Cytat: |
W przekazanym redakcji "Rynku Kolejowego" stanowisku w sprawie ostatnich zdarzeń ZZDR PKP informuje, że były to w każdym przypadku sytuacje potencjalnie niebezpieczne zidentyfikowane i kategoryzowane w wewnętrznych przepisach oraz określone definicją tej kategorii „Wyprawienie pociągu lub pojazdu kolejowego w kierunku niezgodnym z opracowanym rozkładem jazdy, na sygnał zezwalający, przy sprawnie działających urządzeniach sterowania ruchem kolejowym”. - Nie było zatem w tych przypadkach zagrożenia mogącego prowadzić do wypadku - zapewniają związkowcy.
Jak wyjaśniają, takie wydarzenia mogą potencjalnie występować tym częściej, im większa jest liczba realizowanych przebiegów pociągowych i manewrowych w danej lokalizacji obsługiwanej przez jedną nastawnię dysponującą a także inne czynniki pojawiające się w sąsiedztwie Dyżurnego ruchu prowadzącego ruchu kolejowy z tej nastawni. - Samo pojęcie zagrożenia nie jest problemem i wszyscy spotykamy się z nim w codziennym życiu, może ono jednak przekształcić się w problem jeśli nie będziemy odpowiednio zarządzać tym zagrożeniem. Musimy także mieć świadomość, że nie każde zagrożenie prowadzi do błędu i nie zawsze błąd prowadzi do stanu zagrożenia - tłumaczy ZZDR PKP. Związek poinformował, że oczekuje od Pracodawców "uwzględnienia tego, że istnieje potencjalna ewentualność wystąpienia stanu niepożądanego przy niewłaściwym podejściu do całokształtu organizacji pracy i współpracy z Dyżurnymi ruchu". - Jako Organizacja reprezentująca tą grupę zawodową mamy doskonale rozpoznane sytuacje stanowiące zagrożenie - systematycznie je zgłaszamy i interweniujemy u pracodawców żądając zastosowania zarówno indywidualnych jak i organizacyjnych środków zaradczych w celu utrzymania marginesów bezpieczeństwa w czasie realizacji pracy eksploatacyjnej przez pracowników bezpośrednio odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Nasze interwencje nie zawsze są jednak brane pod uwagę - stwierdzają związkowcy. |