W Sitkolu przy opisie IR Delfin widnieje informacja "możliwe ograniczenia w przewozie rowerów".
W sitkolu czy też hafasie przy każdym pociągu IR czy też Regio widnieje taka informacja.
Oznacza mnie mniej i nie więcej tylko tyle że w wypadku KKZ na tych pociągach przewóz nie jest możliwy.
I nie ma tu nic do uznania obsługa pociągu.
Pewnie , ze możesz złożyć rower. Ale ja bym się jednak upierał przy próbie normalnego przewozu roweru. Takie nieprecyzyjne określenie " możliwe ograniczenia..." nie przesądzają niczego
Analizując ostatnio możliwość dojazdu na Hel z Katowic lub Krakowa z rowerem dochodzę do wniosku że w zasadzie nie ma możliwości skorzystania z nocnego połączenia na Hel. Zarówno TLK Mierzeja z Krakowa jak i TLK Pogoria według zestawienia ze strony Intercity nie prowadzą wagonów rowerowych - zastanawiam się czy w rzeczywistości w sezonie(chodzi o końcówkę lipca) te pociągi będą prowadziły wagony rowerowe czy nie.
A może ktoś z Was ma informacje czy jest szansa na wagony rowerowe w tych pociągach.
Dzięki
Z rowerem to IR Bursztyn z Katowic do Gdyni, dalej Regio na Hel
Bardzo możliwe, że sam z tego rozwiązania skorzystam o ile Bursztyn będzie kursował.
Do tego Regio Karnet na wszystkie poc. PR + bilet na rower.
Jechałem z dwoma znajomymi z rowerami Rozewiem. Pociąg objęty całkowitą rezerwacją miejsc, więc, jak wiadomo, nie można na niego kupić biletów na rower, zresztą na wszelki wypadek jeszcze zapytaliśmy o to w kasie. Celowo wybraliśmy podróż w środku tygodnia (październikowa noc czwartek/piątek), żeby nie utrudniać życia współpasażerom - i istotnie, byliśmy całą drogę sami w przedziale. Rowerom zdjęliśmy przednie koła i przymocowaliśmy w poprzek przedziału na półkach bagażowych, a następnie odkręciliśmy dodatkowo pedały wystające w dół (żeby nikt się o nie nie uderzył) i od spodu zabezpieczyliśmy wszystko workami na śmieci 80-l (te największe czarne). Tylnych kół nie można odkręcić, bo (poza największymi ramami, a takich nikt z nas nie miał) rower jest wtedy za krótki, by go przymocować w poprzek, a nadal zbyt szeroki, by bezpiecznie przymocować go wzdłuż półek na bagaż.
W Rozewiu zwykle jadą 3 drużyny - gdyńska, poznańska i wrocławska. Gdy za Bydgoszczą zjawił się konduktor poznański, od razu zrobił aferę. Chciał nas wyrzucić z pociągu, a w końcu ...wypisał nam bilety na rowery, tylko że dla każdego z bonusem +10 za wypisanie (mieliśmy na osobnych blankietach). Czyli zamiast 9,10 wyszło 19,10. Pozostałe drużyny nie miały żadnych uwag, a ja sam też w pojedynkę jechałem w lipcu tym sposobem Rozewiem z rowerem i też nikt nie miał zastrzeżeń.
Zastanawiam się, czy jest możliwość zareklamowania tego. Bo, po pierwsze: skoro nie można kupić do Rozewia biletów na rower, no to nie można (przecież gdyby można było, to uczciwie kupilibyśmy te bilety w kasie), po drugie: bilet na rower musi być wydany do konkretnego biletu - i był, tyle że numery biletów się nie zgadzają (nie mam pojęcia, skąd konduktor je wytrzasnął). No kurde, męczyć się ze składaniem rowerów, potem płacić za to 20 zł i jeszcze słuchać chamskiego konduktora?
_________________ Polska - kraj, w którym samochód jest bogiem
Strony Sejmu to fascynująca lektura. Szukanie rowerowych interpelacji naszych posłów zawsze prowadzi do ciekawych i wesołych odkryć, jak nie wśród pytań posłów, to wśród odpowiedzi ministrów. Na takie właśnie wesołe znalezisko trafił mój znajomy - Michał Beim z Sekcji Rowerzystów Miejskich w Poznaniu.
Na kolei Bareja wiecznie żywy?
Pytanie Posła Pawła Szałamachy z PiS było bardziej niż sensowne (i jako cyklista szczerze za nie dziękuję!). Poseł zauważył głupi zapis w jednym z rozporządzeń.
Zapis ten uznaje za wykroczenie wprowadzenie roweru na teren stacji kolejowej, jeżeli nie zamierzamy jechać z nim pociągiem. To głupota, która powoduje, że np przyjazd rowerem na stację PKP w celu kupienia biletu w przedsprzedaży komuś lub samemu sobie jest wykroczeniem, za które można dostać mandat. A SOK (jedyna firma ochroniarska z tak szerokimi uprawnieniami) oczywiście korzysta i mandaty za wykroczenie godne najbardziej zdeprawowanego marginesu wypisuje. Niewiele, bo kilkanascie sztuk co roku, ale jednak wypisuje. Karanie klienta za to, że chce skorzystać z usług firmy i dać jej zarobić - to jest możliwe tylko na PKP!
Poza tym dodatkowy tysiąc mandatów rocznie SOK robi na wypisywaniu kwitków za jazdę rowerem po terenie stacji, co też jest zakazane (a niekiedy konieczne, sam kilka razy niemal takiego mandatu nie dostałem). Słowem - na kolei Bareja wiecznie żywy!
Ministerstwo odpowiada
O ile pytanie Posła jest sensowne, o tyle odpowiedź Ministerstwa jest tak mięsna, że omal nie spadłem z krzesła. Oddajmy głos złotoustemu Andrzejowi Masselowi, podsekretarzowi stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, który z upoważnienia ministra pisze tak:
(...) podróżny z rowerem może utrudniać akcje ratownicze w sytuacjach ewentualnych zagrożeń oraz ograniczać sprawność przeprowadzenia ewakuacji osób. Ponadto nie wolno zapominać o różnych zagrożeniach, w których rower lub rower z bagażem bądź inny pojazd może posłużyć do celów terrorystycznych. (...)
Panowie, Panie, czapki z głów. To jest styl. To jest klasa! Poseł Mroczek, ani Posłanka Bublewicz ze swoimi pomysłami po prostu się nie umywają. Pan Massel wymiótł ich pomysły jednym króciutkim akapicikiem swojego pisma.
I choć pomysł z bombami w ramach rowerów jest nieco wtórny (wcześniej lansowało go warszawskie metro), to i tak Pan Andrzej Massel znikąd i znienacka wskoczył od razu na najwyższe miejsce podium w rywalizacji o najgłupszą wypowiedź roku 2012 w temacie rowerów. Gratulujemy!
Niedługo jak zrobią we wszystkich TLK rezerwacje miejsc to nie będzie można wozić rowerów czyli problem z terrorystami sam się rozwiąże Bo podejrzewam że przedział dla rowerów będzie jak Yeti, ktoś o tym słyszał ale nikt nie widział
Dziwi mnie reakcja rowerzystów na wystawienie biletów. Według regulaminu i taryfy nie ma przewozu rowerów w poc. z rezerwacją jeśli nie ma wagonu przystosowanego do przewozu rowerów. Powiem wam jedno, dzięki Panom którzy chcą pisać reklamację już nigdy nie wezmę nikogo z rowerem. Po co mi później skargi i problemy. Jak nie zabiorę i zostawię na stacji to przynajmniej wiem jak się tłumaczyć, a jak pozwolę i wystawię bilet to jak komuś się to nie spodoba dostanę po premii. Koniec zabierania rowerów. I tym którzy tak bardzo są zbulwersowani 19.10 podpowiem zostawiajcie rowery w domu.
"...można dokonać wykreślenia [...] zakazu wprowadzania [...] rowerów, pozostawiając ten zakaz dla motorowerów, motocykli..."
Tutaj nie rozumiem:
"przy najbliższej zmianie rozporządzenia zaproponujemy przepis zabraniający wprowadzania do obiektów kolejowych objętych zakazem: rowerów, motorowerów, motocykli lub innych pojazdów, z wyjątkiem wózków inwalidzkich i dziecięcych oraz przepis zabraniający w miejscach niewyznaczonych pozostawiania bez opieki lub mocowania blokadami do elementów konstrukcyjnych: rowerów, motorowerów, motocykli lub innych pojazdów."
Uważam, że problem praktycznie nie istnieje. Przepis dotyczy rowerów "nieprzeznaczonych do przewozu koleją". Jeżeli chcemy pojechać rowerem na dworzec celem zakupu biletu w przedsprzedaży, możemy to zrobić.
Czy można być podróżnikiem rowerowym? Owszem. No, chyba że mamy oferowany przez PKP Intercity „Bilet podróżnika”. Tam jedno drugie wyklucza. Albo wóz, albo przewóz. To znaczy: albo jazda na rowerze, albo pociągiem bez roweru.
Poruszany problem istnieje od kilku lat i nie wziął się znikąd. Wymyślił go przewoźnik. Bo skoro podróżny może jechać taniej, to - wedle polskiego kolejowego zwyczaju - dobrze mu podłożyć kłodę.
Jednymi z najpopularniejszych ofert specjalnych PKP Intercity są „Bilet podróżnika” i „Bilet weekendowy”. Pierwszy z nich umożliwia nieograniczoną liczbę podróży wszystkimi pociągami TLK zasadniczo od godz. 19 w piątek do 6 rano w poniedziałek, drugi zaś – w tych samych terminach - wszystkimi pociągami TLK, Ex i EIC. Absurdów związanych z ich warunkami taryfowymi jest pełno. Opiszemy tu jeden z nich.
Powiem wam jedno, dzięki Panom którzy chcą pisać reklamację już nigdy nie wezmę nikogo z rowerem.
A myślisz, "inteligencie", że wtedy nie złożymy skargi? Przypominam, że chodzi o rower opakowany. Jak sądzisz, która skarga ma większe szanse powodzenia - na wypisanie biletu na opakowany rower czy na niewpuszczenie do pociągu z ważnym biletem?
Dzięki takiemu jak ty gwarantuję, że jeżeli spotka mnie taki przypadek (że nie wpuścisz mnie do pociągu ze spakowanym rowerem), to nie poprzestanę na skardze, ale narobię ci takiego dymu w mediach i w Warszawie, że wtedy to się dopiero z premią na hoho pożegnasz. Nie będzie to pierwsza premia, jaką odebrałem kolejarzowi.
I co to w ogóle ma znaczyć "nigdy nie wezmę nikogo z rowerem" - może się zdziwisz, ale nie jesteś busiarzem, który sobie bierze kogo chce po uważaniu, a jak się obrazi, to nie weźmie.
Ja piórkuję, kogo przyjmują do służby w tym pICu, ludzi ze zgąbczeniem mózgu chyba.
_________________ Polska - kraj, w którym samochód jest bogiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum