INFO KOLEJ - forum kolejowe

Dział pracowniczy - Weryfikacje załóg IC

innocenty3 - 28-09-2012, 19:08
Temat postu: Weryfikacje załóg IC
W ostatnim okresie czasu są prowadzone weryfikacje w drużynach konduktorskich dotyczące doboru do obsługi pociągów wyższej kategorii. Zachęcam do dyskusji, gdyż myślę że dla wielu było to stresujące a podejście niektórych członków komisji żenujące.Co myślicie o tym ,, Castingu,,?
Lady Makbet - 28-09-2012, 20:22
Temat postu:
innocenty3, możesz przybliżyć proces tej weryfikacji, jakieś szczegóły?
innocenty3 - 28-09-2012, 21:04
Temat postu:
Na wstępie odbywa się rozwiązanie testu z podchwytliwymi pytaniami, z handlu ruchu i wagonów. 30 pytań na 30 minut. następnie każdy pracownik staje przed komisją ( w której nie koniecznie zasiadają ludzie kompetentni). Komisja wita petenta każe wylosować pytania (dwa) a następnie, odgrywana jest scenka z pociągu związana z obsługą klienta. Komisja w charakterze podróżnych z postawą roszczeniową a petent ma wybrnąć obronną ręką wobec upierdliwego pasażera. W komisji zasiada paniusia z centrali która za wszelką cenę dąży do tego aby petenta wkur....ć i zobaczyć czy jest odporny na stres. Paniusia ta ma za zadanie zachować standardy IC.,czyli Kierowniczka w za dużych kolczykach ze złota( Jak można do podróżnych wyjść w takich kolczykach)....Kierownik pociągu z orłem w klapie z lat dwudziestych trzymający w szponach skrzydła kolejowe skandal!!! To nie zachowanie standardów.... Paniusia jest naczelnikiem pracowniczego w centrali.... Zołza jakich mało a o kolei wie tyle co usłyszy w środkach masowego przekazu. Nie znając tego orła pokazała DNO i ZERO wiadomości na temat historii kolei, następny beton w IC. Szkoda że wydając książeczkę z komunikatami i umieszczając tam psa w czapce IC zachowano standardy. (Ten kundel to kierownik pociągu) Po zadaniu pytań i próbie doprowadzenia petenta do pasji szewskiej dziękują za mile spędzony czas. W międzyczasie petent zdaję deklarowany język obcy.
eurostar - 28-09-2012, 22:53
Temat postu:
Tą paniusią z centrali, o której pisze Innocenty3 jest Kinga T.
Osoba ta dała się już we znaki drużynom konduktorskim na zeszłorocznych weryfikacjach. Dała się poznać o jak najgorszej strony. Ma lekceważący stosunek do pracy kierowników i konduktorów, szczytem arogancji i megalomanii jest straszenie ich, że jeśli nie będą stosować się do wytycznych co do jakości i standardów to mogą mieć problemy. Niestety ta baba to dosyć młody, ale zupełnie zepsuty i zgniły przykład betonu kolejowego w IC.
l'osservatore - 29-09-2012, 10:20
Temat postu:
Cytat:
Niestety ta baba to dosyć młody, ale zupełnie zepsuty i zgniły przykład betonu kolejowego w IC.

Ale musi mieć silne poparcie, skoro jest w pIC-u tym, kim jest.
A jeśli idzie o weryfikację, to jest pic na wodę, fotomontaż, bo jak może być weryfikującym ktoś, kto nigdy nie pracował w drużynach. Kiedyś były normalne egzaminy kontrolne, gdzie egzaminowanymi byli instruktorzy i kontrolerzy, a naczelnik tylko się podpisywał. Ale wówczas, żeby zostać instruktorem lub kontrolerem, trzeba było "odsłużyć swoje" na kolei. Poza tym egzaminy kontrolne dotyczyły stanowisk związanych z bezpieczeństwem ruchu pociągów. A ta weryfikacja jest tylko po to, żeby niepotrzebnie stresować pracowników. Do tego dochodzą "wątpliwe" kompetencje osób zasiadających w komisji. 30 pytań w 30 minut, do tego podchwytliwych - te być może przygotowywały komisji osoby w miarę kompetentne - handlowiec, ruchowiec, wagonowiec. Ale jedna minuta na jedno pytanie - trąci podejrzeniem, że wybrane osoby mogą mieć wcześniej klucz do testów. A kto jeszcze jest w tej komisji? I czy w ogóle w pIC-u są handlowcy, ruchowcy i wagonowcy na tyle kompetentni, by zasiadać w komisji?
Wracając do pani, której zadaniem w komisji jest "wyprowadzenie weryfikowanego z równowagi", mam do tej pani pytanie: Czy standardy IC polegają na tym, że gdy podróżny napluje konduktorowi w gębę, ten ma powiedzieć, że pada deszcz?
anas - 29-09-2012, 13:44
Temat postu:
Ciekawe kiedy podają wyniki?
Brajdak - 29-09-2012, 14:51
Temat postu:
Cytat:
Czy standardy IC polegają na tym, że gdy podróżny napluje konduktorowi w gębę,

Często widzę jak podróżny zachowuje się w stosunku do obsługi, gdy winą np. za brak właściwego biletu, obwinia wszystkich tylko, nie siebie. A biedny kondi musi uważać by - nie daj Boże - żle się nie uśmiechnąć czy nie zrobić jakiegoś grymasu na twarzy, bo jak wpłynie skarga to na pewno premia obniżona.Te standardy to najlepiej spełnią głusi i ślepi, bo normalny człowiek nie.
klimeu44 - 29-09-2012, 19:04
Temat postu:
Ta pani, o której pisze się tu powyżej jest naczelnikiem wydziału w biurze spraw pracowniczych, a nie naczelnikiem pracowniczego. Taka mała różnica, ale jedanka zasadnicza.
Powinieneś jednak takie rzeczy rozróżniać, bo to tez swiadczy o wiedzy na temat firmy. weryfikacje są, jak najbardziej wskazane, dlatego że wiedza na temat standardów obsługi klienta jest co najmniej mierna wśród drużyn.
Nie popieram metod, które upokarzają pracowników, nie wiem, co K.T. miała na mysli tak prowadzić tę weryfikację, ale może w tym szaleństwie jest metoda.
Jedno jest pewne, musi być taki sprawdzian dla drużyn, bo trochę są rozpuszczone.
innocenty3 - 29-09-2012, 19:54
Temat postu:
Oczywiście nie twierdzę że nie muszą być takie weryfikację,ale sposób prowadzenia jest bynajmniej żenujący Sad
klimeu44 - 29-09-2012, 20:04
Temat postu:
zgadza się, skargi na panie z tego wydziału nie są odosobnione i to w róznych przypadkach.
innocenty3 - 29-09-2012, 20:25
Temat postu:
Dlatego mamy to forum aby obnażać kolejowy Beton .Nie można ukrywać tyranii która się panoszy w IC. Każdy z nas przychodzi tu do pracy a nie sobie na ploteczki. Jeżeli wykonuję swoje obowiązki rzetelnie to oczekuję też takiego traktowania. Jeżeli ta pani ma jakiś problem to niech się uda do lekarza, zachowanie tej pani wskazuje na psychozę maniakalno-depresyjną Młot
klimeu44 - 29-09-2012, 21:18
Temat postu:
Za daleko jednak idziesz, to nie jest żadna choroba. Należy się zastanowić, że ktoś toleruje to jej zachowanie. Ktoś wsadził ją na stanowisko naczelnika wydziału tylko ze względów powiązań rodzinnych, a nie wiedzy, czy tez umiejętności. Ktoś zrobił jej krzywdę, tylko dlatego, że jest to kolejne "kolejowe dziecko".
mateusz123 - 30-09-2012, 06:41
Temat postu:
Tak z perspektywy laika: ta weryfikacja ma na celu obsadzenie służb na expresach itd? W sensie, że ci którzy zdadzą to mają do obsługi pociągi wyższej kategorii, tak? A w pratkyce to faktycznie ma jakieś znaczenie czy weryfikację przechodzą ludzie z układu?
sncf - 30-09-2012, 10:33
Temat postu:
Weryfikacje?? to był upokarzający szoł ludzi, którym się wydaje, ze w biurze stwierdzą kto jest jakim pracownikiem. Weryfikacja pokazała, ze jest ustawka dla wybranych ludzi. Dla pierwszej grupy poszły najgorsze testy, najwiecej się nad nimi pastwiono, kolejne grupy sa juz dziwnie lżej trakotwane, dlaczego, chyba nie trzeba komentować. Pajacować w biurze moze każdy i nawet świetnie co nie którym to wychodziło, tylko należałoby by zaprosic szanowna komisje do pociągu i kazać jej sie wykazać na gruncie, w srodku nocy z pijanymi naćpanymi pasażerami, z agresywnymi grupami nastolatków albo wypitych kibiców, ale po co. W pociągach najwyzszej klasy, nawet gdy ktoś jest niezadowolony, to najwyżej napisze skargę czasami powie coś niemiłego. A tam gdzie trzeba naprawdę zmierzyc się z problemem, musimy radzic sobie sami. Ale cóz są znajomi, śmietanki IC i oni musza sie dostać na najlepsze pociągi, nawet nie posiadając żadnych kompetencji. A co z ludźmi, którzy maja co prawda wiedzę, ale tak naprawdę nie potrafią jej wykorzystać, ludzie, którzy na co dzień nie wiedzą co to jest mydło i dezodorant. Chyba oprócz wiedzy należało zapoznac się z opinią kontrolerów instruktorów, którzy mają większą wiedzę o poszczególnych pracownikach, wziąc pod uwagę nieobecnosci dochodzenia i pochwały, ale po co. Do obsługi pociagów międzynarodowych bezwglednie oprócz wiedzy potrzebna jest kultura osobista, oraz znajomośc języków obcych!!!!, ale co z tego skoro, wiecej pkt. dawał dyrektor szczekajacy, udajacy psa niż biegła znajomość 2 języków.
Cała weryfikacja to szopka, bo w każdych drużynach mozna juz wytypować ludzi, którzy napewno znajdą sie na eksponowanych miejscach a weryfikacje jeszcze sie nie skończyły
Gacek - 30-09-2012, 12:47
Temat postu:
l'osservatore napisał/a:

A jeśli idzie o weryfikację, to jest pic na wodę, fotomontaż, bo jak może być weryfikującym ktoś, kto nigdy nie pracował w drużynach. Kiedyś były normalne egzaminy kontrolne, gdzie egzaminowanymi byli instruktorzy i kontrolerzy, a naczelnik tylko się podpisywał. Ale wówczas, żeby zostać instruktorem lub kontrolerem, trzeba było "odsłużyć swoje" na kolei.


No bez przesady w drugą stronę. Naprawdę nie trzeba było pracować w drużynach ażeby egzaminować drużyny z ruchu czy wagonów, bo akurat lepiej sie wagonowca formuje na warsztacie niz w pociągach a ruchowca na posterunku ruchu.

A co samych weryfikacji.... Pytanie co w zamian dostaną Ci, którzy przejdą weryfikacje? 3 x BWE do Frakfurtu i 11 służb na TLK do Łodzi w miesiącu? Smiech na sali.
innocenty3 - 01-10-2012, 08:59
Temat postu:
Gacek! Czy Ty też się zaliczasz do kolejowego betonu? zejdz na ziemię. Niech ci co nas weryfikują sami przyjdą na pociąg jak jadą kibole, zarzygane pijaki czy inny rodzaj rynsztokowego śmiecia. Niech pokarzą jak sobie dadzą radę, mądrości z za biurka to bajka, trzeba zobaczyć drużynę podczas takich sytuacji a nie robić muppet schow. Nie broń kolejowego betonu, a ten plan nie taki jak tu opisujesz. Są pociągi na Wiedeń, Berlin, Kijów czy Moskwę. Są również pociągi IC jak i TLK, ale plan ogólnie do przyjęcia, a co będzie z nowym rozkładem czas pokarze, nie zakładaj z góry że będzie beznadziejny.
eicgornik - 01-10-2012, 14:53
Temat postu:
Czytam od początku wasze wypowiedzi.
Myślę że nie od dziś wiadomo, że spora część ludzi pracuje na stanowiskach, które nie są adekwatne do wykształcenia czy doświadczenia. Wiele osób pracuje przez znajomości, bo przecież wiadomo jak ciężko dzisiaj jest z dobrą i stałą pracą. Jednak pracują też osoby takie, które nie powinny pracować a pracują dzięki znajomościom.
Natomiast osoby, które siedzą w biurze jest im najłatwiej wymagać, żądać, jednak to konduktor, czy pracownicy pociągu odwalają ciężką pracę, gdzie i tak osoby z biurka tego nie docenią. Wielokrotnie jeździłem różnymi pociągami i nieraz widziałem stresujące sytuacje, więc chętnie osoby zza biurka bym postawił w takich sytuacjach i niech się "wykażą".

Z mojego punktu widzenia, zauważyłem, że najgorzej mają pracownicy w TLK czy Regio, InterRegio.
W Expressach czy EIC jeżdżą ludzie z reguły "porządni", bo umówmy się, nie każdego stać na bilet z Krakowa do Warszawy za 120 złotych.

PS. U nas niestety w ciągu dalszym rządzą różnego rodzaju układy, układziki, znajomości!
klimeu44 - 01-10-2012, 16:48
Temat postu:
Kolej, to naczynia połączone. Nie ma pracowników ważniejszych i mniej ważnych. Tak samo potrzebny jest konduktor i tak samo potrzebny jest feferendarz w biurze. Bez jednego drugi nie ma co robić i odwrotnie, a każdy sam wybiera swoje zajęcie. Jeżeli zdecydował się ktoś być konduktorem, rewidentem, czy też maszynistą, to wymagania na te stanowiska są takie, a nie inne. Na stanowisko biurowe też są wymagania i też od tych ludzi oczekuje się właściwych postaw i właściwej pracy, chociaż trochę odmiennej od tych pozostałych. Poza tym zwróćcie uwagę, że akurat ludzie w biurach w większości zarabiają mniej niż np. maszynista, czy kierownik pociągu, a jeżeli chodzi już o stanowiska kierownicze, no to wybaczcie, ale żadna firma nie zatrudnia kierownika, menedżera, czy też dyrektora z pensją na poziomie robotnika. Pominę tutaj już kwestię wykształcenia, czy innych kwalifikacji.
oporny301 - 01-10-2012, 17:29
Temat postu:
To sobie jedz, bo maszynistów NI MA. Śmiech Śmiech Śmiech
klimeu44 - 01-10-2012, 17:40
Temat postu:
mylisz się emerycie, są. wystarczy tylko odpowiednio zagospodarować to całe towarzystwo i zrobić uczciwie obiegi, a w każdej sekcji zyskasz "kilku" dziennie. Śmiech
oporny301 - 01-10-2012, 18:46
Temat postu:
No to je zrób, przynajmniej, spróbuj. Śmiech Śmiech Śmiech
W emerytach jest siła, ale mała, bardzo mała. Język Język Język
Anonymous - 01-10-2012, 20:53
Temat postu:
oporny301, na stare lata jednak ludzie głupieją Śmiech Swoją drogą niezły cyrk macie w tym IC.
Brajdak - 02-10-2012, 14:03
Temat postu:
Cytat:
Tak samo potrzebny jest konduktor i tak samo potrzebny jest feferendarz w biurze. Bez jednego drugi nie ma co robić i odwrotnie,

Uwierz mi, bez "feferendarza" (błąd,czy świadomie?) pociąg pojedzie ale bez kier.poc. czy kondiego - nie ! O maszyniście nie wspomnę... .

Cytat:
wystarczy tylko odpowiednio zagospodarować to całe towarzystwo

Tu się z Tobą zgodzę, trzeba tych siedzących w biurach na etatach robotniczych, zatrudnić na stanowiskach takich, jakie mają w umowie... .
klimeu44 - 02-10-2012, 15:15
Temat postu:
Pamiętaj o tym, że temu konduktorowi, czy też maszyniście ktoś musi pracę zorganizować albo przygotować chociażby naprawić wagon, lokomotywę, a więc można powiedzieć, że bez pracownika warsztatu też nie ma jazdy pociągu.
pawcio1978 - 07-10-2012, 19:31
Temat postu:
Niech gnebia. Bylem swiadkiem w nocnym TLK z 3miasta jak Konduktor nie wystawil mandatu za umieszczenie bagazu na miejscu siedzacym.
rufio198 - 07-10-2012, 21:11
Temat postu:
Nie żebym bronił tej drużyny - ale bądź łaskaw wskazać mi punkt w taryfie/załączniku/innym rozporządzeniu gdzie są kary, według którego drużyna miałaby wystawić karę za umieszczenie bagażu na miejscu siedzącym.
Z tego co się orientuję to co najwyżej powinna zwrócić uwagę żeby bagaż został usunięty z miejsca do siedzenia.
pawcio1978 - 07-10-2012, 22:36
Temat postu:
Teoretycznie nie ma. Co nie znaczy, ze pasazer ma ignorowac Rozdzial 3 Paragraf 23 Punkt 1 i 3 robiac burdel.
W takich sytuacjach powinno podciagnac to za jazde bez waznego biletu. Czemu? Kazdy z tych bagazy zajmowal 2 miejsca siedzace i powinien byc umieszczony na polce nad glowa! W dodatku jedna z tych osob zajela cudza miejscowke!!
mateusz123 - 08-10-2012, 07:17
Temat postu:
Nie wiem czy śmiać się czy płakać, mam tylko nadzieję, że nie jeździsz w drużynach
zinacef - 08-10-2012, 16:19
Temat postu:
weryfikacja powinna być przeprowadzona przez zewnętrzną firmę w formie tajnego klienta - to taka moja fantazja ponieważ 1-spory koszt ale przesiew był by skuteczny 2 -wybrańcy przedweryfikacyjni by odpadli przy pierwszym spotkaniu.
mateusz123 - 09-10-2012, 17:21
Temat postu:
Nie tajny tylko tajemniczy klient. Może to i nie taki głupi pomysł, ale czy "osoba z ulicy" wiedziałaby co i jak powinno się oceniać, tak w praktyce, a nie na zasadzie odhaczania krateczek w ankiecie/karcie kontroli?
calsberg - 17-10-2012, 10:09
Temat postu:
w Poznaniu wyniki już są, ponoć dalekie od zadawalających...
kleksograf - 17-10-2012, 12:04
Temat postu:
Nie bronię PKP IC bo nie wiem jak wyglądają takie weryfikacje, ale chcę abyśmy postawili się w roli nieokreślonego "nadzorcy" PKP IC. Jest czterocyfrowa liczba drużyn, które PKP IC dostało odgórnie wraz z wejściem tzw. OPM'ów. Nie zostali oni przyjęci przez ani przez firmę rekrutacyjną, ani przez rekrutację PKP IC. Spółka nie zna kultury osobistej pracowników, umiejętności obsługi klienta, znajomości języków, sprawności w handlu, orientowania się w tematach technicznych, itp. Organizuje więc okropnie brzmiące 'weryfikacje', tak aby mieć kontrolę nad tym kto obsługuje najlepsze pociągi. Wiem, że szczytna komisja nie interesuje się problemami wewnętrznymi tych biednych drużyn konduktorskich, ale czy to na prawdę nie może mieć sensu w zasadzie?

Pomijam fakt, że Centrala Spółki zielonego pojęcia nie ma na temat pozostałej części personelu. Nie trzeba być alfą i omegą by zdać sobie sprawę, że sekcje handlowe to nie jedyny element dobrej jakości. Profil handlowy jest już powierzchownie bardzo dobry (poza systemem kasowym oraz zakupami biletów tradycyjnych lub promocyjnych online) w porównaniu z tym jak to wygląda na pozostałych szczeblach we wszystkich zakładach. Nie wspomnę już o zapleczu technicznym. Sam Grochów chyba leci na łeb, nie wspominając o reszcie...
W efekcie nawet przeciętny pasażer od strony podróżnego może wyrobić sobie w jakiej kondycji jest firma. Żadna restauracja z kelnerami pod muchą nie zdobędzie renomy, jeśli ma burdel w kuchni.
rufio198 - 21-10-2012, 05:43
Temat postu:
Sama weryfikacja ma sens- diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Znając życie, takie weryfikacje przeprowadzają osoby które nawet minuty nie przejeździły w drużynach, za to mają głowy napakowane książkowymi mądrościami. Jakby taki jeden z drugim pojeździł trochę w drużynach to szybko by się zorientował że że życie potrafi brutalnie zweryfikować książkowe mądrości.
Osoby takie z reguły przychodzą na taka weryfikacje z nastawieniem że w drużynach pracują sami złodzieje, chamy itp,
kleksograf - 21-10-2012, 17:46
Temat postu:
Najprawdopodobniej masz rację. Książkowe mądrości, o których piszesz to bestsellery wykładane od lat 90' na uczelniach ekonomicznych oraz kierunkach dot. zarządzania a'la GRIFFIN (Podstawy Zarządzania), które w 2012 roku są już wiedzą archaiczną. Niestety u nas dopiero teraz wdraża się to o czym mówiono w latach 90 na polskich uczelniach. Realia się jednak znacznie zmieniły. Fakt jest taki, że pozatrudniali takich ludzi z "misją" nie tylko w PKP. Potrafią zniszczyć nie tylko dobre relacje wewnątrz spółek, ale niejednokrotnie całkowicie rozwalili kulturę korporacyjną niejednej organizacji. Niestety, ale w PKP najprawdopodobniej zachodziła będzie taka właśnie korporacyjna degradacja. Smród już dawno wyszedł z Grójeckiej (lub Wiejskiej), a dotrze pewnie do największych, zapomnianych dziur w naszym pięknym kraju.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group