Chore. Ale prawda jest taka, że cud , że jeszcze coś jeździ od kalwarii do bielska. Bo 1 para to jest szczyt
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
(...)szybkiej w miare regionalnej kolei Bielsko - Kraków, o takcie 20-30min w szczycie (pare sygnalizacji przejazdowych, kilka EN81, może jakas mijanka i dobry rozkład jazdy i może jeździć).
No, tylko że przy takiej prędkości nie mamy o czym gadać, chociaż 30min byłoby za często, kto by tym jeździł? Według mnie całkowicie wystarczy pociąg co dwie godziny, przecież większość pasażerów jadących z Bielska do Krakowa to turyści, lub ludzie którzy jadą do znajomych, przyjaciół, swoich miłości, wujków, ciotek, babek, dziadków itd., chyba nie masz na myśli ludzi dojeżdżających do pracy?
Do pracy to co najwyżej mogą jeździć ludzie przy samym Krakowie, lub przy samym Bielsku, ale nigdy na całej trasie.
Po prostu szynobusy en81 okazałyby się za duże jakby miały jeździć do Bielska co pół godziny. I tyle, tak samo jak kolej co 15 minut dla turystów do Wieliczki też jest bez sensu, bo teraz też jest szybko, a turyści uciekają na potęgę, bo boją się zbiurokratyzowanego PR. To tyle w tym temacie. Proszę o kontrpropozycje.
Dlaczego nie do pracy? Myślisz, że każdy mieszka blisko roboty? Takie myślenie zabija kolej w wydaniu SKR. Ktoś kto ma 10 minut do pracy pomyśli, po co takie połączenie, nie pomyśli o ludziach którzy dojeżdżają.
W naszej aglomeracji, a nawet na Śląsku i Małopolsce, traktowanej jako jeden zurbanizowany obszar tworzą się naturalne skupiska miejsc pracy o danym charakterze. W jednym mieście jest kopalnia, w innym fabryka samochodów, w jeszcze innym sektor IT. Pracownicy o danym wykształceniu nie mieszkają w jednym miejscu, muszą dojeżdżać. Kolej i transport aktywizują do poszukiwania pracy na większym obszarze, pozwala studiować bez przeznaczania dodatkowych pieniędzy na stancję.
Brak SKR na śląsku i w małopolsce jest przekleństwem.
Mam sporo znajomych pracujących w Katowicach, dojeżdżają z Bielska, Skoczowa i Czechowic. Niekoniecznie wszyscy jeżdżą pociągami, ale jeśli te byłyby szybsze niż samochód, chętnie by się ta część przesiadła. Sporo ludzi z Żor, Rybnika również pracuje w Katowicach lub Gliwicach.
Odległości podobne, więc nie widzę powodu by ludzie z Andrychowa, Wadowic czy Kalwarii nie pracowali w Bielsku lub Krakowie. Takie połączenie, jeśli byłoby w miarę szybkie umożliwiłby pracę w większych miastach mieszkańcom mniejszych.
Tak więc nie chodzi by codziennie pokonywać całą trasę, ale z miast pomiędzy można spokojnie pracować w BB lub KRK.
Szkoda, że linia z Goleszowa do Cieszyna jest zamknięta. Marzeniem byłoby kiedyś zobaczyć pociągi w relacji Cieszyn - Kraków przez Bielsko. W 2007 roku jeździła tam jeszcze osobówka Cieszyn - BielskoOczywiście jakby linie były w dobrym stanie.
Musi być szybkie to jest pewnik na 100 procent. Bez niego ani rusz. Wtedy możemy pogadać o tym wariancie.
Ja jestem przeciw, bo to jest z PR i PKP IC nie da się tego zrobić. Tzn. można założyć wariant że pociągi pojadą co pół godziny, ale weź pod uwagę, że są wysokie ceny, że będą opóźnienia, że szynobusy się psują, zresztą skoro sporo osób miałoby nimi jeździć to dlaczego szynobusy? Będą za małe, no dobra, a kible? Kible się już niektóre rozsypują, może Acatusy przyjadą? Albo Flirty? Znowu będą ceregiele z województwami i dziwactwami w stylu kolejowa polska dzielnicowa.
Ja nie mówię że od razu przeciw, ale samo wyremontowanie torów nic nie da, zresztą trzeba by obniżyć ceny, nikt nie będzie płacił 200 zł na miesiąc żeby do pracy(mało płatnej zresztą dojeżdżać)skoro może za granicę pojechać, bo u niego na miejscu nie ma pracy. Przy takim braku reklamy ze strony PR nikt nie będzie jeździł pociągami, nawet jakby były niewiadomo jakie szybkie. Po prostu mówi się że remont coś da, pomoże, owszem pomoże ale nie wszędzie. Po za tym linia jest jednotorowa i za mało sprawnie działających mijanek. Chyba żeby jeździły przez Woźniki ale zmiana czoła i uruchamianie nielubianej przez PKP linii nie wchodzi w rachubę(niestety). Jak tam miałoby być tyle pociągów, to i tak musiałyby stać na mijankach, to wydłuży czas przejazdu, a czas niestety to pieniądz. Kto będzie wstawał o 4:30 i dojeżdżał codziennie do pracy w Krakowie? Albo o 3:00? Przecież to jest znaczna odległość, wiesz Czechowice są bliżej Katowic niż Andrychów.
Trochę nie na temat - w naszym kraju obserwuje się taką tendencję - małe wioski, które nie mają jakiekolwiek dobrej komunikacji bezpośredniej z dużymi miastami upadają, ludzie wyjeżdżają, życie zamiera, małe miejscowości i wsie które mają bezpośredni dojazd z dużym miastem jeszcze się jako tako trzymają, bo znaczna część lokalnego ich społeczeństwa dojeżdża codziennie do pracy. Ale i tu ludzie wyjeżdżają za granicę, W dużych miastach nie widać zmniejszania się ludności, bowiem ludzie wyjeżdżają, to i tak przyjeżdżają następni. To tak samo jakby uruchamiać pociągi z wiochy do wiochy to i tak nikt dziś nie pojedzie takim pociągiem nawet jakby był to nie wiem jak dobry szynobus, bo po prostu ludzie uciekają stąd. Takie inwestycje nie mają sensu bo można łatwo przewidzieć co dalej. Po prostu nawet jakby wyremontowali tą linię i przebudowali ją na dwutorową (co jest w dzisiejszych czasach czymś niewiarygodnym)to ludzie by nie jeździli ponieważ...nie byłoby tam ludzi. Bo wszyscy wyjechali za granicę. A Ci co zostali to albo emeryci, którzy pilnują swojej ojcowizny, i tacy którzy podróżują busami.
Uważam że proces naprawiania kolei jest niestety bardziej złożony niż nam się wydaje. Trzeba zmienić wizerunek kolei wśród ludzi. Ma się stać przyjazna, być na czasie, na topie, być modna, trzeba by zrobić reklamy z aktorami, pokazać że kolej jest dla ludzi a nie dla kolejarzy. I mają być tańsze bilety bo nie ma co liczyć że szary lud kapnie się że tańsze są jednorazówki PWDC niż miesięczny normalny(zresztą PWDC nie ma wszędzie). I nie ma co stawiać przy takiej obsłudze PR PKP IC i mentalności pewnych kolejowych osób że np. uruchamianie pociągów dla turystów ma sens(szczególnie zagranicznych nie gadających po polsku)bo przy takich zaporowych cenach i innych niedogodnościach nie będą jeździć. Większość pasażerów kolei to ludzie dojeżdżający do pracy(pociągi REGIO). O reszcie pociągów się nie wypowiadam bo nie jeżdżę więc nie wiem, możliwe że w IR i TLK ludzie jeżdżą również turystycznie.
Najpierw trzeba naprawić kraj, mentalność ludzi, a potem tory, żeby nie wyszło jak z pociągiem papieskim.
I zlikwidować kuriozum typu ukryte bezpośrednie pociągi, naprawić megafony, zniszczyć wykrzywiające wizerunek kolei media, wtedy można o tym myśleć.
Widząc obładowanie busów i PKSów z Andrychowa,Wadowic i Kalwarii do Krakowa,a także z Kęt i Andrychowa do Bielska Białej to jednak widać,że sporo ludzi dojeżdża do pracy i szkoły do Krakowa i Bielska. Niestety przy takiej szlakowej na linii Bielsko-Wadowice-Kraków nie ma co marzyć o szybkich połączeniach kolejowych co godzine czy co dwie godziny.Autobusy przejęły ogromną część podróżnych na tej trasie(ale także na wielu innych). Myśle,że 4-6 pociągów codziennie na całej trasie mogłoby rozruszać tą linie i przyciągnąć pasażerów,ale by ta linia mogła konkurować z autobusami,busami konieczna jest modernizacja,najlepiej gdyby zmodernizowano zarówno linie Bielsko-Wadowice-Kraków jak i Cieszyn-Bielsko. Wtedy mogłyby też jeździć pociągi na całej trasie Kraków-Bielsko-Cieszyn.Obecnie obok 4-6 połączeń Kraków-Bielsko Biała widziałbym na tej trasie kilka dodatkowych pociągów w relacji Kraków-Wadowice.
Tomasz
Jeździliby ci sami ludzie którzy jadą teraz autobusami i samochodami. Po zatym kolejowe połaczenie Bielska z Krakowem nie jest teraz tak bardzo powolne przez Wadowice w porównaniu do obecnie powolnego przez Trzebinię. Przy obecnych prędkościach minimalny czas między kolejnymi składami, mijającymi się mógłby byc około 45min.
W godzinach szczytu potrzeba pociągów conajmniej co 30min inaczej będzie tak jak jest. Nikt nie chce czekać. Autobusy jadą. Przychodzi się na przystanek i czeka 30...40 min bez znajomosci rozkładu.
Łatwo sobie wyobrazić rodzine w której jedna osoba pracuje w Krakowie a druga w Bielsku. Mieszkająca gdzieś pomiędzy. To nie USA, w PL utrzymanie 2 samochodów kosztuje dużo.
Dla Kęt, Andrychowa, Wadowic to bardzo ważne by być wygodnymi "sypialniami".
Część pociągów mogłaby jechać przez Spytkowice, część przez Kalwarię, do tego musiłałaby nastapić naprawa pierwszego szlaku. Zmian kierunku tyle samo. Łącznica w Kalwarii, to nie żadna skomplikowana odbudowa, jak PLK usiłuje tłumaczyć, i skróciłaby czas i odległość na tyle że wszytski tamtędy mogłby jeździć.
Tomasz, masz rację, dla wielu ludzi pociągi to śmierdzące i wlekące się składy. Słyszę to niejednokrotnie od ludzi, którzy już od pewnego czasu z kolei nie korzystają w ogóle. Ale częściowo nie dziwię się temu co wcale, PKP wypracowały sobie taki a nie inny wizerunek, który już raz zepsuty będzie ciężko naprawić. Poza tym, media też się do tego przyczyniły. Odbiegnę trochę od tematu i tylko wspomnę, co działo się ostatniej zimy, w programach informacyjnych w radiu i telewizji kolej była jednym z głównych tematów z powodu wielkich opóźnień pociągów, składów, w których ludzie marznęli przez awarię ogrzewania itd. Przy nagłaśnianiu samych negatywów wizerunek PKP nieprędko ulegnie zmianie. Bywa, że niektórzy ludzie odruchowo już i z przyzwyczajenia narzekają na kolej. Dopiero kilka dni w związku ze zmianą rozkładu usłyszałem w radiu same pozytywne wypowiedzi ludzi na temat czystości i punktualności składów. Niestety skończyło się tylko na jednym razie. Wczoraj pewna stacja wychwalała pociąg PO - że niby wyjątkowo czysty, że niby aż 12 wagonów i same porządne. Nie spotkałem się z tym, żeby skład który wyrusza ze stacji początkowej nie był wysprzątany i nie było w nim czysto. A co do wagonów, wystarczyło zobaczyć zdjęcia w internecie - dwójki w malowaniach IC, bez klimy, nic specjalnego. Skład na poziomie przeciętnego TLK. I że niby nadzwyczajny, bo ma 12 wagonów... Ale dla mediów PKP=porażka, chaos, opóźnienia i bród.
Dziwi mnie KKA Przewozów Regionalnych w Małopolsce, szczególnie, że wg Warmińsko-Mazurskiego Zakładu tej samej firmy:
"autobusową komunikację zastępczą zamawia się tylko i wyłącznie w przypadku braku możliwości kursowania pociągu z uwagi na np.: roboty torowe lub awarię taboru".
_________________ Tu stacja Katowice (...), proszę zachować ostrożność przy wjeździe pociągu w peron.
KKA na przejezdnej linii o czasie przejazdu podobnym do autobusowego nie wydaje sie do konca legalna. Jest to konkurencja dla prywatnych busowcow i wykorzystywanie drogi remontowanej z innych dotacji przez firme (PR) utrzymującą się z kolejowych dotacji...
Tomasz, masz rację, dla wielu ludzi pociągi to śmierdzące i wlekące się składy. Słyszę to niejednokrotnie od ludzi, którzy już od pewnego czasu z kolei nie korzystają w ogóle.
Tego narzekania nie jest w stanie zmienić nawet Acatus II - dziś miałem okazję jechać w nim obok pana, który narzekał swojej lubej, że "co to ma być? pół godziny już jedziemy i dalej w Krakowie! Jakbyśmy jechali busem to byśmy już dawno byli w połowie drogi!" [zasłyszane w poc. rel. Kraków - Zakopane]. Pani mu tylko rzekła z ironią "tak, tak, jasne", z czego wywnioskowałem, że często korzysta z kolei. Tego pokolenia osób pamiętających czasy zapuszczonych składów z lat 90-tych już nic nie zmieni. Trzeba w ludziach znów wyrobić nawyk korzystania z pociągów. Nadzieja dla młodych. Myślę, że kto raz wsiądzie do [sprawnego ] Acatusa z busa już nie skorzysta. Stan i czystość wnętrz w EN57 też uległ poprawie. Myślę, że tworzenie pociągów "studenckich" [Kraków-Bielsko] to bardzo dobra rzecz. Jest szansa, że wyrosną z nich ludzie, którzy chętnie będą korzystać z pociągów. Ale do tego trzeba czystych składów i w miarę dobrych torów - nie trzeba by wszędzie pociągi jeździły 160 km/h. KDP zostawmy na później. Rewitalizacja linii do dwukrotnej prędkości obecnej [Krk-Wd-BB, Skawina-Oświęcim itp.] przyniesie wymierne korzyści. Trzeba tylko chcieć.
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 11-06-2011, 21:30
Klałd napisał/a:
KKA na przejezdnej linii o czasie przejazdu podobnym do autobusowego nie wydaje sie do konca legalna. Jest to konkurencja dla prywatnych busowcow i wykorzystywanie drogi remontowanej z innych dotacji przez firme (PR) utrzymującą się z kolejowych dotacji...
Jak ktos chce jechac pociagiem, to idzie na pociag. Jak ktos chce jechac autobusem, to idzie na autobus. Jak ktos chce jechac pociagiem, a pociagu nie ma, bo jest zastepcza komunikacja autobusowa, to pojdzie predzej na planowy kursowy autobus czy bus- jako ze są częstsze, pewniejsze i staja w dogodniejszych miejscach. Nikt nie będzie dryłował do dworca PKP, żeby móc skorzystać z autobusu KKA, ktory jedzie pokręconą trasą i jezdzi raz na pare godzin. KKA jest bez sensu!
Myślę, że powinniśmy zorganizować jakieś spotkanie i wspólnie zastanowić się, co można zrobić w tej sytuacji. Może jakaś akcja promocyjna, kampania na portalach społecznościowych, petycje, podpisy itd... Nie mogą zamknąć naszej 117! Siedzenie tutaj i pisanie postów nic nie da, potrzeba działania, działania zorganizowanego... Zaraz ktoś napisze, po co próbować skoro i tak jesteśmy na straconej pozycji? Może i tak, jednak myślę, że zawsze warto podjąć jakieś działanie niż bezczynnie patrzeć na to, co się dzieje i co dopiero może się stać. A co może się stać, każdy chyba wie...
Jest już zapowiedź tymczasowej KKA za TLK Bielsko Biała - Zakopane, czyli TLK Gdynia - Zakopane/Krynica, pojedzie KKA od Bielska do Zakopanego i KKA od Krakowa do Krynicy:
4-7 lipca 2011: skrócone kursy pociągu TLK 53202 rel. Gdynia - Zakopane i 35202 rel. Zakopane - Gdynia do/z Bielska-Białej
07.06.2011
Informujemy, że w dniach 4 - 7 lipca 2011 r., z powodu prac modernizacyjnych infrastruktury kolejowej na odcinku Andrychów - Kęty, nocne pociągi TLK 53202/3 rel. Gdynia – Zakopane i TLK 35202/3 rel. Zakopane - Gdynia będą kursowały na skróconej trasie do/z Bielska-Białej Gł.
Organizacja ruchu ww. pociągów będzie wyglądała następująco:
TLK 53202/3 rel. Gdynia - Zakopane - w dniach 4/5 - 6/7 lipca br. pociąg kursuje w skróconej relacji do stacji Bielsko-Biała Główna. Na odcinku Bielsko-Biała - Zakopane zostanie uruchomiona Zastępcza Komunikacja Autobusowa.
TLK 35202/3 rel. Zakopane - Gdynia - w dniach 5/6 - 7/8 lipca br. pociąg kursuje w skróconej relacji od stacji Bielsko-Biała Główna. Na odcinku Zakopane - Bielsko-Biała zostanie uruchomiona Zastępcza Komunikacja Autobusowa.
Rozkład jazdy zastępczych autobusów zostanie podany w terminie późniejszym. Jednocześnie przepraszamy za wynikłe utrudnienia w podróży.
_________________ Tu stacja Katowice (...), proszę zachować ostrożność przy wjeździe pociągu w peron.
Ciekawe ze nie da sie KKA tylko na Andrychow- Kęty, lub bielsko - Andrychów i dalej np EN57 lub inny skład zastępczy.
Jednak najlepiej jechać od Czechowic na Skawinę, a jednocześnie uruchomić autobus który z Czechowic przejedzie przez Bielsko, Andrychów, Wadowice do Kalwarii, by niewielką ilość pasażerów dowieźć do pociągu zamiast wieźć wszytskich na siłe autobusami wzdłuż pzrejezdnej linii, łącznie z tymi którzy wykupili miejsca leżące i 1kl.
Chyba kolejny, drobny pokaz wyprowadzania środków publicznych do prywatnych firm przewozowych. Ministerstwo dotuje przejazd pociągu a IC wydaje to na autobus z byle powodu.
Ciekawy jestem jak IC wyobraża sobie ZKA z Bielska aż do Zakopanego w sezonie. Podróżnych nie będzie brakowało i jeden autobus na pewno nie wystarczy. Ktoś wie o jakie dokładnie prace chodzi? Trochę szkoda, że nie wzięli się za odcinek Kęty - Bielsko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum