INFO KOLEJ - forum kolejowe

Video - Grafficiarze polują na pociągi

sopek - 22-09-2007, 13:36
Temat postu:
Cięzko mi patrzećna tego typu filmy, dobrze, że minęły już takie czasy.

W filmiku jakieśpół roku temu zamieściłem komentarz, co sądze na ten temat - oczywiście został usunięty.
Noema - 22-09-2007, 14:06
Temat postu:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/zmadPVJoWCk"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/zmadPVJoWCk" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>
arpad - 23-09-2007, 01:55
Temat postu:
sopek napisał/a:
Cięzko mi patrzećna tego typu filmy, dobrze, że minęły już takie czasy.

W filmiku jakieśpół roku temu zamieściłem komentarz, co sądze na ten temat - oczywiście został usunięty.

A ja sie zastanawiam czy nie zglosic tego do YouTube, ze popieraja wandalizm, ciekawy jestem, czy to odniesie jakis skutek. Jutro sie tym zajme. Pozdrawiam
Sebcio - 26-09-2007, 19:24
Temat postu:
Chwila grozy ten film.
Ale kiedy robiono te świństwa na bocznicy?
Kto ich tam wpuścil?
Musi by jakaś interwencja
Cytat:
A ja sie zastanawiam czy nie zglosic tego do YouTube, ze popieraja wandalizm, ciekawy jestem, czy to odniesie jakis skutek. Jutro sie tym zajme. Pozdrawiam

Popieram
kris - 27-09-2007, 08:31
Temat postu:
Na YouTube jest pełno takich rzeczy i musieli by wszystko chyba usunąć.
Oni wszędzie wejdą i zaatakują. Obejrzyjcie serie MenInBlack. Tam nawet Metra Warszawskiego nie oszczędzili. Jednak nasze metro - uważane za najczystsze w Europie szybko sobie poradziło i śladów nie ma.
gregula44 - 27-09-2007, 21:34
Temat postu:
Cytat:
Chwila grozy ten film.
Ale kiedy robiono te świństwa na bocznicy?
Kto ich tam wpuścil?
Musi by jakaś interwencja

Sebcio dla tych buraków dostanie się na teren lokomotywowni nie jest trudne, zwłaszcza gdy straż kolei siedzi sobie na komendzie i ogląda TV. Ten film był chyba robiony w czasie, gdy co drugi pociąg jeździł pomalowany (2001-2003 r.). Widać, że te jednostki są Warszawskie - pomarańczowe malowanie i widoczne elementy wandalizmu Sad
Sebcio - 06-06-2008, 20:42
Temat postu:
Ogrom wandalizmu widać najlepiej na zdjęciu w naszej forumowej galerii z wagonu po modernie. http://infokolej.pl/album_pic.php?pic_id=862
mamaki - 08-06-2008, 13:55
Temat postu:
Jednostki nie są w lokomotywowni. EZT są właśnością PR i stoją na torach odstawczych. W lokomotywowni znajdują się lokomotywy.

[ Dodano: 08-06-2008, 14:56 ]
Takie historie to codzienność. To co oni robią to obrzydliwość
Sebcio - 08-06-2008, 16:31
Temat postu:
Cytat:
To co oni robią to obrzydliwość

Chodzi ci z tym wagonem czy o EZT?

Czasem tacy wandale przyłapani dostają "żadną" karę, a miłośnikowi co chce sobie parę fotek robi się wielkie opory, traktuje się go niemal jak takiego wandala.

Cytat:
EZT są właśnością PR i stoją na torach odstawczych

w Lublinie te tory są i tak daleko od ulicy (niezbyt bezpiecznej) i dlatego lubelskie EZT nie mają w zasadzie na sobie "skeczy"
flugzeug30 - 27-06-2008, 20:32
Temat postu:
Odnośnie wandali ... rączki sprejujące poobcinać .
drverde - 27-06-2008, 20:41
Temat postu:
A jak by im ktos tak dom pomalowal .... sztuka sztuką chodzi mi o grafiti, mozna malowac na przeznaczonych do tego miejscach, ale walenie tagow czesto obraźliwych, lub nic nie wnoszacych i zatagowanie pociagu ( film 1 ) to przesada.. niech sciany w domu sobie tak pomaluje a po tem idzie malowac pociagi ciekawe czy tak szybko by poszedl i codzienie sie patrzec na akt takiego wandalizmu.
Naggi - 14-07-2008, 16:32
Temat postu:
Drverde...
RACJA! Evil or Very Mad
Naczelnik - 27-07-2008, 16:14
Temat postu:
W sieci jest dokumentacja niszczenia pociągów przez grupy wandali. Filmy pokazują, jak grupy mężczyzn w kominiarkach totalnie rozwalają wagony trójmiejskiej SKM. Na oczach pasażerów malują ściany wagonów, wybijają szyby, skrobią siedzenia, wyrzucają przez okno gaśnicę, jadą uczepieni na zewnątrz kolejki i malują.

Wandale niszczą SKM przed kamerą




Modliszka - 27-07-2008, 18:27
Temat postu:
Proszę jacy pseudo-kozacy. Mocni są tylko w grupie i z zakrytymi twarzami. Do takich debili powinno się strzelać bez ostrzeżenia!
Sebcio - 27-07-2008, 18:47
Temat postu:
A gdzie SOK, monitoring dworców gdyby zebrano grupe SOK-istów to by im dali radę(może). Czy policja dojść kto wstawił (ten film) i po nitce do kłębka dojść?

[ Dodano: 2008-07-28, 1:15 pm ]
A co do drugiego filmu ciekaw jestem jak weszli do EZT gdy był pozamykany?
Pirat - 28-07-2008, 23:10
Temat postu:
Kamieniami w szynobus

Patrol Straży Ochrony Kolei zatrzymał dwóch młodych mężczyzn, którzy w niedzielę rano w Wąchocku obrzucili kamieniami szynobus.

Pociąg jechał na trasie Ostrowiec - Skarżysko. O tym, że dzieje się coś niedobrego sokistów zaalarmował dyżurny ruchu stacji Wąchock. - Kamienie uszkodziły obudowę, drzwi i szybę - informuje Piotr Stefaniuk, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej SOK w Lublinie. - Zatrzymani mężczyźni byli nietrzeźwi. 23-latek miał półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a 27-latek 1,2 promila. Zostali oddani w ręce policji.

Źródło: Echo dnia
Sebcio - 29-07-2008, 20:20
Temat postu:
No to przynajmniej ci pokryją straty wynikłe z dewastacji...
Naczelnik - 12-09-2008, 10:50
Temat postu:
Kolej przegrywa z wandalami

Wandalom już udało się pomalować nowe piętrowe składy jeżdżące od kilkunastu dni po torach. Nie oszczędzają także wyremontowanych stacji. Czy kolejarze kiedykolwiek sobie z nimi poradzą?

Piętrowe pociągi kupione za ponad ćwierć miliarda złotych zostały zabazgrane już w pierwszym tygodniu kursowania. Grafficiarzom udało się niemal do połowy zamalować boczną ścianę wagonu razem z szybami.

- Zrobili to na torach odstawczych za Dworcem Zachodnim, gdy skład czekał na zmianę kierunku jazdy. Pociąg udało się już wyczyścić - mówi Donata Nowakowska, rzeczniczka Kolei Mazowieckich.

Sprawców jednak nie ujęto. Nowakowska przyznaje, że dewastacja taboru to ogromny kłopot dla przewoźnika.

- Problem mamy też także z wybijaniem szyb. Zdarzają się także podpalenia składów. Najgorzej pod tym względem jest na linii do Tłuszcza - dodaje Nowakowska.

Wandale nie oszczędzają także nowych i wyremontowanych przystanków kolejowych na trasie z Dworca Zachodniego na Okęcie. Zabazgrana została zmodernizowana niedawno stacja Warszawa - Rakowiec. Na ściankach, do których przytwierdzono ławki, widać mnóstwa napisów typu "Legia mistrz".

- Przecież te stacje zostały oddane zaledwie kilka tygodni temu. A już wyglądają tragicznie - narzeka jeden z pasażerów, który korzysta z przystanku Rakowiec.

Spółka PKP Polskie Linie Kolejowa, która zlecała remont torów i przystanków, jest bezradna. Okazało się, że nawet nie zabezpieczono stacji specjalną powłoką, które pozwala błyskawicznie zmywać malunki. Nie zamontowano też kamer monitoringu.

- Tego nie było w projekcie - mówi Marta Szklarek, rzeczniczka regionalnego oddziału spółki PKP PLK. Nie potrafi jednak powiedzieć, dlaczego nie wprowadzono tych zabezpieczeń. Dodaje, że bieżące utrzymanie przystanków to obowiązek innej instytucji - Zakładu Linii Kolejowych.

Totalnie zabazgrane zostały także inne przystanki PKP , które remontowano w ostatnich latach: Powiśle i Zoo. - Dzwoniłem do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Mówiłem, żeby to zamalowali. Ale bez rezultatu - narzeka Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

Z grafficiarzami radzą sobie za to w metrze. Wyznają zasadę, że wszelkie bazgroły trzeba jak najszybciej usunąć. Ściany pokryte są specjalną powłoką antygraffiti. Jeśli komuś uda się wymalować przynajmniej kawałek ściany, wynajęta firma natychmiast to usuwa.

Okazuje się też, że wandale nie muszą być bezkarni. Dla ujętego przez policję wiosną grafficiarza, który pomalował wiadukt przy Arkadii, prokurator niedawno zażądał półtora roku więzienia z zawieszeniem na trzy lata. Straty, jakie poniosło miasto, wyceniono na, bagatela, ponad pół miliona złotych.

Wojciech S., którego policjanci przyłapali na gorącym uczynku, przyznał się do winy i chciałby dobrowolnie poddać się karze. Jeśli sąd przychyli się do propozycji prokuratora, wyrok zapadnie na jednej rozprawie bez konieczności prowadzenia zwykłego procesu. Wtedy też grafficiarz będzie musiał na własny koszt odnowić zniszczony fragment elewacji.

Źródło: Gazeta Wyborcza
afi - 03-11-2008, 23:01
Temat postu:
A co myslicie o ludziach, ktorzy wskakuja na/miedzy pociagi i jada totalnie na gape? Pociag zwalnia, ktos taki podbiega, wskakuje, np. na odkryta platforme, i jedzie sobie w spokoju podziwiajac widoki.
Jakie jest wasze zdanie na temat takiego postepowania.
Pozdrawiam
Dave - 04-11-2008, 11:05
Temat postu:
Krzyżyk na drogę takiemu i jedziemy dalej! Razz
Anonymous - 04-11-2008, 11:29
Temat postu:
I tu Dave masz rację. No bo co takiemu można zrobić. To jest bardzo popularne np. w USA.
Gaspares - 04-11-2008, 12:18
Temat postu:
A czy za taką dajmy na to jazdę na gapę na platformie towarowej nie ma przewidzianych jakiś kar w naszych kodeksach?
yusek - 04-11-2008, 22:16
Temat postu:
Jest można to podciągnąć jako tworzenie zagrożenia w ruchu lądowym bodajże 5 lat.
afi - 04-11-2008, 23:15
Temat postu:
Panowie, ale zeby odrazu kary wyszukiwac. 'A poszoł won, i zebym cię tu więcej ...'
Lausitzer - 05-11-2008, 20:07
Temat postu:
Naczelnik napisał/a:
- Tego nie było w projekcie - mówi Marta Szklarek, rzeczniczka regionalnego oddziału spółki PKP PLK. Nie potrafi jednak powiedzieć, dlaczego nie wprowadzono tych zabezpieczeń. Dodaje, że bieżące utrzymanie przystanków to obowiązek innej instytucji - Zakładu Linii Kolejowych.

Źródło: Gazeta Wyborcza


Bardziej głupiego tłumaczenia nie można już było wymyślić ? To trzeba było zrobić tak, żeby zabezpieczenia zostały ujęte w projekcie. Od czego do jasnej anielki wy tam jesteście i za co bierzecie niemałe pieniądze ? Chyba rozumu wam nie odebrało ? Chociaż, po tym, co przeczytałem, to i to jestem w stanie stwierdzić.
Wielkopolanin - 05-11-2008, 22:45
Temat postu:
"Kamieńczyk" w dniu 4 listopada do Poznania.
daborek - 07-11-2008, 10:40
Temat postu:
Witam przeciwników takiego bezmyślnego wandalizmu. Z tego co jest na tych filmach wyraźnie widać, że mamy wśród naszej młodzieży beznadziejnie chory odłam (bo przecież nie wszyscy tacy są), ale przeraża czasem to, że ludzie, którzy to widzą nie chwytają za telefony i nie dzwonią na policję.
Adamq - 12-11-2008, 16:53
Temat postu:
z innej beczki......
Nowy tabor i nieprzystosowani pasażerowie....
Picolo - 15-11-2008, 12:49
Temat postu:
Graffiti opanowuje miasto

Portret subkultury od dziś w kinach. – Malują zwykle młodzi chłopcy, którymi rządzi testosteron. Tworzą dla siebie, nie dla widzów. A agresję zmieniają w konkurs artystyczny – mówi „Rz” niemiecki reżyser Florian Gaag, który nakręcił w Warszawie „Graficiarzy”.

Rz: Graficiarze zostawiają znaki na murach, mostach, pociągach. Jaką wiadomość nam przekazują?

Florian Gaag: O autorach graffiti mówi się zwykle „ci ludzie”, ale oni nie tworzą jednorodnej społeczności. Jedni słuchają hip-hopu, inni punk rocka, niektórzy chcą coś zniszczyć, innym zależy na upiększaniu otoczenia. Dla wszystkich ważne jest stworzenie indywidualnego stylu graficznego, który pozwoli się wyróżnić. Graficiarzy łączy jedno – radość ze spontanicznego działania. Tę kulturę rozwinęli młodzi, którzy nie kierowali się żadną ideą. Malowali niewinnie, z potrzeby serca, a zrobił się z tego ogólnoświatowy ruch artystyczny, zróżnicowany i wartościowy.

Czyli twórców graffiti nie obchodzi ich publiczność?

Ja malowałem, by stworzyć coś pięknego, co ucieszy ludzi. Chciałem ich zadziwić i zachwycić. Ale większość graficiarzy ma widzów gdzieś. Robią to dla siebie. Litery są graficznie wystylizowane, wręcz zakodowane – jeśli nie jesteś członkiem tej kultury, nie odczytasz ich. Graffiti to sztuka sekretna, celowo nieczytelna dla obcych.

I antyspołeczna?

Oczywiście ma wymiar polityczny. Nawet jeśli jego autorzy nie formułują tego jasno, jest zwrócona przeciw społeczeństwu. Tu nie może być porozumienia stron. Bo istotnym elementem graffiti jest działanie bez pozwolenia, bez pytania. Jest uznawane za nielegalne, dlatego że przejmuje przestrzeń publiczną. Albo odzyskuje ją – zależy, z której strony spojrzeć.

Weźmy Warszawę – macie tu zatrzęsienie billboardów, które niszczą panoramę miasta i zabierają przestrzeń, bo ktoś słono zapłacił. Ich obecność akceptują nawet leciwi konserwatyści, ale gdyby pokazać im graffiti, uznaliby je za wandalizm. To od nas zależy, czy będziemy dość dociekliwi, by się dowiedzieć, o co w tych znakach chodzi.

Kiedy w połowie lat 80. rodziło się niemieckie graffiti, interesowali się nim fotograficy, ukazało się kilka albumów i książek. A potem nagle wprowadzono wysokie kary finansowe dla graficiarzy, wsadzano ich do więzienia. I wtedy kultura graffiti z twórczej zmieniła się w niszczącą: chłopaki chwytali puszki, wychodzili na miasto i brali odwet – malowali, co popadło. Mówili tym samym: Jeśli nie jesteście nami zainteresowani, pieprzcie się.

W filmie młodzi graficiarze lądują na policji, zaniedbują rodziny, zawalają szkoły. Pokazuje pan pasję czy nałóg?

Graffiti nie jest chorobą, ale jak każda miłość może sprawić, że wszystko inne wyda się nieważne. Skoncentrowałem się na emocjach bohaterów. Niełatwo je ogarnąć, wyciszyć. Ja zacząłem znikać z puszkami farby jako 12-latek, policja nieraz przeszukiwała dom, ale nie to mnie powstrzymało. Po prostu z czasem zainteresowałem się muzyką i ona pożerała cały mój czas. W filmie pasja doprowadza do śmierci jednego z bohaterów, ale w rzeczywistości wielu graficiarzy staje się cenionymi artystami. Silnie kształtują współczesną plastykę. W Niemczech tworzą szaty graficzne większości gazet. Ich nazwiska można znaleźć w stopce, a ich „wrzuty” – na mostach.

Skoro cieszą się uznaniem w Niemczech, dlaczego kręcił pan film w Warszawie?

Niemieckie koleje odrzuciły naszą prośbę o zgodę na zdjęcia i malowanie pociągów. Nie chciały wspierać filmu o kulturze, z którą walczą. Obiecały też nastawić przeciwko nam wszystkie koleje w Europie. Rzeczywiście, ubiegaliśmy się o zgodę w wielu krajach – bez skutku. Warszawa była naszą ostatnią szansą. Cieszę się, że tak się stało, bo klimat panujący na tutejszych stacjach i w pociągach pasuje do mojej historii. Wasze wagony to potężne hałasujące maszyny, światło na peronach i w przejściach podziemnych jest chłodne – wszystko to wydało mi się piękne i zaoszczędziło pracy, niewiele zmieniliśmy.

Pana film kończą wzruszające sceny: członkowie rywalizujących ekip wspólnie oddają hołd zmarłemu graficiarzowi. Dla niego malują cały pociąg. Agresja zmienia się w solidarność – to realistyczny finał?

Graffiti przyciąga ludzi z różnych środowisk: imigrantów, dzieciaki z bogatych i biednych domów, białych, czarnych. Jest jednak domeną młodych chłopaków, którzy nie analizują swoich zachowań, rządzi nimi testosteron. Wraz z nim wyzwala się energia do rywalizacji. W Berlinie wielu twórców graffiti pochodzi z blokowisk, na których przemoc i broń to codzienność. Ona się przekłada na graffiti, tyle że wtedy agresja zmienia się w konkurs artystyczny – wygrywa bardziej utalentowany. W tej kulturze obowiązuje kodeks etyczny, który określa zasady rywalizacji i wspólne cele.

Dlaczego właśnie pociąg jest najatrakcyjniejszym obiektem dla graficiarzy?

Bo przypomina przemieszczające się płótno. Gdy w latach 60. i 70. graffiti rodziło się w Nowym Jorku podzielonym na obszary kontrolowane przez gangi, pomalowane pociągi były sposobem komunikacji. Do dziś „zbombardowa-nie” pociągu jest największym osiągnięciem, jakie może mieć w „portfolio” graficiarz. Mnie się udało. Mój pociąg nie został zatrzymany na bocznicy. Widziałem, jak przejeżdża, ruszyłem za nim, robiłem mu zdjęcia. Ulotność graffiti jest przykra, ale właśnie ona napędza autorów.

Florian Gaag, reżyser

Ma 36 lat. „Graficiarze” to jego fabularny debiut, wcześniej reżyserował dokumenty i krótkie metraże. Jako nastolatek był graficiarzem, później komponował muzykę i studiował w nowojorskiej Tisch School of the Arts. Mieszka w Monachium.

Malarski napad na pociąg, radość i dreszcz ryzyka

Trudno wyobrazić sobie lepszy film o twórcach graffiti. Kadry mogły być staranniej zaaranżowane, montaż bardziej precyzyjny, ale to by tylko zaszkodziło. Ani samym grafficiarzom, ani reżyserowi nie zależy, by ich dzieła były „ładne” – mają być autentyczne. Surowość i amatorski charakter obrazu dają wiarygodność, także dzięki niej film wciąga jak dokument.

Gaag zna graficiarzy, bo był jednym z nich. Nie prezentuje więc tajników ich życia, posiłkując się socjologicznymi kategoriami, nie oferuje instrukcji obsługi subkultury. Morały i oceny wyrzuca poza kadr. Rysuje tylko kipiące emocjami portrety chłopaków, których wypełnia energia, chęć i pasja. Poza ekscytacją przeżywają też dylematy i poważne problemy: jednemu grozi więzienie, drugi nie radzi sobie z rolą ojca, inny ucieka z domu. Kamera podąża za nimi nerwowo, gdy nocą malują pociągi, szarpią się z policją, kradną puszki z farbą. I także wtedy, gdy dociera do nich, że nie są już najlepsi, gdyż w mieście pojawiły się nowe, zaskakujące dzieła rywali. Wszystko w tym filmie jest prawdziwe i fascynujące. Nawet gorycz porażki.

Paulina Wilk

źródło: Rzeczpospolita
Naczelnik - 29-12-2008, 09:06
Temat postu:
Wrocław: Pociągi na celowniku wandali

Nastolatki chwyciły w ręce spreje z farbami. Mandaty za malowanie są śmiesznie niskie.

Jest szósta nad ranem. Okolice stacji Wrocław-Nadodrze. Przerażony maszynista pociągu osobowego do Poznania nagle zaciąga hamulec.
- Zabiliśmy rowerzystę! - krzyczy. Pasażerowie są w szoku, na torach leży roztrzaskany rower.

Szybko okazuje się, że to tylko prowokacja. Z krzaków wyskakuje grupa zamaskowanych nastolatków i rzuca się z puszkami farb na pociąg. W ciągu kilku minut pokrywają wagony bohomazami i znikają.
To od dwóch miesięcy coraz powszechniejszy obrazek na dolnośląskich torach.
- Na 240 naszych interwencji w tym roku aż połowa przypada na grafficiarzy. I z dnia na dzień jest coraz gorzej - denerwuje się Adam Radek, rzecznik prasowy Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu. - Ci ludzie są na tyle bezczelni, że malują wagony, gdy pociąg zatrzymuje się na 5 minut na stacji. Tak było ostatnio na dworcu Wrocław-Mikołajów. Dziesięć osób, kilka minut i czterdzieści metrów pociągu pokryte farbą - opowiada strażnik.

Na bocznicach kolejowych noce też nie są spokojne. Grafficiarze rozkładają halogeny, drabiny i malują na wagonach wielkie obrazy.
Do Wrocławia przyjeżdżają ekipy grafficiarzy z Czech, Niemiec, a nawet z Francji. Nierzadko włamują się do budynków, gdzie stoją pociągi.

Straty liczone w setkach tysięcy złotych to efekty listopadowej premiery polsko-niemieckiego filmu "Grafficiarze". Wynika z niego, że największym osiągnięciem ulicznego malarza jest właśnie pomalowanie pociągu.
- Nie mamy już siły. Od kilku tygodni nie robimy nic oprócz szorowania wagonów z graffiti - żali się Rafał Petryszyn z firmy sprzątającej pociągi.
Sami grafficiarze nie kryją, że film miał wpływ na ich działalność.
- To największe, najtrudniejsze wyzwanie, a ten film jeszcze bardziej to wyolbrzymił, rozbudził apetyty. "Nakręcił" tych młodszych i tych, którzy do tej pory bali się kolejarzy - mówi wrocławski malarz o ksywce SAP.
Problem pojawił się z winy samych kolejarzy, którzy udostępnili polskie pociągi ekipie filmowej.
- Żadna kolej w Europie na to się nie zgodziła, tylko nasza, polska - przyznaje Anna Hardasiewicz, przedstawicielka dystrybutora filmu na Polskę.

Kolejarze tłumaczą, że zgodzili się, bo film wcale nie gloryfikuje graffiti. Do zdjęć użyczyli stare tabory, które potem zostały całkowicie wyczyszczone na koszt producenta filmu.
- Nikt nie powiedział nam, że w innych krajach koleje nie chciały się na to zgodzić - tłumaczy Agnieszka Derek, rzeczniczka prasowa Kolei Mazowieckich.

Psychologowie tłumaczą, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy to film wzbudził taką potrzebę, czy tylko obudził to, co w tych ludziach drzemało.
- To taki bodziec. A teraz, gdy grafficiarzy jest więcej, tym bardziej czują się wzmocnieni, zdeterminowani, aby zaimponować sobie nawzajem jakimś nowym wyczynem, a potem chwalić się nim w internecie - mówi Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

Nie odstrasza nawet to, że za dewastację z wykorzystaniem graffiti grozi grzywna do 5 tysięcy złotych. Najczęściej bowiem sądy wymierzają o wiele niższe kary. Kończy się zazwyczaj na niewielkim mandacie.

Eksplozja wywołana filmem wkrótce przeminie
Z Leszkiem Pułką, kulturoznawcą z Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Janusz Krzeszowski.
Film "Grafficiarze" wywołał falę nielegalnych malowideł na pociągach. Możliwe, że aż tak duży wpływ na młodych ludzi ma kino?

Kino, szczególnie offowe, zaspokaja potrzebę inności, wyróżnienia się z tłumu. Pozwala wyłamać się z konwencji. Takie przesłanie dociera do młodych ludzi. Śledząc jednak przez lata kulturę rap i graffiti, myślę, że jeśli ktoś aż tak mocno wzoruje się na filmie o graffiti, to są to ludzie bardzo młodzi, nastoletni, którzy są jeszcze nieukształtowani. Łatwo im zaimponować. Biorą z kina i mediów wszystko. Dla nich film o graffiti może być przebudzeniem.

To trwałe zjawisko?
Z takimi modami jest zawsze tak samo. Tak jak spektakularnie się rodzą, tak szybko umierają. Za dwa miesiące film się "przeje", graffiti będzie mniej na pociągach. Kolejarze niech lepiej odpuszczą i sprzątają pociągi w środku.

Źródło: POLSKA Gazeta Wrocławska
flugzeug30 - 07-01-2009, 00:47
Temat postu:
Odnośnie zrywania stolików w przedziałach ... aby są one przeznaczane do skupów złomu ... ?.

Odnośnie jazdy na platformach... na wąskotorówkach tak się czasem robi ...

Odnośnie sprejowania ... nie ma możliwości malowania graffitti zmywalnymi farbami , możliwymi do zmycia ?.
zawias - 14-01-2009, 22:03
Temat postu:


Bez komentarza...
ACR - 15-01-2009, 11:22
Temat postu:
niestety zachowanie niektorych ludzi w polsce tez hamuje modernizacje koleji.

jezeli przewoznik zainwestuje w nowy tabor, a przy mozliwosciach finansowych czesto jest to leasing, to po paru latach bedzie to dla niego potezna katastrofa bo oczywiscie konzern leasingowy nie przyjmie tego w zdewastowanym stanie.

ludzie krzycza na stan taboru, ale mozna rozumiec przewoznikow ktorzy mysla-po to inwestowac nasze skromne pieniadze w nowy sprzet rzeby zostal on przez takich wandali zniszsczony???
mefistofeles - 15-01-2009, 11:49
Temat postu:
Ale obserwacje są takie, że jesli tabor jest nowy i ładny to wandale go ruszają dużo mniej.
yusek - 15-01-2009, 19:44
Temat postu:
Ja widziałem grafiti i urwane rurki w zmodernizowanych Spotach na Trójmiejskiej SKM.
sopek - 17-01-2009, 11:44
Temat postu:
Coś, kurcze chyba ruszyło z graffiti po filmie Wholetrain. OD dawna nie widziałem tylu malunków na jednostach. Zdarza się że skład EN57-807 jeżdził z Łodzi do Skierniewic przez tydzień z zamalowanycmi oknami (1/3 składu w graffiti).
Okna umyte, ale reszta...

Warto wspomnieć o przystanku na Powiślu:


zawias - 17-01-2009, 17:07
Temat postu:
Widziałem nie tak dawno zgrafitowany pociąg z Krakowa do Czechowic-Dziedzic
Wojtek - 20-01-2009, 13:16
Temat postu:
Wandale w warszawskiej SKM

Kilkadziesiąt przypadków wandalizmu w pociągach Szybkiej Kolei Miejskiej odnotowały stołeczne służby porządkowe w 2008 r. Straty, jakie poniosła SKM z tego tytułu, szacowane są na ok. 150 tys. zł.

Jak poinformował rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, Igor Krajnow, w ciągu trzech ostatnich miesięcy 2008 r. odnotowano więcej aktów wandalizmu niż w analogicznym okresie w latach ubiegłych. "Do zdarzeń tych dochodziło podczas ruchu pojazdów, co z jednej strony stwarzało ogromne niebezpieczeństwo dla pasażerów, z drugiej zaś, często uniemożliwiało zatrzymanie sprawców" - powiedział rzecznik ZTM.

W ub.r. odnotowano prawie 50 przypadków wandalizmu. Roczne straty, jakie poniosło SKM z tytułu dewastacji mienia w 2008 r., szacowane są na ok. 150 tys. zł. Najbardziej kosztowne zniszczenia to wybicia szyb czołowych (koszt wymiany jednej sztuki - ok. 20 tys. zł).

Najczęstsze przypadki wandalizmu - to malowanie graffiti na wagonach podczas ich postoju na bocznicy, obrzucanie pociągów kamieniami i bójki, podczas których wybito szyby. Wandale niszczą też lub kradną kasowniki, gaśnice, siedzenia i stojaki na rowery.

Jak informuje stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego, w tym roku doszło już do kilku takich incydentów.

Od lat służby porządkowe na kolei próbują zwalczać wandalizm. W niektórych składach SKM wraz z kontrolerami podróżują wynajęci przez ZTM pracownicy agencji ochrony. "Gdy zauważą agresywnie zachowujące się osoby, czy też inne niepokojące zdarzenie, np. próbę kradzieży bądź dewastacji mienia, niezwłocznie podejmują interwencję" - zapewnił rzecznik.

"Ponadto zgodnie z zaleceniem ZTM załogi pociągów o każdym niebezpiecznym incydencie zobowiązane są jak najszybciej powiadomić policję oraz Służbę Ochrony Kolei" - przypomniał.

Jak powiedział prezes SKM Leszek Walczak, na dewastację narażone są głównie składy EN57 - tzw. elektryczniaki, nie wyposażone w system monitoringu. W ośmiu nowoczesnych pociągach 14WE, znajdujących się pod stałym nadzorem kamer, chuligańskie incydenty należą do rzadkości - dodał.

Codziennie w Warszawie i okolicach jeździ kilkanaście pociągów SKM.

źródło: PAP / RK
MaRcin1987 - 28-01-2009, 13:53
Temat postu: Wandale rozbili we Flircie monitor !
Jeden z czterech pociągów Flirt kursujących na linii Tychy Miasto- Katowice stał się ofiarą aktu wandalizmu . W niedzielę nad ranem rozbito w nim monitor wyświetlający trasę przejazdu . Wandala narazie nie ujęto , ale sprawą zajmuje się już tyska policja która od kolejarzy otrzyma zapis z cyfrowej kamery monitorującej wnętrze pociągu . Na razie trudno ocenić rozmiar strat , ale w najgorszym przypadku , jeśli uszkodzony został cały moduł wyświetlania przebiegu trasy , mogą wynieść ponad 15 tys zł . Po zdarzeniu pociąg został wycofany z obsługi linii i zajęli się nim fachowcy . To pierwszy taki przypadek w historii zakupionych przez samorząd województwa jesienią za blisko 90 mln złotych pociągów . Nieoficjalnie wiadomo , że sprawca lub sprawcy mogli być w grupie młodzieży , która nad ranem w niedzielę wracała z imprezy . Młodzi ludzie jechali bez biletów i wdali się w kłótnię z konduktorem . Dzisiaj udzkodzony Flirt wróci na trasę . Mają do niego dołączyć po naprawie dwa pociągi które przestały jeździć podczas mrozów ( zepsuły się przetwornice prądu ). Czy straż Ochrony Kolei weźmie Flirty w szczególną opiekę ? - Na razie nie . Rozbicie monitora to pierwszy akt wandalizmu w tych pociągach - powiedział nam Grzegorz Sławiński z SOK - Oby ostatni .

Źródło : Dziennik Zachodni .
egon - 28-01-2009, 14:50
Temat postu:
No nie do końca tak jest z tym pierwszym aktem wandalizmu.Pod koniec grudnia zostały wyrwane i skradzione młotki do szyb,swoją drogą ktoś miał dużo siły bo młotki były przymocowane metalowymi linkami.
Pracownik 72 - 28-01-2009, 18:54
Temat postu:
W szopie w Opolu wybito ostatnio wiele szyb w lok. oczekujacych na obtoczenie obrezy kółl po napawaniu-- Hmm jutro zamieszcze zdiecia z tego wandalizmu .
mefistofeles - 29-01-2009, 08:21
Temat postu:
Cytat:
swoją drogą ktoś miał dużo siły bo młotki były przymocowane metalowymi linkami.

się spytam w takim razie - jak w razie np pożaru zdjąc te młotki skoro wymaga to tyle siły?
egon - 29-01-2009, 09:43
Temat postu:
Zdjęcie młotka z uchwytu nie wymaga żadnej siły,ale wyrwanie z linek pewnie baaaaaaardzo dużo
Wincent - 01-02-2009, 16:14
Temat postu:
Wczoraj w EN75-002 wybito szybę , stało sie to w dzień w okolicach przystanku Tychy Zachodnie.
Noema - 07-02-2009, 16:51
Temat postu:
Iłowo: Malowali wagony - robili zdjęcia - zostaną ukarani

Kara 5 lat pozbawienia wolności grozi czterem grafficiarzom. Mężczyźni w wieku od 16 do 22 lat pomalowali wagon pociągu osobowego stojącego na bocznicy kolejowej. Swoje dzieło utrwalili aparatem fotograficznym, który wraz z puszkami farb zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy.

Mężczyźni swoim zachowaniem spowodowali straty na kwotę około 5500 złotych. Teraz cała trójka odpowie przed sądem. Natomiast o losie 16-latka zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich.

16-latek, 20-letni Paweł M., 21-letni Michał B. i 22-letni Paweł S. zostali zatrzymani przez policjantów z Działdowa. W nocy, na bocznicy kolejowej Iłowo-Osada pomalowali wagon pociągu osobowego. Aby tego było mało swoje dzieło utrwalili za pomocą aparatu fotograficznego.

Funkcjonariusze zabezpieczyli aparat oraz puszki z farbą. Trzech amatorów malowania graffiti trafiło do policyjnego aresztu, natomiast 16-latek do policyjnej izby dziecka. 5500 złotych, to wartość strat, które swoim zachowaniem spowodowali mężczyźni.

Teraz cała trójka odpowie przed sądem. Grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast o losie 16-latka zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich.

Źródło: NaszeMiasto.pl
milek88 - 07-02-2009, 20:34
Temat postu:
gówniarze...do kopania rowów takich
Artur - 07-02-2009, 21:52
Temat postu:
Ja bym ich dał raczej do budowy toru, poznali by co to ciężka praca i pomogli by kolei
fidzi123 - 08-02-2009, 23:37
Temat postu:
Niech teraz za własne pieniądze myją wszystkie pomalowane wagony i jednostki.
Dave - 09-02-2009, 16:02
Temat postu:
No tak - naoglądali się filmu "Grafficiarze" i teraz naśladują to, co tam jest, dokładni taki sam scenariusz przecież! Dobrze, że ich złapali chociaż Smile
gregula44 - 09-02-2009, 16:31
Temat postu:
Rzeczywiście najlepiej by było, gdyby cena mandatu była proporcjonalna do ceny wyrządzonej szkody i do tego też praca fizyczna na rzecz kolei, jak wspomniał Artur (chociaż infrastuktura torowa to już inna spółka).
W ostatnim czasie przechodząc przez stację u mnie w mieście widzę coraz więcej pomalowanych jednostek. Przeważnie są to drobne bohomazy pomalowane sprejem, ale już widziałem jedną jednostkę, na której jeden człon sterowniczy był do połowy zamalowany róznokolorowym motywem, farba też znajdowała się na znacznej powierzchni okien.

Czytając te wiadomości, pewnie wielu z was zadaje sobie to pytanie "gdzie jest i co robi patrol SOK?", za co oni dostają pieniądze, dlaczego zamiast pilnować torów postojowych, siedzą orzed TV? Nawet jeśli już zrobią łaskę i wyjdą na peron, to już zaraz będą tylko ścigać MK-ów z aparatami i ludzi, którzy przebiegają przez tory.
Arek - 11-02-2009, 17:44
Temat postu:
Filmem wrocławskich wandali ulicznych zajmie się policja. Wandale niszczący wrocławskie tramwaje i pociągi śmieją się z policji i służb mundurowych, pokazując publicznie ich bezradność.

W internecie zamieścili właśnie film, w którym pokazują, jak w biały dzień malują tramwaj na Grabiszynie, niszczą Przejście Świdnickie, elewację dworca Wrocław Główny oraz pociągi w lokomotywowni na Krzykach. Film pojawił się w popularnym serwisie internetowym YouTube. Widać na nim, jak grafficiarze omijają kamery i ochronę. Kpią sobie ze strażników miejskich i z motorniczych, którzy nawet nie zdążą zareagować, gdy niszczone są wagony. Wandale już zapowiedzieli, że powstaną kolejne części filmu. W sieci chwalą się nie tylko wrocławskimi akcjami. Działają też w Poznaniu i Warszawie.

Mundurowi nie kryją złości. Filmem już w poniedziałek zajęli się policjanci z sekcji kryminalnej wrocławskiej policji. Bezwzględną wojnę wandalom wypowiedzieli też strażnicy miejscy i Straż Ochrony Kolei. - Bezczelność przekroczyła wszelkie granice - denerwuje się Adam Radek, rzecznik prasowy Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu. Śledczy sprawdzą, czy na filmie nie ma jakichś dowodów i czy nie można rozpoznać grup, które niszczą pociągi.

Strażnicy kolejowi zapowiedzieli natomiast jeszcze więcej patroli. Policjanci i funkcjonariusze SOK liczą, że film pomoże też w już prowadzonych sprawach. - Przeanalizujemy film i sprawdzimy, czy symbole, które pojawiają się na elewacjach budynków, nie pokrywają się z tymi na pociągach - zapowiada Robert Wodejko, komendant miejski policji we Wrocławiu.

Usuwanie skutków wandalizmu grafficiarzy kolej i wrocławskie MPK kosztuje rocznie nawet milion złotych. - Większość z 300 tys. złotych przeznaczonych w tym roku na usuwanie aktów wandalizmu pochłonęło właśnie czyszczenie graffiti - wylicza Iwona Czarnacka, rzeczniczka prasowa MPK we Wrocławiu.

Kolej wydaje dwa razy tyle. Wandali nie odstraszają kary, bo są zbyt niskie. Złapanym na gorącym uczynku grożą dwa lata więzienia. Zwykle śledztwa są umarzane z powodu niskiej szkodliwości czynu. Grzywny wynoszą średnio tylko 500 zł. Ciągle też w Polsce nie oskarża się sprawców na podstawie badania napisów przez biegłych grafologów. W USA są one często jednym z kluczowych dowodów.

Graffiti w sieci

Grafficiarze atakują najbardziej znane obiekty. Twierdzą, że to przynosi im sławę. W 2006 roku świat obiegła wieść, że grafficiarze pomalowali samolot prezydenta USA-Air Force One. Film z tej akcji znalazł się w internecie. Uliczni malarze wyznają zasadę, że czym trudniej coś pomalować, tym większą przyniesie to sławę. Podobnie działają w Polsce. Polska policja w 2007 r. zatrzymała grafficiarza z Poznania, który przechytrzył ochronę i wdarł się na pas startowy lotniska. Tam pomalował jeden ze stojących samolotów.

źródło: Gazeta Wrocławska
Sebcio - 21-02-2009, 13:02
Temat postu:
A powłoka anty graffiti którą ze 3-4 lata temu chwaliło się PKP nie daje rady?
Arek - 02-03-2009, 00:46
Temat postu:
Zatrzymani na Głównym za graffiti na wagonach.

Policjanci z wrocławskiego komisariatu kolejowego wspólnie z SOK-istami zatrzymali w czwartek dwóch grafficiarzy, którzy niszczyli wagony na bocznicach Dworca Głównego.

Dwaj wrocławianie w wieku 21 i 23 lat pomalowali powierzchnię około 12 m kw. Ten, który stał na czatach, nie dał rady uciec goniącym go policjantom. "Malarz" został zatrzymany w domu, gdzie przechowywał reklamówkę z farbami w sprayu.

Policjanci podejrzewają, że grafficiarze mają za sobą już co najmniej cztery podobne akcje na przełomie stycznia i lutego. Straty szacuje się na kilka tysięcy złotych.
Obu grozi do pięciu lat więzienia.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Kolejarz_IC - 02-03-2009, 10:52
Temat postu:
Brawo !! Ja bym graficiarzom dosunął grzywnę w wysokości pomalowania całości wagonu/EZT od nowa !!
yusek - 02-03-2009, 11:11
Temat postu:
Jaką grzywne dać szmatę rozpuszczalnik i niech czyść a potem pędzelek i farbę i odmalować. A jak nie bedzie chciał to serią z kałacha po takim. Chociaż szkoda trochę naboi.
Sebcio - 03-03-2009, 16:41
Temat postu:
Cytat:
A powłoka anty graffiti którą ze 3-4 lata temu chwaliło się PKP nie daje rady?

ryswoj - 03-03-2009, 17:02
Temat postu:
Ta powłoka daje tylko to że graffiti jest łatwiej usunąć, nie trzyma się tak mocno podłoża niż jak by tej powłoki nie było.

To nie działa na tej zasadzie jak kolega wyżej pewnie myśli "ze farba się tego nie będzie trzymać i spłynie"

Pozdrawiam Ryszard
Sebcio - 07-03-2009, 22:01
Temat postu:
Cytat:
Ta powłoka daje tylko to że graffiti jest łatwiej usunąć, nie trzyma się tak mocno podłoża niż jak by tej powłoki nie było.

Ale czy nie jest tak że aby odczyścić wagon z taką powłoką trzeba tylko przemyć wodą i przetrzeć szmatką?
Adamq - 08-03-2009, 09:51
Temat postu:
to zależy jaka farba była położona na powłokę antyspray`ową.... jedna zmywa się wodą a drugą trzeba użyć specjalnego żelu (nie bez szkody na malaturę) i spłukanie wodą Embarassed
xzielak - 09-03-2009, 00:31
Temat postu:
Prawie wszystkie jednostki EN57 sekcji Wrocław są pomalowane przez Garfficiarzy! Przez jakiś czas był naprawde spokój, od pewnego czasu niestety ze smutkiem obserwuję kolorowe jednostki, niektórzy zachwycaja się, inni bluzgają, a co niektórzyi robią zdjęcia na głównej stacji we Wrocławiu!
long - 10-03-2009, 15:41
Temat postu:
Zgadzam się z przedmówcą. Ostatnio naprawdę był spokój. Teraz co druga jednostka jest zbezczeszczona !!!
zyrafa - 10-03-2009, 21:17
Temat postu:
W wielkopolskim i w lubuskim podobnie, natomiast w zachodniopomorskim na razie na szczęście jeszcze nie.
Mar-cin - 10-03-2009, 21:35
Temat postu:
To prawda. Coś jest nie tak we Wrocławskim PR. Ostatnio kiedy byłem na stacji w Jeleniej wszystkie EN57 były czyste. Natomiast wczoraj rano przyjechaył z Węglińca i Wałbrzycha i całe pomalowane.
Lucas1956 - 11-03-2009, 14:01
Temat postu:
U nas w SKMWA też mamy z tym problem.Jednak bieżace likwidowanie graffiti daje efekty. Wysyłanie pociągu z choćby fragmentem nie usunietym od razu powoduje dopisywanie ( domalowywanie) dalsze.
Z drugiej strony , ciekawe co ma do powiedzenia PLK jako że grafficiarze grasuja badź co badź na terenie PLK. Za dostęp do torów PLK żąda ogromne pieniądze i może by przynajmniej wzięli się za ochrone swego terenu. A nie polowali ( SOK) na kolejarzy chodzących po torach po cywilnemu .To jest zmora chyba wszystkich spółek kolejowych. Gdyby naprawde to było prywatne prywaciarz by wyrwał z gardła PLK pieniadze za zniszczony tabor przez grafficiarzy lub wesołków obrzucajacych kamieniami na terenie PLK. A tak - płacimy pośrednio my wszyscy.
Naczelnik - 30-06-2009, 17:09
Temat postu:
Głogów: Grafficiarze zdewastowali wagony

Dwaj mieszkańcy Wrocławia pomalowali farbą wagony składu kolejowego na głogowskim dworcu PKP. Zostali złapani na gorącym uczynku. 25- i 26-latek przebywają w policyjnym areszcie.

Wczoraj ok. 19.00 policjanci zostali poinformowani przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei o uszkodzeniu wagonów przez grafficiarzy. Dwaj sprawcy przyjechali 100 kilometrów z Wrocławia aby na dworcu głogowskim pomalować skład pociągu. Zostali zauważeni przez strażników i zatrzymani na gorącym uczynku. Ich dzieło to kilkumetrowe rysunki na boku składu pociągu. Policjanci zatrzymali również kilkanaście pojemników z farbą. Straty wstępnie zostały wycenione na ponad tysiąc złotych.

Za uszkodzenie mienia grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawcy muszą się też liczyć z pokryciem kosztów naprawy uszkodzeń.

Źródło: Gazeta Lubuska
xzielak - 30-06-2009, 17:49
Temat postu:
Za uszkodzenie mienia grozi kara, odmalowanie składu kolejowego, oraz 40 roboczo godzin na cele społeczne...taka powinna być kara Smile
Lucas1956 - 30-06-2009, 17:53
Temat postu:
Chyba coś się komuś pomyliło. Jakie 1000zł? Ile weźmie firma czyszcząca? A wyłączenie pociągu z ruchu?Jeżeli w tym czasie nie było planowanego PK i skład miał wozić ludzi to jakie straty poniósł przewoźnik? A koszt choćby tylko przejazdu do szopy ( energia + haracz dla PLK)? A jeżeli przy usuwaniu graffiti uszkodziła się farba? Kto to wszystko pokryje- oczywiście my wszyscy bo grupa debilnych wesołków z wrodzonej głupoty pomalowała skład.
Powinni sami postarać się o usunięcie skutków swojej działalności i pokryć absolutnie wszystkie straty. Nie mieliby z czego - dwa miesiące przy sprzątaniu składów z kiblami włącznie.

[ Dodano: 30-06-2009, 18:56 ]
Koszt odmalowania składu np 14WE z zewnątrz to tylko około 30 tysięcy złotych. Drobiazg...
zawias - 30-06-2009, 18:59
Temat postu:
Pociągu z ruchu nie wyłączą, bo nie mają taboru. A tak zawiasem mówiąc Orlik też czasem przyjeżdża pomalowany, podobnie jak jednostki do Katowic i Czechowic-Dziedzic, ale ogólnie w zach.Małopolsce jest spokój.
xzielak - 30-06-2009, 19:24
Temat postu:
Ostatnio Krakowianka miała zamalowaną "jedyneczke" oczywiście sprejem Wink cos pieknego.
Lucas1956 - 01-07-2009, 20:51
Temat postu:
Ale jakby wyłączyli i kosztami obciążyli kolesie mieliby do końca życia co spłacać...
Sebcio - 02-07-2009, 11:45
Temat postu:
Lucas1956 przecież napisano:
Cytat:
Za uszkodzenie mienia grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawcy muszą się też liczyć z pokryciem kosztów naprawy uszkodzeń.

Lucas1956 - 02-07-2009, 12:26
Temat postu:
Koszty naprawy uszkodzeń. A co ze stratami dla przewoźnika?
amadeoEN57 - 05-07-2009, 10:03
Temat postu: Wandalizm i wandale
Coraz częściej przez Bolesławiec kursują jednostki EN57 "wybazgrane" Przez graficiarzy . Oto fotki wysięte z kadru filmiku z telefonu więc jakość słaba . Cały żułtek wymalowany na rórzowo.
lidl - 19-07-2009, 12:11
Temat postu: Graffiti
Graffiti na pociagach. Zapraszam do dyskusji.
mikolo - 19-07-2009, 13:05
Temat postu:
Szczerze mówiąc, już się przyzwyczaiłem do tych graffiti i coraz bardziej mi się podobają.
Anonymous - 19-07-2009, 13:14
Temat postu:
Za, ale pod kilkoma warunkami:
Anonymous - 19-07-2009, 13:33
Temat postu:
Sprzeciw absolutny - tabor i jego pudła nie są odpowiednią rzeczą do malowania jakiś głupot... Powiedzcie mi - w którym cywilizowanym kraju jeżdzą pociągi z namalowanym graffiti...
Skoku - 19-07-2009, 13:42
Temat postu:
Jestem za.
No ale pod takimi samymi warunkami jak napisał Mariusz W.
yusek - 19-07-2009, 13:55
Temat postu:
Aaalisha napisał/a:
Sprzeciw absolutny - tabor i jego pudła nie są odpowiednią rzeczą do malowania jakiś głupot... Powiedzcie mi - w którym cywilizowanym kraju jeżdzą pociągi z namalowanym graffiti...

Nie wiem czy cywilozowany ale napewno bogaty USA.

Przy okazji zrobimy ankietę wybijanie szyb w pociągach za czy przeciw.

A co do grficiarzy niech sobie dom pomalują a nie niszczą pociągi.
sebico - 19-07-2009, 16:10
Temat postu:
Już wolę żeby były grafitti, niż wstrętne, zardzewiałe blachy, ale pasuje to tylko do kibli, bo pociągi dalekobiezne muszą wyglądać jak pan Bóg przykazał. Ma to swój urok, ale tylko gdy pociąg jest cały w grafitti, i bez malowania szyb. Według mnie, właściciele wagonów, jeżeli nie mają na ich remonty, sami powinni oddawać wagony w ręce graficiarzy, ale zle zaklejać szyby, oznaczenia itp. folią. Po pomalowaniu folię odklejać i wilk syty i owca cała.
Picolo - 19-07-2009, 16:33
Temat postu:
lidl, może zapytasz o zdanie właścicieli taboru? Czyli IC, PR, KM, KD, WKD, SKM i samorządy wojewódzkie.

Sonda jest kretyńska a temat nadaje się do usunięcia!
lidl - 19-07-2009, 16:47
Temat postu:
Tez zgadzam sie z warunkami Mariusza W. Smile

Picolo, z tego co wiem, to jestem jednym ze wspolwlascicieli IC, PR, KM... Smile
Anonymous - 19-07-2009, 18:55
Temat postu:
Aaalisha napisał/a:
Sprzeciw absolutny - tabor i jego pudła nie są odpowiednią rzeczą do malowania jakiś głupot...
Dlaczego? Tabor, oraz niektóre inne miejsca (np. odpowiednie mosty, ściany) uważam że są odpowiednimi miejscami. I to nie są "jakieś głupoty". Niektóre malowidła graffiti są ładne, nie każdy potrafi takie malować.
Picolo napisał/a:
Sonda jest kretyńska a temat nadaje się do usunięcia!
Nieprawda, lidl poruszył bardzo ciekawy i dyskusyjny temat. Sam nie maluję pociągów (notabene to jest nielegalne), ale trzeba zauważać w graffiti sztukę. Trzeba również podkreślić, że samo graffiti de facto nie jest wandalizmem. Wandalizm to wybijanie szyb, niszczenie mienia, rozwalanie itp. Do wandalizmu zaliczam też malowanie wnętrz wagonów, malowanie na przestrzeniach do tego nie nadających się (np. przejścia podziemne). Ale tylko i wyłącznie pomalowanie pociągu, czy też betonowego filaru wiaduktu nie jest wandalizmem.
Aaalisha napisał/a:
Powiedzcie mi - w którym cywilizowanym kraju jeżdzą pociągi z namalowanym graffiti...
Czemu zawsze porównujecie Polskę do inych krajów? Legalizując graffiti (oczywiście z zasadami takimi jak napisałem wcześniej) mielibyśmy coś wyjątkowego w Europie, coś wyróżniającego się.
yusek napisał/a:
A co do grficiarzy niech sobie dom pomalują a nie niszczą pociągi.
Wielu grafficiarzy ma w domu na ścianach graffiti. Samo malowanie pociągów nie jest ich niszczeniem, o czym pisałem wcześniej.
yusek - 19-07-2009, 21:51
Temat postu:
Mariusz W napisał/a:
yusek napisał/a:
A co do grficiarzy niech sobie dom pomalują a nie niszczą pociągi.
Wielu grafficiarzy ma w domu na ścianach graffiti. Samo malowanie pociągów nie jest ich niszczeniem, o czym pisałem wcześniej.

No właśnie niech sobie po domu malują a pociagi zostawią w spokoju, bo teraz to nawet sikanie na placu po pijaku artyści potrafią nazwać performance. A tabor zostal zakupiony z podatków również moich i sobie nie życze by ktos go niszczył. A co do tej ankiety to możemy dywagować czy można łamać prawo czy nie, bo jeśli teraz zezwolimy na legalne malowanie pociągów to może potem bedziemy zezwalać na strzelanie do ludzi. Więc w sumie ponawiam moje pytanie co wy na to by można było wybijać szyby w pociągach.
zyrafa - 19-07-2009, 21:59
Temat postu:
Twórcy graffiti mają obojętny stosunek do obiektów na których malują. Interesuje ich tylko aby to co namalują zobaczyła jak największa ilość osób. Dlatego wybierają pociągi jako nośniki. Proszę pamiętać, że te malunki to nie dzieła sztuki, choć i takie się zdarzają, ale niestety zdecydowana większość nie przedstawia żadnej wartości artystycznej.

Niestety na pociągach widziałem tylko bohomazy w stylu "coś nabazgrać i git", zatem to co znajduje się na pociągach to zwykłe akty wandalizmu, które powinny być tępione. Graffiti w takim stylu nie można traktować jako przejawu cywilizacji, tylko jako jedną z form wandalizmu. Bo jak inaczej nazwać takie coś http://www.zbaszynek.stargardcom.pl/details.php?image_id=1040

Dobrym pomysłem jest udostępnianie przestrzeni publicznej pod takie utwory (np. w Stargardzie graficiarze legalnie pomalowali ściany pod wiaduktem znajdującym się pod peronami dworca, czy przy wejściu do SP nr 2), wówczas czas pozwala na stworzenie interesujących grafik.

Zatem jestem zdecydowanie przeciw tej formie wyrazu, z uwagi na jej praktyczną realizację, która dla mnie jest nie do przyjęcia.

Temat scalony
Anonymous - 20-07-2009, 17:45
Temat postu:
yusek napisał/a:
No właśnie niech sobie po domu malują a pociagi zostawią w spokoju, bo teraz to nawet sikanie na placu po pijaku artyści potrafią nazwać performance. A tabor zostal zakupiony z podatków również moich i sobie nie życze by ktos go niszczył. A co do tej ankiety to możemy dywagować czy można łamać prawo czy nie, bo jeśli teraz zezwolimy na legalne malowanie pociągów to może potem bedziemy zezwalać na strzelanie do ludzi. Więc w sumie ponawiam moje pytanie co wy na to by można było wybijać szyby w pociągach.
Postaw jakieś merytoryczne kontrargumenty, bo jak na razie tylko histeryzujesz. Jak można porównać malowanie do wybijania szyb, sikania na placu, czy strzelania do ludzi!? Młot Już pisałem powyżej, że samo malowanie pociągu nie jest jego niszczeniem. Moje podatki również idą w tabor, a ja jestem za tym, by graffiti było dozwolone, więc podatki to żaden argument.
yusek, Ty chyba jesteś jakiś niedouczony, nie będę Ci tłumaczył co powoduje wybijanie szyb i jakie niesie konsekwencje.

Niesłusznie połączono wątek z graffiti z wątkiem o wandaliźmie. Ankieta znikła. Sad
zyrafa napisał/a:
Niestety na pociągach widziałem tylko bohomazy w stylu "coś nabazgrać i git", zatem to co znajduje się na pociągach to zwykłe akty wandalizmu, które powinny być tępione.
To prawda, niektóre malunki mają za zadanie tylko oszpecenie pociągu. Ale gdyby graffiti było zalegalizowane, to takich malunków by nie było, bo wówczas ich tworzenie byłoby pozbawione sensu. Polecam obejrzeć filmy pt. Men In Black, Men In Black 2, Men In Black 3, Wholetrain. Fakt, filmy MIB są dla osób z mocnymi nerwami, przedstawiają wiele wulgarnych scen i aktów dewastacji. Ale warto się przyjrzeć wielu malunkom w tych filmach. Natomiast film Wholetrain, był wyprodukowany w pełni legalnie, bo nigdzie indziej tylko w Polsce producentom zezwolono na malowanie pociągów.
robert051 - 20-07-2009, 18:30
Temat postu:
Mariusz W., sory bardzo ale jakoś do mnie nie przemawiają twoje argumenty że Graffiti to nie wandalizm. Moim zdaniem jest to wandalizm bo się oszpeca pociągi. Jeszcze mimo że już sporo graffiti niestety widziałem żadne mi się nie spodobało. Nie powinno być legalizowane ba powinno być karane z największą surowością jaka jest możliwa. Najlepiej dać szczoteczkę do zębów plus jakąś substancję do czyszczenia byle by nie za skuteczną i niechaj pucują, Dopóki nie wypucują iść do domu nie można.
Mało kto tą sztukę chce widzieć.
Anonymous - 20-07-2009, 18:49
Temat postu:
To czy się to komuś podoba, czy nie, to kwestia gustu. Niektóre napisy mają rzeczywiście mają na celu tylko oszpecenie taboru. Jednak są również malowidła, które z celowym oszpecaniem taboru nie mają dużo wspólnego. Druga część Twojej wiadomości nie zawiera argumentów, a dyskutujemy z na argumenty. Jestem za surowością karania przestępców, ale oprócz tego trzeba wprowadzać również inne rozwiązania, jak właśnie legalizacja graffiti, które z innej perspektywy nie musi być złe. Paradoksalnie, takie rozwiązanie mogłoby nawet zmniejszyć ilość graffiti na pociągach, gdyż część grafficiarzy nie czułaby adrenaliny i odeszłaby od tego.

//nie cytujemy przedmówcy! ~Iktorn
yusek - 20-07-2009, 20:04
Temat postu:
Mariusz W. napisał/a:
yusek napisał/a:
No właśnie niech sobie po domu malują a pociagi zostawią w spokoju, bo teraz to nawet sikanie na placu po pijaku artyści potrafią nazwać performance. A tabor zostal zakupiony z podatków również moich i sobie nie życze by ktos go niszczył. A co do tej ankiety to możemy dywagować czy można łamać prawo czy nie, bo jeśli teraz zezwolimy na legalne malowanie pociągów to może potem bedziemy zezwalać na strzelanie do ludzi. Więc w sumie ponawiam moje pytanie co wy na to by można było wybijać szyby w pociągach.
Postaw jakieś merytoryczne kontrargumenty, bo jak na razie tylko histeryzujesz. Jak można porównać malowanie do wybijania szyb, sikania na placu, czy strzelania do ludzi!? Młot Już pisałem powyżej, że samo malowanie pociągu nie jest jego niszczeniem. Moje podatki również idą w tabor, a ja jestem za tym, by graffiti było dozwolone, więc podatki to żaden argument.
yusek, Ty chyba jesteś jakiś niedouczony, nie będę Ci tłumaczył co powoduje wybijanie szyb i jakie niesie konsekwencje.

Ok jeśli chcesz argumenty za tym by prawo nie było łamane.
0. Pociągi są przeważnie żółte, czerwone etc. mają duże pola o jednakowej barwie co woduje zwiększenie widoczności pociągu co wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
1. Podczas tego przemalowywanie pokrywa się farbą warstwy nieprzygotowane do malowania (poprostu brudne, no chyba, że wandale myją pociągi w co wątpię), co powoduje, że kolejne warstwy farby będą łatwiej spadać.
2. Warstwy są nierówne co spowoduje, że potem przy malowaniu powoduje nie równe pomalowanie.
3. Podczas aktów wandalizmu zamalowywane oraz często drapane są szyby co powoduje, zniszczenie szyb.
4. Zniszczone składy są uznawane przez pasażerów za gorsze od tych nie zniszczonych co wpływa na wizerunek przewoźnika.
5. Powstałe w ten sposób "dzieła" są najczęściej pozbawione jakiejkolwiek wartości artystycznej.

A co do niedouczenie to w sumie mogę traktować jako obrazę, tym bardziej, że mam argumenty.

Co innego murale, jednakże tylko na wyznaczonej przez miasto powierzchni najczęściej żelbetowej, przedstawiające obrazy o jakieś wartości artystycznej przykład filary estakad na Węźle Kliniczna, bloki na Zaspie albo okolice wejścia na peron podmiejski na Wrzeszczu lub na molo w Sopocie.
Anonymous - 20-07-2009, 21:43
Temat postu:
yusek napisał/a:
0. Pociągi są przeważnie żółte, czerwone etc. mają duże pola o jednakowej barwie co woduje zwiększenie widoczności pociągu co wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Prześledź dokładnie wątek. Nikt nie chce, by malować również czoła, właśnie ze względu na to, co napisałeś.
yusek napisał/a:
1. Podczas tego przemalowywanie pokrywa się farbą warstwy nieprzygotowane do malowania (poprostu brudne, no chyba, że wandale myją pociągi w co wątpię), co powoduje, że kolejne warstwy farby będą łatwiej spadać.
2. Warstwy są nierówne co spowoduje, że potem przy malowaniu powoduje nie równe pomalowanie.
Na filmach MIB widać, że sporadycznie powierzchnia jest przygotowywana do malowania. Nie znam się dobrze na technicznych kwestiach malowania, ale nie sądzę by to szkodziło taborowi, przynajmniej ja nie widziałem skutków ubocznych na żadnej jednostce, a wiele jednostek było malowanych. Ponadto każdy nowy skład jest pokryty farbą anty-graffiti, co powoduje, że farba graffiti normalnie się zmywa.
yusek napisał/a:
3. Podczas aktów wandalizmu zamalowywane oraz często drapane są szyby co powoduje, zniszczenie szyb.
Podobnie jak w punkcie 0. Nikt tego nie neguje i nikt tego nie popiera (przynajmniej nie ja), a już tym bardziej drapania szyb.
yusek napisał/a:
4. Zniszczone składy są uznawane przez pasażerów za gorsze od tych nie zniszczonych co wpływa na wizerunek przewoźnika.
Nie mówimy o zniszczonych składach, tylko o pomalowanych składach. Pomalowane składy czasem są odczuwalne za gorze, ale dzieje się tak z następujących powodów: zamalowane szyby, zły wizerunek kolei ogólnie, oraz fakt, że pomalowane składy to często te, które stoją w krzakach i ich ogólny stan techniczny jest gorszy.
yusek napisał/a:
5. Powstałe w ten sposób "dzieła" są najczęściej pozbawione jakiejkolwiek wartości artystycznej.
To kwestia względna. Coś, co dla Ciebie sztuką nie jest, dla innych będzie arcydziełem. O gustach się nie dyskutuje.
yusek napisał/a:
A co do niedouczenie to w sumie mogę traktować jako obrazę, tym bardziej, że mam argumenty.
Trzeba było od razu napisać argumenty, a nie porównywać legalizację graffiti do legalizacji strzelania do ludzi i inne. Jeśli poczułeś się obrażony, to przepraszam.
yusek napisał/a:
Co innego murale, jednakże tylko na wyznaczonej przez miasto powierzchni najczęściej żelbetowej, przedstawiające obrazy o jakieś wartości artystycznej przykład filary estakad na Węźle Kliniczna, bloki na Zaspie albo okolice wejścia na peron podmiejski na Wrzeszczu lub na molo w Sopocie.
Nie oczekuj od grafficiarzy, że będą mieli dostęp do profesjonalniejszych narzędzi, takich jak lepsze farby, rusztowania, czy chociażby "spokój" przy tworzeniu. U mnie w mieście graficiarze wykonali dwa legalnie dwa malunki: jeden na murze, drugi na jednej ze ścian szkoły. Ten na ścianie szkoły był za aprobatą dyrektora, nauczycieli i uczniów. Ten na murze również nie wywołał negatywnych emocji. Grafficiarze mogli je wykonać na spokojnie i bardziej się do tego przyłożyć.

Powtórzę jeszcze raz: to, że niektórzy grafficiarze są wandalami, nie oznacza, że ta technika jest przykładem wandalizmu.
Tutaj przykład bardzo ładnego graffiti w Berlinie:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Landwehrkanal_Boecklerpark_Graffiti.JPG
yusek - 20-07-2009, 22:12
Temat postu:
Trochę siedziałem na wykładach w gdańskiej ASP, co ugruntowało moje przekonanie, że od artystów trzeba się trzymać jak najdalej. Co do moich obaw to nie są bezpodstawne szczególnie jeśli chodzi o malowanie po szybach i czołach, gdyż jak się takiemu wyznaczy granicę, że dotąd może malować to i tak pomaluje metr dalej bo to będzie illegal a o to mu chodzi.Co do skutków ubocznych to jakby ich nie było składy nie musiałyby być czyszczone, co wiąże się z kosztami. A w sowim życiu widziałem wiele powierzchni w których ktoś położył farbę na brud i wyszło z tego coś okropnego ale dopiero po kilku latach szczególnie to widać na powierzchniach gładkich a takie mają wagony. A co do tego jakie wagony są pomalowane to widziałem stare wagony, które rdza zżera i zamalowane składy IC i odwrotnie w sumie nie ma reguły. Co do uznania tego za sztukę, to akurat wada tych wszelakich humanistów, którzy nie potrafią zrobić porządku takiego jak jest w geografii czy matematyce. Więc dla niektórych może być sztuką nawet oddawanie moczu na placu w centrum miasta, więc i umieszczenie napisu LECHIA KRULE[sic!] może być sztuką. Co do tego grafitti, nie znam zbytnio niemieckiego więc nie potrafię odczytać tego napisu, jeśli to jest napis, znajdujacego się na górze natomiast na dole jest trochę mniej typowy ale mural, na którym ktoś umieścił wypowiedz mającą 2 wulgaryzmy i błąd językowy, pewnie uznając skoro można malować to on też może. Więc z tego powodu chociaż jestem zdania by tępić takie zachowania. Z kolei jeśli będą grafiki, które pokryją szarą żelbetową ścianę mające jakąś wartość artystyczną to jestem w stanie to zaakceptować, ale preferował bym jednak mural.

A co do obrazy można w sumie po mnie jeździć jak się chce jak się nie obrażam (tak łatwo).
Spooky91 - 10-08-2009, 04:34
Temat postu:
A ja kibicuję wandalom. Niech rozwalą pociągi w drobny mak, może wtedy PKP uświadomi sobie, że bez zdecydowanych działań nic nie wskórają w walce z wandalizmem. A tak poza tym - kilka stron wcześniej było powiedziane, że wandale bardzo upodobali sobie wrocławskie składy do malowania na nich graffiti. Z tego co wiem, do Wrocławia przyjeżdżają też składy Deutsche Bahn. Czy one też padają ofiarami wandali?
Sebcio - 16-08-2009, 21:21
Temat postu:

IC też nie radzi sobie z huliganami ;(
matuh - 16-08-2009, 22:30
Temat postu:
jestem ciekawy jak do sprawy podchodza na Slowacji, gdyz tam z tego co zauwazylem, co drugi pociag kursujacy w Bratyslawie byl wlasnie z jakims graffiti
Sebcio - 17-08-2009, 11:42
Temat postu:
Co do tego filmu to widać na nim bajzel na 120, ale nie ma powybijanych szyb. Przypadek?
kris123 - 17-08-2009, 18:43
Temat postu:
Cholera by wzięła. Tyle forsy idzie na modernizację składów a oni niszczą. A potem dziwić się, że składów coraz mniej. Ja nie wiem jak tam można niszczyć. Ciekawe czy w domu też tak robią. Pomijam fakt gdzie był SOK czy konduktor.
ZASTANÓWMY SIĘ CO ROBIMY!!!!!!!!

[ Dodano: 17-08-2009, 19:47 ]
A przy okazji mała korekta. Pociąg D a nie PSmile

[ Dodano: 17-08-2009, 19:47 ]
A przy okazji ten pociąg zostaje czy go likwidują??
Anonymous - 17-08-2009, 21:48
Temat postu:
matuh napisał/a:
jestem ciekawy jak do sprawy podchodza na Slowacji, gdyz tam z tego co zauwazylem, co drugi pociag kursujacy w Bratyslawie byl wlasnie z jakims graffiti
Bo tam graffiti nie jest łączone z wandalizmem?

Nawet tu na forum niesłusznie połączono wątki wandalizmu z wątkiem o graffiti.
Iktorn - 17-08-2009, 22:46
Temat postu:
A dlaczego niesłusznie? Malarstwo jest sztuką, a gdybym tak pomalował twój np. twój prywatny samochód w chmurki i kwiatuszki albo twoje drzwi to też byś twierdził, że to nie wandalizm?

Nawet sobie nie wyobrażasz jakie cholerne pieniądze idą na odmalowywanie składów.
Anonymous - 18-08-2009, 11:53
Temat postu:
Iktornie, to że graffiti często jest połączone z aktami wandalizmu, nie oznacza, że graffiti=wandalizm.

Był wątek o graffiti i był o wandalizmie. Była nawet sonda, tymczasem wątki połączono, a sonda zniknęła, chociaż wiele osób z ciekawością by zobaczyło ostateczne wyniki.
Wandalizm jest bez wątpliwości aktem szkodliwym dla ogółu społeczeństwa.
Natomiast samo graffiti już takim aktem nie jest. Zależnie od gustu, może się to komuś podobać, lub nie.

Jeśli byś pomalował moje drzwi, lub samochód za moją zgodą, to nie byłoby to wandalizmem. To moje prywatne rzeczy, mam pełne prawo decydować, co z nimi zrobię w granicach prawa.

Pociągi w większości przypadków są dobrem ogólnym społeczeństwa, a nie rzeczą prywatną. Ich malatura to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Niektórym może się podobać, niektórym nie - to nie jest ważne. Ważne, żeby pociągi dobrze spełniały swoją funkcję, jaką jest usługa przewozu. Malatura to kwestia niskiego rzędu.

A zamiast wydawać pieniądze na odmalowywanie składów można zastosować legalizację graffiti - z warunkami, jakie wymieniłem już w tym wątku. Paradoksalnie może zmniejszyć ilość graffiti, ale o tym już wystarczająco napisałem w tym wątku.
Iktorn - 18-08-2009, 12:24
Temat postu:
Ale zarząd kolei nie zgadza się na umieszczanie graffiti na pociągach - dlatego jest to wandalizm. Pomalowane składy są uważane przez ogół społeczeństwa za zniszczone.

Dlatego wciąż powtarzam, jeśli ktoś chce sobie malować to dlaczego nie robi tego na swojej własności (w domu, na swoim samochodzie, na swoich drzwiach)? Malowanie bez zgody miasta, zarządów kolei, właściciela itp. równa się ich niszczeniu.

No a twoje porównanie do legalizacji graffiti jest dla mnie co najmniej bezsensowne. Malowanie nie jest zabronione, jeśli nie ma na celu niszczenia. Pociąg ma wyglądać jak pociąg. Ciekawe jakie były by wyniki sondy, gdybyśmy pokazali skład pomalowany graffiti i nowo odmalowany skład - ciekawe który z nich pasażerowie uznali by za ładniejszy. Stawiam, że 95% odrzuci pomalowany w graffiti.
kris123 - 18-08-2009, 16:22
Temat postu:
Ładne grafitti też jest potrzebne, bo ubarwia nasz świat, byle bez przesady.
lidl - 20-08-2009, 16:07
Temat postu:
Cytat:
Ale zarząd kolei nie zgadza się na umieszczanie graffiti na pociągach - dlatego jest to wandalizm. Pomalowane składy są uważane przez ogół społeczeństwa za zniszczone.

Dlatego wciąż powtarzam, jeśli ktoś chce sobie malować to dlaczego nie robi tego na swojej własności (w domu, na swoim samochodzie, na swoich drzwiach)? Malowanie bez zgody miasta, zarządów kolei, właściciela itp. równa się ich niszczeniu.


Zarzad kolei nie jest wlascicielem pociagow.
yusek - 20-08-2009, 16:20
Temat postu:
kris123 napisał/a:
Ładne grafitti też jest potrzebne, bo ubarwia nasz świat, byle bez przesady.


Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo. Po trzecie ubarwia nasz świat tu raczej się nie zgodzę, gdyż oprócz ciał idealnie przezroczystych wszystko ma kolor nawet szary beton.

A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych, a szczególnie osoby palące, które jeszcze mają pretensje jak im się zwraca uwagę na to, że łamią prawo.

Ja powiem tak jak pokaże mi ktoś grafitti (nie mylić z muralem) i dla do porównania zdjęcie tego obiektu z przed kilku lat, gdzie obiekt nie był zanieczyszczony to może się przekonam. Bo ja widzę jedynie akty wandalizmu pozbawione jakichkolwiek wartości artystycznych.
lidl - 20-08-2009, 16:41
Temat postu:
Cytat:
Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo.


kto mowi o znakach?


Cytat:
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych


a co w tym zlego?
yusek - 20-08-2009, 16:51
Temat postu:
lidl napisał/a:
Cytat:
Po pierwsze Ładne grafitti? Po drugie nie wiem czy jest potrzebne jeśli o mnie chodzi to malowanie na znakach, tablicach powoduje zmniejszenie ich czytelności co może powodować niebezpieczeństwo.


kto mowi o znakach?

Widzę z autopsji jak zniszczone są znaki w tunelach przy wejściach na przystanki tramwajowe albo są zamalowane nazwy stacji.

Cytat:

Cytat:
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych


a co w tym zlego?


Skoro inni mogę używać gazów bojowych łamiąc między innymi Konwencje Genewską to ja chce mieć pozwolenie do strzelania do nich, gdyż statystycznie patrząc na uszczerbki na zdrowi jak ktoś zacznie palić w tłumie to zrobi ludziom (sumarycznie) większą szkodę niż jakby rzucił nożem w losowy kierunek.
Przy okazji w państwach w których palenie tytoniu w miejscach publicznych było zakazane lub nie praktykowanie (gdyż było to źle widziane) ludzie byli zdrowsi, było mniej zwolnień lekarskich, rosła wydajność pracy oraz była mniejsza ilość rent dziwne co?
Sebcio - 20-08-2009, 18:55
Temat postu:
Przewoźnicy często muszą odmalowywać ważne napisy na taborze zamalowane przez wandali np. numery boczne wagonu.
Poza tym, czemu busy nie są całe w graffiti skoro to takie ładne?
Anonymous - 20-08-2009, 19:26
Temat postu:
Nikt tego nie popiera. Jeśli legalizować graffiti na pociągach, to bez malowania po czołach, oznaczeniach i oknach.

//cytaty. ~Iktorn
yusek - 20-08-2009, 19:30
Temat postu:
Ale chuligani i ta będą je zamalowywać tak jak się zalegalizowało tytoń bez niektórych miejsc to i tak smoczą w tych miejscach więc skoro nie potrafią się zachować palacze notabene nie tak zbuntowani jak graficiarze to dlaczego graficiarze mają się tego trzymać.
mikrobart - 20-08-2009, 19:34
Temat postu:
W Rawiczu muszę przyznać malują tylko zmodernizowane EN57, który wyglądają z grafitti o niego lepiej niż w "oryginalnym" malowaniu.
yusek - 20-08-2009, 19:36
Temat postu:
To podaj zdjęcie może mnie przekonasz.
kris123 - 20-08-2009, 20:08
Temat postu:
A ja jestem przeciwny. Ale to wina przepisów i braku miejsc na graffiti. Owszem powinno się pozwolić młodym ludziom na malowanie graffiti, które może ubarwić nasz szary świat, tylko jak znam życie będzie ładne graffiti, to go zamalują jakimiś wyzwiskami, czy proklubowymi sympatiami. Można zrobić miejsce dla graficiarzy gdzie będą mogli malować swoje prace, ale pociąg to wg mnie nie jest dobre miejsce na taką twórczość. Może dojść do tego, że każdy pociąg bedzie inny. A na marginesie po co modernizować składy, skoro potem dać możliwośc malowania Razz
lidl - 21-08-2009, 17:01
Temat postu:
Cytat:
A co do tolerowania tego, to niektórzy tolerują np. palenie na imprezach masowych
(...)
Aa co w tym zlego?
(...)
Skoro inni mogę używać gazów bojowych


no tak. dymek z papieroska=gaz bojowy.
yusek - 24-08-2009, 04:27
Temat postu:
A żebyś wiedział, że benzeny wraz z chlorem np. ale też z innymi składnikami były używane podczas I wojny światowej do tak zwanej wojny gazowej, czyli wytruwaniu żołnierzy przeciwnej armii. Ogolnie jeden koleś kiedyś znalazł, że produkcja tytoniu a dokładnie suszenie powinno zostać zabronione, gdyż podczas suszenie wydzielają się gazy, które można sobie zebrać i wykorzystać w walce.
long - 24-08-2009, 13:51
Temat postu:
Palisz - Pal dalej, kiedyś przez to świństwo zdechniesz. Ale przy tym nie trój osób postronnych.

Moja dewiza.
tymbark - 24-08-2009, 15:11
Temat postu:
Dokładnie kozacy z zakrytymi twarzami, jak są tacy mocni niech zdejmą te chusty. Mogli by coś oryginalnego tam wymalować a nie cały czas ten sam napis, ale chyba tylko umieli to.....
MaRcin1987 - 03-09-2009, 13:15
Temat postu:
Słyszałem , że podobno większość EN57 należących do Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych są w graffiti . Czy może to ktoś potwierdzić , że w Opolu panuje plaga graficiarzy ? Pozdrawiam
krzychu12231 - 03-09-2009, 20:28
Temat postu:
W Wielkopolsce dawno już nie spotykałem pomazanych pociągów, jednak od jakiegoś czasu znów coraz częściej się takie trafiają.
MaRcin1987 - 04-09-2009, 18:12
Temat postu:
Widziałem dziś EN57 1055 z Opolskiego Zakładu PR cała pomalowana łącznie z oknami oraz drzwiami od połowy składu :/ . Podobno w Opolu panuje teraz plaga grafficiarzy i wiekszosc jednostek jest "kolorowa " . Jeśli ktoś również zauważa to proszę pisać .
zyrafa - 05-09-2009, 14:56
Temat postu:
Graffiti+kolej nie musi oznaczać wandalizmu, przykładem tego jest Stargard, gdzie przejście podziemne zostało pomalowane graffiti. Efekt wygląda tak: http://zbaszynek.stargardcom.pl/categories.php?cat_id=191
zawias - 06-09-2009, 20:16
Temat postu:
Mariusz W. napisał/a:
Był wątek o graffiti i był o wandalizmie. Była nawet sonda, tymczasem wątki połączono, a sonda zniknęła, chociaż wiele osób z ciekawością by zobaczyło ostateczne wyniki.
Wandalizm jest bez wątpliwości aktem szkodliwym dla ogółu społeczeństwa.
Natomiast samo graffiti już takim aktem nie jest. Zależnie od gustu, może się to komuś podobać, lub nie.

Jeśli byś pomalował moje drzwi, lub samochód za moją zgodą, to nie byłoby to wandalizmem. To moje prywatne rzeczy, mam pełne prawo decydować, co z nimi zrobię w granicach prawa.


Bo Ty mówisz że o gustach się nie dyskutuje. Chcesz, by pomalowano pociągi bo Tobie się to podoba. Ale ja uważam że bez zapytania pasażerów i przede wszystkim tych wszystkich spółek PKP nie można zmienić prawa w tej sprawie. Ja też uważam że można by to zalegalizować, ale na miejscach do tego wyznaczonych. Tak jak pisał Yusek tak i ja uważam że pociąg powinien być czysty, i zamalowany jak chce PKP(albo przynajmniej jak ja chcę - grunt że nie graffiti). Choćby ze względów bezpieczeństwa. Np. w ruchu samochodowym wręcz wymaga się od pieszych, rowerzystów, kierowców by byli dobrze widoczni szczególnie w nocy. Np. na jasne kolory. Ile jest wypadków z tego powodu że doszło do potrącenia pieszego bo był niewidoczny? Jak pokazują wypadki czasem wypadki zdarzają się właśnie dlatego że pociąg był niewidoczny. Bo ludzie(choć to prawda są częściej nieostrożniejsi niż maszyniści)z zewnątrz nie zauważyli składu np. na przejeździe kolejowym. A co dopiero np. będzie taki kibel pomalowany na zielono i wyjeżdża z krzaków za którymi jest przejazd kolejowy i to w dodatku niestrzeżony. Dodajmy do tego ostry zakręt, kierowcę z 2 promilami co jedzie jak wariat z żoną i z 2 małych dzieci, za nimi jedzie szybko Tir, a z na przeciwka ciężarówka. I wtedy będzie krzyk na kolej, na pociąg bo był niewidoczny.

Może jestem chamski ale taka jest prawda że tacy młodzi to się dopiero uczą odpowiedzialności i nie można jej oczekiwać od nich właśnie w tym wieku. Dlatego nie można im pozwolić malować pociągu. Tak jak jedynki do dziennika nie odstraszają młodocianych od takich wypadków typu wkładanie na głowę nauczycielowi śmietnika to tym bardziej pozwolenie na malowanie pociągów spowoduje właśnie skutek odwrotny. jeszcze dojdzie do tego że jakiś Tusek czy ktoś uchwali źle skonstruowane prawo i młodociani często będą mieli alibi aby ich potem nie ukarać.

Popatrzcie, to jest taki chory trend z zachodu - wolno pozwalać na wszystko młodzieży. Ale dlaczego na pociągach? A dlaczego nie na busach o? Przecież to busy są takie białe - często porysowane reklamami - wyglądałyby ładniej(PKP mogłoby się postarać o jakiś projekt w tej sprawie żeby uwalić busy Very Happy ).

A taki młody to często jest bardziej inteligentny niż bardzo wykwalifikowany profesor wielkiej uczelni. Wystarczy że wie, że może przejść z 1-kami pod warunkiem że jego rodzice się zgodzą to już robi co chce i kiedy chce. Bo taka jest właśnie mentalność. A potem tylko krzyk - wyzywanie innych ludzi od histeryków tak jak to miało miejsce wyżej.

Graficiarze niech malują to, na co zgadzają się tego właściciele. I tak powinno zostać. Koniec i kropka. I słusznie że nie ma tu tej ankiety bo to nie jest forum od tego tylko od szukania dobrych rozwiązań ulepszających kolej a nie zaspokajających indywidualne potrzeby mniejszości która chce promować swoje rozwiązania nie na tym forum co trzeba. Albo robimy ankietę na "Duperelach" albo do widzenia z tego forum, dlatego słusznie popieram Moderatorów.

Jak na razie w Małopolsce jest dość spokojnie, ale na bocznicach w Płaszowie widuję pomalowane składy.
lidl - 06-09-2009, 20:39
Temat postu:
zawias napisał/a:
(PKP mogłoby się postarać o jakiś projekt w tej sprawie żeby uwalić busy Very Happy )


widze niezdrowe podniecenie
Anonymous - 07-09-2009, 15:17
Temat postu:
zawiasie, wskaż mi obecne normy, które wskazywałyby jak ma być pomalowany pociąg? Istnieje kilka zaleceń międzynarodowych (np. pas nad oknami klasy 1), ale ogólnych zaleceń nie ma. Kiedyś były zalecenia, by czoła lokomotyw malować na żółto, dziś to nie obowiązuje. Czy teraz ktoś krzyczy, że pociągi są mało widoczne? Zielone czoła lokomotyw w pobliżu krzaków? Wypadki na przejazdach prawie zawsze powodują kierowcy nie stosujący się do zaleceń przepisów. Obecne unormowania prawne są w tym zakresie wystarczające. Ze strony kolei środkami zapobiegawczymi są, oprócz urządzeń przejazdowych: sygnał baczność, włączone światła przednie pojazdu trakcyjnego, w niektórych przypadkach ograniczenie prędkości do 20 km/h dla czoła pociągu.
Nie ma uwarunkowań, co do malatury czoła. Z resztą jeśli piszemy o legalizacji graffiti, to bez malowania po czołach pojazdów trakcyjnych.

Co do chorego trendu z zachodu - przekonają mnie dane statystyczne przed legalizacją graffiti i po legalizacji graffiti, jeśli gdziekolwiek to wprowadzono. Jeśli takie posiadasz, to z chęcią się zapoznam.

Pomysł legalizacji graffiti jest oryginalnym pomysłem. Można pozwalać na wszystko, co nie przynosi faktycznych strat finansowych/zdrowotnych dla innych osób.

Na polskiej sieci kolejowej porusza się bardzo wiele pojazdów trakcyjnych, przecież od razu nie pomalują Ci kilku tysięcy wagonów, czy tysiąca ezt pomiędzy naprawami rewizyjnymi. Crazy
Ankieta powinna pozostać, właśnie po to by poznać zdanie innych ludzi.
Na pozostałą część nie odpowiem, bo wygląda dosyć egoistycznie.
Naczelnik - 09-09-2009, 08:28
Temat postu:
Legalny spray na wagonach

Przyjaźń między PKP i twórcami graffiti jest jednak, wbrew pozorom, możliwa. Zaświadczył o tym trzeci dzień Outline Colour Festiwal.

O godzinie 14.00 na Dworcu Kaliskim w Łodzi, 3 września, na zarośniętym peronie, kilkaset metrów od budynku stacji przebywało kilkunastu grafficiarzy. Malowali dwa samotnie stojące wagony. Jeśli chodzi o funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei, to ze znudzeniem przyglądali się wykwitającym na pociągu postaciom, literom i kolorowym esom-floresom. Ze znudzeniem, gdyż interwencja nie była konieczna. Był to całkowity „legal” - kolejny punkt w programie Outline Colour Festiwal. „Bombienie” (grafficiarze nie malują, ale bombią) pociągów to źródło graffiti. Wszystko zaczęło się od pokrywania sprejem wagonów nowojorskiego metra. - Nigdy nie lubiłem skradania się po bocznicach pod osłoną nocy - mówi malarz ze ścisłej polskiej czołówki imprezy.

Powstałe w ramach OCG prace będą podziwiać pasażerowie pociągów przejeżdżających przez Kaliski. Pomalowane wagony zostaną na jednym z peronów od strony al. Włókniarzy.

źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Sebcio - 11-09-2009, 17:14
Temat postu:
Ja uważam że jest to postępowanie zupełnie nierozsądne ze strony PKP. Miłośnikom zabrania się wchodzić np na lokomotywownię by focić tabor a im pozwala się nim bawić. Ja jako pasażer nie pozwalam na to...
foot - 12-09-2009, 17:58
Temat postu:
Sebcio, i masz 100% racji ...... SOK pozwala sobie chodzić po peronach wandalom i niszczyć dworce a MK nie pozwoli nawet wyciągnąć aparatu .....
pawelW - 14-09-2009, 02:26
Temat postu:
No niestety MK jest dla takiego SOK-a nie szkodliwy nie zrobi nikomu i niczemu szkody,przeciwnie chce dla kolei jak najlepiej. A takiemu kibicowi czy graficiażom z czego 2/3 to sa zwykli flamastrowicze rysujący co najwyżej jakieś literki i bazgroły..lepiej pobłażac po co z nimi walczyc w koncu sa więksi i niebezpieczni ,wiec lepiej dac im pole do popisu i niech sobie rozwala ,albo pomaluja kilka wagonow czy kibli to może na jakiś czas im ulży. To głupota ze strony władz PKP,kiedy widze tych pseudo artystów mam ochote wyjąc telefon i wysłac sms o treści" pomagam" Śmiech

Pozdrawiam

[ Dodano: 14-09-2009, 03:50 ]
A co do artystów graficiaży to jak już tu mówiono również jestem za tym aby malowali w miejscach do tego wyznaczonych . Nikt nie maluje portretów na środku autostrady tylko dla tego że wszyscy przejeżdzający będą je podziwiali ,bo to jest i nie legalne i niebezpieczne.Robią to w pracowniach lub prywatnie w domu a prace podziwiane sa w galeriach sztuki i nikt temu się specjalnie nie przciwstawia i nie dziwi.Tak samo z graficiażami,jeśli uważają się za prawdziwych artystów niech to robią w miejscach do tego wyznaczonych które jednocześnie beda służyly jako galerie ukazujące ich prace .A nie na PKP nie dośc że jest to szkoda dla mienia to jeszcze jest to niebezpieczne dla tych ludzi bo moga to przypłacic nawet życiem wpadając pod koła pociągu . I to też powinno byc całkiem normalne i nikogo nie dziwic ,niestety nasz Naród nie lubi za dużo myślec ,woli naśladowac to co robią inni mówiąc ze to jest fajne...Czemu ? nikt nie wie Ważne ze jest z zachodu ,wiec musi byc ok...Szkoda słów.
kris123 - 14-09-2009, 14:33
Temat postu:
Do momentu, kiedy nie będzie tragedii to będą malować. I tu żadne kary nie pomogą niestety. Prawda jest taka, że powinni przeznaczyć miejsce dla nich, a nie może być tak, że malują wszedzie gdzie chcą. A wiecie co mnie wkurza? Po pociągach malują, to czemu nie po swoich samochodach, skoro to takie cool. Ale najlepiej niszczyć i brudzić coś co nie jest prywatne. Śmiem twierdzić, że swojego pojazdu by nie zmalowali. Inna rzecz, że są łądne graffiti, ale też nie może być wszędzie.
Sebcio - 17-09-2009, 15:10
Temat postu:
Cytat:
Do momentu, kiedy nie będzie tragedii to będą malować.
W Polsce tak jest że sprawą zajmuje się dopiero po jakiejś tragedii. Wiele problemów widać gołym okiem ale póki nic sie nie dzieje to lepiej pić herbatkę niż pracować!
ibonek - 21-09-2009, 14:55
Temat postu:
kris123 napisał/a:
Po pociągach malują, to czemu nie po swoich samochodach

Kris oni działają według zasady "jest ryzyko, jest zabawa", wiesz, adrenalina, hormony i te sprawy
Sebcio - 21-09-2009, 20:06
Temat postu:
A SOK im tą "zabawę" umożliwia. Crying or Very sad
yusek - 21-09-2009, 20:32
Temat postu:
A ja mam taki wniosek aby każdego przyłapanego chuligana karać przykładnie dać szmatkę rozpuszczalnik i ubrać w kamizelkę z na plecach umieszczonym przewinieniem. Obok takich postawić strażnika który w przypadku zbyt wolnego tempa mógł zachęcić jakąś pałką albo czymś. Wiem, że kara jak ze średniowiecza i pewnie by łamała jakieś tam prawa, które można by zmienić.
pawelW - 21-09-2009, 22:28
Temat postu:
Nie no czemu ze średniowiecza, ja myśle że to całkiem normalna sprawa zepsuł ,świadomie i dobrowolnie to nowoczesne a a naprawiac swe błędy to średniowiecze?Wink hmm zastanówmy się ..Wink Wiadomo jak napackał to niech naprawia a jak nie jset taki średniowieczny to niech zapłaci za malowanie wagonu nad którym się tak namęczył żeby go zniszczyc. Oprócz tych pałek to reszta jest całkem normalna i w niektorych krajach tak się robi i nikt specjalnie się temu nie dziwi bo to poprostu normalne. Lecz nie u nas u nas normalne jest tylko niszczenie..
yusek - 22-09-2009, 08:24
Temat postu:
Zaraz skojarzyło mi się z dybami. Ale w sumie trzeba by zarazić tym pomysłem większą ilość osób.
Iktorn - 22-09-2009, 10:26
Temat postu:
yusek, pomysł wcale nie ze średniowiecza. Np. w USA często za wandalizm dla młodzieży stosuje się kary typu prace społeczne. To jest dla nich największa kara, gdzie np. na budynku szkoły muszą zmazywać graffiti, albo w parku zbierać śmiecie.
yusek - 22-09-2009, 10:35
Temat postu:
To co przedstawiamy nasz pomysł posłom (ich wystarczy 15) bo ludzi chyba z 10'000 aby coś trafiło do sejmu.

A co do pomysłu to nie jest on ze średniowiecza tylko z wieku XXI ale metody trochę średniowieczne. Przy okazji, może by tak jakieś dane na tej kamizelce ujawnić a to może zwykły sędzia jeśli uzna, że taka kara może odstraszać następnych. W Kościerzynie był kiedyś taki sędzia, który jeśli złapali pijanego kierowce dawał zdjęcie jego prawa jazdy do Gryfu kościerskiego (powiatowego dodatku do Dziennika Bałtyckiego). I teraz w powiecie nie słyszy się by pijanego za kierownicą złapali.
Artur - 24-09-2009, 22:18
Temat postu:
Na wiosne w Opolu pewien wandal dostał podobną kare za dewastowanie przystanków MZK, musiał poczyścić większość z nich zajeło mu to kilka dni, a wieczorem każdy wyczyszczony przystanek był sprawdzony przez pracowników MZK czy praca została wykonana jak należy.
Noema - 29-10-2009, 15:34
Temat postu:
Strzelce Opolskie: Policjanci zatrzymali dwóch grafficiarzy. Pomalowali pociąg stojący na dworcu PKP

O dwóch osiemnastolatkach, którzy chodzą ze sprayami po dworcu, poinformował policjantów kierownik pociągu. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, grafficiarzy już nie było.

W rozmowie z kierownikiem udało się jednak ustalić ich rysopisy. Funkcjonariusze zaczęli więc przeczesywać ulice Zawadzkiego. Wkrótce wandale byli już w rękach policji.

Nastolatkowie będą teraz przesłuchani. Grozi im kara ograniczenia wolności albo grzywna.

Sąd może również orzec przepadek sprayów oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia pociągu do stanu poprzedniego.

Źródło: Nowa Trybuna Opolska
Chevy07 - 30-10-2009, 19:59
Temat postu:
To co się dzieje, to po prostu jest tragedia. Dzisiaj miałem okazję jechać kiblem, który rewizję miał 3 dni temu (!) i już był w paru miejscach ,,umalowany". Najmniejszą karą za coś takiego powinno być ,,usunięcie" tej ,,sztuki" z wagonów przez osobę która je pomalowała. I nie tyczy się to tylko kolei, mam na myśli wszystkie przypadki graffiti które ewidentnie nie jest sztuką (bo na przykład w Warszawie na ścianie stadionu do wyścigów konnych są piękne obrazy koni, więc akurat o to się nie powinniśmy czepiać, bura ściana teraz jakoś wygląda). Oprócz tego warto zniechęcić potencjalnych grafficiarzy do tego, co robią (noc to dla nich raj na ziemi, prawie całkowity brak kontroli).
foot - 01-11-2009, 17:23
Temat postu:
To dopiero teraz zauważyłeś odkryłeś amerykę na kolei czy co?? To już od początku lat 2000 się zaczęło i na kolei to już modne i mi już to nie przeszkadza .. Kibel w dzieło sztuki Smile
Chevy07 - 02-11-2009, 16:29
Temat postu:
Oczywiście, widzę to już od dawna, jednak kilka lat temu jakoś zacząłem tego nie odczuwać (Przyzwyczajenie? Myślę że nie, rzadko jeździłem koleją, a jak jeździłem to tylko Wawa-Kraków, dopiero niedawno gdy zacząłem poruszać się po szynach częściej (zwłaszcza na liniach podmiejskich Warszawy) zaczęło mi to niezmiernie przeszkadzać. Stary, obazgrany kibel to da się przeżyć, ale EN57 pachnący jeszcze farbą a obmalowany-za przeproszeniem- kutasami, wulgarnymi napisami i zwykłymi kreskami... To po prostu wściekłość mnie bierze. gdyby to miało choć odrobinę estetyki...
Dominik - 26-03-2010, 11:38
Temat postu: Grafficiarz - bandyta
Do 10 lat więzienia grozi 24-latkowi, który ranił policjanta w Brzegu. Gdański grafficiarz malował w nocy jeden z pociągów. W czasie interwencji użył przeciwko funkcjonariuszowi gazu. Policjant ma poparzone spojówki. Sprawca wraz z kolegami zostali ujęci.

Pociągi Opolskich Przewozów Regionalnych są dotknięte ręką grafficiarzy w 90-ciu procentach. Rocznie to 130 aktów wandalizmu, które przynoszą około 250 tysięcy złotych straty. Wykrycie sprawców takich wyczynów graniczy niemal z cudem. Podobnie jak udowodnienie im tego. Pociągi najczęściej zmieniają barwy na stacjach: Fosowskie, Strzelce Opolskie, Kędzierzyn Koźle, Zawadzkie i Brzeg.

To właśnie w Brzegu trzech mężczyzn, dwóch miejscowych i jeden z Gdańska, malowało w nocy skład. Funkcjonariusze otrzymali anonimowe zgłoszenie i postanowili ich zatrzymać. W czasie szarpaniny jeden z mężczyzn użył w stosunku do interweniującego policjanta gazu. Obrażenia funkcjonariusza są poważne - poparzone spojówki i twarz. Nie chciał dzisiaj wystąpić przed kamerą. Dwóch sprawców zostało zatrzymanych jeszcze wczoraj, a trzeci dzisiaj rano.

Przypadek z Brzegu to kolejna w ostatnim czasie, czynna napaść na funkcjonariusza. Kodeks karny, już teraz, przewiduje za czynną napaść na policjanta od roku do 10 lat więzienia. Mężczyźni byli wcześniej notowani przez policję. Jeszcze dzisiaj będą doprowadzeni do prokuratury. Dwaj, którzy jedynie malowali pociągi, odpowiedzą za wykroczenie.

Po tym incydencie władze Brzegu zastanawiają się nad przygotowaniem miejsca, gdzie grafficiarze legalnie będą mogli malować swoje dzieła. Ma to być bezpłatne - w przeciwieństwie do czyszczenia pociągów, za co płacą pasażerowie.

Czyszczenie jednego składu to koszt 500 złotych.

Źródło:TVP Opole
Bartini - 26-03-2010, 17:08
Temat postu:
Cytat:
Po tym incydencie władze Brzegu zastanawiają się nad przygotowaniem miejsca, gdzie grafficiarze legalnie będą mogli malować swoje dzieła. Ma to być bezpłatne - w przeciwieństwie do czyszczenia pociągów, za co płacą pasażerowie.

A nie zastanawiali się nad tym, że policja powinna zacząć strzelać do graficiarzy? Albo wzorem sławnego ochroniarza z Krakowa odrąbywać łapy?
ibonek - 26-03-2010, 17:37
Temat postu:
Bartini, Święte słowa. Dasz palec to ci rękę uwalą.
Jak znam życie to nawet jakby wszystkie ściany udostępnić, to nikt nie będzie po tym malował, bo to już będzie "legalne".
Sebcio - 26-03-2010, 21:22
Temat postu:
Ostatnio policjanci są coraz częściej ranieni. Co za kraj Evil or Very Mad Powinno się umożliwiać użycie broni wobec takiej hołoty.
Anonymous - 26-03-2010, 23:03
Temat postu:
Paradoksalnie, dzieki temu ze graficiarz potraktowal gazem policjanta, dostanie wyrok! Za graffiti nie dostałby nic Exclamation Niska szkodliwosc i inne duperele. A tak, za atak na funkcjonariusza wreszcie grozi mu poważna kara. Mam nadzieje że koles trafi do pierdla, bo tam jego miejsce!
Arek - 08-06-2010, 13:36
Temat postu:
Niepokorny grafficiarz w metrze

Policjanci z metra skierują wniosek do sądu grodzkiego o ukaranie 25-letniego Piotra B. Mieszkaniec Włocławka został przyłapany w trakcie robienia graffiti na wagonach metra. I to już nie pierwszy raz – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Po raz pierwszy grafficiarz wraz z dwoma kolegami został złapany w piątek, kiedy przechodzili w tunelu metra między stacją Służew a Wilanowska. Mężczyźni mieli przy sobie alkohol oraz puszki z farbą w sprayu. Wszyscy trzej zostali ukarani mandatami karnymi po 200 złotych każdy za wtargnięcie na torowisko – pisze „Gazeta Wyborcza”.

To jednak nie zniechęciło Piotra B. 25-latek ponownie pojawił się w metrze następnego dnia. Na stacji Kabaty maszynista wyczuł zapach farby i natychmiast powiadomił ochronę. Zajęty malowaniem grafficiarz nawet nie zauważył strażników. Teraz karę wymierzy mu sąd. Okazuje się, że nie po raz pierwszy – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Więcej...

źródło: Gazeta Wyborcza / RK
sheva17 - 09-06-2010, 14:30
Temat postu:
Cytat:
Wszyscy trzej zostali ukarani mandatami karnymi po 200 złotych każdy za wtargnięcie na torowisko – pisze „Gazeta Wyborcza”.


Jakby każdy zapłacił po 20000 to byłoby coś. Tak najwyżej mnie wypije przez weekend.
Victoria - 25-06-2010, 13:01
Temat postu:
Straż Ochrony Kolei nie odpuszcza grafficiarzom

W tym tygodniu funkcjonariuszom Straży Ochrony Kolei dużo pracy przysporzyli graficiarze. Ich wyczyny w Poznaniu, Wrocławiu i Częstochowie zakończyły się zatrzymaniem i przekazaniem Policji. W Siedlcach ponownie problemy sprawili nieletni. Trzech młodocianych uczestniczyło tam w pobiciu podróżnego.

Poznań: Ujęto dwóch sprawców malowania graffiti
W środę (23 czerwca) o godzinie 18.00 w budynku należącym do Zakładu Nieruchomości w Poznaniu funkcjonariusze Grupy Operacyjno - Interwencyjnej z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Poznaniu, ujęli dwóch mężczyzn podczas malowania graffiti. Ujęci sprawcy zdążyli namalować 4 rysunki o łącznej powierzchni 8 m2. Mężczyzn przekazano funkcjonariuszom z Komisariatu Policji Poznań Wilda.

Łódź: Chodził po peronie boso, ubrany w spodnie od piżamy
We wtorek o godzinie 14:00 w stacji Łódź Fabryczna, funkcjonariusze z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Łodzi ujęli chorego umysłowo mężczyznę, który samowolnie oddalił się z miejsca zamieszkania w Zduńskiej Woli, był poszukiwany przez rodzinę. Osoba poruszała się boso po peronie II, ubrana w spodnie od piżamy. Mężczyzna został przekazany wezwanym na miejsce zdarzenia funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, a następnie przewieziony przez Pogotowie Ratunkowe do Szpitala im. Babińskiego celem obserwacji.

Siedlce: Pobity podróżny. Ujęto sześciu sprawców w tym trzy osoby nieletnie.
We wtorek o godzinie 20:10 w stacji Tłuszcz, funkcjonariusze Grupy Operacyjno – Interwencyjnej z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Siedlcach ujęli sześciu sprawców (w tym trzy osoby nieletnie) pobicia podróżnego, który był w stanie po spożyciu alkoholu. Poszkodowany doznał ogólnych obrażeń głowy i rąk, został zabrany przez Pogotowie Ratunkowe do Szpitala w Wołominie. Sprawców przekazano funkcjonariuszom z Komisariatu Policji w Tłuszczu, którzy prowadzą dalsze czynności w sprawie.

Wrocław: Namalował graffiti
W poniedziałek o godzinie 16:40 funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei Wrocław Brochów, jadący do służby nocnej pociągiem relacji Wrocław Główny – Kędzierzyn Koźle, na odcinku Wrocław Główny – Wrocław Brochów ujęli nieletniego, który w stacji Wrocław Główny, po otwarciu drzwi od przedziału służbowego, z niskiego peronu na jednostce należącej do Przewozów Regionalnych, namalował ok. 2m kw. graffiti. Sprawcę dewastacji wraz przekazano funkcjonariuszom z Komisariatu Kolejowego Policji Wrocław Główny.

Częstochowa: Ujęto trzech sprawców na malowaniu graffiti
W poniedziałek o godzinie 19:50 na szlaku Rudniki – Kłomnice, funkcjonariusze Grupy Operacyjno - Interwencyjnej z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Częstochowie ujęli trzech sprawców (w tym dwóch nieletnich) pomalowania ok. 100 m2 graffiti na wiadukcie kolejowym. Na miejsce przybyli funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Kłomnicach, którym przekazano sprawców.

Pilawa: Obrzucali pociągi kamieniami
W poniedziałek o godzinie 20:50 w stacji Otwock funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei w Pilawie ujęli dwóch mężczyzn, którzy rzucali kamieniami do jednostek elektrycznych stojących w torach postojowych. W wyniku obrzucenia zostały wybite dwie szklane osłony od reflektorów i uszkodzona rama mocująca. Sprawcy zostali przekazani funkcjonariuszom z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.

Gliwice: Ujęto dziewięciu sprawców kradzieży 1200. kg węgla
W sobotę o godzinie 07:15 w stacji Zabrze Biskupice, funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei w Gliwicach ujęli trzech sprawców kradzieży ok. 250kg węgla, który pochodził z nieustalonego wagonu i pociągu. Sprawców przekazano funkcjonariuszom z II Komisariatu Policji w Zabrzu. Tego samego dnia o godzinie 11 35 w stacji Ruda Bielszowice, funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei w Gliwicach ujęli dwóch sprawców kradzieży ok. 400 kg węgla. W tym samym miejscu o godzinie 16:25 ujęto czterech sprawców kradzieży ok. 550 kg węgla. Sprawców przekazano funkcjonariuszom z IV Komisariatu Policji w Rudzie Śląskiej.

źródło: Straż Ochrony Kolei / RK
Iktorn - 25-06-2010, 18:20
Temat postu: 5 miesięcy więzienia i chłosta za graffiti
Pięć miesięcy więzienia i trzy uderzenia rattanowym kijem - taki wyrok usłyszał w singapurskim sądzie Szwajcar, który przyznał się do namalowania w połowie maja graffiti na dwóch wagonach pociągu podmiejskiego.

32-letni Oliver Fricker, który od dwóch lat pracuje w Singapurze jako informatyk, w połowie maja przeciął ogrodzenie i wkradł się w towarzystwie pewnego Brytyjczyka na teren zajezdni pociągu podmiejskiego.

Na dwóch wagonach namalował graffiti i umieścił napis "McKoy Banos". Jest to podpis znanego w świecie wielbicieli graffiti duetu. Nie wiadomo jednak, czy Szwajcar i jego znajomy rzeczywiście są tymi popularnymi artystami, czy tylko podszywają się pod duet.

Ekstradycja za graffiti?

Brytyjczyk, który w Singapurze przebywał tylko trzy dni, nie został dotychczas schwytany. Władze Singapuru, które podejrzewają, że podejrzany przebywa w Hongkongu, wystąpiły o jego ekstradycję.

Według sędziego, Fricker i jego znajomy dokonali aktu wandalizmu na dobrach publicznych, co karane jest minimalną karą chłosty oraz pięcioma miesiącami pozbawienia wolności.

Surowy Singapur

Singapur nie toleruje nawet najdrobniejszych przestępstw. Nielegalne jest tam żucie gumy. Duże kary płaci się za też śmiecenie, a za przemyt narkotyków grozi kara śmierci. Poziom przestępczości w tym 5-milionowym kraju należy w związku z tym do jednych z najniższych na świecie.

źródło: TVN24.pl
Noema - 25-06-2010, 22:09
Temat postu:
Trzy uderzenia kijem i więzienie za graffiti

Sąd w Singapurze skazał na trzy uderzenia kijem rattanowym i pięć miesięcy więzienia Szwajcara, który przyznał się do namalowania w połowie maja graffiti na dwóch wagonach pociągu podmiejskiego.

32-letni Oliver Fricker, który od dwóch lat pracuje w Singapurze jako informatyk, w połowie maja przecinając ogrodzenie wkradł się w towarzystwie pewnego Brytyjczyka na teren zajezdni pociągu podmiejskiego. Na dwóch wagonach namalował graffiti i umieścił napis "McKoy Banos". Jest to podpis znanego w świecie wielbicieli graffiti duetu. Nie wiadomo jednak, czy Szwajcar i jego znajomy rzeczywiście są tymi popularnymi artystami, czy tylko podszywają się pod duet.

Brytyjczyk, który w Singapurze przebywał tylko trzy dni, nie został dotychczas schwytany. Władze Singapuru, które podejrzewają, że podejrzany przebywa w Hongkongu, wystąpiły o jego ekstradycję.

Według sędziego, Fricker i jego znajomy dokonali aktu wandalizmu na dobrach publicznych, co karane jest minimalną chłostą oraz pięcioma miesiącami pozbawienia wolności.

Singapur nie toleruje nawet najdrobniejszych przestępstw. Nielegalne jest tam żucie gumy, duże kary płaci się za śmiecenie, a za przemyt narkotyków grozi kara śmierci. Poziom przestępczości w tym 5-milionowym kraju należy do jednych z najniższych na świecie.

źródło: PAP
ET40 - 22-11-2010, 15:37
Temat postu:
Ja pamiętam graffiti na pociągach jako kolejowy krajobraz późnych lat 90 i pierwszych lat XXI wieku, obecnie chyba dość skutecznie się z tym walczy.
Arek - 29-11-2010, 16:30
Temat postu:
Wpadli w trakcie malowania graffiti

Na stacji postojowej Warszawa Szczęśliwice funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei zatrzymali dwóch piętnastoletnich grafficiarzy. Trafili oni w ręce policji.

Zauważył ich maszynista pociągu relacji Działdowo - Warszawa Wola, gdy w sobotę na stacji postojowej Warszawa Wola malowali wagon. W sumie wymalowali oni ok. 20 metrów kwadratowych graffiti. Na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei Warszawa Gdańska.

Ujęli oni dwóch nastolatków, gdy malowali już graffiti (ok. 15 m2), ale tym razem na ogrodzeniu stacji postojowej Warszawa Szczęśliwice.

Namalowane graffiti nagrywali kamerą. Nieletni przyznali się do pomalowania pociągu. Znaleziono przy nich 37 sztuk pojemników ze sprayem. Ujętych 15-latków Michała P i Martina R., przekazano funkcjonariuszom z Komisariatu Kolejowego Policji.

źródło: Życie Warszawy
Arek - 01-04-2011, 08:44
Temat postu:
Lublin: ujęto grafficiarza niszczącego wagony

Dwie osoby namalowały 66 mkw. graffiti na 5 wagonach PKP Intercity. Funkcjonariuszom SOK udało się ująć jednego ze sprawców na gorącym uczynku.

W dnia 30 marca roku o godzinie 20.40 podczas patrolu torów odstawczych stacji Lublin, funkcjonariusze z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei ujęli na gorącym uczynku jednego z dwóch sprawców namalowania graffiti na 5 wagonach. Zdewastowane wagony stały na torze nr 18 z przeznaczeniem do rewizji. Drugi sprawca dewastacji zbiegł. Sprawcę: 21-letniego Kacpra P., mieszkańca Lublina wraz z zabezpieczonymi na miejscu pojemnikami z farbą przekazano funkcjonariuszom Policji, którzy prowadzą dalsze czynności w sprawie. Straty na rzecz PKP IC Warszawa wyniosły 6600 zł.

źródło: Straż Ochrony Kolei / KOW
obiezykraj - 01-04-2011, 09:11
Temat postu:
i teraz powinni temu górzniarzowi dać szmatkę do ręki żeby pousuwał swoje arcydzieło.
Dodatkowo powinni upublicznić co to za koleś, gdzie się uczy itd.
Tomasz - 10-06-2011, 15:00
Temat postu:
Ja ostatnio byłem w wagonach na stacji Kraków Mydlniki, jeden wagon sprawny na oko(tzn. trzeba go zreperować), reszta nadaje się na złom, następnym razem wezmę aparat i zrobię zdjęcia, mam pomysł, żeby nakleić jakąś kartkę na drzwiach tylko z jakimś w miarę inteligentnym tekstem żeby odstraszyć tych wandali tylko nie mam na razie pomysłu. Wkurza mnie to że nikt tymi wagonami się nie interesuje, a nie chciałbym być biernym obserwatorem.

PS: ostatnio podstawili nowe wagony, widziałem też dwie puste stonki z Fabloku. Ogólnie w ciągu dnia w dni robocze jest dość pusto, ale w nocy to musi być ciekawie...

[ Dodano: 16-06-2011, 19:30 ]
Od 3 dni jestem w pobliżu Kraków Mydlniki i zauważyłem że przybyło ostatnio trochę nowych wagonów, w dodatku na sąsiednim torze(nie widać od strony peronu) za wagonami podstawili cysterny. Pierwszego dnia było ich mało, drugiego dnia było ich dużo i była odczepiona lokomotywa, dzisiaj znowu stoją z podczepioną stonką, zastanawiam się po co stoją? żeby menelom utrudnić robotę? A może one też nie maja rewizji? Niestety nie miałem aparatu, jak będę następnym razem(poniedziałek) to zrobię zdjęcia.

[ Dodano: 19-06-2011, 22:25 ]
Jechałem dziś ostatnim pociągiem Oświęcim-Kraków Gł i widziałem w Mydlnikach że dalej stoją wagony, ale cysterny gdzieś zniknęły.
Pirat - 29-06-2011, 20:26
Temat postu:
Krzyż: Młody duńczyk malował wagony

W piątek, 24 czerwca, około godziny 19 podczas patrolu w torach odstawczych, funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei złapali jednego z trzech sprawców pomalowania 240 m2 graffiti na dwóch jednostkach pociągu osobowego własności PR Poznań.

Sprawcą okazał się 23-letniego obywatela Danii, którego wraz z zabezpieczonymi na miejscu farbami przekazano funkcjonariuszom z Komisariatu Policji w Krzyżu, którzy prowadzą dalsze czynności w sprawie.

Źródło: Straż Ochrony Kolei
Victoria - 12-10-2011, 11:36
Temat postu:
Graffiti pod kontrolą

Wandale pseudoartyści upodobali sobie nowy tabor. Zakładają się, który z nich pierwszy go dopadnie. Pojazdy Pesy i Newag są dobrze zabezpieczane przed bazgrołami. W jaki sposób?

Zaledwie dwa tygodnie po dotarciu do stolicy pierwszego ELF-a pojawiło się na nim graffiti. O bazgrołach na nowym pojeździe Szybkiej Kolei Miejskiej mówiły wszystkie lokalne media. Kilka dni po tym zajściu pojawiła się informacja o zakładach prowadzonych między grafficiarzami o to, kto pierwszy namaluje graffiti na ELF-ie Kolei Śląskich. Pojazdy stacjonujące w pilnowanej bazie przewoźnika w Łazach nie są łatwym celem. Dlatego zakłady sięgały - ponoć - nawet kilkunastu tysięcy euro.

Nocne polowania

Ataki grafficiarzy na nowoczesne EZT budzą irytację przewoźników, pasażerów i wywołują poruszenie w mediach. Dla przewoźników walka z wandalami, którzy uważają siebie za miejskich artystów, to chleb powszedni. Na ataki narażone są nowe i stare składy. Najgorzej jest w wakacje. Wówczas młodzież ma dużo wolnego czasu i urządza nocne „polowania” na bocznicach i w słabo strzeżonych zapleczach. Należący do stołecznej SKM ELF został pomalowany praktycznie na linii w Warszawie, tuż przed pierwszym wyjazdem tego dnia w trasę.

- Stało się to jeszcze w nocy. Na stacjach postojowych pojazdów pilnują strażnicy miejscy, ale za bezpieczeństwo na liniach odpowiadają PKP Polskie Linie Kolejowe. Od tego zdarzenia poprosiliśmy maszynistów, aby byli czujni. Jeśli nie uda im się zapobiec powstaniu bazgrołów, powinni natychmiast powiadomić policję. Ważna jest szybka reakcja, gdyż tylko wtedy uda się schwytać sprawców - mówi Leszek Walczak, prezes zarządu SKM.

Według prezesa Walczaka, graffiti zostało zmyte następnego dnia przez dostawcę pojazdu. Umowa między SKM i Pesą przewiduje usuwanie graffiti w ramach utrzymania taboru. Czyszczenie ELF-a nastąpiło w ZNTK Mińsk Mazowiecki. Pojazd był zabezpieczony powłoką antygraffiti. Jaką? To nie interesuje przewoźnika. Grunt, że producent wywiązał się z umowy.

Sprawcy malunku na nowym pociągu SKM do dziś nie udało się schwytać. „Kurier Kolejowy” ustalił, że podobne graffiti do tego, jakie pojawiło się na ELF-ie, można spotkać na budynkach przy stacji Warszawa Rembertów (linia S2 - kursują po niej ELF-y). Grafficiarz z pewnością obserwuje wydarzenia na kolei i wie, że pozostawienie śladu na nowym, witanym z pompą przez władze miasta taborze przysporzy mu „sławy” w środowisku.

Adam Brzozowski

źródło: Kurier Kolejowy
Pirex - 20-04-2012, 20:23
Temat postu:
Spółki kolejowe wydają kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie na usuwanie malowideł z wagonów.

Niedziela wieczór. Nieznani sprawcy malują sprayami wagon Intercity na stacji Kraków Zachód. W sumie sześć metrów kwadratowych. Czyszczenie zostaje wycenione na 450 zł. Ale jeśli nie da się zmyć rysunków, malowanie kosztować będzie 6-7 tysięcy złotych. Takich incydentów jest średnio kilka w miesiącu. Grafficiarze czują się bezkarni, bo trudno złapać ich na gorącym uczynku. A przewoźnicy tracą z tego tytułu kilkadziesiąt tys. zł rocznie.

Do zdarzenia doszło 15 kwietnia między godz. 19 a 22. Jak podkreślają pracownicy spółek przewozowych, nielegalne malowanie pociągów to w Krakowie duży problem.

- Koszt usunięcia graffiti z jednego metra kwadratowego to 100 zł - podkreśla Barbara Węgrzynek z Zakładu Przewozów Regionalnych. Przy szkodach na 20 metrach kwadratowych (jeden z takich incydentów był w lutym) koszt czyszczenia wzrasta do 2 tys. zł.

Stare tabory często wyczyścić się nie dają, bo graffiti schodzi razem z fabrycznym lakierem. Wtedy pociąg trzeba wymalować, co jest sporo droższe - ok. 12 tys. zł za jeden wagon.

- W pierwszym kwartale 2012 wydaliśmy na ten cel 10 tys. zł. A będzie tego jeszcze więcej, bo aktywność grafficiarzy wzrasta w miesiącach wiosennych i letnich - dodaje Węgrzynek. Mało tego, pomalowany wagon nie może obsługiwać kursów pasażerskich, więc zostaje wyłączony z ruchu. Przewozy realizuje wtedy tabor zastępczy.

Od początku roku policja otrzymała już dziewięć zgło-szeń pomalowania pociągów - w ośmiu przypadkach były to wagony Zakładu Przewozów Regionalnych, w jednym - Intercity.

- Wynika to z tego, że pociągi Intercity mają krótsze postoje. Druga sprawa to to, że grafficiarze zwykle chcą się prezentować lokalnie, a taką szansę dają im właśnie pociągi kursujące w regionie - wyjaśnia Kazimierz Mazur z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Krakowie.

Osobom malującym pociągi zależy na popularności. Dlatego zwykle podpisują je swoim pseudonimem. Poza tym dokumentują graffiti, a zdjęcia i filmy wrzucają do sieci. - Dzięki temu łatwiej możemy ich namierzyć - nie ukrywa Mazur.

Choć nie jest to łatwe. Na dziewięć zgłoszonych przypadków malowania pociągów, tylko w jednym udało się zatrzymać sprawcę. Poza tym, nie o wszystkich przypadkach policja jest informowana.

Malowanie pociągów traktowane jest jako wykroczenie, bez względu na wartość zniszczonego mienia. Sąd może też orzec karę przywrócenia wagonu do stanu poprzedniego.

Tak było w przypadku mężczyzny zatrzymanego na przełomie stycznia i grudnia 2011 w Krakowie-Płaszowie. - Sokiści ujęli go na gorącym uczynku i przekazali policji - informuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. Straty zostały wycenione na 1500 zł. Sprawa trafiła do sądu. Grafficiarz musiał z własnej kieszeni pokryć koszty czyszczenia i zapłacić grzywnę.

Takich sukcesów jest jednak niewiele. - Grafficiarze często działają w grupach. Kilku maluje, kilku stoi na czatach - wyjaśnia Franciszek Florek, zastępca komendanta Straży Ochrony Kolei w Krakowie.

Poza tym, nielegalne graffiti powstaje zwykle na torach odstawczych w Krakowie-Płaszowie i Krakowie Zachód, w okolicy al. 29 Listopada, które leżą na uboczu. Grafficiarze mają tam łatwiejszy dostęp do wagonów. I więcej czasu na stworzenie dzieła. Tym bardziej że działają w nocy lub nad ranem.

- Najgorsze jest to, że się nas nie boją - alarmuje pracownik stacji Kraków-Płaszów. - A my nie chcemy narażać swojego życia i zdrowia i w nocy szarpać się w pojedynkę z grupą grafficiarzy - dodaje.

Pracownicy wzywają wtedy patrol sokistów, ale ci nie zawsze zdążą dojechać na miejsce. Policja natomiast alarmuje, że akty wandalizmu zgłaszane są do nich zbyt późno. - Jeżeli zdarzenie miało miejsce 6 lutego, a my jesteśmy o tym informowani 27 lutego, mamy małe szanse na ustalenie sprawcy - nie ukrywa Cisło. Sprawy są wtedy umarzane.

Problem mogłyby rozwiązać częstsze patrole, ale to jest zbyt kosztowne. - Tak było w przypadku pociągu papieskiego. Grafficiarze urządzili sobie zawody, kto pierwszy go pomaluje. Wyznaczyli nagrody. Dwie osoby musiały pilnować składu dzień i noc, praktycznie przez dwa lata - opowiada Mazur. A składów jest w Krakowie ok. 100. Rozwiązaniem jest też monitoring. Są w niego wyposażone nowe pociągi zakupione przez Urząd Marszałkowski. Docelowo ma ich być 20.

- Naszą orężą w walce z grafficiarzami będzie również Mobilne Centrum Monitoringu, które trafi na stację w Płaszowie na przełomie kwietnia i maja. Kosztuje ponad milion złotych, ale pozwoli śledzić to, co się dzieje w odległości kilometra - cieszy się Florek.

Katarzyna Ponikowska

źródło: Dziennik Polski
kamiloroń - 21-04-2012, 16:33
Temat postu:
SOK powinno mieć uprawnienia do karmienia śrutem tych wandali... do tego odszkodowania od rodzin za straty.... Evil or Very Mad
Tomasz - 28-05-2012, 21:03
Temat postu:
A tak niszczą uBahn w Niemczech:


sabatnik - 11-06-2013, 13:38
Temat postu:
Kilka dni temu zauważyłem, że na jednej z jednostek EN71 po niedawnym odświeżeniu (ta z uchylnymi oknami) już pojawił się bazgroł na boku, szerokość na jakieś 2 okna.
xyz007 - 25-12-2014, 19:07
Temat postu: wandalizm kolejowy.
Witam,
chciałbym poruszyć temat wandalizmu na kolei. Wandale są juz tak bezkarni, że wrzucają do sieci swoje filmiki. Oto jeden z nich. Widać na nim dewastację wyremontowanego pociągu SKM Trójmiasto.
http://vimeo.com/98171971


co z tym zrobić? Jak walczyć z czymś takim? Dlaczego policja jest tak bezradna w walce z tym procederem?

Zachecam do wysyłania filmu do rzecznika policji w Gdyni. Ponoć mają tam jakiś zespół Ds. nielegalnego graffiti:

rzecznik-kmpgdynia@gd.policja.gov.pl

Moze pomoże? Im wiecej osób napisze tym lepiej albo do SKM
skm@skm.pkp.pl
Beatrycze - 05-03-2015, 16:49
Temat postu:
Singapur: namalowali graffiti na pociągu. Niemcy skazani na więzienie i chłostę.

22-letni Andreas Von Knorre i 21-letni Elton Hinz zostali oskarżeni o włamanie w listopadzie ubiegłego roku do zajezdni i zniszczenie wagonu metra. Za pierwsze z tych przewinień usłyszeli wyrok czterech miesięcy więzienia, a za drugie - pięciu miesięcy i chłosty.

Po zniszczeniu wagonu młodzi mężczyźni uciekli z Singapuru, ale w wyniku wszczętej przez to miasto-państwo międzynarodowej akcji poszukiwawczej zostali schwytani w sąsiedniej Malezji, skąd chcieli polecieć do Australii. Przed sądem skazani okazali skruchę i przepraszali za popełnienie "głupiego błędu".

Czytaj więcej:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1392600,Singapur-namalowali-graffiti-na-pociagu-Niemcy-skazani-na-wiezienie-i-chloste

Grafficiarze z Niemiec:
http://www.aljazeera.com/news/asia-pacific/2015/03/singapore-cane-germans-graffiti-train-150305074250201.html
Pirat - 14-06-2015, 21:35
Temat postu:
PKP Przewozy Regionalne, Warszawa Śródmieście, 2003 rok.


Ralny - 12-03-2018, 23:06
Temat postu:
Kiedyś to byli graficiarze... Na fali ostatniej afery z pomalowanym składem w Trójmieście polecam zobaczyć jak to było w latach 90-tych.

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wandale-zniszczyli-wnetrze-SKM-ki-Koszt-narawy-100-tys-zl-n121858.html


Victoria - 27-04-2018, 16:55
Temat postu:

Pirat - 20-08-2018, 09:17
Temat postu:
Grafficiarze dopadli Pendolino...


Modus90 - 20-08-2018, 19:56
Temat postu:
A czy w tych składach nie ma kamer by zacząć w końcu ścigać tych wandali?
Domingo095 - 21-08-2018, 13:03
Temat postu:
Modus90 napisał/a:
A czy w tych składach nie ma kamer by zacząć w końcu ścigać tych wandali?


Na zewnątrz nie ma :/
Pirat - 18-10-2020, 22:49
Temat postu:


2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group