Na modernizowanej lini z prędkością powyżej V100 montowane są sponozamki na rozjazdy (spona jest urządzeniem tylko pomocniczym, zamek jest tym właściwym zabezpieczeniem). W razie wyjazdu na Sz też są rozmowy przez radiotelefon, więc sąsiedni dyżurny czy pociąg jadący z Krakowa słyszy rozmowę i polecenie wyjazdu na lewy - raczej nie tak się zdarzyło. Samo używanie sygnału Sz nie jest takie niebezpieczne, a pomaga przy przepaleniu żarówek na semaforze, usterki izolacji torowej, etc. System jazdy na Sz dopuszczony do stosowania, tak samo jak na rozkaz S czy N.
Uwierz mi, że nie wszędzie są takie rozmowy prowadzone przy wjeździe na Sz - czyli tam gdzie jest to rutyną i codziennością. Nie mówie już o wyjazdach na Sz w pewnych rejonach co nie powinno mieć miejsca, a trwa już z 10 lat.
Ja mam odmienne zdanie i jazda na Sz powinna być ostatecznością. Owszem jest dopuszczany, ale mimo to uważam to za niezbyt bezpieczne i jak podkreśliłem jazda na Sz w szczególnych przypadkach.
Ostatnio zmieniony przez pl dnia 04-03-2012, 14:01, w całości zmieniany 1 raz
Sądząc po stanie kabin nie mieli .Szans .Nie jestem znawcą bezpieczeństwa maszynistów ,ale o ilie wiem , przy zderzeniu na ogól stosuje się taką procedurę , że maszyniści uciekają przy zdarzeniu na tył pociągu.Tu obie kabiny zostały zgniecione.
właśnie dlatego nie ucieka się do drugiej kabiny lecz do przedziału maszynowni i zazwyczaj kładzie się na podłogę. Przy zderzeniu czołem raz że przód zostaje zmasakrowany to i tył po przez nabiegające wagony, jedyna szans że silniki, sprężarki i inne sprzęty nas w środku uchronią przed zgnieceniem.
Putin idź po rozum do głowy i nie rób sobie jaj przynajmniej nie w tym temacie.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Ostatnio zmieniony przez siwiutki91 dnia 04-03-2012, 14:01, w całości zmieniany 1 raz
Nie pracuje na kolei, ale mam w rodzinie dyżurnych ruchu. Jedno jest pewne z tego co opowiadają; na kolei jest istny burdel, pracownicy już sami często nie wiedzą co i jak. Pociągi opóźnione bo lokomotywa jednej spółki nie może ciągnąc składu innej spółki chociaż jest blisko i wolna, a odpowiednia daleko itd. Ludzie są zestresowani, że będą zwolnienia, cięcia, że prywatyzacja. Cuda na kiju i potem dochodzi do tragedii. Tylko życia nikt nie zwróci.
pytamboniewiem, wejdź sobie na Mapy Google, wyszukaj Szczekociny. Miejsce katastrofy jest na wysokości wsi Chałupki przy granicy województw śląskiego i świętokrzyskiego.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
To co piszecie, że tym razem ta cała wierchuszka kolejowa powinna polecieć i to jeszcze z wyrokami,a zamiast kolejnej debaty w sejmie i robienia sobie politycznego biznesu .powinny być konkretne rozporządzenia odnośnie systemów bezpieczeństwa ruchu , bezpieczeństwa dla maszynistów , na dofinansowanie z rezerwy budżetowej dla PLK na remonty przejazdów kolejowych i chociaż część rozjazdów , a nie ,że jakaś linia po remoncie ,a na dzień dobry ledwie mechanik rozpędzi skład dostaje sierżanta ,albo rozkaż ,ze ma zwolnic do 20-30 k/h bo coś jest sknocone i się rozkraczyło.Teraz widać ,że podział kolei na spółki spółeczki oraz zabranie pieniędzy na modernizacje szlaków niestety tak się będzie kończyć..
"Żyją obaj maszyniści kierujący pociągami, które zderzyły się czołowo wczoraj wieczorem pod Szczekocinami, dowiedziało się Radio ZET. Jak powiedział reporterowi radia prowadzący śledztwo prokurator Tomasz Ozimek - jeden z maszynistów jest ranny - w tej chwili jest w szpitalu, drugi nie odniósł obrażeń."
Coś chyba nieścisła wiadomość, a co z pomocnikiem?
Siwiutki a orientujesz się jak jest w Siemensach? jest tam coś na kształt schowka bezpieczeństwa czy też ucieczka do maszynowni na podłogę z nadzieję na farta?
Czyli informacje o losie maszynistów są sprzeczne ,najpierw w TVN 24 sugestie ,ze zginęli też że żyją , no to jeśli to prawda ,a dobrze by było, to chłopaki zwłaszcza z EP09 powinni po wykurowaniu się z buta pójść do Częstochowy ,ale ważne pytanie co z pomocnikami?
Dlaczego pytam: sporo dezinformacji w medaich (np. co do tego, co i gdzie bylo remontowane/zamkniete). Natomiast ten rysunek sugeruje to, co moglo byc jedna z przyczyn nieporozumienia/niezrozumienia dyzurnych (choc, oczywsicie, nie usprawiedliwia niczego). TLK wjechal ponownie na swoj wslaciwy tor juz za odcinkiem zamknietym, dlaczego jednak IR poruszal sie po niewalsciwym (przynajmniej tak to wyglada na rysunku). Powrot TLK na swoj tor mogl sie odbyc 1) bezposrednio za zamknietym odcinkiem w Sprowie, tak jak tosie stalo (i wtedy IR powinien od razu wjechac rowniez na swoj w Starzynach) albo 2) dopiero w Starzynach (a wtedy IT powinien jechac po niewlasciwym torze do Sprowy; czyli oba jechalyby na tym krotkim odcinku "odwrotnie"). Moze kazdy z dyzurnych inaczje "rozwiazal przebieg". Jesli to sa kompletne bzdury to oczywiscie prosze o skasowanie posta - nie zamierzam sie wymadrzac; bardziej usiluje zrozumiec stan faktyczny przejazdu pociagow (ktory tor byl ktorym, kotry zamkniety); absolutnie nie chodzi mi o opisywanie przyczyn. Jesli wyszlo nieporadnie - przepraszam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum