byłbyś tym, który łamie prawo i dobre obyczaje, a więc nawet jeśli ktoś zwróciłby ci uwagę "niekulturalnie", to i tak byłby na lepszej pozycji.
Viljar - 20-04-2013, 09:33
Temat postu:
Niestety, w Polsce kultura jest taka, że bez piwa to ojej, nawet pół godzinki nie wytrzymam, jak to, bez piwka naszego kochanego? A co komu przeszkadza, że śmierdzi mi z ryja, że przy byle wstrząsie oblewam współpasażerów i że w sporej części przypadków dostaję po piwie małpiego rozumu. Przecież nikogo nie biję, nie opluwam, tylko co najwyżej zdrowy sarmacki humor mi się objawi, kobietę jakąś skomentuję co najwyżej, zacznę sobie gadać do kogoś, kogo nie znam, ale po co siedzieć cicho i dać mu poczytać. A potem jeszcze sobie pójdę do klopa zapalić, bo co tam nikomu przecież w twarz nie dmucham.
Oto kultura w polskich kolejach, tak mniej więcej. A potem się dziwią, że przerzuciłem się na autobusy. Tylko w pociągach KM nie widziałem chlewu - pewnie dlatego, że trasy za krótkie, tłok, to i piwa nie można wyciągnąć.
Brajdak - 20-04-2013, 11:48
Temat postu:
Viljar, ale tę " kulturę " tworzą PODRÓŻNI. A ci są różni,lepsi i gorsi.Jedni panoszą się jakby byli u siebie w domu, a inni chcą tylko spokojnie dojechać gdzieś tam.
Dave - 20-04-2013, 14:15
Temat postu:
Ja tylko krótko:

taak, taaaak! Bo wszędzie - w Niemcach, Czechach, Francji, Anglii, Włochach, w Ameryce i gdziekolwiek - est pięęęęknie! I kultura! I nikt nie pije alkoholu publicznie, nie ubliża nikomu, nie bije, nie kradnie, nie zaczepia! Po prostu cud malina! Raj! Tylko w tej Polsce takie bydło...

Przekaz zrozumiany?
BartekD1986 - 21-04-2013, 06:36
Temat postu:
to ja też dorzucę swój kamyczek do tej nerwowej dyskusji:

Uważam, że picie piwa powinno być jak najbardziej legalne i dozwolone w pociągu, ponieważ samo spożywanie alkoholu nie jest jednoznaczne z naruszaniem porządku publicznego czy znieważaniem współpasażerów. W przypadku naruszania porządku publicznego czy innego zachowania, które nie jest zgodne z przyjętymi normami działają przepisy porządkowe (łącznie z regulaminami RPO-IC) umożliwiające usunięcie ze środka transportu pasażera.

A na poparcie tej tezy:
- czy jeśli wsiądę do pociągu już pijany, pijąc wcześniej w domu czy barze na umór to jestem lepszy, bo przecież nie piłem w pociągu? Myślę, że stan jest ten sam albo gorszy.
- czy jeśli napiję się w Warsie pedalskimi piwkami 0,3 w ilości znacznej to... (patrz wyżej)
- zazwyczaj największe nieprzyjemności sprawiają osoby trzeźwe ale za to z jebniętą psychiką, czyli wypowiadające swoje mądrości typu: "na pewno będziemy spóźnieni", "wykoleimy się", "okradną nas", "wyrzucą nas z pociągu", "czego ten chuj w mundurze się czepia, przecież widać, że studiuję/uczę się/jestem rencistą, ja nie muszę mieć legitymacji i ja to załatwię", "ty już tu nie pracujesz", itd.

Jak to się dzieje, że wsiadając do każdego pociągu w innym europejskim kraju można wypić alkohol podczas podróży w miłej, przyjaznej atmosferze? Kiedyś w Polsce też można było porozmawiać ze współpasażerami, zawsze można było zagadać. Niestety co raz częściej podróżuje pociągami prawdziwa Szlachta, która nie nawiązuje żadnego kontaktu z plebsem z siedzenia obok. Dlaczego?

Może dlatego, że MY JESTEŚMY WIELKIM KATOLICKIM NARODEM? Dumnym i szlacheckim? Jesteśmy POLACZKAMI, którzy u innego widzą CUCHNĄCE piwo (ten inny jest na pewno alkoholikiem - przecież to widać - on pije!!) a u siebie nie widzi śmierdzących skarpetek / przepoconej koszuli / złośliwości / braku elementarnej kultury.

A myślącym podobnie jak ja, życzę smacznego piwa w pociągu - tylko z umiarem Zg
Obywatel - 21-04-2013, 08:38
Temat postu:
A nie pomyślałeś, że atmosfera może być "przyjemna miła i spokojna" tylko dla pijącego? I że jest to jego subiektywne wrażenie, spotęgowane spożytym browarem? I że jeśli nie chcę rozmawiać z gościem, od którego zionie, to jest to moja prywatna sprawa? Owszem, z punktu widzenia upojonego gościa każdy współpasażer, który nie chce z nim rozmawiać to "mruk", albo "prawdziwa szlachta" - no bo jak to, on taki spokojny, "towarzyski i otwarty" po jednym małym jasnym, a TE OKROPNE POLACZKI TAKIE NIESYMPATYCZNE?

To zobacz sobie to z drugiej strony:

Kiedyś przeżyłem taką podróż - miałem fart, bo trafiłem pusty przedział, ale do czasu. Najpierw koleś się przysiadł, powiedział tylko "dzień dobry" i nic więcej, potem wyjął sobie piwko i zapytał półgłosem żądnym akceptacji "czy panu nie przeszkadza?".

Pomyślałem sobie wtedy, że a co tam, na menela nie wygląda, no to niech pije, ja i tak mam zajęcie (zresztą co by to zmieniło, gdybym mu powiedział, że mi przeszkadza? nie byłem w nastroju do gadania z kimkolwiek). I to był błąd, bo kiedy już skonsumował pół puszki, to uznal, że koniecznie musi się ze mną podzielić swoimi fascynującymi spostrzeżeniami na temat polskiej kolei, polityki i cholera wie jeszcze czego. Im więcej pił tym bardziej miał je fascynujące i tym bardziej olewał fakt, że ja czytam książkę i że daję do zrozumienia, iż nie interesuje mnie to, o czym mówi. A ten do mnie, w bardzo milusim tonie, że no przeprasza że przeszkadza, no nie chciał urazić... Ale już po pięciu minutach zaczyna mnie wypytywać o to, gdzie pracuję, co robię, czy mam żonę, dokąd jadę... Nic do niego nie trafiało. Otworzył sobie drugie piwko i nawijał o swojej żonie i tak dalej. Konduktorowi nawet nie zgłaszałem, bo pomyślałem sobie że szkoda prądu, gość nie był agresywny, tylko cholernie męczący i oczywiście nad wyraz "spokojny" (jak to niektórzy mają po browarku) do tego stopnia, że w ogóle nic go nie ruszało. Ale gadać musiał. Oczywiście za każdym razem "kulturalnie" pytając, co sądzę o tym, co powiedział.

Kiedy w końcu wybuchnąłem i powiedzialem mu, że właśnie wracam z pogrzebu mojego znajomego i na dodatek mam tu ważną rzecz do przeczytania i że byłbym wdzięczny, gdyby mi już nie przeszkadzał, bo nie mam humoru i NIE ŻYCZĘ SOBIE ROZMOWY, gość zaczął mnie wylewnie przepraszać, że on nie wiedział, że on nie chciał urazić proszę pana... A dwie minuty poźniej zaczął znowu wypytywać o to, co to za pogrzeb, kto umarł i tak dalej. No i oczywiście za każde pytanie "serdecznie kulturalnie przepraszał". Ale musiał je zadać, no bo musiał.

Kiedy powiedziałem w końcu do niego: "proszę pana, pan jest pijany, ja nie będę rozmawiał z panem", gość odburknął, że jestem niewychowany. I dopiero wtedy się obraził.

Zwracam więc (i nie tylko ja) uwagę na coś o wiele szerszego: na to, że mamy (Polacy) problem z piciem i problem z relacjami społecznymi, skoro bez napicia się nie potrafimy z nikim swobodnie pogadać. Ile to razy zdarzyło mi się mieć miłą i nieskrępowaną rozmowę w pociągu, która była wynikiem obopólnej chęci kontaktu, a nie tylko jednostronnej...
BartekD1986 - 21-04-2013, 09:35
Temat postu:
Uważasz, że wypicie 0,25 l piwa spowodowało tak diametralną zmianę zachowania tego człowieka, że stał się dla Ciebie nie do wytrzymania? Ja jednak myślę, że na trzeźwo byłby tak samo gadułą-gawędziarzem.. ale to moje subiektywne zdanie. Ja również kiedyś wracałem sypialnym z Bielska i przyczepił się do mnie taki człowiek. Różnica była taka, że ja piłem piwo a on nie. Ja milczałem - on gadał. Nie miałem dokąd uciec - był ze mną w przedziale. Po prostu taki charakter i brak taktu.

Jeżeli chodzi o atmosferę w przedziale: nie rób ze mnie idioty, że po piwie tak dobrze się bawię ze wszystkimi, nawet z tymi którzy tego nie chcą. Chodzi o mentalność ludzi, którzy podróżują i ich nastawienie do drugiego człowieka.
amadeoen57. - 21-04-2013, 12:18
Temat postu:
Cytat:
A myślącym podobnie jak ja, życzę smacznego piwa w pociągu - tylko z umiarem Zg


A pewnie, co jest złego w jednym czy dwóch piwkach? Komu się nie podoba to niech się przesiądzie!
A piwko najlepiej smakuje na jednostkach w służbowym Faja
Viljar - 21-04-2013, 15:56
Temat postu:
Hmm... kilka lat temu przeczytałem wpis na blogu koleżanki, która twierdziła, że pociągami jeżdżą już tylko ludzie, którzy nie potrafią wytrzymać godziny bez piwa i fajek. Wtedy ją wyśmiałem - dziś bym tego nie zrobił.
Pawel_15 - 21-04-2013, 20:13
Temat postu:
Jak ktoś nie potrafi pić, tylko potrafi siorpać i chlipać no to wiadomo że będzie z japy mu leciało. Kultura to nie tylko zachowanie po spożyciu - to także umiejętność odpowiedniego picia.
Obywatel - 23-04-2013, 10:26
Temat postu:
BartekD1986 - ten "mój" facet dość długo nic się nie odzywał, ale potem wytrąbił puszkę dosć szybko (nie 0,25, tylko pół litra, w ogóle to miał czteropak, o czym ja nie wiedziałem) i chyba też trafiło do niego szybko. Zagail rozmowę delikatnie, ale potem z każdą chwilę było coraz gorzej. Jasne, ktoś powie: brak kultury. Ale alkohol może wyzwalać pewne zachowania, które nie są społecznie akceptowane, i akurat gadulstwo jest najłagodniejszym z nich (choć również denerwuje).
Arek - 31-05-2013, 10:29
Temat postu:
Piwo w pociągach leje się obficie. Może czas przestać udawać?

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,14012671,Piwo_w_pociagach_leje_sie_obficie__Moze_czas_przestac.html
pawcio1978 - 31-05-2013, 18:45
Temat postu:
Sam widzialem jak dwoch konduktorow PKP IC (w ubraniach firmowych) chlalo piwo w pociagu. A kierowniczka KS, udawala, ze nie widzi/wie.
Oczywiscie email poszedl tam gdzie powinien, bo to nie bylo jedyne przewinienie w trakcie tego polaczenia.
alf1923 - 31-05-2013, 20:07
Temat postu:
Cytat:
Sam widzialem jak dwoch konduktorow PKP IC (w ubraniach firmowych) chlalo piwo w pociagu.


A forumowicz rocznik 78(?) oburzony po podłączeniu się w zaciszu domowej alkowy do sieci poskarżył się na chłopów którzy pili piwo do ich firmy Śmiech lisek chytrusek

Na pewno jest tak, że nikt nie chce wzywać sokistów czy policji na pasażerów, upomina się aby schowali troszkę tego browara,
pawcio1978 - 31-05-2013, 20:14
Temat postu:
@alf1923: Masz racje. Po co przestrzegac regulaminy, ustawy, kodeksy, itp.? Moze wejdzmy do pociagu i zrobmy demolke totalna albo wysadzmy cos.
Jak kupujesz bilet to czy zgadzasz sie aby inni pasazerowie robili syf w wagonie/skladzie?
Gaguś86 - 31-05-2013, 22:22
Temat postu:
Nie wiem o co tak bijecie pianę. Kilka razy jechałem TLK/IR i konduktorzy czy współpasażerowie nie robili "dymu" że piję w przedziale piwo ale zawsze to robię z u umiarem. Wracając w ubiegłym roku Wołodyjowskim z Kędzierzyna do Katowic była taka sytuacja że 3 gości pili jakieś tanie siki, za Kędzierzynem dawali się już we znaki, SOK się kręcił 3 razy, dopiero za 3 razem nakazali tym gościom zaprzestanie spożywania piwa, jednakże skończyło się na tym że SOKista jednego w sztok pijanego gościa zabrał ze sobą i kazał przy nim wylać piwo. Takich ludzi powinno się tępić a nie tych co z umiarem piją. Takie jest moje zdanie.
Taurus - 01-06-2013, 07:16
Temat postu:
A jak ktoś będzie żłopał piwo bezalkoholowe albo pepsi (której ja zapachu nie znoszę i muszę z tym żyć) zachowując się tak jak opisał to Viljar, to już jest pasażer cacy ? Bo jedzie zgodnie z przepisami przewoźnika?
Myślę że niektórzy chcą zbyt wyraźną granicę postawić dla spożywania piwa w pociągu.
Wydaje mi się że jeśli ktoś wyniósł z domu dobrą kindersztubę to sprawa tematu dyskusji jest trzeciorzędna. Niektórzy po prostu nie dorośli do tego aby odnaleźć się w społeczeństwie i wkomponować się bez inwazynie między ludzi. I to nie ma znaczenia czy bez piwa czy z piwem w ręku.

Kiedyś jadąc TLK do Wrocławia, dwóch studentów zapytało się współpasażerów w przedziale czy nie bedzie im przeszkadzało jak otworzą sobie piwo, ponieważ nie było sprzeciwu, kulturanie się napili. Przez całą podróż zachowywali się bardzo pozytywnie.
Stokroć wolę jechać w przedziale z takimi łamiacymi przepisy, aniżeli z nie łamiącymi przepisów dresiarzami zachowujacymi się obscenicznie przy których strach odwrócić wzrok od bagażu.
Obywatel - 01-06-2013, 12:40
Temat postu:
Wracam jednak do pytania: po co? Rozumiem, niektórzy lubią pić, ale czy muszą? W pociągu, w podróży, w przedziale? Czy te godziny, czy też minuty spędzone w pojeździe naprawdę tak doskwierają, że trzeba się napić?

Znam sto rozrywek w podróży (książki, muzyka, czasopisma, rozmowa ze współpasażerami jeśli tego chcą...) i nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się nudzić do tego stopnia, żeby sięgać po jakikolwiek alkohol w miejscach publicznych. W pubach piję tylko dla towarzystwa i raczej niewielkie ilości, bo nie lubię chodzić naprany po ulicy. Ja lubię się napić u siebie na ganku, elegancko, z własnego kufelka, po ciężkim dniu, i wiedzieć, że tutaj już jestem u siebie i że odpoczywam. A nie stresować się, że np. siedzę w pociągu, wypiłem dwa duże, pęcherz ciśnie, a kibel zajęty od dawna... Albo że maszynista zahamuje z impetem, a ja rozleję calą zawartość na współpasażerów i fotele...

Nie rozumiem po prostu, dlaczego gorliwie walczyć o prawo do picia gdzie popadnie, skoro o wiele przyjemniej pije się u siebie? Może lepiej poszukać sobie jakichś zainteresowań, zamiast popijać piwo podczas podróży pociągiem? Smile
Taurus - 01-06-2013, 15:13
Temat postu:
Obywatel napisał/a:
Wracam jednak do pytania: po co?


Bo dążymy jakby to nazwać... "wolności" Smile ja lubię wracając do domu po ciężkim dniu napić się piwa w pociągu, czy też na rynku mojego miasta. Zakładając że mieszkam sam i nie lubię pić w domu. Oczywiście nie mówmy tutaj o skrajnościach uwalania się w trupa. Ważne żeby nikomu nie wchodzić w drogę i nie nastręczać utrudnień z tym związanych.

Ograniczenia i zakazy przerabialiśmy przed 1989 rokiem, po co do tego wracać.
Poza tym wydaje mi się że zakazy powodują zwiększony efekt. Dużo jeżdżę pociągami po Czechach, Słowacji Węgrzech, tam wolno pić ale procent pijących w stosunku do naszego kraju "na oko" to jest 20%.

Jeszcze raz chciałbym zaznaczyć że piwo w tym temacie jest w tle, bardziej chodzi w tym wszystkim jednak o brak kultury po spożyciu niż samo picie piwa.
Oczywiście to tylko moje skromne zdanie.
pawcio1978 - 01-06-2013, 21:25
Temat postu:
Tylko w PL masz w Regulaminie zakaz picia alkoholu, trzymania bagazu/butow/zwierzat na miejscu do siedzenia. Wiele razy widzialem walajace sie opakowania po napojach w pociagach. A ty zapewne lubisz widziec zasyfione sklady/wagony.
BartekD1986 - 01-06-2013, 21:29
Temat postu:
a widzisz różnicę pomiędzy walającą się puszką/butelkę po piwie a puszką/butelką po coli, soku, wodzie itp.? ja nie widzę. syf to syf. brak kultury to brak kultury i tyle. Cham bez piwa to nadal cham.
Rademenes - 01-06-2013, 22:36
Temat postu:
Ciekaw jestem co by ten "pasażer" pisał gdybym tak sobie kanapeczkę z czeskim serkiem "śmierdzielem" jadł? To dopiero jest woń! Zakazałby jeść kanapkę?
Viljar - 02-06-2013, 10:40
Temat postu:
Serem nikogo nie ochlapiesz Smile
irek34 - 02-06-2013, 21:15
Temat postu:
Ja kiedyś w TLK Uznam przerobiłem coś takiego, dwaj współpasażerowie pili sobie piwko aż tu za stacją Gliwice wsiadło do przedziału dwóch mundurowy i wypisali po 100zł na głowę mandatu.Tak że uwaga z tym piwkiem w pociągu i piszą za to mandaty.
amadeoen57. - 03-06-2013, 19:47
Temat postu:
Cytat:
Oczywiscie email poszedl tam gdzie powinien, bo to nie bylo jedyne przewinienie w trakcie tego polaczenia.

Po co donosić?
Pawel_15 - 03-06-2013, 19:50
Temat postu:
Bo w trakcie donosów z ludzi wychodzi ich prawdziwa polskość - polak bez donosu to jak trzeźwy rusek - nie obejdzie się Smile
Pirat - 03-06-2013, 19:52
Temat postu:
Pawel_15, mówisz też o sobie?
Viljar - 04-06-2013, 07:31
Temat postu:
Nigdy nie rozumiem, dlaczego doniesienie o popełnieniu wykroczenia uważane jest w Polsce za zło, a olewanie czy ukrywanie go jest społecznie akceptowane. Gdybym był świadkiem podobnej sytuacji, zrobiłbym to samo.
rumburak - 04-06-2013, 15:03
Temat postu:
Cytat:
Nigdy nie rozumiem, dlaczego doniesienie o popełnieniu wykroczenia uważane jest w Polsce za zło


Bo przez ostatnie kilkaset lat Polak rzadko kiedy był wolny w swoim kraju, więc przywykł że wszelka władza, przełożony, zwierzchnik - to wróg, a współpraca z nim to zdrada.

Nie tak łatwo wyplenić zachowania ugruntowane od setek lat. Nawet współcześnie niektórzy z upodobaniem prowokują Złego śpiewając: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie".\

Moim zdaniem jest to obraźliwe dla osób, które w czasach gdy z tą wolnością było naprawdę źle, ponosiły największe ofiary.
Pawel_15 - 04-06-2013, 16:03
Temat postu:
@Pirat, ja nie donoszę.

@Cała reszta - wykroczenie wykroczeniem, ale czy trzeba latać z każdą popierdółką i kablować jak ostatnia łajza ? Oczywiście, jak ktoś grzecznie łyknie sobie szczyna to trzeba mu dosrać i na niego donieść. Taka polsko-katolska mentalność bo z bycia Polakiem i Katolikiem to nie ma NIC wspólnego. Czym innym jest sytuacja gdy ktoś żłopie, potem sika w przedziale, puszcza pawiana, klnie, zaczepia innych, prowokuje bójki. Wtedy mamy do czynienia z czynem tak zwanego grubego kalibru i trzeba interweniować. Zakazać zupełnie ażeby nie prowokować ? Pójście na łatwiznę i udawanie że problemu nie ma - kto chce się napić, zrobić awanturę i dostać wpier... ten i tak się napije, zrobi aferę i dostanie manto.
Marcel Hans - 04-06-2013, 18:01
Temat postu:
Obserwuję tę dyskusję i się zastanawiam, czy nie można znaleźć trzeciej drogi? Po prostu dozwolenie picia piwa tak długo, jak długo nie przeszkadza to współpasażerom. Wtedy nie trzeba by było karać osób "grzecznych".
Viljar - 04-06-2013, 18:13
Temat postu:
@Pawel_15, dzięki ludziom takim, jak ty, ten kraj wygląda, jak wygląda. Pewnie, przymknąć oko na łamanie przepisów, udawać, że nic się nie stało. A co tam, przecież nikt nie zginął. Udawajmy, że problemu nie ma - świetne wyjście.
@Marcel, masz absolutną rację. Szkoda tylko, że wiele osób nie umie zachować kultury podczas picia. Ja sam nie piję alkoholu (w ogóle!), ale rozumiem, jak ktoś chce wypić. Czy jednak tak trudno zapytać współpasażerów o zgodę i trzymać tę puszkę tak, żeby napój radośnie nie bryzgał po całym przedziale? No, może nie całym, ale wiecie, o co mi chodzi. Trochę kultury i problemu nie ma.
Pawel_15 - 04-06-2013, 18:47
Temat postu:
Czy o wyjście na siku też mam się pytać współpasażerów o zgodę ? Co to jakaś komuna że mam się wszystkich o wszystko pytać ? Wystarczy pić grzecznie z umiarem co podkreślam przez cały ten durny temat, nie wylewać piwska na wszystkie 8 miejsc, nie bekać jak ostatnie bydło i nie robić ogólnie pojętego chlewu.

Takie to łamanie przepisów jak z koziej dupy trąba, w pociągach międzynarodowych można żłopać, w warsie można, zaś w przedziale już nie ? Ten przepis to jest durny przepis. Zamiast tropić i karać tych co demontują to zasrane państwo to lepiej się czepiać kogoś kto sobie grzecznie wypije szczyna a puszkę grzecznie schowa do plecaka. Już wam chyba szczaw zbyt mocno do głowy uderzył...
pawcio1978 - 05-06-2013, 12:03
Temat postu:
To moze jeszcze papieros, grill, sex, przeklenstwa?Very Happy
Czemu kupujesz bilet na dany pociag? Czy inni pasazerowie musza patrzec jak ktos chleje kulturalnie w przedziale/na korytarzu?
Czy na drodze tez jezdzicie nie stosujac sie do Kodeksu Drogowego i PoRD?
Taurus - 05-06-2013, 13:12
Temat postu:
pawcio1978 napisał/a:

Czy na drodze tez jezdzicie nie stosujac sie do Kodeksu Drogowego i PoRD?


Już to widzę, jak Ty jeździsz zgodnie z KD i PORD.
W terenie zabudowanym 50 km/h, nigdy 55 a nawet 51, nigdy nie najeżdżasz na linie ciągłe itd.

Zresztą, idiotyczne porównanie swobód obywatelskich do bezpieczeństwa, zdrowia i życia uczestników ruchu drogowego.

Może do zakazu picia piwa w miejscach publicznych (tu mówimy o pociągach), dorzuciłbym, zakaz używania perfum (nie znoszę tych smrodów), zakaz prowadzenia rozmów w przedziałach (ja lubię spać w podróży), zakaz wchodzenia w szpilkach przez kobiety do wagonów (przecież to tak strasznie stuka)...
Jest taki kraj, nazywa się Korea Północna, może warto pojechać, zobaczyć ten porządek, to przestrzeganie przepisów, gdzie Państwo nawet przepisami obwarowało jakie są dopuszczalne fryzury które może nosić obywatel tego kraju. No i każdy każdego może podpier.... za to że złamał przepisy, np skrytykował władzę. Jest super.
pawcio1978 - 05-06-2013, 17:23
Temat postu:
@Taurus: Czy dla Ciebie jako osoby nie palacej/nie pijacej przyjemnoscia jest spedzac cala podroz w smrodzie alkoholu/papierosow?
I czemu na zachodzie czy u poludniowych sasiadow pasazerowie wzajemnie szanuja sie. A Polacy chca zachowywac sie jak Rosjanie?

Na dobra sprawe zakaz picia w pociagu a kodeks to jest narzucanie okreslonych zasad/regul.
Taurus - 05-06-2013, 17:42
Temat postu:
A czy ja coś piałem o papierosach ? Akurat w tej kwestii mam inne zdanie, papierosy są inwazyjne dla otaczających współpasażerów (bierne palenie) dlatego prawie w każdym kraju i od wielu lat były przedziały dla palących i nie palących. No ale widzę że już zostałem przez Ciebie zakwalifikowany że jestem zwolennikiem palenia gdzie popadnie Smile.

Tak samo przypisujesz intencje ludziom którzy trzymają kufel w ręku, że od razu muszą ochlapać współpasażerów i zarzygać korytarz... Tak nie jest. Jeszcze raz się powtórzę.
Nie piwo w ręku świadczy o człowieku a jego kindersztuba.

Jakoś tak dziwnie że prawie w całej Europie jadę z piwem w przedziale zgodnie z przepisami i ogólnie pojętym dobrym wychowaniem, a po przekroczeniu granicy w Zebrzydowicach staje się nagle "przestępcą" który zapewne zarzyga skład.
Viljar - 05-06-2013, 19:06
Temat postu:
Bo u Polaków nie ma kultury picia. Po prawdzie, może ze dwa razy spotkałem się z tym, że ktoś kulturalnie zapytał, czy może się napić. W większości przypadków jednak delikwent nie pił, tylko zwyczajnie chlał Wink
Cytat:
Czy o wyjście na siku też mam się pytać współpasażerów o zgodę ?

Znasz to powiedzenie, że nie ma głupich pytań? Właśnie zadałeś niesamowicie wręcz idiotyczne.
Przyznam, że zupełnie tego nie rozumiem. Czy miłośnikom piwa naprawdę tak trudno wytrzymać od chlania przez te parę godzin? Zupełnie jak z palaczami: jest zakaz, ale ma to gdzieś i toaletę albo korytarz musi zasmrodzić.
Taurus - 05-06-2013, 19:52
Temat postu:
Cytat:
Przyznam, że zupełnie tego nie rozumiem. Czy miłośnikom piwa naprawdę tak trudno wytrzymać od chlania przez te parę godzin?


Ty też kategoryzujesz. Jak ktoś otwiera piwo to oznacza że już chleje ? Nie wiem w jakich pociągach jeździsz, ale ja się piwem delektuję Język
Trudno wytrzymać. Nie lubię pić piwa sam w domu. Wracam często w piątek z delegacji i lubię napić się dobrego piwa w podróży kiedy wracam w godzinach wieczornych, piwa które mniej wali wątrobę niż Pepsi. I nie uprzykrzam przy tym nikomu ze współpasażerów.

Cytat:
Zupełnie jak z palaczami: jest zakaz, ale ma to gdzieś i toaletę albo korytarz musi zasmrodzić.


Porównywanie palenia papierosów do picia piwa ma się jak pięść do oka. Zakaz palenia wiąże się też z BHP (pożar) dlatego nie ma co porównywać.

Co komu przeszkadza jak wypiję (nie chleję, ponoć chleje się wódę) 2 piwa w przedziale, posprzątam po sobie i wyjdę ? Ani to piwo nie śmierdzi, ubrania i ściany też nie będą nim śmierdzieć, żadnego zagrożenia bezpieczeństwa nie naruszam.

P.S. a co się tyczy kultury, to stokroć więcej widzę buraków którzy trzymają usyfione buty na siedzeniach pasażerów aniżeli smakoszy złocistego trunku. Tacy Wam nie przeszkadzają ?
pawcio1978 - 05-06-2013, 21:32
Temat postu:
Tak, o ile nie robi sie tego w Warsie. Normalny czlowiek w cywilizowanym kraju kazdy wie jak i gdzie zachowac sie. A ci ktorym blizej do Ruskich maja w dupie przepisy i inne osoby.

Ty wypijesz i bedziesz grzeczny. A drugi zatrzyma sklad albo otworzy drzwi i wypadnie.

W innych krajach ludzie nie oburzaja sie np.o zakaz picia w pociagach.
Viljar - 06-06-2013, 06:24
Temat postu:
Cytat:
Porównywanie palenia papierosów do picia piwa ma się jak pięść do oka. Zakaz palenia wiąże się też z BHP (pożar) dlatego nie ma co porównywać.

Za to prośbę o wypicie piwa (istnienie zakazu, możliwość ochlapania pasażerów) porównujesz do prośby o wyjście do toalety. Tak, to było dopiero sensowne Wink
Piwo chleje się tak samo, jak wódę. Wiem, bo nie raz widziałem, jak się zachowują ludzie po wypiciu piwa. Jeśli tobie piwo nie śmierdzi, to nie znaczy, że innym też nie. A jako że jest zakaz, to chlej u siebie w domu, a nie w pociągu. Chyba że ci współpasażerowie pozwolą. Trochę kultury nikogo nie zabiło Wink
pawcio1978 - 06-06-2013, 11:18
Temat postu:
Byl okres, ze czesto latalem roznymi liniamii. Dwa razy widzialem jak na lotnisku wyprowadzono z samolotu wlasnie polaczkow, za picie wlasnego alkoholu na pokladzie.
Pawel_15 - 06-06-2013, 18:54
Temat postu:
Tak czytając te wasze niektóre posty to dochodzę do wniosków że polacy to jednak nie naród - to stan umysłowej próżni. Wszędzie się wszystko da, tylko u nas w tym cholernym grajdole nigdy nic się nie da.
O wszystko mam się pytać ? To już u Baćki i Kima nie ma takich absurdów, no może u Kima tak. A żę ktoś otworzy drzwi i wyleci to trudno, naturalna selekcja szansą dla "narodu". Trzeba pić tak żeby potem nie świrować pawiana, jak ktoś nie potrafi to albo niech nie pije w ogóle albo będzie dostawał manto od innych za wszystko. Proste.
Cytat:
(istnienie zakazu, możliwość ochlapania pasażerów)

Kawą też idzie takiego obsmarkać, nienawidzę smrodu kawy !
Cytat:
Chyba że ci współpasażerowie pozwolą.

A siku pozwolą mi zrobić ?
pawcio1978 - 06-06-2013, 21:14
Temat postu:
Wiec wg Ciebie po co sa regulaminy/kodeksy/ustaw?
Moze doprowadz do tego aby w PL byla anarchia skoro masz problem aby dostosowac sie do pewnych norm.
Taurus - 06-06-2013, 21:42
Temat postu:
@Viljar

Cytat:
Za to prośbę o wypicie piwa (istnienie zakazu, możliwość ochlapania pasażerów) porównujesz do prośby o wyjście do toalety. Tak, to było dopiero sensowne Wink


A gdzie ja coś takiego napisałem, porównałem ? Nic nie pisałem o toaletach. Może za dużo piwa piłeś Wink

Cytat:
Piwo chleje się tak samo, jak wódę. Wiem, bo nie raz widziałem, jak się zachowują ludzie po wypiciu piwa. Jeśli tobie piwo nie śmierdzi, to nie znaczy, że innym też nie.


Od kiedy piwo śmierdzi ? Jakoś w restauracjach piwem nie śmierdzi.

Cytat:
A jako że jest zakaz, to chlej u siebie w domu, a nie w pociągu. Chyba że ci współpasażerowie pozwolą. Trochę kultury nikogo nie zabiło Wink


To jest prośba czy nakaz ? Język Na szczęście prawo jest bardziej liberalne od Twoich poglądów i mogę się napić pod parasolką w knajpie na rynku czy deptaku, miejscu które jest publicznym. Albo na ogródkach działkowych u przyjaciół (oby tylko ktoś nie zabronił).
Mimo moich poglądów w tym temacie, spożywam głównie w pociągach za Olzą. Zakaz picia piwa w pociągach w Polsce istnieje bodajże od kilkunastu lat i takie złe doświadczenia masz ? To chyba wykonawcy prawa słabo się spisują.

Mam jeszcze radę, abyś nie jeździł pociągami IC, EIC, itp, tam podają gorącą kawę, możesz zostać ochlapany przez współpasażera i zaręczam że oblanie wrzątkiem jest bardziej bolesne niż zimnym piwem. I nie pisz że to się zdarza tym co wcześniej wypiją piwo w pociągu, w końcu ktoś mógł się urżnąć regulaminowo w domu godzinę przed odjazdem pociągu a kawę zamówił regulaminowo.

@pawcio1987

Ja nie mam z tym problemów, tak jak wcześniej napisałem, piję piwo w pociągach tam gdzie wolno. A swoje zdanie wyrażam bo od tego jest forum, krytykuję zakaz który jest chory i martwy. SOKiści karzą tych co mają otwarte piwo w ręce lub na stoliku a nie tych którzy zasyfiają składy.
"Bohaterzy" wypisują mandaty za picie piwa (nawet jak to piwo ma2% alc.), ale jak trzeba kiboli ukarać za zrobienie demolki wagonu to nagle ich ie ma.
Kiedyś kierpoć wezwał SOK aby interweniować bo przez okno wylatywały oderwane stoliki, to te łajzy pytali się kiboli jaki był wynik meczu... Takie jest respektowanie Waszych przepisów.
pawcio1978 - 11-06-2013, 16:35
Temat postu:
@taurus: zakaz picia dotyczy kazdej kategorii pociagu, poza warsem (o ile oferuja alkohol). Kawa nie jest alkoholem.

Czyli zabilbys czlowieka, bo prawo zabrania lub np.powiedzial ci w ostry sposob, ze zachowujesz sie jak rozkapryszony bachor?
Taurus - 11-06-2013, 20:43
Temat postu:
pawcio1978,
Cytat:
zakaz picia dotyczy kazdej kategorii pociagu, poza warsem (o ile oferuja alkohol).

Chodziło mi nie tyle o kategorię pociągu co o kraj przez który ten pociąg jedzie. Bo zgodnie z regulaminemi w Petrovicach u Karvine, mogę w przedziale otworzyć piwo.

Cytat:
Kawa nie jest alkoholem.

Czyli jak zostanę oblany kawą to będzie to zgodnie z regulaminem ? Wink

Cytat:
Czyli zabilbys czlowieka, bo prawo zabrania lub np.powiedzial ci w ostry sposob, ze zachowujesz sie jak rozkapryszony bachor?


Nie bardzo rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Poza tym że znów mam w usta wciskane... echm, teraz jestem zakwalifikowany jako morderca ? Smile
Proszę nie interpretuj tego w ten sposób.

Dlaczego przepisy mają kąsać i karać pojedynczych, nieszkodliwych amatorów piwa, a zorganizowane grupy przestępcze (kilka wątków wcześniej "Pseudokibice rządzą w polskich pociągach") mają taryfy ulgowe i jeżdżą za darmo bez biletów, demolując składy i chlejąc jabole, zarzygując składy ? Przypomina mi to właśnie akcje Policji wyłapujące płotki gangów narkotykowych czy też drogówki wyłapującej rowerzystów po dwóch piwach, podnosząc sobie statystyki kierowców.
To mnie wkurza !
pawcio1978 - 11-06-2013, 21:02
Temat postu:
@taurus: to juz wina sluzb porzadkowych, ze maja problem np.z dresami.
Polski pociag, polski regulamin na calej trasie. A gdybs chcial pic od Petrovic to w czeskim skladzie.

Prawo jest dla kazdego!! Bez wzgledu na stan cywilny, zawod, rase, religie, itp.

Chodzilo mi o to, ze skoro regulamin zabrania chlac to przeciez tak samo mozna kogos zabic, bo tez jest zabronione.
Taurus - 12-06-2013, 04:13
Temat postu:
pawcio1978,

Cytat:
Polski pociag, polski regulamin na calej trasie. A gdybs chcial pic od Petrovic to w czeskim skladzie.

Czyli analogicznie w aucie z niemieckimi blachami mogę jechać po polskich autostradach bez ograniczeń ? Wink a w czeskich wagonach które jeżdżą w Kolejach Śląskich mogę pić ?
Akurat w tym stwierdzeniu jesteś w wielkim błędzie.

Cytat:
Chodzilo mi o to, ze skoro regulamin zabrania chlac to przeciez tak samo mozna kogos zabic, bo tez jest zabronione.

Trudno mi dyskutować jeżeli nie rozróżniasz wykroczenia od przestępstwa.

Ja nie nawłouję i nie demostruje łamania przepisów, lecz wykorzystuję forum dyskusyjne do zademonstrowania przeciw przepisom które są idiotyczne. Mam do tego prawo tak jak Ty do chęci ich utrzymania, tylko co to zmieni w przypadku sceptyków ?
Brajdak - 12-06-2013, 16:56
Temat postu:
"Wśród nienormalnych, normalny jest nienormalny"! Pomyślcie, kto jest normalny, czy ten który ma za nic ( nie oceniam czy słusznie) przestrzeganie norm społecznych, obyczajowych itp. czy ten który do tych norm ( czy chętnie? ) się stosuje?
BartekD1986 - 12-06-2013, 20:51
Temat postu:
Nie będę się wdawał w niepotrzebne dyskusje, bo widzę że to bezcelowe. Powiem tylko tyle: w pełni podzielam stanowisko Taurusa w tej sprawie. Uważam, że "prohibicja" w pociągach jest sztucznym tworem, który w żadnym wypadku nie eliminuje patologii na co dzień spotykanej w polskich pociągach.
Viljar - 13-06-2013, 08:09
Temat postu:
To jest akurat wina tego, że zakaz nie jest respektowany, a jego nieprzestrzeganie - niekarane przez obsługi pociągów. Żeby nie wspomnieć o tym, że w tym kraju picie alkoholu zawsze i wszędzie jest społecznie akceptowane, podobnie jak łamanie wszelkich norm i zakazów odnośnie picia w miejscach publicznych itp. (co widać choćby w tym wątku).
Taurus - 13-06-2013, 09:38
Temat postu:
Viljar napisał/a:
Żeby nie wspomnieć o tym, że w tym kraju picie alkoholu zawsze i wszędzie jest społecznie akceptowane, podobnie jak łamanie wszelkich norm i zakazów odnośnie picia w miejscach publicznych itp. (co widać choćby w tym wątku).


A w jakim innym europejskim kraju jest inaczej ?
Obywatel - 13-06-2013, 15:04
Temat postu:
Społeczna akceptacja dla łamamia wszelkich norm i zakazów to wbrew pozorom nie ogólnieuropejska tendencja. Picie alkoholu jest tolerowane prawie wszędzie, ale w rożnym stopniu i na różne sposoby, w różnej skali.

U nas problem jest przede wszystkim z przywoleniem na łamanie zasad życia społecznego. Łamiemy je tak dla zasady, a inni nam przyklaskują. "Oo, aleś wykombinował!". "I dobrze, trzeba się wycwaniaczyć, nie?".
Taurus - 13-06-2013, 16:10
Temat postu:
Obywatel, ogólnie się z Tobą zgadzam. Ale są pewne szczegóły (często absurdalne) w tym wszystkim. Jak Państwo wprowadzi zakaz puszczania latawców albo jeżdżenia czarnymi autami w nocy to mamy się na to bezkrytycznie godzić ? I co z tego że będziemy jedynym takim krajem w Europie, powiemy sobie przepisy trzeba szanować...

My tutaj dyskutujemy o spożywaniu w pociągach, ale nie zapominajcie drodzy sceptycy, że ten przepis obowiązuje w wielu miejscach, m.in na... plażach.
Więc nie zapomnijcie będąc na wakacjach w Ustce, Łebie, Sarbinowie... o dostosowaniu się do przepisów.
Należy też, powiadomić odpowiednie służby w celu ukarania mandatem pijących plażowiczów. Laughing Ale trzeba z tym uważać bo przypuszczam ze Policja mogłaby zabić śmiechem takiego "donosiciela". Ewentualnie odstawić na badanie specjalistyczne. Takie jest to nasze prawo.
Pawel_15 - 13-06-2013, 18:35
Temat postu:
To zależy, jeżeli pije sobie spokojnie nie siorpiąc, nie klnąc na całe gardło, nie śmiecąc to wtedy takiego donosiciela należy zamknąć na trzy miesiące na obserwację psychiatryczną. Za to jeżeli taki klient robi problemy to należy bezzwłocznie powiadomić najbliższy organ MO w celu podjęcia interwencji. Bo najpierw będzie darł mordę, potem publicznie nasika na piasek a dalej komuś wykopci w ryj. Wszystko zależy od danej sytuacji i od osoby spożywającej. Nieważne czy pociąg czy plaża czy inne tak zwane miejsce publiczne - jeżeli robi to w sposób kulturalny, bez szpansrestwa i bez robienia cyrku to dać takiemu spokój. Jak zaczyna świrować to wezwać MO, względnie takiego samemu uspokoić zasadzając mu z 3/4 obrotu.
alf1923 - 13-06-2013, 20:36
Temat postu:
Cytat:
To jest akurat wina tego, że zakaz nie jest respektowany, a jego nieprzestrzeganie - niekarane przez obsługi pociągów

A może obsługa pije razem z pijakami co :>
Przecież obsługa nie może ukarać, za picie alkoholu może wezwać Policję, SOK i poświadczać, a w razie odmowy pasażera wzywanym być do sądu gdzieś w daleko na zadupiu, czy Pan pił czy nie. Przeliczyłeś już plusy i minusy?
Obsługa może grzecznie przeprosić, że przeszkadza w piciu i Poprosić, aby już nie pił postraszyć policją. Życzyć przyjemnej podróży i poprosić, aby Pan nie napisał, że obsługa była chamska i jadła w przedziale, bo zaraz w związku z taryfikatorem 50% poleci i dzieci nie zjedzą już Krakowskiej tylko Mortadele.
Śmiesznie? ale Prawdziwie facet.
Brajdak - 14-06-2013, 05:23
Temat postu:
>alf1923<, masz rację, obsługa może tylko prosić... . Na własne oczy widziałem i uszy słyszałem, jak facio ubzdyngolił się w Wars-e, zaopatrzył się jeszcze w kilka flaszek chmielu i kontynuował "smakowanie" w przedziale. Jak mu kierpoc. zwrócił uwagę, to nasłuchał się określeń uchodzących za obraźliwe co nie miara. Na koniec usłyszał że " ja za 12 godzin będę trzeźwy, a ty dalej zostaniesz świnią". Pociąg to jest miejsce publiczne i tak jak na ulicach, w parkach i innych tego typu miejscach, zarówno palenie jak i picie piwa czy innego wyskokowego trunku jest słusznie zabronione! Chociażby z tego powodu iż, "daj kurze grzędę, ona rzecze -wyżej siędę".Dozwolone jest spożywanie w restauracyjnym? To niech tam siorbią sobie chętni, ale nie, oni muszą w przedziale... . Inna sprawa,że obsługa Wars nie przestrzega nakazu informowania o konsumpcji tylko w tym wagonie.
Taurus - 14-06-2013, 10:43
Temat postu:
Trochę niesprawiedliwa ta Twoja teoria, Brajdak.

Szufladkujesz pijących piwo po przygodzie z chamskimi jednostkami. Ale wiem dlaczego, bo pozostali zapewne nie rzucają się w oczy i zachowują jak normalny pasażer.
Wynika z Twojej wypowiedzi że u niepijący to wielka kultura, a gość z piwem to cham.

To dziwne bo na drogach jest tyle chamstwa (łącznie z CB radiowcami) że musiałbym określić że co najmniej 30% społeczeństwa jeździ na podwójnym gazie.
Chamów nie wpuszczajcie do pociągów a swobody zostawcie tym co umieją z nich korzystać. Smile
Brajdak - 14-06-2013, 18:49
Temat postu:
Znasz powiedzenie o łyżce dziegciu? Po prostu każdy powinien pomyśleć czy swoim postępowaniem nie uprzykrza życia innym. A problem tkwi w tym, że im więcej piwka, tym mniej myślenia.
Taurus - 15-06-2013, 07:10
Temat postu:
Otóż to !!! Brajdak
Chociaż nie każdy dostaje małpiego rozumu po piwie. A jak dostaje to powinien się leczyć.

Po zmianie przepisów nie spodziewałbym się nagle wzrostu chamstwa w pociągach i innych miejscach publicznych.
Podobnie Niemcy obawiali się wzrostu przestępczości dokonywanej przez ludzi zza Odry po wprowadzeniu Schengen w Polsce.
Bydło po prostu i tak nie szanuje przepisów.

A ten przepis to można się domyśleć na podstawie nacisków jakiego lobby nie zostanie zmieniony.
megirosa - 16-06-2013, 10:22
Temat postu:
Mamy do wyboru dwie opcje, pierwszą, powiedzmy kulturalnie pijących + chamskich pijanych idiotów, oraz drugą, gdzie nie pije nikt. Tym kulturalnym krzywda się raczej nie stanie jeśli się nie napiją, natomiast brak tych uciążliwych będzie sporą ulgą. Niektórym się może wydawać, że to nie jest duży problem, że ktoś sie upił... ale z perspektywy młodej dziewczyny, która sama podróżuje i ktoś ją zaczepia nie jest tak różowo.
xenocide - 16-06-2013, 16:10
Temat postu:
Bardzo ciekawy i polaryzujący temat, więc i ja podzielę się swoim zdaniem.

W przeszłości zdarzyło mi się parę razy wypić piwo w pociągu. Raz nawet dostałem za to mandat. Sytuacja była całkowicie absurdalna, gdyż cały wagon był pusty i nie przeszkadzałem nikomu.

Wiem też, że w innych krajach picie alkoholu jest dozwolone. Widziałem choćby w Anglii jak piwo w pociągu leje się strumieniami.

Perspektywa się jednak zmienia z wiekiem. Obecnie jestem umiarkowanym zwolennikiem tego zakazu. Jednocześnie zdarza mi się raz na jakiś czas wypić piwko czy dwa w Warsie.

Podstawowy problem jest taki, że człowiek pijący alkohol ma znacznie mniejszą kontrolę swoich zachowań. Robi i mówi rzeczy, których inaczej by nie zrobił. Nie zdaje sobie też sprawy, że może być uciążliwy dla innych. Niedawno zostałem oblany piwem przez pewną kobietę. Bardzo przepraszała, ale... już po paru minutach znowu machała tym piwem tak, że mogła mnie oblać.

I rzeczywiście jest pewna korelacja pomiędzy piciem alkoholu a nieodpowiednim zachowaniem się w miejscu publicznym. Nie oznacza to, że każdy pijący robi chlew i jest agresywny, ale jest to znacznie bardziej prawdopodobne niż u nie pijącego.

Na to wszystko nakłada się, być może specyficznie polska cecha, jaką jest brak poszanowania dla odczuć innych. Znajdując się w określonej społeczności, którą może być zbiór pasażerów w przedziale, nie bardzo w ogóle liczymy się z tym, "co sobie ktoś o nas pomyśli". Raczej dominuje postawa "co to nie ja" i "mogę robić co chcę i możecie mi skoczyć". Wielu chełpi się wręcz tym, że nie liczą się z nakazami prawa i normami społecznymi.

Oczywiście wygląda na to, że na tym forum są wyłącznie "kulturalnie pijący". Rzeczywistość jednak nie jest taka różowa.
Victoria - 09-02-2019, 23:01
Temat postu:
Ksiądz w Warsie pije piwo.


Modus90 - 10-02-2019, 15:54
Temat postu:
O, to nawet ksiądz z mojej miejscowości; cóż ja nie widzę w tym nic złego. Zapłacił i za bilet i za piwo wiec niech pije
Noema - 17-02-2019, 10:11
Temat postu:
„Ksiądz pije piwo w pociągu!” – grzmią polskojęzyczne media głównego ścieku. Aferą najbardziej przejęło się GóWno i jego wyznawcy. A ksiądz też człowiek, póki nie łamie prawa może tak samo napić się piwa jak Michnik wódki. Z tym, że ksiądz nie robi tego z Urbanem.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24446237,ktos-napisal-donos-do-kurii-na-ks-kneblewskiego-za-piwo-w.html

http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,24445869,doniosl-ze-ksiadz-pije-piwo-w-warsie-ten-wyglosil-kazanie.html


Beatrycze - 28-10-2022, 13:49
Temat postu:
Pił piwo w pociągu. Trafił do więzienia

Policjanci zatrzymali podróżnego, który pił piwo w pociągu. Podczas legitymowania okazało się, 27-latek jest poszukiwany. Mężczyzna zakończył swoją podróż w zakładzie karnym.

Więcej:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-10-28/pil-piwo-w-pociagu-trafil-do-wiezienia/

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group