W rozkładzie jazdy 2018/2019 w województwie śląskim nastąpiła ważna reaktywacja. Po wielu latach przerwy powróciły pociągi pasażerskie na odcinek Gliwice-Knurów-Leszczyny oraz Żory-Chybie. Co prawda na razie skromnie w postaci jednego pociągu KUBALONKA (Gliwice – Wisła Głębce) kursującego w weekendy i wybrane dodatkowe terminy, jednak jest to początek walki o reaktywację codziennych połączeń Gliwice-Rybnik-Żory-Chybie-Bielsko-Biała, o którą stara się wiele lokalnych społeczności i samorządów. W weekend 8-9 czerwca w ramach organizowanej co roku Industriady można było podróżować za darmo Kolejami Śląskimi. Z racji, że była to jubileuszowa edycja tej imprezy podróże były możliwe zarówno w sobotę jak i w niedzielę (w przeciwieństwie do poprzednich lat, gdzie podróżować można było tylko jednego dnia). Postanowiłem wybrać się więc na odświeżenie dawno nie uczęszczanych szlaków, jak również coś pozwiedzać. Kilka dni wcześniej w informacji turystycznej w Gliwicach pobieram kupony potrzebne do odbycia darmowych przejazdów. Na kuponie wpisuje się datę, godzinę oraz relację w jakiej podróżujemy, a przy kontroli drużyna odrywa jedną część. Każdy kupon to 2 przejazdy, jednak nie ma ograniczeń w ilości kuponów, które można pobrać, więc wziąłem kilka na zapas. Wyruszam regio do Gliwic ok. 6.00. Po 40-minutowej podróży, którą odbywam prawie codziennie melduję się na peronie 4 gliwickiego dworca. Po drugiej stronie stoi IC MAMRY Katowice-Białystok przez Wrocław, Poznań i Olsztyn zaprzęgnięty w EP07-356 posiadającą nietypowe już dzisiaj zielono-żółte malowanie, które dawniej było standardem.
Przy peronie 1 podstawiona jest już KUBALONKA, na której EN57 AKŚ. W pociągu jeszcze pustawo, ale na odjeździe jest już całkiem ładnie zapełniony. Początkowo jedziemy wzdłuż linii E-30, żeby po jakimś czasie odbić od niej w prawo i połączyć się z torami, które docierają tu z kierunku Zabrza Biskupic i Bytomia. Prędkość bardzo różna, raz jedzie się całkiem fajnie, a innym razem z kolei wleczemy się niemiłosiernie. Aby reaktywować codzienne przewozy na tej trasie z pewnością potrzebne byłyby jeszcze remonty. W Knurowie na okoliczność uruchomienia KUBALONKI wyremontowano peron i uporządkowano teren przy dworcu.Zainteresowanie koleją w tym mieście jest spore, do KUBALONKI zawsze ktoś wsiada (czasem są to spore grupy osób) a raporty z frekwencji i promowanie pociągu odbywa się na facebookowej stronie Kolej Na Knurów. W Leszczynach dołączamy się do linii z Katowic, którą regularnie kursują pociągi osobowe i dalekobieżne. W Rybniku zmiana czoła i zaczyna się frekwencyjna masakra, ponieważ dosiada kilka grup zorganizowanych i podróżni indywidualni. Ludzie stoją wszędzie gdzie się da. Ta sytuacja potwierdza tylko jak bardzo te rejony województwa potrzebowały weekendowego połączenia z Wisłą, które kilkanaście lat temu było realizowane osobówką Kędzierzyn-Wisła Uzdrowisko, a później zostało zlikwidowane. Kierujemy się teraz do Żor. Odcinek Rybnik-Żory jest wyremontowany w ramach remontu całego ciągu Chybie-Żory-Rybnik-Nędza, jednak dalej do Pszczyny nie jest już tak kolorowo przez co oferta na trasie Rybnik-Pszczyna jest na razie marna. W Żorach odbijamy w prawo od linii do Pszczyny i mam okazję przypomnieć sobie odcinek do Chybia, który dawniej zdarzyło mi się czasem pokonać sezonowym pośpiechem Bielsko-Biała – Świnoujście, który w Kędzierzynie był łączony z grupą wagonów z Katowic. Stacje na tym odcinku nie zostały wyremontowane, jednak za sukces można uznać fakt, że pozostały na nich perony, ponieważ PKP PLK miały „genialny” pomysł, aby w ramach remontu je zlikwidować. Mamy postój handlowy na stacji Strumień, gdzie też wsiadają pojedyncze osoby, ale tutaj musi zapewne upłynąć jeszcze wiele czasu, zanim ludzie na nowo przyzwyczają się, że po kilkunastu (jeśli nie dłużej) latach do ich miejscowości można znowu dojechać pociągiem, przynajmniej w weekend i w porze gdzie podobno nie ma alternatywy (szczególnie w przypadku wieczornej powrotnej KUBALONKI). Aby jeszcze bardziej wypromować połączenie zadbano także o obustronne skomunikowania. w Rybniku z pociągami do/z Bohumína, a w Chybiu, do którego właśnie wjeżdżamy z pociągami do/z Cieszyna. Po odjeździe z Chybia kierujemy się na linię do Wisły łącznicą Chybie-Chybie Mnich, którą zaliczam.
Wysiadam w Skoczowie wraz z wycieczką dzieciaków i innymi osobami. Po dzieciaczki przyjeżdża pociąg na gumowych kołach. Udaję się na Rynek. Niestety zdjęcia trochę utrudni mi scena i różne inne obiekty, które zostały rozstawione w związku z Dniami Skoczowa. Przy ratuszu ciekawa drewniana ławka. W pobliżu znajduje się też kościół ewangelicko-augsburski Św. Trójcy położony na wzgórzu. oraz remiza strażacka z ciekawym rysunkiem na budynku. Na miejscowej poczcie można sobie zrobić zdjęcie z Adamem Małyszem .) .Trochę inną drogą powracam na stację. Po dotarciu tam jeszcze kilka zdjęć. Do Wisły podjeżdżam pociągiem CZARNA WISEŁKA, również jadącym z Gliwic, ale już tradycyjną trasą przez Katowice i Pszczynę. Mimo najdłuższego z możliwych Elfów czyli 27WEb frekwencja bardzo wysoka i początkowo muszę stać przy drzwiach. Dopiero w Ustroniu, gdy się trochę rozluźnia znajduję sobie miejsce siedzące. Wysiadam na stacji Wisła Uzdrowisko. Najpierw oglądam sobie budynek dworca po remoncie, który prezentuje się bardzo ładnie. Mocno odstają od niego obskurne perony (podobnie jak na innych stacjach) jednak jest szansa, że to się zmieni, ponieważ w 2020 roku ma ruszyć kompleksowy remont odcinka Bronów-Skoczów-Wisła Głębce wraz z przywróceniem do ruchu odcinka Goleszów-Cieszyn. Po wyjściu ze stacji kieruję się lewo. Po przejściu kilkuset metrów docieram do Zameczku Myśliwskiego Habsburgów. Następnie kieruję się na wiślański deptak. Na jego początku mamy pomnik misia próbującego utrzymać się na kuli, a także kulistą fontannę i różne pomniki. Jest także Aleja Gwiazd Sportu. Deptakiem docieram do Placu Bogumiła Hoffa czyli do wiślańskiego rynku. Stoi przy nim Dom Zdrojowy, w którego holu znajduje się figura Adama Małysza z białej czekolady. Obok rynku po drugiej stronie głównej drogi znajdują się 3 małe skocznie narciarskie. Idąc w drugą stronę docieram do wiślańskiego amfiteatru, w którym trwają próby przez popołudniowym koncertem. Na stoisku gastronomicznym obok amfiteatru zakupuję kiełbasę z grilla, a po jej skonsumowaniu zachodzę nad płynącą zaraz za amfiteatrem Wisłę.
Idę kawałek wzdłuż rzeki, a do rynku powracam przez Park Kopczyńskiego w którym znajduje się Aleja Podań i Legend, którą stanowi kilka drewnianych rzeźb. Przechodzę jeszcze pozostałą częścią deptaka, przy której mamy m.in. kościół ewangelicko-augsburski pw. apostołów Piotra i Pawła, budynek szkoły oraz halę sportową, przed którą znajduje się pomnik syrenki.
Powracam na stację Wisła Uzdrowisko, na której w międzyczasie zameldował się Dart jako pociąg IC WISŁA z Białegostoku, który pod tą samą nazwą będzie tam powracać. Ja wsiadam Elfa, którym pokonam końcowy i najbardziej widokowy odcinek „wiślanki” czyli Wisła Uzdrowisko – Wisła Głębce. Kończy się on efektownym wiaduktem tuż przed stacją końcową. Po przyjeździe do Głębiec mam trochę czasu, więc schodzę w dół do drogi i idę pod wiadukt. Niestety nic w tym czasie nie pojedzie, więc nie będzie okazji aby sfotografować pociąg na wiadukcie. Po powrocie urządzam jeszcze sesję zdjęciową na samej stacji, na której oprócz mojego składu odpoczywają także składy wszystkich weekendowych pociągów: CZANTORII, KUBALONKI i CZARNEJ WISEŁKI, które po południu rozwiozą turystów z powrotem do domów. W drogę powrotną wyruszam tym samym Elfem, którym przyjechałem. Na fotki załapują się przystanki Wisła Dziechcinka oraz Wisła Kopydło.Pociąg zapełnia się w Uzdrowisku i na kolejnych stacjach. W Ustroniu-Zdroju na moją czwórkę dosiada się starsza pani powracająca z sanatorium. Widzę, że zaczyna przygotowywać pieniądze na zakup biletu u kierownika, więc pytam ją dokąd jedzie, po czym wypisuję i daję jej jeden z moich zapasowych kuponów i informuję ją, że pojedzie za darmo. Ogólnie to na kuponach jedzie spora część pociągu, podobnie było rano w KUBALONCE. W Katowicach przesiadam się na osobówkę do Gliwic. Trafiło mi się miejsce koło drużyny, która podczas drogi akurat przeliczała zebrane dziś odcinki z industriadowych kuponów. Mają tego całkiem sporo. W Gliwicach dłuższa chwila, więc zaglądam do Biedronki, a następnie podjeżdżam regio do Kędzierzyna, gdzie jestem po 18.00.