Jak dowiedział się "Rynek Kolejowy", województwo małopolskie zaproponuje świętokrzyskiemu i podkarpackiemu połączenie zakładów Przewozów Regionalnych. Jutro pierwsze spotkanie w tej sprawie.
O nowej koncepcji funkcjonowania południowych oddziałów spółki Przewozy Regionalne "Rynek Kolejowy" informuje jako pierwszy. Pomysł wyszedł od małopolskiego wicemarszałka Romana Ciepieli. Ten na razie nie chce rozmawiać o swoim pomyśle. - Nie mogę tego potwierdzić - powiedział RK.
Udało nam się jednak dowiedzieć, że jutro w Krakowie o połączeniu oddziałów spółki Przewozy Regionalne Ciepiela będzie rozmawiał z wicemarszałkami województw świętokrzyskiego i podkarpackiego. Sytuację komplikuje fakt, że niedawno powołane zostały Koleje Małopolskie. Na spotkanie wybiera się świętokrzyski wicemarszałek Jan Maćkowiak. Jak zaznacza - z "otwartą głową".
- Nie da się ukryć, że zarówno ministerstwo, jak i właściciele negatywnie patrzą na coraz większe zadłużenie Przewozów Regionalnych. Trzeba naprawić tą sytuację - twierdzi. Jak informuje, według jego wiedzy koncepcją południowej kompanii kolejowej jest na razie wstępną. - Na pewno trzeba będzie przeanalizować nasze opcje - mówi.
Maćkowiak przyznaje, że akurat świętokrzyski oddział PR jest w czołówce efektywności. - Ale wielu ekspertów mówi, że praca przewozowa w województwie jest za mała dla samodzielnego podmiotu. Mam zamiar to sprawdzić, ale nie będziemy bić się z wielkimi liczbami. Wybierzemy najkorzystniejsze dla pasażerów rozwiązanie. Wciąż nie wykluczam samodzielnego funkcjonowania naszego oddziału - zapewnił.
Można powiedzieć tak: małopolski MZPR musi być wzorem dla pozostałych dwóch zakładów, bo w końcu Kraków do drugie miasto w Polsce . Pozostaje tylko pytanie, czy to prawda
Stąd rosną obawy, co będzie gdy Małopolskie zacznie przewodzić tej kompanii.
Można powiedzieć tak: małopolski MZPR musi być wzorem dla pozostałych dwóch zakładów, bo w końcu Kraków do drugie miasto w Polsce . Pozostaje tylko pytanie, czy to prawda
Stąd rosną obawy, co będzie gdy Małopolskie zacznie przewodzić tej kompanii.
Jak będą tak załatwiać własną kolej, to niech lepiej będą wzorcem sami dla siebie.
Dla województwa podkarpackiego znacznie mądrzejszym rozwiązaniem jest współdziałanie z Lublinem. Lepiej z Lublinem zgubić...
Kilka lat temu PKP IC zdecydowały się na ciekawy eksperyment i wytrasowały dwie grupy wagonów tego samego pociągu, kursujące w tej samej relacji, z których jedna wyjeżdżała wcześniej i jechała przez Rzeszów, a następnie zmodernizowaną linią do Tarnobrzega, a druga właśnie przez Leżajsk. Oba składy łączone były w Stalowej Woli Rozwadowie, po czym jako jeden TLK ruszały do Lublina i dalej na północ. O ile dla mieszkańców Przemyśla rozwiązanie to było wygodne, ponieważ wybierając drugi pociąg mogli do stolicy dotrzeć szybciej, tak pasażerowie z Rzeszowa tracili czas na manewry i zmianę czoła na rozwadowskiej stacji. Ostatecznie przewoźnik zdecydował się uruchamiać dwie pary pociągów TLK tylko tą pierwszą trasą, z wykorzystaniem kolejowej obwodnicy Rozwadowa. Co prawda dzięki temu skróceniu uległ czas przejazdu z Rzeszowa do Warszawy, ale stracili na tym mieszkańcy Przemyśla, Jarosławia, Przeworska (z uwagi na wydłużoną trasę), Leżajska (który pociągi omijają) i Stalowej Woli, bowiem San i Solina zatrzymują się teraz w oddalonym o kilka km od miasta Pilchowie, obsługiwanym co prawda przez komunikację miejską, ale o rozkładzie nieskorelowanym z odjazdami i przyjazdami pociągów.
