woj. śląskie - Nieudolność PR na Śląsku! Krakonos - 22-02-2010, 10:04 Temat postu: Nieudolność PR na Śląsku!
Dojeżdżający pociągiem z Tychów do Katowic niech lepiej zrobią sobie korektę swojego planu dnia. W sobotę bowiem po raz ostatni będą mieli do dyspozycji siedemdziesiąt połączeń.
Od poniedziałku do końca marca obsługujące trasę Przewozy Regionalne "wycinają" z rozkładu czternaście kursów. Powód? Kolejarze nie mają dość sprawnych pociągów, aby utrzymać dotychczasową częstotliwość ich kursowania.
Dwa z czterech oddelegowanych do jazdy na tej linii nowoczesnych, szwajcarskich Flirtów są uszkodzone i od kilku tygodni czekają na remont, zaś pamiętające lata 70. pozostałe składy nie wytrzymują zimowej aury i psują się na potęgę. Rezerwowych maszyn nie ma - wszystkie, które jeszcze nadają się do jazdy, zostały już skierowane do akcji na innych trasach. Jak zaś przypomina Renata Rogowska, naczelnik działu marketingu Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, tylko w dni robocze spółka obsługuje ponad pięćset połączeń w całym województwie.
- Na pozostałych liniach nie planujemy obecnie żadnych zmian. W przypadku linii do Tychów wytypowaliśmy natomiast takie połączenia, których odwołanie będzie najmniej dotkliwe dla pasażerów - mówi Renata Rogowska.
Tyszanie nie kryją rozczarowania sytuacją. Uruchomione z wielką pompą w grudniu 2008 roku połączenia kolejowe Katowice - Tychy Miasto miały tworzyć spójny system z komunikacją miejską, a tym samym stanowić dowód na to, iż tzw. transport zintegrowany nie jest wyłącznie akademickim wymysłem. Dla potrzeb linii odnowione zostały stacje Tychy Zachodnie i Tychy Miasto.
Koszt finansowania przewozów wzięła na siebie gmina i Urząd Marszałkowski. Pomysł się sprawdził. Z połączenia korzystali nie tylko tyszanie, ale także mieszkańcy południowych dzielnic Katowic, którzy unikali w ten sposób stania w korkach i poszukiwania miejsc parkingowych w centrum miasta. Wedle szacunków samych kolejarzy z linii miałoby w tym roku skorzystać 1,457 miliona pasażerów. Pytanie, czy te prognozy nie wezmą łeb.
- Od półtora roku zachęcamy ludzi do korzystania z komunikacji publicznej i nie wiem jak teraz zareagują na te zmiany. Oby tylko z rozkładu nie wypadły połączenia o takich godzinach, kiedy ludzie jadą do pracy lub z niej wracają, bo skończy się to tym, że przesiądą się do samochodów - mówi Grażyna Piechota, rzeczniczka tyskiego magistratu. Choć rozmowę prowadziliśmy w piątek około południa, to pani rzecznik dopiero od nas dowiedziała się o sprawie i, jak zapewniała, żadna oficjalna informacja ze strony Przewozów Regionalnych nie dotarła wcześniej do miejskich urzędników. Jak dodała, choć połączenia kolejowe miały tworzyć spójny system z komunikacją miejską, to jednak cięcia w kolejowym rozkładzie jazdy nie pociągną za sobą zmian w rozkładzie jazdy tyskich autobusów i trolejbusów.
- One przecież nie obsługują tylko przystanków przy stacjach, lecz stanowią część całego systemu komunikacyjnego. Poza tym na kilka tygodni nie miałoby sensu dokonywać takich zmian - dodaje Piechota.
Nie pojadą...
Te pociągi znikną z rozkładu jazdy:
KATOWICE 9:28 - TYCHY MIASTO 9:55;
11:03 - 11:31;
12:28 - 12:55;
13:58 - 14:25;
18:28 - 18:55;
19:58 - 20:25;
21:55 - 22:22.
Źródło: Dziennik Zachodnimike_sc3 - 22-02-2010, 11:03 Temat postu:
Lepsze już takie rozwiązanie niż odwoływanie pociągów za "pięć dwunasta":
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=9663pospieszny - 07-10-2010, 11:15 Temat postu:
Pociągi zostaną zawieszone od 14 października do 10 grudnia z przyczyn technicznych.
Zawieszone zostają następujące pociągi:
nr 3315 relacji Katowice (odj.14:35) - Gliwice (przyj.15:08);
nr 3021 relacji Katowice (odj.17:05) - Gliwice (przyj.17:38);
nr 3312 relacji Gliwice (odj.06:42) - Katowice (przyj. 07:18) i
nr 3314 relacji Gliwice (odj. 07:41) - Katowice (przyj.08:16)
- Połączenia zostały odwołane z przyczyn technicznych, a dokładnie awarii dwóch pociągów. Naprawa będzie niestety długotrwała, choć do wprowadzenia nowego rozkładu jazdy składy powinny być już gotowe do pracy. Zawiesiliśmy połączenia w tej relacji, gdyż częstotliwość na trasie Katowice - Gliwice w godzinach szczytu to 10 - 15 minut i mamy nadzieję, że nie będzie to bardzo utrudniać pasażerom podróży - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu" Teresa Ćwięk z Działu Marketingu i Sprzedaży Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
źródło: Przewozy Regionalne Wojtek - 11-10-2010, 18:12 Temat postu:
SRKGŚ: Plan Stanisława Biegi jest systematycznie niszczony
- Jesteśmy przerażeni częścią korekty rozkładu jazdy i pełni obaw wobec nowego rozkładu jazdy pociągów 2010/2011 - piszą w petycji do dyrektora Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Katowicach, Przemysława Gardonia, członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska w Rybniku. Jak mówią, mimo iż na piśmie widnieje data 15 lipca, do dnia dzisiejszego nie otrzymali na nie żadnej odpowiedzi.
- Sposób zmian w rozkładzie rażąco przypomina te ze stycznia 2009 roku. Jeżeli niszczenie dobrych pomysłów pana Stanisława Biegi pójdzie dalej w takim zastraszającym tempie, to wkrótce dojdziemy do sytuacji sprzed 13 grudnia 2009 roku - uważają członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska w Rybniku.
Treść pisma SRKGŚ:
Po dwóch ostatnich korektach [marcowej i czerwcowej – przyp. red.] rozkładu jazdy pociągów Regio w województwie śląskim, jesteśmy zaskoczeni niektórymi posunięciami Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Plan Stanisława Biegi w kwestii cykliczności i skomunikowań jest konsekwentnie niszczony. Poniżej przedstawiamy najbardziej absurdalne konsekwencje korekty rozkładu jazdy.
1. Przesunięcie godzin kursowania pociągów 808 (Racibórz 12:35 – Katowice 14:34) i 826 (Wodzisław Śląski 12:02 – Katowice 13:32):
- zniszczenie 2 godzinnego taktu Rybnik – Katowice w weekendy, powstaje 3 godzinna przerwa (10:26 – 13:26) w wyjazdach pociągów z Rybnika do Katowic;
- zerwanie skomunikowania w weekendy 88318 (Wodzisław Śląski 11:54 – Rybnik 12:16) z 808 (Racibórz 12:35 – Katowice 14:34) – czas oczekiwania na przesiadkę wydłużył się do 70 minut (od 12:16 do 13:26);
2. Zmiana terminów kursowania pociągu 826 (Wodzisław Śląski 12:02 – Katowice 13:32):
- 3 godzinna przerwa (10:26 – 13:26) w wyjazdach pociągów z Rybnika do Katowic w dni robocze od 18 VI do 31 VIII;
- 5 godzinna przerwa (9:54 – 14:54) w wyjazdach pociągów z Wodzisławia Śląskiego w kierunku Rybnika w dni robocze od 18 VI do 31 VIII (konsekwencja również pkt 1 i 4);
3. Likwidacja pociągów 88311 (88317) (Rybnik 10:22 – Wodzisław Śląski 10:38 – Chałupki 11:25) oraz 88320 (Chałupki 13:15 – Rybnik 14:16):
- brak dojazdu przed południem na kąpielisko Olza – skasowanie pociągu akurat bezpośrednio przed rozpoczęciem sezonu;
- 5 godzinna przerwa (7:47 – 12:50) w wyjazdach pociągów z Wodzisławia Śląskiego w kierunku Chałupek;
- 5 godzinna przerwa (9:54 – 14:54) w wyjazdach pociągów z Wodzisławia Śląskiego w kierunku Rybnika w dni robocze (konsekwencja również pkt 1 i 2);
- brak dojazdu z Wodzisławia na godzinę 16:00 w Katowicach;
- brak wyjazdu z Wodzisławia w kierunku Rybnika ok. godz. 14:00;
4. Przesunięcie godziny odjazdu pociągu 814 z Raciborza
- wydłużenie czasu oczekiwania na przesiadkę z pociągu 88324 (Wodzisław Śląski 17:54 – Rybnik 18:16) na pociąg 814 (Racibórz 18:02 – Katowice 20:02) w Rybniku z 12 do 34 minut;
Podsumowując: jesteśmy przerażeni częścią korekty rozkładu jazdy i pełni obaw wobec nowego rozkładu jazdy pociągów 2010/2011. Sposób zmian w rozkładzie rażąco przypomina te ze stycznia 2009 roku, kiedy to robiono to w sposób bezmyślny i najprostszy z możliwych. Po prostu wycinano całe obiegi bez względu na porę kursowania, czy obłożenie pociągu. Jeżeli niszczenie dobrych pomysłów pana Stanisława Biegi pójdzie dalej w takim zastraszającym tempie, to wkrótce dojdziemy do sytuacji sprzed 13 grudnia 2009 roku. Wtedy rozkład był ogryzkiem rozkładu z lat 90-tych, z popsutymi obiegami, ogromnymi przerwami w kursowaniu pociągów oraz brakiem skomunikowań.
Nie zgadzamy się z sytuacją, kiedy kilku ludzi Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych ewidentnie psuje rozkład jazdy opracowany przez centralę spółki w Warszawie. Rozkład ten zawierał wady i wymagał poprawek. Wiele ze zmian przyniosło korzyści pasażerom. Jednak niektóre przesunięcia w sposób zdecydowany pogorszyły ofertę przewozową. Apelujemy, aby zwracać większą uwagę na takie istotne aspekty rozkładu jak: spójność, przerwy pomiędzy pociągami oraz skomunikowania pociągów. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, gdzie nowy rozkład jazdy zostanie opracowany z podobnym niedbalstwem jak ostatnie korekty obecnie obowiązującego rozkładu.
źródło: Rynek Kolejowy pospieszny - 14-10-2010, 17:25 Temat postu:
Kolej likwiduje połączenia, bo pociągi się popsuły.
Dwa składy kursujące między Katowicami i Gliwicami są w tak złym stanie technicznym, że czeka je długotrwała naprawa. Dlatego od czwartku cztery połączenia pomiędzy miastami zostaną zawieszone.
Od 14 października z rozkładu wypadną połączenia z Katowic o 14.35 i 17.05 oraz Gliwic o 6.42 i 7.41. Przyczyną jest awaria dwóch składów, które obsługują trasę. - Zdecydowaliśmy, że czasowo zawiesimy te połączenia. W godzinach szczytu pociągi kursują na tej trasie bardzo często, więc pasażerowie nie powinni odczuć utrudnień - mówi Teres Ćwięk ze śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Według zapewnień kolejarzy pociągi wrócą na tory 10 grudnia, kiedy zostanie wprowadzony nowy rozkład jazdy.
źródło: Gazeta.pl Anonymous - 19-10-2010, 13:24 Temat postu:
Przewozy Regionalne: Kolejne pociągi zawieszone do grudnia
Od 27 października do 10 grudnia zostają zawieszone w kursowaniu cztery pociągi Regio. Spowodowane jest to trudną sytuacja taborową śląskiego i małopolskiego zakładu Przewozów Regionalnych.
Zawieszone w kursowaniu zostają następujące pociągi Regio: nr 34921 relacji Olkusz (odj.20:08) - Katowice (przyj.21:22); nr 43920 relacji Katowice (odj.16:49) - Olkusz (przyj.18:02); nr 34439 relacji Wadowice (odj.09:25) – Bielsko Biała Główna (przyj.10:36); nr 43434 relacji Bielsko Biała Główna (odj.10:45) - Wadowice (przyj.11:57). Kilka dni temu z powodu braku taboru zawieszone zostały dwie pary pociągów relacji Gliwice - Katowice tego samego przewoźnika.
Źródło: rynek-kolejowy.pl mike_sc3 - 20-10-2010, 12:06 Temat postu:
No to już ostateczna śmierć połączenia Katowice-Olkusz. Nie udało się go nabić pasażerami (z powodu bardzo dziwnej pory kursowania) to wykorzystano byle pretekst do likwidacji. Anonymous - 20-10-2010, 19:45 Temat postu:
Czy za te odwołane kursy PR maja też płacone przez Urząd Marszałkowski? Według mnie powinny płacić karę, co zamawiającego obchodzi, że PR ma braki taborowe? Podpisali umowę na przewozy to maja się z tego wywiązać. Anonymous - 20-10-2010, 20:31 Temat postu:
Rzecz w tym, że umowy jeszcze nie podpisali, a w zasadzie ŚZPR nie kwapi się specjalnie do tego. pospieszny - 25-10-2010, 09:13 Temat postu:
Śląskie bez umowy rocznej.
Kilka dni temu Prezes Przewozów Regionalnych Małgorzata Kuczewska Łaska poinformowała nas, iż przewoźnik nie ma podpisanej umowy rocznej m.in. z województwem śląskim. O przyczyny takiego stanu rzeczy zapytaliśmy u źródła, a więc w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego.
Karol Wach (InfoRail): W ubiegłym tygodniu prezes Przewozów Regionalnych poinformowała, że województwo nie ma podpisanej umowy rocznej z Przewozami Regionalnymi? Czy taki stan nadal się utrzymuje? Jeśli tak, to czy jest szansa, że to się zmieni?
Aleksandra Marzyńska (Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego): Kolejowe pasażerskie przewozy regionalne na obszarze województwa śląskiego realizowane są przez spółkę Przewozy Regionalne na podstawie umowy wieloletniej obowiązującej w latach 2008-2012, do której w każdym roku kalendarzowym zawierane są umowy roczne. Niestety, do końca września Przewozy Regionalne nie podpisały umowy na 2010 r.
Jaki są powody nie podpisania umowy?
W 2009 r. poprzedni prezes PR Tomasz Moraczewski zadeklarował wprowadzenie na obszarze województwa śląskiego nowego rozkładu jazdy o zwiększonej liczbie pociągów i zwiększonej pracy eksploatacyjnej przy kwocie dofinansowania na poziomie 2009 r. czyli 100 mln zł. Taka też kwota została zabezpieczona w budżecie Województwa Śląskiego. Niestety, deklaracje o kwocie deficytu nie miały odzwierciedlenia w materiałach przedstawionych przez PR do zawarcia umowy rocznej. Kwota planowanego deficytu wyniosła ponad 130 mln zł. PR wystąpiły do Województwa o zwiększenie dotacji o 10 mln zobowiązując się, iż kwota 110 mln zł oraz plan redukcji kosztów pośrednich działalności podstawowej pozwolą na pokrycie wykazanego deficytu. Zarząd Województwa podjął decyzję o zwiększeniu o 10 % w budżecie środków na dofinansowanie kolejowych przewozów. Umowę tę (zaparafowaną) przekazaliśmy Przewozom Regionalnym w styczniu 2010 r. Do końca września 2010 r. umowa przez PR nie została podpisana jak i nie wpłyneło jakiekolwiek pismo wyjaśniające powody jej niepodpisania.
Czy istnieje realne zagrożenie, iż pociągi PR nie wyjadą na tory, a tym samym pasażerowie zostaną bez połączeń kolejowych?
Zapis w umowie wieloletniej umożliwia Województwu przekazywanie zaliczek dotacji w takiej wysokości, jaka obowiązywała w 2009 r. Na chwilę obecną nie istnieje takie zagrożenie, gdyż przewozy są comiesięcznie dofinansowane przez Województwo. Sytuacja wstrzymania przewozów jest niedopuszczalna.
Województwo powołało swoją spółke kolejową - Koleje Śląskie. Kiedy wyjadą pierwsze pociągi obsługiwane przez tę spółkę?
Podjecie działalności przewozowej przez spółkę Koleje Śląskie planowane jest w rozkładzie jazdy pociągów obowiązującym od 12.12.2010 r. Aktualnie KS są w trakcie tworzenia wewnętrznej struktury organizacyjnej i technicznej. Jednak według wymogów określonych w Ustawie o transporcie kolejowym podjęcie przewozów przez Koleje Śląskie może nastąpić po uzyskaniu Certyfikatu bezpieczeństwa wydawanego przez Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego.
Koleje Śląskie to konkurent czy partner Przewozów Regionalnych? Prezes PR deklaruje chęć współpracy. Jakie jest stanowisko województwa w tej sprawie?
Koncepcja działalności spółki Koleje Śląskie Sp. z o.o zakłada wykreowanie tej spółki jako partnera , a w przyszłości jako alternatywę dla Przewozów Regionalnych Sp. z o.o. Pluralizm na rynku przewozów pasażerskich jest jak najbardziej zjawiskiem pożądanym. Tak ukształtowany rynek daje gwarancję pewności realizacji przewozów na terenie województwa śląskiego. Rynek kolejowych przewozów pasażerskich to rynek otwarty, taki, w którym przewoźnicy konkurują ze sobą. Nowy przewoźnik- Koleje Śląskie - rozpoczyna swoją działalność na tym rynku. W transporcie kolejowym czynniki takie jak: częstotliwość;punktualność;rytmiczność;regularność, stanowią priorytety dla klienta, jakim są mieszkańcy województwa śląskiego i podróżujący po województwie. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom Koleje Śląskie zapewnią sprawny, wysokiej jakości transport.
Czy wiadomo już jakie trasy będą obsługiwać Koleje Śląskie?
Planowane są przewozy na liniach :
Katowice-Częstochowa
Katowice -Gliwice.
Miejsca (stacje i przystanki) zatrzymywania oraz czasy postoju pociągów spółka Koleje Śląskie uzgadnia z zarządcą infrastruktury PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Niedawno ogłoszony został przetarg na zakup używanych, zmodernizowanych ezt. Czy pociągi te zostaną przeznaczone dla Kolei Śląskich. Ile będzie pociągów i kiedy fizycznie wyjadą na tory?
W tym roku Województwo ogłosiło przetarg na zakup 1 nowego ezt oraz 2 jednostek używanych elektrycznych zespołów trakcyjnych po wykonanych naprawach głównych wraz z modernizacją. Planuje się w najbliższym czasie ogłoszenie kolejnego przetargu na zakup 2 używanych ezt. Spodziewamy się dostaw tego taboru w 2011 r. Zostanie on docelowo przekazany spółce Koleje Śląskie. W przyszłym roku Województwo planuje dodatkowo zakup pojazdów małopojemnych - tj. dwuczłonowych elektrycznych autobusów szynowych. Ich ilość uzależniona będzie od możliwości finansowych Województwa.
źródło: inforail.pl REGIOchłopak - 25-10-2010, 09:18 Temat postu:
A ja mam informację, że KŚ w tym rozkładzie jazdy nie wyjadą...ciekawe prawda? pospieszny - 25-10-2010, 09:23 Temat postu:
Ja też mam informację że w tym nie...
"Podjecie działalności przewozowej przez spółkę Koleje Śląskie planowane jest w rozkładzie jazdy pociągów obowiązującym od 12.12.2010 r."
Zwróciłbym uwagę na słowo:*planowane*. REGIOchłopak - 25-10-2010, 09:49 Temat postu:
Uściślając: nie wyjadą 12.12. Ale co przyniesie nowy rok to zobaczymy... Krakonos - 25-10-2010, 10:21 Temat postu:
Trochę z innej mańki
mk1992, kilka postów wyżej przytaczał wiadomość o zawieszeniu czterech pociągów Regio z powodów braku taboru.
Jaki są plany Przewozów Regionalnych (ŚZ) dotyczące nadchodzącej zimy (oby nie takiej lub lepszej jak ostatnio)?
Spółeczka myśli nad jakimiś rezerwami, trybem działania w sytuacjach awaryjnych czy raczej ma już listę kolejnych pociągów do wycięcia? Noema - 15-11-2010, 11:02 Temat postu:
W Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych trwa kontrola Urzędu Transportu Kolejowego. Inspektorów zawiadomili związkowcy z "Solidarności", którym nie podoba się notoryczne odwoływanie pociągów. - Niedługo już całkowicie stracimy zaufanie pasażerów - mówią związkowcy.
W połowie października z rozkładu jazdy zniknęły cztery składy kursujące pomiędzy Katowicami a Gliwicami - najbardziej popularnej trasie w regionie. Od 10 grudnia przestaną jeździć dwa pociągi relacji Katowice - Olkusz oraz Bielsko-Biała - Wadowice. Do tego dochodzą jeszcze pociągi, które albo są opóźnione, albo z dnia na dzień nie wyjeżdżają na trasy. Tak coraz częściej wygląda kolejowa rzeczywistość w naszym regionie.
Ale jest szansa, że coś zmieni się na lepsze. W Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych trwa właśnie kontrola Urzędu Transportu Kolejowego. Inspektorów zawiadomili zbulwersowani związkowcy z "Solidarności", którzy przekonują, że ciągłe odwoływanie pociągów prędzej czy później odbije się na kondycji spółki. Winą za całą sytuację związkowcy obarczają Przemysława Gardonia, dyrektora zakładu.
- Na własne oczy widziałem wściekłych pasażerów, którzy zbierali podpisy pod skargą na działanie naszej firmy. Jeżeli będzie tak dalej, stracimy zaufanie nie tylko podróżnych, ale i Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, który zleca przewozy - mówi Mariusz Samek, szef zakładowej "Solidarności", i przypomina, że każde odwołanie pociągu powinno nastąpić z tygodniowym wyprzedzeniem. - Wiadomo, że czasem pociągi wypadają z rozkładu, ale podróżni muszą wiedzieć o tym wcześniej. Tymczasem u nas dowiadują się o tym już na dworcu, gdy kupią bilet. Czy takie postępowanie nie jest działaniem na szkodę firmy? - pyta Samek.
Alvin Gajadhur, rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego, potwierdza, że inspektorzy zaczęli sprawdzanie katowickiego zakładu, ale mówi, że na efekty kontroli trzeba jeszcze trochę poczekać. Jeśli okaże się, że pociągi odwoływano bez uprzedzenia, przewoźnik zapłaci karę. - Prawa pasażerów muszą być przestrzegane - mówi Gajadhur.
Z dyrektorem Gardoniem nie udało się nam skontaktować. Dariusz Pajor, rzecznik prasowy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, twierdzi, że pasażerowie są informowani o zmianie godziny kursowania pociągu bądź jego odwołaniu z dużym wyprzedzeniem. Komunikaty zamieszczane są w internecie, na tablicach ogłoszeń i przez megafony. Czasem - jak mówi Pajor - winny jest stary tabor, który odmawia posłuszeństwa i tak było właśnie w przypadku pociągów na trasie Katowice - Gliwice. - Do tego dochodzi jeszcze remont dworca, na który nie mamy wpływu - mówi rzecznik.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice pospieszny - 15-11-2010, 15:17 Temat postu:
Pociągów mniej, więc "jedziemy ściśnięci jak bydło"!
- Jedziemy ściśnięci jak bydło - skarżą się pasażerowie, którzy rano dojeżdżają z Gliwic do Katowic. Wszystko przez zlikwidowane połączenia na tej trasie.
O korekcie w rozkładzie jazdy pisaliśmy w październiku. Wtedy koleje zlikwidowały cztery połączenia pomiędzy Katowicami i Gliwicami, bo zepsuły się dwa składy, który jeździły na trasie. Okazało się, że pociągi muszą przejść długą naprawę, a kolejarze nie mają składów, które mogłyby je zastąpić. Dlatego z rozkładu wypadły połączenia z Gliwic o 6.42 i 7.41 oraz Katowic o 14.35 i 17.05. Kolejarze uspokajali, że pasażerowie nie odczują utrudnień, bo pociągi na tej trasie jeżdżą bardzo często.
Ale pasażerowie alarmują, że szczególnie dał im się we znaki brak porannych pociągów. Efekt jest taki, że w tych, które zostały, jest tłok nie do opisania. - Serdecznie zapraszam tych, którzy to wymyślili, na przejażdżkę pociągiem z Gliwic do Katowic o godzinie 6.56. Na poranny kurs na jednej z najbardziej obleganych tras w województwie podstawiana jest tylko jedna jednostka, tzw. elektryczny zespół trakcyjny. Już w Gliwicach skład jest przepełniony, a w Zabrzu kolejni pasażerowie z trudem znajdują kawałek podłogi na miejsce stojące - opisuje podróż na trasie jeden z naszych Czytelników (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Identyczna sytuacja ma miejsce w godzinach popołudniowych, gdy studenci i ludzie pracujący w Katowicach wracają do Gliwic. Konduktorzy nawet nie sprawdzają biletów, bo po pierwsze, nie mają się jak przecisnąć przez zatłoczony pociąg, a po drugie, boją się chyba w ogóle pokazywać pasażerom na oczy. Czy naprawdę awaria dwóch składów musi prowadzić do tego, żeby ludzi traktować dosłownie jak bydło?
Kolejarze wyjaśniają, że wybierając trasę, na której zlikwidowano połączenia, wybrali "mniejsze zło". - Tu i tak połączenia są najczęstsze. Zlikwidowane zostały połączenia poranne i popołudniowe, bo tylko takie zmiany były technicznie możliwe - wyjaśnia Dariusz Pajor ze Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Dodaje, że na razie sytuacja nie poprawi się, bo stan taboru na to nie pozwala. - Połączenia wrócą w podobnych godzinach od 12 grudnia, kiedy będzie obowiązywał nowy rozkład - zapewnia Pajor.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice Arek - 22-11-2010, 15:27 Temat postu:
Biega: Potrzeba programu naprawczego, nie likwidacji połączeń
- Zawieszenia pociągów na Śląsku są krokiem, który nie da praktycznie żadnych oszczędności. Likwidacja pociągów, w sytuacji, w której zakład śląski nie ogranicza znacząco zatrudnienia, dają praktycznie niewielkie ograniczenia kosztów, które dotyczą kosztów zmiennych, głównie PLK i Energetyki. De facto oznacza to oszczędności na poziomie ok. 8-10 zł/km - uważa Stanisław Biega z Centrum Zrównoważonego Transportu.
- Przypomnę, że na Górnym Śląsku rozbieżność należnej rekompensaty dotyczy kwoty 20 mln zł (samorząd ma 110 mln zł, PR wykazuje 130 mln zł deficytu), czyli w praktyce przy fałszywym założeniu (likwidacja pociągów zmniejsza przychody), że likwidacja pociągów nie ogranicza przychodów, oznacza to konieczność ograniczenia na Śląsku oferty o 2 mln pockm, a więc ponad 20%. W praktyce nawet likwidacja najsłabszych pociągów spowoduje spadek przychodów o 5-10 mln zł, choćby z tego powodu, że kolejarze przestaną kupować uprawnienia skoro i tak nie dojadą do pracy np. z Oświęcimia, czy Tarnowskich Gór, czy Wodzisławia. Czyli likwidując 1/5 oferty dalej nam się oferta nie zamknie. Dalej będzie deficyt do pokrycia, może 5, może 10 milionów - uważa Biega.
- Zauważmy, że likwidacja pociągu np. Wodzisław-Rybnik da ok. 90 zł oszczędności w dobie, gdy przy zaledwie 20 osobach średni przychód z tego pociągu wynosi ok. 60 zł. Jak zatem można w ten sposób oszczędzić 20 mln zł? To jest fikcja, której skutki obserwujemy na PKP od 20 lat. Likwiduje się pociągi, a potem zdziwienie, że straty rosną - twierdzi.
- Niestety w woj. śląskim deficyt przewozów PR wynosi ok. 130 mln zł i de facto nie da się go ograniczyć do 110 mln zł oprócz bardzo restrykcyjnego programu naprawczego, głównie obejmującego zwolnienia. Po prostu koszty stałe w PR Katowice są zbyt wysokie. I nie jest to wyjątek - ten problem jest taki sam od Tatr do Bałtyku, od Odry do Bugu - dotyczy obecnie i PR i Kolei Mazowieckich i PKP Inter City. Wydajność kolejarza w spółkach przewozowych w Polsce jest 2-5 razy niższa niż u przewoźników europejskich. I bez poprawy wydajności (czytaj wzrostu liczby uruchamianych pociągów lub drastycznych zwolnień) nic się tu nie zmieni. Głównym winowajcą jest tu "ukochany przez wielu" prof. Engelhardt, który podczas reformy zrobił wszystko, by oszukać samorządy i samych kolejarzy, że przy tak wysokim zatrudnieniu przewozy nie będą deficytowe. Przypomnę zapewnienia wiceministra wobec kolejarzy, że mają się domagać wieloletnich gwarancji zatrudnienia i podwyżek, gdyż samorządy im to zagwarantują. De facto było to mydlenie oczu pracowników ówczesnych PKP PR, co do złej sytuacji przewoźnika. Teraz samorządy de facto nie mają wyjścia - jako udziałowcy muszą pokrywać straty PR - twierdzi Stanislaw Biega.
- Oczywiście samorząd śląski może nie zapłacić pełnej kwoty rekompensaty, do czego zobowiązuje go rozporządzenie UE 1370/07. Ale niestety obejmując udziały w PR tak naprawdę wziął na siebie obowiązek ich pokrycia. I ucieczka w Koleje Śląskie tu nic nie da - przewoźnik (PR) jest zbyt słaby kadrowo, aby przeprowadzić drastyczną reformę zatrudnienia, a bez tego nie ograniczy swojego deficytu. Gdyby chociaż Koleje Ślaskie w całości nowych pracowników (drużyny pociągowe) przejęły z PR Katowice, to część kosztów by została przeniesiona z jednej do drugiej spółki, tak się nie dzieje. Zanim Centrala PR na jesieni 2009 wkroczyła do zakładu z moim udziałem, by dokonać korekty oferty - deficyt oferty przygotowanej pod nadzorem dyr. Radomskiego wynosił ok. 130 mln zł. Rozszerzenie oferty o 100 kursów dało po raz pierwszy od lat poprawę oferty na bardziej perspektywicznym segmencie rynku w Polsce - na obszarze KZK GOP, ale nie zmieniło kwoty deficytu. Pozostaje ona ciągle na podobnym poziomie 130 mln zł. I zejście z deficytem do 110 mln zł jest praktycznie niewykonalne!!! Likwidacja pociągów ogranicza tylko koszty zmienne, które na liniach lokalnych przy niskich stawkach PLK są też niskie. Likwidując pociągi ograniczamy także przychody im należne. W efekcie, aby uzyskać stosunkowo niewielkie oszczędności musimy ciąć ofertę o ok. 1/3. Chyba, że marszałek Śmigielski na dyrektora PR Katowice wyznaczy kogoś takiego jak Margaret Thatcher, która to osoba zacznie ciąć koszty stałe. Bo bez równoległych cięć kosztów stałych - zatrudnienia, wynajmu lokali, wyzbycia się majątku (EZT i wagony etc.) deficyt nie spadnie - uważa Biega.
- Czy PR Katowice planuje od 12 grudnia wynajmowanie, sprzedaż 10-20% taboru itd. itd. Jeśli nie, za pół roku dowiemy się, że deficyt jest na poziomie 130 mln zł lub. ... UWAGA. ... jeszcze wyższym. Paradoksem jest to, że nawet jeśli ktoś wpadłby na pomysł likwidacji wszystkich pociągów bez ograniczenia zatrudnienia - likwidując tylko koszty zmienne jak koszty zewnętrzne (PLK, Energetyka), kilometrówki maszynistów, części zamienne do ezt itp. to deficyt zakładu (nie tylko śląskiego) wcale by nie spadł, lecz by jeszcze wzrósł! W przypadku PR Katowice szacunkowo do ok. 140-160 mln zł. Dlatego kroki idące w tym kierunku, jak masowe cięcia pociągów nic choremu pacjentowi nie pomogą. Chyba, że pacjent ma umrzeć - kończy ekspert CZT.
źródło: Stanisław Biega, Rynek Kolejowy REGIOchłopak - 06-12-2010, 12:18 Temat postu:
PR Katowice: Odwołania pociągów z powodu zimy
Od 12 grudnia 2010 do 16 stycznia 2011, z pełnej oferty przewozowej 622 regionalnych połączeń kolejowych, ujętych w nowym rozkładzie jazdy pociągów 2010/2011, zawieszeniu ulega 56 połączeń, natomiast 24 pociągi wyjadą w zmniejszonym zestawieniu – zamiast dwóch jednostek, połączenia będą obsługiwane przez jedną jednostkę
Kilkudniowy atak zimy (natura pokazała swoją „mroźną moc”) – zawieje i zamiecie, spadek temperatury poniżej -15oC – pokazał, że nie tylko PLK S.A, jako zarządca linii kolejowych ma problem z utrzymaniem przejezdności szlaków kolejowych, ale również przewoźnicy walczą z częstszymi defektami taboru. Trudne warunki zimowe nie sprzyjają PR Katowice jeśli chodzi o tabor, o którym można powiedzieć że jest „zaawansowany wiekowo”. W tak trudnych warunkach wielokrotnie wzrasta ilość defektów jednostek ezt i dochodzi do odwołań pociągów w trybie doraźnym „ad hoc”.
Na niekorzyść przewoźnika działa również przedłużające się oczekiwanie na powrót po naprawach rewizyjnych 8-miu jednostek z zakładów naprawczych oraz wyłączenie z ruchu jednej jednostki EN75 – Flirt, która uległa wykolejeniu.
Urząd Transportu Kolejowego zobowiązał przewoźnika do stworzenia takiego poziomu taborowej rezerwy obiegowej, aby nie dochodziło do tzw. bieżących odwołań na skutek braku taboru. Dla Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych dwoma głównymi celami w chwili obecnej jest utrzymanie stabilnego rozkładu jazdy pociągów w trudnych zimowych warunkach atmosferycznych, tzn. rozkładu jazdy pociągów zabezpieczającego podstawowe potrzeby przewozowe mieszkańców województwa śląskiego i województw ościennych oraz przedstawienie rzetelnej informacji dla pasażerów o ofercie przewozowej. Wyłączenie z pełnej obsługi podróżnych dworca Katowice oznacza brak możliwości oczekiwania na połączenie w odpowiednich warunkach. Stacja Katowice nie jest jedyną stacją, na której warunki oczekiwania na pociąg (delikatnie mówiąc) pozostawiają wiele do życzenia.
Taborowa rezerwa obiegowa, to pozostawienie w dyspozycyjności czynnych jednostek mogących zastąpić zdefektowane jednostki. Śląski Zakład na okres zimowy zmienił organizację pracy sekcji utrzymaniowych. Zwiększenie ilości napraw jednostek wykonywanych we własnym zakresie, pozwoli na zabezpieczenie obsługi taborowej planowanych połączeń kolejowych i utrzymanie założonego poziomu rezerwy taborowej.
Szczegółową tabelę pociągów odwołanych i tych, których skład zostanie skrócony można pobrać tutaj .
(źródło: Przewozy Regionalne, 6 grudnia 2010) pospieszny - 13-12-2010, 17:05 Temat postu:
"Nowy rozkład pociągów jest super, tylko zima jest zła"
Czy obecny marszałek województwa śląskiego wie, że okraja się najważniejsze trasy przesądzające o istnieniu całego systemu transportowego na Górnym Śląsku? - pyta Grzegorz Szyniec.
"Nowe bezpośrednie relacje, zwiększenie liczby pociągów na najpopularniejszych trasach, więcej połączeń obsługiwanych nowoczesnymi autobusami szynowymi - to najważniejsze zmiany, które przyniesie nowy rozkład jazdy 2010/2011" - tak reklamują się Przewozy Regionalne na swojej stronie internetowej.
Ten opis byłby może i trafny, gdyby nie województwo śląskie i komunikat o "zmianach w kursowaniu pociągów od 12 grudnia do 16 stycznia". Pasażerowie dowiadują się z niego, że z uwagi na panującą zimę niektóre pociągi z nowego rozkładu jazdy wyjadą na trasy, ale dopiero w okresie przewidywanych roztopów. A jeśli do tego czasu uda się odzwyczaić ludzi od korzystania z kolei regionalnej, to być może nie ruszą i wcale. Wszak nie od dziś wiadomo, że dla przewoźnika każdy pasażer to strata.
Po pierwsze, jeśli Przewozy Regionalne szukają rozpaczliwie oszczędności, bo zawarte umowy z organizatorami (w tym przypadku samorządem województwa śląskiego) nie wystarczają na pokrycie kosztów funkcjonowania spółki, to dlaczego nie zaczną od siebie (czyli jednak nie od pasażerów), w szczególności od centrali warszawskiej? Jej istnienia nie można negować, bo koordynator pracy oddziałów i nadzór nad nimi z pewnością jest niezbędny, ale czy te zadania musi sprawować aż 800 osób?
Po drugie - jeśli centrala warszawska jest aż tak bardzo potrzebna i oszczędności muszą powstać na szczeblu zakładów regionalnych, dlaczego ogranicza się połączenia dedykowane pasażerom nabywającym horrendalnie drogie bilety normalne zamiast np. kolejarzom?
W każdym rozkładzie jazdy było, jest i będzie wiele zawoalowanych połączeń, które są tak naprawdę przewozami wewnętrznymi i służą jedynie rozwiezieniu pracowników spółek grupy PKP po lokomotywowniach, wagonowniach, nastawniach i innych posterunkach (jeśli skorzysta z nich przypadkiem szary pasażer, mówi się: trudno). To taki haracz, który Przewozy Regionalne muszą płacić, mimo że wyszły rzekomo z grupy PKP. Co z tego wynika?
Dla porównania: o ile bilet normalny miesięczny dla zwykłego pasażera na trasie Katowice - Bielsko-Biała kosztuje 245 zł, to dla kolejarza z Cargo, Energetyki, PLK czy Telekomunikacji tylko 10 zł. Skąd więc taka usilna obrona swojej roli służebnej wobec dawnych kolegów, z którymi - przynajmniej formalnie - nie ma się już nic wspólnego, a którzy przynoszą minimalne korzyści?
I po trzecie - nowatorstwo w polityce informacyjnej Przewozów Regionalnych nie zna granic, nie tylko wobec pasażerów. Zatem czy obecny marszałek województwa śląskiego w ogóle wie, że ten nieszczęsny komunikat wywraca do góry nogami całą uzgodnioną (fakt, z jego poprzednikiem) propozycję rozkładu jazdy 2010/2011? Że w nieudolny sposób ("rozkład jazdy 2010/2011 jest super, tylko zima jest zła") okraja się najważniejsze trasy przesądzające o istnieniu całego systemu transportowego na Śląsku? Przykład województwa kujawsko-pomorskiego, w którym Arriva RP Sp. z o.o. wozi pasażerów lepiej, a jednocześnie taniej, uzmysławia, że odważne decyzje są opłacalne.
U nas taką rolę mogłaby pełnić spółka Koleje Śląskie, lecz ona wciąż nie rozpoczęła działalności przewozowej, co stanowi temat na odrębny wywód. Gdzie zatem dziś mają się podziać odrzuceni pasażerowie? Co z posiadaczami biletów miesięcznych, a nawet kwartalnych, którzy zaufali i skredytowali Przewozy Regionalne, a one z dnia na dzień wywinęły im taki numer? I jaka jest pewność, że przyczyną utrzymania założeń tego felernego komunikatu po mroźnej zimie nie będą wiosenne powodzie, letnie upały i jesienne opady liści?
Grzegorz Szyniec, członek stowarzyszenia zwykłego Koleje Śląskie
źródło:gliwice.gazeta.pl sympatyk - 05-06-2012, 22:05 Temat postu:
Nie wiem w sumie czy to aż tak istotne ale (dopiero?) dziś dotarło do mnie że przez stację Katowice NIE PRZEJEŻDŻA ŻADEN PRZELOTOWY POCIĄG spółki Przewozy Regionalne! Wyjątek stanowią pociągi InterRegio i pociągi rel. Sosnowiec Gł.-Tychy Miasto.
Ciekawe czy na zawsze pożegnaliśmy się z bezpośrednimi pociągami w relacjach np Kluczbork-Oświęcim, Wodzisław Śl.-Kraków Gł. czy (nawet jeśli nigdy takowy nie kursował) Kozłów-Herby Nowe?