MC2-nie zgadzam się z Tobą, gdyż to że wykonuje się taką samą pracę nie znaczy, że ma się zarabiać te samy pieniądze. Jeżeli pracujesz, lub pracowałaś na tzw. linii, jeżeli pracuje się na nastawni, lokomotywie to na pewno każdy z nas wie, że po jednych zmienianych pracownikach posterunek/stanowisko/lokomotywę przyjmuje się w ciemno bo wiemy,że to sumienna i pewna osoba. Po innych wiemy, że by spokojnie pełnić służbę musimy wszystko sprawdzić. I właśnie bezpośredni przełożony, który najlepiej powinien znać pracowników powinien o tym decydować. Rola związków powinna ograniczać się do bronienia zaniżonych, a nie do windowania szwagrów.
Tak chyba by było normalnie.
Rozumiem ze nasze bagienko powinno byc tylko dla nas ,choc ja akurat twierdzę ze skoro wymagamy od innych to tez powinnismy cos dawac z siebie .Czas przejazdu był około 11minut a wiec było go jeszcze całkiem sporo .Po prostu pewne operacje tej pani dyzurnej trwały bardzo długo a moze po prostu normą na tym posterunku były wtedy trzy składy na Fiata na dobę czyli szesc tam i spowrotem a my bylismy nieplanowani wiec pani dyzurna poczuła sie przepracowana .W sumie to szczęscie ze wogóle w takim razie stamtąd wyjechalismy na tej zmianie
Jeśli pracuje na jednej większej nastawni 16 dyżurnych to wszyscy mają po 1450zł i wszyscy mają te same obowiązki, nie ma też rozróżnienia na płeć!!!
Niestety jest tak że odbębni sie szychtę na lepiej opłacanej nastawni raz na 6 miesięcy , a dalej na pipidówie leci z zasadniczego wysoka grupa z ,,bardziej opłacanej nastawni''.Wtedy wszyscy (np. 16 osób) mają przykładowe 1450 mimo że faktycznie pracują tam 4 osoby.
W Cargo sa tacy(maszynisci) co 14 slużb pracuja na manwerach a 1 sluzbe jadą z poc na szlak tylko po to aby otrzymać tz.diete druzyn poc w sumie 225 zl. Inni jezdza tylko poc i maja sluzby po 8-10 h i w miesiacu ida do pracy okolo 20 razy itakze dostaja diete 225zl. Nastepni przez caly miesiac siedza w lokomotywowni jako DEPO a ostatni to sa urlopowani dla celow zwiazkowych i robia 1 sluzbe w miesiacu aby zalapac godz niedzielne, nocne, i diete oraz aby utrzymac prawo kierowania Jeszcze jest tz rezerwa czyli ludzie od wszystkiego raz manewry raz poc raz Depo czyli upychani sa tam gdzie brakuje ludzi..I jak podzielic podwyzke dla tych pracownikow? oczywiscie to proste najwiecej dostanie związkowiec, puzniej kolega z DEPO oraz z manewrow oraz z poc a na samym koncu dostanie z rezerwy. Najczesciej z Cargo odchodza mlodzi z rezerwy bo przez lata pomiata sie nimi.
Jeśli pracuje na jednej większej nastawni 16 dyżurnych to wszyscy mają po 1450zł i wszyscy mają te same obowiązki, nie ma też rozróżnienia na płeć!!!
Niestety jest tak że odbębni sie szychtę na lepiej opłacanej nastawni raz na 6 miesięcy , a dalej na pipidówie leci z zasadniczego wysoka grupa z ,,bardziej opłacanej nastawni''.Wtedy wszyscy (np. 16 osób) mają przykładowe 1450 mimo że faktycznie pracują tam 4 osoby.
nie, nie masz racji, akurat cała 16 osobowa obsada pracuje wciąż na tym samym posterunku - obsada 3 osobowa na posterunku. Jeśli ktoś jest przenoszony na kilka posterunków, to są na tej samej linii i o tym samym obciążeniu. I tak ma każdy dyżurny i nie ma powodów do tworzenia kominów.
[ Dodano: 20-03-2008, 17:33 ]
matador napisał/a:
MC2-nie zgadzam się z Tobą, gdyż to że wykonuje się taką samą pracę nie znaczy, że ma się zarabiać te samy pieniądze. Jeżeli pracujesz, lub pracowałaś na tzw. linii, jeżeli pracuje się na nastawni, lokomotywie to na pewno każdy z nas wie, że po jednych zmienianych pracownikach posterunek/stanowisko/lokomotywę przyjmuje się w ciemno bo wiemy,że to sumienna i pewna osoba. Po innych wiemy, że by spokojnie pełnić służbę musimy wszystko sprawdzić. I właśnie bezpośredni przełożony, który najlepiej powinien znać pracowników powinien o tym decydować. Rola związków powinna ograniczać się do bronienia zaniżonych, a nie do windowania szwagrów.
Tak chyba by było normalnie.
Masz prawo się nie zgadzać, ale pokaż mi zwierzchnika, który zna załogę pod względem uczciwości w pracy i jeszcze obiektywnego. Jak zdarzało się kiedyś coś nie tak z dyżurnym i jego przekazywaniem dyżuru, albo oszukiwaniem to dyżurni sami dają sobie radę z takim delikwentem i szybko jest wyprosowany. Jeśli zdarza się delikwent niereformowalny to po oficjalnej rozmowie ze zwierzchnikiem ma zmieniony posterunek - na cięższy i z dojazdem. To uczy pokory i szcunku do ludzi.
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
A co myślicie o tych którzy siedzieli na stołkach naczelników,zawiadowców,związkowców a obecnie wrócili na podrzędne posterunki lub ciepłe posadki w biurach .Wykonują tę samą pracę za dużo wyższe wynagrodzenie i jeszcze oprócz wyrównują im utracone zarobki zgodnie z prawem.Ogólnie sposób wynagradzania na PKP JEST DO BANI,ludzie aktywni ,fachowcy
odchodzą tam gdzie ich umiejętnosci docenią.
scyzoryk, to jest tzw. dodatek wyrównawczy, czyli rekompensata części utraconych zarobków w wyniku zmiany stanowiska służbowego. Regulują to zapisy w PZUP:
Załącznik nr 4
Dodatek wyrównawczy
1. Pracodawca jest obowiązany przenieść do innej pracy pracownika, który stał się niezdolny do wykonywania dotychczasowej pracy wskutek okoliczności wynikających z art. 179 i art. 230 - 231 Kodeksu pracy.
2. Jeżeli przeniesienie do innej pracy pracownika - a w przypadku pracownicy, o której mowa w art. 179 Kodeksu pracy również zmiana warunków pracy na dotychczas zajmowanym stanowisku pracy lub skrócenie czasu pracy - powoduje obniżenie wynagrodzenia, pracownik ma prawo do:
1) zachowania posiadanego wynagrodzenia zasadniczego, wynikającego z przyznanej kategorii zaszeregowania,
2) dodatku wyrównawczego, w wysokości i przez okres wynikający z przepisów art. 179 i art. 230 - 231 Kodeksu pracy oraz przepisów wydanych na podstawie art. 297 Kodeksu pracy.
3. Jeżeli pracownik, o którym mowa w art. 230 - 231 Kodeksu pracy, po okresie pobierania dodatku wyrównawczego, o którym mowa w ust. 2 w pkt 2 nie osiągnął wynagrodzenia z okresu poprzedzającego przeniesienie, to do czasu osiągnięcia tego wynagrodzenia przysługuje mu dodatek wyrównawczy w następującej wysokości:
1) po 20 latach pracy – 60 % utraconej kwoty wynagrodzenia,
2) po 25 latach pracy – 70 % utraconej kwoty wynagrodzenia,
3) po 30 latach pracy – 80 % utraconej kwoty wynagrodzenia,
4) po 35 latach pracy – 90 % utraconej kwoty wynagrodzenia.
4. Do okresów pracy, o których mowa w ust. 3, wlicza się okresy pracy na kolei.
Elekrra zgadzam się z tobą,ale gro z tych ludzi nie wraca na stanowisko np. dyżurnego na nastawni dysponującej dużej stacji tylko kipi na jakiejś pipiduwie i czeka na powtórny powrót
do łask .Jest to dobry sposób na podwyżki, mądry zwierzchnik co powinien czas zmieniać powinien mistrzów,zawiadowców,kontrolerów, odchodzacy dostaną dodatek wyrównawczy a awansowani funkcyjny.Oczywiście następcy powinny być osobami kompetentnymi z wykształceniem kierunkowym [broń boże po ochronie srodowiska,socjologii,historii itp] ,przydatnym na danym stanowisku .
W Cargo sa tacy(maszynisci) co 14 slużb pracuja na manwerach a 1 sluzbe jadą z poc na szlak tylko po to aby otrzymać tz.diete druzyn poc w sumie 225 zl. Inni jezdza tylko poc i maja sluzby po 8-10 h i w miesiacu ida do pracy okolo 20 razy itakze dostaja diete 225zl. Nastepni przez caly miesiac siedza w lokomotywowni jako DEPO a ostatni to sa urlopowani dla celow zwiazkowych i robia 1 sluzbe w miesiacu aby zalapac godz niedzielne, nocne, i diete oraz aby utrzymac prawo kierowania Jeszcze jest tz rezerwa czyli ludzie od wszystkiego raz manewry raz poc raz Depo czyli upychani sa tam gdzie brakuje ludzi.
Zgadzam się z tym w 100%. Jestem maszynistą z dwoma prawami kierowania jestem ujęty w rezerwie. Moje służby zależą do tych prawdziwych maszynistów co im się chce robić a co nie. Wszystko dzieje sie z aprobatą naczelnika i ZZ. Ciekawe jaka jest stawka żeby jezdzic w planie. Do bani z taką pracą.
Jeśli pracuje na jednej większej nastawni 16 dyżurnych to wszyscy mają po 1450zł i wszyscy mają te same obowiązki, nie ma też rozróżnienia na płeć!!!
Niestety jest tak że odbębni sie szychtę na lepiej opłacanej nastawni raz na 6 miesięcy , a dalej na pipidówie leci z zasadniczego wysoka grupa z ,,bardziej opłacanej nastawni''.Wtedy wszyscy (np. 16 osób) mają przykładowe 1450 mimo że faktycznie pracują tam 4 osoby.
nie, nie masz racji, akurat cała 16 osobowa obsada pracuje wciąż na tym samym posterunku - obsada 3 osobowa na posterunku. Jeśli ktoś jest przenoszony na kilka posterunków, to są na tej samej linii i o tym samym obciążeniu. I tak ma każdy dyżurny i nie ma powodów do tworzenia kominów.
Mi chodziło o sytuację gdzie kilku dyżurnych pracuje ciągle na jednej nastawni (bardziej obciążonej ),a kilku wpada tam raz na kilka miesięcy z mniej obciążonej nastawni aby mieć wyższą grupę - są takie przypadki.
mc2 napisał/a:
Masz prawo się nie zgadzać, ale pokaż mi zwierzchnika, który zna załogę pod względem uczciwości w pracy i jeszcze obiektywnego. Jak zdarzało się kiedyś coś nie tak z dyżurnym i jego przekazywaniem dyżuru, albo oszukiwaniem to dyżurni sami dają sobie radę z takim delikwentem i szybko jest wyprosowany. Jeśli zdarza się delikwent niereformowalny to po oficjalnej rozmowie ze zwierzchnikiem ma zmieniony posterunek - na cięższy i z dojazdem. To uczy pokory i szcunku do ludzi.
A co jeśli delikwent ma lepsze układy u góry niż reszta dyżurnych? Naczelnik może go tam trzymać specjalnie jako ,,gumowe ucho'' - dla niektórych szefów może to być cenne źródło informacji.
.Oczywiście następcy powinny być osobami kompetentnymi z wykształceniem kierunkowym [broń boże po ochronie srodowiska,socjologii,historii itp] ,przydatnym na danym stanowisku .
Scyzoryk, ale zwróć uwagę, że wszyscy ci absolwenci marketingu czy historii są z bandy S. Po co Gosiewski przyjeżdżał z Polaczkiem na kawę do tego zakładu, a na wszystkich spędach obecny ksiądz proboszcz?
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
="Zed" - 04.03.2008r. - napisał: Nie wszyscy kolejarze zadowoleni z podwyżek[/b]
Szef Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidarność Henryk Grymel uważa, że wynegocjowane podwyżki to maksimum tego, na co mogły liczyć związki. Solidarność jest zadowolona również z pozapłacowych efektów rozmów. Jako związkowców interesują nas również gwarancje zatrudnienia na lata przyszłe - podkreśla Grymel.
- W marcu tego roku pracodawcy Grupy PKP i związki zawodowe powołają zespół ekspercko-doradczy, którego zadaniem będzie opracowanie i przedłożenie stronom zasad wzrostu wynagrodzeń w latach 2009-2011 - informuje Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP.
Juź wtedy wiedzieli....Komunikat
Wpisał: olonr1
27.08.2008.
W dniu 26. 08.2008r. w Centrali PKP S.A. w Warszawie odbyło się spotkanie Prezesa Zarządu Związku Pracodawców Kolejowych z przedstawicielami związków zawodowych działających w Grupie PKP. Przedmiotem spotkania było ustalenie działań na rzecz wzrostu wynagrodzeń w spółkach PKP PLK, PKP CARGO, PKP Przewozy Regionalne, zgodnie z Protokółem ustaleń w sprawie podwyżki wynagrodzeń zawartym 22 lutego 2008r.
Pan Krzysztof Mamiński oświadczył że nie ma upoważnienia do negocjacji systemowego wzrostu wynagrodzeń w płacy zasadniczej z uwagi na zły stan finansów w/w spółek.
Następne spotkanie w tym temacie ma się odbyć 15 września 2008r.
Waldemar Ziobro
Pan Krzysztof Mamiński oświadczył że nie ma upoważnienia do negocjacji systemowego wzrostu wynagrodzeń w płacy zasadniczej z uwagi na zły stan finansów w/w spółek.
Następne spotkanie w tym temacie ma się odbyć 15 września 2008r.[/b]
I tak powoli do końca roku się przekulamy, a w styczniu od nowa Polska Ludowa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum