Massel: Andrzej Wach jest fachowcem w dziedzinie energetyki
- Nie oceniając dotychczasowej działalności prezesa Wacha jako szefa PKP, bo w wielu punktach negatywnie oceniam tę działalność, trzeba przyznać, że jest fachowcem. Traktowałbym to czysto merytorycznie – skomentował decyzję o powołaniu Andrzeja Wacha na stanowisko członka zarządu PKP Energetyka ds. strategii i rozwoju Andrzej Massel, wiceminister infrastruktury.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury podkreślił, że Andrzej Wach jest specjalistą w dziedzinie energetyki. – Był kiedyś prezesem tej spółki. Spółka wchodzi w nowy obszar działalności – wytwarzania energii. On ma się tym zająć. W związku z tym nie oceniając dotychczasowej działalności prezesa Wacha jako szefa PKP, bo w wielu punktach negatywnie oceniam tę działalność, trzeba przyznać, że jest fachowcem. Traktowałbym to czysto merytorycznie- powiedział.
Andrzej Massel przyznał, że decyzja o powołaniu Andrzeja Wacha na stanowisko członka zarządu PKP Energetyka ds. strategii i rozwoju jest decyzją kontrowersyjną. – Bo i postać jest kontrowersyjna. Natomiast jeszcze raz powtórzę: jest to fachowiec w tej dziedzinie – zaznaczył wiceminister.
PJN oburzony powołaniem powołaniem dla Andrzeja Wacha
Klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza jest oburzony powołaniem Andrzeja Wacha na członka zarządu PKP Energetyka - Jak można zwolnić człowieka, zapłacić mu za to jeszcze 160 tys. zł odprawy, a następnie powołać do kolejnej spółki? - pytała w czwartek Elżbieta Jakubiak, posłanka PJN na konferencji prasowej.
Jakubiak przypominała, że Donald Tusk publicznie zobowiązywał się do wyciągnięcia odpowiedzialności wobec winnych zamieszania na kolei. Oceniła, że nowa nominacja dla Wacha jest "rodzajem reaktywacji", która narusza poczucie szacunku do obywateli. - Gdzie jest to dane słowo, gdzie jest zwykła ludzka przyzwoitość? - cytuje posłankę PAP - Apeluję do ministra infrastruktury pana Cezarego Grabarczyka i do pana premiera o to, aby wycofali się z tej decyzji, bo to jest naprawdę naruszanie takiego podstawowego prawa obywateli do tego, żeby ludzie, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków, po prostu nie funkcjonowali w życiu publicznym i nie byli nagradzani za złą pracę - mówiła Jakubiak.
źródło: PAP / RK
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Oto cała prawda o PKP. Najpierw ze spółki wylatuje, za zimowy chaos na kolei jej szef. Mija jednak kilka miesięcy, a człowiek ten znów znalazł zatrudnienie w PKP.
Nie milkną komentarze ws. skandalu kadrowego w PKP. Przypomnijmy... 30 grudnia 2010 r. Andrzej Wach został odwołany z funkcji prezesa zarządu PKP SA na fali zmian kadrowych w PKP wywołanych grudniowym chaosem na kolei. Wczoraj były prezes PKP SA został wybrany na stanowisko członka zarządu PKP Energetyka.
Niezależni eksperci i politycy nie zostawiają na tej decyzji suchej nitki.
- Robi się ludzi w wariata. Pan Andrzej Wach stracił stanowisko nie tylko za zamieszanie wokół nowego rozkładu Jazdy, ale także za nieskuteczną restrukturyzację PKP oraz chaos na rynku przewozów pasażerskich, którego skutki będziemy naprawiać przez najbliższe 5 lat. Rozumiem, że PKP Energetyka to nie PKP SA, ale Wach jest symbolem wszystkich złych rzeczy, które dzieją się na polskich kolejach - wyjaśnia dziennikowi.pl Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
- W resorcie infrastruktury ktoś postradał zmysły. Wach ma z czego żyć. Pensję dostaje do końca grudnia, otrzymał też odprawę. Dla nich to bardzo zły PR, choć resort nie widzi problemu, że człowiek, który odpowiada za zamieszanie, dostaje nową posadę w PKP, w dniu, w którym wchodzi w życie nowy rozkład jazdy, a media przypominają chaos, do którego doprowadził Wach. To tak, jakby pasażerom ktoś dał w twarz - dodaje ekspert.
Przypomina też, że Wach, jako prezes, zajmował się wszystkim, tylko nie rzeczami najważniejszymi. - Nazwisko to kojarzy się też z walką polityczną. 95 procent swej energii skupił na walkę z ludźmi o odmiennych poglądach. Zamiast na niezbędnych zmianach na kolei skoncentrował się na lawirowaniu politycznym. Zmieniał nawet rządowe ustawy. Gdy zaalarmowałem o tym premiera sytuację udało się odkręcić - wyjaśnia Furgalski.
- Pomysł z powołaniem Andrzeja Wacha na członka zarządu PKP Energetyka SA uważam za co najmniej kontrowersyjny. Firma ta znajduje się w trudnym okresie procesów prywatyzacyjnych. Wszelkie zawirowania wokół spółki nie są teraz korzystne. Moim zdaniem w ostatnich kilku latach Andrzej Wach wyspecjalizował się głównie w tzw. "sprawach dworskich", umiejętnie lawirując pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury, UTK i innymi decydentami w celu utrzymania status quo tak długo jak się tylko da. Przykrywanie problemów i codzienna walka z rzeczywistymi lub wyimaginowanymi wrogami Szczęśliwickiej, niestety, były przedkładane nad szybkie i racjonalne realizowanie reformy restrukturyzacji i prywatyzacji spółek Grupy PKP - stwierdził Piotr Faryna, dyrektor biura Railway Business Forum.
Klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza jest oburzony powołaniem Andrzeja Wacha na członka zarządu PKP Energetyka - Jak można zwolnić człowieka, zapłacić mu za to jeszcze 160 tys. zł odprawy, a następnie powołać do kolejnej spółki? - pytała Elżbieta Jakubiak, posłanka PJN na konferencji prasowej.
Jakubiak przypominała, że Donald Tusk publicznie zobowiązywał się do wyciągnięcia odpowiedzialności wobec winnych zamieszania na kolei. Oceniła, że nowa nominacja dla Wacha jest "rodzajem reaktywacji", która narusza poczucie szacunku do obywateli. - Gdzie jest to dane słowo, gdzie jest zwykła ludzka przyzwoitość? - cytuje posłankę PAP - Apeluję do ministra infrastruktury pana Cezarego Grabarczyka i do pana premiera o to, aby wycofali się z tej decyzji, bo to jest naprawdę naruszanie takiego podstawowego prawa obywateli do tego, żeby ludzie, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków, po prostu nie funkcjonowali w życiu publicznym i nie byli nagradzani za złą pracę - mówiła Jakubiak.
- To jest kpina. Andrzej Wach był współodpowiedzialny za grudniowy chaos na kolei. Za to stracił stanowisko. A teraz zostaje członkiem zarządu PKP Energetyka. Nie ma żadnego "sprzątania kolei" zapowiedzianego przez prezesa Tuska, jest tylko karuzela stanowisk i "przekładanie" osób z jednej półki na drugą - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" poseł SLD Wiesław Szczepański.
- Odwołanie Andrzeja Wacha za bałagan na kolei było bardzo dobrze postrzegane. To co się stało teraz można było jednak przeczuwać - Andrzej Wach nie został przecież usunięty z rad nadzorczych spółek, np. PKP Cargo. Widać że "państwo" chcieli tylko przeczekać aferę - powiedział Szczepański.
Poseł odniósł się także do prywatyzacji PKP Energetyka. Według niego, rząd wyciągnął wnioski z dyskusji o prywatyzacji PKP Cargo - Uważamy jednak, że spółek odpowiedzialnych za infrastrukturę kolejową, jak PKP Energetyka, nie powinno się wcale prywatyzować - zaznaczył.
A co na to Ministerstwo Infrastruktury?
- Nie oceniając dotychczasowej działalności prezesa Wacha jako szefa PKP, bo w wielu punktach negatywnie oceniam tę działalność, trzeba przyznać, że jest fachowcem. Traktowałbym to czysto merytorycznie - skomentował decyzję o powołaniu Andrzeja Wacha na stanowisko członka zarządu PKP Energetyka ds. strategii i rozwoju Andrzej Massel, wiceminister infrastruktury.
Andrzej Massel przyznał, że decyzja o powołaniu Andrzeja Wacha na stanowisko członka zarządu PKP Energetyka jest decyzją kontrowersyjną. - Bo i postać jest kontrowersyjna. Natomiast jeszcze raz powtórzę: jest to fachowiec w tej dziedzinie - zaznaczył wiceminister.
Także internauci nie zostawiają suchej nitki na tej decyzji (rynek-kolejowy.pl):
"Nie ma w tym nic kontrowersyjnego. Odwołanie Andrzeja Wacha - wcześniej Juliusza Engelhardta - ze stanowiska prezesa PKP SA było manewrem politycznym Donalda Tuska dla zaspokojenia żądnej krwi gawiedzi tudzież mediów gawiedź sensacjami sycących. Zwykłe igrzyska dla ubogich i dla idiotów."
"To jest po prostu demoralizujące. Czy naprawdę koleją w Polsce musi kierować grupa 20 stale tych samych osób?"
"Noż cholera! Tyle szumu przy jego zwalnianiu, eksperci i politycy mówili, że lecą głowy z aferę grudniową, a tu jednak się okazuje, że to było tylko czasowe wyciszenie sprawy."
"Czy ktokolwiek naprawdę wierzył, że postaci tego pokroju stanie się krzywda? Od samego początku było wiadomo, że kruk krukowi łba nie urwie. Od lat natomiast jest oczywiste, że to elementarny problem pragmatyki zarządzania polską koleją."
"Myślę, że osoby nieusuwalne z PKP to agenci specsłużb, którzy mają do wykonania zadanie i/lub pilnują czyichś interesów, niekoniecznie interesów polskich. Raport Macierewicza na temat postsowieckich WSI ujawnił liczbę agentów zagnieżdżonych w PKP, ale nie ujawnił ich nazwisk."
"Grabarczyk z Masselem robią nas w wała, a za wszystko i tak zapłaci Tusk w sondażach. Świetnie wie o tym Grabarczyk, który już teraz czuje się bardzo mocny w PO. Teraz to jest już jawna próba sił pomiędzy nimi. Tusk ma dwa wyjścia. Zdymisjonować Grabarczyka i liczyć się z tym, że zabierze on ze sobą kilkudziesięciu posłów i sporo osób w terenie. Drugie, to robić dobrą minę do złej gry, udawać, że tematu nie ma i dotrwać jakoś do wyborów, ale to już byłaby wegetacja PO."
W kolejowym "półświatku" Andrzej Wach uchodzi za osobę niezatapialną. Na stanowisku prezesa PKP SA przetrwał rządy SLD, PiS i PO. Nie zaszkodziła mu nawet afera związana z firmą jego brata, która zarabiała miliony na konkraktach z PKP PLK przy modernizacji linii kolejowych. Sprawę ujawniło i nagłośniło niezależne od PKP forum kolejowe. Zarząd PKP SA z prezesem Wachem na czele, w odwecie za rozpętanie afery, nasłał na forum kolejowe policję i prokuraturę.
Wysłany: 03-06-2011, 13:05 PKP: Odwołany prezes niewiele stracił na zmianie stanowiska
PKP: Odwołany prezes niewiele stracił na zmianie stanowiska
Ponad 20 tys. zł zarabia miesięcznie Andrzej Wach - odwołany pół roku temu prezes PKP, który teraz wrócił do innej kolejowej spółki PKP Energetyka. Do końca maja odwołany prezes pobierał pensję z PKP z tytułu zakazu konkurencji. Teraz, gdy cudownie znalazł nową pracę na kolei, z odprawy będzie musiał zrezygnować, a jego dochody będą o 2 tys. zł niższe.
Jako szef grupy zarabiał ponad 20 tys. zł brutto miesięcznie, do tego pobierał też ponad 3 tys. zł co miesiąc jako szef rady nadzorczej PKP Cargo. Teraz - nie jako prezes a członek zarządu dostanie brutto 18 tys. 200 zł i co miesiąc dodatkowe 3 tys. zł z rady.
Pieniądze zostają, dyrektorski prestiż też. To gdzie ta kara za totalny chaos z wprowadzeniem rozkładu jazdy i bałagan w PKP?
Jestem niezadowolona z powrotu Wacha do PKP Energetyki. Obawiam się, że to on będzie grał pierwsze skrzypce w spółce, a prezes Skobel będzie tylko bezwolną kukłą w rękach Wacha. Za jakiś czas zamienią się stołkami. Dotąd PKP Energetyka była spokojną firmą, bez afer i przekrętów. Rozwijała się, zdobywała nowe rynki. Powrót Wacha może zaprowadzić zamęt, dziwne gry polityczne, walkę związkowych bossów o jego względy. Może to również oznaczać skok na kasę lub inny duży przekręt podczas prywatyzacji spółki.
Wysłany: 05-06-2011, 09:59 Paweł Graś: Decyzja Grabarczyka nie wzbudziła entuzjazmu...
Paweł Graś: Decyzja Grabarczyka nie wzbudziła entuzjazmu premiera, Tusk czeka na wyjaśnienia.
Decyzja o przewróceniu do pracy byłego prezesa PKP SA Andrzeja Wacha nie wzbudziła entuzjazmu premiera. To, delikatnie mówiąc, nie była dobra decyzja - mówi gość Przesłuchania w RMF FM Paweł Graś. Cezary Grabarczyk musi uzasadnić swoje stanowisko w tej sprawie. Minister ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje, a premier wyciągnie wnioski - dodaje Graś.
Agnieszka Burzyńska: Dzień dobry? Czy może nawiązując do nowej strony promującej młodzieżowy slang: Siema lub Hej ziom?
Paweł Graś: Po prostu dzień dobry.
Agnieszka Burzyńska: Nie będziecie się tak witać na posiedzeniach rządu? W slangu?
Paweł Graś: To jest strona, która ma promować Polskę, ma docierać do tej młodszej reprezentacji Europy, która przyjeżdża do Polski, do młodych ludzi z Anglii, Niemiec, Francji.
Agnieszka Burzyńska: Ale promowanie Polski za granicą za pomocą tłumaczenia obcokrajowcom slangu młodzieżowego?
Paweł Graś: Każdy sposób jest dobry, dobrze, że taka strona powstała, wywołała dyskusję - to już widać, że był dobry pomysł. Taki, który wzbudził dyskusję. I oto chodzi.
Agnieszka Burzyńska: A co w owym slangu znaczy "zonk"?
Paweł Graś: "Zonk" w tym slangu, pani redaktor, znaczy np. to, że jeśli premier na konferencji prasowej mówi sprawa ministra Burego to raczej gapiostwo a nie cwaniactwo, a portal RMF podaje: jak powiedział premier Tusk sprawa ministra Burego to raczej cwaniactwo, a nie gapiostwo - to wtedy jest "zonk", czyli wpadka, czyli wtopa.
Agnieszka Burzyńska: Ja tego nie zauważyłam. Klapa, kompletna ściema, wtopa, czyli tak jak pan mówi pasuje także do dokonań Cezarego Grabarczyka, prawda?
Paweł Graś: Pan minister Cezary Grabarczyk robi, co może dwoi się i troi - mamy nadzieję, że jego wysiłki jednak przyniosą efekt.
Agnieszka Burzyńska: A jakimi słowami, by pan określił dokonania Cezarego Grabarczyka? Z ostatniego tygodnia nawet.
Paweł Graś: Przyjdzie czas na podsumowanie jego działalności. W tym tygodniu mamy rzeczywiście niepokojące informacje dotyczące autostrady, dotyczące pewnego odcinka autostrady...
(...)
Agnieszka Burzyńska: Czyli dymisji ministra Grabarczyka nie będzie?
Paweł Graś: Na razie nie ma ku temu podstaw. Poczekajmy, jak sytuacja będzie się rozwijać.
Agnieszka Burzyńska: A przywrócenie do pracy Andrzeja Wacha?
Paweł Graś: Z punktu widzenia nas wszystkich obywateli, Polaków nie jest istotne, co stanie się z ministrem Grabarczykiem - czy dzisiaj jest ministrem czy jutro będzie?
Agnieszka Burzyńska: Jest istotne.
Paweł Graś: Kompletnie bez znaczenia. Istotne jest to, żeby powstały drogi autostrady i żeby budowa była kontynuowana. A ta budowa jest kontynuowana.
Agnieszka Burzyńska: A gdy minister przywraca do pracy Andrzeja Wacha wyrzuconego za to, co działo się na kolei, to też nie ma problemu?
Paweł Graś: To jest decyzja, za którą minister Grabarczyk ponosi osobistą odpowiedzialność. To jest jego decyzja i musi ją uzasadnić, przede wszystkim opinii publicznej, że to jest najlepsze miejsce, najlepsze stanowisko i najlepiej pan Wach na tym miejscu będzie się realizował i służył Polsce.
Agnieszka Burzyńska: Czy według pana to dobra decyzja?
Paweł Graś: Według mnie to nie jest dobra decyzja.
Agnieszka Burzyńska: A według premiera? Premier zdenerwował się?
Paweł Graś: Proszę zapytać pana premiera - jest okazja, bardzo często na konferencjach prasowych.
Paweł Graś: Muszę powiedzieć bardzo delikatnie, że jest to decyzja, która również u pana premiera nie wzbudziła entuzjazmu. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.
Agnieszka Burzyńska: A jeżeli Cezary Grabarczyk nie przekona opinii publicznej, że to jest dobra decyzja, to co? To i tak zostanie, chociaż ponosi osobistą odpowiedzialność?
Paweł Graś: Każdy z ministrów ponosi odpowiedzialność, za swoją decyzję. Każdy z ministrów jest przez pana premiera rozliczany i pan premier podejmuje decyzje, czy z danym ministrem chce współpracować czy nie.
Agnieszka Burzyńska: Sami mówicie, że to była zła decyzja, a za złe decyzje się odpowiada.
Paweł Graś: Więc pan premier będzie wyciągał wnioski, ale - podkreślam - te wnioski należą do pana premiera.
Agnieszka Burzyńska: A pan co doradza?
Paweł Graś: Ja nie doradzam panu premierowi.
Agnieszka Burzyńska: Dziękuję bardzo. Naszym gościem był Paweł Graś, rzecznik rządu.
Wysłany: 05-06-2011, 15:41 Re: Paweł Graś: Decyzja Grabarczyka nie wzbudziła entuzjazmu
Ktoś z was wierzy, że Wachu wyleci? Ja uważam, że z kilka dni wszystko ucichnie, Wach zostanie nie tylko w tej spółce, ale jeszcze może do dwóch innych się wkręci.
Cały ten układ jest jakiś dziwny. Grabarczyk boi się Wacha lub jest mu "coś winien" to wkręca go do Energetyki, natomiast Tusk boi się, lub jest "coś winien" Grabarczykowi dzięki czemu Wach zostanie na nowym stołku. Trochę tego nie rozkminiam. Co takiego łączy Wacha i Grabarczyka? A może Wach ma jakiegoś haka na Grabarza i to on teraz rozdaje karty?
[ Dodano: 06-06-2011, 12:44 ] Grabarczyk o Wachu: Nie poradził sobie z koordynacją spółek kolejowych, ale jest energetykiem/
"Będę tłumaczył premierowi, że spółka PKP Energetyka nie obsługuje bezpośrednio pasażerów" - tak Cezary Grabarczyk odpowiedział na pytanie dziennikarza RMF FM o przywrócenie do pracy Andrzeja Wacha. Były prezes PKP został wyrzucony za zimowy bałagan na kolei.
Teraz Wach zasiada w zarządzie Energetyki PKP, z dyrektorską pensją 20 tysięcy złotych miesięcznie. Informację o przywróceniu do pracy byłego prezesa w zeszłym tygodniu ujawnili reporterzy RMF FM.
Prezes Wach nie poradził sobie z koordynacją współpracy spółek kolejowych, ale jest energetykiem. Był prezesem spółki PKP Energetyka. Tam sobie radził bardzo dobrze, stworzył jakość spółki. Wraca na stanowisko członka zarządu. Nie będzie kierował tą spółką, będzie odpowiadał za część działań tej spółki - tłumaczył Grabarczyk.
Choć Andrzej Wach się skompromitował, to minister infrastruktury uważa, że należy dać mu drugą szansę.
To inny zakres odpowiedzialności. Pojawia się pytanie, czy chcemy trwale wykluczyć osobę, która ma wiedzę fachową, która może być jeszcze wykorzystana dla kolei - argumentował.
Po prostu Wach dużo wie, także o Grabarczyku, i pewnie nie tylko o nim. Przecież człowiek z takim stażem w pekape ma wszędzie swoich zauszników. Dziwi to was? Bo mnie nie.
Grabarczyk nie miał tu nic do gadania. Wach chciał wrócić do zarządu PKP Energetyki, więc wrócił. Osoby wtajemniczone w pewne sprawy wiedzą o co chodzi. W tym przypadku nie pies merda ogonem, ale ogon merda psem.
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Wysłany: 06-06-2011, 22:44 Re: Paweł Graś: Decyzja Grabarczyka nie wzbudziła entuzjazmu
Iktorn napisał/a:
Ktoś z was wierzy, że Wachu wyleci? Ja uważam, że z kilka dni wszystko ucichnie, Wach zostanie nie tylko w tej spółce, ale jeszcze może do dwóch innych się wkręci.
Wach nigdy z PKP nie wyleciał i jestem przekonany, że do emerytury nie wyleci. Cały czas był i jest przewodniczącym dwóch rad nadzorczych: PKP Cargo oraz Dworzec Polski, tak więc posada w zarządzie PKP Energetyka to tylko kolejna fucha. Zapewne za kilka tygodni zostanie prezesem tej spółki, a nie zdziwię się jak po prywatyzacji PKP Energetyki wróci do zarządu PKP SA, by nadal ku chwale ojczyzny konserwować kolejowy beton na Szczęśliwickiej.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Wczoraj premier Donald Tusk wyraził swoją opinię na temat powrotu do struktur zarządzania jedną ze spółek kolejowych byłego prezesa PKP SA Andrzeja Wacha. – Wiem o niefortunnym pomyśle, aby jeden z odpowiedzialnych za bałagan na kolei wracał na stanowisko w kolei – powiedział Donald Tusk.
Przypomnijmy: 30 maja Andrzej Wach został powołany na członka zarządu spółki PKP Energetyka. Stało się to dokładnie 6 miesięcy po tym, jak został on zwolniony z funkcji prezesa grupy PKP SA. Do zwolnienia doszło w wyniku zarzucenia Wachowi nieumiejętności kierowania kolejową grupą, w wyniku czego w grudniu ubiegłego roku doszło do niespotykanego do tej pory zamieszania na dworcach kolejowych w wielu miastach Polski związanego z wprowadzeniem nowych rozkładów jazdy.
Przywrócenie Andrzeja Wacha do pracy na kolei wywołało lawinę negatywnych komentarzy. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk tłumaczył przywrócenie Wacha do pracy m. in. tym, że były prezes Wach nie będzie już więcej szkodził pasażerom: - Wiedziałem, że on wraca, ale do zarządu spółki PKP Energetyka, która nie obsługuje pasażerów, zajmuje się dostarczaniem prądu do sieci kolejowej. Andrzej Wach jest dobrym fachowcem, więc pojawia się pytanie, czy powinniśmy go na trwałe eliminować z działalności dla dobra kolei - wspomniał minister Grabarczyk
We wczorajszym wywiadzie dla radia RMF FM Paweł Graś zaznaczył, że premierowi nie podoba się decyzja o powrocie Andrzeja Wacha do struktur spółki kolejowej. Wspomniał, że Cezary Grabarczyk ma złożyć premierowi wyjaśnienia w tej sprawie. Fale krytyki popłynęły także ze strony innych osób. Klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza zwołał nawet konferencję prasową tej sprawie.
Radio RMF FM donosi natomiast, że działania ministra Grabarczyka były poważną podstawą do jego zdymisjonowania, i to nie tylko ze względu na jego działania w związku z koleją oraz z budową dróg, lecz także w wyniku jego pozycji w partii. Od zdymisjonowania ministra ministra odwiedli jednak Tuska jego doradcy, ponieważ usunięcie Grabarczyka wzmocniłoby pozycję Grzegorza Schetyny, a dymisja ministra infrastruktury na pół roku przed wyborami byłaby przyznaniem się do porażki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum