Praca i nauka - Hej stary, ile zarabiasz? Pirat - 31-10-2013, 00:23 Temat postu: Hej stary, ile zarabiasz?
– Hej stary, ile zarabiasz? – A co cię to obchodzi?!
„Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach” – ani o swoich, ani o cudzych. Banalne pytanie o zarobki jest niczym gwałtowne wkroczenie w bardzo osobistą sferę i zdaje się być zupełnie nie na miejscu. Wstydem jest się przyznać do niewielkich zarobków, a jednocześnie źle jest mówić o tym, że dostaje się krocie, bo inni będą zazdrościć. O samej pracy można rozmawiać godzinami, ale jej wypadkowa, w postaci zawartości portfela, to już temat tabu, szczególnie wśród dwudziestolatków. Postanowiłam jednak potraktować kilkoro z nich w „brutalny” sposób i wymusić szczerą odpowiedź na pytanie o to, ile zarabiają. Po co? Żeby móc porównywać.
Czytaj dalej...Pirat - 23-12-2013, 00:11 Temat postu: Arek - 10-07-2014, 14:06 Temat postu: Polacy nie lubią negocjować podwyżek, bo nie wiedzą, jak to robić
70 proc. Polaków przyznaje, że nie lubi rozmawiać z pracodawcą na temat podwyżki – wynika z danych portalu Monsterpolska.pl. Główną przyczyną jest brak wiedzy, jak taką rozmowę rozpocząć i przeprowadzić. Pracownikom brakuje też znajomości technik negocjacyjnych.
klimeu44 - 19-07-2014, 18:30 Temat postu:
Szczęśliwi ci, którzy mogą ze swoim pracodawcą negocjować podwyżki. Niestety w większości firm negocjacjami zajmują się z.z., które podobno reprezentują wszystkich pracowników. Przez te właśnie z.z. i ich idiotyczne ustalenia już dwa razy nie objęła mnie podwyżka.
Zastanawiałem się nawet, czy w przypadku, kiedy nie jestem członkiem żadnego związku, ustalenia organizacji działających u pracodawcy mogą za mnie decydować i np. wykluczać mnie z podwyżki. Podejrzewam, że byłaby to dosyć ciekawa sprawa i to nie dla naszych durnych sądów, ale np. dla ETPC. mcivory1654 - 04-08-2014, 11:43 Temat postu:
U mnie podwyżki też są tylko dla wybrańców. Beatrycze - 21-09-2014, 13:52 Temat postu: Dlaczego tak łatwo godzimy się na nędzną płacę
W dobie kryzysu zbyt łatwo zadowalamy się rutyną, niską pensją i jako taką stabilizacją. Zbyt tanio się sprzedajemy. O zniewoleniu w białych rękawiczkach rozmawiają Artur Włodarski i Ewa Woydyłło-Osiatyńska:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140736,16632236,Dlaczego_tak_latwo_godzimy_sie_na_nedzna_place.htmlPirat - 25-09-2014, 19:55 Temat postu: Rodriges - 25-09-2014, 20:29 Temat postu:
To dobrze, że to ile dostaje pracownik zależy od polityków a nie od pracodawców. Gdyby to zależało od pracodawców średnia płaca w Polsce byłaby niższa niż w Chinach. Pracowano by za miskę ryżu. Pirat - 25-09-2014, 20:48 Temat postu: Rodriges, wskaż kraj, w którym wolny człowiek pracuje za miskę ryżu. Na pewno nie są to przywołane przez ciebie Chiny. Jak widać choćby na przykładzie kolei chińskich, gospodarka tego państwa jest najszybciej rozwijającą się i najpotężniejszą (obok zwijającej się gospodarki USA) gospodarką na świecie. Ten, kto nadal twierdzi, że Chińczycy pracują za miskę ryżu, jest ignorantem. voyager1231 - 25-09-2014, 21:34 Temat postu:
Logiczne, że twierdzenie "pracuje za miskę ryżu" jest jedynie skrótem myślowym. Co nie zmienia faktu, że Chińczycy są wykorzystywani do niemal niewolniczej pracy w uwłaczających dla ludzkiej godności warunkach. Zachęcam do obejrzenia filmu dokumentalnego "China blue", który opisuje życie młodych Chinek w fabryce jeansów. Szybko zmienisz zdanie i zdasz sobie sprawę, że wypisując takie frazesy jak wyżej udowadniasz wszystkim, że to Ty jesteś ignorantem. Chińska gospodarka może i się dynamicznie rozwija, ale charakteryzuje ją praktyczny brak redystrybucji dochodów pomiędzy obywateli. Mówiąc prościej - uprzywilejowana kasta się bogaci, a biedni pracują za 20-30$ miesięcznie.
PS. Pomiędzy budynkami Chińskich fabryk rozwijane są siatki bezpieczeństwa, aby zdesperowani i wycieńczeni "pracownicy" nie mogli sobie w ten sposób odbierać życia. Pirat - 25-09-2014, 22:00 Temat postu: voyager1231, ja jestem ignorantem? A czy ktoś komuś każe pracować za przysłowiową miskę ryżu?
Na przykład Ty. Pracujesz na kolei i zapewne nie jesteś zadowolony z niskich zarobków. Chciałbyś zarabiać więcej, co zrozumiałe. No ale czy ktoś Cię zmusza do pracy na kolei za głodową pensję? Jesteś wolnym człowiekiem. Pracujesz na kolei za wszawe grosze dlatego bo chcesz, a nie dlatego że musisz. Chcącemu nie dzieje się krzywda!
Kiedyś pracowałem na stacji paliw za minimalne wynagrodzenie. Mógłbym tam nadal pracować, użalać się nad sobą i wieszać psy na "chytrym" pracodawcy, albo wziąć swoje sprawy w swoje ręce. Moja mama nie miała głupich dzieci, więc wybrałem drugą opcję. Dziś mam własną firmę i to ja daję pracę innym. Tak, wiem, nie każdy może być przedsiębiorcą. Są i będą roszczeniowi pracownicy najemni, lepiej lub gorzej wynagradzani. No ale przecież każdy jest kowalem swojego losu. Tak czy nie? sZakOOu - 26-09-2014, 09:36 Temat postu:
Też jestem zdania, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Jeśli powiedzmy idę na rozmowę kwalifikacyjną, to podczas rozmowy kładę "kawę na ławę" i mówię ile chcę zarabiać. Jeśli widzę, że wynagrodzenie będzie poniżej oczekiwań, albo że brakuje jakiejkolwiek elastyczności w negocjowaniu wynagrodzenia po drugiej stronie, to zwyczajnie za taką ofertę dziękuję.
Wszak chodzi o to, żeby było lepiej, a nie żeby było gorzej.
W Polsce panuje jakaś dziwna mentalność z ujawnianiem swoich zarobków. Pytanie "ile zarabiasz?" ma chyba niemal tę samą moc, co np. "jakiego koloru bieliznę dziś nosisz?". Na zachodzie mówi się całkiem otwarcie na temat swoich zarobków, i raczej się nie ma co do ukrycia.
A w jednym z krajów skandynawskich (bodaj w Finlandii), można nawet w internecie sprawdzić ile zarabia sąsiad. Wydaje mi się, że taka przejrzystość jest zwyczajnie zdrowsza. No ale w Polsce zawsze się "kombinuje"... Beatrycze - 26-09-2014, 17:21 Temat postu:
Wymowna grafika: Pirat - 29-09-2014, 22:54 Temat postu: Beatrycze - 20-12-2014, 15:58 Temat postu:
4/5 Polaków zarabia mniej niż 3549 zł netto.
10 procent pracujących Polaków zarabia nie więcej niż pensję minimalną. Jedynie 20 procent może pochwalić się zarobkami wyższymi niż 3550 złotych netto. Więcej niż 19 000 złotych co miesiąc wpływa na konta jedynie ok. 16 tysięcy ludzi w Polsce.
Wynagrodzenia Polaków zawsze wywołują dużo emocji. Przeciętne wynagrodzenie w listopadzie wyniosło 4004 zł brutto, czyli ok. 2800 zł netto. Niejeden Polak przeciera oczy ze zdumienia na te rewelacje, bo aż 2/3 obywateli zarabia mniej.
Leming Pirat - 07-01-2015, 15:56 Temat postu: Tawot, i tak jak z Warszawą w Polsce.
Zwróćcie uwagę na zarobki w postkolonialnej Afryce. Stolica Angoli to chyba najdroższe miasto na półkuli południowej.
Ciekawa relacja z Angoli:
Tawot - 07-01-2015, 18:07 Temat postu:
No ok,
Według rankingu Magazynu Forbes, średnia pensja w Polsce to 842 USD, oczywiście mediana posilona płacą minimalną, będzie jeszcze niższa. Chodzi mi jednak o to, że w Chinach 150 mln ludzi, żyje za mniej niż 1 USD dziennie (Chiny24.com). Hakun - 01-02-2015, 23:17 Temat postu: Anonymous - 01-02-2015, 23:53 Temat postu:
Propaganda, propagandą, ale ten "wykres" wyżej też niczego sobie. Co z tego że średnia np. W Norwegii to 12 000, jak za chleb tam trzeba zapłacić 12 PLN.
Były robol z NOR
[ Dodano: 01-02-2015, 23:57 ]
P.S. Tam za niby zakupy w postaci, chleba, masła, byle jakiej herbaty, kilo ziemniaków i paczki fajek wydawałem 120 złotych... Victoria - 12-03-2015, 10:30 Temat postu:
Według poseł PO zarobki z Polsce i Wielkiej Brytanii są podobne:
Codziennie wielu Polaków narzeka na wysokość swoich zarobków. Jednym z najczęściej obwinianych o niską pensję jest… szef. Niestety, często w praktyce mnóstwo pracowników sama pozbawia się jakichkolwiek szans na podniesienie wysokości dochodów, popełniając w rozmowach z przełożonym elementarne błędy. Na przykład im młodsi obywatele naszego kraju, tym większe kłopoty sprawia im odróżnienie wynagrodzenia netto od brutto. Do nieporozumień dochodzi jeszcze w trakcie rozmów kwalifikacyjnych, a kończy się przy wypłacie.
Do niedawna winę można było w większości zrzucić na wysokie podatki. Opodatkowanie pracy rzędu 40% co prawda nie znikło, ale sytuacja się skomplikowała. Bo skoro jesteśmy „zieloną wyspą”, to dlaczego wynagrodzenia w Polsce od kilku lat drepcą w miejscu?
Zbyt niskie zarobki, wymagający i niedoceniający szef oraz brak wyzwań – to najczęstsze powody narzekań internautów na pracę. Choć te aspekty najczęściej wpływają na decyzję o zmianie miejsca pracy, to jednak na taki krok wśród narzekających decyduje się niewielu. Wątek zmiany pracy bardzo często pojawia się w mediach społecznościowych – w ciągu trzech miesięcy w sieci było 19,5 tys. wzmianek na ten temat.
Victoria - 07-08-2015, 18:42 Temat postu:
Pensje w Polsce rosną jak szalone. Żart? Nie, to twarde dane, ale nie ma się z czego cieszyć.
Jak wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego nasze zarobki systematycznie rosną. Średnio dostajemy już 4,1 tys. zł brutto, czyli niecałe 2,9 tysiąca na rękę. Od 2012 roku przeciętne wynagrodzenia wzrosły o prawie 15 proc. W ciągu dwóch lat przeskoczyliśmy Turcję, blisko nam do Rosji, Estonii i Czech. Patrząc na wskaźniki zadłużenia Polski można mieć jednak wrażenie, że to wszystko... na kredyt.
Z danych Ministerstwa Finansów, do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że 5,155 mln Polaków zarabia w ciągu roku mniej niż 10 tys. zł. To oznacza, że ich średnio-miesięczne dochody - po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne, kosztów uzyskania przychodu i innych odliczeń przewidzianych prawem - wynoszą mniej niż 834 zł!
Co trzecia firma w Polsce ma problem z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. To więcej niż średnia UE. Wchodzące na rynek pracy nowe pokolenie ma przy tym znacznie wyższe aspiracje i wymagania, inaczej podchodzi do motywacji i zaangażowania. Zmiany na rynku pracy mogą się przyczynić do wzrostu dynamiki płac o nawet 7–8 proc. rocznie. Będzie to możliwe, o ile rozwój gospodarczy utrzyma się choćby na dotychczasowym poziomie.
Arek - 30-10-2015, 12:23 Temat postu:
Najważniejsze fakty o zarobkach Polaków. Jak wypadamy na tle UE?
Czy płace w Polsce rosną zbyt wolno i czy wynagrodzenie minimalne jest za niskie? Jak szybko odrabiamy zaległości w stosunku do krajów zachodnich? Konfederacja Lewiatan zebrała najważniejsze dane na temat wynagrodzeń Polaków w ostatnich latach.
GUS właśnie ujawnił publikowany raz na 2 lata szczegółowy raport na temat wypłacanych w Polsce wynagrodzeń. Jego wnioski nie są optymistyczne. Okazuje się, że mediana wynagrodzenia (50% ludzi zarabia więcej i 50% ludzi mniej) w naszym kraju wynosi 2359 zł netto/m-c, natomiast najczęściej wypłacanym wynagrodzeniem jest kwota 1786 zł netto. Aby lepiej zobrazować skalę dramatu warto zauważyć, że wspomniane powyżej kwoty to obecnie równowartość jedynie 550 i 415 euro!
Wielu Polaków denerwuje się, kiedy co miesiąc Główny Urząd Statystyczny podaje wysokość średniej pensji w naszym kraju. W listopadzie wyniosła 4164 zł brutto. Jednak dużo osób uważa, że ta kwota jest oderwana od rzeczywistości, ponieważ zarabiają mniej. Jak więc jest naprawdę?
Więcej TUTAJBeatrycze - 07-01-2016, 09:59 Temat postu:
Ponad 7 tys. zł zarabia jedynie 2,5 proc. Polaków. W niemieckim Lidlu szeregowy pracownik może zarobić równowartość 7,9 tys. zł.
Z danych opublikowanych przez Ministerstwo Finansów wynika, że w 2014 roku tylko 581 tys. Polaków udało się osiągnąć średniomiesięczne dochody wyższe niż 7.084 zł. Wspomniane 581 tys. osób, to jedynie 2,5 proc. populacji uzyskującej w naszym kraju legalne dochody. Co ciekawe - w sąsiednich Niemczech stawka minimalna dla pracowników Lidla wynosi 11,5 euro za godzinę. To oznacza, że pracownik pełnoetatowy (160 godz. w miesiącu) jest w stanie osiągnąć pensję 1840 euro brutto, co stanowi równowartość ok. 7,9 tys. zł.
W Niemczech przeciętne płace są 3-4 razy wyższe niż w Polsce. Początkująca kasjerka w jednej z największych sieci handlowych (Lidl) zarobi równowartość ok. 8 tys. zł brutto. Początkująca kasjerka w największej sieci handlowej w Polsce (Biedronka) może liczyć na 2 250 zł brutto wynagrodzenia. Skąd bierze się aż taka przepaść płacowa, skoro życie u naszych zachodnich sąsiadów z pewnością nie jest 3-4 razy droższe niż w naszym kraju? Odpowiedź jest prosta: To efekt trwającego w Polsce od wielu lat drenażu kapitału na masową skalę.
Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul6/02905-Placowa-przepasc-miedzy-Polska-a-Niemcami.htmGrad - 22-03-2016, 20:12 Temat postu:
Ta różnica wynika m.in. z tego, że w Polsce jest duże bezrobocie. Wobec tego nie trzeba więcej płacić ponieważ i tak będą chętni do pracy za mniejszą kwotę. pawel78 - 22-03-2016, 22:36 Temat postu: Grad, A pozniej narzekanie, ze nie ma kto pracowac. Arek - 01-06-2016, 12:27 Temat postu:
Eurostat potwierdza: Zarobki w Polsce od kilku lat stoją w miejscu, podczas gdy w "starej" Unii pną się mocno do góry.
Publikowane przez unijny Eurostat dane na temat godzinowych kosztów pracy (na które składa się przede wszystkim wynagrodzenie wypłacane pracownikowi) mogą wprawić w osłupienie. Okazuje się, że na przestrzeni kilku ostatnich lat (2008 - 2014) w zachodnich państwach UE godzinowe koszty pracy podawane w euro poszły mocno do góry (co w praktyce oznacza, że rosły tam wynagrodzenia wypłacane pracownikom), za to w Polsce stały one praktycznie w miejscu (wzrost o +0,1%). A mówili, że był to "złoty okres" naszej gospodarki...
Aż 90 proc. Polaków twierdzi, że jeśli nie dostanie w ciągu najbliższego roku podwyżki, to poszuka innego, lepiej płatnego zajęcia – pisze "Rzeczpospolita".
W tym roku ponad 22 proc. Polaków dostało podwyżki. To co druga osoba, która poprosiła o wyższą pensję – wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal InfoPraca.pl.
Oficjalne dane Eurostatu nie pozostawiają złudzeń - nasze wynagrodzenia są wciąż jednymi z najmocniej drenowanych z kapitału w całej Europie. Wydajność pracy przeciętnego polskiego pracownika wynosi obecnie 74 proc. unijnej średniej, tymczasem otrzymywane przez niego wynagrodzenie to zaledwie 34 proc. średniej! Współczynnik drenażu kapitałowego pensji (czyli relacji osiąganej wydajności do otrzymywanej pensji) jest jednym z najwyższych w całej UE!
Okazuje się, że przeciętny Polak za swoje wynagrodzenie kupi jedynie 46,6 procent tego co może kupić przeciętny Europejczyk. W ciągu ostatniego roku siła nabywcza polskich wynagrodzeń wzrosła jedynie o 1,1 proc. Jeszcze gorzej prezentujemy się jeśli chodzi o nominalne kwoty wynagrodzeń - średnia pensja w Polsce to zaledwie 34 proc. średniej pensji w Unii Europejskiej, mimo iż nasza wydajność wynosi już 74 proc. unijnej średniej.
W Niemczech przeciętne płace są 3-4 razy wyższe niż w Polsce. Początkująca kasjerka w jednej z największych sieci handlowych (Lidl) zarobi równowartość ok. 8 tys. zł brutto. Początkująca kasjerka w największej sieci handlowej w Polsce (Biedronka) może liczyć na 2 250 zł brutto wynagrodzenia. Skąd bierze się aż taka przepaść płacowa, skoro życie u naszych zachodnich sąsiadów z pewnością nie jest 3-4 razy droższe niż w naszym kraju? Odpowiedź jest prosta: To efekt trwającego w Polsce od wielu lat drenażu kapitału na masową skalę.
Zarabiasz już te 4,5 tys. zł miesięcznie, masz kredyt na mieszkanie i latasz tanimi liniami na "citybreak" co parę miesięcy. Jeśli myślisz, że to świadczy o tym, że zarabiasz jak prawdziwy Europejczyk, to musimy cię wyprowadzić z błędu. Nawet mieszkańcy Warszawy mają zarobki dużo mniejsze niż biedni Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy.
Czytaj więcej:
https://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/polska-bogata-europa,176,0,2392496.htmlDiken - 03-01-2018, 11:20 Temat postu:
A ja zarabiam bardzo różnie.
Przyznam się, że ja nie pracuję na żadną umowę, ponieważ jestem w takiej branży, że to by mi się nie bardzo opłacało.
Zresztą, teraz jestem u znajomego (kolega w moim wieku ), który ma działalność leśną, zajmuje się też sprzedażą opałowego drewna, ale dowiedziałem się, z opinii innych pracowników, że ona ociąga się z wypłacaniem wypłat ludziom.
I to się jednak zaczyna pomału sprawdzać, bo jest mi winny parę złotych za niewielką ilość godzin pracy i nie mam jeszcze kasy.
Wprawdzie, wypłacał mi za godziny pracy, ale nie w terminie, tylko ze sporym opóźnieniem i jeszcze musiałem się kilkakrotnie dopominać o swoją kasę.
Jednak się sprawdza opinia o nim, że on niezbyt chętnie wypłaca ludziom, ale ludzi zatrudnia do siebie.
Mam na razie przerwę u niego, gdyż nie jestem potrzebny, ale mam też trochę innej pracy, u innych znajomych.
Niestety, w takich firmach, w których są "prywaciarze", nie jest wcale dobrze pracować, bo jak trafi się na nieuczciwego pracodawcę, to można się sporo napracować i nie otrzymywać całej kasy za wszystkie godziny lub z czasem nie otrzymywać żadnej kasy z wypłaty.
A to, że ci pracodawcy niektórych zatrudniają "na umowy", niewiele tak naprawdę zmienia, bo nie ma pewności, że są to normalne i dobre umowy, a być może tylko "śmieciowe".
Wcześniej pracowałem w takiej samej firmie, tyle że tamten pracodawca nie zajmował się sprzedażą drewna na opał, a tylko pracował w lesie i nie miał wiele pracy w niektórych okresach.
Niestety, niewiele z tamtej pracy miałem, bo na godzinę było tylko 7 zł. ( śmieszna stawką godzinowa ), do tego robota w różnych warunkach pogodowych: mróz, mokro, upał i trzeba było zasuwać, no i pracowało się do różnych godzin, kto, ile wytrzymał przy ciężkiej robocie.
Pewnie teraz miałbym więcej na godzinę, ale jeżeli pracodawcy nie zatrudniają ludzi na umowy lub te "umowy" są nieprawdziwe, śmieciowe, to wtedy te stawki oni sami sobie ustalają i mogą nawet pracownikom dać 6 zł. na godzinę, omijając w ten sposób przepisy.
Niestety, są takie firmy na rynku, w których tak się wykorzystuje pracowników, podczas gdy inni pracownicy, dostają 12 - 13 zł. na godzinę, a nawet więcej, bo to jest minimalna stawka godzinowa.
Tu jest cały czas niesprawiedliwość, gdzie na rynku pracy panują różnice w stawkach godzinowych.
W państwowych firmach, działalnościach muszą być uczciwe umowy o pracę i jest to sprawdzane, natomiast, u prywatnych właścicieli, tak się często nie dzieje i oni sobie sami rządzą, bo nikt ich nie sprawdzi, a nawet jeżeli, to potrafią to ukrywać i działają dalej na rynku. Victoria - 11-01-2018, 17:03 Temat postu:
Co z tego, że bezrobocie spada do 4,5 proc., skoro zarobki są nadal 3 razy niższe od tych na Zachodzie?!
Według danych unijnego Eurostatu w Polsce praktycznie nie ma już bezrobocia. W listopadzie 2017 r. wyrównana sezonowo stopa bezrobocia w naszym kraju spadła do poziomu zaledwie 4,5%, wobec 4,6% w październiku. Problem w tym, że większość pracujących tu ludzi otrzymuje za swoje poświęcenie średnio 3 razy niższe wynagrodzenia, aniżeli statystyczny Francuz czy Niemiec. Niestety, po blisko 14 latach spędzonych w UE nasze płace urosły na tyle niewiele, by nadal można nas było traktować jak tanią siłę roboczą.
Polacy dostrzegają zmiany społeczno-gospodarcze i to, jak przekładają się one na ich szanse zawodowe. Aż 77 proc. uważa, że może zarabiać więcej od rodziców – wynika z danych serwisu Pensjometr.pl od Monster Polska.
Prawie 60 proc. Polek nie poradziłoby sobie z utrzymaniem rodziny w razie utraty pensji partnera. Zdecydowana większość ankietowanych przez organizację „Kobieta i pieniądze” pań stwierdziła, że do sprostania kosztom utrzymania potrzebuje zarobków wyższych o 1–2 tys. zł. Dla co czwartej Polki gwarancję samodzielnego utrzymania bliskich stanowi pensja w wysokości 4–5 tys. zł.
Victoria - 02-02-2018, 19:33 Temat postu:
Górnicy oburzeni danymi GUS. Ujawniają, ile zarabia się na kopalni.
Górnicy według GUS zarabiają ponad 13 tys. zł. Ci są zdziwieni. Wskazują, że to 3,5 tys. zł brutto. Zarobki w kopalni wzbudzają wiele kontrowersji, a związki zawodowe narzekają na brak chętnych do roboty. Sprawdziliśmy, ile w rzeczywistości płaci się za pracę pod ziemią, a ile inkasują kierownicy i władze spółek węglowych.
Ukazał się kolejny raport potwierdzający wcześniej stawianą tezę, iż napływ Ukraińców do naszego kraju spowalnia wzrost wynagrodzeń. Z „Barometru Imigracji Zarobkowej” wynika, że imigrantów zza wschodniej granicy zatrudnia już co piąte działające w Polsce przedsiębiorstwo, a zwłaszcza duże firmy, przy czym część z nich rzeczywiście zapełnia niedobory na rynku pracy, ale ogółem prowadzą oni właśnie do niewielkiego wzrostu płac wśród pracowników zatrudnionych w polskich podmiotach.
Okazuje się, że szeregowy pracownik Lidla w Czechach będzie niebawem zarabiał tyle, ile wynosi równowartość tzw. średniej krajowej w Polsce (tj. ok. 4600 zł brutto). Pod względem płac i czasu poświęcanego na pracę Polacy są w ogonie Europy. Pomimo wielu lat spędzonych w UE statystyczny Polak nadal otrzymuje niższe wynagrodzenia za pracę, w której spędza o więcej czasu już nie tylko od statystycznego Niemca, Francuza czy Włocha, ale również Czecha, Słowaka czy Węgra!
Fałszowanie rzeczywistości, nachalna propaganda czy malowanie trawy na zielono w dłuższej perspektywie jeszcze nigdy nie wyszły nikomu na dobre. Najlepszym tego przykładem była ekipa PO, która usilnie starała się przekonać Polaków, że żyją w "złotym okresie". Jak to się dla nich skończyło pokazały wyniki wyborów z 2015 roku. Niestety, poszczególni politycy PiS idą w ślady swoich poprzedników i zachowują się tak, jak zblazowany Bronisław Komorowski, kiedy krzyczał, że tylko ślepiec może nie dostrzec tego, jak w Polsce jest wspaniale i dobrze.
Rząd twierdzi, że gospodarka rozwija się jak nigdy, zaś poziom wynagrodzeń zbliża się do historycznego rekordu. Powód do radości? Niezupełnie, bo trudno odczuć rzekomy dobrobyt, kiedy koszty życia rosną jeszcze szybciej, a statystyczna pensja nie wystarcza na podstawowe potrzeby.
Czy da się zaspokoić wszystkie podstawowe potrzeby życiowe za średnie wynagrodzenie, które w naszym kraju ledwo przekracza 3,5 tys. zł na rękę? Pan Andrzej z Gdańska zastanawia się, jak to możliwe, że ponoć jest rynek pracownika, a tak trudno znaleźć ofertę, która zapewni godziwe warunki. Wrzuca wyliczenia do sieci i szuka pracodawcy, który przebije ofertę minimum.
Pensje rosną w Polsce za szybko - powiedział PAP prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak, komentując dane GUS dot. wynagrodzeń i zatrudnienia. Jest niedobór pracowników i pracodawcy o nich walczą, a jedną z metod tej walki jest podnoszenie wynagrodzeń - wskazał.
"Pensje obcokrajowców powinny być mniejsze". Co piąty Polak chce uzależnić wypłatę od narodowości.
"Byle nie pracować z obcokrajowcem. A jak już muszę, to niech zarabia mniej niż ja". Jak wynika z badań przeprowadzonych dla money.pl, tak myśli co piąty Polak. I nie ma znaczenia fakt, że żadnej okazji do współpracy z przyjezdnymi nie miała prawie połowa rodaków.
Polacy lubią Ukraińców. Aż 85 proc. ma do nich pozytywny lub neutralny stosunek, co wiąże się z przekonaniem, że Ukraińcy nie odbierają Polakom pracy. Takie obawy ma tylko co dziewiąta osoba – wynika z „Barometru Imigracji Zarobkowej – I półrocze 2018”. Jednak już co trzeci Polak twierdzi, że obecność Ukraińców w Polsce wpływa na obniżenie wynagrodzeń. Eksperci Personnel Service zwracają jednak uwagę, że już teraz pracownicy z Ukrainy zarabiają tyle samo co Polacy. A w obliczu deficytu kadrowego, co czwarty pracodawca byłby skłonny zapłacić Ukraińcowi więcej niż Polakowi.
Za tę samą pracę na stanowiskach niższego szczebla wykonywaną w Polsce pracownicy z Ukrainy zarabiają od 3 do prawie 5 razy więcej niż w swojej ojczyźnie, wskazują eksperci Personnel Service. Największe różnice w płacach widać w budownictwie, gdzie polska pensja jest nawet o 390% wyższa od ukraińskiej. Niemal cztery razy więcej Ukrainiec zarobi w Polsce jako kasjer lub sprzedawca i ponad trzy razy więcej w transporcie i logistyce.
Już w większości branż to pracownicy dyktują zasady, widać to zwłaszcza w transporcie. - Średnie zarobki maszynistów i kierowców to u nas 4,8 tys. zł brutto - mówi rzeczniczka wrocławskiego MPK. Sporo? Kto chce, może zarobić znacznie więcej. Jeszcze lepiej zarabiają maszyniści w PKP.
Czytaj więcej na money.plBeatrycze - 09-08-2018, 15:02 Temat postu:
Pensje Polaków wciąż dzieli przepaść od pensji osiąganych w Europie. I to pomimo 14 lat spędzonych w UE.
Dane GUS na pierwszy rzut oka mogą napawać optymizmem. Przeciętne zarobki Polaków rosną z miesiąca na miesiąc, a bezrobocie jest najniższe w historii. Gdy jednak porównamy nasze wynagrodzenia z wynagrodzeniami, jakie otrzymują za swoją prace obywatele "starej UE", to nagle okazuje się, że Polskę od Zachodu wciąż dzieli zarobkowa przepaść. Statystyczny Polak za swoją pensję kupi znacznie mniej towarów i usług niż statystyczny Niemiec czy Francuz, a przy okazji spędzi w pracy o wiele więcej czasu.
75 proc. Ukraińców w Polsce zarabia miesięcznie na rękę powyżej 2,5 tys. zł. Wyniki najnowszego „Barometru Imigracji Zarobkowej” pokazują, że Ukraińcy zarabiają na analogicznych stanowiskach tyle samo co Polacy, a czasami nawet więcej.
Okazuje się, że gdyby w latach 2000 - 2017 wynagrodzenia w Polsce rosły w tempie, w jakim rosło PKB, to statystyczny Polak w 2017 roku zarabiałby średnio o 1.834 zł brutto więcej niż zarabia obecnie (średnia pensja w IV kwartale 2017 roku wynosiłaby nie 4.517 zł lecz 6.351 zł). Jeszcze ciekawiej wygląda wyliczenie, zgodnie z którym polskie zarobki zrównają się ze średnią UE dopiero za... 59 lat! Powyższe dane to wyniki najnowszego raportu przygotowanego przez firmę Grant Thornton.
Poziom średniego polskiego wynagrodzenia stale rośnie w ostatnich latach - tym samym odrabia duży dystans względem bogatszych krajów Unii Europejskiej, wynika z raportu Grant Thornton. Aby polskie zarobki zrównały się ze średnią UE, potrzeba jednak nadal aż 59 lat, szacuje firma.
Polska wśród wszystkich państw należących do UE przyjmuje obecnie najwięcej imigrantów spoza Unii. Zdaniem Eurostatu w 2017 roku było to aż 683 tys. osób (drugie w klasyfikacji Niemcy przyjęły 535 tys. osób). Zdecydowana większość z nich to Ukraińcy, którzy dziś coraz częściej zaczynają się buntować, bo nie chcą już pracować za minimalne 14 zł/h. Warto to uszanować. Wszak ich protesty są również w naszym interesie oraz interesie tych wszystkich Polaków, którzy właśnie z powodu stawek po 14 zł/h (i niższych) podjęli kiedyś decyzję o emigracji za granicę.
Początkujący pracownik Lidla, który pracuje na szeregowym stanowisku w magazynie, zarabia obecnie 3100 zł brutto (ok. 2220 zł na rękę). Ten sam początkujący pracownik, który znajdzie pracę w sklepie Lidla ulokowanym w większym mieście, może liczyć nawet na 3850 zł brutto (ok. 2750 zł na rękę). Tymczasem - wg oficjalnych danych MEN - początkujący nauczyciel, który w 2018 roku podjął pracę w szkole, mógł liczyć średnio na 2900 zł brutto (ok. 2087 zł na rękę). Powstaje pytanie - co poszło nie tak, że praca na magazynie jest obecnie lepiej płatna od pracy w szkole?
Ile zarabia motorniczy? Z podanych przez Bartelskiego informacji wynika, że kierujący tramwajem w stolicy może liczyć na 5,5 tys. zł brutto wynagrodzenia zasadniczego. Do tego 500 zł premii za punktualność oraz inne dodatki. W sumie, jak pisze "Wyborcza", zarobki mogą sięgnąć 6,5 tys. zł.
Czytaj więcej na money.plPirat - 22-03-2019, 23:26 Temat postu: Sprawdź, ile zarabia twój sąsiad! Sejm szykuje zmiany w Kodeksie Pracy
Sejm pracuje nad ustawą, która wprowadzi w Polsce jawność wynagrodzeń. W teorii ma dotyczyć tylko wysokości zarobków przy ofertach pracy. W praktyce jednak doprowadzi do tego, że bez problemu będziemy wiedzieć ile zarabiają nasi koledzy z pracy, a nawet sąsiedzi. Jak to możliwe?
Czytaj więcej na superbiz.se.plBeatrycze - 02-04-2019, 13:49 Temat postu:
Wysokość wynagrodzenia w ofertach pracy - zmiany w Kodeksie pracy
Czy wynagrodzenia w ofertach pracy będą jawne? Trwają prace nad zmianami w Kodeksie pracy. Jak ta zmiana wpłynęłaby na rynek pracy?
Do sejmu trafił poselski projekt nowelizacji kodeksu pracy dotyczący m.in. zmian w publikowaniu ofert pracy. Wprowadzałaby ona obowiązek jawności wynagrodzenia w ofertach pracy. Już na etapie przeglądania poszczególnych opisów, kandydat mógłby zapoznać się z proponowaną wysokością wynagrodzenia brutto. Ta, mogłoby się wydawać, drobna zmiana, może znacząco wpłynąć na polski rynek pracy, co już można zauważyć po spolaryzowanych nastrojach pracodawców i ekspertów.
Godzina pracy duńskiego pracownika kosztuje 45 euro, Belga - 40, a w Niemca - 35. W Polsce natomiast koszt godziny pracy w firmach nie przekracza nawet 10 euro. Wyraźnie gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii. - Nie mam dobrych wiadomości. To prędko się nie zmieni - mówi nam ekonomista.
Zarabiać tyle, co Niemcy. Takie było odwieczne marzenie Polaków zamkniętych za żelazną kurtyną. Niestety, mimo że od pierwszych prawie demokratycznych wyborów w 1989 r. mija już 30 lat, nadal nie udało nam się wyraźnie zbliżyć do poziomu dochodów naszych zachodnich sąsiadów. Sprawdziliśmy, jak na przestrzeni lat rosła średnia płaca w Polsce i jak nasze zarobki wypadają na tle innych na państw.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie kasjera to kwota rzędu 2000 złotych netto. Pracownicy Lidla i Biedronki zarabiają tyle już na początku swojej zawodowej drogi, by stopniowo dochodzić do wyższych wynagrodzeń. Poza pensją korzystają również z atrakcyjnych świadczeń pozapłacowych.
Najnowsze dane na temat kosztów pracy obowiązujących w poszczególnych państwach Europy nie pozostawiają wątpliwości. Po 30 latach od rozpoczęcia przemian gospodarczych oraz po 15 latach spędzonych w UE, Polskę od Zachodu wciąż dzieli zarobkowa przepaść. Za wykonywanie pracy na zlecenie zachodnioeuropejskich korporacji płacą nam tylko nieco ponad 1/3 unijnej średniej. Koszt pracy w Polsce to przeciętnie 9,90 euro na godzinę. Średnia wyliczona dla wszystkich państw UE to 26,60 euro na godzinę. Średnia wyliczona dla samych Niemiec to 35,00 euro na godzinę!
Wiele Polaków o zarobkach na poziomie średniej krajowej może tylko pomarzyć. Co więcej, spora grupa z nas przyznaje, że praktycznie nie ma żadnych oszczędności i bez pracy nie przeżyłaby nawet miesiąca.
W Polsce tylko nieliczne firmy decydują się na jawność wynagrodzeń. Transparentność płac to ciągle trudny temat, do tego stopnia, że pracodawcy bardzo rzadko decydują się na podanie informacji o wynagrodzeniu w ogłoszeniach o pracę. Czy jesteśmy gotowi na informację, ile zarabia kolega z sąsiedniego biurka, a może już dawno wiemy, kto w naszej firmie zarabia mniej a kto więcej?
Beatrycze - 20-01-2020, 13:30 Temat postu:
Zastępca kierownika Biedronki zarabia więcej niż adiunkt na uniwersytecie.
Marcin Makowski (publicysta i dziennikarz WP.pl oraz tygodnika "Do Rzeczy") pisze na twitterze: "Dożyliśmy ciekawych czasów, w których zastępca kierownika Biedronki zarabia na rękę więcej niż adiunkt na uniwersytecie". Na dowód daje zdjęcie plakatu pt. "praca w Biedronce", który zachęca do podjęcia pracy w tej należącej do portugalskiego kapitału sieci sklepów. A tam informacja: "Sprzedawca-kasjer 3600 zł brutto z premią na start", "Z-ca kierownika sklepu 4800 zł brutto z premią na start", "Kierownik sklepu 6500 zł brutto z premią na start".
Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował 2 dni temu, że średnia płaca w Polsce osiągnęła najwyższy w historii poziom i w grudniu przebiła pułap 5600 złotych. Czy to dużo? Gdy przeliczymy nasze zarobki na euro i uwzględnimy płacone podatki, to okaże się, że zarabiamy 3 razy więcej niż Ukraińcy, ale jednocześnie ponad 2,5 razy mniej niż Niemcy i 3,5 razy mniej niż Norwegowie. Wspomniana średnia płaca pozwala na kompletnie przeciętne (bez szaleństw!) życie w Polsce, dostatnie życie na Ukrainie, ale jednocześnie jest równoznaczna z klepaniem biedy na Zachodzie.
Podstawę wynagrodzenia żołnierza zawodowego stanowi uposażenie zasadnicze o przeciętnej wysokości 5530 zł brutto. Poza nim członkowie wojska otrzymują dodatki: specjalny, służbowy, motywacyjny, funkcyjny, kompensacyjny oraz za długoletnią służbę.
Poniżej średniej krajowej zarabia dwie trzecie Polaków. Mediana, a więc środkowa wartość wynagrodzeń, jest o blisko 1000 zł niższa - wylicza GUS. Ciekawostką jest, że najczęściej wypłacana pensja pod koniec 2018 roku wynosiła poniżej 2400 zł brutto.
Ile zarabia żołnierz zawodowy w 2020 i 2021 r.? Wynagrodzenie żołnierza składa się z uposażenia zasadniczego (którego wysokość zależy od stopnia wojskowego) i dodatków. Praca żołnierza oznacza szybszą emeryturę, co jest na pewno atrakcyjne w tym zawodzie. Najniższe uposażenie ma szeregowy, a najwyższe generał. Sprawdź, jakie to kwoty.
Więcej:
https://kadry.infor.pl/wynagrodzenie/wysokosc-wynagrodzenia/4685577,Ile-zarabia-zolnierz-zawodowy-w-2020-i-2021-r.htmlDiken - 16-09-2020, 21:49 Temat postu:
I dlatego jest dużo chętnych na prace w zawodowych jednostkach wojskowych, bo można liczyć na wcześniejszą emeryturę, a w przypadku wyższego stopnia to też na lepszą pensje.
Ludzie często się kierują takim podejściem, żeby wybierać takie zawody, które dają nie tylko lepszą pensje, ale i szybszą emeryturę praktycznie w młodym jeszcze wieku.
Teraz to chyba po 25 latach pracy odchodzi się na emeryturę w takich zawodach, jak: wojsko.
Dawniej to było po 15 latach, czyli jeszcze wcześniej, ale wtedy nie było zawodowej armii.
W innych zawodach były jeszcze wcześniejsze emerytury.
Chociaż w sytuacji ciężkiej psychicznie pracy można chyba też liczyć na wcześniejsze odejście na emeryturę, niż po 25 latach. Lady Makbet - 07-11-2020, 20:37 Temat postu:
Minimalne wynagrodzenie za pracę ma w przyszłym roku wynosić 2800 zł brutto. Przeciętne wynagrodzenie według prognoz ma być na poziomie 5452 zł brutto. Kto i jak wylicza te kwoty?
http://wdolnymslasku.com/2020/11/07/wynagrodzenie-minimalne-i-przecietne-kto-i-jak-je-wylicza/Diken - 09-11-2020, 16:08 Temat postu:
Tylko rząd PiS i tak będzie zabierał od pracujących więcej podatków, bo każde podwyższenie pensji, szczególnie tej, minimalnej będzie się jednocześnie wiązało z wyższymi podatkami od pensji.
Jeżeli rząd PiS za kilka lat zwiększy "minimalną" do tych, czterech tysięcy złotych, to też nie bezinteresownie, tylko za coś.
Prawdopodobnie od wyższej pensji, od czterech tysięcy będzie sobie zabierał jeszcze wyższe podatki, bo będzie większa pensja i rząd na tym skorzysta, a pracodawcy będą musieli jeszcze więcej podatków za pracowników opłacać.
No i czy wielu pracodawców będzie stać na taką pensje, jak wzrośnie ona do czterech tysięcy?
Bo prawdopodobnie nie będzie stać.
Zwiększy się tylko "szara strefa", bo niektórzy pracodawcy, żeby się ratować, będą "kombinowali", żeby na tym dobrze wychodzili.
W polskich warunkach na rynku pracy nie stać jeszcze na to Polski, by obciążać pracodawców w firmach taką pensją i jeszcze wyższymi podatkami.
Rząd PiS nie robi tego ani charytatywnie, ani bezinteresownie. Pirat - 08-07-2021, 18:07 Temat postu: 29-letni wiceminister finansów twierdzi, że 2900 zł na rękę to… klasa średnia
Piotr Patkowski, wiceminister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego, zdobył się na kolejny komentarz ws. zarobków Polaków. Tym razem Patkowski stwierdził, że każdy kto zarabia 2900 zł na rękę (4000 zł brutto) należy do klasy średniej. Jednych zdenerwowała wypowiedź 29-letniego wiceministra, drudzy po prostu pękają ze śmiechu, zwłaszcza, że to nie pierwsza „rezolutna” wypowiedź młodego urzędnika.
Czytaj więcej na wprawo.plDiken - 10-07-2021, 19:05 Temat postu:
Teraz jest drogie życie, i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i polskie płace, nawet średnia krajowa to już jest za niska pensja, jak na obecne ceny na rynku.
W krajach bogatszych od Polski, gdzie jest nawet droższe życie niż w Polsce ( np. tak jest w Norwegii i w Szwecji ) są dużo lepsze pensje, bo musi być to adekwatne do cen na rynku.
Ale też, rynek i w tamtych krajach to: równoważy i dużo ludzi pracujących może powiedzieć: "Mi zawsze jest za mało pieniędzy".
Zależy, kto, jakie ma wydatki i za co płaci. Jeśli ludzie sobie na głowę biorą za dużo wydatków, to na to wydają więcej, a wtedy i dobra pensja nie będzie wystarczająca.
Bo samo "zarabianie" to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć kalkulować: na co mogę wydawać, a na co nie mogę wydawać.
Z niektórymi ludźmi to tak jest, że im jest zawsze mało kasy... Ktoś może zarabiać i dziesięć tysięcy miesięcznie i też będzie mówił "za mało mam kasy".
Muszą być jakieś granice i umiar jeżeli chodzi o pieniądze. Albo ktoś potrafi dobrze gospodarować budżetem domowym, kasą, albo tego nie potrafi i wydaje kasę na niepotrzebne i zbędne rzeczy.
Nie chodzi tylko o samo zarabianie. Victoria - 21-07-2021, 10:47 Temat postu:
Zarobki w wojsku 2021.
Beatrycze - 28-07-2021, 10:55 Temat postu: Tyle będą zarabiać nauczyciele w nowym roku szkolnym 2021/22. Zobaczcie stawki!
Jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądała nauka w nowym roku szkolnym. Sytuacja epidemiologiczna w kraju nadal jest niepewna i grozi nam czwarta fala koronawirusa, a co za tym idzie mogą pojawić się nowe obostrzenia także te związane z nauką. Bez względu na formę uczniowie do nauki wrócą a wraz z nimi nauczyciele. Jak będzie wyglądała ich praca i wynagrodzenie w nowym roku szkolnym?
W Polsce nadal są za wysokie koszty pracy, a jeszcze do tego się przyczyniają programy PiS-u, które bardzo dużym kosztem finansują te programy. Stąd wyższe podatki, które trzeba podnieść, żeby było za co to finansować, wyższa inflacja i też: drożyzna, która jest przez to spowodowana.
Więc, jak ma nie być wysokich kosztów pracy, skoro jest drogo już wszędzie?
Dopóki nie będzie niższych podatków, i to tak konkretnie w Polsce i niższych kosztów pracy, to będzie gorzej.
Ale wtedy trzeba by zaprzestać finansowania programów rządowych, jakie prowadzi i finansuje PiS. Gdyby to inny rząd w kolejnych wyborach wygrał wybory, a nie znowu PiS i politycy innego rządu byliby mądrzejsi od ludzi w PiS, to wycofaliby te wszystkie, rządowe programy i w to miejsce zaczęliby poprawiać np. sytuację w pomocy społecznej i socjalnej, która w Polsce też nie jest dobra.
Gdyby, zamiast utrzymywać niepotrzebne programy rządowe przez które tylko jest drogo i jest wyższa inflacja, to mądrzej jest obniżyć wszystkie podatki i koszty pracy dla wszystkich pracujących. Skończyć z: podziałem społeczeństwa na: lepszych i gorszych i zacząć wszystkich traktować, równo i poprawić też sytuację na rynku pracy. Wtedy, jeżeli się to zrobi, to każdy pracujący i pracujący rodzice zarabialiby na tyle ( a mowa tylko o rodzicach dzieci, którzy pracują za najniższą pensję lub też za średnią pensję, ponieważ bogaci rodzice, zarabiający dużo więcej, nie wliczają się w to, bo to inna sytuacja ), na tyle by zarabiali, by byli w stanie rodzinę utrzymać. Bez potrzeby pieniędzy w jakichś programach, które tylko dzielą społeczeństwo finansowo.
A PiS, wprowadzając: 300 plus, 500 plus i promując te programy, robiąc z tego: auto reklamę, że tak to powiem, wybrał "łatwiznę", zamiast realne poprawianie sytuacji na rynku pracy i z podatkami.
Im dłużej taki rząd będzie miał najwyższe poparcie i będzie rządził, to nic się na lepsze nie zmieni.
Muszą się ludzie w rządzie zmienić, i to tacy, którzy będą uczciwi, w porządku dla społeczeństwa i będą realnie zmieniali i naprawiali sytuację w kraju.
Pytanie, czy są gdzieś tacy ludzie w polskiej polityce? Beatrycze - 02-07-2022, 16:31 Temat postu: MF: udostępniliśmy kalkulator wynagrodzeń
Uruchomiony został kalkulator, który pozwala obliczyć zatrudnionym na etacie i pracującym na umowie zleceniu wysokość wynagrodzeń po zmianach podatku PIT – poinformowało MF.
Pracownikom obecnie trudno jest oficjalnie dowiedzieć się, czy są sprawiedliwie wynagradzani, a firmy wciąż masowo nie publikują widełek płacowych w ofertach pracy. Dyskutowana na poziomie UE dyrektywa, mająca zmniejszać lukę płacową i narzucająca częściową jawność płac, może to zmienić.
Z różnych stron dochodzą nas słuchy, że oto nastał rynek pracownika – jako osoby zatrudniające się, oczekujemy możliwości pracy zdalnej, szacunku dla naszego czasu wolnego i, last but not least, sowitego wynagrodzenia. Zanim jednak porzucimy aktualnego pracodawcę, warto przyjrzeć się, co w tych kwestiach oferuje nam rynek. Na pierwszy ogień – twarde dane. Wynagrodzenia.
Tak zaczyna się rewolucja w wynagrodzeniach. Pracownicy będą mieli prawo do informacji o wynagrodzeniu w swojej kategorii. Firmom, które nie będą przestrzegać nowych przepisów, będą grozić kary finansowe.
Lawinowo rośnie w Polsce odsetek pracowników z wynagrodzeniem zbliżonym do płacy minimalnej. W tym roku może ich być ponad… sto razy więcej niż pięć lat temu. Zarobki wielu wykształconych i doświadczonych osób rosną poniżej inflacji lub nie rosną wcale, więc coraz częściej nie różnią się od stawek nowicjuszy. Konsekwencje tego trendu zaczynają być poważne, zwłaszcza w mikrofirmach i w samorządach lokalnych.
Wszyscy koledzy z pracy i sąsiedzi mogą się dowiedzieć, ile zarabiasz. Ba, z łatwością zrobią to także nieznajomi: każdy może wejść na stronę skarbówki lub zadzwonić do urzędu, i spytać, ile wycisnąłeś i ile zapłaciłeś podatku. Ty też możesz sprawdzić, kogo chcesz. Fajne? Czy może raczej - koszmar?
Pirat - 07-09-2024, 00:25 Temat postu: Wynagrodzenia w Polsce 2024: pierwszy raz w historii ponad 2 tys. USD. Kto zyskał najwięcej?
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce jest dziś dwa razy wyższe niż dekadę temu. Wzrosty płac specjalistów wyhamowały, szybko rosną natomiast zarobki w administracji publicznej i obronie narodowej oraz górnictwie węgla dotowanym przez ogół Polek i Polaków. W czołówce rankingu płacowego są też energetycy z państwowych paramonopoli. Warto o tym pamiętać płacąc wyższe rachunki za prąd.
Czytaj więcej na forsal.plArek - 09-11-2024, 05:04 Temat postu:
W maju mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniosła 6.480,52 zł i była niższa o 19,0 proc. od przeciętnego wynagrodzenia brutto - podał GUS. Wcześniej podawał, że mediana wynagrodzeń w kwietniu wyniosła 6.500,0 zł.