Administracja - List otwarty do dyrektora IC Kraków niezależny - 21-04-2008, 11:11 Temat postu: List otwarty do dyrektora IC Kraków
Katowice 20.04.2008
List Otwarty
Pan Grzegorz Szkaradek,
Dyrektor Zakładu PKP Intercity w Krakowie
Drogi Panie Dyrektorze.
Od rozpoczęcia pańskiej działalności na stanowisku dyrektora Krakowskiego zakładu PKP Intercity, przyglądamy się Panu uważnie, gdyż prowadzona przez Pana polityka, jest naszym zdaniem nieobiektywna, zmierza do dalszej próby zastraszania i wprowadzania atmosfery strachu wśród załogi. Niestety dla pewnych osób którym Pan być może chciał, lub jeszcze chce się przypodobać skutki są dalekie od ich oczekiwań.
Skonsolidowało to naszą załogę i uwierzyliśmy w siebie!
W tym stosunkowo krótkim okresie, dał Pan się poznać jako osoba nie przyjmująca oczywistych argumentów, karając pracowników, za najmniejsze nawet przewinienia, a czasem nawet za ich brak, czym zmusił Pan kilku z nich do szukania sprawiedliwości na drodze sądowej.
Wydaje się, że zapomniał Pan o dialogu z załogą i o sprawiedliwym traktowaniu.
Spółka, w sprawach sądowych, które przegrywa, po kolei, jedną za drugą, kompromituje się , nie przysyłając nawet swojego przedstawiciela. To także przejaw lekceważenia ludzi i sądu. Niestety, wielka w tym Pana zasługa.
Niestety, takie są skutki odwałań, które Pan odrzuca nawet, gdy niewinność pracownika jest oczywista i poparta paragrafami Kodeksu Pracy.
Ukarał Pan ,Bogu ducha winnego kierownika pociągu, Pana Jana B, któremu zabrał Pan Prawie 100zł premii za to, ze podróżnemu wpadła za fotel książka w przedziale, którego konstrukcja uniemożliwiła jej wyjęcie. Dla niewtajemniczonych wyjaśniamy, że podróżny sam przyznał, że nie ma możliwości jej wyjęcia, mówiąc jednocześnie, żeby kierownik zbytnio się tym nie przejmował, bo nie przedstawiała większej wartości, po czym napisał jedynie prośbę do Spółki- nie skargę- o zwrócenie mu kosztów książki.
Sprawa nie trafiła do sądu tylko dla tego, że było zbyt późno na odwołanie się, Czy w podobnych sytuacjach należy bezwzględnie zniszczyć fotel i odzyskać zgubę, bez względu na jej wartość?
Na skutek Pańskich działań, Spółka przegrała w sądzie z Panem Krzysztofem Piejko, człowiekiem odważnym, zasadniczym i walczącym o swoje prawa, czego skutkiem było przyznanie mu najniższej z możliwych podwyżki, tj. 50zł, w poprzedniej akcji awansowej. Sąd uznał jego racje. Efektem tego, była kolejna dyskryminacja jego osoby w obecnej akcji awansowej w której jako jedyny odstaje od reszty załogi mając 200 złotych niższe uposażenie zasadnicze niż pozostali. Teraz po cichu wycofuje się Pan z tego, tłumacząc to pomyłką, bo przesadził Pan tak bardzo, że wywołało to nawet protesty ludzi Panu przychylnych.
Nie tędy droga Panie Dyrektorze. Więcej szacunku dla ludzi. Więcej dialogu i zrozumienia, czyli cech, które wyróżniały Pana w czasach, gdy był Pan jeszcze kierownikiem drużyn konduktorskich w sekcji Kraków.
Zatroskani Pańscy pracownicy z Katowic fury - 21-04-2008, 12:09 Temat postu:
Tego pana też lubię. Nawet mu robotę proponowałem i górę pieniędzy, gdy był jakimś tam naczelnikiem czy kierownikiem od czegoś tam w krakowskim zakładzie IC. Chciałem go na miejsce Antka Jaje zatrudnić. On jednak wolał ryć pod swoim poprzednikiem. Za zasługi Prześluga zesłał go do Poznania na dyrektora tamtejszego zakładu IC. Jako, że jego poprzednik nie wytrzymał szykan i skutków gorzały, które to skutki Szkaradek bo szkaradny wywoływał, w krakowskim kretowisku i zszedł był nagle z tego padołu, takoż Szkaradek powrócił do CK Krakowa i wspólnie z Antkiem Jaje, warsowskim mafiozo i niejakim Henrykiem Sikorą u stóp Wawelu kolej stanowią. Członek Prezydium Zarządu Regionu Małopolska NSZZ "Solidarność" też się Szkaradek nazywa, tylko że Andrzej.