Nikogo z nikim nie porównywałem. Dla jasności sprawy, napisałem o sile oddziaływania mediów na szare komórki szarych ludzi w różnych okresach historycznych i w różnych systemach politycznych.
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska przyjechała wczoraj do Bierunia (śląskie) na otwarcie szosy o długości 2 kilometrów (sic!).
Wydaje mi się, że to lekka przesada, aby przyjeżdżać na przecięcie wstęgi pierwszej lepszej drogi lokalnej. Jeśli już, to od tego są samorządowcy, a nie minister. No chyba, że rząd szuka na siłę sukcesów, które może sobie przypisać, a sama pani wicepremier nie ma zbyt wielu innych obowiązków.
Ostatnio PO straciła wiele ze swej popularności na Śląsku, co okazało się w wyborach uzupełniających do Senatu. Dlatego był tam Tusk z Bieńkowską na Barbórkę, a teraz Bieńkowska drogi otwiera. To jej fyrtel.
Przypominam, że minister Polaczek z PiS - też ze Śląska - nie gdzie indziej jak w Katowicach zorganizował tuż przed wyborami 2007 konferencję prasową, na której zapowiedział historyczny zysk Grupy PKP. Takie tam podchody cwanych polityków zabiegających o głosy durnych wyborców.
Minister Infrastruktury i Rozwoju Elżbieta Bieńkowska wydała swoje pierwsze rozporządzenie jako minister infrastruktury i rozwoju. Zgodnie z nim sekretarzem stanu odpowiedzialnym za kolej będzie Adam Zdziebło. Tym samym przejmie te obowiązki od Zbigniewa Rynasiewicza.
sekretarzem stanu odpowiedzialnym za kolej będzie Adam Zdziebło
"Rynek Kolejowy" już zaktualizował tę informację:
Cytat:
Adam Zdziebło od wczoraj jest w ministerstwie tymczasowo odpowiedzialny za transport kolejowy(...) Z naszych informacji wynika, że na docelowy skład personalny MIR będziemy musieli poczekać do początku następnego roku.
aanniiaa, skąd wiesz w jakiej sprawie pani minister spotkała się z prezesem podległej spółki kolejowej? Zwierzyli się tobie z tego?
Wymskło się przy kawce jednemu z dyrektorów CRI, od razu potwierdzone przez jednego z dyrektorów IZ Paszkiewicz jest osobą publiczną, więc takich rzeczy jak spotkanie z panią Bieńkowską raczej nie ukryje Oczywiście nie ręczę za to swoją głową, ale wiadomość oceniam z doświadczenia jako "wysoce prawdopodobną". Poczekamy, zobaczymy; sama jestem bardzo ciekawa
Sekretarzowi stanu powierzono nadzór nad koleją, teraz on musi znaleźć podsekretarza, który na kolei się zna. Ot, cała filozofia rządzenia wicepremier Bieńkowskiej. W identycznej sytuacji znalazła się ona, gdy premier, zmęczony sprawowaniem władzy, z utraconym zaufaniem do swoich swoich klakierów, powierzył jej to superministerstwo. Tusk najchętniej pojechałby do Brukseli odetchnąć, tylko że tu partia mu się rozwala i nie byłoby do czego wracać.
A zgadnijcie z kim w sprawie obsadzenia vacatu po Masselu spotkała się wczoraj Bieńkowska Nie z kim innym jak z panem Paszkiewiczem we własnej osobie
Ale pan Paszkiewicz nie zna się na kolei. Nie jest mu ta wiedza potrzebna do zarządzania spółką PKP PLK (on ma tylko robić wynik finansowy), bo od spraw merytorycznych ma w zarządzie pięciu zastępców oraz licznych dyrektorów biur w centrali na Targowej. No ale na stanowisku wiceministra ds. kolei wiedza ekonomiczna już nie wystarczy. Kolej to nie bank! Nie sądzę, żeby minister Bieńkowska była na tyle nierozsądna, aby na swego najbliższego współpracownika ds. kolei mianować kolejowego laika. Chociaż, kto wie...
projekty mają być sprawdzone pod kątem, czy "przeciwdziałają stereotypom związanym z płcią społeczno-kulturową".
Prof. Legutko dopuścił się nadinterpretacji wyrwanego z kontekstu cytatu. A swoją drogą wszyscy jesteśmy sobie równi, tak zapisane jest w Konstytucji RP:
Cytat:
Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Choć nieco niżej napisano tylko o mężczyznach i kobietach:
Cytat:
Art. 33.
Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.
Gdzie znalazłeś tę "nadinterpretację"?
Masz pojęcie, co to jest "płeć społeczno - kulturowa"?
Wytłumacz, ok.?
Czy dobrze rozumiem, że z konstytucji wynika, iż ci, żyjący w zgodzie z zasadami, określonymi mianem stereotyów, też nie mogą być dyskryminowani?
I fundusze dostać powinni?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum