Chyba możemy zapomnieć o Kolejach Śląskich na linii Bytom - Gliwice i Tychy Miasto - Sosnowiec:
"Dziennik Zachodni": W ciągu półtora roku z torów województwa śląskiego zniknąć mają pociągi Przewozów Regionalnych. Obsługiwane przez nie połączenia mają przejąć Koleje Śląskie.
Taki scenariusz zamierza forsować marszałek Adam Matusiewicz i zapowiada, że jeśli nowemu przewoźnikowi uda się zgromadzić dostateczną ilość własnych pojazdów, to w grudniu 2012 r. nie przedłuży umowy z Przewozami Regionalnymi. Oznaczać to będzie koniec zatrudniającego ponad 2 tysiące osób zakładu tej spółki w Katowicach.
Marszałek zapewnia, że Koleje Śląskie są w stanie płynnie przejąć pracowników. Na razie jednak koncentruje się na zakupie nowych pociągów. Na pierwsze pięć chce zdobyć unijną dotację. By tego dopiąć, wycofał się ze wspólnego projektu pod szyldem Przewozów Regionalnych, bo - jego zdaniem - taka współpraca nie rokuje powodzenia. Szefowa Przewozów Regionalnych, Małgorzata Kuczewska-Łaska, jest innego zdania i wróży raczej fiasko marszałkowskiego projektu. Przekonuje, iż na samodzielne zakupy jest już za późno.
- Jeśli marszałek myśli o takim rozwiązaniu, to w połowie tego roku powinien ogłosić przetarg na dostawę tych pojazdów, bo ich wyprodukowanie zajmie co najmniej półtora roku. Trzeba do tego doliczyć kilka miesięcy na rozstrzygnięcie przetargu i czas na ewentualne odwołania, a projekt musi być sfinalizowany do końca 2013 roku - wylicza Kuczewska-Łaska.
- Jeśli my mielibyśmy nie zdążyć, to jakim cudem Przewozy Regionalne miałyby zdążyć? Samorządy nie kwapią się do zabezpieczenia im wkładu własnego - replikuje Matusiewicz.
Przewozy: nie oddamy więcej linii!
Koleje Śląskie nie wjadą w grudniu na trasy z Gliwic do Bytomia oraz z Sosnowca do Tychów. Obsługujące je do tej pory Przewozy Regionalne nie chcą bowiem rezygnować z tych linii. Prezes spółki, Małgorzata Kuczewska-Łaska wyjaśnia, że jest za późno na taki krok.
- Zamówienia na przyszłoroczny rozkład jazdy składa się w kwietniu. Poza tym, zanim zaczniemy odstępować Kolejom Śląskim następne linie, dobrze byłoby sprawdzić, jak one sobie radzą na trasie Gliwice-Częstochowa - mówi prezes Przewozów Regionalnych. Dół formularz
Koleje Śląskie chcą przejąć, Przewozy Regionalne nie chcą oddać
W ubiegłym tygodniu Marek Worach, prezes Kolei Śląskich, poinformował, że od grudnia spółka zamierza przejąć od Przewozów Regionalnych obsługę linii Gliwice – Bytom. Na trasę wyjadą szynobusy, a połączeń ma być więcej. Toczą się także rozmowy z PKP PLK w sprawie budowy nowych przystanków.
Jak podaje katowicka „Gazeta Wyborcza”, na linii ma powstać od 3 do 6 nowych przystanków. Mają to być tanie perony o długości 70 metrów. Prezes Worach zdradza, że przygotowano już ich wstępną lokalizację. Miałyby powstać m.in. w pobliżu M1 w Zabrzu oraz na wysokości ulicy Kopernika.
Tu pojawia się jednak mały problem. Okazuje się, że Przewozy Regionalne nie chcą tak łatwo oddać tej trasy Kolejom Śląskich. Przedstawiciele PR twierdzą, że trzeba najpierw zobaczyć, jak Koleje Śląskie poradzą sobie na linii Gliwice – Częstochowa i dopiero potem podejmować decyzję o przejmowaniu przez nie kolejnych tras. Zapowiadają, że jest już za późno, by Koleje Śląskie mogły wyjechać od grudnia na linię Bytom – Gliwice.
- Zamówienia na przyszłoroczny rozkład jazdy składa się w kwietniu. Poza tym, zanim zaczniemy odstępować Kolejom Śląskim następne linie, dobrze byłoby sprawdzić, jak one sobie radzą na trasie Gliwice - Częstochowa – powiedziała w połowie czerwca „Dziennikowi Zachodniemu” prezes Przewozów Regionalnych, Małgorzata Kuczewska-Łaska.
Takie tłumaczenie może jednak dziwić, tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że w marcu Przewozy Regionalne, żądając od marszałka województwa wyższej kwoty dotacji, niż w roku ubiegłym, groziły likwidacją wszystkich połączeń m.in. na linii Bytom – Gliwice. Ostatecznie do cięć w rozkładzie jazdy nie doszło, ale oferta na linii raczej nie zachęci nikogo do podróży. W wakacje pasażer ma do wyboru tylko dwie pary połączeń kursujących jedynie w dni robocze. Po wakacjach – cztery pary, również oznaczone literą „D”.
Warto jeszcze przypomnieć, że w grudniu ubiegłego roku, wraz z wejściem w życie aktualnie obowiązującego rozkładu jazdy, PR zawiesiły w województwie śląskim ponad 50 połączeń, w tym na linii z Bytomia do Gliwic. Taką decyzję tłumaczono wówczas wyjątkowo trudną sytuacją taborową. Choć uległa ona już poprawie, pociągi -z kilkoma wyjątkami- dalej nie kursują. Powód? Zdaniem kolejarzy, władze województwa nie chcą za nie zapłacić.
Rozumiem, że Przewozy Regionalne uruchomią od grudnia więcej połączeń na linii Bytom - Gliwice i będą prowadzić rozmowy z PKP PLK w sprawie budowy nowych przystanków, skoro tak bardzo zależy im na obsłudze tej linii?
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 05-07-2011, 12:03
mk1992, A to świetny dowcip. Nie to już nie jest śmieszne to jest żałosne co się wyrabia na Śląsku.
I wszystko jasne po dzisiejszym spotkaniu w sprawie zarobków w Przewozach Regionalnych. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach tego już nie porusza, bo kilkaset ludzi idzie na bruk. Marszałek Matusiewicz robi swoje Koleje Śląskie i poszukał pracowników gdzie indziej - w PKP Intercity, Cargo, czy DB Schenker.
Poszukał gdzie indziej, bo kolejarz spod bandery PR jest bardziej awanturujący się. W ostatnich latach nie pamięta się akcji protestacyjnych i strajkowych w Schenkerze czy Intercity, za to w PRce co chwile coś się dzieje. Dziwicie się - patrząc z perspektywy Zarządu Województwa - zatem?
@Erwin.
Nie jesteś na bieżąco z faktami co do protestów DB Schenker.
A co do kolejarzy z PR-ów, to wiedzy i doświadczenia w obsłudze pasażerskiej nie ma nikt tak doskonałej jak Oni.
Pracują na sprzęcie muzealnym, a mimo wszystko to dzięki Nim się to jeszcze porusza po torach.
Każdy dzień pracują w gronie tych samych pasażerów i wszyscy znają się na wzajem.
Mądry widzi co się dzieje i słyszy co kto mówi. Wnioski nasuwają się same i niech nazwie je jak kto chce.
Krytykować każdy potrafi, aby pomóc to już nie ma nikogo.
Kolejarzy PR-ów potraktowano jak murzynów. Zrobili swoje teraz mogą odejść.
Gratulacje dla naszych władz samorządowych.
Tylko za nietrafione decyzje znowu nikt nie poniesie odpowiedzialności, jak zwykle w tym kraju.
Darek -Usunięty- Gość
Wysłany: 17-07-2011, 21:36
A co szefostwo PR zrobiło i robi żeby ludzie nie tracili pracy? Ciągle likwiduje połączenia, odwołuje pociągi, a do tego jeszcze związkowcy strajkują odstraszając klientów od jazdy koleją. Wszystkie te działania nie wpływają raczej na utrzymanie tej samej liczby stanowisk pracy, a wręcz przeciwnie. Czy tak trudno zrozumieć, ze mniej pociągów= mniej osób potrzebnych do obsługi= zwolnienia? Chyba nawet dzieci w szkole rozumieją tak proste powiązanie. Niestety władze PR jak widać nie i dla nich wszyscy są winni złej sytuacji tylko nie oni. Zły jest samorząd bo nie chce dopłacać do pociągów które nie pojechały bo je odwołano albo wywalono z rozkładu, teraz winne są Koleje Śląskie bo chcą "ukraść" linię, którą PR nie chce jeździć. A zwykłego pracownika PR to nie samorząd ma gdzieś tylko kierownictwo PR i związkowcy.
[ Dodano: 17-07-2011, 21:41 ]
mk1992 napisał/a:
Rozumiem, że Przewozy Regionalne uruchomią od grudnia więcej połączeń na linii Bytom - Gliwice i będą prowadzić rozmowy z PKP PLK w sprawie budowy nowych przystanków, skoro tak bardzo zależy im na obsłudze tej linii?
Oczywiście! Jak możesz w to wątpić, przecież Gliwice Bytom to dla PR sztandarowa linia, która dynamicznie się rozwija, obsługiwana najnowocześniejszymi szybkimi składami jeżdżącymi co pół godziny w idealnych dla pasażerów godzinach
Ogólnie to ładne jajo będzie jak z powodu Kolei Śląskich pracownicy z PR dostaną wypowiedzenia. Ja się tylko pytam, gdzie oni pójdą pracować? Wiem, że PRowcy są różni, ale to normalni ludzie mający na utrzymaniu dzieci, rodziny itd...
Na dwa miesiące przed planowanym terminem przejęcia obsługi połączenia Gliwice – Częstochowa Koleje Śląskie nie przedstawiły Przewozom Regionalnym kompleksowej oferty przejęcia części zasobów - informują Przewozy Regionalne w komunikacie prasowym.
Utworzona w kwietniu 2010 roku przez Marszałka Województwa Śląskiego spółka Koleje Śląskie zamierza przejąć obsługę tras w regionie od października br. Jest to kolejny już termin rozpoczęcia działalności przewozowej ogłoszony przez zarząd Kolei Śląskich. W tym celu chcą one przejąć od Przewozów Regionalnych część zasobów (baza techniczna oraz pracownicy) obsługujących dotąd lokalne połączenia pasażerskie. Rozmowy w tej sprawie toczą się między obydwoma przewoźnikami. – Od roku współpracujemy ze sobą, a od dwóch miesięcy pracujemy nad ustaleniem na jakiej zasadzie (sprzedaż, leasing, dzierżawa itp.) i jakie części naszego majątku oraz zasobów ludzkich na Śląsku mają zostać przejęte – mówi dyrektor pionu handlowego Przewozów Regionalnych Anna Lenarczyk.
Koleje Śląskie nie przedstawiły do tej pory Przewozom Regionalnym ani kompleksowej oferty dotyczącej przejęcia określonych części zasobów tej spółki, ani propozycji ewentualnej współpracy uwzględniającej wszystkie obszary działalności. Chodzi m.in. o odprawę podróżnych, przekazanie pracowników związanych z obsługą pociągów kursujących na trasie Gliwice – Częstochowa, eksploatację pojazdów i wzajemne rozliczenia.
Zarząd Przewozów Regionalnych zwrócił się więc z prośbą do Kolei Śląskich o przedstawienie do poniedziałku 8 sierpnia br. kompletnej oferty dotyczącej przejęcia obsługi połączeń i zasad współpracy – Ustalenie zasad przejęcia połączeń pasażerskich na Śląsku powinno być gotowe odpowiednio wcześniej. Z uwagi na charakter misji publicznej organizacja pasażerskich przewozów kolejowych wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Mamy więc podstawy, aby obawiać się o naszych podróżnych. Czekamy na ostateczną propozycję. Najwyższy czas sfinalizować negocjacje pomiędzy obydwoma przewoźnikami – dodaje dyrektor Anna Lenarczyk.
źródło: Przewozy Regionalne / Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Zarząd Kolei Śląskich odniósł się do informacji Przewozów Regionalnych o problemach z przekazaniem obsługi trasy Gliwice-Częstochowa Kolejom Śląskim. - Przewozy Regionalne wprowadzają w błąd opinię publiczną - twierdzi Anna Patalong.
- Przewozy Regionalne wprowadzają w błąd opinię publiczną. Oznacza to ponadto deklarację braku woli rzeczywistej współpracy ze strony tej spółki - oświadczyła wiceprezes zarządu Kolei Śląskich, Anna Patalong. Jako nieprawdziwą określiła sugestię jakoby do uruchomienia połączeń Gliwice-Katowice-Częstochowa Koleje Śląskie potrzebowały w tej chwili zasobów czy też wyrażonej w jakiejkolwiek formie zgody czy aprobaty Przewozów Regionalnych. Zadeklarowała, że spółka dysponuje obecnie zarówno odpowiednim taborem, zapleczem technicznym i administracyjnym oraz kadrami, które pozwalają na rozpoczęcie działalności przewozowej.
Jak zaznaczyła Anna Patalong, tego rodzaju współpraca z kolejowym monopolistą była oczywiście przedmiotem rozmów, ale ostatecznie z powodu braku normalnych biznesowych relacji Koleje Śląskie zdecydowały się na pozyskanie niezbędnych zasobów w inny sposób. Wiceprezes przypomniała również, że decyzja dotycząca tego, który z przewoźników ma obsługiwać poszczególne trasy w regionie należy jedynie do marszałka województwa, który do obsługi linii Gliwice-Katowice-Częstochowa wskazał Koleje Śląskie: - Jesteśmy w stałym kontakcie z marszałkiem Matusiewiczem i nic nam nie wiadomo o rzekomej zmianie tej decyzji - twierdzi.
Rozmowy dotyczące podjęcia przez spółki współpracy w związku z zaplanowanym na 1 października uruchomieniem przez Koleje Śląskie przewozów pasażerskich na trasie Gliwice-Katowice-Częstochowa trwają od maja. 23 maja spółki podpisały w tej sprawie list intencyjny. W dokumencie określono, że współdziałanie będzie odbywało się w drodze negocjacji i zawierania stosownych porozumień, a nie w trybie przewidującym składanie ofert.
Wedlug Kolei Śląskich, po podpisaniu listu odbyły się cztery spotkania (17 i 20 czerwca, 5 i 14 lipca). Podczas pierwszego z nich ustalono, że Koleje Śląskie do dnia 20 czerwca przedstawią Przewozom Regionalnym "swoje potrzeby" w czterech blokach tematycznych (tabor, nieruchomości, ludzie, wzajemnie honorowanie i sprzedaż biletów). Najistotniejsza ich część dotyczyła wydzierżawienia Kolejom Śląskim 10 EZT (elektrycznych zespołów trakcyjnych), a także umożliwienia niezbędnym do uruchomienia połączeń pracownikom PR (m.in. maszynistom, kierownikom pociągów, konduktorom, kasjerom) szybkiego przejścia do KŚ. Korespondencja w tej sprawie zawierająca wstępne zapytanie Kolei Śląskich została wystosowana 20 czerwca. Pomimo tego, że PR zobowiązały się udzielić odpowiedzi do 4 lipca, dopiero po rozmowach, które przeprowadzono w dniach 5 i 14 lipca, Koleje Śląskie przesłały 18 lipca kolejną uzgodnioną i ostateczną wersję "zapotrzebowania Kolei Śląskich". W trakcie rozmów Koleje Śląskie złożyły m.in. deklarację priorytetowego zatrudnienia w Kolejach Śląskich ok. 50 kasjerów zwalnianych z Przewozów Regionalnych oraz ponownie zwróciły się z prośbą o zwolnienie tych osób z ewentualnych innych zobowiązań lub umów wynikających z przepisów prawa pracy. Do tej pory na tę propozycję Koleje Śląskie nie otrzymały żadnej odpowiedzi - twierdzą w samorządowej spółce. Pomimo tego Koleje Śląskie w ubiegłym tygodniu rozpoczęły procedurę rekrutacyjną przeznaczoną dla tych osób.
Pomimo terminów określonych w harmonogramie do dnia dzisiejszego brak jest też stanowiska PR w sprawie wydzierżawienia Kolejom Śląskim 10 EZT. Wstępne zapytanie przesłano 20 czerwca. Wobec braku odpowiedzi w ciągu 14 dni, 5 lipca podjęto rozmowy, w trakcie których PR zadeklarowały zgodę na dzierżawę - projekt umowy miał zostać przesłany w ciągu 1-2 dni. Ze względu na fakt, że i ten termin nie został dotrzymany 14 lipca ponownie podjęto rozmowy, podczas których PR zadeklarowały przesłanie dokumentu do 21 lipca, co jednak do dnia dzisiejszego nie nastąpiło pomimo dwóch pisemnych monitów w tej sprawie (25 i 29 lipca) - przypominają KŚ.
- W tej sytuacji jako całkowicie chybiony uznać należy zarzut Przewozów Regionalnych dotyczący braku 'konkretnej, całościowej i spójnej oferty', podczas gdy zarówno przyjęty przez obie strony list intencyjny, jak i harmonogram określały, że negocjacje pomiędzy spółkami prowadzone będą równolegle w poszczególnych obszarach, co jest zrozumiałe ze względu na odmienną specyfikę każdego z nich. Nigdy też nie było mowy o przedstawianiu jakiejkolwiek naszej 'oferty', a jedynie o ewentualnych 'potrzebach', czy też 'zapotrzebowaniu' i z tych ustaleń wywiązaliśmy się w terminie - stwierdziła Anna Patalong. Jako niezrozumiałą określiła ponadto groźbę niepodjęcia przez Przewozy Regionalne negocjacji w zakresie uruchomienia przez Koleje Śląskie przewozów na linii Gliwice-Częstochowa, którą PR sformułowały w ostatnim piśmie. Podkreśliła ponownie, że decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do marszałka i w związku z tym nie może być przedmiotem tych rozmów, a także i to, że negocjacje w sprawie dotyczące uruchomienia tej linii prowadzone są od kilku miesięcy. Wyraziła ponadto obawy, że Przewozy Regionalne nie chcą podjąć rzeczywistej współpracy z Kolejami Śląskimi nawet w zakresie wzajemnej sprzedaży i honorowania biletów.
Odnosząc się do wyrażonych w informacji prasowej obaw o pasażerów Koleje Śląskie zwracają uwagę, że kolejowy monopolista w ostatnich miesiącach już kilkakrotnie pokazywał, w jaki sposób odnosi się do problemów zwykłych ludzi - pasażerów, a także własnych pracowników.
źródło: Koleje Śląskie / Rynek Kolejowy
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego zapowiedział na dzisiejszej konferencji, że spółka Koleje Śląskie przejmie od nowego rozkładu jazdy obsługę wszystkich połączeń w regionie.
Aktualnie większość połączeń w województwie obsługuje spółka Przewozy Regionalne. Na obsługę linii od nowego rozkładu jazdy 2012/2013 miał być rozpisany przetarg, ale zarząd województwa musiał się z niego wycofać. Wskazanie przed jego rozstrzygnięciem przyszłych przewoźników (ich listę potrzebowały PKP Polskie Linie Kolejowe) byłoby złamaniem prawa.
- PKP PLK oczekiwały przedstawienia projektów rozkładów jazdy oraz listy przewoźników. Było to niemożliwe w momencie, gdy przetarg nie jest rozstrzygnięty. W związku z tym marszałek Matusiewicz podjął decyzję, że w nowym rozkładzie obsługę linii przejmą Koleje Śląskie – mówi Witold Trólka, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Czy PR mają szansę wrócić do gry? Według Witolda Trólki nie ma takiej opcji. – Centrala spółki w Warszawie zapowiedziała likwidację śląskiego zakładu – dodaje rzecznik.
Według planów marszałka Adama Matusiewicza Koleje Śląskie świetnie się sprawdzą w obsłudze połączeń kolejowych w całym województwie. W tym roku po województwie jeździ około 500 pociągów a w przyszłym roku ma być o 100 więcej. Aktualnie pociągi PR wykonują pracę przewozową równą 8 mln pockm rocznie. W przyszłym roku ma się ona zwiększyć do 9,5 mln pockm.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum