Rafaello1973 napisał/a: |
[ Dodano: 25-11-2014, 18:27 ] Tak sobie myślę ,że skoro modernizuje się szlaki pod Pendolino to tak samo jak autostrady powinny być oddzielone od reszty terenów jakimiś siatkami ,albo innymi barierami, inaczej wszelkiej maści lubiący łazić po torach ,albo samobójcy będą mieć istny "raj",a pasażerowie i maszyniści przechlapane. |
Krog napisał/a: |
Jesteście okrutni. Żal wam maszynisty, który żyje i nie ma nawet zadrapania. A nie żal wam młodej kobiety. |
Krog napisał/a: |
Nie wiecie co było powodem niedozwolonego przechodzenia, może rzeczywiście było coś wyjątkowo pilnego. |
Krog napisał/a: |
Nie znacie tego miejsca. Widoczność w tym miejscu jest fatalna. Pociąg pojawia się nagle jadąc po łuku jego wcześniejszą jazdę zasłania skarpa. Przejazd w tym miejscu jest zamykany zbyt wcześnie, z powodu Pendolino, dlatego trzeba czekać długo - kilka minut. Stąd tak podejmowane ryzyko. |
Krog napisał/a: |
Trzeba też wspomnieć, że w Mławie są nowe gotowe od kilku miesięcy 2 wiadukty drogowo-kolejowe z chodnikiem dla pieszych (jeden z nich obok miejsca tragedii) ale żaden z nich PKP PLK nie chce "otworzyć". |
Krog napisał/a: |
Gdyby PKP PLK nie zwlekała z odbiorem gotowego wiaduktu (obok miejsca tragedii) kobieta może by żyła... |
Krog napisał/a: |
Jesteście okrutni. Żal wam maszynisty, który żyje i nie ma nawet zadrapania. A nie żal wam młodej kobiety. Nie wiecie co było powodem niedozwolonego przechodzenia, może rzeczywiście było coś wyjątkowo pilnego. Nie znacie tego miejsca. Widoczność w tym miejscu jest fatalna. Pociąg pojawia się nagle jadąc po łuku jego wcześniejszą jazdę zasłania skarpa. Przejazd w tym miejscu jest zamykany zbyt wcześnie, z powodu Pendolino, dlatego trzeba czekać długo - kilka minut. Stąd tak podejmowane ryzyko. Trzeba też wspomnieć, że w Mławie są nowe gotowe od kilku miesięcy 2 wiadukty drogowo-kolejowe z chodnikiem dla pieszych (jeden z nich obok miejsca tragedii) ale żaden z nich PKP PLK nie chce "otworzyć". Ciągle wymyśla jakieś problemy po stronie wykonawcy a jeśli wykonawca nagłośni sprawę w mediach, że to nie on winien to PLK twierdzi, że tak naprawdę to wina urzędników a potem robi sprostowanie, że to owszem PLK zwleka bo chcą kilka w jednakowym czasie odebrać itp. itd. W odległości niespełna 5 km od Mławy jest gotowy nowy wiadukt już od 3 lat (Otocznia). Ta sprawa była 2 lata temu w TVP . Przyjechała E. Jaworowicz, skrytykowano jak zwykle wszystko i wszystkich i nic w sprawie pozytywnego. Odcięto dojazd okolicznym mieszkańcom (zlikwidowano przejazd kolejowy). Nikt nie przyznaje się do winy. Oczywiście chodzi o linię E65 po modernizacji.
Gdyby PKP PLK nie zwlekała z odbiorem gotowego wiaduktu (obok miejsca tragedii) kobieta może by żyła. Ile jeszcze ofiar pochłonie indolencja i opieszałość prezesa Paszkiewicza z rekomendacji PSL. |
dddbb napisał/a: |
Pomijając wszelkie aspekty dot. przechodzenia przez zamknięte rogatki czy stanu maszynisty, nikt nie poruszył ważnego w tych sytuacjach problemu, o którym wspomnial buballo w pierwszym wpisie, a mianowicie po kiego grzyba pociąg ma tak długo stać po wydarzeniu, robiąc jednocześnie z pasażerów zakładników? |
Cytat: |
Jednak aktualne jest hasło z kampanii "Bezpieczny przejazd" - ZATRZYMAJ SIĘ I ŻYJ ! |
Cytat: |
A wracając do sprawy maszynisty feralnego składu EIC Premium to mój kolega germanista, który sporo czasu spędził w Niemczech pokazywał mi kiedyś chyba na youtubie film o tym jak potrącenie człowieka przez rozpędzony skład (a nie zapominajmy, że w Niemczech to i 300 km/h potrafią jechać składy ICE) przeżywają maszyniści niemieccy. Ci ludzie często się psychicznie nie podnoszą do końca życia, są dla nich organizowane i opłacane przez państwo specjalne programy terapeutyczne, dzięki którym mogą w miarę normalnie funkcjonować. Nasi polscy maszyniści o czymś takim niestety mogą zapomnieć, jeżeli chcą się leczyć to oczywiście za własne pieniądze. |
rail_user napisał/a: |
Bo takie jest prawo a nie przepisy kolejowe. Wg "kolei" po oględzinach miejsca zdarzenia pociąg mógł by jechać dalej - ale służby mówią STOP. W niektórych wypadkach to i 6 godzin pociąg potrafi stać. |
Rodriges napisał/a: |
...chodzi o to żeby nie szkolono a potem nie zatrudniano jako maszynistów ludzi tak wrażliwych jak opisałeś. Powinna być odpowiednia selekcja; priorytetem w tym zawodzie odpowiednie badania psychologiczne i psychiatryczne ... |
rail_user napisał/a: |
A jak dyżurny "prorok" jedzie ( z lenistwa) 2-3 godziny na miejsce zdarzenia ? |
dak04 napisał/a: | ||
A jak w międzyczasie ktoś inny zginął? Nie na kolei, może kogoś zamordowano, powiesił się? Nie tylko kolej istnieje na tym świecie... Dodam, że bywają pilniejsze sprawy, a prokurator i technik kryminalistyki jest jeden na powiat. |
Cytat: |
Nie wiem co nie otwarte wiadukty maja do wypadku z udziałem Pendolino. Najłatwiej zgonić na PLK, ale |
Cytat: |
Jak poinformowało „Rynek Kolejowy” PKP Intercity, potrącone osoby postronne przechodziły przez tory w miejscu do tego nieprzeznaczonych, dlatego dostały się pod koła pociągu. – Okoliczności zdarzenia bada policja i specjalna komisja. To standardowe działania – mówi rzecznik PKP IC Cezary Nowak. |