Niestety, wygląda na to że w obecnej sytuacji nie możemy liczyć na równoczesne kursowanie pociągów Przemyśl-Warszawa p. Leżajsk, Stalową Wolę i Rzeszów-Warszawa p. Tarnobrzeg. PKP IC konsekwentnie ogranicza swoje połączenia na Podkarpaciu, poza tym podróżnych mieszkających wzdłuż linii 68, przyzwyczajonych już do taniej konkurencji drogowej, trudno byłoby z powrotem przekonać do kolejowych taryf dalekobieżnych. Niedawno Przewozy Regionalne oferowały połączenia interREGIO do Gliwic, Poznania czy Wrocławia, ale zainteresowanie nim było znikome. Nigdy żaden przewoźnik nie zaryzykował wprowadzenia niższych cen biletów na tej trasie, choć podobne akcje prowadzi się np. między Rzeszowem a Przemyślem, gdzie potoki podróżnych zawsze były wysokie. Wygląda na to że na pasażerach z Leżajska, Rudnika czy Niska nikomu nie zależy.
Przewozy Regionalne zapowiedziały rozszerzenie oferty połączeń międzynarodowych. Wiemy już jednak, że dodatkowych pociągów nie będzie dotować województwo podkarpackie. Tamtejszy urząd marszałkowski nie chce wznawiać kursów na żadnym z trzech leżących na jego terenie przejść granicznych.
Pasażerowie potrzebują dobrego rozkładu jazdy na Roztoczu.
Na Roztoczu Środkowym, a więc na odcinku Zawada – Bełżec najważniejszą rolę odgrywały i nadal odgrywają stacje Zwierzyniec i Susiec. To nie jest przypadek, że kasy biletowe zlikwidowano tam dopiero w 2008 r. Wówczas wprawdzie połączeń również nie było wiele, ale były one sensownie ułożone i w sezonie korzystało z nich na tyle wielu turystów, że te kasy były w stanie na siebie zarobić. To niestety runęło, wraz z przekazaniem pociągów pospiesznych z ówczesnej spółki PKP Przewozy Regionalny do PKP Intercity.
Na Roztoczu Południowym, na odcinku Bełżec – Horyniec, frekwencja jest niższa, choć także w tym przypadku zdarzają się duże grupy turystyczne. Trzeba tu podkreślić, że połączenia z Lublina do Horyńca nie było dotąd nigdy, jest to więc nowość.
Ale dlaczego ten TLK miałby kończyć bieg w Bełżcu? Wydaje mi się, że z Warszawy byłaby grupka chętnych do podróżowania do Horyńca Zdroju. Gdyby ten pociąg puścić do Jarosławia / Przeworska, skorzystaliby mieszkańcy Lubaczowa. Znacznie ułatwiłoby to dojazd do Warszawy i Lublina.
Podkarpacie: mniej pociągów, kolejarze tracą pracę.
Nawet 100 osób może stracić pracę, po tym jak 1 stycznia zawieszono regionalne połączenie kolejowe Zagórz - Jasło. Urząd Marszałkowski nie zakontraktował pociągów, tłumacząc to trudną sytuacją finansową w samorządzie a przede wszystkim nierentownością tego połączenia – informuje portal eSanok.pl.
Brak informacji,albo dezinformacja potencjalnych pasażerów,to główny powód niskiej frek.. na tr.Jasło-Zagórz.Nierentowność jest proporcjonalna do braku oferty i tyle.
PR: specjalny zespół zachęci do korzystania z pociągów.
Jak poinformował Tomasz Leyko, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, związkowcy, samorządowcy, przedstawiciele spółek kolejowych wyłonili ze swojego grona grupę osób, która będzie organem doradczym dla Przewozów Regionalnych i samorządu województwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum