Rzecznik PKP: "Strasznie się wkurzam, gdy ludzie mówią, że nic nie robimy"
- To syzyfowa praca - tak pracę kolei zimą podsumował Paweł Ney, rzecznik Intercity. Według niego gigantyczne opóźnienia pociągów wynikają tylko i wyłącznie z oblodzenia trakcji.
Od kilku dni skrzynka pocztowa Alert24 jest zasypywana doniesieniami o fatalnej sytuacji polskich kolei. Ogromne opóźnienia, pociągi stojące godzinami w szczerym polu i, co najgorsze, brak jakiejkolwiek informacji. - Należy zrozumieć, że winna nie jest zima, ale anomalia pogodowa, mianowicie śnieg który marznie i obladza trakcje - tłumaczy Paweł Ney. Po wystąpieniu zwarcia pociągi muszą być przeciągane lokomotywami spalinowymi.
"Przepraszam pasażerów za brak informacji"
"Moja matka tkwi w pociągu w okolicach Częstochowy już kilka godzin, a w sumie jest w podróży z Wrocławia już ponad 17 godzin! Ludzie stoją w polu, bez jedzenia, bez picia, bez informacji kiedy pociąg znowu ruszy! Skandal i granda!" - pisze oburzony Marcin.
- Faktycznie muszę przeprosić pasażerów - mówi Paweł Ney. - Informacje nie są podawane w sposób właściwy, ale wychodzimy z założenia, że żadna informacja jest lepsza niż wprowadzanie w błąd- tłumaczy, dodając, że Intercity stara się cały czas usprawnić komunikację. Nie mówi jednak, w jaki sposób chce to zrobić.
"Kierownicy pociągów to poważni ludzie"
- Wyjazd pociągu Intercity relacji Warszawa Wschodnia - Berlin jest stopniowo opóźniany. Najpierw opóźnienie wynosi 15min, potem 40 min, przed chwilą 80 min. Jeżeli najpierw mówią, że pociąg z Warszawy Wschodniej dojedzie za 15 min, a nie dojeżdża przez 80 min, to albo nie mają pojęcia, gdzie znajdują się ich pociągi, albo jak mówili o 15 minutach to oszukiwali pasażerów bo wiedzieli - wścieka się nebulus.
- Doskonale wiemy gdzie znajdują się nasze pociągi - ripostuje rzecznik. - Wstępne prognozy są bardzo często zbyt optymistyczne. Rozmawiam z kierownikami pociągów, a są to poważni ludzie, i niezwykle trudno jest im oszacować jak duże będzie opóźnienie - mówi.
"Intercity i Przewozy Regionalne honorują swoje bilety"
Swoją historią podzielił się z nami Dabda, który ze względu na opóźnienie pierwszego pociągu nie zdążył na drugi podczas przesiadki. - O 19.15 dojechałem na miejsce. O 19.30 pociąg do Wrocławia (przewoźnik IC-pociąg TLK). Bilet miałem na Interregio. Konduktora przed wejściem pytam się, czy dojadę na moim bilecie. On mówi że trzeba kupić nowy bilet, bo nic nie słyszał o tym że dziś wyjątkowo można jeździć wszystkimi pociągami na trasie - żali się.
- Mam nadzieję, że to tylko drobna wpadka konduktora - komentuje sprawę rzecznik, dodając, że przy tak fatalnych warunkach pogodowych przewoźnicy honorują nawzajem swoje bilety. - Mamy dżentelmeńską umowę - wyjaśnia.
"PKP było bardzo dobrze przygotowane do zimy"
Na pytanie, czy zimy nie można było przewidzieć rzecznik odpowiada - Byliśmy świetnie przygotowani. Mogę powiedzieć, że nie było awarii ani jednej lokomotywy. Ale z pogodą jeszcze nikt nie wygrał, to niesamowity żywioł. Cała Europa ma teraz taki problem - dodaje. - Strasznie mnie wkurza jak ludzie mówią, że nic nie robimy. Dziś całą noc wagon sieciowy próbował centymetr po centymetrze odkuć trakcję pomiędzy Krakowem a Częstochową. Co odkuli po chwili znowu zamarzało. To syzyfowa praca, którą mało kto widzi - opowiada rzecznik.
"We wszystkich Warsach można dostać gorące napoje"
"... a w miarę możliwości i posiłki" zachwala Paweł Ney. Jest tak w każdym przypadku, gdy pociąg jest opóźniony. - Do pociągów które nie mają normalnie wagonów restauracyjnych dociągane są Warsy- mówi.
Na pytanie, czy można zorganizować jakikolwiek transport zastępczy Ney odpowiada z żalem - Próbowaliśmy porozumieć się z przewoźnikami autobusowymi, ale odmówili współpracy. Nikt w taką pogodę nie chce brać odpowiedzialności za pasażerów - mówi.
Na ciepłą herbatę można też liczyć na największych polskich dworcach kolejowych - jak poinformowała nas Barbara Leszczyńska z biura prasowego PKP.
Zachęciła też wszystkich planujących podróż do odwiedzenia strony internetowej www.pkp.pl, gdzie informacje są aktualizowane co trzy godziny.
Źródło: Alert24.pl
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
To mi przypomina walkę drogowców ze śniegiem. Ich filozofia jest taka "po co odśnieżać, skoro śnieg pada i po godzinie pracy nie widać". Tylko że po 6 godzinach na drodze będzie pół metra śniegu i nawet ten pług nie przejedzie...
Tak i z polskimi kolejami jest (tu akurat dla PLK wiele mam do zarzucenia), niby coś robią, ale efektów nie widać - i tak co roku to samo.
Rzecznik, czy jak niektórzy wolą - niedorzecznik PKP IC Paweł Ney sugeruje pasażerom, żeby korzystali z pociągów konkurencji.
---
Po porannej wypowiedzi rzecznika PKP Intercity na spółkę posypały się gromy. W swoich mailach i komentarzach internauci tvnwarszawa.pl podważają sensowność zawieszenia kilku połączeń na trasie Warszawa – Łódź. - Proszę nas nie traktować jak "towar gorszej kategorii" – żądają pasażerowie. – Podstawą naszych działań jest rachunek ekonomiczny – odpowiadają kolejarze.
(...)
W komentarzach internauci tvnwarszawa.pl są zaskoczeni, że rzecznik Intercity konsekwentnie sugeruje im podróżowanie Kolejami Mazowieckimi.
- Wypowiedź Pana Neya zakrawa na chamstwo wobec ludzi, którzy płacą za bilety. Idźcie do konkurencji - Kolejami Mazowieckimi Wam się spodoba. Co to, reklama konkurencji? – oburza się Kika.
- Pierwszy raz się spotykam z tym, że przedstawiciel firmy gorąco namawia do korzystanie z usług konkurencyjnej firmy – pisze Tycja.
Szykujemy szampana? Napewno już zarządzie IC mieli go dość. Zapewne stwierdzili że w kłamstwa jakie padały z ust Ney'a nikt już nie wierzy... Ciekawe gdzie się teraz biedny Pawełek podzieje, i jakiego bedzie mieć następce
Z jednym faktem zgadzam się z IC: Koleje Mazowieckie powinny gwarantować dojazd do Warszawy, ale i one mają problem z taborem...
Schodząc z tematu - pociągi i za komuny były przepełnione. Ale tyle wagonów czy jednostek co kupiono w ostatnich latach i mniejsza liczba podróżujących pociągami zmuszają do myślenia dlaczego ciągle jest tłok. I niektórzy pracownicy IC tu czy na IC Forum maja głupie wymówki. Sprawa jest poważna - bez zakupów taboru na wielką skalę spółka będzie staczać się coraz bardziej!
A co do Pana Ney'a - ostatni idiota, bądź biznesmen-samobójca go zatrudni! Po takich wypowiedziach?
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 30-06-2010, 18:19
No to spółka zaskoczyła mnie in Plus
Ostatnio zmieniony przez loker dnia 30-06-2010, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Z jednym faktem zgadzam się z IC: Koleje Mazowieckie powinny gwarantować dojazd do Warszawy, ale i one mają problem z taborem...
Przede wszystkim mają problem z myśleniem, bo wystarczy parę pociągów puścić po dalekobieżnych od Grodziska i czas przejazdu z Żyrardowa do Warszawy byłby porównywalny.
_________________ W codziennych podróżach kolei dziękuję, wybieram transport drogowy!
Jest mi bardzo miło usłyszeć, że odwołano rzecznika prasowego PKP Intercity, gburowatego obłudnika Pawła Neya. Mam nadzieję, że pozbawiono go też dyrektorskiej pensji.
Mam nadzieję, że na jego miejsce powołają ładną kobietę (ładną nie znaczy koniecznie młodą), bo kaszalotów w PKP Intercity pełno. Mam też nadzieję, że nie otrzyma dyrektorskiej pensji jak Ney.
Ojciec Neya na pewnie załatwi dla syna jakąś dobrą pracę na PKP, nie koniecznie w PKP IC, ale pewnie za miesiąc czy 2 znajdzie on zatrudnienie np w PKP PLK czy innej w grupie PKP - takie jest moje "czarnowidztwo".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum