Przed przejęciem pociągów pospiesznych przez PKP IC gdzieniegdzie obowiązywała taryfa relacyjna. Bilet z Wrocławia Gł. do W-wy Wschodniej przez Częstochowę, Koluszki pozwalał również na podróż z Wrocławia do stolicy pociągiem bezpośrednim przez Ostrów Wlkp. Łódź.
Coś takiego między największymi miastami mogłoby wrócić - skończyłyby się kuriozalne problemy z kombinowaniem na taryfie kilometrowej.
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
Pawel_15, Gdynia i Sopot to póki co są akurat osobne miejscowości, więc bilet na kółeczko przez Słupsk Tczew raczej nie sprzeciwia się akurat temu przepisowi. Co innego, jakbyś chciał jechać tą samą trasą z Gdańska Wrzeszcza do Gdańska Głównego - wtedy zonk.
bungi napisał/a:
Jakoś nie widzę możliwości żeby przejazd na miesięcznym był tańszy do WZ niż do WC...
No i tu własnie chodzi o paranoję PKP Intercity - Przewozy wyraźnie napisały, że jak mieścisz się w tym samym zakresie cenowym, to nawet zgłaszać nic nikomu nie musisz (bo i po co?) A w PICu - 304,90 jeśli masz bilet wystawiony do Centralnej, a raz w miesiącu potrzebujesz pojechać akurat na Wschodnią
[ Dodano: 09-11-2011, 19:29 ]
Gaspares napisał/a:
Przed przejęciem pociągów pospiesznych przez PKP IC gdzieniegdzie obowiązywała taryfa relacyjna.
Dobrze, że o tym przypominasz. Temat wróci, jak PIC puści (zgodnie z zapowiedziami) 2 Expressy z Trójmiasta do Warszawy przez Bydgoszcz. Zamiast zapowiadanych (już odwołanych) obniżek w rekompensacie za dłuższy czas jazdy, będzie ... podwyżka (bo przecież Święta Taryfa Kilometrowa). A PolskiBus zaciera ręce i kupuje kolejne pojazdy...
Łódzki City Bilet wydaje się:
- w relacji Warszawa Wschodnia - Łódź Widzew - Warszawa Wschodnia
(bilet wg oferty „Łódzki City Bilet” wystawiony z/do stacji Łódź Widzew uprawnia również do
przejazdów pociągami TLK kursującymi różnymi drogami z/do stacji Łódź Chojny, Łódź Kaliska
i Łódź Żabieniec;)
+ jakieś tam relacje pośrednie
twardypt91, to nie jest kara, ani żaden mandat jak to niektórzy mylnie piszą. Jeśli ktoś miga się z zakupem biletu, zostaje ujawniony podczas czynności kontrolnych, jest traktowany jak podróżny bez ważnego biletu na przejazd zgodnie z RPO-IC, wtedy do ceny biletu na przejazd wliczana jest "opłata dodatkowa". Jeśli podróżny odmawia zapłacenia tej należności, konduktor bądź inna osoba upoważniona przez PKP IC wystawia wezwanie do zapłaty, jeśli podróżny odmawia przyjęcia wezwania do zapłaty, konduktor zamieszcza odpowiednią adnotację w miejscu na podpis podróżnego - w takim wypadku wezwania nie wręcza się podróżnemu.
Chyba że Ci chodzi o odmowę okazania dokumentu stwierdzającego tożsamość?! Wtedy wzywa się policje celem podjęcia czynności mających na celu ustalenie tych danych.
No i tu własnie chodzi o paranoję PKP Intercity - Przewozy wyraźnie napisały, że jak mieścisz się w tym samym zakresie cenowym, to nawet zgłaszać nic nikomu nie musisz (bo i po co?) A w PICu - 304,90 jeśli masz bilet wystawiony do Centralnej, a raz w miesiącu potrzebujesz pojechać akurat na Wschodnią
To co za problem kupić sobie bilet miesięczny do Wschodniej, skoro jest taka sama cena? Przy bilecie jednorazowym również w PKP IC po zgłoszeniu gdy cena się nie zmienia można jechać dalej.
Problem jest, gdy np. z Żyrardowa do Warszawy Zachodniej mamy 40 km i cena biletu jednorazowego wynosi 10 zł. Do Centralnej są 4 km więcej, a więc zmienia się również cena biletu - na 16 zł. I tak oto wiele osób kombinuje i kupuje bilet do Zachodniej (zarówno jednorazowy jak i miesięczny), po czym całkiem świadomie zawsze jedzie do centralnej, wiedząc że na tym odcinku ciężko o kontrolę biletów.
twardypt91, to nie jest kara, ani żaden mandat jak to niektórzy mylnie piszą. Jeśli ktoś miga się z zakupem biletu, zostaje ujawniony podczas czynności kontrolnych, jest traktowany jak podróżny bez ważnego biletu na przejazd zgodnie z RPO-IC, wtedy do ceny biletu na przejazd wliczana jest "opłata dodatkowa". Jeśli podróżny odmawia zapłacenia tej należności, konduktor bądź inna osoba upoważniona przez PKP IC wystawia wezwanie do zapłaty, jeśli podróżny odmawia przyjęcia wezwania do zapłaty, konduktor zamieszcza odpowiednią adnotację w miejscu na podpis podróżnego - w takim wypadku wezwania nie wręcza się podróżnemu.
Chyba że Ci chodzi o odmowę okazania dokumentu stwierdzającego tożsamość?! Wtedy wzywa się policje celem podjęcia czynności mających na celu ustalenie tych danych.
Czyli nie dostanę wezwania, ale i tak zostaję dłużnikiem i jedyna rada to odwołania?
Problem jest, gdy np. z Żyrardowa do Warszawy Zachodniej mamy 40 km i cena biletu jednorazowego wynosi 10 zł. Do Centralnej są 4 km więcej, a więc zmienia się również cena biletu
Bo może tak jak powiedział rzecznik Ney na koniec swojej kariery rzecznika, z Żyrardowa ludzie powinni dojeżdżać KM a nie IC ;-) Mi się jednak podoba model niemiecki...
twardypt91, jedyna rada to grzecznie zapłacić opłatę dodatkową, dlaczego miałbyś jej nie zapłacić skoro jechałeś bez ważnego biletu?
Tuż przed odjazdem zdyszana wpadłam do ostatniego wagonu pociągu do Łodzi - relacjonuje pani Paulina. - Ledwo zdjęłam płaszcz, do mojego przedziału wmaszerował mężczyzna. Okazało się, że to kontroler. Zażądał biletu. Oczywiście go nie miałam, bo dopiero co wsiadłam i dopiero zamierzałam szukać konduktora. Albo na niego poczekać i wtedy kupić bilet - opowiada pani Paulina.
Nie byłbym w takiej sytuacji, bo - znając kolejowe realia - zgłaszam się w takiej sytuacji do konduktora jeszcze przed odjazdem ze stacji, i na ogół mówi mi on żebym zajął miejsce w przedziale i poczekał. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem przydałoby się jakoś takie sytuacje inaczej rozwiązywać, niż robi to IC obecnie.
ostatnio wracają ze szkoły w Warszawie, na zachodnim wbiega facet, pyta się czy był pociąg na Białystok, odpowiedziałem ze 10minut w plecy. Bilet miał zakupić u konduktora, kierownik powiedział żeby usiadł że potem ktoś wypisze, ja mu podpowiedziałem żeby wziął poświadczenie zgłoszenia braku biletu, z wielką łaską je wystawił jak się potem okazało bardzo dobrze bo Renoma zaczęła buszować po składzie od centralnej.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Tuż przed odjazdem zdyszana wpadłam do ostatniego wagonu pociągu do Łodzi - relacjonuje pani Paulina. - Ledwo zdjęłam płaszcz, do mojego przedziału wmaszerował mężczyzna. Okazało się, że to kontroler. Zażądał biletu. Oczywiście go nie miałam, bo dopiero co wsiadłam i dopiero zamierzałam szukać konduktora. Albo na niego poczekać i wtedy kupić bilet - opowiada pani Paulina.
też byś grzecznie zapłacił?
W składach wagonowych obsługa to zawsze minimum dwie osoby, jedna z nich zazwyczaj jest z przodu, a konduktor gdzieś w końcowej części składu pociągu. I na peronie w Warszawie w ten sposób ustawiona jest obsługa. Co za problem wsiadając do pociągu na Centralnym powiedzieć, że się chce kupić bilet? A jak się wsiada nawet na ostatnią chwilę to widać, że konduktor jest np. dwa wagony do przodu. Wystarczy wtedy podejść, zgłosić i po problemie.
Niestety, ale uważam, że pani Paulina nie zastosowała się do przepisów i w pełni słusznie otrzymała wezwanie do zapłaty. Kto wie, czy pani po zdjęciu płaszcza nie uznałaby, że jednak poczeka, po czym wysiadła w Żyrardowie zadowolona, że przejechała za darmo..?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum