I bardzo dobrze, że TLK 21100 zaczekał na ten Regio. To jest niestety ostatnie połączenie Lublina z Warszawą a każdy wie, jakie Chełm i cały region generują potoki podróżnych jadących do Warszawy, zwłaszcza w niedzielne popołudnia. Czyli najlepszy przykład, że jak się chce to nawet w Lublinie można coś skomunikować.
Ładny przykład skomunikowania zaobserwowałem wczoraj wracając IR "Portowiec" z Poznania, który do Warszawy przyjechał z 20 minutowym opóźnieniem. Mimo ogromnego ścisku, już pod Warszawą konduktor chodził po składzie i ogłaszał, że osoby jadące dalej w kierunku Lublina i Białegostoku będą miały zapewnione skomunikowanie na stacji Warszawa Wschodnia.
Ponadto w Poznaniu wczoraj TLK Wrocław-Olsztyn odjeżdżający planowo o godz. 16:30 oczekiwał 15 minut na opóźniony regio z Krzyża. Także nie jest chyba do końca prawdą, że Poznań nie zachowuje skomunikowań z powodu remontu dworca. Po przyjeździe regio dwa razy były wygłaszane komunikaty, że TLK do Olsztyna oczekuje na peronie 4, i proszę przyspieszyć przesiadanie.
Jak byście rozwiązali pewien problem z przesiadkami i skomunikowaniem dwóch pociągów kwalifikowanych.
Ex Małopolska Gdynia - Kraków, przyjazd do Warszawy Wsch 15.03 i o 15.03 odjazd ma EIC Ondraszek.
Zakładam, że Małpa nie zdąży, minuta to niewiele, ale Ondraszek ma postój na Centralnym 15minut. Niestety Małopolska również stoi na Wschodnim, bo wcześniej ma odjazd EIC Lech - ze Wsch. 15.08 - przyjazd na Centralny 15.15. A Małopolska wjeżdża na Centralny o 15.24, czyli teoretycznie minute przed odjazdem Ondraszka - 15.25, ale Malpa na peron 4 a Ondraszek ma odjazd z 3. Czyli znów małe szanse zdążyć.
Czy mając bilet Gdynia - Bielsko B., chce przesiąść, nie zdąże na wschodnim, moge podjechać Lechem do Centralnego na Ondraszka. Rozkładowo przesiadka Małpa - Ondraszek to 1 minuta na Centralnym, ale w praktyce może zabraknąć tej minuty i do tego inne perony. Czy konduktor EIC Lech, powinien bez problemów zezwolić na dojazd Wschodni - Centralny? Wtedy miałbym 10minut na przesiadke na Ondraszka.
Ciekawostki z krótkiego długiego weekendu:
14.08 wyjeżdżałem z Lublina do Chełma pociągiem o 15.45 (jedzie do Dorohuska), pociąg był podstawiony na peron 3.
o 15.44 na peron 2 przyjechał TLK Lublinianin z Bydgoszczy, opóźniony o jakieś 4 minuty. Ludzie zaczeli wychodzić z wagonów, kilka osób biegło po peronie i wyraźnie spoglądalło na pcoiąg do Dorohuska, więc podejrzewam, że chciały sie przesiąść... zabrzmiał sygnał, ezt ruszył, biegnący ludzie spojrzeli, zatrzymali się, jeden chłopak rzucił pewne niecenzuralne słowo... i tyle było ze skomunikowania...
A wystarczyło poczekać 2 minuty., które i tak można nadrobic w trasie... (pociąg był na stacji Chełm o 16.58 zamiast rozkładowej 17.00)
Rozumiem ża za pół godziny był synobus do Zamoscia przez Rejowiec, ale następny pociąg do Chełma był za 1h15min, a do Dorohuska - 2h 15min...
Z kolei 15.08 wracał em do Lublina, jechałem pociągiem o 20.30, który był opóźniony juz na starcie z uwagi na opóźniony przejazd "Kasztana". Potem dojechaliśmy do Rejowca... i czekaliśnmy 20 minut na Regio z Zamościa, przesiadło się 13 osób, w tym 3 kolejarzy. Wiec skomunikowanie było. Inna sprawa, ze nikt nie wiedział dlaczego czekamy, komunikat na stacji był dopiero przed wjazdem szynobusa...
Niestety bywa różnie z tym zgłaszaniem. Ja na szczęście rzadko korzystam i raczej kończy się szczęśliwie. Niedawno miałem jednak sytuację, że zgłosiłem na jaki pociąg chcemy się przesiąść, bo widziałem małe opóźnienie a nie mieliśmy dużo czasu na przesiadkę. Pan poinformował, że nie musi zgłaszać, bo jedziemy planowo a nawet jeśli nie, to nadrobi. Okazało się inaczej: opóźnienie było i trzeba było łapć ten drugi pociąg. Udało się ale nerwy były.
No i to był twój błąd . Jeżeli jest opóźnienie to kierownik powinien zadzwonić , a nie że "nadrobi" . W takiej sytuacji jak widzę że opóźnienie się utrzymuje to idę jeszcze raz .
Ma zadzwonić i koniec, od tego jest ..... No chyba że planowo jedzie albo masz 30 minut na przesiadkę a stresujesz się opóźnieniem 10 minut.....
Często zdarza mi się jechać połączeniami z nawet 4 przesiadkami. Kilka a nawet kilkanaście minut opóźnienia zwykle nie robi problemu. Gdy widzę, że nie zdążyłbym się przesiąść zgłaszam to przy kontroli biletów i nie przypominam sobie, żeby był jakiś problem z zaczekaniem następnego pociągu na przesiadających się. No chyba, że pociąg musiałby czekać dłużej, no ale to chyba normalne, że na jednego pasażera nie będzie czekał godziny, gdy są tego dnia jeszcze inne pociągi.
Jak się zgłasza przesiadkę, dobrze jest też podać cel tej przesiadki tzn. wielokrotnie zdarzało mi się zgłaszać przesiadkę, i sposób Gajfa, jest tutaj nie skuteczny z prostego powodu - jadąc na kolejną przesiadkę po prostu może się cała podróż posypać. Ja zawsze jak zgłaszałem przesiadkę, to mówiłem że przesiadam się na poc. nr. xxx jadę nim do miejscowości B, gdzie mam xx minut i przesiadam się na poc nr. xxxx do miasta C. Niektórzy kręcili czasem nosem, ale generalnie zgłaszali (kilka wyjątków się zdarzyło, ale telefon do dyspozytora załatwił sprawę skomunikowania).
Na mnie w Katowicach , przy zamknięciu peronu 2 czekał 30 minut !! , pociąg do Krakowa.
Było zgłoszone i czekał . Dało się , ale to zasługa tylko wyłącznie kierownika pociągu.
Ale nieraz słyszałem w rozmowach z dyspozytorami teksty typu : " czy to k.... problem poczekać w Oświęcimiu 5 minut na Czechowice ......
Wczoraj powtórzyła się sytuacja ze srody w komunikowaniu pociągów z Dorohuska do Lublina i z Zamoscia do Rejowca - tym razem czekaliśmy ponad 30 min., przesiadło się około 40 osób. Swoją drogą jeżeli po raz kolejny zdarza się takie opóźnienie, to moze warto się zastanowić nad "urealnieniem" rozkładu?
_________________ (...) I am traveler of both time and space, to be where I have been (...)
W Katowicach remont, jeden peron wyłączony z ruchu ale czasem przytrzymają pociągi na przesiadki. Nie wiem od czego to zależy. Nawet w godzinach szczytu, gdy brak wolnych torów, zdarzają sytuacje, że jeden skład długo czeka na skomunikowany. Ostatnio przyjechał punktualny TLK Hetman z Zamościa do Zielonej G., czyli zaraz po g.15 - odjazd planowy 15.14, tymczasem zatrzymano go do godziny 15.45, wtedy przyjechał z Warszawy EC Sobieski do Wiednia(ok. 35min opóż), przesiadał 1 pasażer z Sobieskiego na Hetmana.
Przy okazji kilka osobówek złapało drobne opóżnienia 5-15 minutowe.
Jak widać nawet remonty czasem nie są problemem skomunikowań.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum