Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze do tematu. W niedzielę wracałem z Karkonoszy przez Karpacz do Wrocławia. I co zastałem - buszmeńskie biusiarsto. 5 minut przed PKSem podjeżdza ledwo zipiący 14 miejscowy 4 śladowy klekot, zapewne składak z zachodu. Na kolejnych przystankach butami dopychani kolejni pasażerowie, a jak miejsca zabrakło, to dogonił go regularny PKS i w końcu w Kowarach zapełniły się obydwa. Normalny bantustan.
Większość ludzi wsiadała Kowarach i dalej, nie w Karpaczu. I teraz pytanie: Czy jak zrobią pociąg za 5 zł do Jeleniej, to buszmeństwo odpuści? Wątpię.
Trzeba jednak przyznać, że do pociągu w Jeleniej o 17.35 wsiadło ok.80 osób, a we Wrocławiu w przedsionkach EN71 stało już ok 50 osób(frekwencja ze 110%), frekwencja na 274 z roku na rok wyraźnie rośnie.
Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze do tematu. W niedzielę wracałem z Karkonoszy przez Karpacz do Wrocławia. I co zastałem - buszmeńskie biusiarsto. 5 minut przed PKSem podjeżdza ledwo zipiący 14 miejscowy 4 śladowy klekot, zapewne składak z zachodu.
Niektórzy busiarze, jak już pisałem wcześniej, tak jeżdżą. W zasadzie podbieranie pasażerów to dla nich jedyny sposób na konkurowanie z PKS-em, po sporej obniżce cen biletów w ostatnim czasie w autobusach PKS. Tylko czy ktoś komuś każe wsiadać do tego "14-miejscowego, 4-śladowego klekota", mając świadomość, że za 5 minut będzie regularny autobus PKS? Ja z reguły tego nie robię. Owo "buszmeństwo" istnieje właśnie dzięki pasażerom, którzy są gotowi ryzykować własnym bezpieczeństwem tylko po to, żeby znaleźć się u celu 5 minut wcześniej (jak wynika z Twojej relacji, w tym przypadku w efekcie nawet czasowo bus nie był konkurencyjny), przyczyniając się w ten sposób do niszczenia legalnych przewoźników.
Cytat:
I teraz pytanie: Czy jak zrobią pociąg za 5 zł do Jeleniej, to buszmeństwo odpuści? Wątpię.
Konieczna jest świadoma polityka władz samorządowych (przede wszystkim wojewódzkich) w dziedzinie komunikacji zbiorowej (nie tylko kolejowej, ale też autobusowej), a nie wzajemne wykańczanie się pseudopromocjami.
Z tym "buszmeństwem" to bym uważał, bo buszmeństwo utrzymuje się samo, a do połaczeń kolejowych trzeba dopłacać miliony złotych, które trzeba najpierw zabrać w formie podatków.
Sorry, jakie utrzymuje się? Podjeżdżając 5 mint przed PKSem? Dosłownie rozlatującym się składakiem? Busiarze jeżdżący jak chcą rozwalili w ten sposób na przykłąd dobrą (kiedyś) komunikację na trasie Wrocław - Środa Śląska.
Buszmeństwo utrzymuje się samo ??? A bilecik zawsze dostajesz ? Wiesz co to jest umowa adhezyjna ? Czyj bus i z jakim napisem leżał kiedyś na boku obok Sombinu w Łomnicy, popularnie mówiac w Mysłakowicach ? Ludzie fotki mają... a głosują kieszenią bo wierzą w cuda.
Podobnie z cargo, z towarami masowymi. "Opłaca" się truck, choć bocznica na zakładzie jest, ale termin resursu minął i kolej żąda opłat itp. masy papierów za wjazd składu z szybkością <20km/h .
Oględnie - jest to dalekie od normalnej gospodarki komunikacyjnej w skali państwa.
Dolnośląskie: Jesteśmy zainteresowani trasą do Karpacza
Wyniki lutowych konsultacji społecznych rozkładu jazdy na Dolnym Śląsku pokazały, że pasażerowie wyrażają zainteresowanie turystycznymi połączeniami kolejowymi z Jeleniej Góry do Karpacza. Koleje Dolnośląskie przyznały, że interesują się wspomnianą relacją ale mają ograniczone pole działania. Czy warto wpłynąć na zarządcę infrastruktury kolejowej, by zmienił podejście do tematu przywrócenia połączeń do Karpacza?
Dolnośląskie: Wystąpiliśmy o możliwość przejęcia linii kolejowych do Karpacza
Zarząd województwo dolnośląskiego wystąpił do PKP SA z oficjalną prośbą o szczegółowe informacje dotyczące możliwości przejęcia linii kolejowych Jelenia Góra – Mysłakowice – Karpacz. To może być przełom w sprawie powrotu połączeń kolejowych do Karpacza. Urząd podkreśla, że żadna z przejmowanych przez województwo linii kolejowych nie zostanie zlikwidowana dla budowy ścieżki rowerowej.
Zajmijcie się lepiej linią do Lwówka Śląskiego, gdzie kolej dogorywa i prawodpowodobnie w grudniu pociągi przestaną tam jeździć. Rozumiem że Karpacz jest bardziej medialny, ale dla mieszkańców wazniejsze są połączenia kolejowe tam, gdzie nie ma żadnej innej komunikacji, a nie Karpacz gdzie busy i PKS-y jeżdżą co kilkanaście minut. Czego to już my nie słyszeliśmy od UMWD. Były plany elektryfikacji linii do Jakuszyc, pociągów z Jeleniej do Zielonej Góry, reaktywacji z Jelenia - Legnica przez Lwówek i Złotoryję, KDP do Świdnicy itd. itd. Zawsze propaganda nasila sie przed wyborami a tymczasem prawda jest taka, że UMWD nie potrafi zadbać nawet o istniejące połączenia. Te 4-5 par pociągów na lokalkach wlokących się zwykle 30-40 km/h to jest śmiech na sali a nie komunikacja. Popatrzcie jak jest w Czechach, gdzie jest takt 1-2-godzinny. Ale co tam, łatwiej rzucić kiełbachą wyborczą o KDP do Świdnicy czy reaktywacji Karpacza niż zadbać o poprawienie już funkcjonującej komunikacji. Typowy słomiany zapał.
Co do Karpacza, to znacznie bardziej sensownym posunięciem jest remont Kowar, gdzie pociągi mają realną szanse konkurować z autobusami. W przypadku Karpacza i tak trzeba się przesiadać na autobus, więc o krótszym czasie przejazdu można tylko pomarzyć. Za to jest bardziej niewygodnie (przesiadki, dodatkowe dojście do stacji itd.). Dla mieszkańców nie ma to połączenie większego znaczenia. Można oczywiście wyremontować tory pod pociągi dalekobieżne - wtedy będzie mniej więcej taka frekwencja jak do Szklarskiej, gdzie poza okresami świątecznymi pociągi wożą powietrze. Jeśli tam nie dało się (albo nie chciało się) stworzyć rozkładu jazdy przyjaznego mieszkańcom to stawia to pod wielkim znakiem zapytania sens remontu Karpacza, gdzie trzeba jeszcze wywalić dodatkowe pieniądze właśnie na ten remont. Do Szklarskiej 33 miliony poszły praktycznie w błoto.
Karpacz jest medialny, wywołuje dużo komentarzy, więc jest to ulubiona kiełbasa wyborcza dla władz samorządowych przed wyborami. Szkoda, ze tak dużo czytelników RK i miłośników kolei daje się na nie nabrać. Jak widać dla nich też ważniejsze są chwilowe fajerwerki niż codziennie realizowane połączenia na mniej popularnych liniach, gdzie ludzie muszą w jakiś sposób dojechać do pracy, szkoły, do urzędów. Nimi zwykle mało kto się interesuje.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Do niedawna wicemarszałek województwa tak szybko zacznie "działać" w tej sprawie. Zwłaszcza w kontekście tego że jeszcze kilka miesięcy temu nie było mowy o wyrażeniu przez miasto zgody na likwidacje linii 308/340 do Kowar i Karpacza i obecnych planów samorządu województwa przywrócenia ruchu na tych liniach.
Druk 431 w sprawie wyrażenia zgody na likwidację odcinków linii kolejowych nr 308 Ogorzelec- Jelenia Góra (od km 12,800 do km 39,986) oraz nr 340 Mysłakowice - Karpacz (od km -0,247 do km 7,055).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum