INFO KOLEJ - forum kolejowe

woj. małopolskie - Spokój na kolei w Małopolsce

Pirat - 18-03-2012, 14:18
Temat postu: Spokój na kolei w Małopolsce
Spokój na kolei w Małopolsce

Kolej regionalna po małopolsku: dotacje rosną, przewozy spadają, a wszystko przy pełnej aprobacie związkowców.

– „Dwie trzecie terenu województwa jest niedostępna kolejowo” – rozkłada ręce Roman Ciepiela, marszałek województwa małopolskiego. Jest to region, w którym na przestrzeni ostatnich lat wciąż rosły dotacje do przewozów, a równocześnie znaczenie kolei malało. Pokazują to dane odpowiedzialnego za organizację kolei regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

W 2001 r. dofinansowanie do kolejowych przewozów regionalnych w Małopolsce wyniosło 16,9 mln zł. Dotacja za 2011 r. pochłonęła 77,6 mln zł, czyli prawie pięć razy więcej niż przed dziesięcioma laty. W latach 2001-2011 na finansowanie połączeń regionalnych samorząd województwa małopolskiego przeznaczył w sumie 427 mln zł (ponadto 124 mln zł wydano na zakupy szynobusów oraz elektrycznych zespołów trakcyjnych).

W ostatnich latach małopolska sieć połączeń kolejowych – mimo rosnących dotacji – stale się jednak kurczyła. W ciągu minionych 10 lat zlikwidowano pociągi na liniach Chabówka – Nowy Sącz, Wadowice – Trzebinia, Stróże – Jasło. Połączeń kolejowych pozbawionych zostało kilka małopolskich miast: Alwernia, Biecz, Mszana Dolna, Gorlice i Limanowa (liczący 125 tys. mieszkańców powiat limanowski jest jednym z najludniejszych polskich powiatów bez połączeń kolejowych).

Zła sytuacja występuje także na wciąż obsługiwanych liniach: ostatni pociąg regionalny do Zakopanego wyrusza z Krakowa o godz. 16.23, natomiast na trasie Kraków – Skawina – Zator – Oświęcim liczba pociągów od 2001 r. spadła z 15 do 5.

Postępujący z roku na rok regres w ofercie przewozowej spowodował, że mieszkańcy Małopolski odwrócili się od kolei. Trend ten widać w podawanych przez urząd marszałkowski danych na temat pracy przewozowej. W 2001 r. wyniosła ona 1,5 mln pasażerokilometrów (liczba kilometrów, jaką przejechali wszyscy pasażerowie). W 2011 r. pasażerowie pokonali koleją regionalną w Małopolsce w sumie 631 tys. km, czyli o ponad połowę mniej niż dziesięć lat temu.

Mimo tych zatrważających danych, działania samorządu województwa oraz małopolskiego zakładu spółki Przewozy Regionalne zyskały uznanie kolejarskich związków zawodowych. Związkowcy z ośmiu organizacji działających w małopolskich Przewozach Regionalnych pod koniec stycznia 2012 r. wystosowali list otwarty, w którym stwierdzają, że „podejmowane przez Zarząd Województwa Małopolskiego, Departament Transportu i Komunikacji oraz Kierownictwo Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych działania powodują, że nie występują zagrożenia związane z likwidacją miejsc pracy, dzięki czemu pracownicy koncentrują się na właściwym wykonywaniu swoich obowiązków oraz osiągnięto spokój społeczny, co do dalszego funkcjonowania zakładu”.

Powyższy list otwarty związkowców to reakcja na krytyczne teksty niezależnego dziennikarza Krzysztofa Kusia na temat organizacji kolei regionalnej w Małopolsce, które publikowane były na portalu internetowym „Rynek Kolejowy”. – „Przyznam, że dawno nic mnie tak nie rozśmieszyło. Skojarzenia z kultowym »Misiem« i trenerem Jarząbkiem są ewidentne. Takie mamy niestety czasy – część związkowców kompletnie nie rozumie istoty swojej misji i po prostu broni pracodawcy. W tej sytuacji to pasażerowie biorą sprawy w swoje ręce i broniąc pociągów, bronią miejsc pracy kolejarzy. Mam wrażenie, że w pewnym momencie autorzy listu zrozumieją swój błąd. Obawiam się jednak, że wówczas może być już za późno” – komentuje Krzysztof Kuś.

Karol Trammer

źródło: Z Biegiem Szyn
Lord W - 18-03-2012, 20:29
Temat postu:
W kolei chodzi o to, żeby jeździły pociągi, a nie zatrudniano ludzi. Nie ma pociągów to ludzie powinni szukać innych miejsc pracy. Przypomniał mi się tekst z artykułu z gazety gdzie po likwidacji linii Skarżysko - Tomaszów napisano, że nie będzie zwolnień na kolei. Tylko mnie jako pasażera interesuje czy będzie pociąg o odpowiedniej porze i żeby w ogóle był.

Pociąg do Zakopanego (3 razy na dobę osobówka poza sezonem i w sezonie) gdzie weźmiemy czas jazdy i częstotliwość to jest niekonkurencyjny do autobusów jadących co 40 min po 2 h 20 min. No i ostatni odjazd o 16 : 23. Śmiech Embarassed

Kolej powinna walczyć o pasażera, ale wszędzie tylko słychać, że brakuje pieniędzy, że to nierentowne. Ja jestem ciekaw czy pełny pociąg pasażerów jadący na trasie przynosi straty, czy zysk. Bo jeżeli wszystkie pociągi przynoszą straty, to trzeba wymyślić coś. żeby było inaczej. A jeżeli nie da się nic wymyślić - to rozwiązać kolej pasażerską. Sad
Bardi78 - 19-03-2012, 01:28
Temat postu:
Panie Marszałku a powiedz no jak pan walczy jako marszałek z PLK-ą?
Czy są z pana strony mocne naciski?
Czy raz na miesiąc "gnębi" pan władze PLK aby w końcu znalazły się pieniądze na konieczne remonty?
Jak często jeździ pan do stolicy aby nie wstydzić się że małopolska jest ostatnim województwem w rankingu na najmniejszą długość zmodernizowanych torów?

Najlepiej mieć ludzi za kretynów i uważać, że wszytko ok bo to ludzie nie chcą korzystać a ludzie chcą tylko po tym rozkomunikowaniu rozkladu a przede wszystkim przy takich prędkościach rozkładowych i czasach przejazdu to ludzie raczej zrezygnują z pana przy najbliższych wyborach...
adamus - 19-03-2012, 09:02
Temat postu:
Państwu urzędnikom z krakowskiego marzy się SKA i tylko tyle reszta województwa kolejowo dla nich może nie istnieć bo co kto im zrobi? Związkowcom pasuje to i pasażerom ma pasować. Naprawdę nerwy człowieka biorą. Zarazem szczęście, że są jeszcze dziennikarze którzy tą całą machinę obłudy i manipulowania pokazują.
sheva17 - 20-03-2012, 23:33
Temat postu:
Artykuł jest idiotyczny, oderwany od rzeczywistości. Polecam by autor sprawdził czy przypadkiem na kluczowych szlakach nie są prowadzone modernizacje, polecam by sprawdził czy przypadkiem z Biecza do Stróż czy z Suchej do Żywca nie wożono przypadkiem powietrza. Problemem jest brak zintegrowanej taryfy z krakowskim MPK, coś na wzór wspólnego biletu w stolicy. Brakuje też parkingów koło dworców, ale tego z artykułu się nie dowiemy. Niekompetentny autor cel miał jasny- na wyraźne polityczne zamówienie krytykować i dołożyć komu trzeba. Żenada.
I tak ad vocem niekompetentny redaktorek kupiłby sobie jakąś mapę i sprawdził w jakim to województwie leży Jasło- nie wiem dlaczego akurat Małopolska miałaby finansować przewozy na Podkarpaciu?
Bardi78 - 22-03-2012, 13:47
Temat postu:
Zgodzę się że pociągi Stróże-Biecz woziły powietrze bo taka relacja to poroniony pomysł...Stróże-Jasło po remoncie linii i obsłudze szynobusem -myślę że było by to rozsądne rozwiązanie ale to że pociągi Żywiec-Sucha woziły powietrze to ewidentny przykład wygaszania popytu poprzez rozkomunikowanie połączeń i prędkość "roweru" na szlaku(30km/h)
Poza tym relacja Żywiec-Sucha jest troche bez sensu-powinno być Żywiec -Kraków i wtedy po remoncie linii gdzie wystarczające było by przywrócenie parametrów podstawowych czyli szlakowej 60-70km/h od Jeleśni i wybudowanie dodatkowego przystanku Żywiec Miasto chętnych na podróżowanie koleją na pewno było by sporo...
Anonymous - 22-03-2012, 14:25
Temat postu:
[ Dodano: 22-03-2012, 14:27 ]
Lord W napisał/a:


Kolej powinna walczyć o pasażera, ale wszędzie tylko słychać, że brakuje pieniędzy, że to nierentowne. Ja jestem ciekaw czy pełny pociąg pasażerów jadący na trasie przynosi straty, czy zysk. Bo jeżeli wszystkie pociągi przynoszą straty, to trzeba wymyślić coś. żeby było inaczej. A jeżeli nie da się nic wymyślić - to rozwiązać kolej pasażerską. Sad


Gdyby to bylo takie proste, to tak by juz dawno bylo. Niestety, do polaczen regionalnych doplaca sie wszedzie na swiecie, przewozy regionalne sa rentowne tylko w Indiach, ale tam ludzie jezdza na dachach i uczepieni wagonow. Niestety, czasami nawet znakomita frekwencja nie oznacza, ze pociag jest rentowny. Tzn. pociag moze i jest, ale po odpływie dochodow z takiego pociagu do worka, skad wyjmowane sa pieniadze na biura, administracje i socjal, to juz nie jest. Trzeba ograniczac koszta wlasne, a to niestety oznacza zwolnienia.
Lord W - 22-03-2012, 21:57
Temat postu:
Nie wiem co, bo ekspertem nie jestem; ale nie może być tak, że pełny pociąg jest nierentowny. Jaki jest sens dopłacać do czegoś, co prywatni busiarze wezmą i jeszcze na tym nieźle zarobią. Jeżeli w szynobusie na 80 osób jedzie 80 osób to nie powinien on przynosić start, ale zysk. Za wszelką cenę władze kolei powinny myśleć jak to zrobić. Inaczej kolej upadnie, bo ekonomia i tak zwycięży.

Uważam, że linie na których pociągi jeżdżą pełne powinny same na siebie zarabiać, a tam gdzie jeździ mniej ludzi są mniejsze miejscowości marszałkowie powinny dopłacać, żeby mieszkańcy nie byli odcięcie od świata. Jeżeli ja słyszę, że wypełnione po brzegi pociągi Interregio są nierentowne to coś wydaje mi się nie tak.
Woojtek - 22-03-2012, 22:49
Temat postu:
Remonty Remonty i jeszcze raz remonty - szlaków głównych i lokalnych - potem można myśleć o kolei. Busiarze busiarzami ale oni tempem żółwia nie jeżdżą. Tylko to mają być remonty a nie dłubanie. Więc zamiast jałowych dyskusji trzeba pomyśleć jak wymóc na PLK albo marszałkach rewitalizacje szlaków lokalnych.
sheva17 - 24-03-2012, 07:06
Temat postu:
Zgodzę się, że remonty do podstawa. I nie potrzeba nam żadnego Vmax 160 km/h, na wielu liniach wystarczy zwykła rewitalizacja. Dobrze, że na kluczowej linii z Krakowa na Rzeszów coś się wreszcie dzieje.
@LordW chyba jednak nie wiesz o czym piszesz...Nierentowne są nawet przeładowane pociągi KM, cała Europa dopłaca do połączeń kolejowych. Per saldo to się opłaca, z takiej Włoszczowy ludzie teraz do stolicy............dojeżdżają do pracy.
Co do relacji Jasło- Sącz, ta się nie sprawdziła, poza tym Podkarpacie nie jest nią zainteresowane. Nie ma tutaj nawet potencjalnych sensownych potoków, podobnie zSuchej do Żywca. Tam pociągi jeździły puste, od lat wożąc powietrze. Lepiej za tą kasę dołożyć EZT w szczycie w kierunku tarnowskim.
Lord W - 24-03-2012, 20:45
Temat postu:
O czym piszę to wiem, bo wypowiadam własne zdanie. Natomiast jeśli chodzi o kolej ekspertem nie jestem. Jestem tylko pasażerem. Trzeba stworzyć takie mechanizmy rynkowe, które spowodują, że do kolei nie trzeba będzie dopłacać. A do Cargo się dopłaca?

Uważam, że trzeba stworzyć mechanizmy, że kolej zacznie się opłacać. Inaczej to wszystko nie ma sensu, bo cały czas będzie skazana na łaskę, lub niełaskę władz. To jakie powinny być ceny biletów, żeby to się zaczęło opłacać? Dlaczego transport szynowy jest mniej opłacalny niż kołowy. Pomińmy koszty zakupu taboru i utrzymania infrastruktury. Może macie jakiś temat na forum gdzie będą jakieś wyliczenia co do tego ile kosztuje kurs pociągu, jeden kilometr przejechanej trasy, co składa się na koszt połączenia. Przyjmując, że za zakup odpowiedzialni są marszałkowie, a za utrzymanie infrastruktury rząd i nie ma opłaty za dostęp do torów, a jedynie za zużyty prąd, utrzymanie taboru, to ile musiałby kosztować bilet dla jednego pasażera, żeby to się miało opłacać.

Busiarze też muszą utrzymać swój tabor, też muszą paliwo kupić i zarobić na rodzinę i im się opłaca. Mi się wydawało, że ja jedzie 300 osób w pociągu, to powinno być taniej niż jak jedzie 300 osób w 100 samochodach. Powinny być korzyści skali chyba. A i zużycie energii powinno być mniejsze też.

W każdym razie sorry za offtop. Sad
Anonymous - 24-03-2012, 20:53
Temat postu:
Woojtek napisał/a:
Remonty Remonty i jeszcze raz remonty - szlaków głównych i lokalnych - potem można myśleć o kolei. Busiarze busiarzami ale oni tempem żółwia nie jeżdżą. Tylko to mają być remonty a nie dłubanie. .


Niestety ! I to nie wytarczy ! Czas przejazdu pociagu wzgledem busa moze byc miażdzący, ale jesli 5 parom pociagow odpowiada 30 par busow to jaka szanse ma kolej ? Np. pociag z Nowego Sacza do Piwnicznej dociera w 30 minut, autobus w 45-60 minut. Kto wygrywa konkurencje? Autobusy, bo jest ponad 50 kursow dziennie, pociagow jest 5. Czas przejazdu to nie wszystko. Z Krakowa do Bochni pociag jedzie duzo krocej niz bus, a busiarstwo na czwórce kwitnie. Pociagow jest ponad 20. Wiec widzimy ze i czestotliwosc nie wystarcza. Pociag z Krakowa do Bochni moze jechac i z dwadziescia minut, ale to busiarstwa nie ukróci. To nie takie proste niestety. Czasem mozna zrobic wszystko a kolej i tak przegra z busami, ktore podjezdzaja pod dom, a z dworca trzeba dymac kilka kilometrow. Niestety, takie sa fakty. NIE OZNACZA TO ze kolej nie ma sensu. Ja tylko pokazuje, ze busow nie mozna pokonac, bo maja pewne atuty ktorych kolej w obecnym ksztalcie nie ma i miec nie bedzie. Gdyby z dworca kolejowego ludzi zabieral autobus i rozwozil po miescie - to mialoby sens. A jak jest, to kazdy widzi. Miliony ktorych brakuje Przewozom regionalnym są w kieszeniach busiarzy.
Lord W - 24-03-2012, 21:21
Temat postu:
Pułtuś - wszystko racja.

Kolej ma szansę, jeżeli będzie dążyła do optymalizacji. Czyli nie woziło powietrza a ludzi. Jeżeli kolej kasuje połączenia, to traci pasażerów. Czy obniżając cenę zachęci ich. Tak, w przypadku połączeń na dalszą odległość np z Warszawy do Zakopca, czy na Hel, jeżeli bilet będzie tani, a pociąg szybki. Zachęci tych, którzy nie jeżdżą regularnie.

Konieczne są cięcia koszów gdzie się da i wożenie ludzi pociągami pełnymi. Jeżeli na trasie jeździ 50 osób to należy zakupić odpowiedni pojazd szynowy na 50 osób (czyli busa na torach), tak, żeby te 50 osób korzystało, płaciło i kolei się opłacało. Ale o czym my mówimy jak przepełnione KMy są nieopłacalne. Dopóki nie będzie mechanizmu, który pozwoli w kapitalizmie utrzymać się kolei, to kolej zniknie. To w interesie kolejarzy jest lobbowanie i myślenie jak to wszystko usprawniać, co trzeba zrobić. Nie można mówić, że za mało kasy. Kasa na tory była, ale nie umiano jej wydać i poszła na drogi, a za to pieniądze można było wyremontować linię Żywiec - Szucha i tory do Zakopca np.
kolbak - 24-03-2012, 21:51
Temat postu:
Lord W jest takie ładne pojęcie jak koszty zewnętrzne. Należą do nich zanieczyszczenie powietrza, wód i gleb, hałas, wypadki i leczenie ofiar czy chociażby spadek wartości nieruchomości mieszkalnych przy ruchliwych drogach. Gdyby te koszty w pełni zinternalizować w przypadku transportu drogowego to nigdy nie byłby on w stanie konkurować z koleją pod względem ceny przewozu. Ale niestety to jest utopia i dlatego państwo w celu realizacji idei transportu zrównoważonego dokłada do kolei, jednocześnie przyczyniając się w ten sposób do obniżenia kosztów zewnętrznych w transporcie samochodowym (mniej aut na drogach, mnie zanieczyszczeń, mniej wypadków).
Faktem jest jednak to co już w tym wątku się pojawiło - są sytuacje, gdy kolej mimo najlepszej oferty nie będzie w stanie konkurować z busami bo nie realizuje przewozów "od drzwi do drzwi". Trasę busa łatwo wydłużyć/skrócić/zmienić zależnie od potrzeb. Nowych przystanków czy odcinków linii kolejowych od ręki o nikłym kosztem niestety już nie wybudujemy.
pp - 27-03-2012, 09:38
Temat postu:
sheva17 napisał/a:
Co do relacji Jasło- Sącz, ta się nie sprawdziła, poza tym Podkarpacie nie jest nią zainteresowane.

Nie jest?

Historyczne spotkanie marszałków
W Jaśle po raz pierwszy odbyło się spotkanie marszałków województwa małopolskiego i podkarpackiego z burmistrzem Czerneckim. - Chcemy pokazać, że w naszym kraju jest czas na współpracę i porozumienie - powiedział marszałek Karapyta.
Marszałek Karapyta powiedział: - Na razie skupiliśmy się na współpracy między regionami. Jest to spotkanie przełamujące pewien stereotyp myślenia, że regiony powinny tylko i wyłącznie rywalizować. Dzisiaj przybieramy front współpracy. Dokonuje się zamknięcie sieci szkieletowej komunikacji na terenie kraju: autostrada A4, linia kolejowa E30. Po zakończeniu modernizacji lini kolejowej Jasło - Rzeszów, myślimy o rozpoczęciu inwestycji kolejowej na trasie Jasło-Stróże.
http://www.jaslo4u.pl/historyczne-spotkanie-marszalkow-newsy-jaslo-12544

sheva17 napisał/a:
Nie ma tutaj nawet potencjalnych sensownych potoków, podobnie zSuchej do Żywca. Tam pociągi jeździły puste, od lat wożąc powietrze.
Jeździłeś tymi pociągami? Tj. z Sącza (Krynicy) do Jasła? Ja jeździłem od połowy lat 90 do ich likwidacji w SRJP 2000/2001 (zersztą w bardzo złym i likwidacyjnym rozkładzie). I mam inne wspomnienia.
Castaway - 27-03-2012, 13:26
Temat postu:
Cytat:
Ja jeździłem od połowy lat 90 do ich likwidacji w SRJP 2000/2001

12 lat temu Małopolska komunikacyjne wyglądała zupełnie inaczej. Przykładowo nie było bezpośredniego połączenia drogowego z Muszyny do Sącza (może jakiś 1 pks) - i ludzie wybierali pociągi. A teraz? Busiarstwo się rozpleniło i nikt o pociągu już nie myśli. I dokładnie tak jest w większości województwa.

Cytat:
Na razie skupiliśmy się na współpracy między regionami. Jest to spotkanie przełamujące pewien stereotyp myślenia, że regiony powinny tylko i wyłącznie rywalizować.

Rany boskie... zastanawiam się, czy ja żyję w Polsce, czy w USA. A nawet tam poszczególne stany wydają się być ze sobą bardziej powiązane.
sheva17 - 27-03-2012, 22:56
Temat postu:
Cytat:
Jeździłeś tymi pociągami? Tj. z Sącza (Krynicy) do Jasła? Ja jeździłem od połowy lat 90 do ich likwidacji w SRJP 2000/2001 (zersztą w bardzo złym i likwidacyjnym rozkładzie). I mam inne wspomnienia.


OK, a teraz porównaj liczbę zarejestrowanych pojazdów wtedy i dzisiaj i wyciągnij z tego wnioski.
Bonifas - 28-03-2012, 07:54
Temat postu:
sheva17,

A czemu mamy porównywać się do złego okresu. Myślę że jeżeli ludzie korzystali z tych połączeń to znaczy że były potrzebne i miały potencjał. Potencjał który został zmarnowany przez PKP jak zresztą nie tylko tu ale w wielu innych miejscach w kraju.

Ja do Krynicy jeździłem pociągiem kilka razy w roku od dziecka i przyglądałem się degradacji tej trasy więc wiem co mówię bo widziałem tłumy i muchowozy. Ale panowie nic nie dzieje się bez przyczyny ...
pp - 28-03-2012, 08:03
Temat postu:
sheva17, to czemu są relacje (np. Chrzanów) na których nadal, mimo kiepskiego czasu jazdy, liczba podróżnych wzrasta? Po prostu tamte połączenia wycięco na zasdzie nie, bo nie, i już. Tak samo było z wieloma innymi, które woziły sporo ludzi, ale miały być nierentowne "bo tak", i je kasowano albo zmieniano godziny aby nikt nie jeździł. Przerabiałem to na liniii 108 na własnej skórze, więc wiem co piszę.
Ale co tam pasażer. Najważniejsza jest dotacja z UMu, i kulejorze som zadowolone, mają swoje pociągi pracownicze dla nikogo oprócz nich i szafa gra. Spokój jest.

Poza tym, to linię Tarnów - Krynica należy jak najszybciej wyremontować, ale NIE Z RPO, ale ze środków centralnych.
pospieszny - 28-03-2012, 08:40
Temat postu:
Relacje do/z Chrzanowa czy też Libiąża pozostają już historią, obecnie nie ma takich relacji.

Zostały cięte czy też wydłużone zapewne na skutek frekwencji przekraczającej możliwości taborowe przewoź Śmiech nika
Tomasz - 28-03-2012, 15:55
Temat postu:
Bonifasowi nie chodziło o pociągi do Chrzanowa tylko o pociągi przez Chrzanów.

To jest prawda, niemniej jednak trzeba powiedzieć, że okolice Chrzanowa są strasznie przykorkowane, A4 jest droga i dziurawa więc ludzie mają do wyboru albo busy(też stoją w korkach) albo wlokące się pociągi.

A ja np. nie rozumiem, po jakiego grzyba otwierają kasę w Krynicy jak tam niby nikt nie jeździ, a w Chrzanowie to taki barak stoi i już go zaraz zamkną(na tej trasie do Krakowa to już pozamykali kasy np. w Rudawie a tam więcej ludzi wsiada niż w Chrzanowie).

Gdzie tu logika?

Albo po jakiego grzyba remontować Wieliczkę skoro mieszkańcy jeżdżą 304, a turyści jeżdżą wycieczkami zorganizowanymi? Ostatnio jak jechałem KKA do Wieliczki to sam jechałem z załogą. : (
sheva17 - 28-03-2012, 18:02
Temat postu:
Cytat:
Myślę że jeżeli ludzie korzystali z tych połączeń to znaczy że były potrzebne i miały potencjał. Potencjał który został zmarnowany przez PKP jak zresztą nie tylko tu ale w wielu innych miejscach w kraju.


O ile np. na Mazowszu do korzystania z pociągów zachęcają wiecznie zakorkowane drogi o tyle w Małopolsce nie ma tego problemu. Pojawiły się busy dowożące prawie pod dom, dodatkowe dostosowane np. do zajęć lekcyjnych uczniów. W omawianej relacji Sącz- Jasło nie ma żadnego sensu, jeśli są jakieś potoki to między Gorlicami a Sączem i tutaj niemal spod drzwi domu do zakładu pracy zabierają pracowników busy. Gdyby były większe.........korki, to może i przesiadka na pociąg miałaby sens. Ja większych szans upatruję w ruchu dalekobieżnym po zmodernizowaniu linii.


Cytat:
sheva17, to czemu są relacje (np. Chrzanów) na których nadal, mimo kiepskiego czasu jazdy, liczba podróżnych wzrasta?


W Krakowie nie ma gdzie auta zostawić, poza tym tutaj korki są problemem- schemat warszawski.
MK_Rabka - 28-03-2012, 19:04
Temat postu:
Cytat:
Albo po jakiego grzyba remontować Wieliczkę skoro mieszkańcy jeżdżą 304, a turyści jeżdżą wycieczkami zorganizowanymi? Ostatnio jak jechałem KKA do Wieliczki to sam jechałem z załogą. : (

Długo pociąg dojeżdżał tylko do st. Wieliczka, a dalej KKA nie było. Ludzie o pociągu zapomnieli.
Anonymous - 28-03-2012, 19:57
Temat postu:
Po remoncie sobie przypomną - jesli ma powstac SKA, to na pewno nie z czestotliwoscia kursowania do Wieliczki raz na godzine. Ja bym widzial pociag co pol godziny w (D) i co godzine w (C).

@Bonifas - o otwarciu kasy w Krynicy zadecydowały takie czynniki jak: interwencje mediów i szum wokół braku kasy. Po drugie - PRy nie ponosza kosztów jej funkcjonowania, placa tylko okreslony % od ceny biletu. Kasa jest obslugiwana przez dyzurnych ruchu PLK, ktorzy w Krynicy - wierz mi, nie maja zbyt wiele do roboty Śmiech Po trzecie wreszcie - w Krynicy jako ze jest to kurort sprzedawane sa glownie bilety od Krakowa - dalej w Polske. Pieniadze za bilety na regionalne to g***o a nie pieniadz. Widac to zreszta po tragicznej frekwencji w pociagach w Krynicy. Za to sprzedaz biletow na poc. IR/EIC/Ex/TLK od Krakowa to są na prawde duze pieniadze. Polaczenie Krynicy z Krakowem jest dobre - zapewnia je PKS. W KRakowie ludzie przesiadaja sie na pociagi do Warszawy, Wrocławia etc.
Rover - 29-03-2012, 10:31
Temat postu:
Witam jeszcze daleko do czerwca Spokój na kolei w Małopolsce może jeszcze nie być taki pewny.
Lord W - 29-03-2012, 22:11
Temat postu:
Cytat:
Najważniejsza jest dotacja z UMu, i kulejorze som zadowolone, mają swoje pociągi pracownicze dla nikogo oprócz nich i szafa gra. Spokój jest.


Najważniejszy powinien być pasażer właśnie. Każda wpadka na kolei to kolejny pasażer mniej. Każda skasowana linia, każde wydłużenie czasu przejazdu. Albo będzie pomysł na kolej, albo po prostu nie będzie pasażerów. Ja pamiętam ile kiedyś było pociągów do Zakopca. Dziś pociąg przegrywa z busami i samochodami. Trzeba mieć koncepcje, bo ograniczenie się tylko do CMKi i linii Rzeszów - Katowice to na dłuższą metą może być za mało.
sheva17 - 29-03-2012, 22:11
Temat postu:
Zamierzasz blokować tory?
k t o s - 30-03-2012, 09:32
Temat postu:
Czego spodziewacie się po wypowiedzi związkowców pr z małopolski jak szefami tych związków są ludzie jak Pan w tym artykule http://www.rynek-kolejowy.pl/31874/Czy_kolejarzowi_wypada_sikac_na_Centralnym.htm

PS gdy widzę wpisy tu na forum rowerów i innych sziwów to się wcale nie dziwię że busy w tym województwie są traktowane na preferencyjnych warunkach w przeciwieństwie do kolei
Bardi78 - 30-03-2012, 15:04
Temat postu:
Tak jest!!!
Och jak mi przykro że ostatnio pisano listy jak to wszyscy nalatują na małopolską kolej-były protesty pieczątki podpisy ale...:)los bywa sprawiedliwy i prawda wyszła na jaw jak NIEKTÓRE osoby mają szacunek do kolei,wykonywanego zawodu no i przede wszystkim dla dobra publicznego budowanego z podatków obywateli...
sheva17 - 30-03-2012, 15:42
Temat postu:
Cytat:

PS gdy widzę wpisy tu na forum rowerów i innych sziwów to się wcale nie dziwię że busy w tym województwie są traktowane na preferencyjnych warunkach w przeciwieństwie do kolei


Samo widzieć to jeszcze mało, może czas już nauczyć się czytać ze zrozumieniem?

Bardi przesadziliście ostro to i riposta była konieczna. Wasza ocena sytuacji w Małopolsce jest i nierzetelna i nieprofesjonalna, dlatego należy się raczej dziwić dlaczego tak długo nikt nie odnosił się do tych bzdur.
Lord W - 30-03-2012, 16:45
Temat postu:
Czy zamierzam tory blokować?

Skądże. Jak będę jechał w góry wybiorę autobus, bo pociąg jest zbyt rzadko i jedzie zbyt długo. Może pora wrócić do pojazdów, ala Lux torpeda. Małe (na 50 -70 osób) i szybkie pokonujące trasę w ok 2 : 30 chyba.

Po prostu władze kolei muszą mieć jakąś długotrwałą strategię i to dla każdego województwa (nie tyczy się to tylko Małopolski). Owszem pewną koncepcją jest obcięcie tego co nierentowne i zostawienie tak jak mówię połączeń na najważniejszych liniach, ale czy o to chodzi? Mnie se wydaję, że nie, ale nie znam dobrej recepty.
Janosik - 31-03-2012, 11:50
Temat postu:
Dlatego powtarzam po raz n-ty: Małopolska kolej to już nie jest dno.. to jeszcze dodatkowe 10 metrów mułu. Robi się wszystko byle tylko nikt nie chciał jeździć pociągami, a dodatkowo bierze sie za to coraz większą dotacje.
Bardi w żadnym względzie nie przesadza.
Ale oczywiscie zawsze znajdą się adwokaci p.. m... zpr, którzy będą próbowali nie tylko wciskać ludziom ciemnotę, ale także dążyli do zrobienia zwykłej zadymy na forum (pozdro sheva!).

Post moderowany przez Exsimus
Bardi78 - 31-03-2012, 15:10
Temat postu:
Janosik masz 100% racji...ja tego nawet nie komentuję zresztą tyle wiadomości od forumowiczów dostałem na priva że oni też już kładą na to...z uśmiechem na twarzy...więc ja też się uśmiecham i kładę na to ...
Pozdrawiam Janosik:)
Rover - 31-03-2012, 15:47
Temat postu:
Nikt nie jest tu winien tylko władza Przewozów Regionalnych z obecną ofertą nie można zdobyć klienta
Pozostało tylko czekać na normalny rozkład jazdy i redukcje zbędnych etatów, tylko to rozwiąże problem.
Bardi78 - 31-03-2012, 16:35
Temat postu:
Rover aż nie wierze...i Ty z nami?
No w końcu w pełni się z Tobą zgadzam!
conen - 01-04-2012, 13:04
Temat postu:
A to czyja wina: pierwszy kibel z Kielc w Krakowie jest na 8.16, ten do Zakopanego ucieka już 8.02. Następny zagadka kiedy - ano 12.26.

Tylko nie mówcie, że wcześniej jest IR /kilka dni w roku/ lub ekspres /to przecież dla elit/.
Lord W - 01-04-2012, 17:50
Temat postu:
To może zgodnie z ekonoma należy zaorać kolej i już. Ktoś mi na forum tłumaczył, że nawet pełny pasażerów (100%) IR jest nieopłacalny. Tak samo jeżeli szynobus na 50 osób będzie jechał pełny to też będzie nieopłacalny.

Post moderowany przez Exsimus
Exsimus - 01-04-2012, 20:34
Temat postu:
sheva17, otrzymał podwójne ostrzeżenie. Jeżeli ktoś jeszcze chce je otrzymać proszę bardzo, ale dostanie od razu ostrzeżenie zakazujące jakiegokolwiek pisania.
Pisanie nie na temat, obrażanie użytkowników forum, niski poziom intelektualny postów np mówienie o mężczyźnie z jabolem nie jest na miejscu, a to tu się niestety pojawiło.

sympatyk - 04-02-2013, 10:19
Temat postu:
Słuchajcie! Nie wiecie co się dzieje z użytkownikiem "Tomasz". Jakiś "spokój na kolei w Małopolsce" bez niego się tu zrobił...
hurricane - 08-02-2013, 09:50
Temat postu:
No to zbijamy powoli trumnę dla MZPRu i kolei w Małopolsce...

Cytat - W czwartkowej "Gazecie Krakowskiej" czytamy, że stałe, ekspresowe kursy autobusowe na linii Tarnów-Kraków zamierza zorganizować także Marcin Sak, właściciel firmy przewozowej Global Travel. Chce je uruchomić jeszcze w lutym - jest właśnie na etapie dopinania ostatnich formalności w Urzędzie Marszałkowskim. - Podróż rozpoczynać się ma na dworcu autobusowym w Tarnowie. Kolejnym przystankiem mają być Mościce, a potem już bezpośrednio autostradą do Krakowa. Czas przejazdu szacuje na 70-80 minut. Bilety mają być tańsze niż za podróż pociągiem - pisze "GK".
Anonymous - 08-02-2013, 15:22
Temat postu:
To jest to o czym mówilismy od 2-3 lat, że w koncu musi nadejsc ten dzien.

Gratulacje dla tej firmy, kto pierwszy ten lepszy, pieniadze leżą na.... ulicy. Rynek nie znosi próżni.

Jedynym wyjsciem byloby przykrycie czapką tej oferty przez interREGIO Busy co godzine. Ale o tym widac niestety nikt nie pomysli.

Good bye PR. Tak oto modernizacja potrafi wykończyć kolej, a przeciez niby to kolej jest beneficjentem. Najgorsze jest to że czas przejazdu nie poprawi sie ani w 2013, ani w 2014, dopiero w 2015. T
Woojtek - 08-02-2013, 21:52
Temat postu:
Po dzisiejszej jeździe 2.40 z Krakowa do Tarnowa - będę pierwszym pasażerem tej linii - mimo że nie cierpię busiarni. Swoją drogą od czasu uruchomienia autostrady obserwuję spadek ludziów w pociągach nawet w piątki - ale z takim czasem jazdy czemu się dziwić.
jackii - 08-02-2013, 22:45
Temat postu:
Nie rozumiem tego. Kolej walczy o przeżycie. Czy naprawdę nikt tam nie potrafił pomyśleć i uruchomić na ten czas odpowiedniej ilości kursów autobusowych? Teraz niszę zajmą busy, nie da się ich później tak łatwo pozbyć...
hurricane - 11-02-2013, 09:07
Temat postu:
Już w pierwszym dniu testowego kursowania RegioBusa jako alternatywy dla kretyńskiego rozkładu pociągu Regioplus Dunajec inicjatywa okazała się wielkim SUKCESEM.

Może da to do myślenia UMWM i MZPR, że gro ludzi jednak dojeżdża na 8 do Krakowa.

Pasażerów wystarczyłoby na co najmniej 2 autobusy!
pp - 12-02-2013, 10:53
Temat postu:
Dla mnie wina leży wyłącznie po stronie zamawiającego usługę, czyli UMWM. Dalczego? A dlaczego dasie sensowny rozkład ułożyć na północ od Małopolski, czyli w Świętokrzyskim? Dlaczego dasie, na północ od podkarpackiej dziadowni, czyli w Lubelskiem? Dlaczego? Czy granica województwa to oznacza jakąś zmianę świadomości?

Po prostu, drodzy forumowicze, przyjmijcie do wiadomości, że UMWM leje z góry na dół na małopolską kolej. Dla nich oczkiem w głowie jest tylko Kraków z przyległościami i bajki o Piekiełku. Nie bez winy jest MZPR, ale czego się spodziewać po tej firmie, skoro UMWM od lat płaci i pozwala robić pr-om co tylko chcą.
Jakby tego było mało, to małopolsc y urzędnicy chwalą się oficjalnie, jak to pasażerów na kolei ubywa, a jak rosną dotacje: http://www.malopolskie.pl/Transport/Szynobusy/

To są oficjane dane. I co? I jajco! Jest super! Od lat, jest super! Kolej się rozwija, a my urządzamy bankiety przy okazji "chrzcin" Acatusów dla motłochu. Czy tak postępuje gospodarz? Czy ktokolwiek z Was, płacąc wykonawcy za robotę, i widząc takie "efekty", stałby spokojnie dalej z uśmiechem i udawał że jest ok? A tak robi od lat UMWM. No to czego wy oczekujecie? Że jakieś śmieszne koleje małopolskie coś zmienią? Wielkie G... zmienią.

Dla odmiany, poczytajcie co mówi szefowa PR z Lublina:
"przez 10 miesięcy 2012 r. w stosunku do całego 2011 r. przewieźliśmy o 250 tys. więcej pasażerów. Cieszy nas utrzymujący się trend. Jest to bodajże jedyne województwo w kraju, w którym praca eksploatacyjna zamawiana przez organizatora przewozów z roku na rok wzrasta. Nie zamykamy żadnych linii, nie ograniczamy liczby kursujących pociągów, a wręcz przeciwnie. Pojawiają się przewozy z dużym rozmachem także na liniach nieeksploatowanych od lat. Takim przykładem jest Zamojszczyzna."
http://www.rynek-kolejowy.pl/39237/Lubelski_Zaklad_Przewozow_Regionalnych_Rosna_przewozy_i_przychody.htm

Jest jednak jescze jedno duże ale: Lubelskie płaci więcej za pockm. Stawka rekompensaty w roku 2011 do 1 pockm wyniosła 18,87 zł. (w 2010 r. wynosiła 17,35 zł.) wg UMWL. Natomiast według Umowy Ramowej, miała ona wynieść w 2011 r. – 21,11 zł/1 pockm, w 2012 r. – 21,38 zł/1 pockm, a w 2013 r. – 22,00zł/1 pockm.

Natomiast w Małopolsce, w roku 2013, wyniesie ona 16,85zł./pockm. Tutaj jest stosowna Uchwała

No to jak, czy z tą stawką, to drogie są te małopolskie PRy, czy nie? Będzie ktoś jeździł taniej, czy nie? Hę? A może za darmo by niektórzy chcieli?
Woojtek - 17-02-2013, 14:42
Temat postu:
Złota myśl Marszałka Ciepieli na ten rok: W woj. małopolskim większość linii wymaga modernizacji -
http://www.rynek-kolejowy.pl/39680/Ciepiela_W_woj_malopolskim_wiekszosc_linii_wymaga_modernizacji_.htm
myszka - 18-02-2013, 13:22
Temat postu:
On też, wygląda na to, wymaga modernizacji...
sympatyk - 25-11-2013, 17:00
Temat postu:
Kto ma rację? HAFAS podając nazwę stacji "Kalwaria Lanckorona" czy www.bazakolejowa.pl nazwę "Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona"?
dyżurny - 27-11-2013, 01:06
Temat postu:
Stacja nazywa się Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona.
CottonwoodEN71 - 27-11-2013, 11:24
Temat postu:
Kupując bilet w stronę Suchej system drukuje na biletach stację pośrednią Kalwaria Lanckorona. Ja przynajmniej na biletach się z inną nie spotkałem. To chyba taki skrót myślowy Laughing upowszechniony przez Niemców w czasie II wojny (Kalwaria Landskoron), bo stacja nazywa się oczywiście Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona...
Anonymous - 27-11-2013, 11:55
Temat postu:
Ale za komuny też nazwa była Kalwaria Lanckorona i bodaj w latach 90tych pojawiła się Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona
aanniiaa - 27-11-2013, 13:50
Temat postu:
dddbb, główkujesz całkiem dobrze Zg Na przełomie lat 90' nazwę zmienił przystanek Borek Fałęcki na Łagiewniki. Stacja Kalwaria Lanckorona widnieje jeszcze w rozkładzie jazdy 2005/2006. Poza tym - bo może nie każdy o tym wie - w Kalwarii istnieją dwie stacje: Kalwaria Zebrzydowska oraz rozpatrywana tu Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, wcześniej Kalwaria Lanckorona Język
Kappa - 27-11-2013, 14:00
Temat postu:
Tak specjalnie popatrzyłem i na bilecie z biletomatu jest napisana nazwa Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, tak samo na bilecie wydawanym przez kierownika pociagu, przynajmniej tak jest na trasie Kraków-Wadowice.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group