Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 68, 69, 70  Następny
Wieści z WARS-u

Czy WARS należy zlikwidować (całkowite przejęcie przez PKP IC)?
TAK
66%
 66%  [ 194 ]
NIE
21%
 21%  [ 64 ]
Niech zostanie tak jak jest
5%
 5%  [ 17 ]
Nie mam zdania
6%
 6%  [ 18 ]
Głosowań: 293
Wszystkich głosów: 293

Autor Wiadomość

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 30-03-2007, 18:10    Odpowiedz z cytatem

// Zmoderowano ~Naczelnik

W dniu wczorajszym, o czym huczy Składowa, zostało wysłane zawiadomienie do związków zawodowych, że dyrektor Kaźmierczak zamierza rozwiązać umowy o pracę z niewygodnymi Jajemu pracownikami: E.B. i A.W. - oczywiście z polecenia pana Jaje.

_________________
Follow me!
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Lupi Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 22 Sie 2006
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: 30-03-2007, 19:39    Odpowiedz z cytatem

Czytając na forum o przekrętach na kolei mam wątpliwości czy ktoś od naczelnika wzwyż jest w PKP czysty. Im wyższe stanowisko gościu zajmuje tym pewnie więcej ma na sumieniu. Jedno jest pewne, PKP to świetne miejsce do afer, nadużyć finansowych, złodziejstwa, kumoterstwa itd. o czym Kolej Info prawie codziennie nam donosi.

_________________
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 30-03-2007, 20:06    Odpowiedz z cytatem

"Wieści z Warsu" to najpopularniejszy i najczęściej czytany temat na Forum - przez dwa miesiące aż 7.000 odsłon! Rekord.

Natomiast "Administracja" PKP to dział na Forum, który w marcu cieszy się największym zainteresowaniem internautów.

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

pyra Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 30 Mar 2007

PostWysłany: 30-03-2007, 20:11    Odpowiedz z cytatem

Jejku, ale tu wiadomości. Pozdrawiam wszystkich uczestników forum, a Krychę przede wszystkim. Szczególne ukłony dla warsiaków, jak to mówi Beatka Chyczewska-Pokój. Nawet pana Jacka Prześlugę tu widzę. Kłaniam się w pas. Pana Romualda też znam. Chodziliśmy do jednej klasy w Marcinku w Poznaniu. To były czasy, nie Fiury?
Dla Krychy będę miał może jakieś wieści od naszego znajomego ukrywającego się pod inicjałami Jan J., dzisiaj szefa krakowskiej Samoobrony. Ale to po świętach, bo okna muszę myć.

[ Dodano: 30-03-2007, 22:58 ]
Wars zatrudnia 500 ludzi, a 7000 odsłon. Ciekawostka, biorąc pod uwagę, że 80% to konduktorzy. Ciekawe, ile było odsłon z Krakowa? Tam się najwięcej dzieje, jak widzę na forum. A ostanio w Krakowie gorąco, oj gorąco.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 01-04-2007, 12:18    Odpowiedz z cytatem

Wprawdzie dziś jest prima aprilis, ale zamieszczony poniżej dokument nie jest żartem. To autentyczna notatka z wyjaśnień złożonych m.in. przez Antoniego Marię Jaje. Pozostawiam to bez komentarza, bo znów ktoś powie, że bezzasadnie uwzięłam się na pana Jaje i że mogę za to stanąć przed sądem...

PS. Zamazałam podpis poprzedniego prezesa WARS-u, nazwisko ówczesnego dyrektora O/Południe oraz nazwę prywatnej firmy.

Notatka.JPG
Plik ściągnięto 278 raz(y) 74.73 KB


_________________
Follow me!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

fenix Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 22 Lut 2007

PostWysłany: 01-04-2007, 15:56    Odpowiedz z cytatem

Ludzie, to są jakieś jaja z tym Jaje!
No przecież to już nie jest plotkarstwo ( w stylu jedna baba drugiej babie) tylko fakty i jak mówi Krycha tylko ich ułamek.
Gość sobie dostaje odszkodowanie ( wysoka sumka) wraca do Warsu, rządzi, robi redukcje etatów za pomocą dyrektora, wprowadza swoje prawo- BO TAK ,a na nim ciążą poważne zarzuty ( poparte dokumentami)!
I nie wierze ,że osoby najbardziej zainteresowane ( ochraniające tego Jajego) , nie czytają tego forum!! ( Pirat napisał jaką popularnością się cieszy ten temat)!
Jak nie mają sumienia , to przynajmniej powinny się zastanowić ,że takie działania obracają się przeciwko nim i to im też ktoś kiedyś wyciągnie. To sie pod PG kwalifikuje!!!!
Wesołych Świąt Wszystkim życzę!

_________________
fenix
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Arek Płeć:Mężczyzna
Junior Admin


Dołączył: 05 Mar 2007
Skąd: Szczecin

PostWysłany: 01-04-2007, 16:04    Odpowiedz z cytatem

fenix, dlaczego się dziwisz?
Jaje jest członkiem PiS-u i mieszka w Krakowie. Upolityczniona prokuratura podlega ministrowi Ziobro, który też jest z Krakowa. Krycha sama wspomniała, że za obecnej władzy prokurator może Jajemu skoczyć i ten bezkarnie robi sobie co chce.
Terek i Warsewicz to przecież też mohery zasłużone dla PiS. To właśnie jest solidarna kolej!

_________________
Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Lady Makbet Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 12 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 02-04-2007, 08:17    Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się komu ten Wars jest potrzebny. Chyba tylko Jajemu, bo gdzie indziej z taką reputacją żadnej pracy by nie dostał. Pamiętajmy komu dziękować. To prezes Warsewicz z PKP IC umożliwił Jajemu powrót do firmy i toleruje ten cyrk w Warsie.

_________________
Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Pirex Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 21 Lis 2005
Skąd: Kraków

PostWysłany: 02-04-2007, 19:23    Odpowiedz z cytatem

Antybeton napisał/a:
Jaje jest członkiem PiS-u i mieszka w Krakowie. Upolityczniona prokuratura podlega ministrowi Ziobro, który też jest z Krakowa. Krycha sama wspomniała, że za obecnej władzy prokurator może Jajemu skoczyć i ten bezkarnie robi sobie co chce.

PiS rządzić wiecznie na szczęście nie będzie! Za dwa lata a może i wcześniej przyjdzie nowa władza, zmienią się prezesi w PKP i Jaje znów dostanie kopa z Warsu. A do tego czasu napiszemy chyba jeszcze z tysiąc postów w tym temacie. Już jest 113. Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Stanisława Płeć:Kobieta
Użytkownik


Dołączyła: 14 Lis 2005
Skąd: Cieszyn

PostWysłany: 02-04-2007, 21:20    Odpowiedz z cytatem

Już jest 114? Wink

To się w glowie nie mieści! Kto za tym Jaje stoi?

_________________
Proč mě nikdo nemá rád
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 11-04-2007, 09:21    Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich po Świętach!
Wiem, że czekacie na kolejne wieści z WARS-u. Ostatnio sporo się dzieje wokół naszego Forum i mam bardzo mało czasu, ale nie zapominam o WARS-ie...

Najpierw sprawy bieżące.

Są nowe zwolnienia w krakowskim Oddziale WARS-u. Lecą wszyscy po kolei niewygodni dla Jajego, czyli wszystko po staremu. Na pierwszy ogień poszedł Roman R. - wieloletni pracownik firmy - prawnik! Wygrywał dla WARS-u mnóstwo spraw i pewnie dlatego stał się niewygodny, bo teraz zaczynają wracać kolesie Jajego i trzeba zacząć przegrywać w sądach. Oficjalnie te obowiązki ma przejąć jakaś zewnętrzna firma, pewnie w ramach tzw. "oszczędności"?

W następnej kolejności na liście do odstrzału znalazł się Edward M., natomiast Paweł R. został wysłany na zaległy urlop i są przesłanki, że otrzyma wypowiedzenie po powrocie. Podobno jest tzw. czarna lista, która obejmuje dużo więcej osób do zwolnienia, ale szczegóły na razie nie są mi dokładnie znane.

Krótko mówiąc, Jaje nadal działa po swojemu i czuje się zupełnie bezkarny! Natomiast panowie prezesi - Terek (WARS) oraz Warsewicz (PKP IC) nadal udają, że niczego nie wiedzą, chociaż pewnie regularnie zaglądają na Forum gdzie jak na tacy mają podane pod nos wszystkie informacje o przekrętach i nieprawidłowościach. No cóż, jak przeczytają o tym w gazetach albo obejrzą w telewizorze to może się wreszcie obudzą...

Tyle spraw bieżących. Teraz cofnijmy się wstecz, do roku 2003. W tygodniku "NIE" ukazał się wtedy artykuł nt. ówczesnej władzy spółki WARS S.A. W artykule "Wystarczy dwóch cwaniaków" zostały opisane działania (przekręty) poprzednich prezesów WARS-u, w których Jaje też miał swój udział. Wtedy przy władzy była Akcja Wyborcza Solidarność (rząd Buzka), a więc ugrupowanie Jajego.

Odnośnie wspomnianego artykułu, sam Jaje bardzo aktywnie agitował do zakupu akcji firmy! Głośno i przy każdej okazji wychwalał ówczesne władze WARS-u i działania przez nich podejmowane - znając życie, pewnie miał w tym jakiś interes, bo ten człowiek bezinteresownie i za darmo nie kiwnie palcem!

Zapraszam do lektury:

Wystarczy dwóch cwaniaków

Jak nie mając złotówki zarobić kilkadziesiąt milionów.

Killerzy dążą do zbrodni doskonałej. Złodzieje, nazywani niesłusznie menedżerami, za wzór mają przekręt doskonały. Jedno i drugie jest formą idealną, zatem niespotykaną w rzeczywistości. Jednak czasem udaje się otrzeć o doskonałość. Przedstawiamy przekręt niemal doskonały.

Paru cwaniaków postanawia szybko się wzbogacić. Ponieważ rzecz dotyczy kolei, jest wśród nich były dyrektor generalny PKP Jan Janik, obecnie zameldowany czasowo w areszcie. Tam gdzie jest Janik, pojawia się niczym jego cień Bogusław Bagsik (też w areszcie), znany szerszej publiczności ze spółki Art B. Bagsik nie występuje nigdzie formalnie. Tylko doradza.

Gołowąsy rządzą

Za rządów koalicji AWS-UW pod światłym przewodnictwem imć Buzka prezesami WARSU (kuszetki i wagony restauracyjne) zostali dwaj dwudziestoparoletni młodzieńcy: Mariusz Trzciałkowski i Piotr Smogorzewski. Wówczas radni warszawskiego samorządu z ramienia AWS. Stanowiska swoje objęli, bo byli bardzo kompetentni, a na dodatek udzielali się w sztabie wyborczym Maryjana Krzaklewskiego, gdy ten marzył o prezydenturze. Gołowąsy tak się przyssały do stołków, że pozostały na nich przez dłuższy czas po zmianie światłego przewodnictwa z Buzka na Millera. Pisaliśmy ("NIE" nr 44/2001) o chytrym zamyśle kupienia WARSU przez spółkę Lepard Center za pieniądze wyciągnięte od załogi.

Pomysł ten w ostatniej chwili udaremnił Sławomir Zakrzewski, esel-dowski prezes Agencji Prywatyzacji. Pogonił obydwu awuesiarzy, a na ich miejsce 19 marca 2002 r. nominował Michała Zubrzyckiego, kompetentnego i doświadczonego zarządcę. Czemu dopiero wtedy, skoro SLD rządzi od października 2001 r.? Być może przychylność lewicowego rządu dla awuesowskich prezesów WARSU wyżebrała Ewa Spychalska. Prawdopodobnie dzięki jej wstawiennictwu Trzciałkowski i Smogorzewski zyskali kilka cennych miesięcy. Ewa Spychalska, niegdyś szefowa OPZZ i ambasador RP na Białorusi, sprzedała się WARSOWI za 10 tys. zł miesięcznie. Była zatrudniona w charakterze doradcy zarządu od 1 października 2001 r., miała własną asystentkę i inne przywileje, np. okres obowiązywania umowy do 2006 r. (sic!).

Golasy kupują

Nowy prezes zastał firmę w stanie tragicznym. Brak kontraktu z PKP i deficyt w kasie wróżyły szybki koniec istniejącego od 1960 r. przedsiębiorstwa. Zubrzycki rozpoczął urzędowanie od rozszyfrowywania mętnych operacji przeprowadzonych przez poprzedników. Okazało się, że dwaj młodzieńcy opylili to, co było największym kapitałem spółki: wierzytelności PKP. Kupiła je bliżej nie znana spółka Towarzystwo Inwestycyjne TOWIN. Kupiła to za duże słowo. Po prostu wzięła i nie zapłaciła za nie. Za spółką TOWIN kryje się inna, już bardziej znana spółeczka - Variant Logistic.

Ją już bardzo łatwo połączyć z duetem Janik-Bagsik. Trudno przypuszczać, żeby panowie Trzciałkowski i Smogorzewski nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. Umowa cesji wierzytelności ze spółki WARS na spółkę TOWIN nie posiada żadnych gwarancji ani zabezpieczeń majątkowych, gdyż spółka TOWIN w momencie zakupu była goła jak święty turecki. Do umowy dołączono tylko jedno zabezpieczenie: poręczenie do kwoty 15 mln zł wydane przez Kopalnię Piasku Kuźnica Wareżyńska S.A. Jak to się stało, że WARS zrobił cesję wierzytelności na golasów ze spółki TOWIN i dlaczego za tę transakcję poręczyła kopalnia piasku, pozostanie słodką tajemnicą panów Bagsika i Janika.

Cwaniaki ze spółki TOWIN wzięły zatem od spółki WARS S.A. wierzytelności PKP na łączną sumę nieco ponad 11 mln zł. Obiecując zapłacić sowicie, czego naturalnie nigdy nie uczynili. Spieniężyli za to wierzytelność tym, którzy akurat mieli z PKP rachunki do uregulowania. Największą część długu kupiła wchodząca w skład bogatego holdingu KGHM spółka Pol-Miedź Trans. Zamiast oddać kasę WARSOWI, golasy z TOWINU kupiły od NFI za około 9 baniek 60 proc. akcji Kopalni Piasku Kuźnica Wareżyńska. Tej samej, która wcześniej poręczyła za transakcje TOWINU z WARSEM.

Biznes na piasku

Wartość Kuźnicy Wareżyńskiej nie leży w samym piasku. Jej potencjał to własna sieć kolejowa i położenie. Przez teren kopalni muszą przejeżdżać transporty węgla i stali, bo nie ma innej drogi. Za tranzyt trzeba słono płacić. Płacą huty, elektrociepłownie i kopalnie. Sama KP Kuźnica Wareżyńska też świadczy usługi transportowe. Ma koncesję na przewozy kolejowe, ma własny tabor i swoje szyny. To główne i stałe źródło kasy dla Kuźnicy Wareżyńskiej. Sam piasek też nie jest do pogardzenia. Jakość surowca jest tam doskonała. Wystarczy powiedzieć, że piach z Kuźnicy Wareżyńskiej kupuje największy polski producent klejów i zapraw ATLAS. Z samego transportu i piasku KP Kuźnica Wareżyńska żyła całkiem dostatnio wypła-cając udziałowcom spore dywidendy i zatrudniając blisko 300 osób.

Jednak największym skarbem KP Kuźnica Wareżyńska jest dziura w ziemi. I ziemia, która tę dziurę otacza. Wyrobisko pożwirowe zostanie wkrótce zalane wodą. Powstanie piękny, malowniczo położony i rozległy akwen. Wielka rzadkość na industrialnym Śląsku. Interes będzie po przekwalifikowaniu otaczających sztuczny zbiornik gruntów z przemysłowych na budowlane. Wartość metra kwadratowego gruntu skoczy co najmniej 30, a może nawet 60 razy. A ziemi tej jest ponad 100 hektarów. Przyszłemu jezioru wraz z przyległościami nadano nazwę "Błękitna Laguna" i wydzielono z KP Kuźnica Wareżyńska jako spółkę-córkę. Wartość szacunkowa po zalaniu wodą i zmianie przeznaczenia terenu wynosi ponad 80 mln zł.

Do 27 listopada zeszłego roku kopalnią piasku zarządzał Jan Janik. Prezesurę przerwali mu funkcjonariusze ABWery, którzy byłego szefa kolei państwowych skuli i zamknęli do ciupy.

Szanowny czytelnik zachodzi zapewne w głowę, jak to możliwe, że Narodowe Fundusze Inwestycyjne sprzedały taką firmę (ściślej 60 proc. akcji) za ok. 9 mln zł jakiejś szemranej spółeczce? Jak sprawdziliśmy, sam majątek trwały kopalni, według wartości księgowej, wynosi 25 mln zł. My tego fenomenu pojąć nie potrafimy. Jest to kolejny dowód na szkodliwą i kryminogenną działalność NFI i porażkę tego programu uwłaszczeniowego. Nie to jednak jest tematem artykułu; mamy nadzieję, że sprawę dziwnych decyzji NFI wyjaśni wkrótce prokurator.

Zacieranie śladów

Spółka TOWIN przekazała swoje udziały w KP Kuźnica Wareżyńska, w rozliczeniu za rzekome długi, spółce VL Spedycja, która jest własnością trzech dżentelmenów: Rafała Grzywacza (prywatnie szwagra Bagsika), Mariusza Chudego i Jana Janika. Siedzibą spółki VL Spedycja jest mieszkanie w bloku przy ulicy Krasnobrodzkiej 17 na warszawskim Bródnie. TOWIN pozostał golasem. Ma same długi i zero majątku. VL Spedycja część akcji (26,1 proc.) odsprzedała prywatnym udziałowcom, m.in. Karo-linie Janik, córce Jana Janika. Prze-kręt byłby idealny, gdyby nie zmiana w zarządzie WARS S.A.

Jak już wspomnieliśmy, 19 marca zeszłego roku Michał Zubrzycki zmienił gołowąsów z AWS. 11 marca, na osiem dni przed odwołaniem, Piotr Smogorzewski napisał do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Oświadcza w nim, że zarząd WARSu padł ofiarą oszustów z TOWINU, którzy wyłudzili cesję wierzytelności i nie chcą płacić. Smogorzewski nie wysłał jednak pisma do prokuratury, lecz... zdeponował je u księgowej WARSU S.A.

Nowy zarząd w osobie Zubrzyckiego nie miał już żadnych wątpliwości. Powiadomił o przestępstwie prokuraturę i skierował do sądu sprawę o zabezpieczenie wierzytelności na majątku kopalni piasku. Odzyskał też od VL Spedycja 16,8 proc. akcji KP Kuźnica Wareżyńska. Sąd wydał nakaz zapłaty stanowiący podstawę do zabezpieczenia na majątku kopalni. WARS położył łapę na wszystkich kontach kopalni i na całym jej majątku.

Happy end? Wszystko wskazuje na to, że WARS nie tylko odzyska forsę, ale na całej aferze wyjdzie na plus. Zubrzycki podpisał w ostatnim czasie z zarządem KP Kuźnica Wareżyńska porozumienie na bardzo twardych warunkach: albo kopalnia spłaca cały dług TOWINU, albo WARS przejmuje całą kopalnię. Działający w imieniu VL Spedycji i prywatnych udziałowców zarząd kopalni stanie na głowie, żeby dług spłacić. Jeśli to się uda, to blisko 43 proc. akcji kopalni pozostanie w rękach właścicieli VL Spedycji i powiązanych z nimi prywatnych właścicieli. To w praktyce daje kontrolę nad spółką wartą 100, a może 160 mln zł. Czyli "inwestorzy" bez kasy będą na czysto 40 do 70 mln zł.

Szczęśliwe zakończenie psuje pytanie, którego nie sposób nie zadać: kto na tym stracił? Nie trzeba być geniuszem biznesu, żeby bez wahania wskazać na NFI. To właśnie fundusze sprzedały za bezcen podejrzanej spółce dochodową kopalnię piasku. W plecy jest też PKP. Zamiast rozliczyć się w ramach kompensacji z WARSEM, który przecież płaci kolei za dzierżawę wagonów, kolej straciła tak potrzebną jej obecnie gotówkę od jednego z niewielu wypłacalnych kontrahentów, jakim jest Pol-Miedź Trans z Lubina.

Szczęśliwe zakończenie psuje również postawa organów ścigania. Prokuratura i policja z Dąbrowy Górniczej w działalności spółki TOWIN nie dopatrzyły się niczego złego. Jak pisze prokurator Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej w uzasadnieniu do jednej z wielu odmów wszczęcia postępowania: ...w zachowaniu przedstawicieli Towarzystwa Inwestycyjnego TOWIN nie ma cech przestępstwa

Autor : Andrzej Rozenek "NIE" nr 26/2003

_________________
Follow me!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Picolo Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 13 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 11-04-2007, 11:49    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pisaliśmy ("NIE" nr 44/2001) o chytrym zamyśle kupienia WARSU przez spółkę Lepard Center za pieniądze wyciągnięte od załogi.

Krycha, czy masz możliwość dotarcia do tego artykułu z nr 44/2001 "NIE"? Myślę, że to będzie ciekawa lektura.

_________________
"Demokracja to rządy hien nad osłami."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 11-04-2007, 12:09    Odpowiedz z cytatem

Picolo, oczywiście, postaram się.

W nawiązaniu do tematu (artykułu "Wystarczy dwóch cwaniaków") przedstawiam kolejne informacje, do których dotarłam.

W 2001 roku list otwarty do premiera Jerzego Buzka z prośbą o zablokowanie próby "dzikiej i mogącej narazić Skarb Państwa na niepowetowane straty" prywatyzacji spółki WARS S.A. wystosowały działające w niej związki zawodowe. List z prośbą o bezpośrednią interwencję premiera podpisali Cezary Miżejewski - szef Ogólnopolskiego Pracowniczego Związku Zawodowego "Konfederacja Pracy", oraz Jerzy Kędzierski - wiceprzewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP.

Według związkowców, koncepcja prywatyzacji przedstawiona przez szefa oddziału Centrum WARS S.A., Marka Tkaczyka, polegała na tym, że pracownicy firmy mieli wykupić udziały w firmie trzeciej - spółce z o.o. Lepard Center, dysponującej kapitałem założycielskim 4 tys. zł. Została ona utworzona w listopadzie 2000 r. przez kancelarię prawniczą Dyrda&Szymański, doradców zarządu WARS-u. Jej prezesem był wtedy Mariusz Trzciałkowski - ówczesny prezes WARS S.A.

Właścicielami WARS S.A. mieli stać się w przyszłości pracownicy WARS-u. W tym celu jednak musieliby wykupić udziały w wysokości minimum 5 tys. zł od osoby. Związkowcy twierdzili, że pracownicy byli zmuszani do deklaracji wykupu udziałów w formie aktu notarialnego, gdzie nie określano docelowej kwoty do uiszczenia.

Zarząd WARS-u przekonywał pracowników, by brali pożyczki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, co jest sprzeczne z prawem. Pożyczki były przelewane bezpośrednio na konto Lepard Center. Pracownicy po dokapitalizowaniu spółki Lepard Center kwotą 1,5 mln zł jako udziałowcy mieliby stać się właścicielami firmy WARS - jednakże tylko pod warunkiem, że spółka Lepard Center wygra przetarg na kupno firmy WARS. Co by się stało, jeśli firma nie wygrałaby przetargu? Związkowcy twierdzili, że tego nie uregulowano w żadnej umowie.

Podczas konferencji prasowej w sierpniu 2001 r. tę formę prywatyzacji Miżejewski nazwał "bezprecedensową próbą grabieży majątku Skarbu Państwa". "Nie ma tu żadnej gwarancji, że Lepard Center w ogóle stanie do przetargu, a jeśli stanie, że wygra przetarg i stanie się właścicielem WARS S.A".

Szefowie czterech związków z WARS-u, którzy w końcu lipca 2001 r. zwrócili się do minister Skarbu Państwa Aldony Kameli-Sowińskiej z prośbą o wyjaśnienie sprawy prywatyzacji spółki, 20 sierpnia zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy "za to, że wysłali pismo do ministra SP i obrazili zarząd firmy swoimi podejrzeniami" - cytował Miżejewski. "Od roku 1989 nikt w uzasadnieniu do zwolnienia dyscyplinarnego nie podawał, że zwolnił pracownika za to, iż troszczy się o majątek Skarbu Państwa" - mówił oburzony szef "Konfederacji Pracy".

Związkowcy domagali się zablokowania prywatyzacji w tej formie, powołania spółki pracowniczej i przywrócenia do pracy zwolnionych szefów związków zawodowych.

Marcin Ziółkowski, ówczesny Dyrektor Biura Zarządu WARS S.A. skomentował: Podpisani pod listem liderzy związkowi udowodnili, że nie są w stanie zrozumieć idei prywatyzacji WARS S.A.
Chyba trudno im się dziwić...

Ciąg dalszy nastąpi.

_________________
Follow me!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

pyra Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 30 Mar 2007

PostWysłany: 11-04-2007, 13:01    Odpowiedz z cytatem

Tuż przed świętami zwolniona została dyscyplinarnie dyrektor warszawskiego oddziału WARS pani Krystyna Pękała. Dzień później sąd pracy w Warszawie przywrócił do pracy odwołanego w kwietniu 2006 przez radę nadzorczą i zwolnionego w czerwcu dyscyplinarnie przez Zbigniewa Terka byłego prezesa WARS Michała Zubrzyckiego. A oto lista przewinień pana Zubrzyckiego:
- zwolnienie z pracy Antoniego Jaje
- złożenie zawiadomienia do prokuratury w Krakowie o narażenie na straty w znacznej kwocie (450 tyś. zł) przez Antoniego Jaje
- odzyskanie wyłudzonych przez poprzedni zarząd WARS pieniędzy ulokowanych w Kopalni Piasku Kuźnica Warężęńska SA
- restrukturyzacja zatrudnienia
- wprowadzenie zadaniowego systemu pracy dla konduktorów - wzrost wynagrodzeń
- kontynuowanie sponsorowania fundacji Stanisława Koguta
- sprzedaż 51% akcji WARS spółce PKP Intercity za zobowiązania i przyłączenie do grupy PKP
- uzyskanie dodatniego wyniku finansowego przez cały okres kadencji.
Powyższe działania pan Michał Zubrzycki prowadził mimo destrukcyjnej postawy zakładowej organizacji związku Solidarność kierowanej przez Antoniego Jaje, mimo krytycznych artykułów Antoniego Jaje w Wolnej Drodze i Dzienniku Polskim, mimo akcji nękania donosami przez Antoniego Jaje i gwardii przybocznej kierowanych do ministra skarbu, ministra transportu, prezesów zarządu PKP i PKP Intercity, donosów do Państwowej Inspekcji Pracy w Warszawie, mimo wspierania zwolnionych w ramach restrukturyzacji zatrudnienia konduktorów domagających się wypłaty za rzekome godziny nadliczbowe na kwotę przekraczającą w samym tylko krakowskim oddziale 2.5 mln zł.
Antoni Jaje nie ustaje w działaniach na szkodę spółki. Domaga się zlecenia sprzątania i przygotowania wagonów fimie zewnętrznęj tak, jak to było przed jego zwolnieniem z pracy. Te wlaśnie rozliczenia były podstawą postawienia mu zarzutów narażenia na straty WARS SA. Zapomniał chłopina, że zadaniem WARS jest właśnie przygotowanie i obsługa wagonów sypialnych i gastronomicznych należących do spółek PKP IC i PKP PR. Gdy krakowski oddział wykonywał te czynności we własnym zakresie, osiągnął roczne oszczędności ok. 150 tyś. zł.
Działaniem na szkodę spółki jest próba zwolnienia radcy prawnego krakowskiego oddziału Romana Reguły, który uchronił WARS od wypłaty roszczeń grupy konduktorów z Wrocławia i Krakowa. Uchronił też przed powrotem do pracy samego Antoniego Jaje, dopóki było to ze względów politycznych możliwe. Efektem odwetowych działań Antoniego Jaje jest pozbawienie oddziału w Krakowie skutecznej obsługi prawnej. Mecenas Roman Reguła po zawale przebywa na zwolnieniu lekarskim, a jego prawa ręka Paweł Rywacki został wysłany na dwumiesięczny zaległy urlop. Jego komputer został poddany badaniom przez członka rady nadzorczej WARS SA Antoniego Jaje, a znajdujące się w pokoju mecenasa Romana Reguły i Pawła Rywackiego akta i dokumenty, nierzadko kompromitujące naszego bohatera i jego mafię, poddano lustracji. Lustrację przeprowadza Antoni Jaje i niejaki Jan Kaźmierczak z zawodu menadżer.
Działaniem na szkodę spółki jest zwalnianie niewygodnych Antoniemu Jaje pracowników i przyjmowanie do pracy zwolnionych wcześniej dyscyplinarnie oraz merytorycznie nie przygotowanych do wykonywania zwiększonego zakresu obowiązków. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że wszystkie dotychczas zwolnione osoby znajdowały się na liście Antoniego Jaje, którą sprządził i pocztą pantoflową kolportował już w trakcie referendum pracowniczego o odwołanie członków rady nadzorczej - przedstawicieli załogi, które odbyło się w grudniu 2005 r. Celem referendum było ogłoszenie nowych wyborów do rady nadzorczej, jeszcze przed zakończeniem kadencji. Celem nadrzędnym było odwołanie ze stanowiska prezesa pana Michała Zubrzyckiego, bo nie udało się to w pierwszej połowie 2005 roku, kiedy to do rady nadzorczej trafił znany kolejowy biznesmen Krzysztof Mamiński, prezesem PKP Intercity został inny znany biznesmen Jacek Prześluga, ponoć dziennikarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Krycha Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 10 Lis 2005
Skąd: Leicester (UK)

PostWysłany: 11-04-2007, 13:21    Odpowiedz z cytatem

Ciąg dalszy mojego poprzedniego postu...

Po 41 latach działalności, za sprawą starań ówczesnego zarządu spółki, popieranego przez warsowską "Solidarność", WARS mógł zakończyć żywot. A 1200 pracowników i ok. 800 osób współpracujących stracić pracę. Zapowiedzią stało się wypowiedzenie umowy o współpracy z końcem 2002 r. przez PKP S.A., właściciela wagonów sypialnych i gastronomicznych, które WARS dzierżawił (i dzierżawi do dziś od PKP IC). Związkowcy twierdzili, że do tego kroku PKP S.A. została sprowokowana działaniami WARS-u, który sprzedał wierzytelności kolei.

Ale był to tylko wierzchołek góry problemów. W grudniu 2001 r. do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Praga Południe, wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie, skierowane przez dwa związki zawodowe: ZZ Konfederacja Pracy i NSZZ Pracowników Oddziału Centrum WARS S.A. W oparciu o ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy z 3 grudnia 2001 r., związki te powiadomiły prokuraturę, iż dyrektor WARS S.A. Oddział Centrum, przelał z funduszu obrotowego 156 tys. zł. na rachunek prywatnej firmy Lepard Center Sp. z o.o. bez jakiejkolwiek podstawy prawnej. Pieniądze te miały zasilić konto Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, z przeznaczeniem na pożyczki zwrotne dla pracowników. Kwota ta została wydatkowana wbrew regulaminowi ZFŚS i z pominięciem jego konta.

Spółką kierował wtedy wspomniany już 29-letni Marcin Trzciałkowski, AWS-owski radny gminy Centrum. Nie to jest jednak ważne. Ważne jest zobowiązanie jakie złożył on w październiku 1998 r., kiedy zabiegał o mandat radnego. Stwierdził, że "jako Radny zamierza przede wszystkim walczyć z bezprawiem i przestępczością". Splątane wydarzenia w WARS-ie wskazują, że nie zdołał dotrzymać obietnic. Mimo wielu interwencji działających w WARS-ie związków zawodowych do kolejnych szefów resortu skarbu państwa, do Agencji Prywatyzacji i listu otwartego do premiera z 29 sierpnia 2001 r., WARS staczał się po równi pochyłej.

Załoga chciała prywatyzacji - tyle, że mądrej. Ówczesny plan opierał się na założeniu, iż przedsiębiorstwo zostanie wykupione przez spółkę Lepard Center, której właścicielem był Andrzej Dyrda - stwierdzano w liście otwartym do byłego premiera Jerzego Buzka. Kapitał zakładowy Lepard Center wynosił 4 tys. zł. W następnym etapie właścicielami mieli się stać pracownicy spółki WARS, którzy zadeklarują wykup akcji za minimum 5 tys. zł. Po zebraniu w ten sposób 1.5 mln zł, zarząd miał wystąpić do Skarbu Państwa z propozycją wykupu. Tyle, że zaproponowana droga nie miała nic wspólnego z trybem przewidzianym dla spółek pracowniczych. Ponadto do prywatyzacji wykorzystywano kancelarię prawną Dyrda&Szymański, obsługującą zarząd WARS-u. Prezesem spółki Lepard Center do 19 października 2001 r. i WARS S.A. była ta sama osoba - ówczesny prezes Zarządu WARS S.A., Mariusz Trzciałkowski. Jak to możliwe by kupował on WARS od samego siebie?

Kiedy związkowcy poinformowali o faktach Ministerstwo Skarbu Państwa, 20 sierpnia 2001 r. przewodniczący czterech związków - na polecenie zarządu spółki - zostali zwolnieni dyscyplinarnie. W tym samym dniu dyspozytorzy zmianowi dostali polecenie niewpuszczania ich do pomieszczeń służbowych.

Prezes Trzciałkowski w 1997 r. pracował w gabinecie Jerzego Buzka. Przez kilka miesięcy był też prezesem spółki-córki Agencji Handlowej WARS. Na koniec 2000 r. doprowadził do sprawy zdawało się niemożliwej - straty 80 tys. zł i aż pięciokrotnie pogorszył wynik z roku poprzedniego. Agencja miała zbyt na swoje usługi i wystarczyło tylko dopisywać prowizję i księgować wyniki. Wówczas to rozpoczął rzecz, która mogła być początkiem końca firmy. Zaczął prowadzić handel długami PKP na rzecz Variant Logistic, co było niezgodne ze statutem spółki. Na tej transakcji WARS stracił 2.158 tys. zł. Sprawę badała NIK. Biuro Audytorsko-Finansowe Skonto-Ficadex w swojej opinii wykazało, że działanie to miało wiele usterek prawnych. PKP, choć zalegały znaczne kwoty na rzecz WARS-a, to jednak w sytuacji trudnej znajdywały pieniądze dla WARS-u. Potem stosunki się ochłodziły. Mimo takich "sukcesów", Trzciałkowski został w lutym 2001 r. członkiem zarządu spółki WARS, w końcu czerwca - prezesem zarządu. Związki zawodowe zarzuciły mu w październiku, że po letnim szczycie przewozowym dokonał rzeczy niemożliwej - firma poniosła kilkumilionową stratę.

Mimo tego w najlepsze trwało "wyprowadzanie" pieniędzy z firmy. Przykładem mogą być honoraria dla kancelarii prawniczej, która jeszcze w sierpniu 2000 r. otrzymała za pracę 3 tys. zł. - rok później już 40 tys. zł. W wystąpieniu z listopada 2001 r. do Agencji Prywatyzacji trzy związki zawodowe informują o trwonienieniu środków z funduszu reprywatyzacyjnego. Zarzucają, że zarząd wydał w sierpniu 13 tys. zł na "bankiety z kontrahentami", paliwo i podróże.

Zarząd zamawiał w firmach z tzw. ściany wschodniej niepotrzebne analizy, atesty stanowisk pracy czy... katalogi trudnych pytań, za które płacił tysiące złotych. Swego rodzaju kuriozum było zatrudnienie dyrektora do spraw długofalowej strategii rozwoju. Umowa przewidywała zatrudnienie od 1 października 2001 r. do 31 grudnia 2006 r., bez możliwości wcześniejszego wypowiedzenia. I dalej... umowa ulega "milczącemu" przedłużeniu na okres kolejnych 5 lat. Płaca - 4,5 -krotność średniego wynagrodzenia.

Załoga nie mogła zarządowi wybaczyć decyzji o bezpłatnym przekazaniu pralni zakupionej za 1 mln dol. dla Agencji Wars Tour. Ponieważ WARS nie płacił za usługi, Agencja przez dwa miesiące nie prała pościeli - spółka ratowała się wydając podróżnym pościel jednorazową, co podniosło koszty usług.

Finał takiego zarządzania spółką mogł być tylko fatalny. Sezon przewozowy zamknięto stratą - po raz pierwszy w historii - 3 mln zł (rok wcześniej WARS notował 2 mln zł zysku). Po konflikcie o sprzedaż wierzytelności PKP, kolej podniosła odpłatność za dzierżawione wagony. WARS musiał płacić 32 proc. ze sprzedaży każdego biletu i marży gastronomicznej. Wcześniej płacił 25 proc. Najgorsze przyszło w grudniu 2001 r. - nowopowstała spółka PKP Intercity wymówiła umowę. Załoga widziała się już bez pracy, bo kolej zamierzała przejąć działalność gastronomiczną i obsługę wagonów sypialnych.

Tak się jednak nie stało, pomimo usilnych starań poprzedniego prezesa PKP IC - Jacka Prześlugi, który chciał zlikwidować WARS. Pracownicy mieli przejść do spółki PKP IC, która sama zajęłaby się obsługą własnych wagonów sypialnych i gastronomicznych. Jednak interes kilku cwaniaków - związkowców z "Solidarności" mających polityczne poparcie PiS-u przeważył nad zdrowym rozsądkiem i dziś WARS stanowi prywatny folwark pana Jaje i jego kolesi oraz jest doskonałym miejscem do różnych przekrętów i afer o czym czytacie w tym miejscu od ponad dwóch miesięcy.

Tyle z najnowszej, pokrętnej i ciemnej historii WARS-u. Wnioski pozostawiam szanownym forumowiczom...

_________________
Follow me!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 8 z 70 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 68, 69, 70  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl