INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - [KD] Wyłudzanie 35 zł kary za brak biletu

Beatrycze - 04-02-2015, 00:42
Temat postu: [KD] Wyłudzanie 35 zł kary za brak biletu
Jest sprawa. Chodzi o Koleje Dolnośląskie, a konkretnie o karę 35 zł za brak biletu. Od dłuższego czasu docierają do mnie sygnały, że niektórzy konduktorzy KD zachowują się bezczelnie i po prostu wyłudzają od pasażerów te 35 zł.

Na przykład, ktoś na stacji bez kasy biletowej wciska się do zatłoczonego na maxa pociągu KD. Po jakimś czasie przychodzi konduktor i wlepia karę 35 zł + bilet za przejazd. Pasażerów, którzy się stawiają straszą wezwaniem policji.

Przyznam, że nie spotkałam się z taką sytuacją (rzadko jeżdżę pociągami KD, częściej korzystam z RE). Ale badam temat i będę wdzięczna za wszelkie sygnały.

Jeśli spotkaliście się z taką sytuacją w pociągu KD lub sami staliście się "ofiarą" konduktora KD, który wyłudził od was 35 zł, proszę o kontakt na PW lub na adres e-mail forum (opis sytuacji + ewentualnie skan biletu).

PS
W styczniu temat zasygnalizowałam prezesowi Rachwalskiemu. Jak dotąd bez żadnego odzewu! W związku z tym temat wchodzi na forum publiczne...
Minerva - 04-02-2015, 03:34
Temat postu:
Beatrycze, dwa razy byłam świadkiem takich incydentów. W grudniu w pociągu Wrocław - Żary oraz w styczniu w pociągu Żary - Wrocław. Za każdym razem był ten sam nadgorliwy konduktor. Zaznaczam, że rzadko jeżdżę na tej trasie, mniej więcej raz w tygodniu.

Od pasażerów słyszałam, że dość często to się zdarza. W pociągach dochodzi do kłótni, pasażerowie się buntują, bo nie chcą się dać okradać z 35 zł. Konduktor wygraża się zatrzymaniem pociągu na najbliższej stacji i wezwaniem policji. Źle się dzieje w KD skoro do tego się posuwają.

Niektórzy młodzi konduktorzy są chamscy, traktują pasażerów jak bydło!
Beatrycze - 04-02-2015, 15:18
Temat postu:
Minerva, a propos tego co napisałaś przypomniała się sytuacja sprzed kilku miesięcy, którą szczegółowo opisałam tutaj:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=324094#324094

Nie byłam bezpośrednim świadkiem, bo siedziałam w innej części składu. Wtedy myślałam, że ktoś po prostu chce się przejechać na gapę. Dziś jestem skłonna założyć, że był to uczciwy pasażer, od którego usiłowano wyłudzić 35 zł kary.
Pirat - 04-02-2015, 17:33
Temat postu:
Minerva napisał/a:
Niektórzy młodzi konduktorzy są chamscy, traktują pasażerów jak bydło!

W każdym stadzie są czarne owce, więc w KD też. Coś jest na rzeczy, bo piszą o tym sami pracownicy KD (ostatni akapit):

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=332777#332777

Obiło mi się kiedyś o uszy, że jeden pasażer na linii lwóweckiej tak się wkurzył na kierownika pociągu, że natrzaskał gówniarzowi po ryju. Prawda to czy złośliwe plotki?
pawelu - 07-02-2015, 11:40
Temat postu:
Bardzo przykre i niewesołe to co piszecie. Takie rzeczy absolutnie nie powinny mieć miejsca.
Nie mieszkam na Dolnym Śląsku ale bywam tam czasami, i podróżując Kolejami Dolnośląskimi nie spotkałem się z taką sytuacją. Na swoje szczęście zawsze trafiałem na bardzo sympatycznych i życzliwych konduktorów w tych pociągach i zawsze ich stawiałem za wzór dla pociągów PR czy niektórych TLK, gdzie poziom obsługi pozostawia często wiele do życzenia.
Cóż, jak napisał Pirat w każdym środowisku zdarzają się czarne owce, które psują wizerunek całej firmy.
Sunseed - 07-02-2015, 15:28
Temat postu:
Według mnie te 35zł to sporo za mało!
Jeżeli na stacji nie ma kasy, należy niezwłocznie zgłosić się do konduktora.

Do niedawna działał chory system, gdzie wchodziło się bez biletu, siadało na siedzeniu i jak konduktor nie przyszedł to się jechało za darmo, jak przyszedł to sie kupowało bilet. Przewoźnikom dzięki temu uciekała spora kasa za mandaty..
Beatrycze - 07-02-2015, 15:43
Temat postu:
Sunseed napisał/a:
Jeżeli na stacji nie ma kasy, należy niezwłocznie zgłosić się do konduktora.

Zgoda. Ale co jeśli konduktor wmawia pasażerowi, że ten się nie zgłosił do niego? Znajomy mi opowiadał, że kiedyś zgłosił się do konduktora, ten kazał mu usiąść i poczekać na niego, a gdy konduktor przyszedł po kilkunastu minutach to grał wariata i żądał kary za brak biletu.

Inna autentyczna sytuacja: pasażer wsiada do pociągu i udaje się do przodu gdzie zazwyczaj przesiaduje drużyna konduktorska, aby kupić bilet, a tam nikogo nie ma (konduktor jest w innej części składu). I co? Pasażer ma usiąść i poczekać na konduktora czy biegać za nim po pociągu? Jeśli usiądzie i poczeka na konduktora to narazi się na karę 35 zł za jazdę bez biletu. Takie przypadki w KD są nagminne! Niektórzy konduktorzy bezczelnie naciągają uczciwych pasażerów, co odbija się na wizerunku przewoźnika. Pasażer okradziony przez KD nigdy już nie skorzysta z ich usług! KD tracą więc potencjalne wpływy z biletów, a dodatkowo negatywna opinia idzie w świat...

Pomijam sytuacje, gdy pociąg jest nabity po dach, że ruszyć się nie można. W takiej sytuacji pasażer w konfrontacji z konduktorem jest na przegranej pozycji i albo kara 35 zł, albo policja i opóźnienie pociągu na czas bliżej nieokreślony. Takie sytuacje na linii Legnica - Wrocław nie należą do rzadkości!

W PR coś takiego byłoby nie do pomyślenia! Tam sytuacja jest jasna. Pasażer bez biletu wsiada do przedniej części składu i kupuje bilet u konduktora lub spokojnie czeka na konduktora, jeśli ten akurat przebywa w tylnej części składu. W KD natomiast wszystko jest postawione na głowie. To pasażer ma uganiać się za konduktorem po pociągu lub jeszcze po peronie podczas wsiadania do pociągu. A i to nie daje gwarancji, że pasażer nie zostanie potraktowany jak gapowicz i okradziony z 35 zł, którego jeszcze straszy się policją!

W załączniku bilet KD z karą 35 zł. Pasażer (prywatnie mój kuzyn) tak się wkurzył na kierownika pociągu, że zadzwonił do prezesa Rachwalskiego. Kierownik pociągu miał powiedzieć, że władza prezesa tu nie sięga, że on - kierownik pociągu - tu rządzi. W tym konkretnym pociągu było więcej naciągniętych pasażerów i prezes Rachwalski rozmawiał telefonicznie nie tylko z moim kuzynem. Prezes KD powiedział pasażerom, żeby złożyli reklamację.

Cytat z prywatnej korespondencji:

Rzeczywiście, problem istnieje. KD przyjęły w swoje szeregi młodych byczków, którzy za wszelką cenę chcą się wykazać. Niestety, swoją "siłę" zazwyczaj prezentują w stosunku do osób starszych, jak i do młodzieży szkolnej, a oni nie mogą nawiązać z tymi chamami równorzędnej dyskusji.
Raz byłem świadkiem takiego wymuszenia. Pociąg napchany po brzegi, kobieta wsiadła w Mrozowie. Kiedy przyszedł byczek, zażądał dopłaty. Kobieta przestraszona zapłaciła bez mruknięcia.
Sytuacja się często powtarza, jednak kończy się zazwyczaj tylko na próbie. Albo współpasażerowie stają w obronie, albo pasażer oświadcza że nie zapłaci tej kary. Wtedy byczki mając widmo opóźnienia pociągu rezygnują z próby wymuszenia.

Pirat - 07-02-2015, 22:25
Temat postu:
Sunseed napisał/a:
Do niedawna działał chory system, gdzie wchodziło się bez biletu, siadało na siedzeniu i jak konduktor nie przyszedł to się jechało za darmo, jak przyszedł to sie kupowało bilet. Przewoźnikom dzięki temu uciekała spora kasa za mandaty..

Niestety KD popadły z jednej skrajności w drugą skrajność. No, może nie całe KD tylko kilku konduktorów, tudzież kierowników pociągu, którzy ze stachanowską nadgorliwością wymuszają na pasażerach extra 35 zł plus bilet za przejazd. Czy oni mają z tego jakąś premię procentową? Czy robią to dla idei, żeby zadziobać u przełożonych? Odgórne wytyczne celem podreperowania budżetu spółki raczej nie wchodzą w grę, bo skargi sypią się tylko na kilku konduktorów. Z tego co wiem, Beatrycze ma na celowniku 3-4 "naciągaczy", ale śledztwo jest rozwojowe. Takich cwaniaków można zidentyfikować na podstawie biletów.
danio - 08-02-2015, 18:01
Temat postu:
@Beatrycze
Nie wiem czy to w przepisach widnieje, ale Kierownik Pociągu powinien wystawić potwierdzenie zgłoszenia się po bilet.
W PR widziałem to gdzieś w przepisach ....
alf1923 - 09-02-2015, 23:55
Temat postu:
Najlepszą opcją jest wejść do pierwszych ewentualnie drugich drzwi w pociągu i zgłosić jakkolwiek brak biletu. Jeśli konduktor prosił aby pasażer poczekał, następnie wystawił karę to nadużycie. Ale wchodzenie do zatłoczonego pociągu bez biletu nie do pierwszych albo drugich drzwi będąc bez dziecka, bez wózka ,bez dzieci czy będąc rencistą to zwykłe cwaniactwo i oszustwo. Takim osobom trzeba dać wybór uda się albo nie. Większość przypadków to na pewno zwykłe cwaniactwo. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Jeśli jest konduktor niech sprzedaje bilety, sprawdza je. Można konduktora zwolnić, niech ludzie jeżdżą za darmo. I tyle.
Noema - 10-02-2015, 00:05
Temat postu:
alf1923, weź pod uwagę, że przednia część składu może być najbardziej nabita, gdyż na stacjach bez kas biletowych właśnie tam wsiada większość pasażerów. A to oznacza, że w godzinach szczytu do pierwszych, a nawet drugich drzwi szpilki nie wciśniesz. Wtedy biegnie się do tyłu gdzie może być luźniej. Co w takiej sytuacji robi przewoźnik? Wlepia kary pasażerom, których traktuje jak cwaniaków chcących przejechać się za darmo! I tak oto pasażer płaci za nieudolność przewoźnika. Bo nadmierny ścisk w pociągach to wina przewoźnika, który nie potrafi dostosować pojemności taboru do potoku podróżnych. A że pociągi KD są nader często nabite niczym w Indiach, o tym piszemy w innym wątku:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=5869&postdays=0&postorder=asc&start=1665

Na filmie wieczorny pociąg KD relacji Żary - Wrocław na stacji Małomice. W tym samym pociągu kilka tygodni później wystawiono wyżej zamieszczony bilet z karą 35 zł.


Bartuś - 11-02-2015, 11:24
Temat postu:
Jakieś 2 tygodnie temu wsiadłem do pociągu KD na Nowym Dworze. Od razu poszedłem do konduktora kupić bilet, ale widząc że ten akurat wystawia komuś innemu, stanąłem w pobliżu. I jeszcze dostałem ochrzan za to! (bo przecież miałem od razu mu zgłosić, nawet jeśli widziałem że jest zajęty).
Beatrycze - 11-02-2015, 15:50
Temat postu:
Pirat napisał/a:
Z tego co wiem, Beatrycze ma na celowniku 3-4 "naciągaczy", ale śledztwo jest rozwojowe. Takich cwaniaków można zidentyfikować na podstawie biletów.

To prawda. Śledztwo dziennikarskie posuwa się do przodu. Cały czas zbieram informacje od pasażerów. Proszę do mnie pisać i przesyłać skany biletów z dodatkową opłatą 35 zł.

Dotąd KD słynęły z młodej i uprzejmej obsługi w pociągach, nieskażonej betonizmem i pekapizmem. Sama chwaliłam za to KD, przeciwstawiając zabetonowane PR Wrocław. Niestety, mit pryska jak bańka mydlana! Chamstwo, prostactwo, pyskowanie do pasażerów, a przede wszystkim wyłudzanie od nich pieniędzy pod groźbą wezwania policji - żarty się skończyły prezesie Rachwalski!

Cytat z prywatnej korespondencji:

Jeden pasuje do rysopisu przez Ciebie podanego. Drugi jest niższy, około 170 cm, włosy jasny brąz, twarz inteligenta bez żadnych emocji, strasznie nieuprzejmy. Trzeci natomiast ma wyraźną niepełnosprawność - w dziwny sposób chodzi. Ten to jest w ogóle as - tydzień temu opieprzał kobietę na Głównym, za to że usiadła i nie zgłosiła się po bilet, pomimo tego że staliśmy jeszcze na peronie (brak wyjazdu z powodu zablokowania Grabiszyna). Najpierw chodził i pytał "Czy ktoś chce kupić bilet", a gdy kobieta się zgłosiła, to na nią naskoczył. To już był jakiś ewenement, myślałem że padnę. Straszył karą. Na szczęście babka nie była w ciemię bita i w kilku dosadnych słowach mu odpowiedziała, to się zamknął. On jest potwornym służbistą i w bardzo niekulturalny sposób odzywa się do pasażerów.
Nikolai - 11-02-2015, 20:03
Temat postu:
Jak czytam takie smaczki to mogę powiedzieć jedno: miód na me serce.
To jest nowa jakość obsługi zapowiadana przez Pana Prezesa. Serdecznie gratulujemy Smile
Lady Makbet - 12-02-2015, 15:14
Temat postu:
Anormalna polityka kadrowa KD zbiera swoje żniwa:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=208312#208312
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=219521#219521
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=332777#332777
Kobietka12 - 27-05-2016, 13:49
Temat postu: Kara 35 zł za rzekomy brak biletu
Witam,ja rownież zostałam potraktowana kara 35zl za rzekome brak biletu. Zgłosiłam już skargę drogą emailową. Sytuacja wyglądała paradoksalnie. Napisałam długiego emaila z opisem sytuacji+zdjęcie biletu. Pozwolę sobie tego emaila tutaj wkleić.

Dzień dobry

w związku z niesprawiedliwym potraktowaniem podczas podróży pocięgiem wnoszę skargę.

Wczoraj tj 25.05.2016 podróżowałam pociągiem KD relacja Chojnów-Lubań Śląski godz.18:02 - planowany przyjazd do stacji docelowej godz.19:14.

Pociąg przyjechał na stację Chojnów,otworzyły sie drzwi,wysiadło kilka osób. Mimo wysiadki kilku osób pociąg nadal był zatłoczony (miejsca siedzące zajęte,ludzie stoją w przejściach przez całą długość 4 członowego pociągu!).

Wchodząc do pociągu widziałam przedzierającą się Panią Konduktor,powiedzieliśmy wraz z innymi wsiadającymi pasażerami,że chcemy bilet- usłyszeliśmy -chwileczkę od Pani Konduktor.

Razem z grupką przeszliśmy w mniej zatłoczone miejsce aby nie blokować bardziej przejść ( z 2. wagonu do 1.wagonu).

Czekaliśmy na Panią Konduktor tą chwileczkę,która trwała jakieś 10 minut.
Po zjawieniu się Pani Konduktor ta zarządała wręcz zapłacenia kary 35zł za brak biletu,gdzie wcześniej wiedziała,że:

a) na stacji Chojnów nie ma kasy biletowej- brak możliwości zakupu biletu
b)nie mamy biletu na wejściu do pociągu

W trakcie rozmowy Szanowna Pani oburzonym tonem informuje nas,że w momencie braku gotówki na pokrycie kary - kara będzie wynosić 200zł!

Tłumaczymy tej Pani,że wiedziała iz nie posiadamy biletu z wiadomych powodów. Ponadto tłumaczymy,że w pociągu jest tyle ludzi z walizkami,torbami et.c jest ciasno na przejściach- poza tym mieliśmy czekać chwileczkę! Dodam tylko,że dotarcie tej Pani do nas tj.koniec 2.wagonu zajęło ok.10 min! proszę sobie zatem wyobrazić co się w tym pociągu działo mimo tak znacznej dlugości pociągu!.

Zauważyłam,że obsługa tej relacji była 1-osobowa! proszę i tutaj zauważyć problem oraz powód takich przykrych sytuacji.
Jedna osoba nie jest w stanie zapanować nad taką ilością osób w pociągu - byc może taki mógłby być zamiar tej przykrej sytuacji-podejrzewam.

Dodam tylko,że bardzo często jeżdżę pociagiem KD tej wlaśnie relacji i pierwszy raz spotkałam się z tak bezczelnym wyłudzaniem pieniędzy. Zawsze była zasada ( dla osób nie posiadających bilet z przyczyn braku Kasy na stacji )aby wejść do pociagu do 1-go członu w kierunku jazdy i tam zawsze był konduktor,który sprzedawał bilety. Tym razem jestem bardzo zażenowana postawą i zachowaniem tej Pani.

Proszę odpowiedzieć mi na pytanie : gdzie w regulaminie jest nakaz chodzenia za Konduktorem i prosić się o bilet skoro to trwa tak długo, przepraszam ale mam swoje walizki,torby ,,taszczyć'' przez caly zatłoczony pociąg? czy poprostu zostawić komuś pod nogami albo na środku przejścia?

Reasumując całą sytuację żądam zwrotu 35zł,ponieważ jak już napisałam zostalam niesprawiedliwie potraktowana.
Noema - 27-05-2016, 16:37
Temat postu:
Prezes, dyrektorzy, marketingowcy mogą stawać na rzęsach, a zawsze znajdzie się jakaś menda na dole, która w jednej chwili pogrzebie pozytywny wizerunek firmy. Brawo! Traktujcie tak dalej pasażerów, którzy w podatkach i biletach składają się na wasze pensje. Chyba tylko kolejarz potrafi plunąć w twarz swemu chlebodawcy i czerpać z tego satysfakcję. Niedługo trzeba będzie komórką filmować wejście do pociągu i kontakt z obsługą, aby nie stać się ofiarą wyłudzenia pieniędzy. Tego chcecie panie i panowie konduktorzy i kier. pociągu z Kolei Dolnośląskich? Powszechnie nielubiani strażnicy miejscy już się doigrali i YouTube ugina się od nagrań z ich pożałowania godnej „służby” (Emila kojarzycie?). W konsekwencji odebrano im fotoradary. Może czas na filmy z udziałem dolnośląskich kolejarzy? Każdy pasażer może stać się Emilem. Dla nas to pryszcz, dla was bardzo upierdliwe „umilenie” codziennej pracy. Wojna z pasażerami na pewno nie wyjdzie KD na dobre. Tak jak przerżnięta wojna z internautami...

Beton
Kobietka12 - 27-05-2016, 20:57
Temat postu:
Witam ponownie. Dzisiaj miałam znow tą przyjemność jechać KD:) korzystając z wolnej chwili jaką Pani Konduktor miała ( stałyśmy na peronie ) zapytałam wprost dlaczego pasazerowie są tak rygorystycznie traktowani i karani. Wyjasniłam sytuację,która mnie spotkała ( opis powyżej),zapytałam także jakby ta Pani postąpiła. I wiecie co ? Pani ta powiedziała,cytuję : kara za brak biletu 35zł była zawsze w regulaminie i to nowością nie jest ALE osobiście gdy widzę,że w pociągu są tłumy,przejście jest zablokowane i pasażer nie ma możliwości podejść do Konduktora i stoi z portfelem w dłoni JA nie wlepiam tej kary,upominam poprostu- widzę co się dzieje w pociągu. Dalej mówiąc - jeżeli już się przedzieram przez ludzi i sprawdzam/sprzedaję bilety i docieram do osoby,która sobie siedzi i się uśmiecha i twierdzi: nie mam biletu a jedziemy już np 30 min to wtedy wręczam ta karę. Dodając - tak na prawdę wlepienie tej kary jest zależne od Konduktora.- koniec cytatu. Drodzy internauci ... ta Pani Konduktor wydała sie mi ludzka,potrafiła odpowiedzieć na pytanie i przedstawiła argumenty w przykrej sytuacji.
Czy ta Pani należy do wąskiej grupy ludzkich Konduktorów?- nie uwłaczając innym - jestem zażenowana informacjami,które tutaj czytam od poszkodowanych.

Często podróżuję KD i teraz za każdym razem będę rozmawiać z Konduktorami na zgłaszany problem Smile
Jestem bardzo ciekawa jakie odpowiedzi dostanę Smile

Pozdrawiam wszystkich.
dva - 28-05-2016, 04:48
Temat postu:
Czytam to z bólem i zastanawiam się, kiedy nastąpi "dobra zmiana"...
Kiedyś w Czechach wsiedliśmy do pociągu na małej stacyjce i, jako że nie było tam kasy, parliśmy do przodu szukając konduktora. Przedział służbowy zamkniety na głucho; pukamy - ludzie patrzą na nas jak na wariatów. W końcu, po dłuższym warowaniu pod drzwiami, usiedliśmy. Po może 15 minutach panie konduktorki wracały ze składu i zupełnie normalnie sprzedały nam bilet - tak jak innym, którzy nie mieli biletu i spokojnie siadali w pociągu... Konduktorki zupełnie nie rozumiały, dlaczego ich pilnie szukaliśmy. Inni pasażerowie też nam się dziwnie przyglądali, jakbyśmy przyjechali z dziczy i nie wiemy, jak się zachować w cywilizowanym świecie Sad

Dlaczego u nas się zakłada, że każdy bez biletu jast gapowiczem i przestępcą, czyhającym na majątek kolei?
Jeśli podróżny wysiądzie zanim konduktor podejdzie to trudno, taka specyfika podróżowania koleją i pracy konduktora. To przedzieranie się przez pociąg jest bez sensu... Miało może sens w czasach, gdy wszędzie były kasy biletowe i nieliczni pasażerowie nie zdążyli kupić. Wtedy faktycznie tylko gapowicze nie mieli biletu.
Anonymous - 28-05-2016, 08:40
Temat postu:
dva, tak jak w Czechach, jest także na Słowacji. Tam podróżny nie biega za konduktorem, tylko zajmuje miejsce, a konduktor praktycznie non stop chodzi po składzie sprawdzając lub sprzedając bilety osobom które się dosiadły. Poza tym tak w Czechach, czy na Słowacji nawet wsiadając do pociągu na stacji z czynną kasą biletową, można zakupić bilet u konduktora bez żadnej dopłaty. Nie wiem jak to wygląda w innych krajach, ale uważam że system polski, czyli bezzwłoczny zakup biletu u obsługi jest po prostu kretyński.
Gaspares - 28-05-2016, 11:26
Temat postu:
Nakaz bezzwłocznego kupna biletu nie jest kretyński. On jest głęboko psychologiczny. Ma poświadczać i wzmagać nieufność człowieka wobec człowieka.
Anonymous - 28-05-2016, 12:40
Temat postu:
Gaspares, tyle że efekt bywa zupełnie odwrotny do zamierzonego. Czasami przy jednoosobowej obsłudze pociągu, kierownik jest tak zajęty sprzedażą biletów, że żywcem nie ma czasu przejść po składzie ich sprawdzać, z czego korzystają gapowicze. Gdyby w Polsce obowiązywał taki układ jak w Czechach czy na Słowacji, jest szansa że konduktor byłby w stanie dotrzeć do każdego pasażera.
Dave - 30-05-2016, 07:55
Temat postu:
Rozkładowiec napisał/a:
Poza tym tak w Czechach, czy na Słowacji nawet wsiadając do pociągu na stacji z czynną kasą biletową, można zakupić bilet u konduktora bez żadnej dopłaty. Nie wiem jak to wygląda w innych krajach, ale uważam że system polski, czyli bezzwłoczny zakup biletu u obsługi jest po prostu kretyński.

Bzdura! ZAWSZE było i jest tak (na kolejach, którymi jeździłem a jest ich wiele, w tym przede wszystkim właśnie w Czechach i Słowacji), że gdy jest kasa biletowa czynna, zakup biletu jest droższy niż w kasie. Chyba, że są przesłanki ku temu, aby takiej dopłaty za kupno w pociągu nie pobierać (np. osobie niepełnosprawnej).

Cytat:
Czasami przy jednoosobowej obsłudze pociągu, kierownik jest tak zajęty sprzedażą biletów, że żywcem nie ma czasu przejść po składzie ich sprawdzać, z czego korzystają gapowicze. Gdyby w Polsce obowiązywał taki układ jak w Czechach czy na Słowacji, jest szansa że konduktor byłby w stanie dotrzeć do każdego pasażera.

No więc sam sobie odpowiedziałeś na pytanie, czemu MIĘDZY INNYMI jest obowiązek zgłoszenia się po bilet niezwłocznie po wejściu do pociągu, jeśli się go nie ma.
ET05 - 31-05-2016, 19:21
Temat postu:
Sądzę, że każdy po takiej "dopłacie" wybierze busa. Jeśli pasażer ma przygotowaną gotówkę to kondi powinien grzecznie sprzedać bilet i nie marudzić. Zwłaszcza, że teraz jest monitoring i można udowodnić gdzie kto wsiadł i czy był tłok czy nie.
bert - 01-06-2016, 00:21
Temat postu:
To kolejny przyklad wyrabiania sobie alibi jezeli wczesniej nie kupilo sie biletu .Zalosne !
Dave - 01-06-2016, 18:11
Temat postu:
ET05 napisał/a:
Sądzę, że każdy po takiej "dopłacie" wybierze busa.

A ja sądzę, że pozłośći się, pomarudzi, powyzywa, pożali się ale następnym razem pójdzie od razu grzecznie do przodu (wsiądzie przodem) po bilet do obsługi, niezależnie, ile osób w pociągu jest i dokąd jedzie.

PS. Gdyby faktycznie taki pociąg (szynobus) był nabity po dach, że nie szło by się zmieścić czy choćby przejść, kontrola biletów i tak w takich warinkach prawie NA PEWNO nie odbyłaby się. A już na pewno nie w składzie 1/0, gdy jest sam kierownik a do niego do przodu jednak jakieś uczciwe dusze co przystanek po bilet się zgłaszają.
Noema - 01-06-2016, 22:57
Temat postu:
Dave, wielokrotnie jechałam pociągiem KD tak nabitym, że kontrola biletów była prawie niemożliwa (no chyba że po głowach pasażerów, jak w jednym odcinku „Zmienników”). Niektórzy pasażerowie mieli wtedy gratisową jazdę, bynajmniej nie ze swojej winy. Dlaczego w takich sytuacjach karę 35 zł miałby ponosić uczciwy pasażer, a nie konduktor, który „olał” swoje obowiązki i uszczuplił wpływy z biletów do kasy firmy? Kolejarze nakładając finansowe kary (de facto są to wyłudzenia!) na pasażerów, podcinają gałąź na której siedzą. Ja tylko przypominam, że to kolej i kolejarze są dla pasażerów, a nie pasażerowie dla kolejarzy (wiem, że wielu sądzi inaczej). I to kolejarz powinien biegać za pasażerem, a nie pasażer za kolejarzem. Zwłaszcza gdy w pociągu jest tłok. A wkurzony pasażer potrafi śmiertelnie obrazić się na kolej. Ja miałam focha na kolej przez 4 lata, po tym gdy zarząd KD nasłał na mnie prokuraturę za krytykę na forum. W tym czasie jeździłam tylko samochodem. Dopiero niedawno wróciłam na kolej, skuszona tanim weekendowym biletem za 35 zł. I jeżdżę sobie i obserwuję:

http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=358408#358408
Marysienka - 02-06-2016, 19:29
Temat postu:
W Polsce niestety kążdy człowiek traktowany jest jak złodziej. Konduktorzy zamiast grzecznie sprzedać bilet, to denerwuja sie i mają pretensję dlaczego nie zakupiło się biletu w kasie. a przeciez to jest ich obowiazek, oni są tam dla ludzi.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group