Cytat: |
jeśli chcesz mówić już o "naturalnej" trasie dla pociągów to tą od zawsze była Berlin- Cottbus- Lubsko- Żagań- Legnica- Wrocław. |
Cytat: |
Jeśli Niemcy zelektryfikują linię po swojej stronie to wtedy wystarczy jedna dwusystemowa lokomotywa. |
Minerva napisał/a: |
Gdy wkrótce pod Berlinem ruszy największy w Europie nowy port lotniczy to dzięki nieudolnym kolejarzom rozkwitnie prywatne busiarstwo. Autostrada z Wrocławia do Niemiec jest, więc nic tylko jeździć i przewozić ludzi. A kolej niech zdycha skoro im na pasażerach nie zależy. |
OrientExpress napisał/a: |
"WAWEL' w grudniu kończy swój żywot - bo kto chce wlec się pociągiem okrężną drogą (życie weryfikuje zamysły i zapędy ludzkie...). |
OrientExpress napisał/a: |
E30 została wyremontowana i dopuszczona zaledwie do szybkości 160 km/h - rewelacja, ale nie na 21 wiek... Z taką szybkością to jeździły pociągi 70 lat temu. |
OrientExpress napisał/a: |
E30 jest atrakcyjna, ale dla pociągów towarowych i tak zapewne pozostanie... |
Noema napisał/a: |
Czy to się komuś podoba czy nie, najszybsza trasa z Wrocławia do Berlina biegnie przez Węgliniec i Horkę. |
Noema napisał/a: |
Byłoby skrajną niegospodarnością wywalanie kolejnych grubych milionów euro na modernizację równoległej do E30 linii, biegnącej głównie przez las |
Ralny napisał/a: |
...rozumiem, że EC "Wawel" pękałby w szwach gdyby wlókł się przez Rokitki zamiast jak obecnie przez Ruszów? |
Ralny napisał/a: |
Spoko, gdy Niemcy skończą grzebać w Horce to pociągi EC będą śmigać przez Węgliniec jak strzała, do Berlina i do Lipska. |
Beatrycze napisał/a: |
Ja oraz moi znajomi z Legnicy i Wrocławia chyba jesteśmy nienormalni, bo do Berlina jeździmy mega "okrężną drogą" z dwoma przesiadkami: w Gorlitz i Cottbus. |
Beatrycze napisał/a: |
Gardzisz linią E30, ale jednocześnie twierdzisz, że pociąg kategorii EuroCity powinien jechać 60-80 km/h jednotorową, niezelektryfikowaną linią przez Żagań. |
Ralny napisał/a: |
OrientExpress, rozumiem, że EC "Wawel" pękałby w szwach gdyby wlókł się przez Rokitki zamiast jak obecnie przez Ruszów? |
sZakOOu napisał/a: |
I co, Wawel jeździ teraz także przez m.in. Bolesławiec, a frekwencja jak była mizerna, tak jest mizerna. |
sZakOOu napisał/a: |
Modernizacja "Berlinki" tak naprawdę zacznie się tuż, tuż. Ma to być nie tylko remont, ale i elektryfikacja (choć źródła różnie to podają). |
Światowid napisał/a: |
Na konferencji w Bolesławcu Pan Zieliński Sekretarz miasta Bolesławiec, który jest odpowiedzialny w Euroregionie Nysa za kolej powiedział jasno, że linia E-30 została z tego projektu w śmieszny sposób wykluczona. |
Światowid napisał/a: |
...pociągi Wrocław- Berlin muszą jechać jako zwykłe pośpieszne międzynarodowe, tak jak obecnie Wrocław- Drezno. |
sZakOOu napisał/a: |
Podawano tu mityczne obłożenie wagonów, jakie miałoby być po zastosowaniu się do rad tutejszego bolesławiecko-zgorzeleckiego lobby. |
Światowid napisał/a: |
Po to się modernizuje linie, aby mogły po niej jeździć pociągi dalekobieżne. |
MK_Wro napisał/a: |
Brandenburgia upiera się na jazdę przez Forst, ale infrastruktura po polskiej stronie jest tam w rozsypce (i nic nie zapowiada poprawy). Moim zdaniem sensowniejsze byłoby puszczenie RE przez Cottbus, Horkę, Görlitz, no ale to już polityczny kłopot, bo trzeba gadać z Saksonią, no i co na to Forściacy…
Ogólnie, jakoś nie wierzę, że to się uda. |
MK_Wro napisał/a: |
@kysiek2 hm, jeśli średnia szlakowa 60 to dla Ciebie nie jest "rozpadająca się infrastruktura", to co nią jest? Szlakowa 20? Sorry, ale szanse na rewitalkę 275 i 14 w najbliższych latach są znikome, ponieważ te inwestycje wypadły z list podstawowych. To są peryferyjne linie z punktu widzenia zarówno Dolnego Śląska jak i Lubuskiego. Jest dużo więcej pilniejszych inwestycji. Jeśli się nie załapią na tą perspektywę budżegową UE (a się nie załapią), to w następnej tym bardziej będzie trudniej. Nie miałbym tu żadnych przesadnych oczekiwań, niestety.
Nie sugeruję powrotu "Wawela" - przy braku elektryfikacji z obu stron to bez sensu, niezależnie od trasy. Ale gdyby puścili RE przez Horkę i Goerlitz, to spokojnie czas jazdy Ber-Wro byłby poniżej 4h, a potoki pasażerskie też dobre. |
Cytat: |
Po prostu Berlin poza ruchem turystycznym nie ciąży specjalnie do Krakowa |
kysiek2 napisał/a: |
Niemcy upierają się, by jeździć przez Forst. |
Cytat: |
Jedyne miedzynarodowe połączenie (nie licząc osobówek finansowanych przez UMWD) w dobie Unii Europejskiej i Schengen jest z Lwowem na Ukrainie! |
sZakOOu napisał/a: | ||
Brandenburgia się upiera by jeździć przez Forst, ale saksońskie władze mocno lobbują by pociąg w Cottbus odbijał do Horki i Goerlitz, a dalej jechał E-30. |
Bartuś napisał/a: |
Nieśmiało wtrącę, że od 2016 roku będzie możliwy przejazd Berlin-Wrocław przez Zieloną Górę z czasem przejazdu ok. 3:50 - 4:00. Od Rzepina aż do Ścinawy będzie już jazda cały czas 120 km/h po nowym torze, dalej do Wrocławia 100 km/h. |
Bartuś napisał/a: |
Powtarzany jak mantra mit że "nadodrzanką jeździ się strasznie powoli" staje się pomału mikolskim andromem, bez pokrycia z prawdą. |
Cytat: |
To nie są mikolskie androny tylko fakt obiektywny. 99-km odcinek Wrocław - Głogów pociąg TLK pokonuje w 2,5 godz. |
Bartuś napisał/a: |
Mogę się spytać, skąd się koleżance pojawiły te 2,5 godziny skoro nawet kibel ma czas przejazdu 2:10h ? |
Beatrycze napisał/a: |
Możesz spytać. Wzięło się z tabeli 265 (RJ ważny od 1 września) wygenerowanej na stronie PKP PLK. A tam jak byk stoi TLK "Sztygar" Wrocław Gł. (odj. 17:35) - Głogów (przyj. 20:04). No ale to są mikolskie androny... |
sZakOOu napisał/a: |
ICE (jak i masę innych) jeździ na górnej części - ale tam już nie ma miejsca. |
Cytat: |
@Sunseed - nie będzie wagonów. Pojedzie szynobus od DB Regio Nordost, a oni mają tylko te pojazdy z dopuszczeniem na Polskę, co jeżdżą między Szczecinem a Berlinem. |
sZakOOu napisał/a: |
Postój w Legnicy mógłby być, gdyby dolnośląski samorząd dorzucił się do jego kursowania. Niemcy głównie własnymi siłami go uruchamiają, szukając środków gdzie się da - także wśród sponsorów. |
janox79 napisał/a: |
Nie rozumiem jednego, dlaczego pociągi nie mają postoju handlowego w Legnicy? |
Desiro2 napisał/a: |
Nie wiadomo czy cieszyć się czy płakać z tego co rząd PO zrobił z połączeniami międzynarodowymi z Niemcami i nie tylko..niestety obecny nie wapi się do poprawy tego stanu. |
Torczes napisał/a: |
Do tego zmiana loka bo nie wierze że PKPIC puści EU44 na całej trasie |
Torczes napisał/a: |
Czas przejazdu pomiędzy Wrocławiem a Berlinem przez Hoyerswerde,Cottbus bedzie bardzo mało atrakcyjny. (...) Dla porównania DBBus lub PolskiBus mają czas przejazdu między w/w miastami w granicach 4 godzin a pociąg do kultury w granicach 4.30 godzin. |
Cytat: |
Koleje Dolnośląskie zamierzają jeździć na trasie krajowej Wrocław Główny – Żary – granica państwa w ramach relacji międzynarodowej Wrocław Główny – Berlin-Lichtenberg – Wrocław Główny. Przewoźnik zaprezentował także planowany rozkład jazdy pociągów wraz z terminami kursowania. |
jano napisał/a: |
Jeśli chcą jeździć do Berlina? - OK, ale niech uruchomią to połączenia na zasadzie komercyjnej (bez dotacji z UMWD). Jeśli będzie się samo finansowało - proszę bardzo. Tabor niech zarabia na siebie. Mogą nawet miejscówki wprowadzić na ten pociąg. |
Noema napisał/a: |
Niemcy skorzystają sobie z dogodnego godzinowo i bardzo taniego (jak na niemieckie warunki) pociągu, a Polacy obejdą się smakiem. |
Noema napisał/a: |
Nie byłabym tak radykalna. Pociągi do Berlina powinny jeździć tak jak jeżdżą do Drezna, tzn. kursują jako osobowe (przyspieszone) i w normalnej taryfie na odcinku krajowym. Wszyscy by na tym skorzystali, szczególnie mieszkańcy Tuplic, Żar, Żagania, Małomic, Modłej, Rokitek, którzy mają słabe skomunikowanie z Wrocławiem. Tu nawet jeden dodatkowy pociąg znacząco poprawiłby ofertę. A tak będzie kontynuacja weekendowego „Pociągu do kultury” dla Niemców, który nadal będzie niedostępny w komunikacji krajowej. W sumie nie ma się czym podniecać. Im Westen nichts Neues. |
jano napisał/a: |
ale niech uruchomią to połączenia na zasadzie komercyjnej (bez dotacji z UMWD). |
bystrzak2000 napisał/a: |
Przecież UMWD do tych pociągów nie dopłaca. Już to, że KD złożyły wniosek o "Przyznanie otwartego dostępu w kolejowych przewozach pasażerskich na trasie krajowej" oznacza, że pociąg jest komercyjny i nie ma na niego żadnych dotacji. |
Ralny napisał/a: |
Mam w związku z tym pytanie. Kto płaci wynagrodzenia KD-owskiej obsłudze tego pociągu (maszyniści, konduktorzy, serwis sprzątający), składki ZUS od tych wynagrodzeń, za dostęp do torów i za zapowiedzi megafonowe na polskich dworcach? KD czy DB Regio? A skoro płacą KD to skąd biorą na to pieniądze? Z dotacji UMWD czyli z naszych podatków, czy wyłącznie z zysków ze sprzedaży biletów na ten konkretny pociąg, którymi trzeba dzielić się z Niemcami? I ostatnie pytanie. Skoro jest to pociąg komercyjny to ile KD na nim zarabiają, po odliczeniu wyżej wymienionych kosztów? Jeśli w ogóle coś zarabiają... |
Ralny napisał/a: |
porównanie nietrafione, bo pociągi interREGIO woziły Polaków, a "Pociąg do kultury" wozi Niemców. Argument, że "i tak trzeba im zapłacić pensje" jest idiotyczny, bo nie zmienia to faktu, że polska obsługa pociągu dla Niemców jest utrzymywana przez KD, czyli przez polskich podatników. |
Ralny napisał/a: |
W tej chwili wszystkie koszty po polskiej stronie ponoszą KD, czyli UMWD, czyli podatnicy. Skoro celowej dotacji nie ma to KD muszą finansować ten pociąg z dotacji przeznaczonej na pociągi regionalne (oczywiście przy założeniu, że wpływy z biletów na "Pociąg do kultury" pomniejszone o VAT są niewystarczające) |
bystrzak napisał/a: |
Absurdalny argument. Pensje pracowników to są koszty stałe, bez znaczenia czy ci pracownicy obsługują taki, czy inny pociąg, czy mają w tym momencie czas wolny. |
Ralny napisał/a: |
Koszty stałe to jedno, a ilość etatów to drugie. Pracownicza obsada "Pociągu do kultury" generuje jakąś część etatów. Gdyby nie ten pociąg, KD mogłyby finalnie zatrudnić jednego maszynistę mniej, jednego konduktora mniej. Spadłyby koszty stałe, KD miałyby większy zysk (przy założeniu, że nic na tym pociągu nie zarabiają). |
bystrzak2000 napisał/a: |
A jakie to ma znaczenie? Jak pociąg przynosi straty, zwiększając zadłużenie spółki, ale wozi Polaków, to można patrzeć przez palce, ale jak wozi Niemców, to jest skandal? Nie przekonuje mnie takie rozumowanie. |
Ralny napisał/a: |
Nie można więc wykluczyć, że Polacy frajersko dokładają do pociągu dla Niemców. Ci są mistrzami świata w dymaniu Polaków. |
Lady Makbet napisał/a: |
Ma fundamentalne znaczenie, bo straty KD pokrywają nie Niemcy tylko Polacy ze swoich podatków i KD mają służyć Polakom, a nie Niemcom za nasze podatki. |
Minerva napisał/a: |
Trochę dziwne to wszystko. Z Zielonej Góry można codziennie dojechać do Berlina normalnym pociągiem, a z Wrocławia nie da się. Może niech KD przekażą to połączenie Przewozom Regionalnym? |
Noema napisał/a: |
http://www.tagesspiegel.de/berlin/zugfahrt-nach-breslau-berliner-spd-fordert-schnellere-verbindung-nach-polen/20068068.html
Całego artykułu nie tłumaczę, bo nikt mi za to nie płaci. W skrócie: czas przejazdu da się skrócić do 3,5 h. Docelowo pociągi mają jeździć przez Węgliniec i Horkę. Mówi się o szybszych składach, jakie kursują na trasie Lubeka - Szczecin, do czasu aż Niemcy zelektryfikują odcinek Cottbus - Horka. |