INFO KOLEJ - forum kolejowe

Hobby - [rel] Poznajemy dolnośląską krainę 6

Kolejoman2 - 26-10-2022, 07:39
Temat postu: [rel] Poznajemy dolnośląską krainę 6
Witam

11.05.2022

Kędzierzyn - Wrocław - Trzebnica - Wrocław - Dobrzykowice Wrocławskie - Jelcz-Laskowice - Opole - Kędzierzyn

11 maja wybrałem się na kolejną wycieczkę na Dolny Śląsk. Tym razem za miasto do zwiedzenia obrałem sobie Trzebnicę. Planowałem też zaliczyć nowe odcinki tramwajowe we Wrocławiu oraz przejechać się trasą Nadodrze-Jelcz po modernizacji (i przy okazji odświeżyć sobie trasę dalej do Opola). Wyruszam porannym regio Racibórz-Wrocław, na którym pojawia się impuls. Trasa do Wrocławia bez żadnych nadzwyczajnych przygód. Trwa remont w Opolu oraz we Wrocławiu Brochowie. We Wrocławiu chwila czasu, więc kręcę się po dworcu. Do Trzebnicy zawiezie mnie hybryda, czyli skład, który może się poruszać korzystając zarówno z trakcji elektrycznej jak i spalinowej. Do stacji Wrocław Psie Pole jedziemy pod drutem. Tam zmiana konfiguracji i wjeżdżamy na odcinek spalinowy. Trasa od mojej ostatniej wizyty w 2009 roku uległa modernizacji, pojawiły się również nowe przystanki. Kolorystyka niektórych odbiega od standardów PKP PLK i jest taka jak np. w Bielawie Zachodniej. Punktualnie docieramy do Trzebnicy. Hybryda po zmianie czoła udaje się w drogę powrotną do Wrocławia. Na stacji są wyświetlacze, ale nie działają. W budynku dworca mały hol i poczekalnia, działa tu kasa PKS Wołów.
Przed dworcem kolejowym znajduje się niewielki dworzec autobusowy.
Udaję się zwiedzić miasteczko. W drodze do rynku mijam kościół św. Piotra i Pawła położony na wzgórzu.
Rynek średniawy (widziałem ładniejsze ale widziałem też brzydsze).
Z rynku można przejść deptakiem pod urząd miasta, aczkolwiek nie jest to do końca taki stuprocentowy deptak, bo mogą poruszać się nim samochody.
Budynek urzędu miasta wygląda dość okazale i nowocześnie, znajduje się w nim również informacja turystyczna.
Po przeciwnej stronie ruchliwej ulicy mieści się Sanktuarium Św. Jadwigi, będące celem wielu dolnośląskich pielgrzymek.
Przy sanktuarium znajduje się niewielki park.
Na dworzec powracam inną drogą, po drodze mijam budynek starostwa powiatowego, a także pomnik kolejki wąskotorowej.
Na moim powrotnym pociągu tym razem przybywa nie hybryda a zwykły spalinowy szynobus.


Tym razem wysiadam na dworcu Nadodrze bo stąd pasuje mi tramwaj.
Zarówno perony jak i budynek nietknięte przez żadną modernizację, budynek nawet nie jest dostępny dla podróżnych. Podczas pobytu na stacji pojawia się m.in. osobówka KD do Milicza.
Szynobus wysadził mnie na peronie 1. Aby opuścić dworzec muszę najpierw jednym tunelem przejść na peron 2, następnie przejść do bocznego tunelu i dopiero nim wydostać się do miasta. Boczny tunel jak i wejście do niego ozdobiony malunkami, które całkiem ładnie się prezentują, szczególnie EN57 na lewo od wejścia.
Wsiadam w tramwaj linii 7, którym podjeżdżam w rejony starówki.
Przechodzę na rynek, spędzam tam chwilę czasu, wstępuję też do kilku sklepów, które chciałem odwiedzić.
Następnie idę pieszo na przystanek Opera. Wsiadam w linię 23, którą pojadę do pętli Wrocławski Park Przemysłowy.
Jadąc tam zaliczę zupełnie nową linię tzw. TAT (Trasa Autobusowo-Tramwajowa). Jest to ciąg, którym poruszają się wyłącznie autobusy i tramwaje. Stanowi on początek linii tramwajowej na Nowy Dwór, która jest jeszcze budowie. Na razie można więc dojechać do wspomnianej pętli przy parku przemysłowym gdzie TAT łączy się z już istniejącą wcześniej linią tramwajową. Na pętli chwila przerwy.
Dalsza budowana linia na Nowy Dwór z tego co widzę będzie szła po estakadzie.
Tym samym tramwajem ruszam w drogę powrotną. Wysiadam na jednym z przystanków na TAT, aby przesiąść się na inny tramwaj (jadący chwilę po nas).
Tym kolejnym tramwajem dostanę się w rejon dworca, a dokładniej na przystanek Arkady Capitol, który w tramwajach jest zapowiadany w formie śpiewanej (na fotkę załapuje się też inny tramwaj, który przyjechał tuż po moim).
Po przejściu na inne stanowisko podjeżdżam jeszcze jeden przystanek pod sam dworzec.


Niestety nie zdążę już zaliczyć drugiego nowego odcinka tramwajowego, który znajduje się zaraz po drugiej stronie dworca, ale będzie ku temu okazja gdy przyjadę zaliczyć linię do Świdnicy przez Sobótkę, której opóźniona reaktywacja ma nastąpić w czerwcu. Udam się teraz do Opola ale nie standardową trasą tylko przez Wrocław Nadodrze i Jelcz-Laskowice. Można to uczynić w dni robocze pociągiem regio Wrocław-Opole jadącym właśnie tą trasą. Kursuje on od stosunkowo niedawna, więc będę miał okazję pierwszy raz przejechać odcinek Jelcz-Opole w kierunku wschodnim. Dawniej było niemożliwe przejechać całą tą trasę w kierunku wschodnim bo jedyne regio Jelcz-Opole ruszało z Jelcza w środku nocy i nie dało się na nie dojechać z Wrocławia. Standardowo opolskie regio kursuje trasą przez Siechnice, ale teraz z racji remontu i zamknięcia tamtego odcinka zostało przekierowane przez Nadodrze co dodatkowo daje możliwość przejechania odcinka Nadodrze-Jelcz na Regio Karnecie (na którym robię większość tego wyjazdu) bez konieczności kupowania oddzielnego biletu na KD. Modlę się tylko, aby został wystawiony kibel umożliwiający patrzenie przez okno. Opolski zakład Polregio (wrocławski też ale nie w takim stopniu) ma ostatnio spory problem z graficiarzami, którzy chamsko malują niemal każdy pociąg, a kolejarze nie spieszą się z usuwaniem tych bohomazów. Artyści malarze nie oszczędzają nawet okien i są sytuacje, że w całym składzie nie ma ani jednego okna przez które można normalnie popatrzeć (szczytem była jednostka która miała zamalowany cały człon od podłogi do sufitu). Gdy zbliża się godzina podstawienia mojego pociągu na horyzoncie pojawia się właśnie taki kibel (z zamalowanymi wszystkimi oknami), na szczęście okazuje się, że pojedzie on do Brzegu, a na Opole przez Jelcz podstawia się spot, też częściowo pomalowany ale tragedii nie ma.
Ludzi bardzo dużo (w większości uczniów) ale udaje się znaleźć odpowiednie miejsce. Pierwsza część podróży to koło dookoła Wrocławia, stacji i przystanków na terenie tego miasta mamy aż 12. Można by powiedzieć, że typowa trasa aglomeracyjna, ale nie w sytuacji gdy dziury między pociągami w dzień roboczy potrafią wynosić nawet 3 godziny… Do Sołtysowic jedziemy tak samo jak już dzisiaj jechałem, następnie odbijamy na jednotorową linię, którą miałem okazję jechać tylko raz pociągiem specjalnym. Wtedy był to obraz nędzy i rozpaczy. Teraz linia jest zmodernizowana, ale rozkład tak jak pisałem nie powala. Na każdym przystanku wysiada sporo pasażerów. W Jelczu-Laskowicach pociąg opuszczając niemal wszyscy, zostają tylko jakieś pojedyncze osoby.


Ruszamy w dalszą drogę. Według kartek, które od dłuższego czasu wiszą we wszystkich składach opolskiego zakładu przystanki Kopalina i Minkowice Oławskie obsługiwane są jako na żądanie. Ciekawi mnie jak wygląda realizowanie tego w zwykłych kiblach (pewnie tak jak w motoraczkach w Czechach) ale nie mam okazji się o tym przekonać bo zarówno w Kopalinie jak i w Minkowicach normalnie mamy postój. W Kopalinie perony tak zarośnięte, że trawa sięga niemal do kolan. Oprócz osoby, która jechała tutaj świadomie wysiada też pani, która jak się okazało chciała jechać do Wrocławia ale pomyliła pociągi. Na szczęście będzie miała jeszcze stąd pociąg powrotny, chociaż czeka ją trochę czekania. Na odcinku Jelcz-Opole dokumentuję wszystkie stacje i przystanki.
Gdy zajeżdżamy do Karłowic dyżurny śmieje się do kierownika, że jak zwykle przywieźliśmy dużo świeżego powietrza. Za Dobrzeniem Wielkim przejeżdżamy bezpośrednio obok Elektrowni Opole.
Jej duże kominy widać także gdy jedziemy pociągiem z Brzegu do Opola. Wysiadam w Opolu Wschodnim, ponieważ mam wystarczająco dużo czasu aby przespacerować się przez miasto.
Zakończyły się już prace w tym rejonie. W miejscu zwykłego skrzyżowania pojawił się spory węzeł, przebito drugi wiadukt pod nasypem i zrobiono z tego wszystkiego wielkie rondo (obejmujące oba wiadukty i obie strony torów) z dodatkowymi tunelami i estakadą.
Węzeł jest na tyle pogmatwany, że opolskie szkoły jazdy ponagrywały filmiki jak poprawnie przez ten węzeł przejeżdżać w każdym kierunku. Z pewnością stał się on jednym z ulubionych miejsc egzaminatorów tym bardziej, że opolski WORD jest zaraz nieopodal. Przy okazji tych prac został także wyremontowany (i skrócony) peron Opola Wschodniego oraz dojście do niego, ale stacja i jej położenie nadal nie jest wykorzystana, ewidentnie nie ma pomysłu na nią, chociaż próbowano już różnych rzeczy np. uruchomienie dodatkowych par Opole-Karłowice (z której sam kiedyś korzystałem) a wcześniej wydłużanie tutaj niektórych pociągów z Wrocławia. Spacerkiem przez centrum docieram na dworzec główny, z którego jadę pociągiem do Kędzierzyna i kończę wyjazd.

Fotki, skany biletów: www.kolejomania.rail.pl/6pozdol.html

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group