Infrastruktura - Likwidacja linii vel restrukturyzacja kamiloroń - 25-09-2012, 09:53 Temat postu: Likwidacja linii vel restrukturyzacja
Przeczytałem dziś na rynku kolejowym, że PLK ma zamiar zlikwidować fizycznie wiele km torów. Do artykułu dołączony został plik, z wykazem tychże linii. To co tam jest napisane zapiera dech w piersiach. Trzeba to NAGŁAŚNIAĆ!!!!! Złodziejom z PLK nie może to ujść na sucho!!!!!!! Lil_Peter - 25-09-2012, 10:44 Temat postu:
Ja rozumiem linie, które nie są używane w ruchu liniowym od X czasu... ale: Brzeg - Nysa? Opole - Kluczbork? Wrocław - Trzebnica?
Swoją drogą czy linia do Trzebnicy czasem nie jest "w posiadaniu" samorządu i PLK ma guzik do powiedzenia?! kolejfan - 25-09-2012, 12:26 Temat postu: PLK dementuje: Nie planujemy rozbiórki linii kolejowych
- Nieprawdą jest, że PKP Polskie Linie Kolejowe planują rozbiórkę linii kolejowych - zareagowała na dzisiejszy artykuł dotyczący zaproponowanej przez McKinsey likwidacji linii kolejowych PKP PLK. Po publikacji artykułu redakcja otrzymała ostrzeżenie o podjęciu "kroków prawnych" przez zarządcę infrastruktury.
Od początku mi coś nie pasowało:p Jak mieliby usunąć wg wykazu z pierwszego postu np linię Poznań Wschód-Bydgoszcz, skoro, na odcinku Poznań-Gołańcz jest prowadzony normalnie ruch pasażerski:P i jak wiadomo, został niedawno przebudowany xMICHCIOx - 25-09-2012, 15:09 Temat postu:
Bo to wszystko to jedna wielka ściema ;D
Po co dwa tematy? Przecież kto będzie miał się wypowiedzieć ten się wypowie. pp - 25-09-2012, 15:16 Temat postu: Informacja jest prawdziwa:
Massel: Długość sieci zarządzanej przez PLK wyniesie 14-15 tys. km
Źródło: Rynek KolejowyDudzio - 25-09-2012, 15:49 Temat postu:
Wywiad z Masselem został przeprowadzony wcześniej. Dementi PLK jest z dnia dzisiejszego. Tomasz - 25-09-2012, 20:41 Temat postu:
Ale co to zmienia? Jak nie PLK to i tak złomiarze rozbiorą kolej, więc o co ta dyskusja
?
Temat do zamknięcia. Leniwiec - 25-09-2012, 21:46 Temat postu:
Z taką postawą jak przedmówca to chyba te 14 tys. km linii to chyba jakaś wielce optymistyczna wersja. Jak tak Dalej pójdzie to zostanie E30, E20, 1, 17, CMK i linia z Warszawy do Trójmiasta. Tomasz - 25-09-2012, 23:56 Temat postu:
Lepiej zgłaszać do SOK kradzieże węgla niż spamować na forum i sugerować się wyłącznie doniesieniami prasowymi. Rynek Kolejowy nie jest obiektywnym źródłem było trąbione o tym setki razy w wielu miejscach a Infokolej. A tak gwoli ścisłości nie ma w Polsce obiektywnych mediów. Więc nie dziwmy się że takie cuda i dziwy można w nich wyczytać.
Ja podchodzę do wszystkiego na spokojnie i nie wierzę w te bzdury. kamiloroń - 26-09-2012, 11:56 Temat postu:
Koledzy, znając PLK to takie rzeczy jak w przedstawionym przeze mnie temacie są możliwe. PLK ma w dupie kolej, im chodzi tylko o kasę dla armii urzędników. Anonymous - 26-09-2012, 21:13 Temat postu:
Prawda jest taka a nie inna. Likwidują co popadnie. Ale KDP będzie i niektórzy z mikoli orgazmu dostają na widok pseudolino beztiltino. turystka - 29-09-2012, 20:38 Temat postu:
Krótkie linie najpierw PLK proponuje samorządom do przejęcia, a potem... może i rozbiorą.
Samorządy mogą przejąć dla swojej regionalnej kolei. Jeśli nie utrzymają linii, mogą zamienić na... ścieżkę rowerową. pp - 26-12-2012, 10:58 Temat postu: PKP będą przekonywać do optymalizacji linii
Polskie Koleje Państwowe będą przekonywać samorządowców, by zgodzili się na optymalizację nieopłacalnych tras – informuje „Rzeczpospolita”.
PKP S.A. oraz PKP Polskie Linie Kolejowe informowały już, że wyłączonych ma być około 3 tys. z 19 tys. km linii kolejowych. Część linii zostanie przekazanych samorządom a część zostanie po prostu wyłączonych z eksploatacji ( nieoficjalna lista linii przeznaczonych do wyłączenia ).
W opinii PKP utrzymywanie mało uczęszczanych lub wcale nieużywanych linii jest nieopłacalne. Szacuje się, że w ciągu kilku lat PLK mogą zaoszczędzić nawet kilkaset milionów złotych, głównie na obsłudze linii - ograniczeniu dróżników, wyłączeniu trakcji i zamknięciu posterunków ruchu.
Wyłączanie poszczególnych tras z ruchu ma podlegać konsultacjom z lokalnymi społecznościami. Decyzję ostateczną podejmie minister transportu.
Kilka zdań komentarza z mojej strony. Kluczowy jest ten fragment:
"Szacuje się, że w ciągu kilku lat PLK mogą zaoszczędzić nawet kilkaset milionów złotych, głównie na obsłudze linii - ograniczeniu dróżników, wyłączeniu trakcji i zamknięciu posterunków ruchu."
Podkreślam - zwróćcie uwagę na słowo "głównie". W betonowym języku PeKaPu oznacza to, że nawet najbardziej nieudolna peelkowska biurwa będzie nie ruszona. Victoria - 16-01-2013, 12:37 Temat postu:
Oto linie kolejowe, którym grozi zamknięcie (MAPA)
Plany wyłączenia z ruchu 3 z 19 tys. km torów przewiduje najnowsza strategia PKP do 2015 r. To element restrukturyzacji spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, który ma dać 500–800 mln zł oszczędności rocznie.
Więcej:
http://forsal.pl/artykuly/673988,oto_linie_kolejowe_ktorym_grozi_zamkniecie_mapa.htmlsnajper - 16-01-2013, 12:42 Temat postu:
Najlepiej zostawmy tak ze 6 linii gdzie jeżdzi EIC. Tyle wystarczy do wożenia biznesmenów w delegacji. Co tam się przejmować mieszkańcami małych miejscowości na uboczu. kraina_solvati - 16-01-2013, 16:30 Temat postu:
Komedia. Najpierw się modernizuje, potem zamyka. Najpierw uruchamia, potem zwija. Ot, Polska. kolejfan - 16-01-2013, 17:03 Temat postu:
Mi się zdaje, że ktoś, kto zaznaczył te linie to albo sieje zamęt, albo faktycznie ma rację. O ile rozumiem to, że chcą się pozbyć linii Gniezno Winiary- Sława Wielkopolska/Chojnice, to o ile nie rozumiem usunięcia odcinka lini od Oleśnicy do Krotoszyna (przez co nastąpi uciecię połączenia Wrocław-Wawa przez Ostrów i Kalisz), wyremontowanej linii PIła-Wałcz-Kalisz Pomorski-Szczecin, czy Szczecin-Kołobrzeg. Przepraszam, bardzo, ale ja tu nie widzę najmniejszego sensu i mało w to wierze, że akurat te linie chcą przekazać komuś innemu, albo zlikwidować. adamos - 17-01-2013, 09:03 Temat postu:
Wydaje mi się, że część linii jak Szczecin-Kołobrzeg jest celowo tak zaznaczona, aby postraszyć samorządy i zmusić je do przejęcia linii, inny przypadek mamy z Linią 36 Ostrołęka – Łapy, którą samorządy od lat próbują nieskutecznie przejąć a na mapie zaznaczona jest do przekazania lub likwidacji, no śmiech na sali pp - 17-01-2013, 12:37 Temat postu:
snajper napisał/a:
Najlepiej zostawmy tak ze 6 linii gdzie jeżdzi EIC. Tyle wystarczy do wożenia biznesmenów w delegacji. Co tam się przejmować mieszkańcami małych miejscowości na uboczu.
Przy czym za małe miejscowości według kulejowo-bankierskiej biurwy uznajemy wszystko co ma mniej niż 120 tysięcy mieszkańców. Casus Włocławka, w którym IC nie raczyło zatrzymywać na czas objazdu swojego Ex o tym dobitnie świadczy.
Tak, kolejny rząd, za pośrednictwem swoich urzędasów, pokazuje obywatelom prowincji że ma ich głęboko w d.
A tak na marginesie, tym pajacom z zarządów PLK, PKP oraz mynystrom w MBTiGM (nie powiem że durniom, bo oni dobrze wiedzą, co robią i robią to z premedytacją) bardzo ciekawą mapkę ze strony poświeconej m.in. efektom Beeching Act:
http://www.bilderberg.org/railways.htmAnonymous - 17-01-2013, 23:32 Temat postu:
Planowana likwidacja Linii Zbąszynek-Międzyrzecz-Gorzów to jakiś obłęd. Przecież nie tak dawno wydano miliony na jej modernizację. Wożono nią również materiały budowlane do budowy autostrady A2 i trasy S6.
Gratuluje PLK skrajnego debilizmu. Tak samo linia Rzeszów-Łupków na Słowację przez tunel w Starym Łupkowie ma znaczenie strategiczne dla państwa. Pamiętam w 2010(jeżdżę tam do schroniska studenckiego) w Łupkowie, jak po zawaleniu się mostu kolejowego w Muszynie(podczas powodzi) , cały transport na Słowację i dalej szedł przez Łupków, Diesle było słychać na okrągło a kolejarze zmieniali się co 2 tyg. mieszkając w budynku Cargo na stacji w Starym Łupkowie. Czyli teraz jak znowu most by poszedł to ciekawe którędy pociągi towarowe na Słowację pójdą...ehhh
Wszystko prowadzi do zaorania linii i ładowania kasy w Pendolino oraz jedyne słuszne CMK, E-65 , E20 i Warszawa Łódź. U nas na Górnym Śląsku coraz to więcej ograniczeń prędkości pomiędzy Gliwicami a Katowicami! Pociągi już na niektórych odcinkach jadą 20 km/h na E-30 horror!
Ciekawe czemu nikt się nie martwi E-30 Katowice-Kraków! Przecież to linia do Przemyśla i na Ukrainę. IC modernizuje wagony na tą trasę a tam takie 80 km wąskie gardło z jednym torem...gdzie jedzie się 20 km./h...może też powinni to rozebrać??? hehe Noema - 18-01-2013, 20:27 Temat postu:
W likwidowaniu własnej infrastruktury PKP jest "lepsze" niż Armia Radziecka. Jakub Sarbak - 18-01-2013, 23:43 Temat postu:
I tak sobie mruczycie pod nosem myśląc że samorządy czy też PKP weźmie się do roboty widząc Wasze wpisy na forum. A może by tak czas odejść od tego monitora i wziąć się do roboty??
Pozdrawiam
Pomysłodawca tematu rewitalizacji linii Rokietnica - Skwierzyna oraz Szamotuły - Międzychód
Dlaczego ja?? Bo mnie dupa od siedzenia na forum bolała!!
Jakub Sarbak Anonymous - 19-01-2013, 00:08 Temat postu:
Stary pogadaj z lobbystami ze Stalexportu o linii kolejowe E-30 Katowice-Kraków i tajnym aneksie o nie modernizowaniu niczego co konkurowałoby z autostradą A4 na odcinku Katowice-Kraków. W jakim stanie jest teraz ta linia jak pociągi jeżdżą tam 20 km/h i nic się nie dzieje, zero remontu, tylko tory rozebrali ...i został jeden na całkiem długim odcinku. Ciekawe co zrobisz wielki mądralo?? Może sam wyremontujesz? Jakub Sarbak - 19-01-2013, 11:48 Temat postu:
A próbował ktoś?? U nas jedna akcja okazała się trafna ponieważ wstrzymała rozbiórkę no ale przyszedł czas na kontynuację. Województwo nie powiedziało NIE tylko samorządy lokalne nie chcą wykazać chociażby chęci działania.
Trzeba próbować!
Pozdrawiam
Jakub Sarbak emeryt15 - 29-01-2013, 15:48 Temat postu:
Polecam stronę:
http://nowyobywatel.pl/2011/04/30/biale-plamy-i-czarne-dziury/Jakub Sarbak - 29-01-2013, 18:25 Temat postu:
Piękny artykuł - nie jednemu pustakowi który nie rozumie sensu rewitalizacji linii kolejowych przebiegających przez małe, nieskomunikowane miejscowości powinno to uświadomić co w trawie piszczy.
Mój powiat jest oddalony o około 80 kilometrów od Poznania i około 70 kilometrów od Gorzowa. W weekend ani jeden PKS nie jedzie do Gorzowa. Do Szamotuł, czy Wronek też mamy kiepską komunikację. Prosty przykład. Siadł mi samochód a jeżdżę do uzupełniającego technikum do Gorzowa. W tygodniu dojechałbym do szkoły. W weekend?? Musiałem pożyczyć samochód od kolegi żeby móc zdać semestr!
W moim Powiecie nie ma pracy - w Poznaniu jest jej w bród - ale musiałbym zarabiać dziennie około 200 złotych żeby mi zostało z pensji około 100 złotych za dzień - NIEREALNE przy wykształceniu zawodowym i średnim!!!
Błędne koło się zamyka - moja szkoła niby darmowa ale jeśli policze dojazdy moje wykształcenie średnie będzie kosztować mnie około 3000 złotych za rok (to za LPG - a gdyby to była benzyna??), jestem skazany albo na bezrobocie albo na super zarobki rzędu 1200 złotych. Czyli po odcięciu Powiatu od komunikacji mam być biednym i niewykształconym Polakiem??
Pozdrawiam
Jakub Sarbak tellchar - 06-02-2013, 10:38 Temat postu:
Odnośnie zamiaru likwidacji linii 81 (Chełm - Włodawa);
zastanawiam sie, jakie korzyści będzie miała z tego PLK? Podobno liwkdiowane mają być te linie, których utrzymanie jest zbyt drogie.. - jakie są zatem ksozty utrzymania tej linii? Linia jednotorowa, niezelektryfikwoana, drużników tu nie ma, posterunków ruchu też nie. Zatem co? Konieczność wycięcia zakrzaczenia torów w kilku miejscach raz na rok?
Czy zyski z transportu drewna z Sobiboru nie wystarczą na pokrycie tych kosztów?
Podobnie linia 63 (Zawadówka Natobaza - Dorohusk, szeroki tor), która leży przy linii nr 7, więc koszty są tez minimalne. Poza tym linia ta została niedawno wyreontowana, a tu mówi się o jej likwidacji...
te linie to chyba na chybił - trafił wybierali
dobrze ze całą sprawą zainteresował sie senator J. Zając z Chełma, który złoży zawaidomienei o możliwości popełnienia przestępstwa - marnotrawstwa środków publicznych przez PKP PLK Victoria - 08-02-2013, 20:50 Temat postu: Kontrowersyjny plan PKP. Wyremontowane linie mogą zostać zlikwidowane
PKP szykuje plan oszczędnościowy, który zakłada zamykanie rzadko uczęszczanych linii. Według nieoficjalnych informacji na liście znalazły się także niedawno zmodernizowane odcinki. "Ich zamykanie byłoby marnotrawstwem pieniędzy" - mówią eksperci. "Żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte" - twierdzi natomiast PKP.
Więcej TUTAJArtur - 12-02-2013, 02:54 Temat postu:
Jeśli chodzi o nasze województwo to nie jest jeszcze aż tak źle linie Szydłów-Gracze nie zamkną bo jak by nie patrzeć linia ta robi obecnie za bocznice szlakową do kopalni surowców drogowych i PKP Cargo tam jeździ. Linia Krapkowice-Prudnik idzie do remontu i będzie bocznicą szlakową walczymy obecnie o zachowanie torów stacyjnych i ładunkowych na stacjach na tej trasie (no i jeździmy po niej drezynkami lekkimi). O kolej Wilhelma walczymy już od kilku lat i chcemy ją przejąć (w tworzeniu mały skansenik kolejowy). Jeśli zaś chodzi o linię Opole-Nysa, Czy Opole-Kluczbork to nie martwił bym się nimi bo już są przewidziane do remontu Na pierwszej jeżdzą PRki i towary z PKP Cargo i prywaciarze w tym Czesi też. Druga linia po remoncie ma ponownie przyjmować pociągi jak narazie po niej jeżdzą tylko szynobusy bo zaraz za stacją Opole Gosłwice drastycznie spada na niej dopuszczalne obciążenie na oś. Kluczbork-Fosowskie jest zagrożone ale są plany jej ratowania przez kolegów z Kluczborka i Kuniowa. Najbardziej zagrrożona jest linia Opole-Jełowa-Namysłów mam namyśli odcinek Jełowa-Namysłów bo tam braki w nawierzchni są rzędu kilometrów (w2004roku jeździliśmy tam drezynkami i była kompletna), Grobla pod Namysłowem zapadła się jakieś 5 lat temu jedyny przejezdy odcinek jest od strony Namysłowa do pod Namysłowskiej jednostki wojskowej. To tyle jeśli chodzi o woj. Opolskie. Pirat - 15-02-2013, 01:31 Temat postu: Zarząd PKP PLK przyjął listę linii do zamknięcia
Zarząd PKP Polskich Linii Kolejowych zatwierdził w czwartek listę linii kolejowych, które mają zostać wyłączone z eksploatacji w grudniu tego roku. Znalazło się na niej ok. 100 odcinków o łącznej długości ok. 2 tys. kilometrów - dowiedział się "Rynek Infrastruktury".
A oto lista tych linii do likwidacji: Pirat - 15-02-2013, 12:56 Temat postu: 2 tys. km linii mniej! Oto lista
PKP Polskie Linie Kolejowe przedstawiły dziś listę linii kolejowych, które mają być wyłączone z eksploatacji w grudniu 2013 r. Znalazło się na niej 90 odcinków o łącznej długości 2 tys. km. Spółka liczy, że dzięki tej operacji zaoszczędzi od 60 do 80 mln zł rocznie. Prezentujemy pełny wykaz odcinków, po których już wkrótce nie będą jeździć pociągi.
Więcej:
http://www.rynek-kolejowy.pl/39682/2_tys_km_linii_mniej_Oto_lista.htmsheva17 - 15-02-2013, 14:25 Temat postu:
Niestety wygląda na to, że większości linii już nic nie uratuje. adamwysocki - 15-02-2013, 19:30 Temat postu:
Niestety jest źle, i pewnie będzie jeszcze gorzej. Problem polega na tym że część osób swoją obronę linii uskutecznia tylko w internecie w komentarzach pod artykułami lub na forach. Niestety takie działania nie pokazują tak naprawdę ilu osobą zależy na obronie naszej kolei. Pisanie komentarzy na forum czy pod artykułami to nie są żadne realne działania, napisać może to każdy bo nic go to nie kosztuje, tylko trochę wysiłku przy klepaniu w klawiaturę, ale zasadniczo nic poza tym, dlatego tez siła takich argumentów nie jest duża. żeby coś zmienić trzeba zacząć czynić jakieś naprawdę realne i wymierne działania, pokazać opór społeczeństwa przeciw temu co się dzieje. Trzeba podjąć jakieś zdecydowane i radykalne kroki w celu naprawy sytuacji na Polskiej Kolei. Dlatego na początek proponuje aby wszyscy którym naprawdę zależy na naszej kolei skontaktowali się ze mną poprzez PW bądź też e-mail w celu ustalenia i koordynacji możliwych do podjęcia działań w celu naprawy polskich kolei. Mam nadzieje że wszyscy komentujący artykuły pokażą że naprawdę im zależy i skontaktują się ze mną w celu podjęcia jakichś realnych działań. Seblit - 15-02-2013, 23:30 Temat postu:
A może by tak wyłączyć z eksploatacji 2000 biurowych etatów w PLK? Może dałoby to durniom do myślenia? A jakie oszczędności!
Wygląda na to, że chcą sobie zrobić powtórkę z 2000 r. Jedyna nadzieja w tym, że teraz ludzie mają lepsze możliwości żeby się organizować niż wtedy i nie dopuścić do tych skandalicznych działań. I nie ma co się dawać oszukiwać zapewnieniom, że nic nie zostanie rozebrane. Na część tych linii, jeśli zostaną zamknięte ruch pociągów nie powróci. Tory też nie.
I ciekawe ile wydali na ten durnowaty raport z McKinseya? Lord W - 16-02-2013, 21:48 Temat postu:
A może by tak drogi kołowe zacząć z ruchu wyłączać, bo mało samochodów po nich jeździ. Przecież nawet w bardzo zapyziałych wioskach kładą asfalt co kilkaset tysięcy kosztuje, a na utrzymanie linii to już nikogo nie stać.
Niestety ale myślenie ludzi jest proste. O drogę ludzie powalczą bo nią jeżdżą i jest koło domu. Natomiast kolej od jakiegoś czasu jest nie dla ludzi (przez te spółeczki, kasowanie połączeń i przepełnione wagony) i nikt o nią nie zawalczy. Artur - 16-02-2013, 23:40 Temat postu: Lord W, Piękne by to było gdyby tak drogi zaczeli by kasować
ale niestety mamy za silne lobby drogowe.
Jeśli chodzi o walczenie o linie kolejowe to są ludzie którzy o nie walczą, chcą po nich jeździć własnym taborem ale zauważ że tych ludzi jest bardzo mało, większość
MK robi tylko zdjęcia pociągów i filmiki mało który z nich ma własny tabor lub maszynę trakcyjną, nie mówie tu aby zaraz mieli jakiś wypasiony spalinowóz paażerski ale np. taką małą lekką drezynkę turystyczną co to można by ją w garażu trzymać a jej koszty eksploatacyjne są porównywalne do motoroweru, powinna mieć wiekszość a ile ich tak naprawde ma? Seriia DL2 i DL02 jest jakieś 50 sztuk w tym większość sprawna DL03 są dwie lub trzy w tym jedna czynna, DL04 jest jak narazie trzy kolega zbudował w zeszłym roku DL06 i to się chwali żeby tak większość miłośników miała taką chęć do posiadania własnego pojazdu. Na szczęście w zeszłym roku powstały dwie nowe koleje drezynowe i są prowadzone rozmowy na temat kolejnych takich kolei, Powstaje kolejny skansen kolejowy, ale nadal jest nas drobnych przewoźników kolejowych za mało, aby uratować wszystkie zamykanwe obecnie linie kolejowe Lord W - 17-02-2013, 13:02 Temat postu:
Ale na tych liniach może być i powinien być prowadzony normalny ruch. Przecież przy linii Skarżysko - Tomaszów jest np kopalnia piasku. Jaki sens wozić to drogami i je niszczyć? Kolej jest od wożenia towarów głównie.
Ta polityka jest dziwna. Ekonomiści znają się na swojej robocie i wiedzą, że należy ciąć koszty. Czy drogi kołowe też mają przynosić zysk? Chyba nie.
Należy nieodpłatnie przekazać te linie samorządom i tyle. Każdy zrobi to co uzna za stosowne. Groźny Fanatyk - 18-02-2013, 09:48 Temat postu:
Lista jest szokująca Pirat - 20-02-2013, 07:55 Temat postu:
Nadeszła wiekopomna chwila – czyli Peelka „optymalizację” sieci oficjalnie ogłosiła...
W „Samych swoich” powiedzieliby: „Nadejszła wiekopomna chwiłła...”, długo oczekiwana, w napięciu, strachu i zgrozie (tak, tak, niemal wszyscy drżeli). Można powiedzieć że po tylu zapowiedziach Armagedonu – zamiast armatniego wystrzału – dostaliśmy pierdnięcie kapiszona. Czy aby na pewno? - zastanawia się na blogu Robert Wyszyński.Groźny Fanatyk - 20-02-2013, 11:25 Temat postu:
Lista jest rzeczywiście krótsza niż zapewne pierwotnie planowano.
Słaba pociecha to jednak, chyba że traktować to w kategoriach dowcipu o Stalinie ("opierdolił, ale przecież mógł zabić!") Światowid - 22-02-2013, 12:04 Temat postu:
w sprawie linii lwóweckiej już zbierane sa podpisy w kwestii obrony linii. Wpisujcie się.
PKP Polskie Linie Kolejowe wymuszają na przewoźnikach cięcia połączeń.
Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowała listę linii, które od grudnia 2013 r. poddane zostaną „optymalizacji”, czyli – mówiąc po polsku – zamknięte. W sumie z ruchu wyłączonych zostanie 2 tys. km linii. Choć zarządca infrastruktury kolejowej mówi o „wariancie łagodnym”, to w praktyce oznacza on zamknięcie jednej dziesiątej dzisiejszej, liczącej 19,2 tys. km sieci kolejowej, która jeszcze w 1990 r. liczyła 26,2 tys. km, a w 2000 r. 22,6 km.
Remigiusz Paszkiewicz, prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe – który z koleją po raz pierwszy zawodowo zetknął się w kwietniu 2012 r. – oświadczył że skrócenie sieci kolejowej obejmie „linie, po których przez ostatnie lata nie przejechał żaden pociąg lub inne, na których przejeżdża zaledwie kilka tygodniowo”, dodając, że są to „odcinki linii kolejowych, na których brak jest zainteresowania ze strony przewoźników lub jest ono znikome”.
Ruch znikomy, czyli intensywny
Prawda jest jednak taka, że na liście linii przeznaczonych do zamknięcia spółka PKP PLK umieściła ciągi z intensywnym ruchem kolejowym. Mowa między innymi o linii Bielsko-Biała Główna – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, którą w obecnym rozkładzie jazdy w ciągu doby kursują w sumie 24 pociągi Kolei Śląskich oraz Przewozów Regionalnych. Na tej linii leżą takie ośrodki jak Kęty (19 tys. mieszkańców), Andrychów (21,2 tys. mieszkańców), powiatowe Wadowice (19,3 tys. mieszkańców) i liczące 12,1 tys. mieszkańców Kozy, najludniejsza wieś w Polsce.
Tylko na linii Bielsko-Biała – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona wyłączenie ruchu oznaczać będzie odcięcie od kolei kilkudziesięciu tysięcy potencjalnych pasażerów. Co więcej, linia ta ma istotne znaczeniu z punktu widzenia spójności sieci kolejowej – łączy ona bowiem ciągi Kraków – Zakopane i Katowice – Bielsko-Biała – Żywiec – Zwardoń. Spójność sieci ucierpi tym bardziej, że z końcem 2013 r. ma zostać zamknięta również linia Żywiec – Sucha Beskidzka, równoległa do ciągu z Bielska-Białej do Kalwarii Zebrzydowskiej. Oznacza to zamknięcie wszystkich beskidzkich linii łączących trasy Kraków – Zakopane oraz Katowice – Zwardoń. Decyzja ta natychmiast zemści się w przypadku konieczności wytyczenia objazdów spowodowanych pracami remontowymi, wypadkiem czy jakąkolwiek poważniejszą awarią.
Do wyłączenia wyznaczony został również odcinek z Bielska- Białej do Skoczowa, co łącznie z zamknięciem linii z Bielsko-Biała – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona składa się na przekształcenie Bielska-Białej z czterokierunkowego węzła kolejowego w zaledwie przelotową stację na linii Katowice – Zwardoń.
Za mało linii? Będzie jeszcze mniej
Kolejna linia z intensywnym ruchem, którą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe pod koniec tego roku zamierza zamknąć to ciąg Fosowskie – Borowiany, którym na odcinku Fosowskie – Zawadzkie kursuje obecnie 18 pociągów pasażerskich na dobę. Odcinek Fosowskie – Borowiany to ponadto fragment trasy z Tarnowskich Gór do Fosowskiego, wybiegającej z Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego na zachód. Dodajmy, że jest to ciąg równoległy do rozebranego przed kilkoma laty odcinka Zabrze Biskupice – Pyskowice. Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych w raporcie „Wąskie gardła na polskiej sieci kolejowej” z maja 2012 r. alarmował o problemach z przepustowością przy wyjeździe pociągów towarowych z okręgu górnośląskiego w kierunku zachodnim. „Decyzja o rozbiórce odcinka Zabrze Biskupice – Pyskowice okazała się pochopna”, czytamy w raporcie ZNPK. „Przewoźnicy wskazują na pilną potrzebę całościowej odbudowy odcinka Zabrze Biskupice – Pyskowice w standardzie linii magistralnej, dwutorowej i zelektryfikowanej”.
Spółka PKP PLK, zamiast jednak wsłuchać się w oczekiwania przewoźników, serwuje im wyłączenie kolejnego ciągu umożliwiającego wyjazd z Górnego Śląska w kierunku zachodnim.
PKP Polskie Linie Kolejowe zamierzają zamknąć dla pociągów również takie linie Jelenia Góra – Lwówek Śląski, Munina – Horyniec-Zdrój, Szczytno – Ełk czy Tomaszów Mazowiecki – Opoczno, na których dziś prowadzony jest ruch pociągów pasażerskich. De facto zarządca infrastruktury kolejowej wymusza na organizujących przewozy samorządach wojewódzkich oraz na przewoźnikach zlikwidowanie aktualnie realizowanych połączeń i odcięcie od transportu kolejowego kolejnych tysięcy obywateli w różnych regionach Polski.
Po planowanym na grudzień 2013 r. wyłączeniu ruchu na 2 tys. km sieci kolejowej do długiej listy miast pozbawionych pociągów pasażerskich dołączą między innymi Andrychów, Kęty, Lubaczów, Lwówek Śląski, Opoczno, Pisz, Ruciane-Nida czy Wadowice.
Kolejna twarz monopolisty
PKP Polskie Linie Kolejowe zapewniły, iż „propozycje optymalizacji sieci konsultowane są z władzami wojewódzkimi”. Według informacji podanych przez PKP PLK w połowie lutego takie konsultacje odbyły się w grudniu w województwie mazowieckim czy w styczniu w województwie opolskim. Przedstawiciele samorządów tych województw o żadnych konsultacjach jednak nie słyszeli.
Joanna Czechowicz-Bieniek z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego powiedziała portalowi „Rynek Kolejowy”, że decyzje dotyczące wyłączenia mazowieckich linii Siedlce – Sokołów Podlaski oraz Ostrołęka – Małkinia podjęte zostały przez PKP PLK „bez opinii i konsultacji z samorządami lokalnymi czy wojewódzkimi“. Podobne głosy napłynęły także z innych regionów: – Samorząd województwa opolskiego nie był informowany przez zarządcę infrastruktury o planach wyłączenia z eksploatacji linii Fosowskie – Tarnowskie Góry – powiedziała Violetta Ruszczewska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, dodając, że leżący na wyznaczonej do zamknięcia linii dworzec w Zawadzkim stanowi lokalne centrum przesiadkowe, gdzie pociągi komunikowane są z autobusami, a linia ma ponadto duże znaczenie dla miejscowych zakładów przemysłowych Koltram, Izostal oraz Walcowni Rur Andrzej.
W tej sytuacji zapewnienia spółki PKP PLK o tym, że przy ocenie znaczenia linii przeznaczonych do zamknięcia pod uwagę wzięta została „istotność okoliczności społeczno-gospodarczych określana przy użyciu indeksu na podstawie indywidualnej oceny rozważanych odcinków” sprowadzają się co najwyżej do mało śmiesznego żartu.
Decyzja o zamknięciu 2 tys. km linii kolejowych to ukazanie się kolejnej twarzy monopolisty zarządzającego infrastrukturą kolejową. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe nie tylko dyktuje przewoźnikom wysokie ceny za korzystanie z sieci kolejowej, której większość znajduje się w dostatecznym i niezadowalającym stanie technicznym, ale ponadto zmusza swoich klientów do wycofania pociągów z linii, na których chcą oni prowadzić przewozy.
Kto popiera demontaż kolejnych tysięcy kilometrów linii kolejowych.
Pod koniec ubiegłego roku władze Grupy PKP ogłosiły plany „optymalizacji” sieci kolejowej, które polegać mają na skróceniu polskiej sieci kolejowej o kilka tysięcy kilometrów. Pojawiały się różne liczby – sięgające nawet 8 tys. km!
Forsowanym przez Grupę PKP planom likwidacji kolejnych tysięcy kilometrów linii kolejowych szybko sprzeciwił się niespotykany szeroki sojusz organizacji pracodawców, samorządu gospodarczego, organizacji pozarządowych, związkowców oraz ludzi nauki – od europejskiego stowarzyszenia przewoźników towarowych ERFA, Izby Gospodarczej Transportu Lądowego, Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych, przez takie stowarzyszenia i inicjatywy jak „Zielone Mazowsze”, „Kocham Radom” czy „Tiry na tory”, największe kolejarskie związki zawodowe aż po pracowników naukowych Politechniki Śląskiej czy Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Organizacje we wspólnym liście otwartym oświadczyły, iż „planowane przez polski rząd działania mogą jedynie doprowadzić do ostatecznego zmarginalizowania roli kolei w Polsce i uniemożliwienia jej rozkwitu w przyszłości”.
„Proces zamykania torów jest nieunikniony”
Choć od 1990 r. zlikwidowano w Polsce już 6,5 tys. km linii kolejowych, to bardzo szybko znalazł się ekspert, który popiera dalszy demontaż polskiej sieci kolejowej. – Proces zamykania torów jest nieunikniony, bo Polski nie stać na tak rozległą ich sieć – powiedział bez ogródek w połowie stycznia „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Wojciech Śmiech z portalu „Rynek Kolejowy”.
Niespełna dwa tygodnie później – gdy internet obiegła robiąca wrażenie mapa porównująca gęstą sieć połączeń kolejowych z 1988 r. z poważnie przerzedzoną siecią z 2009 r. – „Gazeta Wyborcza” o komentarz poprosiła nie nikogo innego, lecz Wojciecha Śmiecha. Wyjaśnił on, dlaczego sieć kolejowa jest coraz krótsza: – Kolej nie spełnia już tej samej funkcji, którą spełniała na przełomie lat 80. i 90. Wtedy z kolei korzystał ponad miliard pasażerów rocznie. Dzisiaj to jest tylko ponad 200 milionów. Przed laty utrzymywano linie bez ekonomicznego uzasadnienia, bo nie było tego, co dziś rozumiemy jako ekonomię.
Skoro spadek liczby korzystających z kolei jest zjawiskiem zupełnie naturalnym, to jak Wojciech Śmiech wytłumaczy to, że w czasie gdy w Polsce liczba pasażerów przewożonych koleją spadła ponad pięciokrotnie, w wielu krajach Europy miał miejsce znaczący wzrost liczby podróżnych. Między innymi w Austrii (z 174 mln w 1991 r. do 214 mln w 2011 r.), Belgii (z 146 mln w 1991 r. do 229 mln w 2011 r.), Danii (z 144 mln w 1991 r. do 219 mln w 2011 r.), Francji (z 829 mln w 1991 r. do 1 mld 90 mln w 2011 r.), Niemczech (z 1 mln 397 mln w 1991 r. do 1 mld 981 mln w 2011 r.), Szwajcarii (z 291 mln w 1991 r. do 350 mln w 2011 r.), Wielkiej Brytanii (z 740 mln w 1991 r. do 1 mld 429 mln w 2011 r.) i we Włoszech (z 438 mln w 1991 r. do 530 mln w 2011 r.) – statystyki Synopsis międzynarodowego związku kolei UIC.
Dodajmy, że w Belgii, Holandii, Szwajcarii oraz we Włoszech wzrost liczby pasażerów miał miejsce jednocześnie z wydłużeniem sieci eksploatowanych linii kolejowych.
Może więc – zamiast wyjaśniać spadające wykorzystanie kolei w Polsce pustymi sloganami o tym, że „kolej nie spełnia już tej samej funkcji, którą spełniała” – warto rozważyć, czy na drastyczny spadek liczby pasażerów wpływu nie miało drastyczne skrócenie sieci kolejowej, przez co kolej odcięła się od mieszkańców całych regionów?
„Nie stać nas na tę liczbę linii”
– Nas nie stać nawet na tę liczbę linii, które mamy teraz. Chciałbym, żebyśmy mieli bardzo gęstą sieć, ale trzeba pamiętać, że teraz mamy jedną z gęstszych w Europie – ciągnął dalej w komentarzu dla „Gazety Wyborczej” Wojciech Śmiech.
Ze stwierdzeniem, że polska sieć jest jedną z gęstszych w Europie, zgodzić się jest bardzo trudno. Mianowicie w Polsce gęstość sieci kolejowej wynosi 63 km linii na 1000 km2, co stanowi jedynie połowę najwyższych europejskich wskaźników – 117 km/1000 km2 dla Belgii oraz 120 km/1000 km2 dla Czech.
Gęstszą od Polski sieć kolejową mają jeszcze między innymi: Wielka Brytania (66 km/1000 km2), Holandia (69 km/1000 km2), Słowacja (74 km/1000 km2), Węgry (82 km/1000 km2), Szwajcaria (87 km/1000 km2), czy Niemcy (94 km/1000 km2) – dane na podstawie rocznika statystycznego Komisji Europejskiej „EU transport in figures 2012”.
„Dalej tak dużo linii?”
– Pytanie, które teraz sobie zadajemy, to czy dalej chcielibyśmy mieć tak dużo linii, czy mniej, ale dobrze utrzymanych – stwierdził na koniec wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” Wojciech Śmiech. Zagadką pozostaje, na jakiej podstawie ekspert „Rynku Kolejowego” uważa, że im krótsza sieć kolejowa, tym wyższy poziom jej utrzymania. Dotychczasowe doświadczenia pokazują coś zupełnie odwrotnego.
Przez minionych 20 lat w Polsce masowe likwidacje linii kolejowych oraz pogarszający się stan wciąż istniejącej sieci były bowiem procesami jednoczesnymi. Od 1990 r. do 2010 r. polska sieć kolejowa skróciła się z 26,2 tys. km do 19,7 tys. km, czyli o jedną czwartą – to niechlubny europejski rekord. Równocześnie stan zachowanej sieci ze względu na brak bieżącego utrzymania wciąż się pogarszał. Tylko w okresie od 2000 r. do 2010 r. – gdy w sumie zdemontowano 2,9 tys. km sieci kolejowej – łączna długość odcinków objętych obniżeniem prędkości rokrocznie wyraźnie przekraczała długość odcinków objętych podwyższeniem prędkości. Przykładowo w ramach rozkładu jazdy 2002/2003 pociągi przyspieszyły na łącznie 176 km toru, jednocześnie jednak musiały zwolnić na w sumie 1979 km torów! Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe w raporcie rocznym za 2010 r. – a więc na zwieńczenie dwóch dekad demontowania linii kolejowych na masową skalę – sama przyznała, że w dobrym stanie znajduje się jedynie 36% sieci kolejowej.
„Sieć kolejowa jest generalnie za duża”
29-letni Wojciech Śmiech jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, gdzie obronił pracę magisterską „Grupy interesu w Unii Europejskiej” analizującą aktywność grup interesu pod kątem wpływu na instytucje unijne.
Zanim Wojciech Śmiech stał się ekspertem kolejowym, pracował w miesięczniku „Mice Poland”. Jak czytamy na stronie internetowej tego czasopisma, „w magazynie ukazują się publikacje dotyczące zarówno rynku eventów, konferencji i kongresów, jak i incentive i podróży biznesowych”.
Wojciech Śmiech – będąc obecnie nie tylko jednym z dziennikarzy miesięcznika „Rynek Kolejowy”, ale także redaktorem prowadzącym portal internetowy rynek-kolejowy.pl – rzeczywistości kolejowej musiał się szybko nauczyć. Wygląda na to, że nauczycielem Śmiecha był jego szef – Henryk Klimkiewicz, prezes wydającego „Rynek Kolejowy” Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Człowiek, który w 2007 r. w wywiadzie dla „Polskiej Gazety Transportowej” powiedział: – Sądzę, że sieć kolejowa w Polsce jest generalnie za duża.
Autor: Karol Trammer
Źródło: Z Biegiem Szynpp - 06-03-2013, 16:53 Temat postu: Zachodniopomorskie: Zamykanie linii to naturalny proces
Województwo zachodniopomorskie broni decyzji PKP PLK o wyłączeniu części linii kolejowych w województwie. Urzędnicy zaznaczają też, że wcześniejszy komunikat o tym, że na terenie województwa kolej została "obroniona", nie był przesadzony.
Prezes Paszkiewicz zapewnił marszałka Geblewicza, że PKP PLK nie przewidują w województwie zachodniopomorskim likwidowania linii kolejowych. Pisaliśmy o tym tutaj. Jednak na liście linii do zawieszenia ruchu, opublikowanej przez zarządcę infrastruktury, jest pięć linii z terenu województwa. Definitywnie PKP PLK chce wyłączyć z eksploatacji odcinki: Stargard Szczeciński – Pyrzyce, Granica PL – Szczecin Dąbi i Pyrzyce – Głazów, a wstępnie: Sławno – Darlowo i Szczecin Port Centralny – Nabrzeże Starówka.
- Na żadnej z wymienionych przez Pana linii nie jest prowadzony ruch pasażerski, tym samym zmiany nie wpłyną w żaden sposób na zakres przewozów organizowanych przez Marszałka Województwa. Na liniach tych nie jest bowiem prowadzony ruch w ogóle lub prowadzony jest okazjonalnie ruch towarowy. Zgodnie z zapowiedzią prezesa PKP PLK na terenie województwa zachodniopomorskiego żadna z wymienionych linii nie zostanie poddana fizycznej likwidacji - uważa Maria T. Markiewicz, rzeczniczka zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego.
- Należy podkreślić, że utrzymywanie w pełnej gotowości wszystkich zasobów niezbędnych do prowadzenia ruchu na wymienionych odcinkach tylko po to, aby umożliwić okazjonalnie przejazd pociągu, byłoby nieracjonalnym i kosztownym działaniem tak dla zarządcy infrastruktury, jak i dla organizatorów publicznego transportu zbiorowego - uważają urzędnicy województwa.
Linia do portu dla deweloperów
- Otwarta pozostaje sprawa przejmowania wyłączonych linii przez zainteresowane podmioty, w tym przez jednostki samorządu terytorialnego. Samorząd województwa w zakresie swojej właściwości nie jest w ten proces obecnie zaangażowany - dodaje rzeczniczka.
- Zgodnie z zapewnieniem PLK w przypadku zgłoszenia pociągów na wymienionych liniach do rozkładu jazdy 2013/2014 możliwe jest odpowiednie zmodyfikowanie przedmiotowej listy – dostosowanie jej do rzeczywistych potrzeb - poinformowała Markiewicz.
Województwo Zachodniopomorskie stoi na stanowisku, że ograniczone środki publiczne należy wydatkować w sposób gospodarny, pozwalający zaspokoić w jak największym stopniu potrzeby społeczno-gospodarcze. - Nieuzasadnione jest więc obejmowanie stałą obsługą np. odcinka linii Szczecin Port Centralny SPD31 - Nabrzeże Starówka – z uwagi na zmianę funkcji terenu (aktualnie teren deweloperski, powstało tu m.in. duże centrum biurowe) należy raczej liczyć się z szybką fizyczną likwidacją tej linii niż jedynie wyłączeniem z eksploatacji - przyznają urzędnicy.
To naturalna kolej rzeczy
- Naturalną koleją rzeczy jest dostosowywanie infrastruktury do rzeczywistych potrzeb. Przykładem może ty być – z jednej strony - budowa nowych odcinków (jak łącznica kolejowa do Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów - to pierwsza od lat 70. ubiegłego wieku linia kolejowa budowana od podstaw), z drugiej wyłączanie linii nie odpowiadających obecnym potrzebom (czy wręcz stojących z nimi w kolizji, jak we wspomnianym przykładzie Nabrzeża Starówka) - mówi Markiewicz.
- Dla województwa oraz jego rozwoju priorytetami są ciągi kolejowe C-E-59 oraz E59, a także stan infrastruktury łączącej porty z krajową siecią kolejową (obecnie często katastrofalny). Ponadto w wymiarze regionalnym konieczne jest ujęcie w przyszłej perspektywie programowania modernizacji linii kolejowych nr 210 oraz nr 404 istotnych dla zachowania integralności komunikacyjnej województwa. Liczy się tu każda zainwestowana złotówka - kończy rzeczniczka.
Jak województwo widzi wymienione linie?
STARGARD SZCZECIŃSKI – PYRZYCE. Linia od dawna użytkowana okazjonalnie. Z uwagi na oddalenie przystanków osobowych od obsługiwanych przez nie miejscowości (położonych na drodze obsługiwanej przez regularnie kursujące busy) brak perspektyw dla wznowienia ruchu pasażerskiego. W ostatnich latach wykorzystana została w związku z budową S3 na odcinku Stargard - Głazów do transportu kruszyw.
GRANICA PL - SZCZECIN DĄBIE. Nie zostanie fizycznie zlikwidowana, co zabezpiecza możliwość wykorzystania w związku z ewentualną realizacją projektu Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej.
PYRZYCE – GŁAZÓW. Sytuacja podobna jak w przypadku odcinka STARGARD SZCZECIŃSKI – PYRZYCE.
SŁAWNO – DARŁOWO. Przewozy pasażerskie nie są realizowane od Rozkładu Jazdy 2011/2012. Organizatorem publicznego transportu zbiorowego na tej linii, w całości znajdującej się na terenie powiatu sławieńskiego, jest starosta sławieński. Województwo nie przewiduje przywrócenia ruchu pasażerskiego na tym odcinku z uwagi na marginalne zainteresowanie pasażerów przy jednoczesnych wysokich kosztach jej utrzymania.
SZCZECIN PORT CENTRALNY SPD31 - NABRZEŻE STARÓWKA. Zmiana funkcji terenu – aktualnie teren deweloperski, powstało tu m.in. duże centrum biurowe.
[ Dodano: 06-03-2013, 16:57 ] Dolnośląskie ma swoje zdanie na temat zamykania linii. Ale PLK nie musi o nie pytać...
Jak mówi dyrektor dep. infrastruktury województwa dolnośląskiego, ponieważ PKP PLK de facto nie zamyka linii kolejowych, nie musi też pytać województwa o zdanie. A na Dolnym Śląsku zarządca chce wyłączyć z eksploatacji m. in. czynną w ruchu pasażerskim linię Jelenia Góra - Zebrzydowa.
Województwo dolnośląskie musi zmierzyć się z planami definitywnego zamknięcia linii Strzegom – Bolków oraz wstępnego zamknięcia odcinka Jelenia Góra – Zebrzydowa. Tu urzędnicy przyznają, że zostali przez PKP PLK poinformowani o planach zarządcy infrastruktury. - 11 stycznia 2013r. odbyło się spotkanie Prezesa PKP PLK SA Remigiusza Paszkiewicza i Członka Zarządu Józefy Majerczak z Wojewodą Dolnośląskim Aleksandrem Markiem Skorupą i Wicemarszałkiem Województwa Jerzym Łużniakiem. Spotkanie dotyczyło utrzymania infrastruktury PKP PLK, inwestycji i remontów. Pan prezes zadeklarował, że spółka nie będzie wszczynać procedury likwidacyjnej w rozumieniu art. 9 ustawy o transporcie kolejowym. Natomiast niektóre deficytowe linie, gdzie nie jest prowadzony ruch, będą nieczynne (nie będą tymczasowo obsługiwane) - oświadczył urząd marszałkowski.
- Województwo Dolnośląskie przykłada dużą wagę do rozwoju transportu kolejowego. Dlatego respektując autonomię PKP PLK, optuje za tym, aby decyzje w zakresie zamykania linii uwzględniały nie tylko interes ekonomiczny zarządcy, ale również strategiczne interesy państwa w zakresie systemu transportowego, oraz organizatorów publicznego transportu zbiorowego. O ile linia Strzegom – Bolków nie jest czynna w ruchu pasażerskim i jako taka nie stanowi istotnego elementu systemu komunikacyjnego, o tyle na linii Jelenia Góra – Zebrzydowa na odcinku Jelenia Góra – Lwówek Śląski kursują regularne pociągi pasażerskie. Z pewnością obie linie mogą mieć znaczenie gospodarcze przy transporcie surowców skalnych.– mówi Wiktor Lubieniecki, Dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
- PKP PLK SA zasięga opinii samorządów w procedurze likwidacyjnej. Ponieważ jak wspomniano - PKP PLK SA nie likwiduje linii - nie ma obowiązku opiniowania i przedkładania alternatywnych propozycji. Samorząd Województwa wspiera modernizację linii kolejowych, przeznaczając na ten cel środki pomocowe RPO WD. Jednak do zakresu działania województwa należy jedynie organizowanie przewozów. Przejmowanie infrastruktury kolejowej przez samorządy dopuszczalne jest na zasadzie wyjątku, w wypadku likwidacji linii (art. 9 ust. o transporcie kolejowym) lub za zgodą Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (art. 18 ustawy o restrukturyzacji, komerc. i pryw. PKP). Dlatego Województwo nie planuje przejmowania kolejnych linii. Natomiast zarówno w obecnej, jak też następnej perspektywie budżetowej UE 2014 – 2020, inwestycje kolejowe są i będą na indykatywnej liście projektów indywidualnych RPO WD. W szczególności te, które są ważne dla transportu osobowego - kończy Lubienieck.
[ Dodano: 06-03-2013, 19:57 ]
Ciąg dalszy tej wojewódzkiej zbieraninki:
Podkarpackie o likwidacji linii: Wolimy coś otwierać, niż zamykać.
Województwo podkarpackie nie otrzymało jeszcze żadnej informacji od PKP PLK na temat planowanego zamykania linii w województwie. - Władze samorządowe wolą coś otwierać niż zamykać - mówi rzecznik województwa.
Na terenie województwa podkarpackiego PKP PLK planuje wstępnie wyłączyć z eksploatacji w grudniu tego roku m. in. odcinki Chmielów k. Tarnobrzegu - Mielec, Mielec - Dębica, Munina (k. Jarosławia) - Hrebenne oraz Nowy Zagórz – Łupków. - Jak województwo zapatruje się na zamykanie wymienionych linii kolejowych? – Władze samorządowe wolą coś otwierać niż zamykać - odpowiada na wstępie Wiesław Bek, rzecznik prasowy marszałka województwa podkarpackiego.
Bek przyznaje, że samorządowi nikt dotychczas oficjalnie nie przedstawił do konsultacji takiej listy. - O proponowanych czasowych wyłączeniach niektórych linii na terenie województwa mamy wiedzę tylko z publikacji medialnych - mówi rzecznik. - Mamy nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej w czasie spotkania z prezesem PLK zaplanowanego na 28 lutego - dodaje.
Według urzędu marszałkowskiego, z punktu widzenia interesów regionu najważniejsze są dwie linie: Mielec – Dębica oraz Munina - Hrebenne. – Szczególne znaczenie ma dla nas ta ostatnia, gdyż to na niej kursują pociągi osobowe Przewozów Regionalnych od stacji Jarosław do stacji Horyniec Zdrój. Dofinansowuje je samorząd województwa, a linia obsługiwana jest także przez zakupione przez nas szynobusy – przypomina rzecznik.. Pozostałe odcinki linii kolejowych, które chce zamknąć PKP PLK, są na dziś wyłączone z komunikacji pasażerskiej. – Linia ma znaczenie dla komunikacji z popularnym uzdrowiskiem, oraz znaczenie gospodarcze ze względu na połączenie z terminalem przeładunkowym w Werchracie na granicy polsko-ukraińskiej i z przejściem granicznym w Hrebennem (woj. lubelskie) – dodaje Wiesław Bek.
Czy samorząd może czuć się w tej sytuacji zmuszany do przejęcia tych linii kolejowych? – To zadanie nie mieści się w granicach prawnych możliwości, jakie definiuje ustawa o samorządzie województwa. Ani w możliwościach finansowych władz regionalnych – mówi rzecznik. Czy w ogóle istnieje zatem możliwość przejęcia przez samorząd którejś z tych linii? – Wspólnie z PLK planujemy wybudować kilkukilometrowy odcinek linii łączącej centrum Rzeszowa z portem lotniczym w Jasionce, którym zarządza spółka samorządu wojewódzkiego. Po wybudowaniu tej linii rozważymy możliwość jej przejęcia – stwierdza Wiesław Bek.
Województwo Małopolskie jest zaskoczone planami zawieszenia funkcjonowania linii kolejowych na swoim terenie. Przedstawiciele urzędu marszałkowskiego zapewniają "Rynek Kolejowy", że konsultacji z samorządem nie było
PKP Polskie Linie Kolejowe przedstawiły w połowie lutego listę linii kolejowych, które mają być wyłączone z eksploatacji w grudniu 2013 r. Znalazło się na niej 90 odcinków o łącznej długości 2 tys. km. Spółka liczy, że dzięki tej operacji zaoszczędzi od 60 do 80 mln zł rocznie. Pełny wykaz odcinków, po których już wkrótce nie będą jeździć pociągi, można znaleźć tutaj.
Na terenie województwa małopolskiego PKP PLK planuje definitywnie wyłączyć z eksploatacji już w grudniu 2013 roku odcinki: Trzebinia - Bolęcin, Rabka Zdrój - Nowy Sącz i Tarnów - Szczucin. Wstępnie zarządca infrastruktury chce też wyłączyć z użytkowania odcinki: Sucha Beskidzka - Żywiec, Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona - Wadowice oraz Wadowice - Bielsko-Biała.
– Plany PKP PLK w zakresie wyłączenia z eksploatacji linii kolejowych są zaskoczeniem dla Województwa Małopolskiego – poinformował „Rynek Kolejowy” Urząd Marszałkowski województwa. – Decyzje te nie były uprzednio konsultowane z samorządem, a oficjalna informacja w tym zakresie nie wpłynęła do chwili obecnej – skarżą się urzędnicy.
– Najbardziej kontrowersyjne jest ujęcie w tym wykazie linii Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona – Wadowice – Bielsko Biała, na której w ostatnich latach zarządca infrastruktury prowadził remont, a Województwo Małopolskie w porozumieniu z Województwem Śląskim zamawia i finansuje korzystną dla pasażerów ofertę przewozową – nie mają wątpliwości w małopolskim urzędzie marszałkowskim.
Zapytaliśmy też urząd marszałkowski, czy samorząd może czuć się w tej sytuacji zmuszany do przejęcia tych linii kolejowych? – Z zapowiedzi spółki PKP Polskie Linie Kolejowe wynika, iż nie likwiduje wymienionych linii kolejowych, a tylko zdecydowała o ich czasowym wyłączeniu ich z eksploatacji, pozostaje tym samym nadal właścicielem wymienionej infrastruktury – otrzymaliśmy odpowiedź.
Nie wiadomo jeszcze, jakie kroki podejmie w tej sprawie województwo.- Trudno mówić o podjęciu konkretnych działań w sytuacji kiedy do chwili obecnej Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego nie otrzymał żadnej oficjalnej informacji ani decyzji w tej sprawie - odpowiadają urzędnicy.
Rynek Kolejowysabatnik - 07-03-2013, 19:48 Temat postu:
Tu zaskoczenie, tam zdziwienie, gdzieś indziej święte oburzenie. A co zrobiły i robią samorządy, aby te linie faktycznie nie zniknęły? Wystarczy spojrzeć na nasze, małopolskie podwórko. Takie pisemne i słowne zapewnienia to sobie każdy może. A moim zdaniem, większości będzie na rękę to wielkie zamykanie, bo się zaoszczędzi. A ludzie niech sobie radzą sami, ot wolność i demokracja... Pirat - 13-03-2013, 23:49 Temat postu: Zamykają 2 tys. km linii kolejowych. Jakim prawem?
Czy dokument wewnętrzny spółki, jakim jest statut PKP Polskich Linii Kolejowych, jest wystarczającą podstawą prawną do pozbawienia przewoźników możliwości jazdy po 2 tys. km linii kolejowych? Według PKP PLK tak, mimo iż ustawa o transporcie kolejowym dokładnie opisuje procedurę, w jakiej taki proces powinien przebiegać.
Więcej TUTAJPirat - 13-03-2013, 23:58 Temat postu: Linie kolejowe do likwidacji: PKP likwidują tory, na które wydały miliony
Linia papieska do Wadowic, tory prowadzące do terminalu LHS czy linia, na której właśnie planowana jest elektryfikacja - między innymi te trasy PKP planuje zlikwidować. Przewoźnicy protestują, a UE patrzy kolejarzom na ręce.
Przewoźnicy kolejowi próbują powstrzymać planowane przez PKP wyłączenie z ruchu 2 tys. km torów. Dzisiaj przedstawiciele spółek przewozowych przedstawią wiceprezesowi PKP Polskich Linii Kolejowych Andrzejowi Pawłowskiemu listę odcinków, których zamknięcie odetnie od sieci kolejowej rejony ważne dla gospodarki. Zastrzeżenia dotyczą ponad połowy z 90 odcinków wytypowanych przez PKP.
Więcej TUTAJVictoria - 22-03-2013, 09:44 Temat postu: PKP PLK pokażą przewoźnikom dane o zamykanych liniach
PKP Polskie Linie Kolejowe zapewniają, że nie widzą przeciwwskazań, aby pokazać przewoźnikom szczegółowe dane z analizy, która była podstawą do zakwalifikowania 2 tys. km linii kolejowych do wyłączenia z eksploatacji. Ale nie wszystkie. – Zostaną pokazane te dane, które nie szkodzą żadnemu z przewoźników – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Filip Wojciechowski, wiceprezes PKP PLK.
Zapowiadane przez PKP Polskie Linie Kolejowe zamknięcie za kilka miesięcy ok. 2 tys. km linii należy rozpatrywać w szerszym kontekście – nie tylko z punktu widzenia tego, w jak dużym stopniu likwidacja przewozów na tym czy innym odcinku wpłynie na losy okolicznych mieszkańców, choć naturalnie nie da się od tego uciec. Problem jest systemowy i, patrząc na to, co dzieje się z PKP PLK, należy powiedzieć głośno: ten system zawodzi.
Czytaj dalej...Pirat - 12-04-2013, 12:44 Temat postu: PKP PLK rezygnują z planów wyłączenia kolejnych linii, zamkniętych będzie tylko 41 połączeń
PKP Polskie Linie Kolejowe wycofują się z planów czasowego wyłączenia następnych odcinków linii kolejowych, podała spółka w komunikacie.
Czytaj dalej...Lil_Peter - 12-04-2013, 15:18 Temat postu:
Ciekawe kiedy KODLK przypisze sobie zasługi, że to dzięki nim dalej będzie funkcjonować linia lwówecka. Pawel_15 - 12-04-2013, 18:55 Temat postu:
Wiadomo o jakie linie chodzi ? Póki co można wszędzie przeczytać i zobaczyć zbiorowe trzepanie że kolejne linie skreślają z listy likwidacyjnej ALE O KTÓRE SIĘ ROZCHODZI ? Lil_Peter - 12-04-2013, 21:16 Temat postu:
Wszystko jest przedstawione w PDFach. Victoria - 25-04-2013, 19:39 Temat postu: Likwidacja linii kolejowych pozbawi odpowiedzialności
Zdaje się, że taka właśnie naczelna idea przyświeca odpowiedzialnym za stan polskiej kolei, którzy z konsekwencją prowadzą działania zmierzające do likwidacji od grudnia 2013 roku kilkuset kilometrów linii kolejowych w Polsce. Wielce prawdopodobne, że to rozwiązanie jest jak najbardziej na rękę sferom rządowym, którzy nie będą musieli ponosić politycznej odpowiedzialności za z roku na rok coraz bardziej zdegradowaną infrastrukturę kolejową.
Na początku transformacji ustrojowej Polska posiadała jedną z bardziej rozbudowanych sieci kolejowych w Europie. W 1990 r. nasz kraj był opleciony 26 tysiącami kilometrów torów kolejowych. Zarządcy III RP szybko uznali jednak, że taka sieć jest niepotrzebna i zaczęli jej stopniową likwidację. Proces ten nabrał tempa po przejęciu władzy przez PO-PSL. Wówczas to podjęto decyzję o likwidacji aż 3 tys. km połączeń. Efekt jest taki, że całkowita długość sieci zmniejszyła się do ok. 18,5 tys. km (2016), co jest ewenementem na skalę świata.
Więcej:
http://niewygodne.info.pl/artykul8/04136-Jak-likwidowano-siec-kolejowa-w-Polsce.htmconen - 28-11-2017, 17:05 Temat postu:
Szkoda, że obecny rząd nadal to robi pod pretekstem wykonywania decyzji podjętych przez poprzedników. Victoria - 30-11-2017, 11:02 Temat postu:
Przedwczoraj (28.11.2017) do komisji infrastruktury Sejmu i Senatu przekazany został apel organizacji kolejowych i samorządowców ws. wstrzymania likwidacji lokalnych linii kolejowych. Mobilizacja środowiska kolejowego i poparcie akcji przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania: w dniu przekazania dokumentów do Parlamentu na liście sygnatariuszy było 75 organizacji! (pełna treść dokumentu:
Polska ma okazję uczyć się na cudzych błędach. Brytyjczycy od lat 60. zlikwidowali setki kilometrów linii kolejowych. Teraz je odbudowują, ponieważ system transportowy na Wyspach stał się niewydolny. Do polskich polityków właśnie trafił apel, żeby powstrzymać likwidację linii w naszym kraju.
Koniec z likwidowaniem linii kolejowych – zadeklarował po wygranych wyborach rząd PiS. Tymczasem Grupa PKP nadal demontuje tory. Od początku 2016 r. zlecono demontaż w sumie 272 km linii kolejowych. Przez ostatnie dwa lata Grupa PKP zleciła rozbiórki linii między innymi z Sulechowa do Świebodzina, ze Skoków do Janowca Wielkopolskiego, ze Ścinawy do Legnicy, z Kamieńca Ząbkowickiego do Złotego Stoku czy z Brodnicy do Kowalewa Pomorskiego.
Czytaj w najnowszym numerze "Z Biegiem Szyn":
http://www.zbs.net.pl/zbs93.pdfVictoria - 04-03-2018, 22:40 Temat postu:
PIERWSZA DECYZJA RZĄDU PiS O LIKWIDACJI LINII KOLEJOWEJ?
Na przełomie 2015 i 2016 r. rząd PiS zadeklarował, że kończy z wydawaniem decyzji o likwidacji linii kolejowych. Mimo to spółka PKP PLK skierowała wniosek o wydanie decyzji likwidacyjnej dla linii Wolsztyn - Nowa Sól - Żagań, a Ministerstwo Infrastruktury nadało sprawie bieg. - Podjęte zostały działania zmierzające do likwidacji linii - przyznał dwumiesięcznikowi “Z Biegiem Szyn” Szymon Huptyś, rzecznik prasowy ministerstwa.
Czytaj więcej w najnowszym numerze "Z Biegiem Szyn":
http://www.zbs.net.pl/zbs94.pdfsympatyk - 16-07-2018, 18:37 Temat postu:
Bez szans na powrót SKM do Nowego Portu.
Szanse na reaktywację połączenia SKM do Nowego Portu zmalały praktycznie do zera. Kolejarze w ramach modernizacji torów do portu planują rozbiórkę wszystkich przystanków pasażerskich aż do Zaspy Towarowej. Miasto nie było przeciwne planom PKP PLK, choć wzdłuż torów w Letnicy powstają nowe osiedla mieszkaniowe.
Tragiczne decyzje nawet sprzed 30 lat, których skutki odczuwamy do dzisiaj. Chodzi o likwidację blisko 4 tysięcy km tras kolejowych, które wpłynęły na to, że dzisiaj zamiast budować nowe linie, modernizujemy je, bądź odbudowujemy. A biała plama wykluczenia transportowego na mapie Polski jeszcze długo będzie uprzykrzać życie mieszkańcom mniejszych miejscowości.
Więcej:
https://www.nakolei.pl/w-30-lat-zlikwidowano-3-733-km-szlakow-kolejowych/Krog - 13-07-2021, 23:33 Temat postu:
Po prostu kolej była i jest przesadnie droga. Nikt w PKP nie myśli o ograniczeniu kosztów. Chcą tylko większych dotacji. Kwestia czasu jak powrócimy do likwidacji pasażerskich połączeń kolejowych. ET87 - 14-07-2021, 03:51 Temat postu:
Przed 1989 rokiem, może nawet do 2000, na mapie Polski bezbłędnie było widać tereny dawnego zaboru pruskiego - kolej docierała do każdego miasta, w dawnym zaborze rosyjskim z koleją było cienko, Galicja wygladała pośrednio. Obecnie sytuacje wyrównano i zageszczenie sieci kolejowej wszędzie jest takie jak w zaborze rosyjskim. Tak ma wyglądać postęp? Delikatnie przypominam, że gdy w Polsce kuto kosy na sztorc, w Londynie otwierano metro. Tak, w styczniu 1863 roku. Ot takie królewskie fanaberie. Ryk - 19-07-2021, 22:19 Temat postu:
@Krog: Oby nigdy żadnych większych likwidacji połączeń pasażerskich już nigdy nie było.
Tak poza tym w temacie to z tego co pamiętam linia kolejowa nr 39 ma na obecnym przebiegu zostać zlikwidowana i przeniesiona kawałek dalej na północ od Olecka aby był bezpośredni zjazd na Ełk bez konieczności zmiany kierunku. Victoria - 23-11-2021, 08:18 Temat postu:
KOLEJOWE HARAKIRI
„Tempo likwidacji nierentownych odcinków, stanowiących poważny ciężar dla PKP, nie jest wystarczające”, „Należy zlikwidować stacje obsługujące małe ilości ładunków”, „Wśród zastępczych form transportu towarowego wymienić można transport ciężarówkami”, „Występuje problem linii lokalnych, na których nie uwydatniają się w pełni zalety kolei” - radzili w latach 90. japońscy eksperci ściągnięci do Polski przez rząd SLD-PSL.
Czytaj więcej w najnowszym numerze "Z Biegiem Szyn":
http://www.zbs.net.pl/zbs116.pdfBeatrycze - 19-09-2022, 16:11 Temat postu: Tych linii już nie ma, czyli kolejowa mapa wstydu
„Wreszcie nie widać zaborów”, „Co za upadek”, „Wyrównano dostęp do kolei likwidując kolej” – setki tego rodzaju komentarzy pojawiło się pod opublikowaną w internecie mapą linii kolejowych, na których od początku III RP zawieszono ruch pasażerski. Mapę przygotował Paweł Rydzyński, analityk rynku transportowego, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu i współpracownik „Rynku Kolejowego” od początku istnienia naszej redakcji.
Najdłuższy odcinek linii kolejowej wybudowany w Polsce po roku 1989 liczy 20 kilometrów. Ostatnie gigantyczne inwestycje w nowe linie kolejowe w Polsce, czyli Centralna Magistrala Kolejowa oraz Linia Hutnicza Szerokotorowa, to inwestycje z przełomu lat 70. i 80. Po tym czasie nie było nic – mówi Paweł Rydzyński, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu, autor „kolejowej mapy wstydu”.