INFO KOLEJ - forum kolejowe

Pociągi dalekobieżne - Kiedy będą wprowadzone wagony dla palących?

Con - 28-08-2011, 14:33
Temat postu: Kiedy będą wprowadzone wagony dla palących?
Bo palę i chciałbym palić wśród osób, które też palą w miare komfortowych warunkach. Wystarczy 1 wagon do każdego składu i będzie wystarczająco...

Przedziały dla palących w wagonach dla niepalących to nieporozumienie ale brak miejsca dla osób palących to głupota - wiadomo, że w takiej sytuacji palacze palą gdzie tylko im fantazja pozwoli - jest to sytuacja niekomfortowa dla nich i dla tych niepalących współpasażerów.

W pociągach objetych całkowitym zakazem i tak się pali i tak, palenie w przedziałach dla palących jest też straesujące - mam coś takiego w sobie, że choć uwielbiam jeździć samemu w przedziale (o ile jest to możliwe) to zawsze sie ktoś do mnie dosiada, a to kobieta po 40-tce, a to małżeństwo z dzieckiem, a to jakiś biznesmen - wszyscy niepalący, a pchają się do mojego przedziału choć inne są wolne - i ogromne ich pretensje gdy wyjmuję papierosa...kiedyś wsiadającym do mojego przedziału uświadamiałem, że to przedział dla palących - jednak potem przestałem - i tak oburzeni patrzyli na mnie i kazali mi iść na korytarz - bo oni nie palą - na pytani,e czy uiszczą za mnie karę za palenie w miejscach niedozwolonych pukali sie w czoło...

Teraz wsiadając do pociągu zapalam cygaro - i prawie nikt się nie dosiada...daje więcej dymu niż 8 osób palących papierosy.
twardypt91 - 28-08-2011, 14:58
Temat postu:
Palenie nie jest niezbędne do życia. Bez fajek można żyć. Więc nie wiem w czym problem. Chyba tylko w słabości palacza, którym rządzi kawałek tytoniu.
TomekM - 28-08-2011, 18:45
Temat postu:
CON - teraz wszystkie przedziały są dla niepalących, zmieniły się przepisy, więc na wagony dla palących nie ma co liczyć.
R90 - 28-08-2011, 19:22
Temat postu: Re: Kiedy będą wprowadzone wagony dla palących?
Con napisał/a:
Bo palę i chciałbym palić wśród osób, które też palą w miare komfortowych warunkach. Wystarczy 1 wagon do każdego składu i będzie wystarczająco...

Przedziały dla palących w wagonach dla niepalących to nieporozumienie ale brak miejsca dla osób palących to głupota - wiadomo, że w takiej sytuacji palacze palą gdzie tylko im fantazja pozwoli - jest to sytuacja niekomfortowa dla nich i dla tych niepalących współpasażerów.

Dla takich osób jak między innymi Ty powinny być kary minimum 1000zł. Wiesz co to jest zakaz? Jak nie to na wikipedii wpisz. Nie podoba się to jeździj prywatnym samochodem, wtedy będziesz mógl odpalać 10 cygar jednocześnie.
twardypt91 - 28-08-2011, 19:51
Temat postu:
Twój nałóg - Twój problem

Z takim podejście powinno się jeszcze osobne wagony dla alkoholików zrobić.
Emillex - 28-08-2011, 19:52
Temat postu:
Dobrze, wiem że przepis jest martwy, ale mimo to starajmy się go przestrzegać. Nie palę, dym papierosowy strasznie mnie drażni, a jak ktoś bezczelnie zapala w przedziale papierosa mimo że jest ogólny zakaz i reszta pasażerów jest niepaląca (bądź też ma szacunek dla innych), to już mnie to naprawdę wkurza.
Ok, nic nie mam do palaczy, to ich nałóg, ich zdrowie. Ale może niech starają się palić gdzieś na korytarzach, na końcu wagonu (przy drzwiach) czy nawet po kiblach. Wtedy nie będę się spierał - palacz palić gdzieś musi.
@CON - przestań myśleć o sobie. Czy jak ktoś z naprzeciwka w przedziale zacząłby zionąć Ci w twarz alkoholem to co, nie przeszkadzałoby Ci to? Nie zrwóciłbyś uwagi?
madeinitaly - 28-08-2011, 19:57
Temat postu:
sprawa jest prosta, w wielu składach brakuje wagonów dla większości czyli niepalących więc znaleźć jeszcze dodatkowy dla palących jest tym bardziej niemożliwe. Palacze tak czy inaczej palą w pociągach a najciekawiej to wygląda w EX czy EIC gdzie co chwile są wyświetlane komunikaty że wagon jest dla niepalących i jest objęty całkowitym zakazem palenia a co jakiś czas z końców wagonów można wyczuć dym Wink
Emillex - 28-08-2011, 20:09
Temat postu:
Pozatym zakaz palenia w miejscach publicznych (czyli poniekąd też pociąg) narzuca na nas Unia, i czy chcemy, czy też nie, czy lubimy UE czy nie, musimy dostosować nasze prawo do prawa europejskiego.
Pabianiczanin - 28-08-2011, 20:15
Temat postu:
Ja to jestem zadowolony że w pociągach nie można palić chociaż niektóre osoby w przejściach palą aż się dymi.
Pablo2912 - 28-08-2011, 20:39
Temat postu:
Polecam Smile


OPi - 28-08-2011, 20:40
Temat postu:
Skoro w samolotach się da, to dlaczego w pociągach nie da się egzekwować tego zakazu?
madeinitaly - 28-08-2011, 20:42
Temat postu:
w jaki sposób chciałbyś egzekwować ten zakaz ? monitoring, czujniki dymu ?
OPi - 28-08-2011, 20:51
Temat postu:
Bardziej to kontrolować, a nie że sami konduktorzy palą w służbowych i wali na cały wagon, a jak uwagę zwrócisz to zaraz zaczynają się pluć...
madeinitaly - 28-08-2011, 20:54
Temat postu:
no to tak, bardziej kontrolować i to jest rozwiązanie ale jak sam piszesz że skoro konduktorzy palą to wątpię żeby ścigali za to innych. Na miejscu palącego konduktora osobiście bałbym się że ktoś mnie nagra i potem dopiero byłby smród Smile
OPi - 28-08-2011, 21:12
Temat postu:
No to mogliby częściej pojawiać się Rewizorzy. Choć... A jak oni też byliby palący? Śmiech
Emillex - 28-08-2011, 21:15
Temat postu:
OPi napisał/a:
Skoro w samolotach się da, to dlaczego w pociągach nie da się egzekwować tego zakazu?

Nie we wszystkich samolotach jest zakaz. Dużo ludzi podróżujących z USA czy Kanady do Europy wybiera linie chińskie (z międzylądowaniem właśnie w Paryżu, Londynie, Berlinie) gdzie można palić w wyznaczonych przedziałach.
Z ciekawostek mogę powiedzieć w jaki sposób linie kubańskie dbają o pasażerów niepalących. Zamiast np. odgrodzić przestrzeń z zakazem od tego bez zakazu palenia, nawet jakąś firmanką, palacze usadzani są po lewej stronie samolotu, za to niepalący po prawej, natomiast podczas turbulencji lub lądowania steerdaessy proszą o przygaszenia (Cygara się nie gasi! Dla Latynosów to poprostu grzech robić takie rzeczy) cygar. Pisał o tym m.in. Jacek Pałkiewicz oraz Wojciech Cejrowski.
Do tematu - czujniki dymu często nie zdają egzaminu. B. często widzę zatkane papierem toaletowym czujniki w WC w szynobusach. Ludzie są za cwani na takie rzeczy. Monitorning składu nic nie da, bo trzeba by takiego ochroniarza któryby miał przed sobą 20 telewizorków i wpatrywał się kto pali i gdzie - logistycznie nie do zrealizowania. Jedyną formą poprostu będzie przyzwyczajenie ludzi że poprostu się nie pali w pociągu, że robi się to na stacjach, lub nawet w kiblach, tak aby innym nie przeszkadzać. Do tego trzeba przywyknąć, innej rady nie ma, odrazu nie odstraszą nawet wysokie mandaty.
OPi - 28-08-2011, 21:37
Temat postu:
No ale jakoś w tych samolotach gdzie ten zakaz obowiązuje nie ma takich przypadków Wink
R90 - 28-08-2011, 22:04
Temat postu:
To jest polska mentalność, zatykanie papierem czujników itp. Polacy nie wiedzą co to jest zakaz. Picie alkoholu i palenie fajek to standard w polskich pociągach, wystarczy przejechać się starym kiblem KM i iść do 'imprezowni'. Zresztą nasze społeczeństwo jest właśnie takie, że mają wszelkie zakazy w d.... . Nie mówię, że wszyscy ale większość. A czemu tak się dzieję? Bo są niskie kary i nie ma kto i jak tego egzekwować. Jakoś w takim Singapurze jest czysto i spokojnie? a Czemu? a no kara kilka tysięcy euro za palenie w miejscu publicznym czy zaśmiecanie terenów skutecznie odstrasza tam ludzi.
Lil_Peter - 28-08-2011, 22:49
Temat postu:
W Singapurze raczej nie ma euro. Wink
R90 - 28-08-2011, 23:09
Temat postu:
Pomyłka, oficjalną walutą jest dolar singapurski. Ale czytałem gdzieś o tych karach i tam było podane w przeliczeniu na euro
karol22 - 29-08-2011, 05:54
Temat postu:
Aby zakaz był praktykowany wystarczyłoby to, aby drużyna konduktorska interweniowała.
A monitoring to wiadomo, albo wyłączony, albo zazwyczaj pokazuje to co jest pod drzwiami maszynisty, aby on wiedział kiedy wejdzie do niego konduktor czy kier. pociągu.
rufio198 - 29-08-2011, 07:26
Temat postu:
Emillex napisał/a:
Pozatym zakaz palenia w miejscach publicznych (czyli poniekąd też pociąg) narzuca na nas Unia, i czy chcemy, czy też nie, czy lubimy UE czy nie, musimy dostosować nasze prawo do prawa europejskiego.


Tylko że jedynie w PL spotkałem się z kretynizmem że na peronie nie można zapalić w wyznaczonym miejscu.
W Niemczech, Austrii i Holandii są na peronach wyznaczone strefy dla chcących zapalić.
I żeby było ciekawie na niektórych dworcach te strefy dla palących są pośrodku peronów - wiesz co to oznacza?

Poza tym palenie w WC pociągowym nie jest tylko naszą specjalnością. W zeszłym roku jadąc ICE z Berlina do Duisburga zostałem zadymiony po wejściu do WC. Latał taki jeden stary szkop z innego wagonu i palił z regularnością co 30 minut
Sam jestem palący - ale raczej generalnie staram się w pociągach nie palić - ot takie ćwiczenie silnej woli. Wtedy akurat lekko mnie to wnerwiło
nynuś - 29-08-2011, 08:35
Temat postu:
Ja jestem za zaostrzeniem kar dla palaczy i żłopiących piwsko w pociągu. Jakby kara wynosiła 1000 zł minimum i ściągał ją Skarb Państwa ( Urząd Skarbowy) to Polaczki nauczyłyby się obycia. A tłumaczenie że nie da się bez piwska czy szluga przejechać 3 godzin np z Katowic do Warszawy czy nawet 10 z Krakowa do Gdyni jest dziecinne. Oducz się palić a bez piwska można wytrzymać. Wystarczy pić wodę , sok albo ColęSmile
H3rlitZ - 29-08-2011, 09:16
Temat postu:
Co do picia to się nie wypowiadam, ale palenie to w ogóle inna sprawa.

Co wam przeszkadza, jeżeli w wagonie są wyznaczone 3 przedziały dla palących? Nie palisz - nie siadasz tam. Uszanujcie prawo innych do tego, że chcą palić papierosy. Sam nie palę, ale wiem że czasami bardzo ciężko jest wytrzymać bez czegokolwiek. Jeżeli dym palacza was nie dotyka, więc dlaczego nie potraficie tolerować nałogów innych osób? Strasznie to zabawne.
R90 - 29-08-2011, 09:34
Temat postu:
H3rlitZ napisał/a:
Co do picia to się nie wypowiadam, ale palenie to w ogóle inna sprawa.

Co wam przeszkadza, jeżeli w wagonie są wyznaczone 3 przedziały dla palących? Nie palisz - nie siadasz tam. Uszanujcie prawo innych do tego, że chcą palić papierosy. Sam nie palę, ale wiem że czasami bardzo ciężko jest wytrzymać bez czegokolwiek. Jeżeli dym palacza was nie dotyka, więc dlaczego nie potraficie tolerować nałogów innych osób? Strasznie to zabawne.


Miej na uwadze to, że nasze super wagony nie sa szczelne i takim dym z przedziałów dla palących roznosi sie po całym wagonie
H3rlitZ - 29-08-2011, 13:06
Temat postu:
Jasne. Takim rzuciłeś argumentem, że nie wiem co powiedzieć.

Proponuję nie wychodzić z domu niektórym osobom, bo to co tutaj piszą to jakaś kpina.
Anonymous - 29-08-2011, 13:54
Temat postu:
Szkodzą sobie i innym, zasmradzają w około i jeszcze im dać przywileje? No chyba ktoś żartuje.
R90 - 29-08-2011, 20:22
Temat postu:
H3rlitZ napisał/a:
Jasne. Takim rzuciłeś argumentem, że nie wiem co powiedzieć.

Proponuję nie wychodzić z domu niektórym osobom, bo to co tutaj piszą to jakaś kpina.


Żadna kpina, tylko stwierdzenie faktu. Wiem, że wielu palaczy ma w d.... fakt, że zatruwa innych. Przedziały są bardzo nieszczelne, dlatego w tych kilku przedziałach za przedziałami dla palących czuć w miarę intensywnie smród dymu. Chcesz truć siebie to truj, ale nie chce palić biernie Twojego papierosa
H3rlitZ - 30-08-2011, 11:00
Temat postu:
W takim razie pozwólcie mi truć siebie również w pociągu, jeżeli już mi pozwoliłeś to robić.

Przedziały są takie nieszczelne - strasznie ciekawe stwierdzenie, nawet w kontekście tego że ludzie piją różne dziwne rzeczy w przedziałach i nikt ( z reguły ) z tego problemu nie robi. A jak Ci tak bardzo przeszkadza dym papierosowy to nie siadaj przy przedziałach przylegających do przedziałów dla palących.

I powtarzam po raz kolejny - nie palę i uważam, że to straszny syf. Ale rozumiem ludzi, którzy palą i nie mam zamiaru narzucać im swojej woli.
l'osservatore - 30-08-2011, 12:35
Temat postu:
Przedziałów dla palących w pociągach nie będzie, ponieważ z mocy ustawy zabronione jest palenie tytoniu i wyrobów tytoniowych w środkach pasażerskiego transportu publicznego, a takowym jest każdy pociąg. Ustawa nie przewiduje możliwości stworzenia palarni w pociągu (a swego rodzaju palarnią były przedziały dla palących).
Jeśli idzie o karanie, to mandat do 500,- zł jest kara wystarczającą, rzecz jedynie w tym, aby chciało się go egzekwować. Na palących kolejarzy sposoby są bardzo proste:
1. nagrać filmik z dźwiękiem i wysłać do przewoźnika, można jeszcze uzyskać zadośćuczynienie pieniężne;
2. wezwać policję lub sok-istów i albo pokazać filmik, albo zeznać jako świadek. Co prawda, jeśli funkcjonariusz nie widział tego w realu, to nie wystawi mandatu na miejscu, tylko sporządzi wniosek do sądu i zgłaszający będzie musiał zeznać jako świadek

Jeśli pali współpodrózny, to można postąpić podobnie. Oczywiście odradzam zwracanie uwagi kibolom, kryminałom i chuliganom wszelkiej maści, ale w tym przypadku można dochodzić roszczeń od przewoźnika. Aż mnie dziwi, że jeszcze nikt nie zażądał roszczeń od KM-ów lub PR-ów za niezapewnienie podróżnym środka transportu wolnego od dymu tytoniowego;


PALACZE, NIE PALCIE W TOALETACH, BO MY WAM NIE SIKAMY DO POPIELNICZEK
Forumowicz - 07-11-2011, 13:14
Temat postu:
Czy są strefy ciszy lub czy będą planowane w PKP IC?
pawelu - 07-11-2011, 13:58
Temat postu:
Miejmy nadzieję, że nigdy takie wagony nie zostaną wprowadzone. Raz, że w IC wagonów sprawnych jest jak na lekarstwo. A nawet gdyby kolej miała wystarczającą ilość wagonów to jest to bez sensu, zwykłe marnotrawstwo. Jak ktoś nie może paru godzin wytrzymać bez papierosa to niech wsiada w prywatny samochód. Zresztą po co ta dyskusja, skoro jest ustawa o całkowitym zakazie palenia tytoniu w miejscach publicznych, w tym środkach transportu zbiorowego podpisana przez Prezydenta Polski .
snajper - 07-11-2011, 15:50
Temat postu:
Zresztą po co dyskusja skoro prawo prawem a i tak wszyscy palą na korytarzu. Ja rzuciłem palenie 2 lata temu kiedy jeszcze wolno było palić, ale jeśli bym dalej palił to nie przejmowałbym się tym prawem. Gdyż uważam że prawa należy przestrzegać tylko jeśli ono ma sens. A skoro papierosy są legalne to należy udostępniać miejsca do palenia. były przedziały dla palących nie wiadomo czemu je zlikwidowano. Niektóre TLK jadą 12 godzin , palacz palący paczke dziennie musi palić co godzinę albo się źle czuje. A udanych prób rzucenia jest 3% to nie wiele lepiej niż prób rzucenia heroiny (2%). Taki to nałóg i albo niech wpiszą papierosy na listę narkotyków i ich wogóle zabronią albo niech respektują prawa palaczy. Piszę to aktualnie nie palący bo staram się nie być neofitą jak niektórzy którzy rzucili i nagle zapomnieli że palili kiedyś, bo ja wiem, że paliłem 10 lat i powiedziałem że nawet jak nie palę nigdy nie powiem złego słowa palaczowi.
neospazmina - 07-11-2011, 16:14
Temat postu:
pawelu

nie zgadzam się z Tobą! Ja palę od kilku lat...i poprzednik wypowiedział się wystarczająco w tej kwestii

dlaczego ja mam być poszkodowana? fakt, nikt nie zmuszał Mnie do palenia ale to jest nałóg i tego nie da się rzucić ot tak! powinno być tak jak kiedyś część składu taka a część taka...dlaczego? a choćby nawet dlatego że jak jedziesz TLK albo IR w dalszą trasę to prędzej czy później zechcesz iść do WC, a tam zajęte i bynajmniej nie przez załatwiających się podróżnych...owszem możesz iść zakablować ale konduktor nie zrobi nic...w najlepszym przypadku zwróci uwagę...ale to pomaga na jakieś 15 minut...

a co zrobisz jeżeli za kilka lat wyjdą z założenia że nie wolno pić w pociągach Coca-Coli bo jest szkodliwa? kilka lat wstecz gdybyś powiedział że w PL i PKP będzie zakaz palenia to wyśmiano by Ciebie...więc nigdy nie wiesz czy nie wymyślą czegoś co dotknie Ciebie...
Zarco - 07-11-2011, 17:13
Temat postu:
Cytat:
a co zrobisz jeżeli za kilka lat wyjdą z założenia że nie wolno pić w pociągach Coca-Coli bo jest szkodliwa?


Akurat ten argument jest słaby. Jeśli okazałoby się, że cola jest szkodliwa (a chyba najzdrowsza nie jest) to skutki ponosi tylko osoba pijąca.
To co było już prędzej poruszane : bierne palenie. Jeszcze niedawno, kiedy były wydzielone przedziały dla palących, zawsze musiałem wąchać dym papierosów siedząc w innych przedziałach lub idąc korytarzem.
W tym przypadku jedynym rozwiązaniem byłyby bardzo szczelne przedziały dla palących oraz świetna wentylacja.

To, że palenie jest nałogiem, nie oznacza, że mamy organizować świat tak, aby nałogowcy mieli gdzie oddawać się swojej 'pasji'. Nawet jeśli palący mówi, że to tylko jego sprawa i jego pieniądze, niech pamięta, że kiedyś może rozpocząć walkę z nowotworem płuc, a wtedy to już nie będzie tylko jego sprawa.
snajper - 14-11-2011, 11:59
Temat postu:
Palacze kupując paczke papierosów płacą oprócz podatku też akcyzę która stanowi większość ceny. Ja to kiedyś sprawdzałem gdy jeszcze paliłem, a papierosy kosztowały 7 zł. Wyszło z danych statystycznych że w 2008 palacze za pomocą akcyzy sfinansowali 1/3 pieniędzy jakie państwo przeznacza na służbę zdrowia. Zatem jeśli palacz dostanie raka to on zapłacił z nadwyżką za jego leczenie. Podobnie sprawa używających alkohol oni także płacą akcyzę, natomiast wspomniany "pijak Coca Coli" akcyzy nie płaci i to jego będziemy leczyć za państwowe pieniądze z cukrzycy której się nabawi. Taka prawda wszelkiego rodzaju nałogowców się krytykuje i szykanuje tymczasem państwo ma z nich świetny BIZNES w postaci akcyzy.

Co do palenia biernego to i tak wdychasz ich dym bo i tak palą na korytarzu i pod WC, podobnie w klubach, pubuch, dyskotekach miało się nie palić a i tak palą, więc to tylko martwe prawa. Oczywiście można się nadymać że PRAWO JEST I BASTA, ale to i tak nie działa. Lepiej by pomyśleć jak zadowolić obie strony.
pospieszny - 14-11-2011, 17:06
Temat postu:
snajper, Polecam zapoznać się z kosztami ekonomicznymi i społecznym skutków palenia, picia i np. otyłości.

Jak poznasz co za spustoszenie dla społeczeństwa i gospodarki one niosą wtedy sil się na komentarze.
robertrush - 15-11-2011, 10:04
Temat postu:
Bogu dzięki chociaż w tej sprawie polskie koleje dorównują krajom i przewoźnnikom europejskim. I nie piszcie bzdur, ze ludzie i tak palą w wc czy przedsionkach. Ok, napewno jakiś truciciel sie znajdzie ale bez przesady nie jest to na taka skale jak piszą niektórzy przedmówcy. Środki transportu publicznego powinny być wolne od dymu czy to papierosowego czy z cygara Śmiech

[ Dodano: 15-11-2011, 10:07 ]
A jak komus nie pasi respektowanie prawa to niech przesiądzie sie do wlasnego auta i jara dowoli.
snajper - 16-11-2011, 04:16
Temat postu:
@pospieszny - odpowiem Ci kawałem:

Przychodzi facet do lekarza i mówi:

Pani doktor, nie piję, nie palę, kobiet nie używam, długo będę żył ???

Pani doktor po namyśle:

No długo... Tylko po co ?
wuja - 19-11-2011, 18:07
Temat postu:
A jakie kary drodzy państwo wymyślicie dla tych co to bezkarnie puszczają bąki w przedziałach? Albo dla tych co się nie myją? 1000 zł mandatu, a może od razu do więzienia? Widzę, że bardzo wielu forumowiczów podąża w stronę totalitaryzmu...
pospieszny - 19-11-2011, 20:08
Temat postu:
Wolność kończy się tam gdzie narusza się prawa drugiego człowieka... np. do zdrowia.
Aby oddychać czystym powietrzem jestem jak najbardziej za totalitaryzmem dla dobra wspólnego, lepsze już to niż terroryzm cuchnących tytoniem miłośników wolności Mr. Green
Anonymous - 20-11-2011, 16:02
Temat postu:
snajper napisał/a:
Zatem jeśli palacz dostanie raka to on zapłacił z nadwyżką za jego leczenie.
Teoretycznie tak jest, że wg obecnych badań akcyza dwukrotnie przewyższa koszty leczenia chorób bezpośrednio wywołanych paleniem tytoniu. Ale trzeba też doliczyć inne koszta, np. schorzenia nie wywołane pośrednio paleniem. Właściwie nie doliczyć, tylko doszacować, bo nie wszystkie jesteśmy w stanie obliczyć. Np. koszta związane z utylizacją odpadów w postaci pustych paczek i wypalonych petów. Tego typu kosztów jest sporo.
snajper napisał/a:
Co do palenia biernego to i tak wdychasz ich dym bo i tak palą na korytarzu i pod WC, podobnie w klubach, pubuch, dyskotekach miało się nie palić a i tak palą, więc to tylko martwe prawa.
Dlatego kolejnym krokiem powinna być delegalizacja palenia tytoniu. Palenie tytoniu spełnia wszystkie przesłanki do delegalizacji, gdyż już jeden papieros szkodzi. Skoro nie chcą po dobroci, to trzeba silniejsze środki zastosować. Palą, szkodzą sobie i innym, zasmradzają i jeszcze mają jakieś roszczenia z tym związane? Chyba żart.
wuja napisał/a:
A jakie kary drodzy państwo wymyślicie dla tych co to bezkarnie puszczają bąki w przedziałach? Albo dla tych co się nie myją? 1000 zł mandatu, a może od razu do więzienia?
Puszczanie bąków czy też głośne bekanie w przedziałach raczej nie podpada pod szkodzenie innym. Ot, chwilę pośmierdzi i się ulotni. W tym przypadku obowiązują zasady kultury osobistej i to one wymuszają ograniczanie tego typu zachowań. Natomiast Ci co się myją podpadają pod stwarzanie zagrożenia sanitarnego. Zwłaszcza jeśli są w takim stanie, że cuchną. Wtedy jak najbardziej powinno się eliminować takie przypadki. 1000 zł mandatu czy też więzienie nie są rozwiązaniem w takich przypadkach. Ale już prace społeczne jak najbardziej.
Anonymous - 20-11-2011, 16:37
Temat postu:
Cytat:
Palą, szkodzą sobie i innym, zasmradzają i jeszcze mają jakieś roszczenia z tym związane? Chyba żart.


Zgadza się Smile
Rozumiem że ktoś pali papierosy, rozumiem, że to jego nałóg, ale dlaczego moje zdrowie ma na tym cierpieć? Chcesz palić, to rób to, ale nie przeszkadzaj tym innym, sam się truj jak lubisz.

Cytat:
A jakie kary drodzy państwo wymyślicie dla tych co to bezkarnie puszczają bąki w przedziałach?


Gdyby nie ten dech, to by człowiek zdechł Laughing
i to niech służy za odpowiedź Wink
kleksograf - 21-11-2011, 14:05
Temat postu:
Nie rozumiem po co ta cała dyskusja. Wszystko jest zapisane w paragrafach. Nie wiem na jakich zasadach dopuszcza się palenie tytoniu w liniach lotniczych i mało mnie to interesuje, ale to prawo innego kraju niż Polska. W Polsce mamy ustawę i w mojej ocenie wagony dla palących nigdy nie powinny znaleźć się w składach pociągowych:
2) w art. 5: a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:"1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, z zastrzeżeniem art. 5a:
... 7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,
Art 5a natomiast nie dopuszcza zorganizowania pomieszczeń palarni w środkach publ.transportu, o jakich mowa wyżej. Nie ma więc takiej furtki prawnej.

Ponadto ten sam art.5 zakazuje palenia... :
4) w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,
...
Reasumując, wagon to pomieszczenie pracy drużyny konduktorskiej, która do takich składów (potencjalnie dla palących) miałaby obowiązek wchodzić w celu kontroli biletów. Nie chodzi więc tylko o samych pasażerów, ale o pracowników, którzy bezwzględnie odizolowani być powinni od dymu (dotyczy to również np. barmanów i powinno dotyczyć kelnerów). W drugą stronę idąc niestety nie można mówić, że pociąg to pomieszczenie zakładu pracy, dlatego, że wyszczególnione są w ustawie Środki Publicznego Transportu....

Inną sprawą jest, że bardzo praktycznym rozwiązaniem byłoby wyznaczenie palarni, w jednym przedziale np. takim jakie są stworzone na cele transportu rowerów. Do takich można byłoby wejść na fajeczkę i wrócić na swoje miejsce.
Może natomiast prawo jednak dopuszcza zastosowanie palarni albo np. pochłaniacza z filtrem, które ostatnio są modne na lotniskach i w bardziej bogatych firmach? Prawnikiem nie jestem, ale rozwiązanie byłoby optymalne i sensowne.

Prawo jednak nie precyzuje jednoznacznie możliwości więc nadal każdy będzie się uchylał od możliwości... i nadal kopcenie po toaletach, w korytarzu i między wagonami będzie standardem. Myślę, że Polska to nie jedyny problem. W innych krajach też widzi się pety w toaletach.

Źródło: LEX.PL (Dz. U. z dnia 14 maja 2010 r.)
robertrush - 28-11-2011, 22:43
Temat postu:
Pociągi to miejsca publiczne i powinny być wolne od dymu. Ja jestem alkoholikiem a mimo to nie pije alko w pociagu ( ani w przedziale, korytarzu czy kiblu ) bo jest to zabronione ( wyjątek Wars ). Dzień wczesniej przed podrózą napije się do woli a w dniu podróży zawsze jestem czysty i pachnący i mimo kaca nie "jedzie "mi z buzi procentami Śmiech
Jeśli palacze decydują sie na podróż środkami transportu publicznego,niech również zaakceptują zasady w nich panujące! Najarać się na zapas w domku albo piwnicy ( jeśli rodzinka nie pozwala) przed podróżą a nie truć życie innym.
Rafał - 29-11-2011, 06:22
Temat postu:
Polska to taki dziwny kraj, że zawsze chcemy robić po swojemu. Obowiązuje zakaz palenia i co? I nic. Palą w najlepsze, jak palili. Dojeżdżam codziennie pociągiem na uczelnię, w pociagu spędzam dziennie około 2 godzin, więc codziennie widzę nowe kwiatki. Ostatnio chamstwo osiągnęło już kolejne szczyty, bo nawet nie starają się kryć z paleniem. Stoją sobie w korytarzu przed przedziałami i palą w najlepsze. I mogliby tak palć w najlepsze, przecież nie za moje pieniądze to robią, jednak nie potrafią zatrzymać dymu przy sobie i jestem zmuszony na jego wąchanie, tym samym naruszają moją wolność i niszczą moje zdrowie. Dlatego jest zakaz palenia, który jest przepisem martwym.
borsuk1977 - 29-11-2011, 10:49
Temat postu:
Piszecie ze pociagi ktorych relacje sa b dlugie po kilka czy kilkanascie godz powoduja ze palacz nie ma możliwosci zapalenia papierosa. Spojrzcie na samoloty. Loty trwajace po kilkanascie godzin i zakaz palenia. Owszem zdarzaja sie kwiatki w toaletach ale odrazu to wywoluje alarm a kary sa tak drakonskie ze naprawde sa to przypadki sporadyczne. Mam wrazenie ze palacze nie rozumieja tego ze dym, ktory roztacza sie wokol nich prz okazji palenia jest uciazliwy dla wielu innych ludzi. Ostatnio jadac Ex tatry do zakopca na kazdej stacji przy wagonach stalo po kilku podroznych i palilo na peronie. Tak tu tez jest zakaz ale przynajmniej nie pala w zamknietym pomieszczeniu jakim jest wagon. Wiec prosze palacze nie panikujcie tylko dajcie na wstrzymanie te pare godzin.
Anonymous - 29-11-2011, 11:07
Temat postu:
Cytat:
Dlatego jest zakaz palenia, który jest przepisem martwym.


Bo kolejarze sami palą papierosy w przedziałach służbowych i nie maja najmniejszej ochoty egzekwować tego zakazu. Nieraz widziałem sytuację, gdzie ktoś palił np w oknie, konduktor przeszedł i nic albo w najlepszym wypadku pogroził palcem.

Cytat:
jednak nie potrafią zatrzymać dymu przy sobie i jestem zmuszony na jego wąchanie, tym samym naruszają moją wolność i niszczą moje zdrowie.


No tak, palacze strasznie pokrzywdzeni bo papierosów zapalić w pociągu nie mogą, w kawiarni i strasznie im się utrudnia życie, ale żaden z nich nie pomyśli, że przy okazji palenia papierosa trują innych ludzi i czy to jest w porządku? Chcecie się truć, to trujcie się, ale nie róbcie tego innym ludziom. Ogólnie dyskusja o tym, by PKP IC wprowadziło wagony dla palaczy jest dosadnie mówiąc DAREMNA bo choćby spółka chciałaby takowe wprowadzić, to nie może, bo prawo tego zabrania.
Zarco - 29-11-2011, 12:43
Temat postu:
Palenie przez kolejarzy to rzeczywiście jest problem, bo przecież żaden z nich nie będzie wtedy hipokrytą i nie upomni pasażera.
A pasażer czując to nieformalne przyzwolenie, nie ma już (jeśli poprzednio miał) żadnych skrupułów.

A gdyby tak poprosić konduktora/kierownika pociągu o nr służbowy. Ze swojej praktyki widzę, że często (choc nie zawsze) taka prośba czyni cuda i potrafi diametralnie zmienić podejście do pasażera. Nawet nie chodzi o pisanie skarg, a jedynie o to, że pracownik przestaje być anonimowy.

Oczywiście nie zmieni to ani kultury pasażerów ani pracowników kolei. Na to potrzeba chyba nie tylko bata w postaci prawa ale również wielu lat na zmianę mentalności. W ten sposób niestety jesteśmy często wychowywani, że najważniejsze jest to co 'nasze' i to co my chcemy, a to, że szkodliwe skutki naszych działań odczuwają inni to już sprawa drugo- czy trzeciorzędna.
l'osservatore - 03-12-2011, 21:42
Temat postu:
Drodzy koledzy forumowicze,
podałem wcześniej kilka rad, jak wyeliminować (a przynajmniej spróbować to zrobić) palenie przez kolejarzy w pociągach. Palenie przez innych podróżnych też można wyeliminować. Nie będę "się powtarzał" że tak powiem, a wiem na 100% (z bardzo dobrze poinformowanego źródła), że były już na kolei przypadki wlepienia kolejarzom mandatów za palenie w pociągu. Naprawdę nie chodzi więc o to, by przy każdym w pociągu postawić policjanta, SOK-istę, kontrolera, czy jeszcze kogoś innego upoważnionego. Chodzi o to, by jak już ktoś zostanie złapany, to by mu się to nie opłaciło. I o to, by przewoźnikowi też się nie opłaciło tolerowanie łamania zakazu palenia. "Nota bene" przewoźnik ma psi obowiązek zapewnić, by pociąg był wolny od dymu tytoniowego. I doprawdy, jak ktoś zorientuje się, że za smród papierosowy może wyciągnąć kasę od przewoźnika, to "zrobi się ruch w interesie".
A dla tych, którzy uważają, że palaczom odbiera się wolność - kilka słów wyjaśnienia ze strony mojej skromnej osoby. Palcie sobie nawet pięć paczek papierosów dziennie, jeśli wam to sprawia przyjemność. Ale róbcie to tak, by nie szkodzić zdrowiu tych, którzy sobie tego nie życzą. A jeśli nie jesteście w stanie wytrzymać kilku godzin bez papierosa w miejscu objętym zakazem, to doprawdy jest to tylko i wyłącznie wasz problem. Naprawdę za zapalenie w samolocie objętym zakazem - na lotnisku czekałaby już na was ochrona.

Pozdrawiam wszystkich
pawelu - 03-12-2011, 22:59
Temat postu:
Bardzo dobry post kolegi l'osservatore!!! Podpisuję się pod nim w 1000%. Palcie ile chcecie, państwo tylko będzie bogatsze. Ale nie trujcie innych.
Romanek - 11-12-2011, 13:24
Temat postu:
Niestety, ludzie są chamscy na maksa i nic sobie nie robią z zakazów polenia ani już tym bardziej z tego, że może to przeszkadzac komuś innemu. W czasach kiedy jeszcze można było palic w wyznaczonych przedziałach ale w innych miejscach wagonu już nie, notoryczna wręcz była praktyka że palacz siedząc w przedziale dla palących, wychodził zapalic na korytarz pełen ludzi, bo przecież nie będzie sobie dymił w przedziale.
Dopóki nie wprowadzi się za złamanie zakazu palenia, drakońskich kar (oczywiście egzekwowanych), to możemy tylko pomarzyc o pociągach wolnych od dymu tytoniowego.
l'osservatore - 17-12-2011, 18:09
Temat postu:
@ Romanek pisze
Cytat:
Dopóki nie wprowadzi się za złamanie zakazu palenia, drakońskich kar (oczywiście egzekwowanych), to możemy tylko pomarzyć o pociągach wolnych od dymu tytoniowego.


Ustawowe kary za palenie wcale nie są niskie. Mandat w wysokości do 500,- zł, to nie jest mało. Nawet, jeśli ktoś dostanie mandat tylko za 50,- zł, to i tak jest ból dla palacza oddać pół stówy za darmo. Chodzi o to, aby te mandaty były nakładane. I to nie tylko na podróżnych, ale także na kolejarzy, bo niestety, palenie w pociągach przez kolejarzy jest istną plagą. Palą konduktorzy, palą maszyniści. I o ile maszynista jara w lokomotywie, to "kij mu w nery" , niech sam siedzi w tej swojej kanciapie i się wędzi (szkoda tylko niepalącego maszynisty-zmiennika, który będzie zmieniał takiego śmierdziela na trasie). Ale jeśli to jest jednostka, to w imię czego pasażer ma wdychać dym i smród tylko dlatego, że maszynista (i oczywiście konduktor) jarają. Szczególnie patologicznym zachowaniem jest palenie przez kolejarzy jadących po pracy (zob. temat na tym forum "Przedział rowerowy, czy imprezowy?").
A może by się tak zebrała grupa chętnych kolegów - forumowiczów, stworzylibyśmy stowarzyszenie osób, które nie życzą sobie dymu tytoniowego w pociągach i będziemy ciągnąć kasę od przewoźników za niezapewnienie warunków podróży wolnych od dymu. Nagrywajmy palących kolejarzy i umieszczajmy na YouTube, jak na przykład pod tym adresem:
http://www.youtube.com/watch?v=NB1JYsIK2Gk

A może kiedyś znajdzie się grupa podróżnych, która spacyfikuje palącego kolejarza w pociągu?
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
karol22 - 18-12-2011, 11:20
Temat postu:
A ludzie wyłażą na perony i myślą, że to legalne.
Paniusie trzy palą papieroski przy koszyku, a tu pan SOKista z pieskiem.
Gol - 18-12-2011, 14:07
Temat postu:
Widze, ze palacze sa na pietnowanym...
Jednak wiekszosc wypowiedzi ma sie nijak do propozycji autora tematu.
Wydaje mi sie dobrym pomyslem wprowadzenie odizolowanego miejsca (niekoniecznie wagonu w calosci) dla palaczy - tak aby dym sie nie dostawal do czesci dla niepalacych - bo teraz sie pali gdzie popadnie unikajac osob mundurowych - ze szkoda dla niepalacych (dym) i samych palacych (stres)
Wypowiedzi typu NIECH JADA AUTEM albo NIECH NIE PALA sa ponizej krytyki - warto znalezc rozwiazanie zadowalajace dla wszystkich...
Btw nie tylko palacze smierdza - abstrahujac od brudu w samych pociagach, osoby niepalace potrafia smierdziec bardziej od palacych, wiec tego typu arbitralne uogolnienia sa nie na miejscu.

Pozdrawiam
qwerty188 - 18-12-2011, 16:41
Temat postu:
Kiedyś w obecnej Pogorii byłem świadkiem, jak kobieta poszła ze skargą do kierownika, bo jeden z pasażerów palił sobie papieroska na korytarzu przy oknie. Reakcja kierownika? "Tak? Pali? Przecież nie wolno.", ironiczny uśmiech i poszedł do innego wagonu. Żałuję, że nie zapytałem go o numer i nazwisko, teraz wiedziałbym co robić. Jako osoba uczulona na dym tytoniowy tym bardziej jestem przeciwnikiem palenia w pociągach. Przy brakach taborowych nie wyobrażam sobie wydzielenia dodatkowego wagonu dla palących.
Może wg kolegi Gol moja wypowiedź będzie poniżej krytyki, ale moim zdaniem, jeśli komuś przeszkadza zakaz palenia w pociągu, niech wybierze inny środek transportu, to już tylko i wyłącznie jego problem.
Cytat:
A jeśli nie jesteście w stanie wytrzymać kilku godzin bez papierosa w miejscu objętym zakazem, to doprawdy jest to tylko i wyłącznie wasz problem.

To zdanie trafia w samo sedno i podpisuję się pod nim obiema rękami Wink
l'osservatore - 19-12-2011, 21:39
Temat postu:
qwerty188,

a co by Kolega powiedział na moją propozycję wyżej, by pomyśleć o zjednoczeniu się w jakieś stowarzyszenie w celu wyeliminowania palenia w pociągach (przez podróżnych i przez kolejarzy) na drodze składania skarg na przewoźników i pozywania ich do sądu?

Pozdrawiam wszystkich niepalących.

NAŁÓG ZGINIE, JEŚLI ZGINĄ NAŁOGOWCY.
(to zdanie jest tylko ogólną myślą filozoficzną, w żadnym razie nie namawiam nikogo do przestępstwa)
ep09-047 - 14-05-2012, 20:20
Temat postu:
W Polsce brakuję kultury palaczom. Przyjdzie koło wc i nawet się nie zapyta czy może. Palaczom życzę paczki papierosów za minimum 100 zł. Bardzo na tym państwo skorzysta.
Rafał - 15-05-2012, 06:11
Temat postu:
@ep09-047: ten naród już ma. Tylko nieliczni wykazują się kulturą i pytają, czy nie będzie przeszkadzać jak zapalą. Większość kombinatorów albo pali jak gdyby nigdy nic albo kryją się po toaletach. Taki naród, że w d... ma przepisy. Nie można palić to nie można, ale co tam, przecież ich to nie dotyczy.
Calamity Jane - 18-05-2012, 06:40
Temat postu:
Nie pale i nie palilam ale tez bym chciala, zeby byly takie przedzialy dla palacych. Niedobrze sie robi jak w przejsciach czy w kiblu wali dymem, bo nalogowcy nie wytrzymuja... Ze nie wspomne o przedzialach dla rowerow. Jak byly wyznaczone miejsca do palnia to jednak sie ograniczali, a teraz i tak pala - tylko byle gdzie Razz
Diken - 29-05-2012, 15:07
Temat postu:
Ja też nie jestem palący i gdy jechałem w pociągu to zawsze szukałem takiego wagonu dla niepalących, ale rzeczywiśćie, wielu podróżnych, którzy są palący i tak wybierają wagony dla niepalących, ale wtedy wychodzą palić na korytarz. Sam miałem kiedyś taką sytuację, gdzie wybrałem akurat przedział dla palących, a zapomniałem o tym, że w tym przedziale można palić (a byłem wtedy sam w przedziale) i potem dosiadło się do tego przedziału parę osób, którzy od razu złapali za papierosa. Jeden mi powiedział wtedy "bardzo mi przykro, ale ten przedział jest dla palących". Nie wiem, dlaczego ja jemu odpowiedziałem, że "w porządku, mi dym papierosowy nie przeszkadza i zostaje w tym przedziale". Mogłem przecież przesiąść się do przedziału dla niepalących, ale wtedy to i w innych przedziałach nie było za bardzo miejsca.
kond345.. - 29-05-2012, 22:51
Temat postu:
W marcu byłem na wycieczce po zachodniej Europie, dokładnie Niemcy, głównie Francja, powrót przez Szwajcarię, Austrię i Czechy. Jestem osobą niepalącą, ale zaciekawiła mnie jedna rzecz. Jeździłem i pociągami dużych prędkości typu ICE, TGV, nocnymi np. CNL, a także nocnym Paryż-Nicea w obie strony, czy regionalnymi we Francji i jakoś nie spotkałem się tam z faktem, że podróżni palili w pociągu. Np. pociąg Paryż - Nicea prawie 12h podróży, ponad 9h bez postojów i jakoś podróżni nie palili ani na korytarzu, czy w toalecie. Da się? Czy może tam nie ma nałogowców? W Niemczech na peronach są strefy dla palących i jakoś się ludzie potrafią do tego dostosować, i palą tylko w tych strefach.
Diken - 30-05-2012, 19:42
Temat postu:
Bo wiesz, w krajach zachodnich to już od dawna była pełna kultura i przestrzeganie zasad, a w naszym kraju ludzie są dzicy i robią, jak chcą i co chcą, do tego łamią przepisy. W Polsce w pociągach nie dba się o to, że gdy palacz zadymi korytarz, czy przedział, to niepalącym pasażerom może to bardzo przszkadzać.
kond345.. - 30-05-2012, 22:21
Temat postu:
I do właśnie kolego Diken dążyłem. Tu tak naprawdę chodzi o kulturę osób palących.
Diken - 31-05-2012, 18:10
Temat postu:
Nawet, gdy ludzie palą gdzieś na przystanku, w innych pomieszczeniach, przy kiosku, to też palący nie dbają o to, że obok stoją ludzie niepalący i dym z papierosa unosi się na tych ludzi niepalących i nawet na świeżym powietrzu przeszkadza. Dobrze, że teraz jest przepis na "zakaz palenia" w wielu miejscach, tylko to nie do końca jest skuteczne.
snajper - 02-06-2012, 18:35
Temat postu:
Wydaje się, że rozwiązaniem może być e-papieros. Taki elektryczny papieros na naboje z nikotyną w płynie. Bo dym z tego to bezzapachowa para wodna, bo to się nie pali tylko paruje płyn i nie ma substancji smolistych i klasycznego dymu, a nikotyna palaczowi do organizmu jest dostarczana. Przy czym ja nie potestuję bo już nie palę 3 lata (paliłem 10 lat), ale znam parę osób co używają tego i to nie ma zapachu. Słyszałem też, że taki e-papieros musi kosztować 200 zł, bo te za 50 zł to są do niczego (słabo ciągną i szybko się psują), ale potem wychodzi taniej na naboje niż na papierosy.
suedkreuz - 02-06-2012, 22:47
Temat postu:
Nie ma i nie bedzie takich zalozen ze w tym pedzie cywilizacyjnym cokolwiek sie zmieni wstecznie!

I nie ma co gdybac szanowni poniewaz od lat 90ych ubieglego wieku zmienil sie czlowiek i jego wspolnota. Pozostal etap znanego stwierdzenia "nie pij i nie pal to zdrowszy umrzesz" wdrozony za wszelka cene.. Naturalnie mysliciele i odkrywcy lacznie z ekonomia obojetnie jakiego kraju nie zdaja lub nie chca zdawac sobie sprawy z poteznych dochodow w postaci podatkow na te uzywki. Dla porownania sztanga fajek w Dubaju kosztuje 5 dolcow, Wenezuela 8. Czysta produkcja z minimalnym zyskiem dla mas. Ile sie przepala teraz w tzw. cywilizowanych spolecznosciach mozna ciut przypusczac i obliczyc dochod skarbu panstwa.
Stara kadra pamieta zapewne kinomatografie zarowno krajowa jak i kin europejskich. Aktor z fajkami na okraglo tak plci zenskiej jak i meskiej byl porzadkiem dziennym i nikt nie kwekal.
Knajpy, pociagi, biesiady domowe.. wszystko funkcjonowalo bez krzty niezgody.
Jako palacz jestem/stalem sie dzis niesamowicie ugodowy. Wzajemny respekt jestesmy bowiem sobie zawsze winni..
To tak troche ogolnie, ale konczyc sie moze rowniez w przedziale dla palacych lub nie palacych. Very Happy
-- po
Diken - 03-06-2012, 17:22
Temat postu:
Gdy ja jechałem TLK do Szczecina, to tam są wagony dla niepalących i są wagony dla palących, ale zauważyłem w wagonie dla niepalących, że sporo pasażerów pali w tych wagonach, tylko wychodzą palić na korytarz. Ale to i tak jest pewien problem dla niepalących, gdyż korytarze są zadymione i niepalący muszą ten dym wdychać, a nie życzą sobie tego. Mnie to jakoś nie przeszkadzało, ale też nie lubię dymu papierosowego.
siwiutki91 - 03-06-2012, 20:17
Temat postu:
A kiedy Ty jechałeś tym pociągiem do Szczecina?
Diken - 04-06-2012, 12:52
Temat postu:
Ja pociągiem jeżdżę co roku do Szczecina, gdyż pochodzę z tego miasta, ale mieszkam też na Mazowszu. Ostatni raz jechałem do Szczecina zimą i było to w styczniu.
siwiutki91 - 04-06-2012, 18:59
Temat postu:
to w styczniu już nie było ani wagonów ani przedziałów dla palących.
winograd - 04-06-2012, 22:15
Temat postu:
Wagony, czy też miejsca dla palących zniknęły z naszych pociągów 15 listopada 2010r.

http://intercity.pl/pl/site/niezbednik-podroznego/pociagi-i-stacje/palenie-tytoniu-w-pociagach.html
Diken - 04-06-2012, 22:47
Temat postu:
No tak, bo teraz wprowadzili tą ustawę, że w takich publicznych miejscach jest "zakaz palenia". Jakoś o tym zapomniałem. Nawet już na przystankach i peronach nie wolno palić, ale chyba są gdzieś miejsca dla palaczy?
Leriss - 05-06-2012, 16:51
Temat postu:
Diken napisał/a:
No tak, bo teraz wprowadzili tą ustawę, że w takich publicznych miejscach jest "zakaz palenia". Jakoś o tym zapomniałem. Nawet już na przystankach i peronach nie wolno palić, ale chyba są gdzieś miejsca dla palaczy?

W pociągach - nie.
Na niektórych stacjach jest, np. pamiętam że w Malborku przy peronie było oznaczenie "Tutaj można palic", czy jakoś tak.
Diken - 05-06-2012, 17:05
Temat postu:
No to palacze podróżujący pociągami już mają problem? W takim razie muszą wytrzymać całą podróż bez palenia? A jeśli jadą cały dzień, to raczej nie wytrzymają bez zapalenia, tym bardziej jeśli to nałogowi palacze?
Anonymous - 08-06-2012, 16:21
Temat postu:
Leriss napisał/a:
Na niektórych stacjach jest, np. pamiętam że w Malborku przy peronie było oznaczenie "Tutaj można palic", czy jakoś tak.
Te miejsca to pozostałość po poprzednich przepisach. Wprowadzają w błąd. Ustawa całkowicie zabrania palenia na stacjach i nie dopuszcza tworzenia palarni.
leewy1994 - 16-02-2013, 01:56
Temat postu:
Pamiętam jak podczas powrotu kiblem PR z Krzepic do Chorzowa w lipcu 2011 r. pociąg wjechał na stacje w Pankach na 8 minut, by przepuścić TLK z Katowic do Szczecina, to naprawdę wszyscy poza mną i kuzynką wyszli z pociągu i palili papierosy na stacji, nawet konduktor i maszynista, a w między Miasteczkiem śląskim a Tarnowskimi Górami dwóch gości otwarli drzwi i palili podczas gdy pociąg jechał, a jakaś starsza kobieta ich upomniała to ci dwaj nieźle po niej pojechali. A jak jechałem też w lipcu ale z Chorzowa do Krzepic, to facet wyszedł, żeby w WC zapalić papierosa, konduktor go ochrzanił a on sam za 20 minut idzie zapalić a potem wychodzi z zadymionego kibla. Tego nie jestem w stanie zrozumieć Rolling Eyes Tak samo na stacjach kolejowych, w sierpniu 2012 r. byłem na stacji w Katowicach i SOK-iści spisywali kobietę, która paliła na peronie a 10 metrów dalej dwóch konduktorów też palili ale jakoś SOK-iści ich nie spisali. Jak dla mnie sprawa powinna być prosta, albo mogą palić wszyscy albo nie pali nikt Smile A w pociągach jeżeli ktoś jedzie w wagonie dla niepalących i nie pali a ktoś wyjmuje papierosa z paczki to ma prawo upomnieć go żeby wyszedł do WC, ewentualnie na korytarz, a jak wiadomo, nasze społeczeństwo lubi się kłócić Język i gdyby była taka sytuacja, to na pewno palacz zaraz by się bulwersował. Ale gdy ktoś nie pali a podróżuje w przedziale dla palących i współpasażerowie też palą, to niech zmieni przedział Smile Proste i logiczne
karol22 - 16-02-2013, 07:58
Temat postu:
Po prostu zakaz i zrobić jakiś system, że jak ktoś pali mimo mandatów to do sądu za niszczenie zdrowia ludziom.
Viljar - 16-02-2013, 14:17
Temat postu:
Jak byłem jesienią w Wejherowie, to zarówno pasażerowie, jak i obsługa pociągów oraz miejscowi policjanci traktowali dworzec PKP jako palarnię tytoniu. Czasami mam wrażenie, że to martwy przepis.
Rafał - 17-02-2013, 09:05
Temat postu:
Niestety, to typowa polska mentalność. Jest przepis to się go ignoruje. Czasami mam wrażenie, że tylko radykalne środki są w stanie zmienić ten stan rzeczy, np. wywalenie z pociągu na pierwszym przystanku z olbrzymim mandatem.
Leriss - 19-02-2013, 15:15
Temat postu:
Viljar napisał/a:
Jak byłem jesienią w Wejherowie, to zarówno pasażerowie, jak i obsługa pociągów oraz miejscowi policjanci traktowali dworzec PKP jako palarnię tytoniu. Czasami mam wrażenie, że to martwy przepis.

To akurat w Wejherowie jest standardem. Zarówno na dworcu głównym (o ile można tak nazwać tę ruinę) jak i przystanek osobowy SKM Wejherowo Nanice wszyscy palą, a patrole policji przechodzą i nic sobie z tego nie robią. Swojego czasu, gdy jeszcze ponad pół roku temu paliłem (obecnie już tylko e-papierosy, które bardzo polecam do rzucenia tradycyjnych!), to zawsze stałem z 15-20m od wejścia do peronu, a nawet jak jeśli ktoś przechodził w miarę blisko to wydmuchiwałem gdzie indziej dym. Czasami zdarza się, że idę sobie peronem a ktoś bezczelnie prosto mi "w pysk" dmuchnie.
Beatrycze - 25-06-2015, 10:49
Temat postu:
Jak się sprawdza zakaz palenia tytoniu na kolei?

Przed kilkoma laty wprowadzono zakaz palenia tytoniu w środkach komunikacji kolejowej oraz na terenie obiektów służących do obsługi podróżnych. I raczej nie należy się spodziewać ograniczenia tego obostrzenia w przyszłości. Za to Ministerstwo Zdrowia pracuje nad regulacjami dotyczącymi e-papierosów.

Więcej:
http://www.rynek-kolejowy.pl/58211/jak_sie_sprawdza_zakaz_palenia_tytoniu_na_kolei.html
krzychu12231 - 25-06-2015, 15:00
Temat postu:
Jak dla mnie to zakaz się w miarę sprawdza, owszem są ludzie którzy w kiblach kopcą jak zawsze (co dotyczy także konduktorów), ale palenia w przedziałach czy na korytarzach (przynajmniej w pociągach TLK którymi to podróżuję najczęściej) nie spotkałem od czasu wprowadzenia zakazu.
Victoria - 13-09-2021, 19:01
Temat postu:
Dlaczego nie ma wagonów ani przedziałów dla palących?

Podczas panelu „Kierunki rozwoju transportu kolejowego w Polsce” na Forum Wizja Rozwoju poruszono temat palenia w pociągach. Profesor Kordel zadał pytanie – dlaczego nie ma wagonów dla palących?

Więcej:
https://www.nakolei.pl/dlaczego-nie-ma-wagonow-ani-przedzialow-dla-palacych/
Diken - 14-09-2021, 13:50
Temat postu:
Ja nie paliłem nigdy i palił nigdy nie będę.
To bardzo dobrze, że zarówno na stacjach kolejowych, jak i w pociągach palić nie wolno i w każdym miejscu publicznym.
No ale z drugiej strony, jak niektórzy palą papierosy, to i tak będą palili w jakichś miejscach publicznych, bo nie wytrzymają.

Co do wagonów pasażerskich w pociągach to też, jeżeli podróż trwa cały dzień, a nie można już palić papierosów w żadnych wagonach, to trudno jest "palącym" w podróży bez papierosa wytrzymać.
Chociaż, jak kiedyś podróżowałem w pociągu do Szczecina i z powrotem, to były przedziały dla palących.
Miałem nawet sytuację, że pomyliłem się z przedziałami i usiadłem w przedziale dla palących, a osoby które potem wsiadały zaczynały palić, co mi przeszkadzało, bo ja nie paliłem.
No i zmieniłem przedział na taki, gdzie palić nie było można.
Ale jak kilka osób w przedziale zapaliło papierosy, to taki dym z tego się unosił, że ktoś kto nie jest palący, nie wytrzymałby w takim dymie.
pasqudek - 14-09-2021, 15:54
Temat postu:
@Diken: to niech rzucą palenie Smile
snajper - 15-09-2021, 08:42
Temat postu:
Ja nie palę ale lubię się napić piwka w pociągu. Co prawda jak się to robi z przyczajki to nikt się nie czepia ale dlaczego mam się czaić. Proponuję zatem analogicznie do wagonów dla palących. Wagony piwne dla lubiących piwo. Można by w nich też pić wino i cydr 😛
Diken - 15-09-2021, 12:28
Temat postu:
pasqudek: oczywiście, że najlepiej nie palić.

Ale gdyby każdy już nie palił, to wytwórcy tytoniu też by zbankrutowali, bo nikt by nie kupował papierosów.
A tytoń jest dla ludzi palących, a nie dla zwierząt.

To by groziło bankructwem wytwórni tytoniu papierosowego, a tym samym i również obniżeniem środków z podatków, bo podatek od tytoniu jest nie mały. Na tym by też, a może przede wszystkim stracił budżet, a państwu to nie leży.
Tak samo jak państwu nie leży utracić przychody z dość dobrego podatku od wytwórni alkoholu.
To są znaczne podatki do budżetu, a właściwie żaden rząd by tego nie chciał.

Więc na "palaczach", mimo że sporo ludzi w ciągu wielu lat rezygnuje z palenia nie tylko w Polsce, budżet ma zysk.
Janusz50 - 16-09-2021, 08:46
Temat postu:
snajper wygrałeś Very Happy
Pirat - 16-09-2021, 10:25
Temat postu:
Diken, budżet państwa co prawda jest zasilany pokaźną kwotą przez palaczy z tytułu akcyzy i podatku VAT, ale nie zapominaj o drugiej stronie medalu. Palacze generują ogromne koszty jakie trzeba wyłożyć na ich leczenie. Chyba nikt nie zaprzeczy, że palenie szkodzi zdrowiu. Z czegoś te nowotwory dróg oddechowych się biorą, a rak płuc to jeden z najczęstszych i najgorzej rokujących nowotworów złośliwych.

Człowiek to inaczej homo sapiens. Paradoks polega na tym, że najmądrzejsza istota na Ziemi świadomie rujnuje swoje zdrowie różnymi używkami (tytoń, alkohol, narkotyki) i jeszcze za to płaci. Tak nie postępuje żadna inna żywa istota na naszej planecie. Dlatego ja uważam palaczy za kompletnych idiotów!
Diken - 16-09-2021, 14:58
Temat postu:
Zgadza się.

Ja sam nigdy nie paliłem i palił nie będę. Choć mnie nie raz częstowano kiedyś papierosami, to ja zawsze odmawiałem.

Natomiast teraz papierosy tanie nie są, a ci co często palą to wydają na tytoń sporo.
Znajomy u którego pracuje pali często i to te drogie papierosy i na same papierosy, w ciągu miesiąca wydaje sporo kasy.
Olaf Skurvensen - 16-09-2021, 23:06
Temat postu:
@Pirat
Świetny post .
Też uważam palaczy za - wiesz kogo 🙂 Osobiście znam (a właściwie znałem, bo już nie żyją) co najmniej kilka osób z mojego najbliższego otoczenia, które poumierały na tzw. choroby odtytoniowe, w tym właśnie nowotwór płuc, ale też nowotwór żołądka czy miażdżyca, że tak powiem wsparte przez palenie papierosów. Kiedyś gdzieś czytałem, że w Stanach Zjednoczonych lekarze ... odmawiają leczenia osób palących uważając, że palenie utrudnia leczenie, a oni nie chcą odpowiadać za brak skutków leczenia. Myślę, że zadane przez wykształconego homo sapiens - profesora pytanie "dlaczego nie ma wagonów dla palących?" może stanowić podręcznikowy przykład paradoksu, o którym w swoim poście wspomina @Pirat.
A swoją drogą, jeśli ktoś ma tytuł profesora i pracuje w katedrze związanej z transportem kolejowym, to przed zadaniem takiego pytania mógłby się zainteresować ustawodawstwem w tej materii, bo w końcu ustawa jest odpowiedzią na zadane pytanie.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group