INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP

fury - 04-11-2008, 15:57
Temat postu: Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP
Jeszcze raz o kreatywnej księgowości w PKP SA...

Cholera, muszę wszystkich przeprosić. 12.10.2007 roku czyli na 9 dni przed wyborami Andrzej Wach i minister Polaczek obwieścili światu, że grupa PKP w roku 2007 (!) osiągnęła zysk w wysokości 77 mln zł. Wiadomość ta obiegła wszystkie media. Wszyscy jak jeden mąż przekazywali wyborcom sensacyjną wiadomość. To co było niemożliwe, okazało się możliwe za rządów generlissimusa Jarosława Kaczyńskiego. Był to niewątpliwy sukces i PiS i Andrzeja Wacha. Na złość autorom sukcesu PiS przegrał wybory. Widocznie maluczkim kalafiorem zwisa czy PKP ma zysk, czy stratę. Nie nasz problem. Ale nie zwisało to Wachowi. Jest człowiekiem konsekwentnym i wyznaje zasadę, że jak kłamać to do końca; jak trwać to do końca. Uwierzył mu Grabarczyk, bo nie zmienia się koni w drodze do sukcesu (taki sam jak te autostrady). Engelhardta nie wspomnę, bo o matactwie musiał wiedzieć albo w nim łapy maczać- wszak był wtedy przewodniczącym rady nadzorczej PKP SA. Jeszcze w kwietniu tego roku twierdzono, że Wach ma zysk 77 mln.

We wrześniu ekspert od wszystkiego a od kolei przede wszystkim Adrian Furgalski wytknął Wachowi sztuczki księgowe. Stwierdził, że PKP SA nie zanotowały zysku tylko stratę 4 mln zł. Ja jak papuga to na tym forum powtarzałem. Teraz okazuje się, że i ten wynik jest nieprawidłowy:

Grupa PKP w roku 2007 poniosła stratę netto 40 mln zł

Może Furgalskiemu gdzieś się zero zapodziało, jak zamienił w "Parkiecie" tysiące na miliony, podważając wiarygodność przekazanych tam informacji o nepotyzmie Andrzeja Wacha? W każdym bądź razie przedstawione przez PKP SA w "Rzeczpospolitej" dane (pozycja 10 tabeli) wyraźnie przedstawiają ten wynik z zerem, konkretnie 39,9 mln zł.

Przypominam, że na przełomie września i października tego roku zapowiadano, że za rok 2008 grupa PKP osiągnie stratę w wysokości 100 mln. Nie należy się zatem śpieszyć z przyjmowaniem tego do wiadomości, bo jak widać z powyższego wierzyć można tylko sobie - a i to nie zawsze.

Czy Pan minister Grabarczyk ma jeszcze jakieś wątpliwości? Ja wiem, pan minister tabloidów nie czyta. Co najwyżej "Rynek Kolejowy" a i to dzisiaj chyba niezbyt chętnie za zapowiadane rychłe odejście pana ministra. A szkoda, bo w tym tabloidzie czasami można coś ciekawego wyczytać, a na pewno dowiedzieć się jak wygląda prawdziwa kolej, czytaj: grupa PKP. Oświadczam zatem panu ministrowi: został pan przez Wacha i Engelhardta oszukany!
Arek - 04-11-2008, 16:13
Temat postu:
fury napisał/a:
PKP w roku 2007 poniosła stratę netto w wysokości 40 mln zł

Informacja prasowa PKP SA - wyniki finansowe Grupy PKP w 2007 roku:
http://www.pkp.pl/node/1625

Gdyby usunęli ten news to jest jeszcze na naszym forum:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=4397
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=4309

Gdzie się podziało 117 milionów zł prezesie Wach Question
fury - 04-11-2008, 16:49
Temat postu:
Areczek zadaje wcale nie retoryczne pytanie:
Cytat:
Gdzie się podziało 117 milionów zł prezesie Wach
Pisałem o tym tu. PKP PLK SA według pierwotnego komunikatu zanotowały w 2007 roku 95 mln papierowego zysku a 11 miesięcy potem przedstawiono informację, że w pierwszym półroczu 2008 roku zanotowały stratę w wysokości 187 mln zł. Business to Business!
teolog - 04-11-2008, 20:30
Temat postu:
A czy za fałszowanie sprawozdań finansowych nie ponosi się odpowiedzialności-proszę o wyjaśnienie.
Krycha - 04-11-2008, 21:37
Temat postu:
Przedstawiam opinię w tej sprawie jaka do mnie dotarła. Proszę nie pytać kto jest autorem, bo tego nie ujawnię.

W końcu roku 2007 o wyniku można co najwyżej było spekulować, podawać praktycznie każdą liczbę. W styczniu 2008 – również i w kwietniu 2008 – również. I do dnia 30 czerwca 2008 roku można było przedstawiać każdy wynik jako PROGNOZĘ, tylko i wyłącznie. (Media z reguły tego nie pokazują jako prognozę, lecz jako wynik…)

To jest ZAWSZE tylko prognoza, bo dopiero z dniem 30 czerwca każdego roku spółki prawa handlowego mają obowiązek składać w urzędzie skarbowym roczne sprawozdanie finansowe, zawierające WSZYSTKIE zdarzenia bilansowe, także te, które zaszły po tzw. dacie badania bilansu (jest to 31 marca). Innymi słowy – jedyny wynik, jaki można podawać w sposób odpowiedzialny i wiarygodny, to jest wynik obowiązujący w dniu 30 czerwca. Nie jestem zresztą pewien, czy w przypadku skonsolidowanego raportu grupy spółek ten termin nie jest terminem późniejszym, wrześniowym, ale za to głowy nie dam.

Nie ma więc sensu obciążać Wacha odpowiedzialnością za kłamstwo, co poniekąd czynił Furgalski (mający ochotę na jego fotel…), a w ślad za nim Marczak i inni forumowicze, bo tylko za kłamliwie podany wynik po dacie 30 czerwca można obciążać szefa spółki czy jego służby finansowe.

Oczywiście, wynikiem się „gra”, PR-owsko, to jest jakaś metoda i niektórzy ją stosują. Tu problem jest jedynie w tym, jaki jest rozdźwięk między realiami a podanym komunikatem. W przypadku Grupy PKP, Wach ma jednak o tyle trudne zadanie, że spółki z Grupy do ostatnich dni czerwca śrubują własne wyniki (zwłaszcza PKP PR, Informatyka i TK). Szef PKP SA, jako spółki-matki składa bilans dopiero wtedy, kiedy ma już wszystkie dane od spółek parterowych. I nie tłumacząc Wacha, domyślam się, że było tak – prezesi meldowali mu najpierw optymistycznie (on meldował to PiS-owi), potem coraz mniej optymistycznie, potem pesymistycznie, a na końcu realistycznie. I stąd cała kołomyja z wynikami.

fury - 04-11-2008, 22:58
Temat postu:
Cytat:
Nie ma więc sensu obciążać Wacha odpowiedzialnością za kłamstwo, co poniekąd czynił Furgalski (mający ochotę na jego fotel…), a w ślad za nim Marczak i inni forumowicze, bo tylko za kłamliwie podany wynik po dacie 30 czerwca można obciążać szefa spółki czy jego służby finansowe.
Zgadzam się co do daty 30 czerwca... Zgadzam się, że na początku października 2007 roku można było podać tylko prognozę wyniku. Tylko nikt informacji prognozą nie nazwał a ze strony PKP SA ona zniknęła. Pozostawiono jedynie diagram z wynikami finansowymi w poprzednich latach. Zatem zacytuję komunikat prasowy z 24 kwietnia 2008 roku w całości (link podał Areczek wyżej):

Informacja prasowa - wyniki finansowe Grupy PKP w 2007 roku
W 2007 roku przychody Grupy Polskie Koleje Państwowe wyniosły 11 mld 296 mln zł. Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln złotych. Na dziesięć spółek Grupy dziewięć z nich osiągnęło zysk. Rekordowy był również poziom inwestycji - 3 mld 594 mln zł - największy od kilkunastu lat.

Osiągnięty w 2007 roku wynik finansowy to między innymi zasługa mniejszych kosztów. Zmniejszono je w ciągu roku o 600 mln zł. Zysk został osiągnięty również za sprawą większej ilości przewożonych pasażerów, których liczba wzrosła o 8 mln w porównaniu do 2006 roku. Istotne znaczenie miało także większe zaangażowanie samorządów województw w finansowanie tych połączeń regionalnych, które zostały przez samorządy zamówione, mimo że są deficytowe.

W 2007 roku Grupa PKP zmniejszyła zatrudnienie o 3 tysiące etatów do 123 tysięcy zatrudnionych osób. Rekordowy był poziom wydatków inwestycyjnych Grupy PKP – 3 mld 594 mln złotych. W 2006 roku inwestycje miały wartość 1 mld 930 mln złotych. Środki na inwestycje pochodziły w większości ze środków: Unii Europejskiej, własnych i budżetu Państwa.

Ponad 55% wydanych funduszy Grupa PKP zainwestowała w modernizację dróg kolejowych, około 20% wykorzystano na modernizację i zakup nowego taboru kolejowego.

W 2007 Grupa PKP drugi rok z rzędu w ciągu ostatnich lat zwiększyła liczbę przewożonych pasażerów. Z usług przewoźników znajdujących się w Grupie PKP skorzystało w zeszłym roku 227 milionów klientów.

W 2008 roku Grupa PKP będzie dążyć do wyniku finansowego na podobnym poziomie. W tym roku dziesięć spółek tworzących Grupę koncentruje się na: realizacji planowanych inwestycji w dworce kolejowe, drogi kolejowe oraz tabor kolejowy, przygotowaniach do prywatyzacji spółek PKP Intercity i PKP CARGO. Bardzo istotne znaczenie będzie miał również proces usamorządowienia spółki PKP Przewozy Regionalne i trwająca od kilku lat współpraca z samorządami dotycząca dworców kolejowych i nieruchomości. Planowanym zmianom ma towarzyszyć obecny wzrost liczby przewożonych pasażerów i wzrost tonokilometrów transportowanych towarów.

Więcej informacji:
Michał Wrzosek
Rzecznik prasowy PKP S.A.
tel. 22 47 49 200
e-mail: m.wrzosek@pkp.pl


Gdzie tu jest zaznaczone, że jest to prognoza? Zwracam uwagę, że w tym komunikacie nie ma już ani słowa o zysku PLK i innych spółek, bo jest 24.04.2008 i prawdziwy wynik finansowy już był znany. Podaje się tylko, że na 10 spółek w grupie 9 osiągnęło zysk. Ile naprawdę? - Dowiemy się, gdy ukaże się raport roczny. Odwraca się uwagę od zasadniczego tematu wrzucając liczby przewiezionych pasażerów, wydanych pieniędzy na inwestycje, zatrudnionych pracowników, zamierzanej prywatyzacji. Uzasadnia się rzekomy zysk.
Cytat:
W końcu roku 2007 o wyniku można co najwyżej było spekulować, podawać praktycznie każdą liczbę. W styczniu 2008 – również i w kwietniu 2008 – również. I do dnia 30 czerwca 2008 roku można było przedstawiać każdy wynik jako PROGNOZĘ, tylko i wyłącznie. (Media z reguły tego nie pokazują jako prognozę, lecz jako wynik…)

Zwyczajne oszustwo. Inaczej mówiąc piarowska gra, co autor przyznaje:
Cytat:
Oczywiście, wynikiem się „gra”, PR-owsko, to jest jakaś metoda i niektórzy ją stosują. Tu problem jest jedynie w tym, jaki jest rozdźwięk między realiami a podanym komunikatem.
W jakim celu? Żeby utrzymać się na stołku? Kogo postanowiono oszukać: ministra, media, czy tych co potrafią czytać? A może banki?

Wynik został skonstruowany w październiku na potrzeby kampanii wyborczej. Wiadomo było, że do końca czerwca nikt go nie skoryguje, bo zawsze można się wytłumaczyć, że tę datę wyznacza prawo spółek handlowych, ale audyty robi się dużo wcześniej. Prezes Wach 24.04.2008 konsekwentnie podtrzymuje bujdę z października 2007. Ja też zagrałem pisząc w swym poście z 30 października o odpowiedzialności karo-skarbowej. Otrzymałem oczekiwaną odpowiedź. Poznać rękę specjalisty od PR.

Dobrze, że Marczak nie został posądzony o chęć zastąpienia Wacha. Łatwiej mi pisać, że zamiast 77 mln zł zysku - ta wersja obowiązywała przez 9 miesięcy od października 2007 do 30.06.2008 (graniczna data złożenia bilansu w KRS) - jest 40 mln zł straty (stan na 4 listopada 2008). Dlatego napisałem wyżej:
Cytat:
Na złość autorom sukcesu PiS przegrał wybory. Widocznie maluczkim kalafiorem zwisa czy PKP ma zysk, czy stratę. Nie nasz problem. Ale nie zwisało to Wachowi. Jest człowiekiem konsekwentnym i wyznaje zasadę, że jak kłamać to do końca; jak trwać to do końca.

Romuald Marczak - 05-11-2008, 12:55
Temat postu:
Dla dopełnienia obrazu mistyfikacji przedstawiam komunikat ze strony Ministerstwa Infrastruktury pt.: "PKP wyjeżdżają na prostą" datowany 24.04.2008:

W ubiegłym roku przychody Grupy PKP wyniosły 11 mld 296 mln zł. Oznacza to, że pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W wyniósł on 77 mln złotych. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk podkreślił, że 2007 rok był siódmym, w którym prowadzono restrukturyzację Grupy PKP. „Sukcesem jest to, że firma osiągnęła zysk pomimo coraz silniejszej konkurencji na rynku przewozów kolejowych” – powiedział szef resortu...

Dalej już ta sama sieczka co w komunikacie PKP. Minister nie zająknął się, że te 77 mln zł zysku to tylko prognoza. Podał jak w komunikacie PKP SA: "...pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W wyniósł on 77 mln złotych". Nasuwa się pytanie, czy Wach zrobił z ministra wała, czy Grabarczyk podał nieprawdziwe dane świadomie? Oba warianty są możliwe. Minister też jest głodny sukcesu.

Zatem to nieprawda co napisał znający arkana piaru korespondent Krychy, że:
Cytat:
I do dnia 30 czerwca 2008 roku można było przedstawiać każdy wynik jako PROGNOZĘ, tylko i wyłącznie. (Media z reguły tego nie pokazują jako prognozę, lecz jako wynik…)
To nie media prognozę przedstawiły jako ustalony wynik. Tak ten wynik przedstawiono mediom a afera z rodzinną spółką Ei-In tylko skomplikowała relacje Wach - Grabarczyk.
fury - 07-11-2008, 17:48
Temat postu:
Nie otrzymałem odpowiedzi od Jacka Prześlugi na forum "Rynku Kolejowego" na pytanie czy to on jest autorem zamieszczonej wyżej przez Krychę opinii na temat manipulowania wynikiem finansowym grupy PKP za rok 2007. Może dlatego, że nazwałem to oszustwem?
Romuald Marczak - 12-11-2008, 20:30
Temat postu:
Żeby nie było wątpliwości. Opublikowany został "Raport roczny grupy PKP" .

w 2007 grupa PKP poniosła stratę 118 028,3 mln zł

W 2006 roku grupa poniosła stratę 46 847,5 mln zł. Zatem z 77 mln historycznego zysku zapowiadanego w październiku 2007 i potwierdzonego po badaniach bilansów spółek przez prezesa Andrzeja Wacha i ministra Cezarego Grabarczyka 24.04.2008 roku zrobiło się 118 mln straty... c.b.d.u.
Michał_Wrzosek - 13-11-2008, 17:20
Temat postu: Wyjaśnienia do pytań a propos wyniku finansowego Grupy PKP
Witam wszystkich

Postaram się, mam nadzieję, że mi to się uda, wyjaśnić wątpliwości, które pojawiły się na tym forum wokół wyniku finansowego PKP S.A. za 2007 rok, publikacji w Rzeczpospolitej i wyniku, który znalazł się na liście 500 oraz wyniku finansowego Grupy PKP podanego w Raporcie Rocznym.

1. Zacznijmy od tego jak się mają informacje podane na konferencji prasowej do informacji w Rzeczpospolitej.

- ostateczne dane finansowe od spółek PKP S.A. ma dopiero w marcu/kwietniu.
- wynik przesłany do Rzeczpospolitej był niemiarodajny, ponieważ był to tylko wynik prognozowany przed audytem zewnętrznym, który jest wykonywany w miesiącach maj - lipiec.

Redakcja Rzeczpospolitej wymagała od PKP S.A. prognozy, nawet obarczonej takimi błędami i taką dostała i również taką możemy znaleźć w zestawieniu Rzeczpospolitej.

Wynik, który zaprezentowała PKP S.A. w kwietniu był już zaktualizowany w oparciu o dane spółek i po wstępnej konsolidacji wyników finansowych wszystkich spółek. Stąd różnica, między informacją, która jest w gazecie Rzeczpospolita (w oparciu o dane z lutego) a informacjami, które zaprezentowała PKP S.A. w kwietniu podczas konferencji prasowej.

Wynik podawany w kwietniu 2008 roku za 2007 rok był wynikiem prognozowanym oraz wynikiem na działalności gospodarczej a nie zyskiem/stratą netto która jest przytaczana z Raportu.

Różnice pomiędzy wynikiem prognozowanym Grupy a faktycznie osiągniętym wynikają zawsze:

- pogorszenia pierwotnie raportowanych wyników poszczególnych spółek Grupy,
- braku możliwości sporządzenia dokładnych korek konsolidacyjnych, szczególnie w zakresie
pozostałej działalności operacyjnej oraz inwestycji.

PKP S.A. nie ma, nie miała i mieć nie będzie, absolutnie nic do ukrycia, również w sprawie wyników finansowych. Jest to sprawa skomplikowana. Czym innym jest Zysk/Strata netto, czym innym Zysk/Strata na działalności operacyjnej, czym innym Zysk/Strata na działalności gospodarczej. W przytaczanych wcześniej postach mieszają się te trzy wartości.

Pozdrawiam ciepło wszystkich forumowiczów
Michał Wrzosek
senior - 13-11-2008, 17:57
Temat postu:
Romuald Marczak napisał/a:
Żeby nie było wątpliwości. Opublikowany został "Raport roczny grupy PKP" .

w 2007 grupa PKP poniosła stratę 118 028,3 mln zł

W 2006 roku grupa poniosła stratę 46 847,5 mln zł. Zatem z 77 mln historycznego zysku zapowiadanego w październiku 2007 i potwierdzonego po badaniach bilansów spółek przez prezesa Andrzeja Wacha i ministra Cezarego Grabarczyka 24.04.2008 roku zrobiło się 118 mln straty... c.b.d.u.


Rozumiem, że przecinek się przesunął i winno być 118,028 mln lub 118 028,3 tyś zł (jak jest podane w raporcie)
Chyba,że straty idą w miliardy...
Pozdrawiam
senior
fury - 13-11-2008, 18:24
Temat postu:
Z wywodu pana Wrzoska wynika, że mamy do czynienia z dwiema interpretacjami wyniku finansowego (zysku netto) w zależności od potrzeb:

- październik 2007 - przed wyborami prezes Wach i minister Polaczek ogłaszają historyczny zysk 77 mln zł za rok 2007

- luty 2008 - prognoza wyniku dla "Rzeczpospolitej" - strata 39,9 mln zł

- 24 kwietnia 2008 - prezes Wach i minister Grabarczyk ponownie ogłaszają historyczny zysk 77 mln zł

- 29 kwietnia 2008 - "Rzeczpospolita" "lista 500" - strata 39,9 mln zł

- 30 czerwca 2008 - termin zatwierdzenia sprawozdania finansowego przez WZA - strata 118 mln zł

- listopad 2008 - raport roczny grupy PKP - strata 118 mln zł


Ps.
Tak senior, przecinek się przesunął. Niżej i teraz podaję kwotę 118 mln zł. Dziękuję, że to wyłapałeś. Patrzyłem na to kilka razy i błędu nie widziałem. Co to znaczy zauroczenie? - Wynikiem oczywiście.
Arek - 13-11-2008, 19:25
Temat postu:
Panie Wrzosek, na tym forum żadna ściema betonu PKP nie przejdzie! Myślałem, że to jest jasne, ale widzę, że nie dla wszystkich. A więc po kolei:

Michał Wrzosek napisał/a:
- ostateczne dane finansowe od spółek PKP S.A. ma dopiero w marcu/kwietniu.

22 kwietnia 2008 o godz. 16:45 na stronie PKP S.A. pojawiło się zaproszenie na konferencję prasową prezentującą wyniki finansowe Grupy PKP:
http://www.pkp.pl/node/1617

24 kwietnia 2008 o godz. 14:03 na stronie:
http://www.pkp.pl/node/1625
rzecznik PKP S.A. Michał Wrzosek przedstawił wyniki finansowe Grupy PKP za rok 2007:

W 2007 roku przychody Grupy Polskie Koleje Państwowe wyniosły 11 mld 296 mln zł. Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln złotych. Na dziesięć spółek Grupy dziewięć z nich osiągnęło zysk. Rekordowy był również poziom inwestycji - 3 mld 594 mln zł - największy od kilkunastu lat.

Michał Wrzosek napisał/a:
Redakcja Rzeczpospolitej wymagała od PKP S.A. prognozy, nawet obarczonej takimi błędami i taką dostała i również taką możemy znaleźć w zestawieniu Rzeczpospolitej.

Przypominam, że już w lutym br. prasa prognozowała prawie 40 milionów straty za rok 2007! Mimo to pod koniec kwietnia rzecznik PKP S.A. obwieszcza 77 milionów zysku! Wynika z tego, że "Rzeczpospolita" wiedziała lepiej niż władze PKP S.A. Gazeta zaniżyła stratę Grupy PKP "tylko" o 78 milionów, natomiast zarząd PKP S.A. "pomylił" się aż o 195 milionów, oczywiście na swoją korzyść.

7 maja 2008 o godz. 12:05 ten sam komunikat o historycznym 77-milionowym zysku Grupy PKP pojawił się w wersji angielskojęzycznej:
http://www.pkp.pl/node/1664
W tym samym czasie "Rzeczpospolita" nadal upiera się przy 40-milionowej stracie! Natomiast pro-betonowa "Gazeta Wyborcza" pisze o 77-milionowym zysku:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=33413#33413
Propagandę na temat rzekomego zysku sieje też solidarnościowa "Wolna Droga":
http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&rok=08&nr=10&art=02
Urojonym zyskiem Grupy PKP chwalono się także w propagandowym "Kurierze PKP" (nie pamiętam, w którym numerze).

I tak do 30 czerwca... Beton PKP mówi ZYSK - "Rzeczpospolita" pisze STRATA. Beton PKP mówi ZYSK - "Rzeczpospolita" pisze STRATA. Beton PKP mówi ZYSK - "Rzeczpospolita" pisze STRATA.
Ostatecznie okazuje się, że Grupa PKP zanotowała ponad 118 milionów straty!

Do dziś PKP S.A. nie wydały żadnego komunikatu o historycznej... stracie 118 milionów, która jeszcze parę miesięcy temu była historycznym 77-milionowym zyskiem! Różnica wynosi 195 milionów.
fury - 14-11-2008, 08:56
Temat postu:
Michał Wrzosek uważa wszystkich zaglądających na to forum za idiotów:
Cytat:
PKP S.A. nie ma, nie miała i mieć nie będzie, absolutnie nic do ukrycia, również w sprawie wyników finansowych. Jest to sprawa skomplikowana.
Zatem proponuję zorganizowanie konferencji prasowej, na której ogłosi Pan mediom, że sprawa jest skomplikowana, że zamiast 77 mln zysku jest 118 mln zł straty. Należy wyjaśnić jakim cudem to się stało, również dlaczego od 30 czerwca prezes PKP Andrzej Wach nie przyznał się do oszustwa. Bo oszustwem jest traktowanie kwietniowych informacji o historycznym zysku za aktualne.
dziwna07 - 14-11-2008, 12:32
Temat postu:
O ile mogę przyjąć do wiadomości, że do czerwca można tylko prognozować wyniki finansowe za ubiegły rok, o tyle taki rozdźwięk pomiędzy prognozami a rzeczywistością- jest naprawdę nie do przyjęcia. Nie dam się przekonać, że ktoś te dane podawał w dobrej wierze.
Okoliczności, które spowodowały tak stratę Grupy, nie mają raczej charakteru nadprzyrodzonego, ani nawet charakteru jakiejś gwałtownej globalnej katastrofy. To ja się pytam; kto takie prognozy sporządza? Chętnie załapałabym się do takiego zespołu ; fajna robota; radosna twórczość, niewymagająca praktycznie żadnych analiz, spodziewam się, że nieźle płatna, no i odpowiedzialność żadna-zawsze można powiedzieć, że to przed czerwcem było…
fury - 14-11-2008, 13:10
Temat postu:
dziwna07 podsumowała:
Cytat:
fajna robota; radosna twórczość, niewymagająca praktycznie żadnych analiz, spodziewam się, że nieźle płatna, no i odpowiedzialność żadna-zawsze można powiedzieć, że to przed czerwcem było…
Zacytuję to, co przytoczyłem w temacie, który zatytułowałem "Hochsztapler" :

„Publicity” znaczy rozgłos. Rozgłos łatwy (bo osiągnięty zaledwie na bazie prezentowanego w mediach pojedynczego, „szokującego” gestu lub rekwizytu), szybki i przyjemny (profity z tak rozumianej działalności rozrywkowej bądź polityczno-rozrywkowej wpływają na wzrost sprzedaży własnych produktów – płyt, filmów, politycznych haseł). Recepta prosta: przyciągnąć uwagę dziennikarzy, a potem odbiorców mediów, skupić ją na własnej „ciekawej” osobowości.

Publicity, oczywiście, działa! Doda prezentuje nowy tatuaż, Janusz Palikot pozuje z plastikowym penisem (ostatnio zamieniając go na świński ryj), a wcześniej Zbigniew Ziobro przynosił na konferencje prasowe niszczarki i magnetofony. Problem w tym, że bohaterowie historyjek w stylu publicity nie chcą być partnerami do rozmowy; tu przekaz jest jednostronny – jak wspomniana już „wrzutka” – odzew nie jest przewidziany i nie zostanie wysłuchany.

Publicity pozostaje najbardziej prymitywną formą PR – uznaną wprawdzie przez samych specjalistów w dziedzinie kształtowania wizerunku za odmianę public relations, ale odmianę skażoną wpływami reklamy, show-businessu i prasy brukowej. Zatem – za formę niedoskonałą. Jeśli PR uprawiane zgodnie z wszystkimi zasadami tej dziedziny (informacja oparta na prawdzie, słuchaniu i rozmowie, prowadzona długoterminowo, z uwzględnieniem interesów nadawcy i odbiorcy) porównać z komunikacyjnym Mercedesem, to publicity będzie zaledwie wyciągniętym ze szrotu małym Fiatem.

Prawdziwe public relations to proces składania wielu skoordynowanych ze sobą, konsekwentnych przekazów, to harowanie na dobry wizerunek, który pojawi się po latach, a nie po naciśnięciu guzika telewizyjnego pilota. Publicity razi tak bardzo nie tyle z powodu miałkiej tematyki, a raczej przez aspekt „niskiej ceny”, wręcz wizerunkowej tandety. A tak się składa, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat polscy politycy preferowali właśnie mało trwałe, tandetne wyroby wizerunkowe. Tam jednak, gdzie są złudne, szybkie efekty, tam mniejsza gwarancja ich trwałości.

Czy PR jest złe? Tak – argumentują politycy – to grzech! Jeśli zdolny twórca polskiego stylu publicity Piotr Tymochowicz ogłasza konieczność stworzenia ruchu antypiarowskiego (bo public relations to jakoby fałsz i bajer), politycy publicznie mu przytakują. Facet stworzył „złego” Leppera, więc może coś na rzeczy jest. Otóż – jest niewiele. Kiepska opinia o PR i piarowcach bierze się nie tylko z nieporozumienia, polegającego na stawianiu znaku równości między profesjonalnym public relations a publicity. Chodzi też o tzw. czarny PR.


I jeszcze raz zacytuję fragment opinii zamieszczonej przez Krychę, o której autorstwo podejrzewam wielokrotnie wspominanego na tym forum kolejowego mistrza PR, którego przykłady "kształtowania" wizerunku przytacza powyżej autor publikacji w tygodniku "Polityka":
Cytat:
Oczywiście, wynikiem się „gra”, PR-owsko, to jest jakaś metoda i niektórzy ją stosują. Tu problem jest jedynie w tym, jaki jest rozdźwięk między realiami a podanym komunikatem.
Czy ktoś zna definicję słowa zaufanie?
Gurdol1 - 16-11-2008, 02:29
Temat postu:
Michał Wrzosek odezwał się na forum, aby coś wyjaśnić, naświetlić, złapać kontakt z "dołem". Ani go znam, ani widziałem na żywo, ani ręki nie podawałem.

Dowiedział się że widocznie ma wszystkich za idiotów.

Jak sobie wyobrażacie jakąkolwiek dyskusję na tym forum, jeśli każdego oficjela z Pekapu traktujecie (z założenia) jako betona i kłamcę? Mówię do tych, którzy z anonimowego węgła krytykują dla samej "przyjemności" dołożenia.

Też często krytykuję na różnych forach - szukając rozwiązań - subiektywnie bo nie mam pewności czy zawsze mam rację, nie znając wszystkich uwarunkowań. Ale przynajmniej potrafię dyskutować (jeśli jest z kim) i przyjmować oraz rozważać czyjeś argumenty.

Wynika z tego, że lepiej aby się nikt nie odzywał, bo "rację" mają tylko forumowicze. A jak już ktoś "z góry" się odezwie - zaszczuć.

No to się nie dziwcie że nie tylko Prześluga zwiał od anonimowego oszołomstwa, ale inni też nie chcą z Wami gadać. Jedyny RM - występujący pod nazwiskiem (i chwała) - ogólnego wrażenia nie zmieni. Tłumaczenie że jest się kolejarzem, to żadne tłumaczenie. Lepiej powiedzieć: jestem niewolnikiem tej firmy, nikim, boję się, mnie nie ma, ale daję głos.

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
Naczelnik - 16-11-2008, 07:46
Temat postu:
Gurdol1, jeśli ktoś wypisuje (wygaduje) na forum bzdury, czyli wciska ciemnotę, to będzie krytykowany bez względu na to czy jest oficjelem PKP czy anonimowym kolejarzem.

Szkoda, że oficjele PKP zabierają głos na forum tylko wtedy, gdy jakieś brudy wychodzą na jaw (np. kreatywna księgowość) lub pod kimś pali się stołek (prezes Wach i El-In). Poza tymi nielicznymi objawami aktywności na forum ci oficjele PKP dążą do likwidacji naszego forum (napuszczając na nas nieudolną PKP Informatykę), piszą na nas donosy do organów ścigania i robią (w tym rzecznik Wrzosek!) z Krychy sfrustrowaną idiotkę, która wyżywa się na nich za swoje życiowe porażki.
fisch - 16-11-2008, 08:02
Temat postu:
Gurdol1, Michał_Wrzosek, Proponuję szanować naukę ścisłą o nazwie - MATEMATYKA -.
Gdybym Ja, zaczął sobie tak kombinować z budżetem w domu, żona natychmiast nabrałaby rozmaitych podejrzeń i snułaby rozmaite domysły. Nie mówiąc już jak bym na tym wyszedł. Jak Zabłocki na mydle, (banki, poręczyciele kredytu no i moja wiarygodność). Przez szacunek dla samego siebie, byłbym i jestem w sprawach również finansowych bardzo ostrożny i dokładny.
W finansach, nie tak jak w polityce, -zawsze czarne to czarne a nie czarne to białe.
fury - 16-11-2008, 08:11
Temat postu:
Gurdol1 poprawia wizerunek:
Cytat:
Michał Wrzosek odezwał się na forum, aby coś wyjaśnić, naświetlić, złapać kontakt z "dołem".
Czy może Pan, Panie Robercie Wyszyński, zacytować Michała Wrzoska i pokazać co nam tutaj wyjaśnił?

Czy to, że od października 2007 obowiązuje wersja o 77 milionowym zysku?

Że w kwietniu, mimo przekazania wcześniej "Rzeczpospolitej" informacji o 40 mln stracie, wersja o zysku została potwierdzona oficjalnym komunikatem prasowym?

Że potwierdził ją 24 kwietnia na konferencji prasowej sam minister Grabarczyk?

Że do dziś nie ukazał się żaden oficjalny komunikat prasowy, nie zorganizowano konferencji prasowej, na której poinformowano by o prawdziwym wyniku finansowym?

Grupa PKP Zanotowała w roku 2007 stratę w wysokości 118 mln zł. O tym dowiedziałem się przypadkiem wchodząc na stronę PKP SA i wrzucając w wyszukiwarkę hasło "raport roczny". Na stronie komunikatów prasowych przechodząc kolejno z:
http://www.pkp.pl/ do
http://www.pkp.pl/media/informacje tu po prawej stronie klikamy w rzucający się w oczy odnośnik "Wynik finansowy Grupy PKP" i otrzymujemy informację o historycznym 77 milionowym zysku:
http://www.pkp.pl/media/wynikifinansowepkp

Zatem, co nam Wrzosek wyjaśnił? - Że Andrzej Wach od 30 czerwca nie chce przyznać się do tego, że media a za nimi nas oszukał? Tak, to nam Wrzosek wyjaśnił.

Proszę nie silić się na pochlebstwa dla mnie, że od czasu do czasu pisuję pod nickiem z własnym nazwiskiem, że czasami posty pod nickiem "fury" też jak pan nazwiskiem tym podpisuję. Postawił Pan tezę, że Prześluga zwiał od "anonimowego oszołomstwa", gdy tymczasem to ja mu udowadniam stosowanie piarowskich praktyk nie licujących z wielkością oraz powagą PKP SA i spółek zależnych. To on dopadł mnie na forum "Rynku Kolejowego" i obrzucił epitetami. Za co mu jestem wdzięczny, bo potwierdził w ten sposób stawiane zarzuty Wachowi i jemu.

Wielokrotnie grożono redakcji forum a osobiście autorowi pod nickiem KRYCHA jego zamknięciem i podjęciem kroków prawnych. Forumowiczom zabrania się wchodzenia na strony TYLKO TEGO forum z komputerów służbowych. Oczekuje Pan, że ktoś w tej sytuacji odważy się podpisać post swoim nazwiskiem? Oczekuje Pan, że ktoś odważy się podpisać swoim nazwiskiem informację ujawniającą świństwa swojego szefa, ujawniającą lub krytykującą nepotyzm Wacha, czy innego napuszonego bubka z partyjnego namaszczenia decydującego o losach ludzi? Nazwał Pan nas wszystkich oszołomami. Ma pan rację, nie jesteśmy lizusami. Nikt nam za to nie płaci a forum to istnieje dzięki dobrowolnym datkom forumowiczów. Mam nadzieję, że i Pana.

Romuald Marczak
Naczelnik - 16-11-2008, 08:58
Temat postu:
Do dziś PKP S.A. na swojej stronie internetowej głosi kłamliwie o historycznym zysku:
http://www.pkp.pl/media/wynikifinansowepkp
Jest to informacja dla mediów!

W 2007 roku przychody Grupy Polskie Koleje Państwowe wyniosły 11 mld 296 mln zł. Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln złotych. Na dziesięć spółek Grupy dziewięć z nich osiągnęło zysk. Rekordowy był również poziom inwestycji - 3 mld 594 mln zł - największy od kilkunastu lat.

Osiągnięty w 2007 roku wynik finansowy to między innymi zasługa mniejszych kosztów. Zmniejszono je w ciągu roku o 600 mln zł. Zysk został osiągnięty również za sprawą większej ilości przewożonych pasażerów, których liczba wzrosła o 8 mln w porównaniu do 2006 roku.
(...)
W 2008 roku Grupa PKP będzie dążyć do wyniku finansowego na podobnym poziomie. W tym roku dziesięć spółek tworzących Grupę koncentruje się na: realizacji planowanych inwestycji w dworce kolejowe, drogi kolejowe oraz tabor kolejowy, przygotowaniach do prywatyzacji spółek PKP Intercity i PKP CARGO. Bardzo istotne znaczenie będzie miał również proces usamorządowienia spółki PKP Przewozy Regionalne i trwająca od kilku lat współpraca z samorządami dotycząca dworców kolejowych i nieruchomości. Planowanym zmianom ma towarzyszyć obecny wzrost liczby przewożonych pasażerów i wzrost tonokilometrów transportowanych towarów.


Na tej samej stronie PKP S.A. znajdziemy Raport roczny Grupy PKP za 2007 rok:
http://www.pkp.pl/grupapkp/raport
W tym raporcie na stronie 21 w tabeli "Skonsolidowany rachunek zysków i strat w tys. zł" wyczytamy, że strata netto za rok 2007 wynosi 118 028,3. Czyli 118.028.300 zł (patrz załącznik).

Strata za rok 2006 była ponad dwukrotnie mniejsza: 46.847.500 zł. Tak więc jeśli ktoś z centrali PKP S.A. głosi (np. na forum Rynku Kolejowego), że prezes Wach wyciągnął Grupę PKP na prostą to kłamie! Ostatnie dwa lata prezesury Wacha to pogłębiające się straty PKP (np. kryzys w PKP Cargo):
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=5271

Powyższe tłumaczy histeryczną reakcję władz PKP Cargo (mnie straszono prokuraturą!), gdy jako pierwsi i jedyni opublikowaliśmy na forum tajną strategię wynikającą z ukrywanej zapaści finansowej spółki. Prezes PKP S.A. Andrzej Wach jest przewodniczącym rady nadzorczej PKP Cargo...
Beatrycze - 16-11-2008, 17:11
Temat postu:
Michał Wrzosek napisał/a:
PKP S.A. nie ma, nie miała i mieć nie będzie, absolutnie nic do ukrycia, również w sprawie wyników finansowych.

Więc dlaczego PKP SA do dziś nie wydała żadnego komunikatu o 118 mln stracie za rok 2007, tylko nadal "informuje" o 77 mln zysku?
http://www.pkp.pl/media/wynikifinansowepkp

Panie Wrzosek, proszę wreszcie publicznie przyznać, że Grupa PKP zamiast historycznego zysku ma histeryczną stratę!
Arek - 16-11-2008, 18:32
Temat postu:
http://www.wykop.pl/link/112848/kreatywna-ksiegowosc-w-pkp
fury - 17-11-2008, 10:41
Temat postu:
Michał Wrzosek improwizuje:
Cytat:
- ostateczne dane finansowe od spółek PKP S.A. ma dopiero w marcu/kwietniu.
- wynik przesłany do Rzeczpospolitej był niemiarodajny, ponieważ był to tylko wynik prognozowany przed audytem zewnętrznym, który jest wykonywany w miesiącach maj - lipiec.
Jakie by nam Michał Wrzosek nieporadne tłumaczenia nie przedstawiał, to wiadomo, że każda spółka PKP najpóźniej do 15 lipca powinna opublikować w Monitorze Polskim B zbadane przez "audyt zewnętrzny", ocenione i zaopiniowane przez radę nadzorczą oraz zatwierdzone (do 30 czerwca) przez walne zgromadzenie spółki sprawozdanie finansowe za rok poprzedni. Takie terminy wyznacza prawo.

Prezes Wach, minister Polaczek i minister Grabarczyk postanowili "piarowsko zagrać" wynikiem finansowym spółki.Tak nam to tłumaczy kolejowy ekspert od PR. Ponad rok temu tuż przed kampanią wyborczą minister Polaczek i prezes Wach ogłosili "historyczny zysk". W kwietniu minister Grabarczyk i prezes Wach ten sam wynik potwierdzili. Mimo, że był on wymyślony, to w przekonaniu wielu tak jest do dzisiaj.

18 lipca 2008 roku w "Wolnej Drodze" zamieszczono artykuł pt.: "Z prac Rady Nadzorczej PKP SA". Oto fragment:
Na posiedzeniu Rady Nadzorczej PKP SA, które odbyło się w dniu 11 czerwca 2008 r., Zarząd PKP SA przedstawił sprawozdanie za 2007 r. Przedmiotem analizy była informacja Zarządu PKP SA odnosząca się do zastrzeżeń biegłego rewidenta, oraz działania podjęte przez Spółkę, mające na celu wyeliminowanie nieprawidłowości. Dla uzyskania pełnego obrazu, Rada zapoznała się również z opinią biegłego rewidenta dotyczącą sprawozdania finansowego.
Rada Nadzorcza uznała, że zastrzeżenia rewidenta wynikają z lat ubiegłych i nie mają istotnego wpływu na realną sytuację PKP. Uznając wyjaśnienia Zarządu, Rada zobowiązała go do podjęcia niezbędnych działań w celu usunięcia zastrzeżeń wykazanych przez byłego rewidenta.
Ostatecznie Rada pozytywnie oceniła Sprawozdanie Finansowe PKP SA za 2007 r. (obejmujące: bilans, rachunek zysków i strat, rachunek przepływów pieniężnych, zestawienie zmian w kapitale własnym oraz informację dodatkową).
Jest to relacja członka rady nadzorczej PKP SA, przedstawiciela pracowników.

Chyba tylko dlatego, że już wszystko było wiadomo, 12 września 2008 roku "Gazeta Prawna" fantazjuje:
Ubiegły rok PKP udało się zamknąć historycznym zyskiem ponad 77 mln zł. Wcześniej Grupa przynosiła nawet po kilkaset milionów złotych strat rocznie. Ten rok mógł być drugim, który PKP skończy powyżej kreski. Mógł - kulą u nogi kolei jest PKP Cargo, który w tym roku może stracić nawet 150 mln zł.
Prezes PKP Andrzej Wach przyznał w rozmowie z GP, że powtórzenie dobrego wyniku z 2007 roku będzie bardzo trudne.
- To byłby ogromny sukces, jednak coraz mniej realny - ocenia Wach.
- Kolej przechodzi trudny okres restrukturyzacji. Po latach zaniedbań nie możemy oczekiwać, że efekty przyjdą z dnia na dzień - tłumaczy Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.


Chyba tylko dlatego w informacjach dla mediów na stronie PKP SA wyeksponowano wielokrotnie tu przytaczane kłamstwo o "historycznym zysku" a "Raport grupy za rok 2007" z prawdziwym (nie jestem tego do końca pewny) wynikiem finansowym ukryto dla wtajemniczonych. Zwykłe oszustwo. Inaczej mówiąc, jaka firma taki PR.
Romuald Marczak - 18-11-2008, 10:00
Temat postu:
Zmiany, zmiany, zmiany... Na stronie PKP SA w informacjach dla mediów pod odnośnikiem "Wynik finansowy Grupy PKP" na miejscu "historycznego zysku" pojawiły się raporty roczne grupy, w tym za 2007 rok. Lepiej późno niż wcale. W internecie jednak pozostał ślad po propagandzie sukcesu.

Jako że jestem człowiek leciwy, przypomniała mi się moja młodość, bo dziesięć lat przed Jackiem Prześlugą kończyłem studia. W pierwszej połowie dekady Gierka zaczynałem swoją pracę w PKP i byłem karmiony podobnymi newsami. Nie nazywano tego PR. Media pod dyktando propagandy PZPR informowały, że jesteśmy dziesiątą potęgą gospodarczą na świecie. Krótko potem wprowadzono kartki na mięso i poinformowano o 40 mld USD długu. Wtedy powstała "Solidarność". Ta refleksja przeznaczona jest dla pokolenia Michała Wrzoska.

Przypomnę to, co zacytowałem wcześniej:
Cytat:
Kiepska opinia o PR i piarowcach bierze się nie tylko z nieporozumienia, polegającego na stawianiu znaku równości między profesjonalnym public relations a publicity. Chodzi też o tzw. czarny PR.
Efektem tego jest artykuł w "Pulsie Biznesu":

"Kreatywna księgowość" w Grupie PKP?
Miał być historyczny zysk, a jest jak zawsze - strata. I blamaż. Lepiej było poczekać na audytora.

W kwietniu zarząd PKP zwołał konferencję prasową, z udziałem szefa resortu infrastruktury, żeby ogłosić historyczny komunikat: w 2007 r. kolej znalazła się na plusie. Po chudych, ciężkich latach, kiedy nie dofinansowana, pozostawiona sama sobie firma pokazywała tylko straty, to rzeczywiście było osiągnięcie. Wynik był skromny - 77 mln zł, ale zawsze jednak na plus. W poprzednich latach straty sięgały setek milionów.

Już wtedy smak sukcesu psuł nieco fakt, że wynik udało się zrobić w dużej mierze dzięki jednorazowym transakcjom przeprowadzonym przez jedną ze spółek grupy - PKP Przewozy Regionalne, które sprzedały taboru i udziały w Kolejach Mazowieckich samorządowi Mazowsza, co pozwoliło zadłużonemu po uszy i wiecznie notującemu stratę przewoźnikowi pokazać zysk - 40 mln zł. Też historyczny. Poprzedni rok PKP PR zakończył na dużym minusie - 142 mln zł.

Andrzej Wach pytany przez nas wtedy, czy udało by sie wypracować zysk bez one offowej transakcji, odpowiedział, że tak, wynik wyniósłby "zero plus".

Rzeczywistość, a w zasadzie audytor, zweryfikowała jednak optymistyczne zapowiedzi szefa PKP. Nie ma ani plusa, ani zera. Jest minus. I to solidny. Z raportu rocznego grupy wynika, że w 2007 r. strata wyniosła 118 mln zł. Znacznie niższe są też przychody. W kwietniu PKP chwaliły się, że wpływy do kolejowej kasy wzrosły do 11,2 mld zł. Tymczasem, owszem, były wyższe niż rok wcześniej, ale wyniosły 9,4 mld zł.

Michał Wrzosek, rzecznik grupy, tłumaczy, że wiosną PKP podawały szacunkowe wyniki, a poza tym mówiły nie o zysku netto, ale o zysku z działalności gospodarczej. To rzeczywiście dwie różne sprawy, choć podczas kwietniowej konferencji nie zostało to jasno wyartykułowane, o czym świadczą informacje, jakie potem znalazły się w mediach. Mowy w nich nie ma o zysku z działalności gospodarczej. Ale zakładając, że o tę pozycję wyników grupie od początku chodzi, to bardzo trudno dociec, jak kolejarze go wyliczyli. Z raportu rocznego wynika, że PKP na działalności operacyjnej miały 133 mln zł straty, a na działalności finansowej minus 68 mln zł.

- Próbowaliśmy się rozeznać w informacjach podawanych przez kolej. Bezskutecznie. Nie po raz pierwszy okazuje się, że mamy dwa standardy księgowości: międzynarodowe i PKP - kwituje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, który od początku sceptycznie traktował zapowiedzi szefa PKP.
(źródło: Eugeniusz Twaróg, Puls Biznesu, 18 listopada 2008)


Jak widać, nie bez powodu w cytacie o PR nie pominąłem uwagi o "czarnym PR". Przypominam, że 77 - milionowy zysk urodził się 12 października 2007 roku. Wtedy został on publicznie ogłoszony przez ministra Polaczka i prezesa Wacha na konferencji prasowej. Za dziewięć dni były wybory do parlamentu. O tym Eugeniusz Twaróg nie wspomniał. W kwietniu br. przez ministra Grabarczyka i prezesa Wacha został potwierdzony.
fury - 18-11-2008, 15:20
Temat postu:
Po ukazaniu się artykułu w "Pulsie Biznesu" Michał Wrzosek ponownie prostuje na stronie "Rynku Kolejowego":

Wynik finansowy Grupy PKP w 2007 r. - odpowiedź rzecznika
- Cały proces sprawozdań finansowych jest przedmiotem badań rewidentów. Żaden z biegłych nie postawił zarzutu praktyk "kreatywnej księgowości" co zarzucił PKP S.A. "Puls Biznesu" w dzisiejszym tekście. Do redakcji "Pulsu Biznesu" trafiło już w tej sprawie sprostowanie - pisze Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA.

Pragnę wyjaśnić kilka kwestii związanych z wynikiem finansowym Grupy PKP w 2007 roku poruszonym w dzisiejszym wydaniu Pulsu Biznesu.

W kwietniu 2008 roku Grupa PKP poinformowała, że planowany skonsolidowany wynik finansowy całej Grupy PKP wyniesie ok. 70 mln złotych zysku. Informacje podane w kwietniu 2008 roku dot. prognozowanego skonsolidowanego wyniku finansowego Grupy PKP opierały się o wszystkie dostępne dane finansowe w tym czasie, a więc o prognozy wyników z pierwszego kwartału 2008 roku podane przez spółki Grupy PKP. Informacja ta była sporządzana zgodnie z zasadami księgowości i w oparciu o wszystkie dostępne dane pochodzące ze spółek Grupy PKP, według wstępnego rachunku zysków i strat - F01 sporządzonego w pierwszym kwartale 2008 roku. Informacje końcowe o przychodach, inwestycjach i przewozach w 2007 roku są zgodne z informacjami podanymi w kwietniu 2008 roku. Wynik finansowy Grupy PKP osiągnięty w 2007 roku był jednym z najlepszych w historii Grupy, a osiągnięte przychody wyższe niż w 2006 roku.

Korekta wyniku finansowego za 2007 rok, która miała miejsce w połowie 2008 roku dotyczyła pozycji kosztów Grupy i wynikała z następujących przyczyn.

Grupa PKP jest w trakcie finalizowania reformy PKP z 2001 roku. Ze spółek PKP S.A. i PKP CARGO S.A. przenoszony jest majątek o wartości kilkuset milionów złotych jak lokomotywy, zaplecza techniczne czy nieruchomości. Wzajemne rozliczenia spółek z tego tytułu mają duży wpływ na wynik finansowy całej Grupy PKP w 2007 oraz w 2008 roku.

Różnica prognozowanego wyniku skonsolidowanego Grupy (według wstępnego rachunku zysków i strat) a faktycznie osiągniętego wynika w głównej mierze z:

1. Pogorszenia ostatecznych wyników brutto w porównaniu do prognozowanych (wg wstępnego rachunku zysków i strat) w większości spółek Grupy PKP na sumę ok. 150 mln zł. Spowodowane są one, między innymi, różnicami w wycenie instrumentów finansowych, na którą wpływ mają np. kursy walut, stopy procentowa oraz wielkością utworzonych rezerw pracowniczych (np. odprawy emerytalne), które są wyliczane przez podmioty niezależne od PKP. Zmian tych nie uwzględnia się we wstępnym rachunku zysków i strat na bazie którego przygotowana była prognoza wyniku Grupy PKP podana w kwietniu 2008 roku.

2. Konieczności przeprowadzenia dodatkowych korekt i wyłączeń konsolidacyjnych po pierwszych , wykonanych na potrzeby informacji z kwietnia 2008 roku. Konsolidacja to korekta wyniku finansowego całej Grupy PKP o wzajemnie świadczone usługi między spółkami Grupy PKP. Konsolidacja polega na wyłączeniach wartości przychodów i kosztów uzyskanych w ramach transakcji między spółkami Grupy PKP. Informacja z kwietnia uwzględniała mechanizm konsolidacji. Ponieważ, między spółkami Grupy PKP, przenoszony jest majątek o wartości kilkuset milionów złotych, dodatkowe korekty konsolidacyjne mają duży wpływ na ostateczny wynik finansowy całej Grupy PKP.

Sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Sprawozdanie zostało zaprezentowane w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok, opublikowanym w październiku 2008 roku. Cały proces sprawozdań finansowych jest przedmiotem badań rewidentow. Żaden z biegłych nie postawił zarzutu praktyk "kreatywnej księgowości" co zarzucił PKP S.A. Puls Biznesu w dzisiejszym tekście. Do redakcji Pulsu Biznesu trafiło już w tej sprawie sprostowanie.



Pozdrawiam

Michał Wrzosek
Rzecznik prasowy PKP SA


Dzisiaj pod linkiem do komunikatu o "historycznym zysku" umieszczonym wyżej przez Naczelnika w niedzielę 16 listopada można już tylko znaleźć raporty roczne grupy PKP. Gdyby zarząd PKP takie sprostowanie podał do publicznej wiadomości po posiedzeniu rady nadzorczej PKP SA w dniu 11 czerwca br. a przed WZA, które decydowało o jego losach, nie byłoby w listopadzie na tym forum tematu "Kreatywna księgowość w PKP?"

I jeszcze cytaty z raportu rocznego:
- strona 2, przewodniczący rady nadzorczej PKP SA Krzysztof Opawski:
Cytat:
Dziesięć spółek tworzących Grupę pierwszy raz w historii zrównoważyło w 2007 roku przychody z kosztami. Ich skonsolidowany wynik finansowy wyniósł 77 mln złotych. Jest to istotny rezultat z punktu widzenia właściciela, ponieważ został osiągnięty przy wysokich wydatkach na inwestycje, konieczności obsługiwania zadłużenia po byłym przedsiębiorstwie państwowym PKP i spadającej konkurencyjności transportu towarów koleją w porównaniu do tradycyjnego transportu drogowego.

- strona 3, prezes zarządu PKP SA Andrzej Wach:
Cytat:
W ostatnim roku Grupa PKP wypracowała, pierwszy w historii, skonsolidowany zysk w wysokości 77 mln złotych.
Okazuje się, że należy czytać wszystko, nawet słowo wstępne. Totalna kompromitacja i jeszcze jeden dowód matactwa . W słowie wstępnym obaj panowie zgodnie twierdzą, że było 77 mln zł zysku. W treści zamieszczono zestawienie ze 118 mln zł straty. Gratuluję.
Wojtek - 18-11-2008, 20:06
Temat postu:
fury, to są duperele! Wink
fury - 19-11-2008, 00:22
Temat postu:
Na stronie PKP SA umieszczono trochę inną wersję sprostowania:

Sprostowanie - Puls Biznesu, 18.11.2008
Zgodnie z Ustawą Prawo Prasowe i art. 31 Ustawy proszę o sprostowanie nieprawdziwej informacji w artykule „Kreatywna rachunkowość a’la PKP” z dnia 18-11-2008 w dzienniku Puls Biznesu o treści:


Stwierdzenie zawarte w tytule „Kreatywna rachunkowość a’la PKP” z dnia 18-11-2008 jest niezgodne ze stanem faktycznym.

Pojęcie „kreatywnej księgowości” odnosi się do ukrywania strat i przedstawiania w pozytywnym świetle wyników firmy.

Tymczasem, sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Audytor, na jakimkolwiek etapie swoich prac, nie sformułował zarzutu „kreatywnej księgowości” pod adresem PKP S.A. i nie daje podstaw do takiego zarzutu, tym bardziej, żę PKP S.A. publicznie poinformowała o swoich wynikach w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok.

Nieprawdziwe jest również sformułowanie: „Znacznie niższe są też przychody. W kwietniu PKP chwaliły się, że wpływy do kolejowej kasy wzrosły do 11,2 mld zł. Tymczasem, były wyższe, niż rok wcześniej, ale wyniosły 9,4 mld złotych”. Przychody Grupy PKP w wysokości 11,2 mld zł są informacją zgodną z prawdą, a suma 9,4 mld przytoczona w Raporcie Rocznym to przychody pomniejszone o korekty konsolidacyjne, o czym autor tekstu nie napisał.”

Redaktor Eugeniusz Twaróg - dziennikarz piszący prostowany tekst, nie zamieścił w tekście żadnej informacji i wyjaśnienia ze strony PKP S.A., którą miał otrzymać 17 listopada. Tekst opublikowany, bez wyjaśnienia podmiotu, którego dotyczy artykuł jest działaniem nierzetelnym ze strony dziennikarza.

PKP S.A. oświadcza że powyższa prośba o sprostowanie nie stanowi polemiki ani nie jest komentarzem do cytowanego artykułu a Rzecznik Prasowy PKP S.A. posiada stosowne umocowania prawne do reprezentowania spółki w relacjach z mediami.

Dodatkowe informacje:
Michał Wrzosek
Rzecznik prasowy PKP S.A.
tel. 022 47 49 200
e-mail: m.wrzosek@pkp.pl


Sprostowanie to odnosi się przede wszystkim do użytego zwrotu "kreatywna księgowość". Oczywiście, że po badaniu bilansu przez biegłego rewidenta i po zastosowaniu się do jego uwag nie ma mowy, by taki zarzut się utrzymał. Biorąc jednak pod uwagę historię kształtowania wyniku grupy PKP poczynając od konferencji prasowej ministra Polaczka w dniu 12.10.2007 roku w Katowicach, przez prognozę wyniku przedstawioną "Rzeczpospolitej" dla "listy 500" a następnie - po publikacji tej listy - na konferencji prasowej ministra Grabarczyka w dniu 24.04. br., wniesionych zastrzeżeniach biegłego rewidenta i przedstawionych radzie nadzorczej PKP SA w dniu 11.06 br. można utrzymywać, że wynikiem usiłowano "piarowsko grać".

Czy doszło do fałszowania dokumentacji księgowej? - Jak zwykle jest to kwestia interpretacji, którą i prokuratorzy stosują. Pewne jest to, że do 17.11 br. mediami manipulowano a ostatecznego dowodu dostarczył "Raport roczny Grupy PKP za rok 2007", w którym przedmowy przewodniczącego rady nadzorczej i prezesa zarządu PKP SA przygotowano pod zysk 77 mln zł i tę kwotę obaj panowie wymieniają. "Kreatywna księgowość" to poważny zarzut. Za to grozi odpowiedzialność karna.

Nie wiem dlaczego, gdy po raz pierwszy ten problem na tym forum przedstawiłem w temacie "Prezes PKP S.A. syci rodzinę kolejową kasą!" , czułem, że ostateczne potwierdzenie znajdę w raporcie rocznym? Gdyby Michał Wrzosek czytał uważnie to forum, zapewne nie popełniłby tego błędu i nie ujawnił, że planowano 77-milionowy zysk wcisnąć i do tego dokumentu. Przez jego niedbalstwo prawda wyszła na jaw. Ale to nie on manipulował wynikiem... Manipulowali ci, którzy pod przedmowami w raporcie rocznym złożyli swoje podpisy. Tę wersję raportu rocznego zachowałem sobie ku pamięci, bo zapewne strony 2 i 3 zostaną w nim zmienione.
Arek - 19-11-2008, 00:50
Temat postu:
fury napisał/a:
Okazuje się, że należy czytać wszystko, nawet słowo wstępne. Totalna kompromitacja i jeszcze jeden dowód matactwa . W słowie wstępnym obaj panowie zgodnie twierdzą, że było 77 mln zł zysku. W treści zamieszczono zestawienie ze 118 mln zł straty. Gratuluję.

Zrobiłem dokumentację dowodową, bo tak sknocony raport roczny to chyba ewenement w skali kraju!
Cały Raport Roczny Grupy PKP jest do ściągnięcia tutaj.
Noema - 19-11-2008, 11:16
Temat postu:
Wrzosek robi to co mu kazano. Spieprzył sprawę z raportem rocznym, bo miał go przygotowanego pod wynik 77 mln zł zysku. Stąd wypowiedzi Opawskiego i Wacha w przedmowie. Wynik się zmienił, przedmowy zostały te same. To jest jego błąd. Nie obwiniajcie jego za kręcenie wynikiem. Chyba, że Wachowi potrzebny jest kozioł ofiarny. Fakt, przydałby się lepszy rzecznik prasowy w takiej firmie, lecz nie tylko dlatego, że nie dostrzegł oczywistego błędu. Może to z lenistwa tylko?

źródło: Rynek Kolejowy
Krycha - 19-11-2008, 13:44
Temat postu:
Niedorzecznik PKP S.A. ma teraz ważniejszy problem niż jakiś duperelowaty raport roczny Grupy PKP. Oto treść maila jakiego wczoraj otrzymałam od Wrzoska:

"Zwracam się z gorącą prośbą o usunięcie z forum infokolej.pl znaku graficznego PKP ze słowem WACH w środku. Używanie takiego znaku jest naruszeniem znaku towarowego PKP."

Niedorzecznikowi chodzi o obrazek, który pojawił się 4 października br. w wątku "Prezes PKP S.A. syci rodzinę kolejową kasą!":
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=44192#44192

Cóż za refleks! Wrzosek obudził się po 6 tygodniach, gdy "logo" krąży sobie po internecie... Skoro niedorzecznik "gorąco prosi" o zdjęcie tego "logo" to widocznie dostał opieprz, że dotychczas nie reagował.

Niczego nie będę usuwać! Nie ja zrobiłam ten obrazek, nie ja go rozpropagowałam w sieci, nie ja go wstawiłam na forum i nie ja jestem administratorem tego forum! Zresztą "logo" znajduje się na zagranicznym serwerze hostingowym http://imageshack.us więc monity o usunięcie proszę słać panie Wrzosek do USA, a nie do mnie. Może Amerykanie przychylą się do gorącej prośby pajacy z PKP.
Podaję adres:

ImageShack Corp
Attn: DMCA Request
236 N. Santa Cruz Ave #100
Los Gatos, CA 95030
dmca@imageshack.us

"Logo" z napisem WACH jest tylko parafrazą znaku towarowego PKP jakich w internecie jest wiele i nie jest przez infokolej.pl wykorzystywane w celach handlowych ani dla żadnych innych korzyści finansowych. Tak więc panie Wrzosek proszę powstrzymać swoje cenzorskie zapędy, albo po prostu wystąpić na drogę sądową przeciwko naszemu forum. Chcecie zrobić z siebie pośmiewisko na cały kraj to proszę bardzo. Media będą miały świetny ubaw...

PS.
Taki obrazek każdy może zamieścić na swojej stronie internetowej wstawiając odpowiedni kod HTML, który można pobrać stąd:
http://img141.imageshack.us/my.php?image=logowachtk3.jpg

http://img141.imageshack.us/img141/7920/logowachtk3.th.jpghttp://img141.imageshack.us/images/thpix.gif
Arek - 19-11-2008, 17:01
Temat postu:
Ze strony PKP S.A. zniknął Raport Roczny Grupy PKP za 2007 rok. Beton musi go poprawić! Bo kraść trzeba umieć, oszukiwać trzeba umieć i... zarządzać trzeba umieć. Dali ciała na całego!
http://pkp.pl/grupapkp/raport
http://pkp.pl/media/wynikifinansowepkp

Na dowód manipulacji Raportem zrobiłem screen strony internetowej PKP S.A. oraz wcześniej zapisałem pierwotną wersję Raportu Rocznego - do ściągnięcia:
http://infokolej.w.interii.pl/raport_roczny.pdf [7,2 MB]

Istotne fragmenty znikającego Raportu Rocznego Grupy PKP za 2007 r. można zobaczyć tutaj.
gumis - 19-11-2008, 18:02
Temat postu:
Śladów bezeceństw władzy jest tyle, że "zacieranie" nie starczy czasu ani pieniędzy.
"PKP zakończy 2007 rok bez strat
12.10.2007
W 2007 roku, po raz pierwszy od wielu lat, grupa PKP nie przyniesie strat. W przyszłym roku nakłady na nowe inwestycje kolejowe wzrosną ponad dwukrotnie, do ok. 4,5 mld zł - poinformował minister transportu Jerzy Polaczek.
Podczas konferencji prasowej w Katowicach minister podsumował dotychczasową restrukturyzację grupy PKP i omówił plany na przyszłość, wśród których jest m.in. skierowanie spółek PKP Intercity (w 2009 r.) i PKP Cargo (w 2010) na giełdę.
Oceniając wyniki po trzech kwartałach mogę powtórzyć to zapewnienie i cel, jakim jest osiągnięcie pod koniec 2007 r., po raz pierwszy od wielu, wielu lat, zbilansowanego w pełni wyniku finansowego grupy PKP bez straty, które w ostatnich latach przekraczały niejednokrotnie 2 mld zł rocznie - mówił minister.
Prezes grupy PKP Andrzej Wach poinformował, że gdyby nie obsługa starych długów, która kosztuje grupę rocznie ok. 250 mln zł, wynik spółki byłby w granicach zera, przy przychodach powyżej 10 mld zł rocznie. Po 9 miesiącach roku 9 z 11 spółek grupy PKP przyniosło zysk. Cztery lata temu zysk miały tylko trzy spółki.
Wreszcie kolej może funkcjonować w kategoriach biznesowych. Rozwiązane zostały takie problemy, jak finansowanie przewozów regionalnych i międzyregionalnych oraz - co bardzo ważne dla poprawy konkurencyjności różnych gałęzi transportu - od dwóch lat jest dofinansowanie z budżetu działalności operacyjnej Polskich Linii Kolejowych (...) To rokuje dobre nadzieje - uważa Wach.

Źródło:http://finanse.wp.pl

Najgorsze, że taki sygnał "poszedł" w kręgi biznesowe i trudno będzie wymazać plamę jaką jest wprowadzanie ewentualnych przyszłościowych inwestorów w błąd.
Inną sprawą jest, że bilans 2008 ukaże, że król jest nagi a na dodatek brzydki.
Modliszka - 19-11-2008, 18:08
Temat postu:
Areczek napisał/a:
Ze strony PKP S.A. zniknął Raport Roczny Grupy PKP za 2007 rok. Beton musi go poprawić!

Pytanie teraz co poprawią, przedmowy wstępne Wacha i Opawskiego czy tabelę z wynikami finansowymi Grupy PKP Question
fury - 19-11-2008, 23:50
Temat postu:
Dzięki za zmianę tytułu tego tematu. "Kreatywność" zbytnio pochlebiałaby kombinatorom. Zaproponowałem przymiotnik "pokraczna" lub coś jeszcze bardziej śmiesznego jako, że nie ruszając się z domu, korzystając tylko z internetu łatwo udowodniliśmy matactwo. Wyszło pośrodku, czyli "Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP". Niech i tak będzie. Zacytuję wam fachowca, który jako biegły rewident trochę więcej wie o kreatywnej księgowości:

Zysk firmy jest podstawową wielkością, w oparciu o którą inwestorzy podejmują decyzje finansowe. Zysk netto jest bowiem podstawą analizy fundamentalnej. Ale czy zawsze można go uznać za wiarygodny? Może to tylko rachunkowość kreatywna?....

....W potocznym rozumieniu rachunkowość kreatywna to nadużycia, mające na celu lepszą prezentację podmiotu w sprawozdaniach finansowych niż pozwalają na to parametry ekonomiczne (dane bilansowe).

Takie działanie nie ma nic wspólnego z polityką rachunkowości, która powinna być postrzegana pozytywnie. W takim przypadku adekwatnym określeniem jest oszustwo, kłamstwo, przestępstwo. A zatem możemy mówić o rachunkowości przestępczej, choć obecnie - co należy podkreślić z żalem -rachunkowość kreatywna utożsamiana jest z rachunkowością przestępczą. W prasie pojawiają się określenia na negatywną rachunkowość kreatywną (przestępczą), jak na przykład: "fryzowanie zysków", "wygładzanie zysków", "sterowanie wynikiem finansowym" czy "upiększanie prawdy". Powstają jednak zasadnicze pytania: dlaczego stosowana rachunkowość kreatywna kojarzona jest przede wszystkim z przestępstwem księgowym? Gdzie leży przyczyna takiego działania? I wreszcie - kto jest sprawcą takich działań?

Odpowiedzi na te pytania nie są ani proste ani jednoznaczne. Szukanie winnego w jednej grupie zawodowej czy w jednym organie jednostki nie doprowadzi do ustania przyczyn bardzo szerokiego stosowania w praktyce przestępstw księgowych. Bezpośrednio po "sprawie Enronu" całą winą został obarczony audytor, co później okazało się prawdą tylko częściowo. Wskazanie zarządów podmiotów jako winnych także nie rozwiązuje problemu. Zarząd działa przecież pod szczególnym oglądem rad nadzorczych. A zatem - czy winne są rady nadzorcze? Po części, gdyż członkowie są powoływani przez właścicieli. Czy zatem winny jest właściciel? Każda z tych grup odpowie oczywiście jednym głosem - "to nie nasza wina" - i jest to zrozumiałe. Jednak, moim zdaniem, winy trzeba szukać zarówno we wszystkich tych grupach (zarząd, rady nadzorcze, właściciele, audytorzy, ale również doradcy), jak i w systemie, który sprawia, że kontrola w firmach niejednokrotnie ma ograniczony zakres. Wysokie obciążenia podatkowe, a także wiara w cudowną wiedzę biegłego rewidenta powodują, że pewne elementy kontroli są bagatelizowane. A brak kontroli w ewidentny sposób przyczynia się do pewnej dowolności w działaniu, również w zakresie negatywnej - czasami nieświadomej - rachunkowości kreatywnej.


Michał Wrzosek niejako polemizuje z autorem tego tekstu i w swym sprostowaniu dla "Pulsu Biznesu" pisze:
Cytat:
Pojęcie „kreatywnej księgowości” odnosi się do ukrywania strat i przedstawiania w pozytywnym świetle wyników firmy.Tymczasem, sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Audytor, na jakimkolwiek etapie swoich prac, nie sformułował zarzutu „kreatywnej księgowości” pod adresem PKP S.A. i nie daje podstaw do takiego zarzutu, tym bardziej, że PKP S.A. publicznie poinformowała o swoich wynikach w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok.
Przy okazji popełnił ewidentny błąd, bo nie biegły rewident zatwierdza sprawozdanie (on je bada) tylko WZA po uprzednim zaopiniowaniu przez radę nadzorczą.

Redakcja "Pulsu Biznesu" tak się przestraszyła wywodów Wrzoska, że jeszcze przed napisaniem przez niego sprostowania usunęła artykuł ze swojej strony internetowej. Popołudniu usiłowałem go odszukać, nigdzie nie znalazłem. Zatem Szanowna Redakcjo, nie róbcie w portki ze strachu, bo Wrzosek jest bardziej przerażony. Jak już nasz znajomy Jacek P. napisał wczoraj na forum "Rynku Kolejowego" do niego apel, to musi coś na rzeczy być. Cytuję:

Panie Michale Szanowny, powiedzieć trzeba jasno: daliście ciała i tyle. W normalnym trybie to Pan powinien podać się do dymisji - za dużo dymu wokół tego wyniku, za dużo krętactw. Sam, przyznaję, brałem do serca Wasz wynik, gratulując Grupie. Ale choć wiem jakie to ma znaczenie w kontekście opinii o PKP - bo firma musi dbać o reputację - to jedną zasadę złamaliście totalnie: liczą się tylko prawdziwe informacje, gdyż kłamstwo zawsze wykryją dziennikarze i opinia publiczna.

Myślę, że takich jak ja - którzy sądzili na podstawie publikowanych informacji, iż PKP wyszły na prostą - jest wielu. Ale Państwu nadal nie może przejść przez gardło jedno słowo: PRZEPRASZAMY. Szkoda.

A to także jedna z zasad Public Relations w sytuacji kryzysowej: umieć przyznać się do porażki, przeprosić za wprowadzenie w błąd. A tymczasem widzę kręcenie zamiast krótkiego tekstu: biorę to na siebie, sorry chłopaki, zrobiliśmy niepotrzebne zamieszanie... Teraz ma Pan obciach na pół internetu i... nadal niewiele Pan z tej sytuacji nie rozumie.


Oczywiście, to nie Wrzosek manipulował wynikiem. Wynikiem manipulowali ci, o których pisze autor powyższej publikacji. Wrzosek przez swoje niechlujstwo i beznadziejne tłumaczenia dostarczył nam tylko ostatecznego dowodu. Dlatego zdjął dzisiaj ze strony internetowej PKP SA plik z "Raportem rocznym Grupy PKP za rok 2007".

Ps.
Mam jeszcze pytanie do Michała Wrzoska. A dlaczegóż to WZA PKP SA odbyło się w sierpniu a nie zgodnie obowiązującym prawem w czerwcu? Ja wiem, to nie zarząd ani rada nadzorcza PKP SA decyduje, bo WZA to wiceministerminister Juliusz Engelhardt. Ale, czy pan minister był na urlopie, czy też męczyliście się jeszcze z wynikiem, choć rada nadzorcza pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie 11.06.2008?
Robikon - 20-11-2008, 00:05
Temat postu:
A wiecie czym się zajmuje inżynieria finansowa?

[ Dodano: 20-11-2008, 00:21 ]
Mam pytanie skoro dane w raporcie rocznym nie są prawdziwe, to dlaczego zostały potwierdzone w audycie przez biegłego rewidenta,organy spółki nie znają sie na rachunkowości,przecież rewident potwierdza czy dane sa zgodne z rzeczywistością.
fury - 20-11-2008, 00:31
Temat postu:
Nikt ni twierdzi, że dane tj. strata 118 mln zł jest nieprawdziwa. To może stwierdzić tylko biegły rewident. Raport został zdjęty ze strony internetowej dlatego, że na stronach 2 i 3 znalazły się wcześniej przygotowane przedmowy prezesa Wacha i przewodniczącego rady nadzorczej Opawskiego, w których chwalą się historycznym zyskiem 77 mln zł. O tym napisaliśmy trochę wyżej. A pytanie o inżynierię finansową nie ma żadnego związku z tematem o kreatywnej księgowości. Dziedzina ta nie jest przestępstwem.
Wojtek - 20-11-2008, 09:36
Temat postu:
Kreatywna rachunkowość a’la PKP

http://inforail.pl/text.php?id=20945
http://transport-kolejowy.wnp.pl/kreatywna-rachunkowosc-a-la-pkp,65412_1_0_0.html
Robikon - 20-11-2008, 10:33
Temat postu:
Ktoś powinen za to beknąć i to zdrowo za to.
Arek - 20-11-2008, 10:54
Temat postu:
Na stronie PKP S.A. pojawił się dziś nowy, zmodyfikowany Raport Roczny Grupy PKP za 2007 rok:
http://www.pkp.pl/grupapkp/raport

W stosunku do pierwotnej wersji zmieniono treść przedmowy wstępnej Wacha i Opawskiego. Panowie nie mówią już o urojonym historycznym 77-milionowym zysku, ale też milczą na temat 118-milionowej straty!

Dla porównania poprzednie wersje przedmów wstępnych szefa zarządu i rady nadzorczej PKP S.A.:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=48055#48055
YossiBushida - 20-11-2008, 11:07
Temat postu: Re: Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP
Ja chciałbym zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jedną możliwość przyczyny tak dużych rozbiezności prezentowanych w różnych okresach wyników. Możliwe po prostu, że prawdziwy wynik trudno było po prostu obliczyć!

Tak, tak - teraz pewnie się uśmiechacie, ale zwróćcie uwagę na to, jakimi rozwiązaniami informatycznymi dysponują obecnie spółki Grupy PKP, szczególnie w obszarach związanych z systemami finansowo-księgowymi, sprawozdawczymi i wspierającymi rachunkowość zarządczą. Nowoczesne grupy kapitałowe o złożonej strukturze wdrażają specjalizowane narzędzia do konsolidacji sprawozdań finansowych, za pomocą których integrują i uzgadniają wyniki z poszczególnych spółek. A czym dysponuje obecnie w tej dziedzinie Grupa PKP?

Czy sądzicie, że wypełnianie arkusików excelowych w tak dużych podmiotach, w sytuacji ustawicznych zmian organizacyjnych i rachunkowości kosztów "wymagajacej jeszcze nieco pracy", uzyskanie rzetelnego prawdziwego wyniku jest proste? Nawet jeśli coś się wyprodukuje, to potem następuje mnóstwo korekt wynikających ze sposobu rozliczania usług przez poszczególne spółki, błędów w obiegu informacji między spółkami, lub po prostu pomyłek ludzi wprowadzających dane w arkuszu kalkulacyjnym... Tego się ręcznie porządnie zrobić po prostu nie da...

Oczywiście, że wyniki spółki były (i zawsze będą!) wykorzystywane w grze wokół PKP przez polityków, zarząd, radę i związki. Ale dopuśćcie też do siebie taką możliwość, że prezesowi, kiedy otrzymał ostateczne wyniki, ręce mogły opaść bo wcześniej wychodziło inaczej... To oczywiście wcale nie zwalnia Wacha od odpowiedzialności za wynik i blamaż z jego prezentacją - w końcu jako prezes za wyniki odpowiada.

Dla mnie raczej interesujące jest to, co pan prezes teraz zrobi, żeby sytuacja się nie powtórzyła, i żeby wiarygodne wyniki można było publikować wcześniej i bez takich rozbieżności...

A co do pana Wrzoska - jako rzecznik musi to wszystko jakoś na zewnątrz firmy przekazywać, pewnie też mu do śmiechu nie jest... No bo co ma teraz powiedzieć - "trochę (!?) się pomyliliśmy?" czy "nie mieliśmy możliwości lub nie umielismy tego dobrze policzyć?"...

Pozdrawiam, Yossi
Arek - 20-11-2008, 11:20
Temat postu:
YossiBushida napisał/a:
Tak, tak - teraz pewnie się uśmiechacie, ale zwróćcie uwagę na to, jakimi rozwiązaniami informatycznymi dysponują obecnie spółki Grupy PKP, szczególnie w obszarach związanych z systemami finansowo-księgowymi, sprawozdawczymi i wspierającymi rachunkowość zarządczą.

Tak, tak - uśmiechnąłem się jak zobaczyłem skąd się logujesz. PKP Informatyka jest partnerem twojej firmy...

Przeczytaj uważnie cały temat, a znajdziesz tu wystarczająco dużo dowodów na matactwa wokół raportu rocznego i na świadome wprowadzanie mediów w błąd. To już nawet nie jest propaganda (urojonego!) sukcesu tylko zwyczajna ściema władz PKP S.A.!
fury - 20-11-2008, 11:33
Temat postu:
Areczek, na stronie PKP SA pojawił się znów plik z poprawionym raportem za 2007 rok. Może nam go zademonstrujesz w sposób przystępny. Ja nie potrafię.
YossiBushida - 20-11-2008, 12:14
Temat postu:
I cóż w tym złego, że pracuję w firmie, która jest partnerem PKPi? Jestem klasycznym miłośnikiem kolei od lat, niektórzy z Was zapewne spotkali mnie na którejś z imprez (echh, SN-61 po Mazurach, to było coś!). To właśnie dzięki kontaktom zawodowym ze spółkami PKP (których z ramienia firmy jestem inicjatorem) widzę, jak wiele trzeba i można zrobić, żeby było inaczej. Współpracuję z firmami z sektora finansowego, telekomunikacyjnego, przemysłu i sektora publicznego, i jeśli Wam się wydaje, że sytuacja zarządczo-organizacyjna w Grupie PKP jest jakoś szczególnie wyjątkowa, to pozostaje mi życzyć Wam uzyskania kiedyś szerszej perspektywy...

Realizowałem projekty dla największych firm w Polsce i moje uwagi odnoszą się do merytorycznych aspektów działalności grupy kapitałowej (każdej!). Polityka wokół Grupy to jedno, a możliwości poprawy "kultury zarządzania" to drugie. Czy tak trudno zrozumieć, że żeby sprawnie zarządzać dużą grupa kapitałową trzeba mieć do tego odpowiednie narzędzia,a tych w Grupie PKP moim zdaniem po prostu brak. Zobaczcie z jakim opóźnieniem Grupa PKP publikowała roczne raporty w poprzednich latach!

Ja myslę, że wobec sytuacji w Grupie i panującego klinczu polityczno-zarządczo-związkowego sprawa wyników miałaby miejsce bez względu na osoby zajmujące poszczególne stanowiska. Czy juz zasłużyłem sobie na miano zwolennika kolejowego betonu? Śmiech

Pozdrawiam
Yossi
Beatrycze - 20-11-2008, 12:30
Temat postu:
YossiBushida, odnoszę wrażenie, że usiłujesz sprowadzić rozmowę na boczny tor.
fury - 20-11-2008, 12:32
Temat postu:
Oczywiście, że niedoskonałość systemu informatycznego utrudnia pracę zarządu i jednocześnie ułatwia mu manipulowanie wynikiem. Proponuję jednak YossiBushida, żebyś zapoznał się z nową wersją raportu grupy PKP. Wynik się nie zmienił. Nadal skonsolidowany wynik netto jest - 118 mln zł (minus). Zmieniły się tyko wpisy w słowie wstępnym Opawskiego i Wacha. Masz jeszcze wątpliwości, kto do końca kręcił? Jacek Prześluga uważa, że Wrzosek. Ja twierdzę, że Wach, Opawski, Engelahardt i Grabarczyk.
YossiBushida - 20-11-2008, 12:56
Temat postu:
Beatrycze napisał/a:
YossiBushida, odnoszę wrażenie, że usiłujesz sprowadzić rozmowę na boczny tor.


Nie. Staram się zwrócić uwagę również na inny aspekt tej sprawy. I to moim zdaniem dużo poważniejszy, niż rozważania na temat zamieszania przy prezentacji wyników... Bo związany z funkcjonowaniem Grupy, a nie z PR-em...

Pokażcie mi zarząd, który by się nie wykręcał jak się da od publikacji złych wieści. Mamy kryzys na rynkach finansowych i mnóstwo firm z sektora finansowego i produkcyjnego z całego świata nagle odkrywa przed udziałowcami sekrety swoich dotychczas świetnie rokujących wyników, wyciągając łapy po pieniądze z budżetów. Wygląda znajomo?

Ekscytujecie się sprawą publikacji wyników zamiast zająć się samymi wynikami. W końcu co tu jest ważniejsze? Jakie Waszym zdaniem będą wyniki Grupy za ten rok? Rolling Eyes No i co powinno się wydarzyć, żeby było w przyszłości lepiej - to jest ważniejsze!

Mijanie się z prawdą jest praktyka godną najwyższego pożałowania, ale ja nie bardzo wiem, do czego właściwie ma doprowadzić ta dynamiczna dyskusja na temat historii publikacji tych wyników? Zarząd chcecie zmienić? Ministra? Rzecznika? Co Waszym zdaniem powinno się teraz wydarzyć, i co to miałoby zmienić?

Marcin
fury - 20-11-2008, 13:10
Temat postu:
Cytat:
Ekscytujecie się sprawą publikacji wyników zamiast zająć się samymi wynikami. W końcu co tu jest ważniejsze?
Wiarygodność!
YossiBushida - 20-11-2008, 13:18
Temat postu:
Ale czyja wobec kogo? Zarząd jest oceniany przez właściciela...

A dla klientów większe znaczenie ma raczej wiarygodność zwiazana ze świadczonymi usługami, przewozowymi czy udostepniania infrastruktury...

Oczywiscie możemy mieć zdanie na temat wiarygodności zarządu Grupy PKP, tylko jakie to ma znaczenie praktyczne?

Pragmatycznie
Yossi

// Tnij cytaty! Następnym razem się pogniewamy. ~Noema
fury - 20-11-2008, 13:54
Temat postu:
No tak, zapomniałem, że wiarygodność, uczciwość i zaufanie to dla wielu nic praktycznego. Nie ma to żadnego wpływu na wizerunek firmy. Nie ma to wpływu na zachowania akcjonariuszy, choć główną przyczyną kryzysu finansowego jest panika na giełdach światowych.

Za chwilę przeczytam, że PKP SA i pozostałe spółki kolejowe są jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa i póki co do giełdy im daleko. Racja, lecz zaufania nie buduje się dopiero na parkiecie. Buduje się je ciężko i latami. Traci się w jednej chwili. Zaufanie, to istotny argument w procesie restrukturyzacji przedsiębiorstwa, gdy trzeba podejmować bolesne dla pracowników decyzje przedstawiając wspaniałe wizje. Co cztery lata obdarzamy kogo innego zaufaniem. Dlaczego? Bo wiarygodność nie ma praktycznego znaczenia?

Oczywiście, ujawniając nieuczciwość nie budujemy zaufania. Podważamy wiarygodność. Psujemy wizerunek firmy a konkretnych osób przede wszystkim. Od zamiatania pod dywan są inni, bo ważniejszy jest interes grupy. Nie chodzi mi o interes grupy PKP.
YossiBushida - 20-11-2008, 14:38
Temat postu:
// Uwaga do wszystkich - proszę trzymać się tematu! To nie jest rozmowa nt. prywatyzacji PKP. ~Zed

Rozmawiamy o przyczynach i konsekwencjach zawirowań z publikacją wyników. Ja wskazałem, że obok zaakcentowanego wcześniej przez innych forumowiczów aspektu "politycznego" przyczyną publikacji złych/zmiennych wyników może być prozaiczna przyziemna trudność z ich rzeczywistym wyliczeniem. Rozmawiamy też o konsekwencjach zamieszania - jak rozumiem kontrowersja powstała w związku z moim poglądem, że to w rzeczywistości nie ma żadnego znaczenia, bo wazniejszy niż problemy z publikacją jest sam wynik.

Więc chyba jednak tak bardzo nie odbiegamy od samego tematu. Mam nadzieję, że zgodność z tematem nie oznacza tylko długich i wytrwałych rozważań, że mijanie się z prawdą jest złe, manipulacje są niedobre, a polityka wstrętna... I rozwodzenie się nad tym, czy bardziej niedobry jest rzecznik, zarząd czy politycy...

Pozdrawiam
Yossi
fury - 20-11-2008, 15:48
Temat postu:
Ja też jestem uczciwy, choć nigdy nikogo o tym nie zapewniałem. On też jest uczciwy i gorąco o tym zapewnia:
Cytat:
Pełniąc funkcję Prezesa Zarządu bądź Przewodniczącego Rady Nadzorczej nie wywieram i nigdy nie wywierałem żadnego wpływu na sposób organizowania oraz rezultaty przetargów, związanych z realizacją zadań inwestycyjnych i modernizacyjnych. Wysokich standardów etycznych wymagam nie tylko od innych, ale przede wszystkim od siebie.
Cytat:
Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln złotych.
Cytat:
Prezes PKP Andrzej Wach przyznał w rozmowie z GP, że powtórzenie dobrego wyniku z 2007 roku będzie bardzo trudne.
- To byłby ogromny sukces, jednak coraz mniej realny - ocenia Wach.
Wierzysz nam?

Ps.
Oczywiście odnoszę się wyżej do zapewnień o uczciwości i uczciwych relacjach handlowych, które zostały wycięte, choć były na temat. Bo rozmawiamy między innymi o utracie wiarygodności.
YossiBushida - 20-11-2008, 16:15
Temat postu:
fury napisał/a:
Wierzysz nam?


Ja bym przede wszystkim zapytał (pana rzecznika?), co dokładnie wpłynęło na tak drastyczną zmianę wyniku, czyli czego dokładnie nie ujęto we wczesnej wersji rachunku wyników, lub co ujęto niewłasciwie (czyżby korekta rozliczeń usług wewnętrznych, sztucznych przychodów w ramach rozliczeń między spółkami w ramach Grupy)?

Panie rzeczniku, czyta Pan forum, proszę nam powiedzieć, o co skorygowano wyniki? Może emocje forumowe nieco opadną Wink

Pozdrawiam
Yossi

Jak się wydaje, skorygowaliście Państwo wyniki PLK (patrz post niżej) o dodatkowe 30 mln strat. Ale to tylko 30 mln, a reszta? Czy to konieczność korekty wyników Cargo czy też uzgodnienia i korekty wynikające z konsolidacji na poziomie grupy tak bardzo zmieniły wynik? Wynik jaki jest - każdy widzi, proszę nam powiedzieć, panie rzeczniku, co poszło gorzej niż Państwo planowaliście, lub gdzie popełniono błąd. Choć przedwcześnie odtrąbiliście sukces, ja jakoś nie wierzę w złą wolę z Państwa strony...
fury - 20-11-2008, 16:33
Temat postu:
W tym temacie znajdują się dwa wyjaśnienia Michała Wrzoska i jedno sprostowanie dla PB. O nic więcej nie warto pytać, bo rzecznik kręcił aż do końca. Wystarczy te dwa wyjaśnienia z sobą porównać. Na koniec przeczytał na tym forum, że słowo wstępne Wacha i Opawskiego w raporcie rocznym nie pasuje do wyniku, więc wczoraj tego pliku na stronie PKP już nie było. Dzisiaj się pojawił. Usunięto na stronach 2 i 3 informacje o historycznym zysku. Przejrzyj dokumenty, które tu zamieszczono. Przydługie komentarze pomiń. Przypominam, że rada nadzorcza PKP SA pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie finansowe za rok 2007 11 czerwca. Wrzosek twierdzi, że WZA zatwierdziło wynik w sierpniu (nie podaje daty). Dlaczego w sierpniu, nie w czerwcu? Dlaczego usiłowano w raporcie rocznym przemycić historyczny zysk?

Oczywiście nie to jest najważniejsze. Liczy się to, co znajduje się w Monitorze Polskim B i w KRS.
YossiBushida - 20-11-2008, 17:19
Temat postu:
fury napisał/a:
Przejrzyj dokumenty, które tu zamieszczono


Smile Ależ przejrzałem je jeszcze przed naszą rozmową. To, że cały raport przygotowano zgodnie z ogłoszonymi wcześniej wynikami (tymi z zyskiem jeszcze), to nic dziwnego. Później - po audycie - skorygowano wyniki zmieniajac tabelki, ale zapomniano o zmianie słów wstępu - tu nie widzę żadnego oszustwa czy manipulacji, myślę raczej, że osoba odpowiedzialna za edycję nie zwróciła na to uwagi i został nieaktualny już akapit.

Ja chętnie zobaczyłbym wersję z wcześniejszymi tabelkami (wydaje się, że taka być musiała, skoro we wstępie chwalono się tym historycznym zyskiem). Ale nie po to, by tropić przekłamania, tylko żeby zobaczyć, skąd wzięła się ta różnica? Może skorygowano wyniki którejś ze spółek? Porównanie obu wersji byłoby bardziej użyteczne dla zrozumienia co się właściwie stało, niż rozważanie co kto i kiedy powiedział...

Yossi

P.S. A czy ktoś ma może ściągnięty raport roczny PKP Cargo za 2007? Bo jakoś nie mogę na stronie znaleźć...
fury - 20-11-2008, 17:44
Temat postu:
W Monitorze Polskim B też nie ma sprawozdania finansowego PKP Cargo SA za rok 2007. Nie ma sprawozdań finansowych pozostałych spółek grupy PKP ani sprawozdania Grupy za rok 2007. Termin publikacji dawno minął, bo 15 dni po ich zatwierdzeniu przez WZA lub WZW.
YossiBushida - 20-11-2008, 18:21
Temat postu:
Śmiech Cargo nie ma, ale jest... na przykład raport PLK...

To, co napiszę poniżej, nie jest według mnie dowodem żadnych nieprawidłowościi w Grupie, pokazuje natomiast nie do końca profesjonalną korektę i publikację raportów po audycie!

Otóż:

1. W Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok mamy (zarówno w części ogólnej jak i w osobnej części poświęconej PLK) skądinąd niewesołą informację, że PKP PLK przyniosła stratę w wysokości 93 miliony z okładem.

2. W Raporcie Rocznym PKP PLK za 2007 (ze strony PKP PLK) znajdujemy także smutną, ale nieco mniej, informację o stracie w wysokości 60 milionów z okładem.

Może coś źle zrozumiałem, ale wygląda na to, że oba raporty różnią się nieco Smile Nie jestem wszakże finansistą, być może w ramach konsolidacji sprawozdań dokonuje się korekt konsolidacyjnych... Ale dane szczegółowe jakby też trochę inne...

Domyślam się, że raport PLK uchował się w wersji przedaudytowej Smile Dla ciekawskich obrazki w załączniku.

Yossi
fury - 20-11-2008, 20:00
Temat postu:
YossiBushida nas uspakaja:
Cytat:
To, co napiszę poniżej, nie jest według mnie dowodem żadnych nieprawidłowościi w Grupie, pokazuje natomiast nie do końca profesjonalną korektę i publikację raportów po audycie!
...ale przed konsolidacją. Czekam zatem do stycznia (4.01.2008 r. opublikowano sprawozdanie finansowe grupy PKP za rok 2006) na publikację sprawozdań finansowych w Monitorze Polskim B, bo raporty roczne i publiczne oświadczenia przypominają radosną twórczość. Cechuje je swobodna interpretacja danych księgowych wynikająca z braku profesjonalizmu tworzących je urzędników oraz nonszalancja wydających oświadczenia i potwierdzających raporty własnym podpisem decydentów. Brawa No i pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie, które YossiBushida postawił na początku rozmowy:
Cytat:
Dla mnie raczej interesujące jest to, co pan prezes teraz zrobi, żeby sytuacja się nie powtórzyła, i żeby wiarygodne wyniki można było publikować wcześniej i bez takich rozbieżności...

Victoria - 15-01-2009, 14:05
Temat postu:
Zysk, czyli strata

W finansach Polskich Kolei Państwowych panuje bałagan. 77 mln zł zysku w rzeczywistości okazało się… stratą w wysokości 118 mln zł. W raporcie rocznym Grupy PKP za 2007 r., opublikowanym w listopadzie 2008 r., zamieszczono sprzeczne informacje na temat wyniku finansowego spółek Grupy PKP.

Zarówno przewodniczący rady nadzorczej PKP S.A., jak i prezes PKP S.A. w swoich słowach wstępnych do raportu informowali o pierwszym w historii Grupy PKP dodatnim wyniku finansowym. „W ostatnim roku Grupa PKP wypracowała, pierwszy w historii, zysk w wysokości 77 mln złotych” – informował Andrzej Wach, prezes PKP S.A. Potwierdził to Krzysztof Opawski, szef rady nadzorczej PKP S.A.: „Dziesięć spółek tworzących Grupę pierwszy raz w historii zrównoważyło w 2007 r. przychody z kosztami. Ich skonsolidowany wynik wyniósł 77 mln złotych”.

W dokładnie tym samym raporcie można było jednak przeczytać: „Mimo dalszego zwiększenia przychodów i racjonalnej polityce kosztów, Grupa PKP wykazała stratę za 2007 r. w wysokości 118 mln zł”. O stracie Grupy PKP świadczą również zamieszczone w raporcie rocznym tabele z wyliczeniami finansowymi. O zysku, który ostatecznie okazał się stratą, w kwietniu 2008 r. informował Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP: – Pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W ubiegłym roku wyniósł on 77 mln zł.

Jaka jest zatem prawda? W 2007 r. Grupa PKP w rzeczywistości osiągnęła stratę, a słowa prezesa zarządu, szefa rady nadzorczej oraz rzecznika prasowego PKP S.A. okazały się nieprawdą. Biuro marketingu i komunikacji społecznej PKP S.A. musiało opublikować nową wersję raportu za rok 2007, która od poprzedniej różni się usuniętymi ze słów wstępnych Andrzeja Wacha i Krzysztofa Opawskiego fragmentami (cytowanymi powyżej) o rzekomym historycznym zysku Grupy PKP.

To wcale nie koniec poważnych niejasności w finansach Polskich Kolei Państwowych – raport roczny Grupy PKP za 2007 r. (także w poprawionej wersji) informuje o stracie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe w wysokości 93,7 mln zł, natomiast PKP PLK same we własnym raporcie oficjalnie informują, że w 2007 r. poniosły stratę 60,6 mln zł.

źródło: Z Biegiem Szyn
fury - 16-01-2009, 10:26
Temat postu:
Ciekawy będzie wynik grupy za rok 2008 a to ze względu na przewidywaną stratę PKP Cargo. Parę miesięcy temu zapowiadano 100 mln zł. Po 10 miesiącach było już 200 mln. Furgalski przepowiada 300 mln a Piechociński dwa razy więcej. Tylko nie wiem czego dwa razy - 2 x 200, czy 2 x 300? Tak napisali w "Gazecie Prawnej". Zapewne pierwsze prognozy wyniku finansowego grupy dotarły do Engelhardta, stąd roszady na stanowiskach.

Wach jest niezastąpiony. Ktoś musi firmować decyzje Engelhardta, bo przecież to nie Wach decyduje. To Engelhardt sprawdza się w biznesie. Zarządzanie PKP przypomina mi trochę czasy ministra Janusza Kamińskiego, gdy PKP nie były jeszcze wydzielonym przedsiębiorstwem i nie miały swojego dyrektora generalnego. Przypomnę dorobek pana ministra, "dyrektora generalnego PKP" prof. Juliusza Engelhardta:

W latach 1994-1996 Engelhardt był zastępcą dyrektora generalnego PKP, by następnie zasiąść w radzie PKP jako ekspert ds. ekonomiczno-finansowych.

Engelhardt, będąc członkiem rady PKP w latach 1996-1998, nadzorował działalność zarządu PKP, którego prezesem był Jan Janik, a więc w czasie, gdy zaczęła się słynna afera wekslowa. Janik wystawił lub poręczył weksle gwarantowane przez PKP na łączną kwotę 850 mln zł. Ogólny bilans kadencji Janika to powstanie sześciomiliardowego zadłużenia Polskich Kolei Państwowych.

Ponownie do rady nadzorczej Polskich Kolei Państwowych Engelhardt trafił w listopadzie 2005 r. – zasiadał w niej do 20 grudnia 2007 r. Niecałe dwa tygodnie później – 2 stycznia 2008 r. – został powołany na obecnie zajmowane stanowisko wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za kolej.

gumis - 16-01-2009, 12:13
Temat postu:
http://www.szczepanjonko.fora.pl/zzdp-bialogard,16/zmiany-kadrowe,107.html#711
Wróżka miała rację ale co z tego skoro decydenci do wróżek nie chodzą!
Jedyna smutna konkluzja tragicznej sytuacji w "Cargo" jest taka, że i tak beknie dół czyli robol a Oni zostaną i dalej będą się wspierać na tym czy innym polu aby tylko przynosiła im efekty - Państwu nie musi.
fury - 25-02-2009, 09:09
Temat postu:
PKP - w oczekiwaniu na decyzje

Trwają prace nad rządową Strategią dla transportu kolejowego do roku 2009. W trwającej dyskusji Rząd podtrzymuje krytyczną ocenę dotychczasowych działań restrukturyzacyjnych i zapowiada rewizję dotychczasowych koncepcji. Powołanie spółek kolejowych zajmujących się przewozami i zarządzaniem infrastrukturą kolejową, które rozpoczęły działalność jesienią 2001 w ocenie autorów Strategii nie doprowadziło do poprawy efektywności funkcjonowania PKP. ”Przyczyn takiego stanu można upatrywać w fakcie ,że dotychczasowe programy restrukturyzacji transportu kolejowego koncentrowały się na stworzeniu warunków do działania mechanizmów rynku i prywatyzacji wyodrębnionych części PKP.
Tego rodzaju działania nie przyniosły pożądanego rezultatu i nie doprowadziły do rozwoju polskiego kolejnictwa. Stąd wnioskować należy ,iż zmianie należy poddać dotychczasową koncepcję „-czytamy we wprowadzeniu do projektu Strategii.

W .proponowanym przez rząd nowym rozwiązaniu kluczową rolę przypisuje się powołaniu Podatkowej Grupy Kapitałowej PKP i już w styczniu deklarowano ,ze problem obsługi i spłaty zadłużenia zewnętrznego PKP s.a. będzie przedmiotem specjalnego opracowania w zakresie płynności finansowej spółki. Opracowanie to miało rozstrzygać jakie będą działania koordynujące przepływy pieniężne między spółkami PKP do czasu powstania PGK ,zasady regulowania wzajemnych należności i rozliczeń w ramach PGK .Do projektu Strategii dołączono zakres koniecznych prac legislacyjnych w tym zapowiedziano przyjęcie szczegółowych rozwiązań umożliwiających zawiązanie podatkowej grupy kapitałowej PKP.

Deklarowano termin opracowania projektu zmian ustawowych na koniec marca a wejście w życie ustawy z dniem 1 lipca 2006 roku. W poszerzonym projekcie Strategii z marca 2006 termin opracowania projektu ustawy przesuwa się na koniec czerwca a wejścia jej w życie na początek 2007 roku. Od jesieni zeszłego roku konsekwentnie publicznie mówimy o potrzebie pilnych działań Rządu RP w zakresie zadłużenia nie zawsze z winy kolei PKP dlatego jeszcze raz przypominamy ,że
projektowanie zapowiadanych zmian bez decyzji co zrobić ze starymi zobowiązaniami szczególnie wtedy gdy propozycje politycznych i administracyjnych poprzedników zostały odrzucone lub nie znalazły poparcia byłych włodarzy ministerstwa finansów może być oparte o kruche fundamenty.

Znamy już przecież silne i słabe strony poprzedniej propozycji a skala wyzwań zmierzenia się z odkładanymi decyzjami z przeszłości po prostu poraża. W latach 2005-2010 zamierzano bowiem przejąć przez Skarb Państwa zadłużenia terminowego PKP S.A. z tytułu obligacji i kredytów gwarantowanych przez skarb państwa w kwocie ok.5.9 mld złotych. Przypominamy ,że w latach 2000-2004 udzielono poręczeń i gwarancji Skarbu państwa za zobowiązania PKP SA w kwotach:2000-ok.430 mln,2001-1670 ,2002 -2312 ,2003 – 1066,2004 – 4394 ( z czego 1313 została` przeznaczone na spłatę zobowiązań gwarantowanych i poręczonych za PKP S.A. w latach wcześniejszych ).

Poręczenia i gwarancje Skarbu Państwa udzielane na podstawie ustawy z dnia 8 września 2000 roku o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe umożliwiły co prawda poprawę płynności oraz zmniejszenie ryzyka postawienia przez banki kredytów w stan natychmiastowej wymagalności ale teraz nadchodzi czas zmierzenia się z tym obciążeniem. Dyskutowany w poprzednim rządzie projekt programu restrukturyzacji finansowej i własnościowej najważniejszych spółek Grupy PKP w latach 2005-2010 przewidywał przejęcie przez Skarb Państwa zadłużenia długoterminowego PKP S.A. z tytułu wyemitowanych obligacji i zaciągniętych kredytów gwarantowanych przez Skarb Państwa na prawie 6 mld złotych. Koszt obsługi tego zadłużenia przyjmując obecny kurs złotego do euro i dolara wynosi w 2005 roku około 320 mln zl. W kolejnych latach odsetki wynosić będą miedzy 220 mln w 2009 roku do 265 mln w roku 2006.Zakladajac wywiązywanie się z rat i odsetek zgodnie z podpisanymi w umowach warunkami jeszcze w 2010 roku pozostanie do spłacenia 160 mln zl. odsetek. Łącznie więc koszty obsługi obligacji i odsetek w latach 2006-2010 wyniosą ponad jeden miliard sto milionów. Zgodnie z obowiązującymi harmonogramami spłat zadłużenia PKP S.A. ,gwarantowanego przez Skarb Państwa w kolejnych latach czekają nas gigantyczne spłaty kapitału i odsetek: 2006-425 mln,2007-970mln,2008-360 mln,2009-1355 mln,2010-916 mln.W poprzednich latach ministerstwo finansów sygnalizowało to ,że powodzenie programu restrukturyzacji PKP S.A. zależy od uzyskania możliwości zewnętrznego finansowania i powodzenia procesu sprzedaży nieruchomości oraz gruntów, akcji i udziałów spółek wydzielonych z PKP.

Zakladano spłacenie tego zadłużenia ze środków za sprzedaż akcji spółek PKP Cargo S.A.,PKP Energetyka ,PKP Telekomunikacja przejętych od PKP S.A.Z jakich środków Rząd RP zamierza spłacać te zobowiązania jeśli prace nad programem restrukturyzacji PKP zaczynają się na nowo a nie planuje się zbywania spółek kolejowych w roku 2006 i 2007 ?.Warto zwrócić uwagę na to, że zgodnie z zawartymi umowami o finansowanie pomiędzy PKP a bankami czy międzynarodowymi instytucjami finansowymi i warunkami emisji obligacji restrukturyzacyjnymi brak zapłaty przez PKP stanowi naruszenie tych umów i pozwala tym instytucjom na żądanie natychmiastowej,przedterminowej i jednorazowej spłaty udzielonych kredytów i wykupu obligacji.W związku z tym przy niewywiazywaniu się przez PKP S.A. z terminów spłat odsetek i rat Skarb Państwa jako gwarant jest narażony na ryzyko jednorazowej spłaty całości zobowiązań restrukturyzacyjnych PKP S.A.Mogloby to mięć katastrofalne konsekwencje dla sytuacji finansów publicznych i wartości złotego.Przejęcie przez Skarb Państwa zadłużenia PKP S.A. gwarantowanego przez rząd spowoduje pogorszenie statystyk deficytu budżetowego długu publicznego , radykalnie zbliża nas do limitów ustawowych dotyczących , państwowego długu publicznego i zobowiązań Polski wynikających z procedury nadmiernego deficytu.

Tym bardziej ,że trzeba zasilić kolejną emisją obligacji PKP Przewozy Regionalne kwotą nie mniejszą niż 2 mld zlotych. Poprzedni rząd zakładał ,że koszt obsługi tej obligacji emitowanych przez PKP Przewozy Regionalne będzie ponoszony bezpośrednio przez budżet państwa- w 2006 roku 71 mln i po 140 mln zł w kolejnych latach rocznie. Sytuacja finansowa spółki PKP Przewozy Regionalne jest dramatyczna : skumulowana strata za lata 2001-2004 wynosi 2,7 mld zl, kapitaly własne mają wartość ujemną i wynoszą minus 1,5 mld zl,stan zobowiązań na koniec sierpnia wynosił blisko 1,9 mld zl w tym wobec spółek GRUPY PKP ponad 1 mld. Na koniec roku szacuje się ,że zobowiązania wyniosą ponad 2,1 mld. Jednoczesnie Spółka ma` spłacić w latach 2006-2007 kwotę 770 mln zl w ramach Ugody Restrukturyzacyjnej.Na rok 2006 przypada 387 mln w tym 384 w stosunku do wierzycieli z grupy PKP.Polskie Linie Kolejowe powinny otrzymać 234 mln,Cargo 117 Energetyka 29 Intercity 1,3 mln złotych.Platności te mają być realizowane w ratach miesięcznych,pierwsza rata na koniec stycznia wynosi 32,3 mln.Nie wywiązanie się z zobowiązań Ugody może być przyczyną jej wypowiedzenia a wówczas jej zobowiązania staną się wymagalne.Mówimy o kwocie 1 mld 147 mln złotych plus odsetki. W tej sytuacji kiedy prace nad nową strategią jeszcze trwają a projekty legislacyjne nie są jeszcze gotowe Rząd musi szybko zabrać głos i podjąć zasadnicze decyzje co ze starymi długami PKP ,jak i na ile dokapitalizować Przewozy Regionalne.

Adrian Furgalski
Janusz Piechociński zespół doradców gospodarczych tor ,przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury 2001-2005
Forum Wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury, 03.07.2007


Strategia dla transportu kolejowego do 2013 r., przedłożona przez ministra transportu.17.04.2007
(streszczenie)
Strategia przedstawia podstawowe zamierzenia kierunkowe dotyczące przekształceń polskiego kolejnictwa. Zakłada przejęcie przez państwo roli koordynatora działań w obszarze rozwoju sieci kolejowej. Przewiduje wzmocnienie funkcji właścicielskiej Grupy PKP SA poprzez większy nadzór właścicielski oraz skuteczniejszą koordynację przepływów finansowych, planów inwestycyjnych oraz zmian organizacyjnych. Określa także mechanizmy udzielenia pomocy publicznej. Nadrzędnym celem jest stabilizacja finansowa PKP SA, jako spółki dominującej, i reszty grupy, w tym szczególnie: PKP Przewozy Regionalne, PKP Intercity, PKP Cargo, PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Energetyka, Telekomunikacja Kolejowa. Głównym zadaniem PKP SA będzie przeprowadzenie restrukturyzacji finansowej Grupy PKP poprzez m.in.:

- przygotowanie wybranych spółek do prywatyzacji,
- zahamowanie zatorów płatniczych między spółkami kolejowymi,
- ustabilizowanie poziomu zadłużenia grupy oraz bieżące zarządzanie płynnością finansową,
- uregulowanie kwestii majątkowych,
- zarządzenie budynkami, dworcami i przystankami kolejowymi, koordynacja procesów inwestycyjnych w infrastrukturę kolejową.

Wzmocnieniu systemu zarządzania Grupą PKP będzie służyć zasada, że przewodniczącymi rad nadzorczych spółek kolejowych będą członkowie kierownictwa PKP SA.

Zarządcą narodowej infrastruktury mają pozostać Polskie Linie Kolejowe SA, które zapewnią utrzymanie sieci i infrastruktury kolejowej w stanie zapewniającym bezpieczeństwo ruchu. W najbliższych latach środki na te cele będą pochodziły m.in. z budżetu państwa, funduszy unijnych, kredytów bankowych, środków własnych PLK SA, budżetów samorządowych. Akcje spółki PLK SA pozostaną w 100 proc. w rękach Skarbu Państwa.

Strategia dla kolei zakłada oddłużenie do 2009 r. spółki PKP Przewozy Regionalne. Jej zadłużenie pod koniec 2006 r. wyniosło ponad 2,1 mld zł i znacznie przewyższało wartość majątku spółki. Przewiduje się, że spółka ta otrzyma w latach 2008-2009 pożyczkę z budżetu państwa w wysokości 1860 mln zł. Z chwilą rozpoczęcia oddłużenia PKP Przewozy Regionalne, spółka zostanie przekazana nieodpłatnie w równych częściach 16-tu samorządom wojewódzkim. Proces usamorządowienia przewozów regionalnych pozwoli na: utrzymanie ich narodowego charakteru, poprawi jakość oferowanych usług oraz umożliwi powstanie spójnego systemu transportu publicznego w danym regionie. Samorząd województwa mazowieckiego nabędzie prawo wykupu udziałów PKP Przewozy Regionalne w Kolejach Mazowieckich Sp. z o.o. Samorządy wojewódzkie będą pełnić wszystkie podstawowe funkcje związane z utrzymaniem kolei regionalnej, np. organizować przewozy, pełnić rolę wykonawcy oraz dofinansowywać linie regionalne. Przekazanie samorządom udziałów spółki PKP Przewozy Regionalne pozwoli lepiej wykorzystywać środki pomocowe z Unii Europejskiej, zwłaszcza te przeznaczone na modernizację taboru.

Strategia określa również, że PKP Cargo przejmie rolę narodowego przewoźnika kolejowego w zakresie przewozu rzeczy. Do spółki tej zostaną przekazane bocznice, magazyny, punkty logistyczne. Zgodnie z przewidywaniami, akcje spółki mają trafić na giełdę ok. 2010 r. Skarb Państwa zachowa w nich większościowy udział. Podobne założenia w kwestii pakietu większościowego dotyczą spółki PKP Intercity, która zostanie poddana częściowej prywatyzacji w 2009 r.

Planuje się również oddłużenie PKP SA, której zobowiązania sięgają 5,6 mld zł. Według założeń, długi przedsiębiorstw mają być spłacone z pożyczki udzielonej przez Skarb Państwa PKP SA. Pełne oddłużenie PKP SA będzie możliwe dopiero w 2022 r.

Przyjęte w Strategii założenia umożliwią bardziej efektywne gospodarowanie środkami finansowymi, podniesienie jakości obsługi pasażerów oraz racjonalne zarządzanie zasobami ludzkimi. Pomogą również przygotować polską kolej na liberalizację rynku międzynarodowych przewozów pasażerskich, zaplanowaną po 2010 r.

Strategia dla transportu kolejowego zakłada dofinansowywanie remontów i utrzymywanie infrastruktury kolejowej z budżetu państwa. Wydatki na to zadanie wyniosą w latach 2007-2009 ok. 1380 mln zł. Na podstawie strategii przygotowany zostanie plan restrukturyzacji transportu kolejowego w Polsce, który będzie musiała zaakceptować Komisja Europejska.

Miliardowe problemy PKP
w 2010 r. spółce może zabraknąć 2,1 mld zł na obsługę długu. Drugie tyle będzie potrzebowała na remont dworców. Wsparcie z budżetu wydaje się nieuchronne

– We wrześniu 2010 roku PKP SA musi spłacić kredyt w wysokości 159 mln euro oraz wykupić obligacje za 1,49 mld zł – mówi Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Łącznie zobowiązania mogą wynieść od 2,2 do 2,4 mld zł - informuje "Rzeczpospolita".

Pieniądze na spłatę długów miały pochodzić ze sprzedaży nieruchomości i prywatyzacji spółek zależnych. Zgodnie z planami z września 2008 roku na początku 2010 roku w kasie spółki miało być 683 mln zł, m.in. z prywatyzacji w pierwszym kwartale 2009 roku mniejszościowego pakietu PKP InterCity. – Kolejnych 800 mln zł miało pochodzić z prywatyzacji PKP Cargo, na którą obecnie nie ma żadnych szans, a 620 mln zł ze sprzedaży nieruchomości strategicznych, co też nie jest możliwe. To daje nam niedobór w wysokości 2,1 mld zł – wylicza Adrian Furgalski.
Rzecznik PKP Michał Wrzosek przekonuje, że zobowiązania firmy są dużo mniejsze. – W przyszłym roku musimy spłacić 900 mln zł, a w 2011 – 1,7 mld zł – mówi. – Ostateczna wysokość długu będzie uzależniona od kursu euro.

Jednak kwoty zadłużenia przedstawione przez TOR potwierdza „Rzeczpospolitej” jeden z byłych członków zarządu PKP. – Na PKP mszczą się lata zaniedbań restrukturyzacji PKP Cargo, nieprzygotowanie nieruchomości do sprzedaży od strony formalnej czy wydłużanie negocjacji z inwestorami prywatnymi, którzy mieli remontować i zarządzać największymi dworcami – podkreśla.

Teoretycznie PKP InterCity mogłyby zadebiutować jeszcze w tym roku. – Z technicznego punktu widzenia jest to możliwe – wyjaśnia Czesław Warsewicz, były prezes PKP IC. – Koniec czerwca 2009 r. to pierwszy pełen okres funkcjonowania PKP IC w strukturze po przejęciu przewozów międzywojewódzkich od PKP PR.

Coraz mniej realne jest natomiast pozytywne rozstrzygnięcie sprawy dworców. Remont sześciu z nich miał się zakończyć przed Euro 2012. Przebudowa obiektów w Krakowie, Wrocławiu i Gdyni ma być współfinansowana z unijnych dotacji. Modernizacją i zarządzaniem przez 30 lat dworcami w Poznaniu, Warszawie Zachodniej i Warszawie Wschodniej miały z kolei zająć się prywatne firmy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ziemię miały zapewnić PKP, pieniądze – inwestor prywatny. Kryzys pokrzyżował te plany. – Chętni do współpracy zaczęli się wycofywać już pod koniec 2008 r. – mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP. – W I etapie przetargu na modernizację dworca w Poznaniu startowało siedem firm. Do rokowań zakwalifikowaliśmy trzy z nich, ale dwie się wycofały – dodaje Wrzosek. Jak wyjaśnia, ci, którzy się wycofywali z rozmów z PKP, uzasadniali to odmową banków udzielenia kredytu na inwestycje.

– Mamy plan B – zapewnia Wrzosek. Chodzi o zwrócenie się po ok. 2 mld zł do budżetu państwa. Niewykluczone, że w zamian za pożyczkę PKP będzie chciało przekazać skarbowi akcje spółki córki – PKP Polskie Linie Kolejowe.

Rzeczpospolita - 24-02-2009

Piechociński: Dlaczego kandyduję do europarlamentu?

Na swoim blogu polityk PSL, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury, przedstawia motywy jakimi kierował się podejmując decyzję o starcie w wyborach do europarlamentu. Odsłania także kulisy mechanizmów, których wynikiem były ministerialne decyzje personalne podjęte po ostatnich wyborach.

Nie planowałem startu w wyborach europejskich 2009 roku. Tak samo w 2004 odmówiłem startu (co wypominano mi przez lata). Efekt – na czele listy w okręgu stołecznym był wspaniały, ale nie rozpoznawalny kandydat (wybitny lekarz z profesorskim tytułem i wielkimi zasługami, ceniony międzynarodowy ekspert). W konsekwencji nie zdobyliśmy 5. mandatu. Dla przypomnienia, ordynacja wyborcza do Europarlamentu opiera się o następujące zasady: mandaty dzieli się na szczeblu ogólnopolskim między komitety, które przekroczyły 5%, przypisana liczba mandatów do komitetów jest dzielona w kolejności bezwzględnej liczby głosów uzyskanych w okręgu, co oznacza, że decydująca jest liczba wyborców w okręgu i wysokość frekwencji w każdym z nich. Czyli jeszcze przed wyborami łatwo ustalić dla poszczególnych komitetów okręgi, których startujący mają szansę na mandat (to jest właśnie powód kłótni nie tylko na lewicy, bo nikt nie chce startować w okręgu, w którym szanse na mandat są tylko teoretyczne). Efektem mojej odmowy z 2004 roku był więc brak 5. mandatu i to, że wśród europarlamentarzystów mijającej kadencji zabrakło mojego Przyjaciela i wybitnego znawcy spraw europejskich posła Andrzeja Grzyba… Oczywiście gdyby w innych okręgach też były lepsze listy czy więcej rzetelnej wyborczej pracy, to Andrzej też byłby europosłem… Ale nie zwalam na innych… moja decyzja przyniosła takie gorzkie dla PSL owoce…

- Moją pasja jest infrastruktura, gospodarka i procesy inwestycyjne i to właśnie z tych powodów w tej kadencji jestem też członkiem sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej, choć oznacza to dramatyczny wzrost zajęć (wystarczy porównać okres listopad 2007 - styczeń 2009) i częstotliwość prac: Komisja Infrastruktury jest najaktywniejsza sejmową komisją, a ds. UE ustępuje jeszcze tylko Komisji Budżetu i Finansów. Wybór komisji ds. UE jest prostą pochodną faktu, że ponad 50% decyzji, które dotyczą polskiej infrastruktury od 1 maja 2004 podejmowana jest Komisji europejskiej i tamtejszym Parlamencie...

- Po wyborach 2007 roku na etapie tworzenia Rządu Donalda Tuska nie aprobowałem stanowiska Waldemara Pawlaka, aby obok Resortu Gospodarki i Rolnictwa PSL wzięło odpowiedzialność za Pracę i Politykę Społeczną. Nie podzielałem opinii Pawlaka o tym, że polska gospodarka nie ma problemów strukturalnych i wystarczą uproszczenia w obszarze szeroko pojmowanej regulacji plus dobra koniunktura europejska, co gwarantuje spadek bezrobocia. Już wówczas na podstawie sygnałów dochodzących z transportu (transport pierwszy sygnalizuje nadchodzące spowolnienie, a przypominam, w okresie kiedy byłem poza Sejmem, pracowałem w zespole opracowującym Masterplan dla polskiego rynku kolejowego) mówiłem o tym, że za Resort Pracy i Polityki Społecznej przyjdzie nam polityczne zapłacić dużą cenę. Cały PSL oczekiwał, że walczyć będziemy o Resort Ochrony i Środowiska lub Infrastruktury ze zrozumiałych względów. Jesteśmy samorządową potęgą, a naszym samorządom potrzebne są sprawne te Resorty, bowiem dysponują one konkretnymi narzędziami wsparcia samorządowych inwestycji. Niektórzy wtedy złośliwie komentowali, że chodziło o to by mnie wyeliminować w personalnym rozdaniu.

Nie. Zaprzeczam tym plotkom. Pawlak wychodził wtedy z innych przesłanek .

Zakładał, że gospodarka przy pewnym 5-6% PKB roczne tworzyć będzie nowe miejsca pracy i problemem będzie niedostatek siły roboczej, a nie jej nadmiar, a w Infrastrukturze i Ochronie Środowiska sukces nie będzie tak czytelny i związany i komplementarny z Jego Gospodarką.

Czyli będzie pełny sukces Pawlaka lidera skutecznej polityki gospodarczej…

Ja widziałem zagrożenia, On nie, i delikatnie mówiąc ochłodziły się na tle tego merytoryczno-politycznego wyboru nasze więzi….

- Na etapie tworzenia Rządu Tuska otrzymałem propozycję objęcia funkcji sekretarza stanu w Resorcie Infrastruktury. Przedstawiłem moją wizję funkcjonowania resortu, projekty reorganizacji, decentralizacji GDDKiA i PKP PLK w zakresie przygotowań i realizacji inwestycji, nowe mechanizmy finansowania etc… Odebrano te propozycje jako nadmierne moje oczekiwania, wręcz stwierdzono, że w procesach inwestycyjnych chcę większej realnej władzy niż ma wicepremier (ze smutkiem więc piszę, że niestety wyszło na moim). Odpowiedziałem, że nie chcę mówić o budowie dróg czy kolei tylko je zrobić… Przypominam, że mój pakiet projektów ustawowych wspierających procesy inwestycyjne przygotowany jeszcze w I połowie 2006 roku został de facto wprowadzony do Sejmu dopiero w I połowie 2008 roku.

Jak widzicie więc, nie interesują mnie funkcje dla samych funkcji i samochodu służbowego.

Od listopada 2007 naprawdę bardzo ciężko pracuję w Sejmie (zobaczcie stenogramy z posiedzeń SKI i ds. UE) i staram się aby prawo stanowione było dobrze. Często rozgrzany brakiem rzetelnych rozwiązań czy uciekania od odpowiedzialności także publicznie mocno krytykuję koalicję, rząd, czy swoich ludzi z PSL nie tylko na rządowych stołkach. Np. "Pawlak o Piechocińskim jest wyjątkowo krytycznym" , Paradowska: „Piechociński ma zawsze własne zdanie".

- W 1996 roku na kongresie PSL walcząc z Pawlakiem i Jagielińskim o przywództwo zapowiedziałem przekształcenie PSL w nowoczesna europejską Partię Ludową. Dopóki będzie gorzej czy lepiej realizowana ta wizja strategiczna, znajduję sens działalności politycznej kiedy stwierdzę, że niestety dla większości z moich Kolegów ta droga jest zła (bowiem nie chce im się więcej uczyć i pracować nie tylko w samej polityce, ale obok polityki partyjnej) wycofam się z polityki i nie będę tracił na nią czasu ….

Mówiąc wprost - nie interesuje mnie PSL na 5-7% dla kilku ciągle tych samych polityków w wiejskich okręgach. Interesuje mnie PSL z czytelną ofertą nie tylko dla wsi i rolników, ale też dla miast i gospodarki.

Chcę nowoczesnej silnie opartej i zakorzenionej w polskiej tradycji Centrowej Formacji Chrześcijańsko Społecznej - aby jednak było to możliwe, PSL musi przejść kolejne wyzwanie wyborcze w szczególnie trudnych warunków wyborów europejskich i utrzymać się w politycznej pierwszej lidze.

W nadchodzące wybory wchodzimy jako partia współrządząca Polską w warunkach znacznego pogorszenia sytuacji społeczno gospodarczej. Co miesiąc (a to już przesądzone) do wyborów powiększać się będzie bezrobocie i rosnąć zaniepokojenie i wręcz frustracja. Pamiętajcie też o tym, że w wyborach europejskich mamy do czynienia z istotną różnicą w mobilności wyborczej na styku miasto - wieś. Mówiąc wprost, PSL musi się liczyć z tym, że frekwencja w środowiskach Kraju za Wielkim Miastem będzie rażąco niższa niż w dużych ośrodkach.

W tej sytuacji nie mogłem uchylić się od współodpowiedzialności za wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego. Start na jedynce w Warszawie to także wielka odpowiedzialność za sposób prezentowania programu na Polskę w Europie. Co zrozumiałe w tych wyborach starcie Jedynek w Warszawie będzie miało wielki wymiar medialny i koncentrować znaczną część debaty politycznej nie tylko na czas kampanii.

Ze zrozumiałych względów w obecnej sytuacji gospodarczej, znaczną część tej debaty zajmie kryzys i pomysły na jego ograniczenie. W tym obszarze (mam nadzieję, że to już dostrzegliście) wyróżniam się na tle politycznej konkurencji przedstawiając nie tylko zaklęcia czy oskarżenia pod adresem innych, ale przemyślane i skrojone na nasze możliwości budżetowe praktyczne rozwiązania...

Nie planowałem startu w wyborach europejskich 2009 roku...

Ale postawiłem się do dyspozycji Stronnictwa choć dla mnie i dla mojej Rodziny to trudna decyzja...
(źródło: Janusz Piechociński, 23 lutego 2009)

gumis - 25-02-2009, 17:08
Temat postu:
Proszę mi wysłać deklarację wstąpienia do PSL - bardzo się wzruszyłem i rozumiem intencje. Bedę zawsze głosował za.
Tylko wybierzcie mnie do europarlamentu!
Wielu z Was zastąpie i nie będę tam zabierał głosu - będzie mniej wstydu niż z niejednego z Was!
Mam nadzieję, że mimo stałego pobytu na scenie SuperStacji jednak Pana nie wybiorą.
Będzie mógł Pan skończyć tą kolejową partaninę jaką Nam zafundowaliście.
fury - 01-03-2009, 11:47
Temat postu:
Eksperci Zespołu Doradców Gospodarczych TOR wyliczyli, że w tym roku kolej wyzbędzie się zapasów gotówki i w 2010 r. firmie zabraknie środków na spłatę kredytów i obligacji. Niedobór oszacowano na 2,2 – 2,4 mld zł. PKP przyznaje, że będzie zmuszona zrolować część zadłużenia, ale kwestionuje rachunki ekspertów.

Kłopoty PKP będą skutkiem niepowodzenia w sprzedaży nieruchomości i opóźnianej z roku na rok prywatyzacji spółek zależnych – PKP Intercity czy PKP Cargo. „Prawdziwe problemy zaczną się w 2010 roku” – stwierdza raport ZDG TOR. We wrześniu 2010 r. PKP ma bowiem do spłacenia 159 mln euro kredytu, a od lutego do grudnia 2010 r. wyemitowane w 2004 r. obligacje na łączną kwotę 1,49 mld zł. – W sumie daje to 2,2 – 2,4 mld zł.

Tymczasem w 2010 r. PKP wejdzie bez zakładanego stanu gotówki w kwocie 683,3 mln zł, bo w tym roku firma nie zrealizuje planowanej sprzedaży nieruchomości i prywatyzacji spółek. Tegoroczne wpływy PKP wyniosą ok. 1,59 mld zł, podczas gdy wydatki sięgną 1,65 mld zł.

– W 2010 r. nie do zrealizowania jest planowane przez PKP pozyskanie 800 mln zł z prywatyzacji PKP Cargo oraz 620 mln zł ze sprzedaży nieruchomości strategicznych – wynika z analizy TOR.

W takiej sytuacji „dziury finansowej” nie będzie w stanie podreperować najbardziej prawdopodobna do przeprowadzenia prywatyzacja Intercity. Z tego tytułu PKP pozyska bowiem góra 400 mln zł – wyliczają eksperci. – Brak w PKP środków na spłatę zadłużenia to poważny problem rządu, bo jeżeli banki nie zrolują zadłużenia, zapłacić będzie musiał minister finansów, który gwarantuje dług firmy – mówi Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR.

– Liczby podane przez TOR mają się nijak do rzeczywistości – twierdzi Michał Wrzosek, rzecznik PKP. Według niego w 2010 r. PKP będzie musiało spłacić tylko około 900 mln zł, a dopiero w 2011 r. – 1,7 mld zł.

Krzysztof Opawski, szef rady nadzorczej PKP SA, przekonuje, że nie należy demonizować sprawy zadłużenia PKP. – Istnieje szereg możliwości restrukturyzacji – mówi Opawski. Według niego patrzenie na kolej tylko przez pryzmat długu nie do końca jest właściwe. – Przecież chodzi przede wszystkim o to, żeby właściwie funkcjonowały spółki kolejowe – tłumaczy, dodając, że wreszcie jest jasno określony kierunek, w jakim ma zmierzać polska kolej. Najważniejsze jest, że w końcu obrano kurs na prywatyzację wszystkiego, co nie jest związane z infrastrukturą kolejową. – Podkreśla jednak, że prywatyzacja i sprzedaż nieruchomości to nie wyścigi i należy je przeprowadzić rozsądnie.
(Dziennik, 23.02.2009)
Romuald Marczak - 02-03-2009, 11:45
Temat postu:
Recepta na sukces

- Nie jest już najważniejsze, ile się przewozi, ale czy się na tym zarabia. W 2009 r. mamy do spłaty – i mówię tu o wykupie obligacji, spłacie kredytów i odsetek od nich – ok. 1,5 mld zł. W przyszłym roku około 1 mld zł i w 2011 r. 1,5 – 1,8 mld zł - mówi Andrzej Wach, prezes PKP SA.

Rz: Jak kryzys finansowy wpłynął na polskiej koleje?

Andrzej Wach, prezes PKP SA: Znacząco spadły przewozy realizowane przez Cargo, co przenosi się na inne spółki. W zeszłym roku w Medyce przeładowywaliśmy około 300 wagonów na dobę, teraz zaledwie kilkanaście. PKP PLK dostanie od Cargo o ok. 250 mln zł mniej w tym roku za udostępnianie torów. Swój biznesplan musiały też skorygować same PKP SA, bo Cargo oddaje nam nieruchomości, które dzierżawiło. Koszty utrzymania przejdą na nas. W końcu PKP Energetyka będzie miała mniejsze obroty – sprzeda mniej prądu. Spółki w grupie to naczynia połączone, teraz mamy reakcję łańcuchową.

Jaki macie pomysł na uporanie się z tymi kłopotami?

- Najważniejszą kwestią jest utrzymanie płynności finansowej w PKP Cargo. Jeśli przychody są mniejsze, trzeba ograniczać i racjonalizować koszty. I to robimy. Mówię nie tylko o wynagrodzeniach, choć w niektórych spółkach to istotna część kosztów: w PKP Cargo – 30 proc., w PKP PLK – około 50 proc. W Cargo z pracy odejdzie około 7 tys. osób, w tym te w wieku emerytalnym. W całej grupie założyliśmy, że nie wzrosną koszty wynagrodzenia. Zamrażanie płac zaczęliśmy od zarządów i dyrektorów. W sumie w tym roku obniżymy koszty w grupie PKP o kilkaset milionów złotych. Mówimy jednak o racjonalizacji wszystkich kosztów – dlatego m.in. zaczęliśmy sami modernizować wagony PKP Cargo. Kryzys to trudne doświadczenie, ale ma też pozytywny aspekt.

Jaki?

- Przyspiesza niezbędne zmiany. Musimy ten okres wykorzystać tak, by kiedy gospodarka zacznie odbijać, spółki były rentowne. Nie jest już sprawą pierwszorzędną, ile się wozi towarów, ale czy się na tym zarabia. Restrukturyzacja Cargo ma spowodować, by już w przyszłym roku spółka mogła działać bez obciążeń. To zadanie trudne, ale realne. Pozytywnie wpływa też na nas kurs euro. Będziemy mieć więcej złotych z funduszy unijnych i innych wpływów w tej walucie. Zaczęły też spadać ceny materiałów i usług, które kupujemy.

W jakiej kondycji branża wyjdzie z kryzysu?

- W lepszej niż inne gałęzie gospodarki, zwłaszcza w Polsce. Nasza branża musi zrealizować szereg inwestycji infrastrukturalnych – np. budować tory, ale też modernizować tabor – i ma na to pieniądze z Unii. Ważne, by nie pozbyć się najważniejszego kapitału, jakim są ludzie. Będą potrzebni, jak gospodarka wróci na prostą. I mamy tę myśl w głowie, wprowadzając zmiany w Cargo.

PKP SA musi wkrótce spłacić sporo wymagalnych zobowiązań.

- Kryzys przyspiesza niezbędne zmiany. Musimy wykorzystać ten ciężki okres, by kiedy gospodarka zacznie odbijać, spółki były rentowne. Nie jest już najważniejsze, ile się przewozi, ale czy się na tym zarabia. W 2009 r. mamy do spłaty – i mówię tu o wykupie obligacji, spłacie kredytów i odsetek od nich – ok. 1,5 mld zł. W przyszłym roku około 1 mld zł i w 2011 r. 1,5 – 1,8 mld zł. Ostateczna kwota jest uzależniona od kursu euro, bo głównie w tej walucie zaciągaliśmy pożyczki.

Jak zamierzacie spłacić te długi?

- Około 40 proc. tegorocznych zobowiązań, czyli 650 – 700 mln zł chcemy spłacić nowymi pożyczkami. Prowadzimy już rozmowy z bankami. Mamy 300 mln zł z tytułu oddłużenia PKP PR oraz kilkaset mln zł oszczędności na kontach. W następnych latach część długów będziemy regulować kolejnymi kredytami, część spłacać m.in. ze sprzedaży nieruchomości. W tym roku przychody z tego tytułu sięgną 300 – 400 mln zł.

Według planów miało to być ok. 400 mln zł, z czego nieruchomości warte ponad 50 mln zł miały zostać przekazane za długi podatkowe.

- Plan na 2009 rok jest bardzo ambitny i myślę, że w dużej mierze uda się go wykonać. Musimy jednak uwzględnić załamanie rynku nieruchomości.

Trudno uzyskać kolejny kredyt?

- Marże bankowe są coraz wyższe. Ostatnio wzrosły nawet o kilka punktów procentowych. Dotyczy to też kredytów bieżących zaciąganych przez spółki z grupy. Jestem jednak dobrej myśli. Mimo bardzo trudnej sytuacji na rynku finansowym grupa PKP SA jest wciąż postrzegana jako wiarygodny kredytobiorca. W zeszłym roku sytuacja na rynkach była co prawda lepsza, ale po raz pierwszy w historii uzyskaliśmy kredyt bez gwarancji Skarbu Państwa. Deutsche Bank pożyczył nam ponad 100 mln euro.

Może gdyby firma szybciej radziła sobie ze sprzedażą nieruchomości i spółek z grupy, nie byłoby teraz potrzeby zaciągania kosztownych kredytów?

Proces prywatyzacji wyszedł już poza etap dyskusji. Trwają prace przygotowawcze, które prowadzimy niezwykle starannie, ale zgodnie z harmonogramem. I nie zwalniamy z uwagi na kryzys, wręcz przeciwnie – przyspieszyliśmy prace. Przygotowanie każdej dużej spółki do prywatyzacji trwa nieraz ponad rok.

Jak idzie prywatyzacja PKP InterCity?

- Spółka będzie gotowa do debiutu lub do innej formy prywatyzacji w drugiej połowie tego roku. Zupełnie innym tematem jest termin zbycia udziałów. Musimy wybrać najkorzystniejszy moment. Obecny takim nie jest. Spółka przed bardzo ważnym 2010 rokiem, kiedy nastąpi otwarcie rynku przewozów pasażerskich, powinna pozyskać środki na rozwój.

Wspomniał pan o innych formach prywatyzacji. Czy jest rozważana sprzedaż pakietu większościowego jednemu inwestorowi?

- Wciąż jesteśmy związani zapisem w rządowej strategii dla kolei, który przewiduje sprzedaż pakietu mniejszościowego. Trwają jednak analizy w tej sprawie, ich wyniki poznamy w drugiej połowie roku. Po usamorządowieniu PKP PR trzeba kwestii prywatyzacji w grupie przyjrzeć się na nowo.

Planujecie wystąpić do budżetu po dotacje na remont dworców kolejowych?

Tak, mamy już do tego podstawę prawną. Do tej pory żaden dworzec w Polsce nie został wyremontowany ze środków publicznych. Na remonty wydawaliśmy od 10 do 40 mln zł rocznie, a powinniśmy od kilku do kilkunastu razy więcej. Własnych pieniędzy na to nie mamy.

Wybór inwestorów prywatnych dla dworców Poznań, Warszawa Wschodnia i Zachodnia trwa bardzo długo. Dlaczego?

- Protestuję przeciwko takiemu stwierdzeniu. Obowiązuje mnie staranność przy przygotowaniu miliardowych inwestycji, to niezwykle skomplikowane procesy. Budowa dworca w Berlinie łącznie z przygotowaniami trwała około 15 lat, a była w 70 proc. realizowana z funduszy publicznych. Lepiej później przystąpić do inwestycji, niż po zawarciu kontraktu borykać się z jego realizacją. Liczba chętnych do gospodarowania dworcami maleje. Negocjujecie każdy kontrakt z jednym chętnym. Ci też mogą nie dostać kredytu lub możecie nie dojść do porozumienia.

Co wtedy?

- W przypadku niepowodzenia, będziemy zabiegali o pieniądze z budżetu państwa. Kolejarz Sytuacja na rynku jest faktycznie trudna. Przy wzroście kosztów pieniądza i spadku oczekiwanych zysków z wynajmu powierzchni handlowej trudno spiąć taką inwestycję od strony finansowej.
(Rzeczpospolita, 1 marca 2009)


Posłowie sprawdzą spółki z Grupy PKP

Posłowie z sejmowej komisji zaniepokojeni sygnałami dochodzącymi z kolei postanowili zapytać o problemy narodowego przewoźnika prezesa PKP Andrzeja Wacha.
W styczniu i lutym przychody najważniejszych spółek kolejowych spadły o blisko jedną trzecią. Ma to związek z drastycznym - ponad 30 proc. - spadkiem przewozów towarowych. Z tego powodu w najtrudniejszej sytuacji znajduje się obecnie PKP Cargo.

Posłowie przesłuchiwać będą prezesa PKP w najbliższy czwartek. Według Adriana Furgalskiego, dyrektora Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, firmy, której raportem posiłkować się będą posłowie, kolej jest w stanie "przedzawałowym". - Niemal każda spółka wstrzymuje co miesiąc wiele płatności, np. PKP Cargo do PKP PLK, żeby uzbierać środki na wynagrodzenia - mówi w dzienniku Furgalski.
- Nie ma żadnych wątpliwości, że mimo prowadzonej od połowy ubiegłego roku restrukturyzacji - jesteśmy w trudnej sytuacji - mówi w "WSJ Polska" Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo. - Ale wciąż na bieżąco regulujemy rachunki - zastrzega Balczun.

(The Wall Street Journal Polska, 02.03.2009)
fury - 03-03-2009, 08:53
Temat postu:
Komentarz posła Janusza Piechocińskiego na swoim blogu :

UWAGA zdaniem Prezesa PKP (piastuje tą funkcję parę lat ) kryzys sprzyja podejmowaniu decyzji zapewne Pan Prezes twierdzi ,ze w okresie koniunktury Grupa PKP to samograj i decyzji wtedy podejmować nie trzeba....Będzie o czy rozmawiać na Komisji ...Oj bedzie ...

...i w artykule "Widmo bankructwa wisi nad PKP" :

Jesteśmy zaniepokojeni, to mało powiedziane, resort infrastruktury i kierownictwo Grupy PKP przespało drugą połowę roku – mówi poseł Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. – Nie dość, że kolej notuje bardzo zły wynik w przewozach, to jeszcze jest na pograniczu, jeżeli chodzi o płynność finansową – dodaje Piechociński.

Ogromnie jestem ciekaw relacji z zapowiadanego na czwartek posiedzenia Komisji. Oby ta inicjatywa nie była tylko elementem kampanii wyborczej do europarlamentu. Przypomnę podobne medytacje z lutego 2002 roku. Według tygodnika "NIE" tak to się odbyło:

– Panowie z zarządu! Traktujcie nas poważnie! Niektórzy z nas jakieś szkoły pokończyli i dodawać potrafią! – przywoływał do porządku zarząd PKP poseł Bogusław Liberadzki (SLD) na kolejnym posiedzeniu sejmowej Komisji Transportu.

Dyrektor naczelny PKP Krzysztof Celiński przyniósł wreszcie posłom dokumentację mówiącą o sytuacji przedsiębiorstwa. Tak niechlujnie sporządzoną, że nawet liczby w tabelkach nie chciały się ze sobą zgodzić. Na poprzednim posiedzeniu komisji Celiński też się nie popisał, nie umiał odpowiedzieć na żadne z pytań dotyczących sytuacji polskich kolei. Totalna kompromitacja zarządu PKP.

Komisja sejmowa zakończyła obrady konstatując katastrofę PKP: nastąpił spadek przewozów ładunków o blisko 20 proc., dług PKP nadal rośnie, po podziale na 20 spółek mnoży się zarówno zadłużenie wewnętrzne, jak i zewnętrzne; nawet spółka Cargo zajmująca się transportem towarowym przestała przynosić zyski, na kolei zrealizowano zaledwie 40 proc. planowanych inwestycji, marnotrawiąc wiele zachodnich środków pomocowych, a przewozy regionalne po trzech miesiącach działalności wykazały stratę 325 mln zł. Krótko mówiąc, efekt ustawy o restrukturyzacji i komercjalizacji PKP jest odwrotny do zamierzonego. Podział na spółki nie tylko nie przyniósł oszczędności, ale wzmógł zadłużenie i rozmył odpowiedzialność. W drugiej połowie zeszłego roku nastąpiło znaczne pogorszenie i tak już fatalnego stanu finansowego firmy.

Na czele PKP wciąż stoi powołany przez rząd premiera Buzka – Krzysztof Celiński. Jak nam powiedział wicepremier Pol: profesjonalista i fachowiec.


Co się od tamtego "przesłuchania" zmieniło? Przedstawiam poczet prezesów:
- Krzysztof Celiński od 30 lipca 1999 do 12 czerwca 2002
- Maciej Męclewski od 12 czerwca 2002 do 23 września 2004
- Andrzej Wach od 23 września 2004 do ?
teolog - 03-03-2009, 18:51
Temat postu:
Myślę że będzieto ostatnie przesłuchanie Wacha przed komisją sejmową.
fury - 04-03-2009, 09:58
Temat postu:
Mam inne zdanie. Poseł Janusz Piechociński rozpoczął kampanię wyborczą do europarlamentu. Kreuje się na faceta, który ma wizję i dużo może. Co może, uświadomił mu Pawlak. Ani PSL nie przejęła ministerstwa infrastruktury, ani pan poseł nie został wiceministrem, choć mu proponowano. Na tych stronach wzywał Wacha do złożenia wyjaśnień. W Komisji Infrastruktury jest wiceprzewodniczącym a tematem jutrzejszego posiedzenia nie jest sytuacja w PKP, czy w PKP Cargo, lecz (cytuję ze strony komisji):

5 marca 2009 (czwartek), godz. 12:00
sala 22/bud. G

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy - o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (druk nr 1513).

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy - o zmianie ustawy - o drogach publicznych (druk nr 1521).

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy - o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (druk nr 1595).

5 marca 2009 (czwartek), godz. 15:00
sala 118

Informacja na temat aktualnej sytuacji ekonomicznej zakładów naprawczych taboru kolejowego.

5 marca 2009 (czwartek), godz. 17:30
sala 14/bud. G

Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie podjęcia przez Radę Ministrów działań zmierzających do wprowadzania naziemnej telewizji cyfrowej w Polsce (druk nr 1684).


Dla oceny możliwości pana posła Piechocińskiego przedstawiam skład Komisji Infrastruktury:
* Adamczyk Andrzej /PiS/ - zastępca przewodniczącego
* Bętkowski Andrzej /PiS/
* Bukiewicz Bożenna /PO/
* Chmielowiec Zbigniew /PiS/
* Cieślik Leszek /PO/
* Czesak Edward /PiS/
* Dudziński Tomasz Mirosław /PiS/
* Dutka Bronisław /PSL/
* Gadowski Krzysztof /PO/
* Huskowski Stanisław /PO/
* Kamiński Tomasz /Lewica/
* Kania Andrzej /PO/
* Klepacz Witold /Lewica/
* Kopeć Tadeusz /PO/
* Kowalski Bogusław /PiS/
* Kozaczyński Jacek /PO/
* Kozak Zbigniew /PiS/
* Krupa Jacek /PO/
* Lamczyk Stanisław /PO/
* Litwiński Arkadiusz /PO/
* Materna Jerzy /PiS/
* Matuszczak Zbigniew /Lewica/
* Mężydło Antoni /PO/
* Młyńczak Aldona /PO/
* Mroczek Czesław /PO/
* Piechociński Janusz /PSL/ - zastępca przewodniczącego
* Pierzchała Elżbieta /PO/
* Pisalski Grzegorz /niez./
* Polaczek Jerzy /Polska_XXI/
* Racki Józef /PSL/
* Rynasiewicz Zbigniew /PO/ - przewodniczący
* Szczepański Wiesław Andrzej /Lewica/ - zastępca przewodniczącego
* Tchórzewski Krzysztof /PiS/ - zastępca przewodniczącego
* Tobiszowski Grzegorz /PiS/
* Tomaka Jan Walenty /PO/
* Tomczak Jacek /PiS/
* Wielichowska Monika /PO/
* Wojtkiewicz Michał /PiS/
* Zbonikowski Łukasz /PiS/
* Żaczek Jarosław /PiS/
* Żmijan Stanisław /PO/ - zastępca przewodniczącego
Długa lista, co? Skończy się tym samy, co wspaniale zrekapitulował w roku 2002 tygodnik "NIE": Komisja sejmowa zakończyła obrady konstatując katastrofę PKP. Pan poseł załapie się do Brukseli, albo i nie.
Romuald Marczak - 05-03-2009, 12:44
Temat postu:
Zespół ekspertów (Adrian Furgalski, Henryk Klimkiewicz, Małgorzata Kuczewska-Łaska, Tadeusz Syryjczyk) z ZDG TOR opracował opinię dla potrzeb sejmowej komisji infrastruktury (przypominam, dzisiaj jest posiedzenie w tej sprawie) na temat aktualnej sytuacji ekonomicznej w spółkach grupy PKP i wpływu tej sytuacji na otoczenie rynkowe, w której postawił wnioski:

1. Ze względu na brak szansy realizacji aktualnie obowiązującej „Strategii dla transportu kolejowego” należy dokonać jej poważnej zmiany.

2. W związku z cięgle nieopanowaną trudną sytuacją finansową w Grupie PKP, należy naszym zdaniem przeanalizować i zweryfikować model zarządzania i nadzoru właścicielskiego nad PKP S.A.

3. Planowane duże zwolnienia w PKP Cargo będą konsumowały znaczne środki finansowe. Należy rozważyć notyfikację pomocy publicznej dla PKP Cargo, przeznaczonej na redukcję zatrudnienia, ograniczenie działalności i wzmocnienie inwestycji.

4. W związku z tworzeniem przez zarządy województw modelu zarządzania spółką PKP Przewozy Regionalne, a także biorąc pod uwagę zwiększenie potrzeb inwestycyjnych w PKP IC w związku z przejęciem połączeń międzywojewódzkich, należy rozpatrzyć sposoby wsparcia Państwa dla realizacji inwestycji taborowych, zwłaszcza zakładanych w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko.


Wnioski 1 i 2 to ogólniki sprowadzające się do postulowania konieczności przeprowadzienia analiz w celu określenia (lub nie) zmian jakie należy wprowadzić w przyjętej w kwietniu 2007 roku strategii dla transportu kolejowego i w modelu zarządzania i nadzoru właścicielskiego w PKP określonym przez ustawę o restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji PKP z dnia 8 września 2000 r. Zapewne Państwo eksperci maja już gotową receptę, ale widać nie pora, by odkrywać wszystkie karty.

Wniosek 3 jest konkretny i jak najbardziej słuszny. To państwo jest właścicielem spółki PKP Cargo SA, którą powierzyło w zarządzanie spółce PKP SA. Nadzór właścicielski nad nią pełni minister Engelhardlt, którego "pełnomocnikiem" jest prezes Wach. Państwo też jako właściciel powinno podjąć wysiłek restrukturyzacji Cargo i ochrony przemysłu taboru kolejowego przed upadłością. Rząd powinien wyciągnąć wnioski wobec winnych zaniechania przez ostatnich osiem lat restrukturyzacji Cargo i nie tylko tej spółki z grupy PKP.

Wniosek 4 częściowo pokrywa się z wnioskiem 3 i sprowadza się do pomocy w finansowaniu zakupów taboru kolejowego. Poseł Piechociński w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" przedstawił to tak:

Jeszcze w tym tygodniu zamierzam przedstawić program przyśpieszenia uruchomienia 400 milionów euro środków unijnych na zakup i modernizację taboru. Warto bowiem przypomnieć, że obecnie przewoźnicy polscy, którzy chcieliby z tego skorzystać a więc Intercity, Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie itp. nie mają wkładu własnego. Mój model, który zapowiadam jest stosunkowo prosty. Ponieważ od grudnia mamy obowiązującą zasadę złożoną i przeprowadzoną na wniosek także Polski o przyśpieszeniu wykorzystania środków unijnych i wykorzystaniu zaliczki do 30 proc. wartości kontraktu; proponuję model polegający na tym, że ARP na rozstrzygnięcie przetargu na modernizację czy zakup nowego taboru daje gwarancję na rzecz realizującego to zadanie a później 30 proc. zaliczki wpływa do wykonawcy. Warto przy tym zwrócić uwagę, że kiedy przewoźnicy polscy nie kupują taboru efektem tego jest dramatyczna zapaść w przedsiębiorstwach przemysłu kolejowego: Łapy, Nowy Sącz, Gniewczyna, Gorzowski Wagon itd. To przykłady firm, które już redukują bądź wkrótce jeszcze bardziej będą zmuszone redukować moce wytwórcze. To z kolei jest bardzo niebezpieczne dla polskiej gospodarki, bo kiedy pojawi się koniunktura to w polskiej przestrzeni gospodarczej będzie mało firm, które będą w stanie tę koniunkturę zagospodarować. Stąd ochrona zdolności produkcyjnych polskiego przemysłu, jak w tym przypadku kolejowego, jest jak najbardziej ważnym, potrzebnym, państwowym zadaniem. W związku z tym, że wspomniane formy wsparcia pochodzą z budżetu, ważne jest znalezienie dla tego typu rozwiązań zrozumienia społecznego

Ps.
W Niemczech od 1 stycznia tego roku każdy kto odda swój co najmniej dziewięcioletni samochód na złom otrzymuje 2500 euro. W lutym o 21% wzrosła sprzedaż nowych samochodów, przede wszystkim z importu.
leo1407 - 05-03-2009, 18:55
Temat postu:
A na Słowacji :
http://www.wnp.pl/wiadomosci/74566.html
A propos pana posła :
Kreuje się na faceta, który ma wizję i dużo może. Co może, uświadomił mu Pawlak. Ani PSL nie przejęła ministerstwa infrastruktury, ani pan poseł nie został wiceministrem, choć mu proponowano.
Zgadzam się w 100 % z tą opinią.
fury - 05-03-2009, 22:36
Temat postu:
Z blogu posła Janusza Piechocińskiego:

Na styku kolei i przemysłu..
Zakończyło sie ponad 3 -godzinne ,burzliwe posiedzenie Sejmowej Komisji Infrastruktury w sprawie sytuacji w PKP Cargo i przemysłu okołokolejowego.Polecam w przyszłym tygodniu lekturę biuletynu.Zaproponowałem szybkie powołanie miedzyresortowego zespołu i szybkie uruchomienie środków unijnych dla zakupu taboru komunikacji szynowej i wdrożenie poprzez Agencję Rozwoju Przemysłu poręczeń dla publicznych przewozników na wkład krajowy do środków unijnych....
JANUSZ PIECHOCIŃSKI (19:01)


Chodzi o biuletyn, który powinien znaleźć się na stronie komisji infrastruktury . "Rynek Kolejowy" zaś informuje:

Poseł PSL Janusz Piechociński postuluje utworzenie międzyresortowego zespołu ds. kolei. Miałby on zająć się m.in. tragiczną sytuacją PKP Cargo, jak również problemami zakładów napraw taboru kolejowego. Piechociński złożył oświadczenie w tej sprawie podczas posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury.

- Kryzys ujawnił słabość państwowej kolei, którą ukrywano zaklęciami i sfałszowanymi wynikami finansowymi. W ostatnim czasie zanotowaliśmy spadek przewozów, jakich nie było nawet podczas Wielkiego Kryzysu w latach 1929-1933 - powiedział Piechociński.

- Dramatyczna sytuacja w PKP Cargo i jego zaplecza za chwilę pojawi się w PKP PLK. Wnoszę więc o powołanie międzyresortowego zespołu ds. kolejnictwa - poinformował. - Trzeba wyczuć powagę sytuacji. Rząd słowacki tak zrobił i przeznaczył 130 mln euro na towarowego przewoźnika kolejowego - stwierdził Piechociński.

- Trzeba natychmiast uruchomić środki unijne wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Niezbędna jest tutaj aktywna polityka rządu - powiedział poseł. - Bolesny okres, który jeszcze przed nami to 2 lata. Bo rynek kolejowy cechuje się tym, że kryzys trwa na nim dłużej, a ożywienie pojawia się najpóźniej - podkreślił Piechociński.

Romuald Marczak - 06-03-2009, 12:34
Temat postu:
Rozwiązać PKP!

Kolej, tak jak niestety coraz więcej państwowych przedsiębiorstw, usiłuje obarczyć światowy kryzys odpowiedzialnością za własną nieudolność. Winien jest Lehman Brothers, pierwszy upadły bank w Ameryce, bo to on uruchomił lawinę, która sprawia, że w PKP „sytuacja jest faktycznie trudna” - pisze poseł PO, Janusz Palikot.

Przeczytałem niedawno wynurzenia prezesa PKP na łamach „Rzeczpospolitej”. Kilka cytatów: „będziemy zabiegali o pieniądze z budżetu państwa”, „sytuacja faktycznie jest bardzo trudna”, „własnych pieniędzy na remonty dworców nie mamy”, „znacząco spadły przewozy”, „najważniejszą kwestią jest utrzymanie płynności finansowej”… Ale najciekawszy jest ten: „Nie jest już sprawą pierwszorzędną, ile się wozi towarów, ale czy się na tym zarabia”. Dawno nie przeczytałem czegoś tak kuriozalnie głupiego. Szef grupy PKP obnażył tym jednym zdaniem całą kolejową niemoc. Za chwilę usłyszymy pytanie – to my mieliśmy zarabiać??? Na wożeniu towarów?? Dlaczego nikt nam nie powiedział…?

Kolej, tak jak niestety coraz więcej państwowych przedsiębiorstw, usiłuje obarczyć światowy kryzys odpowiedzialnością za własną nieudolność. Winien jest Lehman Brothers, pierwszy upadły bank w Ameryce, bo to on uruchomił lawinę, która sprawia, że w PKP „sytuacja jest faktycznie trudna”. A ja odpowiadam – jest trudna, bo kolejami rządzi od lata ta sama zbiurokratyzowana, bezmyślnie przeżuwająca rzeczywistość grupa słabych menedżerów.

Dwukrotnie mieli czas wielkiej hossy na giełdzie – i nie sprywatyzowali PKP Cargo, kiedyś perełki w kolejowej koronie, dziś nieomal bankruta. Mieli czas wybitnej prosperity na rynku nieruchomości – i nie znaleźli partnerów do przedsięwzięć, które służyłyby odbudowie dworców, i nie sprzedali ani gruntów, ani budynków. Mieli ofertę wielkiej przebudowy Dworca Centralnego w Warszawie – wspólnie ze Złotymi Tarasami – i nie skorzystali z niej. Mieli pieniądze od państwa – przejadali, mieli je od samorządów – przejadali. Mieli i mają pieniądze z Unii Europejskiej – nie potrafią z nich korzystać. Albo wykorzystują je fatalnie!

Oto parę przykładów, które zna każdy, kto śledzi informacje gospodarcze i fora internetowe. W 2005 roku, kosztem 210,5 mln euro zmodernizowano linię kolejową Warszawa-Siedlce, a dzięki tej modernizacji pociągi mogą jeździć z prędkością 160 km/h. Czy jeżdżą? Nie jeżdżą, ANI JEDEN nie jeździ… W jakim celu wydaliśmy te pieniądze? Oddano słynny peron we Włoszczowie, żeby przypodobać się PiS-owi i zachować stołki w zarządach spółek PKP; inwestycje kosztowała 3 miliony złotych – na stacji zatrzymują się raptem dwa dalekobieżne pociągi, frekwencja marna… Warto było? Ale to błahostka, bo przecież za 30 milionów złotych zmodernizowano linię Kraków-Wadowice, na cześć Papieża, budując nawet specjalny pociąg za 6 milionów złotych… I co? I nic. Kursowanie pociągu zawieszono do 30 kwietnia 2009 roku, bo nie ma pasażerów… Po cóż zatem modernizowano linię???

Członek zarządu PKP SA odpowiadający za dworce kolejowe i nieruchomości żalił się niedawno, że długi PKP są wynikiem „indolencji państwa, które nie potrafi poprawnie finansować utrzymania infrastruktury”. Więc jednak nie kryzys! To państwo jest winne zapaści w PKP! Czyżby ono? Czy państwo nakazywało zatrudniać byłego polityka AWS na stanowisku rzecznika praw klienta PKP z etatem i sekretarką w Krakowie? A kto wie, że pasażer ma w strukturze kolei państwowych swojego rzecznika??? Pani wie, pan wie?

Idąc tropem tej indolencji państwa, postanowiłem zabawić się w klienta, który chciałby kupić lub wynająć kolejową nieruchomość. Wszedłem na stronę internetową kolei, a tam takie oto kurioza…

Oferty przetargowe na dzierżawę powierzchni – przykładowe terminy przetargów: 24.11.2005 r., 19.09.2007 r., 16.03.2004 r.!!!! Jedna (tak!) oferta nieruchomości gruntowej, cztery „oferty specjalne” najmu powierzchni na dworcach i jeden – dosłownie: JEDEN! – aktywny przetarg na wynajem powierzchni przy dworcu kolejowym... Spośród 970 dworców, których zarządzaniem chwali się PKP, tylko sto prezentuje się wśród ofert sprzedażowych w internecie; niemal wszystkie przetargi aktualne 2-4 lata temu… Cała oferta nie ma żadnej promocji! Samo się to sprzeda? Rząd ma prezesom dopomóc???

Może więc kupię jedno z 43 tysięcy mieszkań, które kolej pragnie sprzedać za 5 procent ich wartości? Nie, też nie kupię. Nie przejmę kamienicy z kolejowymi mieszkaniami, bo w propozycjach na stronie nieruchomości PKP pojawia się komunikat: „przykro nam, nie znaleziono żadnych ofert”… Nawiasem mówiąc, nie rozumiem co nakazuje kolejom administrować tysiącami mieszkań, dbać o pęknięte rury i cieknące dachy – może lepiej, jeśli inaczej nie można i jeśli nie ma nabywców, oddać to chętnym za złotówkę, pozbywając się kłopotu i kosztów. To też jest zbyt trudne: zrozumieć, że kolej jest od wożenia ludzi i towarów, a nie od zarządzania mieszkaniami?

Tak właśnie zarządza się państwowym majątkiem w dobie kryzysu! To w ten jałowy sposób szuka się przychodów i oszczędności, które mogłyby skompensować straty wynikające z obiektywnie trudnych warunków działania. Tak oto szuka się szans na rynku, ujawniając własną nieudolność i wyjąc jednocześnie w wywiadach prasowych o publiczne pieniądze, o pomoc i wsparcie w czasie kryzysu, bo przecież „wszyscy na świecie dotują kolej”. Tyle, że tam dotuje się sprawnie zarządzane podmioty gospodarcze, a nie burdel na kółkach.

Jaki mamy efekt? Zapaść finansowo-przewozowa w PKP Cargo, które nie płaci Polskim Liniom Kolejowym za wykorzystanie torów. Podobno za kilka dni upadłość ma ogłosić spółka PKP Przewozy Regionalne… Traci płynność finansową PKP Intercity, traci płynność finansową PKP Energetyka, PKP PLK… Szczęśliwie prezes PKP SA przechwala się, że spółka posiada „kilkaset milionów oszczędności na kontach”. Super! W sam raz, żeby zapłacić odprawy nieudacznikom i zamknąć ten biznes. Zlikwidujmy PKP – będzie nas mniej kosztowało!
(blog Janusza Palikota , 5.03.2009)

Uzupełnienie do tego tekstu umieściłem w temacie "Bilans Prześlugi" .
silber - 06-03-2009, 16:16
Temat postu:
Ciekawy jestem czy padną odpowiedzi na pytania posła Palikota o pociąg papieski i strony internetowe PKP S.A. Nieruchomości.....
I jeszcze "konia z rzędem" temu kto na stronach internetowych spółek Grupy PKP S.A. znajdzie namiar-kontakt do Oddziału Dworce Kolejowe na ul.Hożej
fury - 07-03-2009, 12:47
Temat postu:
Na pytania Jacka Prześlugi (Janusza Palikota) odpowie niebawem prezes Wach - może rada nadzorcza, czyli Opawski - w komunikacie o odwołaniu członka zarządu odpowiedzialnego za nieruchomości i dworce kolejowe Pawła Olczyka. Dowód:
Ogólnokrajowe media twierdzą, że Look At doradza kontrowersyjnemu posłowi Januszowi Palikotowi.
- Bez przesady. Rozmawiamy raz na kwartał i to zazwyczaj o filozofii - mówi Jacek Prześluga, prezes firmy. - Ja posłowi Palikotowi nie doradzam, a wielu rzeczy, które robi, bym mu nie polecał. To samodzielny facet. Owszem, moja firma pomagała mu przy kampanii dotyczącej odwołania komendantów lubelskiej policji, akcji z Gombrowiczem oraz w starcie bloga i przygotowaniu strony internetowej - wylicza. ( Dziennik Wschodni )

Romuald Marczak - 18-03-2009, 07:46
Temat postu:
5 marca cytowałem wypowiedź posła Janusza Piechocińskiego podczas obrad sejmowej Komisji Infrastruktury poświęconych sytuacji w zntk:
Cytat:
Kryzys ujawnił słabość państwowej kolei, którą ukrywano zaklęciami i sfałszowanymi wynikami finansowymi.
Dzisiaj o godzinie 11:00 w sali 106 zbiera się ta komisja, by debatować na temat:

Aktualna sytuacja ekonomiczna, finansowa i organizacyjna w spółkach Grupy PKP.

Czekam na relację mediów i posła Piechocińskiego z tego posiedzenia, bo jaka sytuacja jest wszyscy wiemy. Mnie interesują wnioski. Tylu (41) mądrych przez nas wybranych ludzi tam siedzi, może coś wymyślą?
fury - 18-03-2009, 21:09
Temat postu:
Kolej wyciąga rękę po kasę do rządu

Rząd ma kolejny poważny problem na głowie: 100 tys. pracowników PKP i dołujące spółki spod szyldu kolei państwowych.

Przez wiele miesięcy kolejarze zapewniali, że swoje problemy rozwiążą sami. Dzisiaj mówią otwarcie: nie damy rady, rządzie daj pieniądze. Andrzej Wach, prezes PKP przyznał, że bez pieniędzy publicznych nie uda się rozwiązać problemów PKP Cargo, przewoźnika towarowego, który zatrudnia około 35 tys. ludzi. W ubiegłym roku spółka miała 176 mln zł straty. Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS, kolejarz z zawodu, uważa, że bez pomocy rządu spółka stoczy się w przepaść. Dofinansowania wymaga zresztą cała kolej.

- Bez pomocy publicznej potencjał przewozowy w kolei zmniejszy się o 30 proc. – mówi poseł Tchórzewski.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury przedstawił dezyderat, w którym proponuje dofinansowanie kolei państwowych.

- Pomoc publiczna jest powszechnie stosowanym narzędziem w Unii Europejskiej. We Francji w ubiegłym roku odpowiednik PKP Cargo otrzymał 1,5 mld euro z budżetu, na Słowacji równowartość 600 mln zł, porównując potencjał kolei słowackich i PKP Cargo jest to rząd wielkości 1,5 mld zł – mówi Krzysztof Tchórzewski.

Właśnie o taką kwotę dla przewoźnika towarowego proponuje zasilić kasę przewoźnika.

- Wyniki przewozowe za styczeń, luty i piętnaście dni marca, pokazują, że przewozy spadają w sposób dramatyczny. Jeśli taka tendencja się utrzyma strata PKP Cargo na koniec roku wyniesie 500 mln zł – mówi poseł PiS.

Andrzej Wach uważa, że przewoźnik musi zwolnić kilka tysięcy pracowników. Obecnie 5 tys. osób z załogi PKP Cargo znajduje się na tzw. nieświadczeniu pracy, czyli nie przychodzi do pracy i pobiera 60 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Zarząd spółki zdecydował się na takie rozwiązanie, gdyż jest to tańszy sposób szybkiego ograniczania kosztów niż zwolnienia, które wiążą się z koniecznością wypłacenia łącznie 9 miesięcznych pensji zagwarantowanych przez zakładowy układ pracy. Przewoźnik wyliczył, że nieświadczenie pracy przez 10 tys. pracowników pozwala na oszczędności rzędu 200 mln zł rocznie.

.....

Andrzej Wach podał dzisiaj, że w przypadku PKP Cargo, głównego sponsora PKP PLK, spadek przewozów w styczniu tego roku wyniósł 38 proc., a w lutym 32 proc. Mniej podróżnych wożą też PKP Intercity: w styczniu z usług przewoźnika skorzystało 17,5 mln pasażerów wobec 18,9 mln w 2008 r., a w lutym 17,09 mln – 18,4 mln podróżnych w przed rokiem.

.....

Wyniki finansowe za rok 2008 (wg. Furgalskiego)

PKP Cargo miały 176 mln zł straty, PKP PLK - 144,2 mln zł, PKP Przewozy Regionalne (od grudnia należy do samorządów) - 78,5 mln zł,PKP Intercity - 18,2 mln zł, PKP Energetyka 17,7 mln zł.

Na plusie znalazły się: PKP LHS - 20,8 mln, PKP Informatyka, które zarobiły 1,4 mln zł, Telekomunikacja Kolejowa 1,9 mln zł zysku oraz PKP SKM – 900 tys. zł.

Strata PKP Cargo w styczniu 2009 r. - 103 mln zł. (Puls Biznesu, PAP, 18.03.2009)
Romuald Marczak - 26-03-2009, 21:20
Temat postu:
Poseł Piechociński w czasie posiedzenia Komisji Infrastruktury w dniu 5.03.2009 wg. relacji "Rynku Kolejowego":
Cytat:
- Kryzys ujawnił słabość państwowej kolei, którą ukrywano zaklęciami i sfałszowanymi wynikami finansowymi.
Senator Stanisław Kogut w wywiadzie dla "Wolnej Drogi"
Cytat:
Jeśli to, co powiedział pan poseł Piechociński, jest prawdziwe, to dla mnie jest to skandal, bo ja zawsze ceniłem bardzo wysoko Pana posła Piechocińskiego. Skoro posiadał taką wiedzę, powinien był natychmiast zgłosić ten fakt prokuratorowi. Przecież fałszowanie dokumentów, a tym bardziej dokumentów finansowych, jest przestępstwem. Taki obowiązek dotyczy każdego obywatela i nie wynika to tylko z tego, że posiada się mandat posła. Jak spotkam posła Piechocińskiego, zapytam go o tę sprawę.
No to mamy dwóch znamienitych obywateli, którzy wiedzą o przestępstwie. Ciekawe, który pierwszy zgłosi to organom ścigania?

Niestety, "twardy" dowód rzeczowy, czyli zapowiadany w blogu Janusza Piechocińskiego na następny tydzień biuletyn nie zawiera zapisów dyskusji na tym spotkaniu. Nie będzie miał kogo zarząd PKP SA pozwać przed oblicze sprawiedliwości, by domagać się odszczekania "pomówienia" i kary chłosty. A szkoda, Krycha miałaby towarzystwo.

Ps.
Może jednak da się wykorzystać relację z drugiej i z trzeciej ręki? Po wrzuceniu w Google całego zacytowanego przeze mnie tekstu pojawia się kilka wyników, między innymi:
- "Rynek Kolejowy" ale trzeba się tam logować: http://www.rynek-kolejowy.pl/10936/Piechoci%F1ski+Powo%B3a%E6++mi%EAdzyresortowy+zesp%F3%B3+ds.+kolei.htm
- wnp.pl/logistyka, gdzie nie trzeba się logować: http://logistyka.wnp.pl/piechocinski-powolac-miedzyresortowy-zespol-ds-kolei,74750_1_0_0.html
Polecam te strony zarządowi PKP a panu prezesowi Andrzejowi Wachowi przede wszystkim. Tam macie dowód na "pomówienie". Senator Kogut i poseł Piechociński też mogą z tych linków skorzystać.
fury - 11-04-2009, 17:20
Temat postu:
Dla tych, co w święta się nudzą...

Kreatywna rachunkowość, czyli fałszowanie sprawozdań finansowych

...Niektóre pozycje bilansu rachunku zysków i strat jak i rachunku przepływów pieniężnych przedstawiają wyodrębnione obroty z jednostkami powiązanymi, np. pozycja należności i zobowiązania, wpływy i wydatki, przychody ze sprzedaży. Służy to potrzebom konsolidacyjnym jak również monitorowaniu tych "wewnętrznych" obrotów. Jaki zysk dla przykładu generowałby układ, gdyby sprzedaż w całości dokonywana była wewnątrz grupy? Oczywiście żaden. W przypadku dużego udziału w sprzedaży ogółem sprzedaży na rzecz jednostek powiązanych rodzi się pytanie, czy jest ona wynikiem rzeczywistej kooperacji? Odpowiedzi na takiego typu pytania musi poszukać biegły rewident czy analityk rynkowy. W przestrzeni gospodarczej grup kapitałowych kwitną często pozorne transakcje czy nieekwiwalentne przepływy strumieni pieniężnych w postaci dostawy know-how, ekspertyz, konsultacji, prac badawczych, analiz handlowo-marketingowych, usług konsultingowych itp.

Symptomy fałszowania sprawozdań finansowych

Symptomem fałszowania sprawozdania finansowego w zakresie sprzedaży mogą być:

* przychody w miesiącu zamykającym okres sprawozdawczy znacznie odbiegający od średniej w roku,
* ponadprzeciętna rentowność transakcji lub sprzedaży w ostatnim okresie sprawozdawczym,
* nietypowe transakcje odnoszone do pozostałej sprzedaży operacyjnej,
* warunki płatności za sprzedaż które można uznać za nietypowe dla podmiotu znacznie odroczona płatność,
* opóźnione zamknięcie raportów sprzedaży,
* duże obroty z jednostkami powiązanymi,
* opóźnione zamknięcie raportów sprzedaży,
* duże obroty z jednostkami powiązanymi.

http://www.e-rachunkowosc.pl/materialy/par08_r01.jpg

Schemat 1 przedstawia jednostki powiązane.

Większość przypadków fałszowania dotyczy czwartego kwartału, wtedy wyniki w tym okresie wyglądają, jak byłby to szczyt sezonu.

...

Uzyskanie wyników ekonomicznych zgodnych z założeniami, planami, prognozami wykonanymi znacznie wcześniej w warunkach zmiennej sytuacji na rynku nie jest wynikiem doskonałych metod czy przyjęcia precyzyjnych warunków wyjściowych. Może to być także symptom fałszowania. Osiągnięcie planowanego zysku zakładając, że proces planowania był w miarę precyzyjny przy spadku sprzedaży i dużym poziomie wpłynąć na wynik finansowy przez opóźnianie lub przyspieszanie składania zamówień czyli wykorzystując koszty, które dają się przesuwać lub mogą być zaniechane. Dotyczy to dla przykładu kosztów remontów, reklamy, szkoleń. W przypadku przychodów nakłania się odbiorców do zakupu większych partii wyrobów przed końcem roku. Przenoszona zostaje sprzedaż i wynik. Można dzięki takim zabiegom wygładzić trend zysku czy uzyskać wysoką dynamikę. Ograniczona jest natomiast możliwość powtórzenia takich zabiegów. Nie są to bynajmniej nielegalne praktyki ale mogą wprowadzać w błąd analityków rynkowych i inwestorów.

Niektóre okoliczności mogą być swoistymi "czerwonymi flagami" dla badających sprawozdanie finansowe czy indywidualnych inwestorów. Biegły rewident, inwestor czy analityk powinien wziąć pod uwagę takie okoliczności, które ułatwiają fałszowanie sprawozdań jak również mogą być symptomami fałszowania:

* słabość systemu kontroli wewnętrznej. Sprawne funkcjonowanie kontroli wewnętrznej chroni przed utratą aktywów,
* brak w radzie nadzorczej kompetentnych fachowców umiejących czytać sprawozdania finansowe,
* wypłata dużych honorariów konsultantom, doradcom itp.,
* zgodność wyników firmy z prognozami.

Przytoczone symptomy nie oznaczają, że zjawisko fałszowania sprawozdania ma miejsce. Pozwalają jednak określić obszar potencjalnych nieprawidłowości i w miarę wcześnie zapalić światełko ostrzegawcze. Nie ma również sprawdzonych metod fałszowania ani wykrywania fałszowania sprawozdań finansowych...

Resztę wiedzy o kreatywnej rachunkowości i rady dla biegłych rewidentów możecie znaleźć na stronie Biuletyn e-rachunkowość . Bo nie wszyscy biegli potrafią kreatywną rachunkowość zauważyć, czasami nie chcą lub się boją.
Romuald Marczak - 28-05-2009, 16:26
Temat postu:
Naczelnik był szybszy, więc dla formalności tylko dwa fragmenty informacji rzecznika prasowego NIK :
Cytat:
Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę grupy PKP, dotyczącą gospodarki finansowej wybranych spółek - powiedział rzecznik NIK Paweł Biedziak.
Cytat:
Interesuje nas także przepływ pieniędzy pomiędzy spółkami, a będziemy badać 5 spośród 9 spółek o największych przychodach - dodał.
Przypomnę z publikacji zamieszczonej wyżej:
Cytat:
W przypadku dużego udziału w sprzedaży ogółem sprzedaży na rzecz jednostek powiązanych rodzi się pytanie, czy jest ona wynikiem rzeczywistej kooperacji? Odpowiedzi na takiego typu pytania musi poszukać biegły rewident czy analityk rynkowy. W przestrzeni gospodarczej grup kapitałowych kwitną często pozorne transakcje czy nieekwiwalentne przepływy strumieni pieniężnych...
i słowa posła Janusza Piechocińskiego wypowiedziane na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, któremu nikt pomówienia nie zarzucił:
Cytat:
Kryzys ujawnił słabość państwowej kolei, którą ukrywano zaklęciami i sfałszowanymi wynikami finansowymi.

Andrzej - 18-06-2009, 17:23
Temat postu: Zysk kłopotem kolejarzy
Restrukturyzacja PKP przyniosła niespodziewany efekt. Kolejowa spółka matka może wykazać za ubiegły rok blisko 900 mln zł zysku. Nie ma jednak pieniędzy, aby odprowadzić podatek

Spółka matka PKP, podmiot zajmujący się m.in. zarządzaniem nieruchomościami kolejowymi i koordynująca działania państwowego przewoźnika, zarobiła w 2008 r. aż 898,5 mln zł. Paradoksalnie rekordowy zysk oznacza dla firmy kłopoty – czyli konieczność wpłaty 15 proc. tej kwoty do budżetu państwa (tyle oddają jednoosobowe spółki Skarbu Państwa).

Dla PKP utrata 135 mln zł to nie lada problem – zwłaszcza w sytuacji, kiedy dodatni wynik to głównie efekt operacji księgowych. Dlatego też Ministerstwo Infrastruktury w imieniu kolei wystąpiło do resortu finansów o zwolnienie PKP z wpłaty z zysku. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie projekt rozporządzenia, które powinno pomóc kolei.

Winne usamorządowienie

Kłopot to wynik restrukturyzacji w spółkach kolejowych. Rząd zdecydował, że PKP przekaże samorządom udziały w spółce PKP Przewozy Regionalne. Okazało się, że księgowym skutkiem takiej operacji (porozumienie podpisano w grudniu 2008 r.) jest pojawienie się zysku po stronie samej PKP. Do momentu transakcji udziały w PKP PR miały zerową wartość, z uwagi na straty, jakie przez lata ponosił przewoźnik. W momencie przekazania walorów wyceniono je „po nominale” (kapitał zakładowy spółki to 1,27 mld zł). Różnica – w świetle ustawy o rachunkowości – stanowi przychód PKP.

Koleje państwowe przekazując majątek Przewozów Regionalnych samorządom nie zarobiły jednak ani złotówki. Strategia rządowa zakładała bowiem, że udziały PKP PR przekazano najpierw Skarbowi Państwa, a potem województwom. W taki sposób PKP zwrócił pożyczkę zaciągniętą z budżetu.

Nagły wypadek...

– W trakcie prac nad planem restrukturyzacji sygnalizowaliśmy, że transakcja spłaty pożyczki udziałami PKP RP spowoduje pojawienie się po naszej stronie „papierowych zysków” – mówi Andrzej Wach, prezes PKP. Prace nad restrukturyzacją grupy rozpoczęły się w 2007 r. Dlaczego jednak MF dopiero teraz przygotowało rozporządzenie, które zwalnia spółkę z wypłaty z zysku? Tego resort finansów nie umiał wczoraj wyjaśnić. Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że pismo w tej sprawie trafiło do MF jeszcze w grudniu 2008 r., a wiceminister Juliusz Engelhardt wielokrotnie interweniował w tej sprawie u szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego.

...czy wątpliwości MF?

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że MF długo badał, czy tego rodzaju umorzenie podatku nie jest pomocą publiczną. Urzędnicy resortu zauważyli też, że „papierowy” wzrost przychodów do tej pory nie przeszkadzał PKP, ponieważ pozwalał poprawiać wynik spółki obciążonej rozliczaniem strat z lat ubiegłych.

– Dopóki nie będzie zmian systemowych porządkujących strukturę grupy PKP, kolej będzie sięgała po wyjątkowe rozwiązania, takie jak umarzanie podatków – komentuje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Systemowe rozwiązanie zakłada kolejny projekt zmian w ustawie o PKP. Przewiduje m.in. uniknięcie podatku CIT, który powstanie w wyniku aportu nieruchomości do Polskich Linii Kolejowych. Projektem nie zajęła się jeszcze Rada Ministrów.

Gorsze wyniki grupy

Jaki może być wynik całej grupy PKP w 2008 r.? Jej władze nie chcą podawać jeszcze konkretnych danych. Potwierdzają jednak przypuszczenia ekspertów, że rezultat może być gorszy niż w roku 2007 (kiedy grupa odnotowała stratę 118 mln zł). – W całej Europie transport, jako krwiobieg gospodarki, reaguje na pogorszenie koniunktury. Nie inaczej jest u nas – mówi Andrzej Wach.

Zarządca majątku

PKP SA powstała po gruntownej przebudowie i komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego PKP w 2001 r. Z dawnego PKP wyodrębniono także kilka spółek przewozowych i zarządcę infrastruk- tury – Polskie Linie Kolejowe. Jedynym akcjonariuszem PKP SA jest Skarb Państwa. Spółka zarabia na kolejowych nieruchomościach, które dzierżawi odpłatnie innym spółkom grupy. Sprzedaje też zbędny majątek kolei.

źródło PARKIET
fury - 20-06-2009, 20:23
Temat postu:
Minister Grabarczyk na konferncji prasowej w dniu 24.04.2008 r. (zdjęcie poniżej):
Cytat:
W ubiegłym roku przychody Grupy PKP wyniosły 11 mld 296 mln zł. Oznacza to, że pierwszy raz w historii Grupa PKP osiągnęła skonsolidowany zysk. W wyniósł on 77 mln złotych. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk podkreślił, że 2007 rok był siódmym, w którym prowadzono restrukturyzację Grupy PKP. „Sukcesem jest to, że firma osiągnęła zysk pomimo coraz silniejszej konkurencji na rynku przewozów kolejowych” – powiedział szef resortu.
Cytaty z artykułu zamieszczonego wyżej:
Cytat:
W trakcie prac nad planem restrukturyzacji sygnalizowaliśmy, że transakcja spłaty pożyczki udziałami PKP RP spowoduje pojawienie się po naszej stronie „papierowych zysków” – mówi Andrzej Wach
Cytat:
Urzędnicy resortu zauważyli też, że „papierowy” wzrost przychodów do tej pory nie przeszkadzał PKP, ponieważ pozwalał poprawiać wynik spółki obciążonej rozliczaniem strat z lat ubiegłych.
Nareszcie sensowne wytłumaczenie historycznego, skonsolidowanego zysku Grupy PKP za rok 2007 z fanfarami ogłoszonego w kwietniu ubiegłego roku przez ministra Grabarczyka i prezesa Wacha a wcześniej zapowiadanego przed kampanią wyborczą przez tegoż samego prezesa i ministra Polaczka. Polaczkowi i jego partii (PiS) ten zapowiadany sukces w wyborach nie pomógł. Grabarczyka PO chce zrobić prezydentem Łodzi. Ot, papierowy sukces, papierowi ministrowie, papierowy prezes!

Ps.
Oczywiście, nie należy mylić wyniku finansowego spółki PKP S.A. ze skonsolidowanym wynikiem finansowym Grupy PKP, w której to PKP S.A. jest jedną ze spółek, matką zwana.
Arek - 22-06-2009, 17:47
Temat postu:
PKP SA chce zwolnienia od podatku za 2008 rok

Firma za 2008 r. może uzyskać do 30 mln zł z dywidend od swoich spółek – szacuje „Rz”. Na liście jest m.in. PKP LHS, która walczy o przetrwanie.

W 2008 r. PKP LHS zarobiła ponad 20 mln zł. To jeden z najlepszych wyników wśród spółek należących do PKP SA. Jednak już w tym roku jej sytuacja znacznie się pogorszyła. W I kw. przewiozła 55 proc. mniej towarów niż rok wcześniej. Wykonywana przez spółkę praca przewozowa, od której zależy wynik finansowy, spadła o prawie 65 proc.

Dywidenda za 2008 r., którą może pobrać PKP SA, wynosi ok. 10 mln zł. – Wyciąganie ze spółki pieniędzy w sytuacji, jaka jest obecnie na rynku, to jej drenowanie – mówi Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR. – Jak każdy właściciel chcę od spółki wziąć to, co powinienem, czyli dywidendę z zysku – mówi „Rz” Andrzej Wach, prezes PKP SA. – Potrzebujemy środków na obsługę naszych zobowiązań i spłatę długów – dodaje. W tym roku spółka, jak podał Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury, na ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, będzie potrzebować 650 mln zł. Planuje te środki pozyskać z kolejnych kredytów, których gwarantem ma być państwo.

Do PKP SA należy kilka spółek, w kilku innych posiada udziały. Na plusie 2008 r. zakończyły m.in. PKP Informatyka czy Telekomunikacja Kolejowa.

Decyzje o podziale dywidend zapadną do końca czerwca. Sama PKP SA nie płaci dywidendy właścicielowi. Jest zobowiązana do płacenia 15 proc. podatku od zysku. Za 2008 r. może to być ok 130 mln zł. Jej władze zwróciły się jednak do ministra finansów o zwolnienie z tego obowiązku.

źródło: Rzeczpospolita
fury - 28-08-2009, 18:08
Temat postu:
Koniec sierpnia! Żadna ze spółek grupy PKP nie pochwaliła się jeszcze wynikiem finansowym za rok 2008. Termin na przyjęcie sprawozdania przez WZA i WZW minął 30 czerwca. Minister Engelhardt zapewne przyjął już sprawozdanie skonsolidowane grupy (tak było rok temu). Dzisiaj cisza, żadnej konferencji prasowej. W listopadzie ukaże się po cichu raport grupy (albo i nie), w styczniu opublikowane zostanie sprawozdanie finansowe w Monitorze Polskim "B". Kolejny rok zaliczony. A co na to Sejmowa Komisja Infrastruktury? Co na to minister Grabarczyk? Co na to premier Tusk? Rozumiem, za rok prezydenckie wybory.
Arek - 14-09-2009, 10:15
Temat postu:
W 2008 roku PKP będzie mieć co najmniej 100 mln zł straty

Grupa PKP nie powtórzy dobrego wyniku sprzed roku - informuje GP. Najwięcej straci PKP Cargo, już w I półroczu spółka miała 84 mln zł straty. Rok na plusie skończą PKP InterCity, PKP Przewozy Regionalne, PKP Energetyka.

Ubiegły rok PKP udało się zamknąć historycznym zyskiem ponad 77 mln zł. Wcześniej Grupa przynosiła nawet po kilkaset milionów złotych strat rocznie. Ten rok mógł być drugim, który PKP skończy powyżej kreski. Mógł - kulą u nogi kolei jest PKP Cargo, który w tym roku może stracić nawet 150 mln zł.

Prezes PKP Andrzej Wach przyznał w rozmowie z GP, że powtórzenie dobrego wyniku z 2007 roku będzie bardzo trudne.

- To byłby ogromny sukces, jednak coraz mniej realny - ocenia Wach.

- Kolej przechodzi trudny okres restrukturyzacji. Po latach zaniedbań nie możemy oczekiwać, że efekty przyjdą z dnia na dzień - tłumaczy Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.

Źródło: Gazeta Prawna
fury - 15-09-2009, 15:43
Temat postu:
Rozumiem, Areczek, że z braku aktualnych informacji o wyniku finansowym grupy PKP za rok 2008 wyciągnąłeś z archiwum "Gazety Prawnej" informację z 12.09.2008 roku. Europejscy zarządcy kolejowi publikują już swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2009, a prezes Wach boi się poinformować jak zamknął rok 2008, rok po "historycznym zysku 2007".
Romuald Marczak - 11-11-2009, 15:59
Temat postu:
Jak zapewnił 9 listopada rzecznik prasowy PKP SA, pan Michał Wrzosek, wersja elektroniczna raportu Grupy PKP za rok 2008 powinna ukazać się na stroni internetowej "w ciągu kilku najbliższych dni".
fury - 18-11-2009, 09:33
Temat postu:
Szanowni Państwo,
Polskie Koleje Państwowe S.A. działają na bardzo ważnym rynku dla nowoczesnego społeczeństwa i naszego kraju. Jakość życia codziennego i gospodarczego zależy od jakości infrastruktury oraz usług, jakie oferuje transport. Dzięki pozytywnym zmianom na liniach kolejowych odciążamy tradycyjne drogi, oszczędzając w ten sposób czas i pieniądze naszych klientów. Sprawiamy, że transport jest bezpieczniejszy i lepiej zorganizowany.

Grupa PKP to nie tylko infrastruktura i rynek przewozów kolejowych. To również branża energetyczna, telekomunikacyjna, budowlana czy informatyczna. Na tych rynkach Grupa PKP oferuje swoją wiedzę, doświadczenie oraz usługi.

W roku 2008 przeprowadziliśmy największe przekształcenia własnościowe od czasu restrukturyzacji Przedsiębiorstwa Państwowego PKP w 2001 roku. Przewoźnicy zostali wyposażeni w majątek niezbędny do prowadzenia procesu przewozowego. Przewoźnikiem obsługującym połączenia międzywojewódzkie (pośpieszne) została spółka PKP Intercity. Rozpoczęliśmy proces prywatyzacji tej firmy, by, między innymi, zapewnić jej środki na realizację ambitnego programu rozwojowego.

Największy przewoźnik pasażerski – PKP Przewozy Regionalne – przeszedł w ręce samorządów wojewódzkich. Poprzez te zmiany zliberalizowany w Polsce rynek przewozów kolejowych jest jeszcze bardziej konkurencyjny. Wdrożyliśmy proces głębokiej restrukturyzacji spółki PKP CARGO. Przygotowujemy tę spółkę do prywatyzacji, aby zapewnić warunki do jej rozwoju i uczynienia silnym i skutecznym podmiotem na rynku kolejowym.

Na skonsolidowany wynik finansowy Grupy PKP bardzo duży wpływ miały przekształcenia własnościowe. Przychody ze sprzedaży w Grupie wzrosły o 200 mln złotych i zamknęły się sumą 9,6 mld złotych. Z oferty przewoźników pasażerskich Grupy PKP skorzystało w 2008 roku 223 mln klientów, czyli o ponad 2 miliony więcej niż rok wcześniej. Negatywne zjawiska w polskiej gospodarce wpłynęły niekorzystnie na ilość przewiezionych towarów. Spółki Grupy PKP przetransportowały 142 mln ton ładunków – o 13 mln ton mniej niż w roku 2007.

W roku 2008 spółki Grupy PKP wydały 4,6 mld złotych na inwestycje – miliard złotych więcej niż rok wcześniej. Priorytetem inwestycji na najbliższe lata są: modernizacja dróg kolejowych oraz zakup nowych pociągów i wagonów dla naszych klientów. Rozpoczęliśmy również rokowania z firmami działającymi na rynku nieruchomości zainteresowanymi przebudową największych dworców kolejowych. Pierwsze podpisane umowy inwestycyjne z wybranymi firmami pokazują, że PKP S.A. są wiarygodnym partnerem i oferują nowe możliwości biznesowe na rynku nieruchomości.

Składając na Państwa ręce najnowszy raport roczny, zapraszam do wnikliwej analizy zawartych w nim informacji. Wierzę, że przybliżą one Państwu Grupę PKP oraz że dzięki nim swoje codzienne i wieloletnie wybory będą Państwo wiązać z koleją.

Andrzej Wach
Prezes Zarządu – Dyrektor Generalny
Polskie Koleje Państwowe S.A.
http://www.pkp.pl/files/raport2008.pdf
szomiz - 18-11-2009, 10:03
Temat postu:
Rzekłbym, że przekształcenia własnościowe miały wpływ zasadniczy:

Art. 33r. 1. PKP SA otrzyma z budżetu państwa w 2008 r. i w 2009 r., na zasadach określonych w ustawie, pożyczki w łącznej kwocie 1.860.000.000 zł, z tym że pożyczkę w kwocie:
1) 1.383.000.000 zł - w terminie do dnia 30 września 2008 r.;
2) 477.000.000 zł - w terminie do dnia 30 września 2009 r.

Art. 33t. 1. Wykonanie zobowiązań PKP SA z tytułu pożyczek, o których mowa w art. 33r ust. 1, wraz z odsetkami oraz innymi kosztami z nimi związanymi nastąpi w terminach określonych w umowach, o których mowa w art. 33r ust. 2, jednak nie później niż do dnia 31 grudnia 2009 r.
2. Zobowiązania PKP SA z tytułu udzielonych pożyczek, o których mowa w art. 33r ust. 1, wraz z odsetkami oraz innymi kosztami z nimi związanymi mogą być również uregulowane poprzez przeniesienie na rzecz Skarbu Państwa:
1) wszystkich udziałów PKP SA w PKP PR;
2) w pozostałej części odpowiedniej ilości akcji PKP SA w PLK SA.


Ciekawe jaką metodą posłużą się misie w roku bieżącym, żeby schować - na oko - miliard różnicy w środkach przepuszczanych przez betonowy oscylator. Stawiam na to, że będzie to strata PLK, która wypadnie z raportu skonsolidowanego z powodu zmiany struktury własnościowej Język
fury - 18-11-2009, 23:40
Temat postu:
szomiz dokopuje:
Cytat:
Ciekawe jaką metodą posłużą się misie w roku bieżącym, żeby schować - na oko - miliard różnicy w środkach przepuszczanych przez betonowy oscylator.
Wal do końca, człowieku, nie oszczędzaj nikogo. Co nazywasz betonowym oscylatorem i komu on służy, spółkom Grupy PKP, czy konkretnym ludziom? Uważaj tylko, żebyś nie przegiął, bo o to nietrudno, gdy startuje się z pozycji obrońcy kolei na Roztoczu. Chętnie poznam rzeczowe argumenty. Obawiam się jednak, że ich nie masz, bo zarząd PKP SA po doświadczeniach ubiegłego roku jest raczej ostrożny w obwieszczaniu fanfarami światu sukcesu. Prezes PKP SA nawet zastrzegł:
Cytat:
Na skonsolidowany wynik finansowy Grupy PKP bardzo duży wpływ miały przekształcenia własnościowe.

szomiz - 19-11-2009, 00:24
Temat postu:
Betonowym oscylatorem nazywam mechanizm, w którym spółka będąca własnością Skarbu Państwa sprzedaje Skarbowi Państwa część swojego majątku. Co stało na przeszkodzie, żeby po wydzieleniu OPM'ów połączyć PR z PKP i podzielić spółkę matkę? Bez angażowania środków z budżetu.

Jakby jeszcze te pieniądze poszły na inwestycje albo co. Nie poszły. Roczna obsługa zadłużenia PKP to - ZTCP - 300 milionów. Tego samego PKP, które od ośmiu lat siedzi na górze zbędnego majątku. Doprowadzonego w sporej części do śmierci technicznej.

Piszę to z punktu widzenia mieszkańca Roztocza, które na systemowej nieporadności mechanizmu stworzonego przez zawodowych prezesów od kolei ucierpiało w sposób szczególnie dotkliwy.
Romuald Marczak - 06-01-2010, 16:35
Temat postu:
http://bi.gazeta.pl/im/2/7425/z7425432N.jpg

Zaskakująca tablica pojawiła się na Dworcu Głównym w Poznaniu: 'Na linii kolejowej na odcinku od Wrocławia Głównego do Poznania Głównego ustanowiony jest zastaw na rzecz skarbu państwa'. Jej zdjęcie nadesłał nasz Czytelnik.

Spytaliśmy w PKP, dlaczego skarb państwa wziął w zastaw linię kolejową.

- Przed kilkoma laty braliśmy kredyty od Europejskiego Banku Inwestycyjnego na modernizację różnych linii - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych. - Skarb państwa był gwarantem spłaty tej pożyczki. Jako że każdy kredyt musi mieć swoje zabezpieczenie, przekazaliśmy w zastaw linię kolejową. Jednak nadal jesteśmy jej właścicielem i nikt nas stamtąd nie wyrzuci. Opcja, że nie spłacimy zadłużenia, w ogóle nie wchodzi bowiem w grę.

- Po co PKP ogłasza swoje zadłużenie na tablicach? - drążyliśmy dalej.

- Podejrzewam, że tak nakazują przepisy - zgadywał rzecznik. - Komornik też okleja własność, którą rekwiruje na poczet spłaty długu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Ustawa o restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji PKP:

Art. 18. 1. PKP SA nie może bez zgody PLK SA sprzedać lub ustanowić hipoteki na nieruchomości stanowiącej linię kolejową, w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 14 ust. 2 pkt 2, i przekazanej PLK SA na podstawie umowy, o której mowa w art. 17 ust. 5.
fury - 07-01-2010, 13:04
Temat postu:
Cytat z "Białej Księgi" aportu nieruchomości PKP S.A. do spółki Przewozy Regionalne, czyli rzecz o przelewaniu z pustego w próżne:

W zamian za przekazanie majątku wartego ponad 157 mln złotych, PKP S.A. miało objąć udziały w spółce Przewozy Regionalne i niemal jednocześnie przekazać je Ministrowi Finansów, jako spłatę zaciągniętej wcześniej pożyczki. Minister Finansów miał przekazać je niezwłocznie Samorządom Województw, będącym dzisiaj właścicielami spółki. Operacja ta została skrupulatnie przygotowana i zaakceptowana przez wszystkie zainteresowane strony.
szomiz - 07-01-2010, 13:15
Temat postu:
Czyli dla PKP operacja była by przychodem. A więc dla Rostowskiego kosztem. Zmniejszającym kwotę niezwiększenia deficytu budżetowego Śmiech
CottonwoodEN71 - 07-01-2010, 14:57
Temat postu:
Cytat:
'Na linii kolejowej na odcinku od Wrocławia Głównego do Poznania Głównego ustanowiony jest zastaw na rzecz skarbu państwa'

podobna była kiedyś w Krakowie, zastaw dotyczy(ł) linii Kraków Główny Osobowy - Medyka.
grochowiak - 24-01-2010, 13:26
Temat postu:
Zastanawiam się, czyje te nieruchomości są: Skarbu Państwa, bo wniesione przez niego do jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, czy Skarbu Państwa, bo stanowią one zabezpieczenie pożyczek i poręczeń, które Skarb Państwa udzielił własnym spółką. Jak się napiję, może zrozumiem.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group