Grad napisał/a: |
I co z tego, nie ma co porównywać. W przypadku PKP Intercity to tą wielką stratę powiększa ciągle ten sam prezes. W normalnie prosperującej firmie zostałby wylany na zbity pysk. Widocznie pozostawianie go na tym stanowisku jest wygodne dla kręcących wokół niego lody dla rzecz wyższych rangą oficjeli partyjnych. To się nazywa przysługa za przysługę. |