Jaja się przydają, ale dużo bardziej opanowanie, chłodne podejście i WIEDZA. Jak to mówił mój Majster, który mnie uczył: "Majster WIE co robi". Decyzja zawsze jest Twoja. Więc wypadało by wiedzieć, co chce się zrobić, najlepiej dwa kroki do przodu. Ale spokojnie, Instruktorzy wiedzą co robią, kogoś kto się nie nadaje, nie dopuszczą.
Czyli "wzajemna kontrola podstawą wzajemnego zaufania". W sumie to w dzisiejszych czasach nic wyjątkowego
Dopiero na etapie jazd pod nadzorem zapoznajesz się z tym wszystkim co w przyszłości sam będziesz robił. Jak będziesz miał szczęście to na tym etapie trafisz do maszynisty, który nauczy cię wszystkiego - jednak myśleć i przewidywać musisz już sam. W przyszłości praktycznie za wszystko sam będziesz odpowiadał: za ludzi, mienie kolejowe, tabor, to są ogromne pieniądze. Bardzo łatwo jest tu coś nawywijać i dlatego właśnie jest taki nadzór ze strony instruktorów, oni też muszą mieć tą pewność zanim podpiszą się pod twoją opinią, że podołasz temu choćby po to, aby móc spokojnie spać.
E tam nastraszył... tutaj, zresztą tak ja wszędzie, trzeba się starać. Trzeba lubić to co się robi, świadomie i sumiennie wykonywać swoją pracę, chcieć mieć wiedzę, wtedy nie ma problemu.
W ciągu 6 miesięcy na pewno nie jeden z licencjatów będzie jeździł na SIEMENSACH, już teraz są odczuwalne braki ludzi przeszkolonych na te lokomotywy. Prawie emerytów już szkolą na pewno nie tylko u jukibej . Nikt nie chce przyznać się dlaczego doszło do takiej sytuacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum