INFO KOLEJ - forum kolejowe

Hobby - Relacja z przejazdu linią Żywiec-Sucha

Anonymous - 20-10-2009, 20:04
Temat postu: Relacja z przejazdu linią Żywiec-Sucha
Grudniowa wyprawa

Data: 23 grudnia 2008r.
Miejsce akcji: linia Żywiec-Sucha Beskidzka

Do stacji w Żywcu mam sentyment. Z wielu powodów: od dziecka podróżowałem linią Żywiec-Sucha. Do dzisiaj pamiętam to oczekiwanie na pociąg na pierwszym peronie, a potem podróż i te bajeczne widoki… góry ukryte we mgle, uśmiechnięte słońcem, otulone śniegiem… trochę czasu minęło jednak, nie da się ukryć. Nie potrafię nawet zliczyć, ile razy podróżowałem tą linią… W samotności i w objęciach drugiej osoby… zakochany i opuszczony… zadumany… smutny… wesoły… zły…

Powoli zapada mrok, mój pociąg już stoi na pierwszym peronie: poczciwa EN57 z Suchej Beskidzkiej. Wchodzę do ciepłego składu. I tutaj od razu chcę pochwalić kierownika pociągu. Zresztą bardzo często spotykam tego pana na tej linii. Wzór kolejarza? Zdecydowanie. Uśmiechnięty, uprzejmy, kulturalny, zawsze służy radą i pomocą, zawsze porozmawia. Oby więcej było takich osób.

Punktualnie o 15:25 ruszamy….

Linia nr 97 to linia jednotorowa o bardzo złych parametrach technicznych. Jak to pewna moja znajoma osoba powiedziała: to linia typowo spacerowa i widokowa. Coś w tym jest. Na pewno widoki potrafią urzec wrażliwe osoby. Klimat naszych Beskidów jest niesamowity. Naprawdę. I to niezależnie od pory roku.

Przejeżdżamy nad główną ulicą w Żywcu, następnie nad rzeką Sołą i po pewnym czasie wjeżdżamy na stację Żywiec Sporysz. Wsiada kilku pasażerów. Na całym składzie jakieś 40 osób. No fakt: jest to dzień wolny od zajęć szkolnych. Na jednostkę te 40 osób to faktycznie niewiele, ale w przypadku jednoczłonowego szynobusu? Druga sprawa: lata polityki wygaszania popytu i zniechęcania nawet tych najbardziej zdeterminowanych do korzystania z usług kolei przyniosły rezultaty. A pamiętam jeszcze czasy, gdy w Jeleśni, Hucisku pociąg szturmowały grupy studentów.

W Pewli Małej (cudowna stacyjka z ziemnym peronem… tak, to jest właśnie ten klimat: cisza gór i odgłos jadącego pociągu, którego nikt nie zapowiada… ) wsiadają dwie osoby. Następna stacja to Jeleśnia. Tutaj jeszcze dojeżdżają sporadycznie zdawki. Do Suchej już niestety nie prowadzi się ruchu towarowego… Sporo podróżnych wysiada, w składzie pozostaje jakieś 20 osób może…

Kontrola biletów. Pozdrowienia dla sympatycznego Pana konduktora, z którym zamieniłem parę słów. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się na naszych kolejowych szlakach!
Przysiada się do mnie pewien starszy pan i zaczynamy miłą rozmowę. To jest właśnie specyfika tej trasy. Tutaj ludzie są inni: bardziej otwarci, bezpośredni, nastawieni bardzo życzliwie do drugiego człowieka. Nawet nie zauważam kiedy mijają kolejne przystanki: Pewel Wielka Centrum i Pewel Wielka. Mój rozmówca wysiada w Hucisku: dawnej stacji położonej na najwyższym punkcie trasy. No właśnie: dawnej stacji… z jakim bezsensownym zacięciem niszczy się w Polsce dorobek tylu pokoleń. Wreszcie Kurów Suski, gdzie wysiadają prawie wszyscy podróżni.

Wjeżdżamy do Lachowic i oczekujemy na krzyżowanie z pociągiem R-34527, prowadzonym również EN57. Chwila na rozprostowanie nóg, wychodzę na peron i rozkoszuję się czystym, górskim powietrzem. Na skraju lasu stado saren. Po chwili wjeżdża pociąg, zajmuję znowu miejsce w pustym już składzie. W jednostce jadącej od strony Suchej naliczyłem jakieś 50 osób.

Na kolejnych przystankach (Lachowice i Stryszawa) zerowa wymiana podróżnych. W 3 osoby: ja, konduktor i maszynista wjeżdżamy o 16:46 do pustej i sennej stacji w Suchej Beskidzkiej. Smutnej stacji, która żyje już tylko swoją przeszłością, przeszłością tak bezmyślnie marnotrawioną i niszczoną.

Źródło: http://kolejbeskidzka.wikidot.com/grudniowa-wyprawa
Klałd - 20-10-2009, 21:33
Temat postu: Stare dobre parowo-spalinowe czasy w Beskidach.
Jako dziecko, w latach 1980 - 87 jeździłem tą trasą z Wadowic do Pewli Małej. Z tego co sie od ojca dowiedziałem później były to zwykle pociągi z Chrzanowa/Trzebinii jadące do Suchej B. skąd ten sam skład jechał dalej do Żywca. Co ciekawe, niewiedziec czemu w Suchej zmieniano SP42 na parowóz - zwykle Ty2. Składy były 2..4 wagonowe. Zwykle ryflaki, czasami ze starego typu przedziałowym (te krótsze ze zwężanym pudłem ku końcowi i oknami które się dały otworzyć na całej powierzchni) - nie zna oznaczenia.
(Z Wadowic do Skawiec przez pociag jechał doliną wzdłuż rzeki. Widoki niesamowite. Niestety nie zrobiłem żadnego zdjęcia tej linii gdy jescze fizycznie istniała az do końca rozbiórki w 1992.)

W sierpniu 2000r na trasie do Żywca miałem się przyjemność przejechać sie nocnym do Szczecina (jechałem do J.Góry z Suchej), jak go przetrasowano w 2000 na czas zamknięcia do Kalwarii. Jechaliśmy na korytarzu ale z widokiem na czoło ET41 Smile do czasu dopiecia dodakowych wagonów w Katowicach.

Tak po zatym to mój pierwszy post tutaj na forum.
Witam i pozdrawiam.

Obecnie siedze w pracy w Chicago gdzie zajmuję się elektroniką tutejszych jednostek elektrycznych kolei miejskiej (metro z 3 szyną, ale głównie na estakadach i na ziemi).

Klaudiusz z Wadowic.
Kuba - 14-11-2009, 12:24
Temat postu:
Podroż z Lachowic do Suchej Beskidzkiej:
Prawie każdy weekend podróżuje pociągiem na odcinku Lachowice-Sucha Beskidzka.
W ten weekend w sobotę o 8:45 jechałem do Suchej. przyszedłem na dworzec jak zwykle o 8:20 aby pogadać chwilę z panią w kasie, a tu KASA NIE CZYNNA PRZEPRASZAMY. Zamurowało mnie, moja dobra znajoma straciła pracę. Embarassed na zewnątrz przy -3 stopniach, czekam na swój pociąg. W końcu pani w Megafonie mówi. Pociąg osobowy do Suchej wjeżdża na tor 2, pociąg osobowy do Suchej wjeżdża na tor 2. I po 2 minutach tak się dzieje. Wsiadam do ciepłego pociągu i poszukuję maszynisty. Już kupiłem bilet i siedzę. Przypominam sobie swoje kolejowe przeżycia w pociągach, i tak powoli ok 30 km/h mój pociąg ( EN57-1556 chyba ) dojechał do Suchej.Razem ze mną wysiadło ośmioro pasażerów. Jeden podróżny miał rower ze sobą. 2 pasażerki nie skończyły tu swojej podroży lecz przesiadły się na pociąg KASPROWY do Zakopanego ( odj 9:01)
Anonymous - 14-11-2009, 13:28
Temat postu:
Kuba, skąd wiesz, że ta Pani straciła pracę?

Od kiedy bilet na linii Żywiec-Sucha kupuje się u maszynisty? Smile
Mih - 14-11-2009, 15:59
Temat postu:
@Klałd
SP42 ma małą moc i źle sobie radzi w górach. A dla Ty2 trudny profil i kiepska jakość toru to pikuś. Pan Pikuś Wink
Kuba - 16-11-2009, 13:25
Temat postu:
Konduktora:)

Laughing
Anonymous - 30-11-2009, 16:28
Temat postu:
Góry i kolej

Od lat zakochany jestem w Beskidach. Pochodzę z gór, tam też spędziłem dużą cześć swojego życia. I raz po raz wracam w „swoje góry”. A są to niesamowite góry, góry posiadające jakiś wręcz metafizyczny urok. Słusznie Gustaw Morcinek napisał: „Ktoś powiedział, że Tatry to gotyk, Beskidy zaś – barok. Ów barok widzimy nie tylko w kształcie Beskidów, lecz spotkać go można na całej tej ziemi. Skądkolwiek na nią spojrzeć, płynie w miękkich – falistych – łagodnych liniach, i płynie, zdawałoby się na skraj świata…"

Moje Beskidy nierozerwalnie łączą się z koleją, a dokładniej z linią Sucha Beskidzka-Żywiec. To tam zaczęła się moja wielka kolejowa pasja. Jako dziecko, trzymając się ręki mamy przemierzałem szlak z Suchej do Żywca. Dzisiaj z rozrzewnieniem wspominam tamte czasy, tamtą dziecięcą ciekawość i cierpliwe odpowiedzi mojego taty.

Potem była pierwsza miłość, pierwsze marzenia, porażki i rozczarowania. I w tym wszystkim linia Żywiec-Sucha przewijała się, jak jakaś czarodziejska rzeka. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że ten odcinek kolei transwersalnej jest niejako wpisany w moje „ja”. Jest integralną częścią mojego „bycia”.

Królowa Beskidów. Matka Niepogód. Babia Góra. To u jej stóp się wychowywałem. To tam chłonąłem to, co uświadomiło mi moją tożsamość. Pamiętam taki cichy, spokojny lipcowy wieczór, pełny zapachu skoszonej trawy. Gdzieś zza pasma Jałowca docierał głos pracowicie wspinającego się na wzniesienie Huciska parowozu. W linii prostej to naprawdę niedaleko. Później przecież sam nie raz wysiadałem w Hucisku, czy Lachowicach i wyznaczonymi szlakami, lub sobie tylko znanymi ścieżkami przemykałem do Zawoi.

Czar Beskidów, czar kolei. Jedno powiązane z drugim. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Nie wyobrażam sobie, by mogło zabraknąć pociągów z Suchej Beskidzkiej do Żywca. Z górskiej mgły przecież zawsze w końcu wyłania się słońce.

Źródło: http://kolejbeskidzka.wikidot.com/gory-i-kolej

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group