Rozrywka - Krótki poradnik dla pasażerów PKP Arek - 03-06-2008, 13:16 Temat postu: Krótki poradnik dla pasażerów PKPKrótki poradnik dla pasażerów PKP
Ech, jakże ten czas leci! Jeszcze niedawno śniegi i zawieje, jeszcze niedawno mróz trzaskał i breja brudna polską odzież ochlapywała, zaś alarmujące doniesienia naukowców o globalnym ociepleniu zdawały się być jedynie purnonsensowym żartem.
A dziś? Dziś słońce wydaje się wisieć jakieś 214 metrów nad ziemią, grzeje miliony coraz śmielej odsłanianych kończyn – lato, Drodzy Państwo, lato pełną gębą!
A jak lato, to już się w człowieku nieokiełznana chęć rozpościera, by tak pojechać sobie gdzieś. Kraj mamy niemały, co oznacza przynajmniej dwie rzeczy: a) miejsc godnych odwiedzenia jest również niemało (wniosek ten jest podparty zarówno doświadczeniem życiowym, jak i pobieżną znajomością statystyki); b) dojazd do niektórych zakątków Polski może zająć nam spory odcinek czasowy, zwany także w niektórych kręgach „kupą”. Warto zatem postarać się, by dana podróż przebiegała w możliwie komfortowych warunkach.
Trudno jednak o komfort, gdy w przedziale, którym przedostajemy się na drugi koniec kraju, siedzi oprócz nas jeszcze 7 osób, a każda ma nogi, ręce, tułów i otwór gębowy wysyłający w przestrzeń różne dźwięki. Oto krótki poradnik, co zrobić, gdy podróż zapowiada się żmudna, a pociąg wypełniony jest ludźmi po brzegi – innymi słowy, jak zniechęcić innych pasażerów do podróżowania z nami w tym samym przedziale.
Opcje karnawałowe (przebieranki):
- Na Rezerwistę – ogól głowę, załóż kolorową chustę, opij się trzema dowolnymi rodzajami alkoholu i rycz piosenki o niejednej płaczącej pannie, nie przykładając jednak zbędnej uwagi do wyraźnej artykulacji tekstu.
- Na Młodego Mężczyznę Interesującego Się Futbolem – ogól głowę, opij się trzema dowolnymi rodzajami alkoholu i rycz negatywnie nacechowane piosenki o PZPN-ie. Nie należy ryczeć piosenek o poszczególnych klubach, gdyż grozi to konfrontacją z innymi MMISF-ami. Równie niewskazane jest założenie kolorowej chusty (jak u Rezerwisty) – mogą paść podejrzenia o przynależność do takiej czy innej mniejszości seksualnej, co u MMISF-ów jest równoważne z kilkoma ciosami we wrażliwe części ciała.
- Na Młodego Mężczyznę Interesującego Się Bliżej Nieokreślonym Sportem (czyli „Na Dresiarza” – ogól głowę, załóż dres i regularnie odpieraj ataki wszelkiej myśli. One nie mają prawa u ciebie się pojawić. Skoncentruj uwagę na telefonach – swoim i innych.
Opcja dla wybitnych aktorów (czyli opcja karnawałowa dla zaawansowanych):
- Na Wycieczkę Szkolną – udawaj, że jest cię dwadzieścia osób, z czego każda ma po 10 lat i w ciągu tego dziesięciolecia nie przeżyła nic tak ekscytującego jak owa podróż pociągiem.
Opcja „sensor – bodziec”
- Na Zmysł Węchu – poprzedź podróż tygodniowym wodowstrętem. Efekt można wzmocnić, zabierając ze sobą do przedziału kilka toreb fastfoodowych arcydzieł kulinarnych.
- Na Zmysł Słuchu – ściągnij z Internetu kilkanaście dzwonków polifonicznych na swoją komórkę i przeprowadź ich surową selekcję, doskonale słyszalną dla reszty pasażerów.
Opcja misyjna:
- Na Anonimowego Ewangelizatora – spróbuj nawrócić współpasażerów na dowolną opcję ideologiczną. Należy uważać na starsze panie o skrupulatnym spojrzeniu – kto mieczem wojuje…
Opcja dla zdeterminowanych (zwłaszcza mężczyzn):
- Na Matkę z Dzieckiem – w każdym pociągu jest zamknięty przedział dla matki z dzieckiem do lat 4. Należy zatem spłodzić, a następnie wozić ze sobą dziecko. (Część pierwszą należy powtarzać co 4 lata, Lub też zainteresować się opcją długoterminową.)
- Na Kierownika Pociągu – idź do Technikum Kolejowego. Zapuść wąsa. Po kilku latach będziesz kierownikiem, który ma własny przedział, skórzaną torbę i gwizdek, a także – wykonywany ze smutkiem i westchnieniami – obowiązek przechadzania się co jakiś czas po pociągu.
Na zakończenie krótkie wyjaśnienie: ja sam nie praktykuję powyższych sposobów. Ale podczas licznych podróży pociągami mam wrażenie, jakby ten poradnik był od dawna świetnie znany całkiem sporej liczbie pasażerów.