Karol22: wielkość miasta nie ma chyba aż takiego znaczenia dla postoju EC, liczy się raczej potencjał pasażerów i czy dany ośrodek jest węzłem czy nie. Przykładem są choćby BWE, które od zawsze zatrzymują się w Kutnie czy Koninie, mimo, że nie są to aż tak duże miasta jak choćby Bydgoszcz czy Poznań, przez które będzie przejeżdżał EC "Daniel Fahrenheit".
Może i warto żeby nowy EC Gdynia - Berlin, zatrzymywał także w Gnieżnie czy Inowrocławiu. Gniezno, dawna stolica Polski to już zobowiązuje, ale jest to ośrodek o znaczeniu turystycznym, podobnie jak Malbork gdzie zawsze IC miały postoje. Inowrocław, jako węzeł, przesiadki Toruń, też warto pół minutowy postój. Wydaje się, że postoje w Tczewie, Bydgoszczy, Inowrocławiu i Gnieżnie są najlepszymi pomiędzy GDA a Poznaniem.
EC Wawel też zatrzymuje w miastach o różnych wielkościach. Co do godzin, zgadzam z opiniami, że najlepiej wyjazd z Trójmiasta wcześnie rano, wygodny dojazd do Poznania dla bisnesu. Choć napewno w EC Gdynia - Berlin, będzie 50/50 turyści - bisnesmeni.
Potencjał pasażerów to jedno ale drugą przyczyną to moim zdaniem szlakowa prędkość na odcinku Gdańsk-Szczecin, która jak wiemy nie jest zbyt zadowalająca jak na pociąg najwyższej kategorii. I to chyba też w dużej mierze zadecydowało, że wstępnie pociąg ten jeżeli pojedzie to właśnie przez Bydgoszcz i Poznań.
Nie zgodzę się. na pewno problemem na 202 nie jest prędkośc szlakowa, a jeden tor. Na całej długości pociagi spokojnie moga rozpędzac się 110-120 km/h a na Poznań - Bydgoszcz - Tczew max 100, tylko tyle, że Poznań - Rzepin 160 km/h.
Największy udział będzie w nim kibiców, z myślą o nich jest uruchamiane to połączenie.
Jak wiele innych relacji tak i ta od grudnia pozostanie tylko kolejnym epizodem w historii połączeń międzynarodowym.
Przecież Niemcy grają mecze na Ukrainie - czy kibice będą jechać do Gdańska popatrzeć na treninigi reprezentacji?
Pociąg jest generalnie planowany na stałe dla biznesmenów i turystów, choć oczywiście o tej stałości zadecyduje frekwencja. Stąd słusznym rozwiązaniem byłby wyjazd z Trójmiasta skoro "blady świt" i powrót "późnym wieczorem".
Wszystko wskazuje na to, że nowy pociąg Eurocity, który od czerwca połączy Pomorze z Berlinem, będzie miał inny rozkład jazdy niż pierwotnie zakładano. Pociąg ma wyjeżdżać z Bydgoszczy rano, a wracać wieczorem.
Wcześniej planowano, że EC "Daniel Farhenheit" który będzie kursował z Trójmiasta przez Bydgoszcz i Poznań do Berlina, z naszego miasta odjedzie ok. godz. 13 i dotrze na główny dworzec w Berlinie o godz. 17.12. W drugą stronę skład jechałby mniej więcej w tym samym czasie. Proponowane godziny spotkały się jednak z niezadowoleniem mieszkańców Trójmiasta, którzy uważali, że z biznesowego punktu widzenia są one bardzo nieatrakcyjne. W sprawie interweniowało nawet Ministerstwo spraw zagranicznych. Dlatego PKP Intercity i Deutsche Bahn zaczęły układać nowy rozkład.
Ze wstępnych propozycji wynika, że skład wyjeżdżałby z bydgoskiego dworca głównego ok. godz. 7 lub 9. W tym pierwszym przypadku meldowałby się w stolicy Niemiec o godz. 11.12, w drugim o godz. 13.12. Natomiast w drugą stronę z Berlina Hauptbahnhof skład odjeżdżać ma o godz. 15.40 i dojeżdżałby do Bydgoszczy Gł. ok. godz. 20. Ostateczną wersję rozkładu mamy poznać za kilka tygodni.
Pociągiem do Berlina. Układają najlepszy rozkład.
Ze wstępnych propozycji wynika, że skład wyjeżdżałby z bydgoskiego dworca głównego ok. godz. 7 lub 9. W tym pierwszym przypadku meldowałby się w stolicy Niemiec o godz. 11.12, w drugim o godz. 13.12. Natomiast w drugą stronę z Berlina Hauptbahnhof skład odjeżdżać ma o godz. 15.40 i dojeżdżałby do Bydgoszczy Gł. ok. godz. 20. Ostateczną wersję rozkładu mamy poznać za kilka tygodni.
Lepiej byłoby, gdyby wyjeżdżał z Trójmiasta ok.5, w Bydgoszczy ok.7 i 11.12 w Berlinie. Wówczas 4 i pół godziny w Berlinie powinno wystarczyć na załatwienie jakiejś sprawy, małe zwiedzanie lub zakupy (np. w okolicach dworca Aleksanderplatz). Dla mieszkańców Trójmiasta, Bydgoszczy, Inowrocławia, Tczewa, czy Gniezna (a może nawet Grudziądza i Torunia) to byłaby prawdziwa gratka! Niemcy myślę, że się do takiego rozkładu dostosują - oni nigdy nie jeżdżą do Gdańska na jeden dzień! (ani turyści ani biznesmeni)
Jakkolwiek taki rozkład pokrywa się w tej chwili na odcinku Gdynia-Poznań-Gdynia z rozkładem pociągu TLK Gdynia-Wrocław-Gdynia i pewnie musieliby go trochę przesunąć.
Obecny TLK "Pomorzanin", jest tanim i popularnym pociągiem, z dobrymi godzinami przyjazdu do Poznania, dla większości pasażerów cena przede wszystkim atrakcyjna. Jak w miejsce Pomorzanina pojedzie drogi EC, to dla mieszkańców Trójmiasta przejazd stanie zupełnie nieopłacalny. Przesunięcie TLK, spowoduje także wiele niedogodności, dojazd do Poznania w godzinach południowych to mniej czasu na załatwienie wielu spraw i powrót. Wydaje mi się, że wyjazd EC z Gdańska ok. 7 rano byłby jednak lepszym rozwiązaniem.
To co piszesz o "Pomorzaninie" jest oczywiste. Ja tylko zwróciłem uwagę na to, że przy wcześniejszym wyjeździe EC z Gdyni jest szansa, żeby coś w Berlinie załatwić i wrócić tego samego dnia (również sam pociąg powinien w Berlinie "odpocząć", bo ta koncepcja zakłada kursowanie jednego składu, o ile dobrze rozumiem). Poza tym wspomniane "nakładanie" dotyczy też powrotu: obecnie "Pomorzanin" odjeżdża z Poznania do Gdyni o 19.14, ale wkrótce o 18.42 (i 22.31 w Gdańsku). Jeśli EC miałby wyjeżdżać z Berlina o 15.40, to w Poznaniu byłby ok.18.20 i ok.22 w Gdańsku. Więc trzeba by tu poszukać jakiegoś sensownego rozwiązania, aby "odsunąć" TLK "Pomorzanina" i EC "Fahrenheita. Może np. wyjazd EC z Gdańska o 5 a TLK - o 6? I powrót TLK z Poznania ok.19.20? (i tak przyjeżdżałby do Trójmiasta jak kilka lat temu, tzn. o 23)
Odjazd EC z Gdańska o godzinie 5.00, ma sporo plusów, bo faktycznie można spokojnie coś załatwić w Berlinie i wrócić w ten sam dzień. Jeśli Pomorzanin pojedzie godzine póżniej z Trójmiasta, to też tragedii nie będzie, tymbardziej, że do czerwca, ma być lepszy czas przejazdu Tczew - Poznań. Myśle, że spółka IC raczej wrzuci EC jako 1 poranny pociąg w kierunku Poznania, byle Pomorzanin został w miarę rozsądnie potraktowany. Wydaje się, jazda godzine po EC zupełnie sensowna. Komu spieszy wybierze EC, ale chyba większość pasażerów EC pojedzie do Berlina a do Poznania pojedyńcze osoby.
Podobnie jest rano z Katowic do Wrocławia, składy TLK zarówno przed odjazdem jak i po odjeżdzie EC Wawel, zwykle zapchane, a pociąg EC to pasażerowie głównie w komun. międzynarodowej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum