INFO KOLEJ - forum kolejowe

Skargi i wnioski - Niekompetentni kasjerzy

Lil_Peter - 31-10-2012, 11:02
Temat postu: Niekompetentni kasjerzy
Witam.

Wydaje mi się, że często (nawet tu na forum) ludzie narzekają na obsługę w kasach. Często chodzi o ludzi, którzy nie potrafią lub celowo kłamią przy wystawianiu biletów podróżnym. Chciałbym się dowiedzieć, gdzie można składać skargi na takich delikwentów. Szczególnie, że chodzi mi o skargę na pracownika Centrum Obsługi Klienta(!!!)

Jednocześnie, moglibyśmy w tym temacie rozmawiać o tym problemie.
lewypl - 31-10-2012, 12:55
Temat postu:
A może by tak kolega napisał w czym jest dokładnie problem ?
Lil_Peter - 31-10-2012, 19:02
Temat postu:
W tym, że kasjer uparcie twierdził, że nie może wystawić mi biletu kombinowanego R+IR na PR(!), bo tak "nie wolno" i się "nie da". Gamoń pracuje w COK-u na Głównym.
Tomasz - 31-10-2012, 20:15
Temat postu:
Podejść do gościa, kobitki która przed Tobą kupowała bilet i spisać z biletu numer kasjera i numer kasy i wysłać skargę. Zajmą się od razu. Jak nie napiszesz tego to mogą się nie zainteresować. Albo zbierać bilety Very Happy

p.o Kraków Łobzów kasa 831.

No chyba że kupowałeś w firmie PKP IC to Ci nie pomogę, nie znam się tak dobrze na nich Smile

Albo szukaj jakieś "laseczki ze skórzaną torebunią", myślę że Ci chętnie pokaże bilet, zagadaj ją jakąś gadką, pokaż swój bilet i palnij gadkę że chciałeś sobie porównać i powiedz że PKP ma problemy z biletami(nie będą Ciebie mogli wsadzić za pomówienie PKP bo PKP nie ma tak naprawdę, są konkretne spółki z napisem PKP np. PKP IC, PKP Cargo, PKP S.A ale nie PKP). Albo jak się boisz że się wystraszy kobita, to powiedz o co chodzi dokładnie, myślę że Ci na pewno pomoże, laski są najlepsze do gadek i zawsze pomogą, nie pytaj się dziadków bo raczej Ci nie pomoże niestety, ani "zwykłych szaraków" ani "zwykłych kowalskich" bo też Ci nie pomoże. Serio, ja tak nie robię bo zbieram bilety a raczej zawsze recytuję jej prawo konsumenta więc kobita siedzi cicho i się dziwnie na mnie patrzy, po czym sprzedaje poprawny bilet : )
PKPowiec - 31-10-2012, 20:49
Temat postu:
Lil_Peter, co do skargi to myślę, że na początek wystarczy interwencja u kierownika kas. Kontakt znajdziesz tu: http://intercity.pl/pl/site/o-firmie/kontakt/sekcje-terenowe.html

Tak na przyszłość to kod na bil. kombinowany: 901.
Lil_Peter - 31-10-2012, 22:34
Temat postu:
Tłumacze Wam już dokładne zajście. Chciałem kupić bilet w relacji, gdzie:
1. odcinek pokonuje IR
2. odcinek pokonuje pociągiem osobowym KŚ
Z racji, iż mam do tego prawo ZAWSZE kupuje bilet kombinowany, całość na PR (IR+R)

Pan w Centrum Obsługi Klienta IC próbował mi wmówić, że:
- nie można kupować biletów kombinowanych
- "tam jeżdżą KŚ, więc nie można wystawiać na REGIO PR-ów"

Poszedłem do kasy PR, bilet dostałem - jak zwykle zresztą - bez problemów. Postanowiłem, wrócić do tegoż jegomościa i pokazać, że się "da". Dalej twierdził, że u niego takiego biletu bym nie dostał.

Tuż przed COK widnieje duży baner, informujący, że można tam kupować bilety m.in. na Przewozy Regionalne. Nie chciało mi się już z nim kłócić, tym bardziej, że był arogancki i wyraźnie było mu nie w smak, że ktoś dużo młodszy od niego, go poucza.

Chcę napisać skargę. Nie chodzi mi o jakieś szczucie go, tylko głównie o to, żeby ci ludzie nie wprowadzali w błąd przeciętnego Kowalskiego. Myślcie, że skarga może coś pomóc?

Rozumiem, że mam pisać do Sekcji Wrocław na adres mailowy? I wyjaśnić zajście?
Tomasz - 31-10-2012, 23:15
Temat postu:
Lil Peter ale powiedz mi czy inni to potwierdzą? Czy kasjer krzyczał też na innych ludzi? Bo wiesz nawet jeśli na Ciebie krzyczał a do innych był grzeczny, lub ludzie nie zechcą być dowodem na to że Ty jesteś poszkodowany to może się nie udać. No ale skargę możesz zawsze napisać wiesz, co najwyżej upomną go wtedy, powiedzą że miał gość ciężki dzień, że ciężko pracuje bla bla bla i wyrażą ubolewanie na zaistniałą sytuację no i może usłyszysz słowo "przepraszam".

Powiedz mi ile pieniędzy straciłeś bo wiesz jak powiesz im o kasie zwłaszcza o dużej to od razu zareagują, a jak skończyło się na zwykłej nieuprzejmości(jest bardzo wiele nieuprzejmości)to Państwo Ci nie pomoże bo niska szkodliwość społeczna. Zwłaszcza że kupiłeś bilet u PR-ów a u IC-ków nie dało się. Ja zawsze staram się kupować bilety w "oryginalnych spółkach" tzn. bilet na PR-y u PR-ów i bilet na PKP IC u IC-ków. Problem się zaczyna z biletami kombinowanymi. Bo kod 901 to on na jaką spółkę jest - PR czy PKP IC? Może chodzi o to że nastąpiła kolizja, a Pan z PKP IC nie znał kodu biletu kombinowanego bo może być inny jeśli na bilecie pisze "PKP Intercity Spółka Akcyjna" a inny niż pisze "Przewozy Regionalne" - wiesz to jest bardzo ważne, żeby nie wpaść żeby nie mieli na Ciebie haka z art 212 KK czyli pomówienie. Ale raczej na 99% nie poszliby z tym do Sądu, po prostu by nie odpisali albo napiszą że przewoźnik dokonał wszelkich starań aby podróż się udała i powiedzą że to Twój problem i tyle. Bo o stracone grosze bym się nie bił serio. Dodasz im kosztów niepotrzebnych. No ale co innego jak grosze lecą z podatków, no ale to już problem przewoźników a nie Twój, nie słyszałem o przypadku żeby kasjer w kasie wziął w łapę Very Happy

Pozdrawiam.
Lil_Peter - 31-10-2012, 23:43
Temat postu:
A kolega to umie czytać ze zrozumieniem? W którym miejscu "chce pieniędzy"? I niby za co one mi się należą? Neutral Nic takiego nie napisałem. Chciałbym, żeby ludzie zwyczajnie umieli wypisywać bilety.
Tomasz - 31-10-2012, 23:55
Temat postu:
Chłopie, a powiedz mi masz wpływ na kulturę osobistą kasjera, kasjerów? Zmienisz człowieka? Jak, jak gościa nie znasz, on Ci bilet sprzedaje bierze kasę, wydaje resztę i tyle go widzisz na oczy. Jak jesteś stałym klientem to go możesz rozpoznać, ale on Ciebie na pewno nie rozpozna, chyba że będziesz się dziwnie zachowywał(jak mnie 3 razy ta sama kierpocini złapała jak wracałem na strefowym Very Happy).

Chłopie, a ja bym chciał gwiazdkę z nieba no i co? Mam na to wpływ? Nie. A popatrz ile chamstwa jest w busach, ile jest w sklepach wszędzie jest chamstwo. Jak chcesz żeby gość był grzeczny to powiedz mi spokojnym tonem takim nieznoszącym sprzeciwu(bo za pewne kasjer nie jest przygotowany na taką odzywkę)że złożysz skargę. Bo jak krzykniesz to samo, to on Ci jeszcze mocniej odpyskuje.

Ile razy miałem idiotów kasjerów ale jak się postawiłem to sprzedali mi grzecznie bilet i ja już tego nie pamiętam. Po co myśleć o brudach na kolei? Czy nie warto rozkoszować się podróżą na bilecie kombinowanym?

Ktoś może wie jaki kod ma bilet kombinowany u PKP IC bo wciąż nie wiem. Nawet jeśli się nie przyda do skargi to może mnie się przydać żeby uniknąć takich sytuacji, bo przyznam się że w życiu prywatnym dużo krzyczę niestety ale staram się nad tym panować w miarę moich możliwości.

Chłopie, co da skarga jak chodzi o chamskie zachowanie? Nic nie da, oni to pewnie dostają dużo takich papieró w codziennie i to wszystko w koszu ląduje. Jeszcze podpisz się nickiem forumowym to na pewno zareagują.
artus11 - 01-11-2012, 15:33
Temat postu:
Cytat:
Pan w Centrum Obsługi Klienta IC próbował mi wmówić, że:
- nie można kupować biletów kombinowanych
- "tam jeżdżą KŚ, więc nie można wystawiać na REGIO PR-ów"

To chyba oczywiste że jak nie jeździ pociąg danej kategorii to nie sprzedaje się na niego biletu.To tak jakby sprzedać bilet na Ex z Krakowa płaszowa do Krakowa prokocim.
Kasjer wystawi tobie taki bilet a ty później wsziadasz do pociągu innego przewoźnika i się kłócisz że taki bilet kasjerka mi sprzedała.
danio - 01-11-2012, 16:00
Temat postu:
Totalna bzdura . Jeżeli kupujesz bilet na pociąg regio z Krakowa do Częstochowa przez Katowice (od Katowic KS ) to kasjer sprzedaje ci bilet na poc. R . I nie ma tu żadnej dyskusji , bo KŚ honorują bilety PR .
Typowa niekompetencja kasjera .
Lil_Peter - 02-11-2012, 12:09
Temat postu:
Fajnie, że strona IC w ogóle nie bierze pod uwagę tego rodzaju skarg. Nigdzie nie ma ich stronie: http://intercity.pl/pl/site/niezbednik-podroznego/reklamacje-i-skargi/reklamacje-w-komunikacji-krajowej.html nie ma żadnego odnośnika mówiącego o składaniu skarg na kasjerów. Ktoś pomoże?
voodu - 02-11-2012, 14:52
Temat postu:
A może ten kasjer dobrze powiedział, sprawdzałeś w innych kasach IC? Są umowy między spółkami i podróżny nie musi o wszystkim wiedzieć. Przykład kasa IC sprzeda bilet na TLK i SKM w Gdyni na jednym blankiecie, ale spróbuj kupić na TLK na dziś i SKM za dwa dni, nie mają tego w systemie, bo im umowa zabrania, a nalepka jest, że sprzedają. Wiem, bo sam sprawdzałem.
Lil_Peter - 02-11-2012, 15:31
Temat postu:
Odkąd istnieją KŚ kupuje takie bilety w kasach IC i nigdy nie było takiego problemu.

Wiem, że IC nie wystawia biletów na KŚ, ale to nie ma nic wspólnego z powyższą sytuacją.
artus11 - 02-11-2012, 15:56
Temat postu:
Nie stosuje się obliczania należności za łączną odległość przejazdu, jeżeli podróżny
zamierza choćby na części drogi korzystać z pociągu interREGIO albo REGIOekspres (tj.
częściowo pociągiem osobowym KŚ i częściowo pociągiem IR albo RE i odwrotnie).
Tomasz - 02-11-2012, 16:06
Temat postu:
danio napisał/a:
Totalna bzdura . Jeżeli kupujesz bilet na pociąg regio z Krakowa do Częstochowa przez Katowice (od Katowic KS ) to kasjer sprzedaje ci bilet na poc. R . I nie ma tu żadnej dyskusji , bo KŚ honorują bilety PR .
Typowa niekompetencja kasjera .


Danio bardzo ciekawy post, to znaczy że od nowego rozkładu jak KŚ wejdzie na wszystkie trasy to będzie można na jednym bilecie PR-ów lub jednym bilecie KŚ pojechać całą trasę łącznie z PR-ami czy trzeba będzie kupować oddzielny bilet na każdą spółkę? Od kiedy to wprowadzili, lub chcą wprowadzić? Dobrze zrozumiałem? Bo jeśli tak to niech PR się wynoszą ze Śląskiego, i niech jeździ KŚ.
Lil_Peter - 02-11-2012, 17:23
Temat postu:
artus11 napisał/a:
Nie stosuje się obliczania należności za łączną odległość przejazdu, jeżeli podróżny
zamierza choćby na części drogi korzystać z pociągu interREGIO albo REGIOekspres (tj.
częściowo pociągiem osobowym KŚ i częściowo pociągiem IR albo RE i odwrotnie).


Stosuje się. Ja tak robię odkąd jeżdżą KŚ. Mam Ci porobić skany biletów?

Poza tym, nawet gdyby nie można było tak robić to bardzo łatwo to obejść: kupić bilet na całą trasę wg taryfy REGIO, a potem w pociągu IR zrobić dopłatę na tenże odcinek.
Tomasz - 02-11-2012, 21:38
Temat postu:
Konduktor ewid. 16325 w pociągu Regio 30436 się opierniczał i udawał że nie wie że jest PWDC Libiąż-Trzebinia, poszedł na tyły i trzeba było za nim latać aby kupić bilet, parę ludzi z przodu pojechało bez biletu.

Gadałem z jedną pasażerką i doszliśmy do wniosku że w tym pociągu notorycznie puszczają bez biletu. To wygląda mniej więcej tak że obsługa Tarnów "u siebie" tzn Kryniczanka np. nie kradnie, a kradnie w Chrzanowskiem, podobnie jak Nowy Sącz, tzn. takie przymuły że tak powiem ociągają się, udają że chciałem bilet do Krakowa(a ja do Trzebini chciałem)próbują wmówić że nie ma takiego biletu. Gdybym siadł se w środku z laskami to pewnie by przeszedł koło mnie i pojechałbym jako podróż za jeden uśmiech i by mnie nie złapał Very Happy. To samo Nowy Sącz. Jest tam parę osobników w tych kasach że sprawdzają tak dokładnie bilety że aż wkurzają pasażerów(np. 3 razy w ciągu krótkiej trasy)albo w ogóle nie ma kontroli. W Krakowie Płaszowie nigdy nie ma takich problemów.

A najlepsze było w Trzebini, tam już kasa agencyjna czynna od 5:45 do 19:30. Kasa numer dokładnie 832. Nie mam te wszystkie rzeczy żadnych dowodów które by Państwu pasowały, ale kasjerka w Trzebini sprawiała wrażenie nieco pijanej. Nie było czuć od niej %, ale baba normalnie przy wypisywaniu biletu(bilet poprawnie mi wypisała)zaczęła machać rękami i tak gadać strasznie na luzie, i gadać rzeczy które nie powinna mówić. Najpierw chciała ode mnie 4,50 zł za PWDC do Libiąża, a potem się sama poprawiła. No ja se myślę, raz kozie śmierć, zapytam się jej o alkohole. No i się pytam o sklepy nie, ona mi pokazała palcem gdzie są(oczywiście ja udawałem że nie wiem)no i pytam się ile piwo harnaś kosztuje, to ona powiedziała że 2,50zł że ona nie pija, tylko wieczorami, a rano kawkę. Zamurowało mnie, ale potem widziałem jak obsługiwała innych ludzi i już się tak zachowała jakby sprawiała wrażenie sympatyczniej aczkolwiek zbyt wyluzowanej kasjerki. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Znam dużo wyluzowanych ludzi i teraz pytanie - gdybym zadzwonił po Policję no to gdyby się okazało że nie miałem racji to Policja by mi nic nie zrobiła, ale kasjerka by się mogła zrazić do mnie a ja często tam kupuję bilety.\

W ogóle ona powiedziała że kasa agencyjna(ona powiedziała ajencyjna)to prywaciarze są.(a nie PKP PLK czasem?!?)Paliła papierosa i musiałem zrobić puk puk do szybki żeby podeszła. Okno kasy PR-ów stare zamknięte już jest, baner reklamowy z logiem PR-ów jeszcze wisi, a otworzyli okienko obok, które było zamknięte.

Na bilecie pisze AEO 07160971 to jest numer kasjerki? Czy może HB060106344? Nie mogę zrobić skana bo nie mam przy sobie w tej chwili sprawnego skanera.
Lil_Peter - 02-11-2012, 22:59
Temat postu:
Weź se chopie na wszczymanie, co? Laughing
Tomasz - 03-11-2012, 00:55
Temat postu:
Chłopie wyluzuj, nie wiem może te święta zmarłych tak na wszystkich działają, nie wiem, wiele ludzi mi mówi że jestem jakiś taki (cenzura regulaminy zabraniają mi to mówić). No ale ta babka wygadała się z tym piwem. Wiadomo że komuś szybciej % parują, ale komuś wolniej, no i co? Dlatego ja się na razie wstrzymuję z reakcją, chcę tylko wiedzieć gdzie na bilecie PR-ów jest napisany numer kasjera. Bo ja też się czepiam jak jest np. jakiś dzidka menka z fajkami i nie wie co to turystyk i gada takim językiem jakby wziętym z epoki komunizmu np.

To było autentyczne w Oświęcimiu, obcokrajowcy się pytają o pociąg do tego no, yyy, Pragi i mówią "Czech Republic" a baba w kasie "Czechosłowacja"? No a Czechosłowacji nie ma już od 1992 roku przecież...

Dzisiaj jeszcze gadałem z anglikami takie 2 murzynki i taki chłop się mnie pytali o TLK do Katowic, pokazują bilet(nie jestem kasjerem no doba no ale dobra chcą gadać ja nie umiem nic prawie po angielsku no to dobra raz się żyje)No i kurde łopatologicznie się dogadaliśmy...W końcu wsiedli do swojego TLK, a ja do swojego REGIO do Oświęcimia. No i ktoś zgubił rękawiczkę, pytałem się ludzi a nikt kurcze się nie przyznał czyja to rękawiczka, no a drugiej nie było to sobie jedną wziąłem i nawet pasuje i jest taka ładna i czarna xD.

Dzisiaj w jednym z wieczornych składów(nie chce mi się szukać numeru)oświęcimskich za Chrzanowem jechały 3 osoby włącznie ze mną a pani kierpoć tak się ładnie wystroiła że naprawdę aż miło było popatrzeć Very Happy Ale kurcze nie dało się z nią pogadać, sprawdziła bilet i poszła, no cóż bywa i tak : ) Jutro pogadam z jakimś innym kanarem, a może też zrobi tego focha Very Happy

Trochę za bardzo odeszłem od tematu Very Happy Proszę wszystkich Forumowiczy o dalszą dyskusję na temat pociągów w stosownych tematach(no bo tu były w tym temacie różne województwa dlatego nie podam linka do tematu Małopolskiego).

Very Happy

Pozdrawiam EOT.

PS: Nie bawiłem się w Heloim dzisiaj, nie wiem jak to się pisze Very Happy
Lil_Peter - 03-11-2012, 01:35
Temat postu:
Tomasz napisał/a:
(nie jestem kasjerem no doba no ale dobra chcą gadać ja nie umiem nic prawie po angielsku no to dobra raz się żyje)

Ty się po polsku też za bardzo nie potrafisz wysłowić.
x men - 05-01-2013, 12:34
Temat postu:
Lil Peter nie bądź taki mądry sam jesteś gamoń a jak Ci się nie podoba obsługa w COK-u to kupuj w kasach PR na chwilę obecną można tak kupić bilet na całą drogę regio + dopłata wtedy przepisy na to nie pozwalały więc nie obrażaj ludzi i nie strasz skargami.
Lecho - 05-02-2013, 14:28
Temat postu:
Sytuacja z dzisiaj na dworcu Warszawa Wschodnia. Kolega chciał kupić bilet na przejazd z Warszawy do Wisły. Wyjazd ze stolicy TLK Monciak-Krupówki z przesiadką w Radomsku na TLK Pogoria do samej Wisły. Przewoźnik jeden, przesiadka jedna, kategorie pociągów takie same, czyli wydawać by się mogło, że nic trudnego. Nie dla niekompetentnych pań w informacji i kasach.

1) Pani w kasie stwierdziła, że pociąg TLK nie dojeżdża bezpośrednio do Wisły i konieczne są przesiadki w Częstochowie i Pszczynie. Ponadto stwierdziła, że TLK Pogoria nie jedzie przez Radomsko i odesłała do informacji. W informacji taka sama śpiewka.

2) Kolega sprawdził w internecie i spisał numery pociągów i ponownie udał się do informacji tym razem lepiej przygotowany merytorycznie, ale ponownie informatorka wyraźnie oburzona, że przychodzi już drugi raz i zawraca jej głowę, oznajmiła, że pociąg TLK Pogoria nie jedzie przez Radomsko i kończy bieg w Pszczynie, gdzie należy przesiąść się na Koleje Śląskie.

3) Kolega zdziwiony tą informacją zadzwonił na infolinię, gdzie dowiedział się, że panie w kasie i informacji mylą się, czyli że TLK Pogoria jedzie i nawet zatrzymuje się w Radomsku, a ponadto dociera do samej Wisły.

4) Po raz trzeci udał się do informacji i zażądał wydrukowania trasy przejazdu TLK Pogoria. Informatorka zrobiła się czerwona, gdy zobaczyła, że przez ostatnie 40 minut wprowadzała go w błąd.

5) Z wydrukowaną trasą przejazdu kolega udał się do kasy. Za nim od razu poleciała pani z informacji i powiedziała kasjerce "No może teraz tobie uda się sprzedać bilet". Kasjerka o dziwno znalazła taką trasę i sprzedała bilet, ale była tak zaaferowana sytuacją, że nie zapytała o formę płatności. Kolega podał jej kartę, a ona oburzona stwierdziła, że teraz będzie "tracić czas i odkręcać płatność". Kolega dodał, że on "z powodu niekompetencji obu pań stracił już godzinę". Po czym kasjerka bezczelnie wyłączyła mikrofon i wydrukowała bilet bez zbędnego gadania.

Gdyby ten burdel znajdował się w prywatnych rękach, takie osoby by tam już nie pracowały. Zamiatać dworzec, a nie sprzedawać bilety i dezinformować podróżnych!
danio - 05-02-2013, 15:17
Temat postu:
To jest "pikuś" w porównaniu z kasjerkami w Czechowicach za czasów PR.
Tam to była masakra.
rumburak - 06-02-2013, 10:37
Temat postu:
Cytat:
na TLK Pogoria do samej Wisły.

Cytat:
Pani w kasie stwierdziła, że pociąg TLK nie dojeżdża bezpośrednio do Wisły

Cytat:
TLK Pogoria nie jedzie przez Radomsko i kończy bieg w Pszczynie, gdzie należy przesiąść się na Koleje Śląskie.

Cytat:
TLK Pogoria jedzie i nawet zatrzymuje się w Radomsku, a ponadto dociera do samej Wisły.


Już wyjaśniam, kasjerka i informatorka są mniej winne, niż się wydaje. To nieporozumienie, spowodowane po części przez debilny system elektronicznego wyświetlania rozkładów jazdy. Gdyby istniała drukowana cegła, a rozkłady nie zmieniały się co 2 miesiące, zapewne nie byłoby problemu.

Problem w tym, że Pogoria - w zależności od terminu jazdy - ma inną trasę. Przykładowo, dziś pojechała przez Radomsko i skończyła bieg w Bielsku Białej (nie dojechała do Wisły).

Ale już od 9-go lutego - będzie jeździć do Wisły i nie trzeba się przesiadać w KŚ.

Informatorka się po prostu nie zorientowała, że pociąg zmienia trasę od korekty, i nie dopytała kolegi, na który dzień dokładnie chce bilet. Przypuszczalnie infolinia już to zrobiła, i z tego powodu miała inny wynik wyszukiwania.

Ot, i cała tajemnica.

WNIOSEK: na dworzec warto od razu przychodzić z wydrukiem z wyszukiwarki.
danio - 06-02-2013, 14:31
Temat postu:
To nie tłumaczy informatorki. Ona ma obowiązek dopytać się o datę itd.
Ja też pracuje na infolinii (ale innej niż IC) i jakoś zawsze pytam o datę, jest to standard i tak musi być.
Kasjer / informator powinien znać przynajmniej ogólnie zarys rozkładu jazdy pociągów.
Pomaga to w pracy i to bardzo.
Lecho - 06-02-2013, 16:12
Temat postu:
Kolega precyzyjnie powiedział, na jaką datę chce bilet.

Sęk w tym, że kolega miał precyzyjnie obraną trasę i nie poszedł do informacji z niewiedzy, ale z powodu niekompetencji kasjerki. Obu kobiet nic nie tłumaczy, bo taką trasę można wyświetlić w wyszukiwarce połączeń oraz istnieje możliwość zakupu biletu na stronie internetowej PKP IC. Nie wiem, co jeszcze jest potrzebne, żeby człowiek, który pracuje jako informator przestał przeszkadzać w zakupie biletu.
danio - 06-02-2013, 18:27
Temat postu:
Widzisz, ja wiem z doświadczenia że 3/4 pracowników na informacjach jest niekompetentnych i szukają tylko wg swoich procedur i tyle. Zero myślenia, zero pomysłów na rozwiązanie problemów.
Ze swojego doświadczenia wiem że nie można w 100% ufać aplikacji np. takiej jak hafas. Czasem wyczucie
sytuacji i znajomość (ogólna, bo nikt nie jest w stanie zapamiętać siatki połączeń wszystkiego typu w takim kraju jak Polska) podstawowych spraw pozwala na szybkie reagowanie na wyniki wyszukiwania, czasem nawet decydowania o wyborze lepszej oferty. To nie są proste sprawy. Ale po 2ch latach można się tego nauczyć, a na informacjach pracują ludzie po 20-30 lat. Druga sprawa to zmiany w rj. Nie są dla mnie tłumaczeniem
fakt częstych zmian, od tego jest informator, że jak jest zmiana to powinien zaznajomić się ze zmianami.
Ja sam nieraz siedzę 3-4 godziny nad zmianami, analizuje i zastanawiam się nad różnymi rozwiązaniami.
To nie przechwałki, ja to traktuje jako obowiązek i to robię. Nauczyłem tego parę koleżanek to
sobie pomagamy, jednak to jest kilka osób w skali firmy. Nie mogę zdradzić gdzie pracuje.
Tak czy inaczej problemem jest brak w Polsce kompetentnej i dobrej informacji gdzie każdy
pracownik był dobrym rzetelnym informatorem i traktował pracę jako służbę bo defacto jest to służba.

Niekompetencja w okienkach kasowych wynika głównie z braku zaangażowania w pracę, "nie chce mi się" ,
"idę do roboty", "nienawidzę swojej roboty" , "znowu Ci ludzie zatruwają d...." itd itp.
LukE83 - 06-02-2013, 22:28
Temat postu:
danio napisał/a:
To jest "pikuś" w porównaniu z kasjerkami w Czechowicach za czasów PR.
Tam to była masakra.


Oj tak, tam strach było się o coś zapytać.

Teraz, poprzedniej niedzieli trafiłem na miłą kasjerkę, która prócz udzielenia krótkiej informacji za wszelką cenę chciała dać mi rabat na przejazd do Tychów. Najpierw pytała czy studencki, potem czy mam nie więcej niż 26 lat - niestety nic z tych rzeczy Sad Skończyło się na Silesia Weekend Very Happy
rumburak - 07-02-2013, 00:02
Temat postu:
danio napisał/a:
Nie mogę zdradzić gdzie pracuje.


No pooowiedz, to będę dzwonił. Zawsze to przyjemnie dla odmiany mieć do czynienia z pracownikiem rzetelnym i zaangażowanym Smile
snajper - 07-02-2013, 10:37
Temat postu:
Ja akurat wiem, że Danio potrafi znaleźć połączenie, któych hafas nie potrafi. Może zatem warto zatrudniać miłośników kolei bo będą coś robić z pasją a nie tylko wedle procedur.

Jako kontr przykład pani w kasie PR w szczecinie powiedziała, że nie sprzeda mi biletu do krakowa z przesiadką we wrocławiu bo ona nie ma obowiązku wiedzieć o której jedzie pociąg TLK z Wrocławia, cóż złośliwość że używam innej spółki, choć jej kasa dostaje prowizję za bilet, a ma taki sam system w komputerze jak ci od IC i samo by jej znalazło połączenie to w końcu kupiłem u niej podróżnika i tak kosztował tyle samo ale gdyby to nie był weekend to musiałbym iść do kasy IC czyli przez wszystkie perony do głównego budynku a pociąg zaraz miał odjechać. Dlatego też zazwyczaj mam przygotowaną karteczkę z numerami pociągów , godzinami odjazdów i stacjami "przez". Akurat wtedy nie miałem. Szczęście jest bilkom do wyszukiwania połączeń przez komórkę to można sobie nawet na ławce na dworcu taką karteczkę zrobić i olewać kompetencje kogoś w kasie. W szczecinie też mi kiedyś sprzedano bilet Szczecin - Berlin Shchonefield lotnisko, na dziś, kiedy prosiłem na rano, dodam że te bilety są ważne danego dnia a nie 24 godziny, więc rano byłby nie waży, dodatkowo była 22 więc pani nawet jak nie usłyszała, że na rano to dziś już pociągu nie było to dobrze, że sprawdziłem bilet.
danio - 07-02-2013, 11:29
Temat postu:
Ale u mnie w pracy jest około 15 ludzi na zmianie, więc trafienie na mnie graniczy z cudem.
Przykro mi ale nie ma takiej możliwości.
Jak coś potrzebujesz pisz na PW, to się poszuka.
Gordon ma rację, osoba która jeździ po Polsce celem zaliczenia tras ma dużą wiedzę odnośnie połączeń,
wie gdzie można się przesiąść i zna wszystkie warianty, albo przynajmniej większość.
Taką osobą jestem ja, i podobnie jak kolega który pracował w firmie prze 2-3 miesiące ale miał beznadziejny dojazd. Natomiast ja podziwiam osoby które potrafią w pracę się zaangażować mi mimo że jej nie lubią.
Znam takie osoby. Tak czy inaczej praca informatora wymaga ogromnego zaangażowania, bo fakt że ja w pracy jestem 8 h, a po pracy spędzam 2-3 na szukaniu ewentualnych zmian które mają wejść itp to
o czymś znaczy, ale są osoby które mi pomagają i takie które mnie olewają. Bywa. Tak samo jest z kasjerkami.
Dla kasjerki sprawdzenie odjazdu pociągu z Wrocławia o którym pisał Gordon to parę sekund. Ale po co ?
Jej się nie chce przecież. Dla mnie wyszukanie połączenia z jednego miejsca polski na drugi z 4ma przesiadkami to kwestia paru minut, ale po co mam to robić ? Ano po to że to jest służba i robię to dla
klienta. Klient ma być zadowolony, a ja muszę zrobić wszystko by tak było.

[ Dodano: 07-02-2013, 19:26 ]
Proszę o połączenie z poprzednim postem poniższą wiadomość

Informuję że nie będę udzielał informacji kolejowej poprzez PW.
W internecie jest wystarczająca ilość danych które są zgodne z realem. Są też dostępne
infolinie na których można się dowiedzieć odnośnie rozkładu jazdy. Proszę nie spamować mi konta
PW tego typu wiadomościami. Fakt że pracuje na informacji nie znaczy że będę komuś udzielał informacji poprzez forum.

Dziękuję.
rumburak - 09-02-2013, 09:19
Temat postu:
Cytat:
Ano po to że to jest służba


Służbę, to przed wojną się w bogatszych domach miało. To jest normalna praca i normalne obowiązki, tylko że nie ma porządnego szefostwa które by pilnowało...

Cytat:
Dla kasjerki sprawdzenie odjazdu pociągu z Wrocławia o którym pisał Gordon to parę sekund. Ale po co ?

Jej się nie chce przecież.


...i które za taki numer powyrywałoby kasjerce n... z d...

Wyobrażacie sobie takie zachowanie np. na kasie w jakimkolwiek dużym sklepie? Ona Ci czegoś nie sprzeda, bo jej się nie chce nabić na kasę. Od razu poleciałaby na zieloną trawkę. A na kolei - toleruje się takie patologie. Ciekawe, czy kolega chociaż skargę złożył.
Victoria - 31-03-2014, 16:12
Temat postu:
Pasażer przestrzega przed niekompetencją kasjerów na stacji PKP Gdańsk Oliwa:

http://www.wykop.pl/ramka/1928222/klient-nasz-cham-obsluga-klienta-wg-pkp/
bert - 06-04-2014, 14:43
Temat postu:
kasy jakiego przewożnika są na stacji Gdańśk Oliwa ,bo wiadomo ze " PKP " nie uruchamia kas
ponio1984 - 06-04-2014, 17:46
Temat postu:
Regulamin PKP TLK...SZOK!!!!
i niby dziennikarz.
Jakby był rzetelnym dziennikarzem lub coś to by pisząc te "informacje" by mimo wszystko zasięgną podstawowe informacje typu że nie ma regulaminu PKP TLK:)
A co do kasjerek itp. Niestety zdarzają się takie i naprawde ciężko takiej wytłumaczyć że ma się prawo np do takiego poświadczenia. Ale cóż tamte Panie wiedziały lepiej.
Sam pracuje jako konduktor w pociągu i baaardzo często natrafiam na błędy kasjerek. Najczęsciej chodzi o trase na biletach ( ale tu moim zdaniem to jest pochrzaniony system bo powinien w pociągu z rezerwacją dawać już konkretną trase pociągu).
ale reasumując do tego newsa z wykopu... jednym słowem chciało sie zrobić szum ale bez wiedzy i chęci zaczerpnięcia wiedzy...
danio - 06-04-2014, 22:32
Temat postu:
Przyznam że już słyszałem gorsze rzeczy. Ludzie TLK kojarzą z Przewozami Regionalnymi.
Albo Super Bilet na pociąg TLK....
Kolejoman2 - 16-05-2014, 19:00
Temat postu:
Z cyklu "Przychodzi Grześ do kasy biletowej" historia "DLACZEGO KASJERKI NIE POWINNY MIEĆ DOSTĘPU DO HAFASA"

Miejsce akcji: Kędzierzyn-Koźle Występują: kasjerka i ja

Ja: - Dzień dobry, poproszę na jutro (17 maja) do Olsztyna, do Katowic "ŚLĄZAK", dalej "KORMORAN"

Ręka kasjerki odruchowo wędruje do kompa z Hafasem.

Ja: - Proszę, mam dla Pani wydruk, żeby nie musiała Pani szukać

Kasjerka: - Nie, bo podróżni często nie wiedzą co drukują, ja muszę sama sprawdzić jak podróżny jedzie.



J: - To musi Pani wyszukać oddzielnie, bo Hafas do Katowic zaproponuje GALICJĘ.

Jakimś cudem przez to przebrnęła i wystawia bilet KK-Olsztyn przez Katowice, Częstochowę, Skierniewice, Warszawę Wschodnią, Działdowo Zdziwiła mnie trochę ta Wschodnia, ale widzę, że tak ma monitorze. Po dokładnym przyjrzeniu się widzę, że wyszukała połączenie na 17 czerwca.

K: - Hmm ale coś tu jest nie tak, bo kilometry mi się nie zgadzają. Coś musiałam źle zrobić bo na bilecie mam ponad 20 km mniej, hmmm tylko co ? Nie mogę Panu dać takiego biletu, bo kilometry są zaniżone i mogę mieć przez to problemy.

Jako, że nie ma to wpływu na cenę lituję się nad kobietą i podpowiadam, że chodzi o Bednary.

K: - No wypluło mi tu jakieś Bednary, ale tam godzin nawet nie ma

Tłumaczę Pani po krótce w jaki sposób jeżdżą pociągi między Koluszkami a Warszawą. Kasjerka wystawia nowy bilet i uradowana stwierdza, że teraz kilometry się zgadzają. Na koniec dodaję:

- Jeśli chce mieć Pani absolutnie wszystko dobrze, to proszę jeszcze wklepać Warszawę Gdańską, bo pociąg nie jedzie przez Wschodnią.

K: - No ale tutaj mi pokazuje przez Wschodnią

G: - Bo wyszukała Pani na 17 czerwca, proszę się przyjrzeć.

Mija dłuższa chwila, po której kasjerka klika 30 razy na strzałeczkę przy dacie żeby zjechać z 17 czerwca na 17 maja. Ponawia wyszukiwanie, ale wyskakuje jej połączenie GÓRNIK+WARMIA, więc olewa sprawę.

G: - Wie Pani, cena się zgadza, ale po co ma Pani mieć problemy jeśli trafi się jakiś nadgorliwy rewizor.

K: - A to ja panu odpiszę, że przez Gdański.

Na odwrocie biletu wpisuje długopisem "Przej. przez W-wę Gdańską" i przybija datownik.

Płatność, pożegnanie.


Kurtyna...
Anonymous - 16-05-2014, 20:57
Temat postu:
Cytat:
Mija dłuższa chwila, po której kasjerka klika 30 razy na strzałeczkę przy dacie żeby zjechać z 17 czerwca na 17 maja.

The best of Smile
Może kiedyś dożyjemy bezobsługowych kas, jak w Tesco?
danio - 17-05-2014, 09:50
Temat postu:
To byłby raj, ale tylko dla MK..... i wąskiego grona kumatych ludzi.
Kolejoman2 - 17-05-2014, 17:36
Temat postu:
Bezobsługowe kasy mamy w jakimśtam stopniu w postaci automatów biletowych i sprzedaży internetowej. Jednak oczywiście są mocno ograniczone w stosunku do tego co jest w kasie. Najfajniejsza jest internetowa sprzedaż PR, gdzie można sobie składać bilety na nietypowe trasy pod warunkiem, że jedziemy tylko PR. Już kiedyś była gdzieś dyskusja, że automaty powinny mieć opcję manualnego wystawienia biletu, na trasę (bez wyszukiwania połączeń). Ta opcja nie musi być widoczna gdzieś centralnie na ekranie, tylko np. jakiś mały przycisk z boku.
Scz - 26-06-2014, 23:35
Temat postu: Kłótnia przy kasie biletowej, proszę o pomoc!
Panowie i Panie. Ostatnio chciałem kupić bilet na dworcu głównym we Wrocławiu w kasie PKP IC. Była godzina 21:17. W okienku wyczytałem, że kasa jest czynna do 21:30. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani przede mną zamknęła okienko i wystawiła tabliczkę "kasa nieczynna". Zdenerwowany zapytałem: "Jak to??! Przecież jest napisane, że kasa czynna do 21:30". Na co pani wrzeszczącym, pełnym nienawiści głosem odparła, że kasa jest czynna bo ona jeszcze coś tam do komputera wprowadza ale już biletów nie będzie sprzedawać! To jak to z tym jest? Kto miał rację w tym sporze?
Obywatel - 27-06-2014, 18:53
Temat postu:
Głupie pytanie.

Czynna kasa = możliwość zakupu biletu. Brak możliwości zakupu biletu = kasa nie spełnia swojej funkcji.

Ale wiadomo, "wklepać czegoś do komputera" nie można w czasie wolnym od obsługi klienta. W końcu to poważna sprawa, te komputery. Tyle tam tych guzików, że hej. A jeszcze kto się w czymś pomyli...
Scz - 28-06-2014, 10:47
Temat postu:
Czyli mogę złożyć skargę? Jest sens?
sabatnik - 28-06-2014, 12:04
Temat postu:
Podobną sytuację miałem w ub. czwartek w Poznaniu. Na Głównym od 6:30 powinny już być czynne dwie lub trzy kasy a była tylko jedna. Dopiero ok. 7 otwarto kolejne a ludzi było dużo. Też się zastanawiałem, jak oni liczą te godziny obsługi. Czyżby to było jak w urzędach, że np. urząd czynny 7-15 ale obsługa tylko 7:30-14:30? Byłoby to chore. Na mniejszych stacjach nie spotkałem takich sytuacji.
Anonymous - 28-06-2014, 17:37
Temat postu:
Ale pasażerów nie interesuje w jakich godzinach pracuje Pani kasjerka, tylko w jakich godzinach kupi bilet. I te godziny powinny być unaocznione. Tłumaczenie pani cokolwiek dziwne.
Rafaello1973 - 14-10-2014, 10:54
Temat postu: Ciekawostka o kasjerce we Wrześni
Ciekawostka , którą dziś znalazłem na rzadko przeze mnie odwiedzanej stronce Hejted Września, dotycząca obsługi na dworcu PKP we Wrześni .Smile
"Hejtuję Panią z kasy PKP, która w dniu 8.10.2014r. udzieliła mi złej informacji i wprowadziła mnie w błąd (czekałam bez sensu na pociąg pół godziny), po czym wróciłam do niej i zwróciłam jej uwagę, a ona mi powiedziała, że wszystkiego nie musi wiedzieć."
andrej - 13-05-2017, 15:42
Temat postu:
Chciałbym aby ktoś z IC wyjaśnił i odpowiedział mi na to pytanie . Dlaczego od kilku lat jest problem z zakupem biletów , czy rezerwacji miejsc sypialnych na pociągi kursujące w Europie . Kiedyś bez problemu można było takowe bilety kupić . Aż tu nagle od kilku lat jest problem . O dziwo powstały firmy komercyjne co takowe bilety załatwiają , oczywiście za dodatkową opłatą . Co jest zgrane , czy tą sprawą powinien się zająć UTK, czy rzecznik praw konsumentów?
oskar777 - 14-05-2017, 21:01
Temat postu:
A konkretnie z zakupem biletu na jaki pociąg masz problem?
andrej - 15-05-2017, 05:44
Temat postu:
Na większość pociągów np. 1204 ,948 . Już mi IC odpisało . Oni mogą sprzedawać do i z Polski , resztę jeśli obcy zarząd dopuści . Tylko od kilku lat zablokowane jest większość krajów. Pytanie jest dlaczego, czy dlatego że nasza strona nie rozliczała się na czas z partnerem zagranicznym. To moje domysły .Można kupić taki bilet ale nie w kasie IC , tylko w firmie komercyjnej która zarabia na tym sporo, ma ona podpisaną umowę z DB i wejście do ich systemu.
oskar777 - 15-05-2017, 07:06
Temat postu:
No właśnie myślałem, że masz problem z zakupem biletu na podróż z/do Polski. Szczerze to według mnie dziwne wydają się Twoje żądania aby PKP miało wręcz obowiązek sprzedawania biletów na zagraniczne linie. Może to do nich powinieneś mieć pretensje, że nie umożliwiają sprzedaży chociażby internetowej? No ale jak zwykle obrywa się PKP.
PS. Czy w kasach DB albo u innych zagranicznych przewoźników można bezproblemowo kupować bilety na nasze pociągi?
andrej - 15-05-2017, 19:32
Temat postu:
Tak bez problemu kupisz bilety na pociągi międzynarodowe jadące do polski i to nawet w odległych krajach nie sąsiadujących z Polską , wiem bo jeżdżę regularnie po Europie , mam już bardzo duże doświadczenie . Jeszcze parę lat temu można było kupić w Polsce bilety czy rezerwację od Bułgarii , aż po Portugalię . Kupowałem bilety na TGV , czy rezerwację na pociągi w Portugalii , Serbii . Więc wiem o co pytam . Mam takie podejrzenie że nasza strona nie rozliczała się na czas i kolejne koleje zablokowały nam dostęp . Często widzę jak ludzie odchodzą z kwitkiem od kasy międzynarodowej ,to niech napiszą międzynarodowa w ograniczeniem do i z Polski. A jako przykład podam Ci Czechów , którzy sprzedali mi bilet na pociąg , który nie kursuje z z ich kraju , to żadna łaska . Tak na szczęście coraz więcej krajów wprowadza sprzedaż internetową , lecz nie wszystkie lub np nie możesz do biletu dokupić miejscówki .

[ Dodano: 15-05-2017, 20:43 ]
Jeśli chodzi o DB , to właśnie widziałem w kasie w Burgas znaczek DB , taka Bułgaria kiedyś daleko za nami jeśli chodzi o sprzedasz biletów . Dziś wyprzedzili nas , Bułgar kupował bilety i rezerwację z Burgas aż do Wenecji . Ja kupowałem bilet z Burgas do Budapesztu i Pani pyta mnie czy może jeszcze z Budapesztu do Polski Śmiech
oskar777 - 15-05-2017, 20:41
Temat postu:
Napisałeś, że wszędzie idzie kupić bilety międzynarodowe jadące do Polski ale czy na nasze międzynarodowe też? Chodzi mi o to czy np w Bułgarii kupisz bilet na E IC46 Warszawa-Berlin.
andrej - 16-05-2017, 05:55
Temat postu:
Tak kupisz , przecież napisałem . A jakie masz międzynarodowe nie nasze , jadące do Polski , no poza Rosyjskimi pociągami Moskwa - Nicea czy Paryż bo nie wiem jak w tym roku będą kursować . No a nasze międzynarodowe to jakie , bo ich oferta z roku na rok coraz skromniejsza . Cz jadący jeden wagonik , to pociąg czy część składu międzynarodowego , przeważnie są to umowy dwóch krajów . Jakie mamy tak naprawdę jeszcze pociągi międzynarodowe . Warszawa- Berlin , Warszawa - Budapeszt i Polonez do Moskwy , Wiedeń i kilka pod szyldem KD do Niemiec i PR na wschód . Proponuje Ci Oskar urlopik wybrać się pociągiem na zwiedzanie Europy , zobaczysz , porównasz .

[ Dodano: 16-05-2017, 07:02 ]
Zapomniałem , jeszcze dwa wagoniki Wrocław - Lwów. A gdzie kupisz w Polsce bilety międzynarodowe bez problemu , napisałem w innym poście , nie są to kasy IC. Shocked
oskar777 - 16-05-2017, 06:25
Temat postu:
No to w tym momencie sytuacja jest dziwna skoro nie działa to na zasadzie wzajemności. Mimo wszystko chyba nie ma przymusu sprzedaży czegokolwiek więc nie wiem dlaczego chcesz z tym iść do UTK czy rzecznika konsumenta.
andrej - 16-05-2017, 06:43
Temat postu:
Właśnie dlatego że powinna być normalna dostępność , człowieku jesteśmy w Europie . Bo czuje tu jakiś szwindel , w kasie IC nie można .Ale obok w kasie działa prywatna firma i za podwójną stawkę dostaniesz taki bilet . Neutral

[ Dodano: 16-05-2017, 07:45 ]
Ja rozumiem że taka firma dostarcza mi bilet do hotelu czy domu i za to pobiera dodatkową opłatę , ale nie że nie mam wyjścia i muszę u nich kupić.

[ Dodano: 16-05-2017, 07:50 ]
I co to za stwierdzenie nie ma przymusu , to tak jak by w piekarni sprzedawca Ci powiedział że nie ma przymusu sprzedawać chleba . Kończmy tą dyskusję bo prowadzi do absurdu .
oskar777 - 16-05-2017, 07:38
Temat postu:
A bo to jest przymus? Przykład z piekarnią słaby bo sprzedają swoje produkty ale mogą równie dobrze sprzedawać same bułki. Ale dlaczego mieli by sprzedawać za 5zł chleb sprowadzany z Grecji tylko dlatego, że "obok jest sklep gdzie taki mają" ale za10zł? Moim zdaniem powinieneś mieć pretensje do tych zagranicznych przewoźników, że nie udostępniają Ci sprzedaży internetowej. Swoją drogą zastanawiam się czy do końca tak jest bo jeżeli w ogóle prowadzą sprzedaż internetową to chyba nie jest problemem rejestracja i zakup biletu na ich stronie. No chyba, że nie mają takiego kanału sprzedaży ale to również ich wina a nie IC. Lubię jeździć pociągami ale na zagraniczne wypady latałem samolotem. Kupowałem bilet bez wychodzenia z domu i tyle.
Marcel Hans - 16-05-2017, 18:30
Temat postu:
Nie ma przymusu sprzedawania czegokolwiek i jakkolwiek. Jednak każdy klient ma prawo wyrazić swoją opinię i oczekiwania w odniesieniu do usługodawcy, zwłaszcza, gdy jest nim przedsiębiorstwo (współ)finansowane z naszych podatków.
A co to przymus jest, żeby sprzedawać bilety przez Internet? Nie ma, więc po co PKP IC marnuje pieniądze rozwijając ten system? Ano po to, aby zwiększyć dostępność ofert, zmniejszyć koszta oraz ułatwić sprzedać biletów.
Tak samo wygląda sprawa ze sprzedażą biletów na połączenia międzynarodowe, zagraniczne nie z/do Polski. Jasne, że zapotrzebowanie na te usługi nie jest duże, ale jak widać istnieje (zwłaszcza, jeśli prywatne firmy mają z tego zysk). Jednak równie dobrze, mój dziadek mógłby powiedzieć, że on nie widzi sensu możliwości kupna biletu on-line, bo on nie używa, a korelacja między funkcjonalnością systemu sprzedaży on-line a łączną liczbą pasażerów jest nieudowodniona.
Uważam ten temat za wartościowy, bo chodzi o dostęność produktu kolejowego w kasach przewoźnika. Swoją drogą, jestem ciekaw, jak naliczana jest cena na bilety w innych państwach. Kilka razy z ciekawości pytałem o połączenia wewnątrzniemieckie i cena w polskiej kasie była o kilkadziesiąt euro wyższa niż na miejscu. Natomiast w drugą stronę różnica wynosi do 20 złotych plus obowiązkowa miejscówka za 10 euro...
andrej - 16-05-2017, 18:55
Temat postu:
Strzał w dziesiątkę , o to właśnie mi chodziło , dodam tylko że system kiedyś działał sprawnie , chciałem ustalić co się stało Cool A sprzedaż internetowa rewelacja , jest coraz lepiej . Kupiłem np , bilety na pociąg z Słowenii do Niemiec , niestety chciałbym dokupić jeszcze kuszetki , a to już jest problem . Nie ma opcji zakupu kuszetek do już posiadanego biletu , więc jest jeszcze dużo do zrobienia . Ale i tak cieszę się że mam miejsca siedzące i to w atrakcyjnej cenie , coś w rodzaju wcześniej taniej tak jak u nas.
oskar777 - 16-05-2017, 20:05
Temat postu:
Marcel Hans napisał/a:

A co to przymus jest, żeby sprzedawać bilety przez Internet? Nie ma, więc po co PKP IC marnuje pieniądze rozwijając ten system? Ano po to, aby zwiększyć dostępność ofert, zmniejszyć koszta oraz ułatwić sprzedać biletów.

No to jak w końcu? Czy ponoszenie wydatków w celu zmniejszenia kosztów jest marnowaniem pieniędzy?

Marcel Hans napisał/a:

korelacja między funkcjonalnością systemu sprzedaży on-line a łączną liczbą pasażerów jest nieudowodniona.

Zupełnie nie rozumiem co masz na myśli. Ma więcej osób jeździć bo bilet przez internet można kupić? Jak ktoś będzie chciał czy musiał jechać pociągiem to kupi ten bilet obojętnie gdzie i obojętnie jak i nie wpłynie to w żaden sposób na łączną liczbę pasażerów.

Marcel Hans napisał/a:

Uważam ten temat za wartościowy, bo chodzi o dostęność produktu kolejowego w kasach przewoźnika.

Zatem mam pełne prawo sugerować a nawet żądać aby w pobliskiej piekarni sprzedawali chleby z całej Europy bo to przecież produkt piekarniczy. A jak nie to od razu uderzyć do rzecznika praw konsumenta jak to sugerował andrej. Przecież piekarz też mógł dostać dofinansowanie na otwarcie działalności za które płacimy my wszyscy. A czy w kasie PKL Gubałówka też powinni sprzedawać bilety na pociągi? W końcu to też kolej.


andrej napisał/a:
A sprzedaż internetowa rewelacja , jest coraz lepiej . Kupiłem np , bilety na pociąg z Słowenii do Niemiec , niestety chciałbym dokupić jeszcze kuszetki , a to już jest problem . Nie ma opcji zakupu kuszetek do już posiadanego biletu , więc jest jeszcze dużo do zrobienia . Ale i tak cieszę się że mam miejsca siedzące i to w atrakcyjnej cenie , coś w rodzaju wcześniej taniej tak jak u nas.

Czyli kupiłeś bez pomocy IC. No i po temacie. A swoją drogą jestem ciekaw ile osób w całej Polsce jeździ tak jak Ty i jakie zainteresowanie takimi biletami by było. Na Twoim przykładzie widzę tylko problem bo nie dość, że to niszowa grupa klientów to na dokładkę od razu przyleciałbyś z tym biletem do zmiany bo kupiłeś siedzące a jednak wolałbyś kuszetkę. Ale jakoś nie obrzucasz błotem zagranicznych linii za to, że nie umożliwiają zmiany biletu z siedzącego na leżące ale z IC to byś po wszystkich instancjach sądowniczych biegał bo zagranicznych biletów nie sprzedają. A może po prostu anuluj ten bilet i kup nowy na kuszetkę? Przecież zagraniczne firmy są takie super przyjazne dla podróżnych...
andrej - 17-05-2017, 04:01
Temat postu:
Człowieku nikt nie atakował tu IC , zadałem tylko pytanie do kasjerów .Ja też latał samolotami. Nie masz kompletnie pojęcia na temat sprzedaży biletów i dla Twojej wiadomości spotykam często Polaków w pociągach .
oskar777 - 17-05-2017, 06:15
Temat postu:
Nikt.nie atakował IC? A kto się już prawie wybierał do UTK i rzecznika praw konsumenta? Kto bez wiedzy na dany temat oskarża IC o jakiś szwindel? Nie sprzedają takich biletów bo nie muszą i tyle w temacie.

Powiedz uda Ci się ten bilet oddać i kupić inny? Zresztą jedyne co tu widzę to ból doopy o to, że IC nie sprzedaje a ktoś inny ma ale drogo. Bo problemu z zakupem jako takiego nie masz.
andrej - 17-05-2017, 07:06
Temat postu:
Niech twoje zdanie będzie ostatnim.
oskar777 - 17-05-2017, 07:27
Temat postu:
Ty wyraziłeś swoją opinię a ja swoją i tyle. Pretensje o to, że ktoś czegoś nie sprzedaje chociaż to ta sama branża są nieuzasadnione. Biletu mam wrażenie, że po prostu nie możesz oddać i kupić innego u tych wspaniałych zagranicznych przewoźników bo jakoś unikasz odpowiedzi na to pytanie. Obawiam się, że w przypadku gdyby IC sprzedawało te bilety i również nie mogliby robić zwrotów to wtedy miałbyś do nich pretensje. Może właśnie dlatego się w to nie bawią. Zresztą też by musieli jakąś prowizję dorzucić bo nie widzę powodu aby przewalać czyjś towar bez zysku z tego tytułu. Pozdrawiam i życzę udanej podróży.
andrej - 17-05-2017, 08:29
Temat postu:
Wzajemnie , pozdrawiam
Marcel Hans - 17-05-2017, 19:32
Temat postu:
@oskar777
Jeśli chodzi o moją wypowiedź, to doszło do pewnego niezrozumienia.
Porównałem rozwój internetowej dystrybucji biletów do dystrybucji biletów innych kolei europejskich. Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że rozwój internetowego systemu sprzedaży biletów przyczynia się do zwiększenia liczby podróżnych. Dlaczego więc jest on kontynuowany? Powodów jest kilka: komfort podróżnych (dla wielu wygodniej jest kupić bilet nie wychodząc z domu, choć dla wielu jest to też rozwiązanie nie do zaakceptowania), cięcie kosztów utrzymania kas i kasjerów (pasażerowi powie się: są dostępne inne kanały sprzedaży, kasę zamykamy). Jednak wcale nie jest udowodnione, że samo w sobie wprowadzenie biletów elektronicznych prowadzi do zwiększenia odstetku likwidowanych kas. Biorąc pod uwagę fakt, iż większość kas zlikwidowano w okresie, gdy PIC oferowało bieda-system sprzedaży online, te oszczędności nie są bezpośrednio związane z biletem elektronicznym. Czyli tak na 100% wiemy tylko o komforcie (choć i tutaj można by dyskutować). Na tym forum pojawiają się jednak żądania/pytania aby PIC wprowadziło możliwość sprzedaży biletów z przesiadką. Po co? Tylko dla komfortu podróżnych.

Andrej postulował o wprowadzenie sprzedaży miejscówek i biletów na pociągi zagraniczne. Po co? Tylko dla komfortu podróżnych. Przypominam, że mowa o wybranych (nie o wszystkich!) podróżnych, bo nie każdy kupuje bilet on-line, nie każdy też kupuje bilet na połączenie z Wiednia do Pristiny. Oczywiście liczba podróżnych korzystającyh z internetowego systemu sprzedaży biletów jest nieporównywalnie większa niż tych drugich. Jednak stawianie postulatów, oczekiwań ze strony tych pierwszych, jak i tych drugich jest w taki sam sposób uprawnione.

Jeśli chodzi o Twój przykład z piekarzem, to uważam go za nietrafiony. Jest różnica między pieniędzmi dla tzw. start-upów, a finansowaniem działalności ciągle. Poza tym nie mam wrażenia, że PIC jest firmą prywatną, która tylko dostaje zamówienia rządowe. Jednak nawet taki piekarz biorąc pieniądze z PUP musi zagwarantować pewne zasady funkcjonowania jego działalności (co prawda, nie są one wyrażane w rodzaju sprzedawanego towaru). Dlatego, ja widzę post od Andreja jako propozycję rozszerzenia oferty, po prostu. Można się do tej propozycji odnosić negatywnie:
1) bo małe zainteresowanie na rynku,
2) bo być może PIC byłoby stratne,
3) bo to, bo tamto...
Jednak samo negowanie propozycji, bo tak, nie jest uczciwe. Nie widziałem, żebyś negował propozycje dot. rozwoju internetowego systemu sprzedaży, a natura rzeczy ta sama. Ja uważam, że jeśli PIC by oferowało takie bilety, to oczywiście, że z prowizją, tak by nie było stratne. Nie znam umów zawieranych dla takich postanowień, lecz jeśli nie są one obarczone dodatkowymi kosztami, to raczej poszerzenie palety oferowanych produktów (cały czas jednak pozostając w swojej branży) należy uznać za aspekt pozytywny rozwoju firmy. Jeśli natomiast te umowy miałyby oznaczać np. stałą roczną opłatę, którą PIC musiałoby uiszczać innym przewoźnikom, to trzeba policzyć, czy zapotrzebowanie w kraju zapewniłoby opłacalność takiego ruchu.

Mimo wszystko, szanujmy się, bo samo "nie, bo nie" nie jest odpowiedzią wystarczającą w merytorycznej dyskusji.
oskar777 - 17-05-2017, 22:06
Temat postu:
Mimo to widzę różnicę w dbaniu o komfort podróżnych na swoich liniach które mają przynosić zysk a sprzedawniu biletów jedynie dla komfortu podróżnych (to jest tak jakbyś miał sklep i sprzedawał w nim produkty sąsiada bez prowizji- klient ma komfort.a Ty nic) mimo to, że jak czytam wypowiedzi andreja to komfort taki mają tylko cena nie pasuje. Co do piekarza to przykład uważam za trafiony bo może on dostać dofinansowanie na otwarcie działalności, na rozszerzenie działalności, na unowocześnienie zakładu itp. A mimo to wątpię aby zaczął dla mnie sprowadzać chleb z Grecji tylko dla mojej wygody (zakładając, że obok mogę takowy kupić ale drożej).
A z przedostatnim zdaniem w pełni się zgadzam. I właśnie dlatego podejrzewam, że dla IC to gra nie warta świeczki z uwagi na koszta i problemy.

PS Nie chcę już kontynuować tego tematu bo za daleko to zajdzie. Podałem PRZYKŁAD z piekarzem to zacząłeś rozdzielać dofinansowania na jednorazowe i stałe czy coś w tym stylu. I dalej uważam, że jak IC chce to niech sprzedaje co chce i jak chce. Obojętnie czy przez internet czy w kasie czy telepatią. A jak nie widzi w czymś sensu to niech tego nie kontynuuje. Jeżeli według Ciebie sprzedaż tych biletów to gra warta świeczki to sam załatw sobie dofinansowanie na stworzenie i prowadzenie kas zagranicznych przewoźników i "majątek" na tym zbijesz.Oczywiście bez pobierania prowizji bo o to przecież tu chodzi (kasy są tylko bilety droższe). Równie dobrze mogę zażądać sprzedaży i dostarczania mi biletu gołębiem pocztowym bo akurat tak mi wygodnie a IC musi się do tego przychylić bo przecież jest dofinansowana z pieniędzy publicznych.
Pirat - 06-04-2019, 00:35
Temat postu:
Około 4 rano chciałem kupić bilet na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu. W tym czasie były czynne dwie kasy PKP IC. Przy jednym okienku jakaś zabiedzona babina zwracała bilet (kwota zwrotu ok. 6 zł). Cała procedura (drukowanie, podpisywanie etc.) trwała dobre kilkanaście minut. Przy drugim okienku starszy, zabiedzony pan (wyglądał na bezdomnego), który nie kupował biletu tylko wymieniał stertę groszówek. Kasjer zamiast odprawić tego pana z kwitkiem i zająć się pasażerami, zaczął skrupulatnie przeliczać te groszówki, a mnie już powoli szlag trafiał. Wkurzony poszedłem do biletomatu. PKP IC straciło prowizję, zarobił prywatny właściciel biletomatu (Avista Sp. z o.o.).

Kasjerzy i kasjerki na kolei, zwłaszcza ci z IC, róbcie tak dalej, a stracicie resztki miejsc pracy, które wam jeszcze zostały. Internet, smartfony, biletomaty wyeliminują was szybciej niż się spodziewacie. Czego wam serdecznie życzę, bo mentalnie nadal tkwicie w PRL-u. Gorzej niż na poczcie, na którą chodzę tylko wtedy gdy muszę (awizo).

Nie tylko ja mam krytyczne uwagi pod adresem kasjerów PKP IC:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=384246#384246

Z ciekawości sprawdziłem w biletomacie ile kosztuje bilet na IC Wrocław - Bolesławiec. Okazuje się, że 29,90 zł. A w kasie PKP IC aż 32,00 zł. To jakaś 6,5% prowizja za obsługę kasową? A może opłata za pomazanie biletu markerem?
Gaspares - 08-04-2019, 01:41
Temat postu:
Pirat napisał/a:
Z ciekawości sprawdziłem w biletomacie ile kosztuje bilet na IC Wrocław - Bolesławiec. Okazuje się, że 29,90 zł. A w kasie PKP IC aż 32,00 zł. To jakaś 6,5% prowizja za obsługę kasową? A może opłata za pomazanie biletu markerem?

Stawiam na nieznajomość ofert. Do Bolesławca obowiązuje BILET TANIOMIASTOWY, tylko system nie podpowiada, że istnieje tańsza opcja niż cena bazowa za kilometraż. W sumie ciężko, żeby się utrwaliło w świadomości, że w tej relacji jest jakaś promocja, gdy kursują tu całe dwie pary IC na dobę, a większość pasażerów i tak wybiera po taniości KD.

Ale fakt, wiedzieć, jakie są relacje promocyjne dla własnej stacji by wypadało.

À propos mazaczków, wiem, że to bywa irytujące, ale szeregowy pracownik maże, bo mazanie wymyślił ktoś mądrzejszy w centrali. I mazać musi, czy mu się podoba, czy nie, bo brak kolorowego szlaczka to pierwsza rzecz, do jakiej się przyczepi kontrola.
Stella - 08-04-2019, 17:42
Temat postu:
Gaspares, ale biletomat i internet (e-IC) automatycznie oferuje bilet w cenie promocyjnej, więc w czym problem, żeby tak samo było w kasie obsługiwanej przez człowieka? Pasażer, zwłaszcza sporadycznie korzystający z usług PKP IC, nie musi znać wszystkich ofert promocyjnych, więc kasjer sam powinien zaoferować najtańszą, a nie najdroższą opcję. Takie żerowanie na nieświadomych pasażerach (nie każdy jest mikolem) na dłuższą metę nie opłaci się PKP IC, bo tracą potencjalnych pasażerów. Mojego męża naciągnęli na 2,10 zł - tyle PKP IC zyskało, ale straci dużo więcej, bo moja rodzina z usług PKP IC więcej nie będzie już korzystać. Zarobi konkurencja. Zgadzam się z Piratem - PKP IC jeszcze tkwi w komunie!
wafel - 09-04-2019, 18:04
Temat postu:
Odwrócę kota ogonem!

Będąc w Kołobrzegu na dworcu 15.03.19 chciałem kupić bilet do Szczecina na niedzielną (17.03.19) wspaniałą podróż

http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=22147

byłem świadkiem mocowania się młodej kobiety z biletomatem.
Kobieta wiedziała co chce i jak do tej maszyny podejść.
Robiła wszystko , już witała się z biletem ale automat nie chciał ani pobrać przelewu ani przyjąć gotówki w realu...

Dwa dni wcześniej bardzo wkurzony pasażer który nie mógł nic wskórać z tą maszyną - zabrała mu pieniądze nie wydając biletu - dopuścił się czynu karalnego.Popieścił tochę za silnie.
Ani kasy,ani biletu tylko wizyta u niebieskich na Kilińskiego.

Natomiast kasjerka PKP IC (chyba wiedziała że biletomat wysiadł) wykazywała się kompetencją,szybkością obsługi a przede wszystkim była grzeczna serdeczna taka jaka być powinna!
a może to prowokacja

Kolej mentalnie siedzi w czasach PRL nawet jak jest rozłupiona na milion spółeczek ...
sympatyk - 28-09-2021, 19:48
Temat postu:
Mężczyzna na wózku utknął na dworcu w Grudziądzu. Odmawiano mu sprzedaży biletu.

W niedzielę do dyżurnego grudziądzkiej policji wpłynęła informacja o mężczyźnie na wózku inwalidzkim, który zdezorientowany znajduje się bez opieki na dworcu kolejowym w Grudziądzu. Na miejscu okazało się, że od dwóch dni odmawiano mu sprzedaży biletu.

Więcej:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27625571,niepelnosprawny-utknal-na-dworcu-w-grudziadzu-odmawiano-mu.html#s=BoxOpImg3
danio - 10-10-2021, 22:01
Temat postu:
Myślę że zapisanie sobie relacji gdzie obowiązuje dana oferta nie powinno stanowić problemu - zwłaszcza dla kasjera własnego PKP IC. Nie ma aż tak wielu ofert tam. No chyba że jakaś młoda, pracuje od niedawna. Z drugiej strony podobno egzaminy w PKP IC są bardzo trudne i bez elementarnej wiedzy nie zaliczysz.....

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group