Napięcie przemienne bezsprzecznie jest lepszym do zasilania trakcji elektrycznej, niż napięcie stałe - nic dodać, nic ująć. Rzecz w tym, że część krajów bardziej rozwiniętych od nas we właściwym momencie zaczęła je stosować pozostawiając napięcie stałe zasadniczo na liniach podmiejskich. Publikacji na ten temat jest cała masa, toteż nie będę się zbytnio wywnętrzał - zainteresowani znajdą.
Należałoby się jedynie zastanowić, dlaczego wzorem np. Czechów, Rosjan, którzy zaczynali elektryfikować swoje koleje napięciem stałym 3kV, a potem część linii zelektryfikowali napięciem przemiennym 25kV 50Hz, my nie poszliśmy tą drogą. W sumie od lat 70-tych można było stopniowo przechodzić na napięcie przemienne. Myślę, że po prostu nikt "ważny" spośród decydentów nie dał się wówczas w tej materii przekonać świetnym fachowcom od trakcji elektrycznej, jakimi niewątpliwie byli Roman Podoski, Jan Podoski i Stanisław Plewako, których książki do dziś - pomimo upływu czasu - są swoistymi "białymi krukami" trakcji elektrycznej. |