Prowadzenie ruchu na rozkazy pisemne S to conajmniej:
- 3 minuty na podyktowanie rozkazu pisemnego
-10/15 minut na ułożenie i zabezpieczenie drogi przebiegu w zależności od odległości rozjazdów wchodzących w drogę przebiegu od nastawni
- 4-5 minut na dojazd pociągu do następnego posterunku.
W takiej sytuacji przy rozkładowych 16-17 pociągach przez posterunek przejedzie maksymalnie 4-5 więc niestety opóźnienia są nieuniknione.
Sorry. Ale rozjazdy są w tym samym miejscu od dawna. Więc co za problem raz ułożyć zabezpieczenie drogi przejazdu i później z niego korzystać?
Nazwa posterunek ODGAŁĘŹNY nic CI nie mówi? W takie zabezpieczanie na stałe możesz bawić się w Pipidowie Dolnym gdzie pociągi zawsze przejeżdżają wszystkie rozjazdy na prosto. Na Grabiszynie zamykając rozjazdy na stałe odcinasz w tym momencie jeden z kierunków a w pozostałych dwóch jeździsz jednotorowo co jeszcze bardziej zmniejszy przepustowość.
Ja nieraz jadąc na Grunwald, zamiast dojeżdżać pociągiem na Główny wysiadam na Stadionie i przesiadam się na tramwaj. "Rozkładowo" wychodzi kilka minut dłużej, ale przynajmniej odchodzi element niestabilny o nazwie "Ile minut dziś stoimy na Grabiszynie?"
Kilka(naście) dni temu poranny pociąg 66456 Ścinawa-Wrocław stał 15 minut pod wjazdowym na Muchobór, aby przepuścić opóźniony skład KD w kierunku Legnicy (pociągi w kierunku Węglińca mogą korzystać tylko z toru nr 2 na Muchoborze, ze względu na remont peronów na Nowym Dworze, natomiast składy z Nadodrzanki mogą jeździć dwutorowo). Oczywiście mimo fizycznej możliwości, niedałosię puścić z Kuźników naszego pociągu wolnym torem nr 1 lub na Muchoborze skierować na tor nr 4 i przez posterunek WS. Ma być tor nr 2 i tyle, choćby za cenę opóźnienia.
mateuu, oczywiście, że jestem pierwszy do komentowania bo już wielokrotnie stałem na Grabiszynie po kilkadziesiąt minut, a kiedyś to nawet dwie godziny.
Zwrotniczych oddelegować do Grabiszyna i umieścić w grafiku jako dyżur. Nie obchodzi mnie to, że przez 99% czasu będą "zbijać bąki". Ale gdy przyjdzie czas i awaria to skutecznie rozładują korek i pomogą w miarę usprawnić ruch.
-Rozkaz pisemny się dyktuje w czasie układania drogi przebiegu.
-Rozjazdy są mniej więcej w kupie, może trochę bardziej oddalone w porównaniu do poprzedniego układu torowego, dlatego postulowałem aby było ich tam co najmniej troje.
-Lepsze opóźnienie 15 minut niż 40.
Straży Pożarnej powiesz to samo? Po co dyżury są przez całą dobę skoro są dwa-trzy pożary dziennie? Po co "zbijają bąki" przez większą część czasu? Skąd u ciebie taka troska o koszty ZLK Wrocław? To nie jest biedna firma, może sobie pozwolić na przyjęcie dodatkowo kilkunastu pracowników. Wyszkolenie zwrotniczego trwa trzy miesiące.
Aha, BTW- mnie nie interesuje, aby przez Grabiszyn przejechało jak najwięcej pociągów. Mnie interesuje, aby przejechały te, które stoją bezczynnie na estakadzie/wiadukcie, w którym pasażerowie są niejako uwięzieni. To oni są najbardziej poszkodowani. Resztę pasażerów z innych pociągów powinno się informować na ostatniej stacji przed głównym o zaistniałym problemie, komu się śpieszy to się przesiądzie na MPK. Kto może poczekać to poczeka. Czy to jest aż takie trudne do zrozumienia?
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Pierwszy rozjazd w kilometrze 1.700 ostatni w 2.300 gdzie na starym Grabiszynie mieliśmy rozrzut od 1.900 do 2.150
Cytat:
To nie jest biedna firma, może sobie pozwolić na przyjęcie dodatkowo kilkunastu pracowników. Wyszkolenie zwrotniczego trwa trzy miesiące.
Za dwa miesiące nie będzie już śladów po utrudnieniach na Grabiszynie a Twoi zwrotniczowie nadal się będą szkolili.
voyager1231 napisał/a:
-Rozkaz pisemny się dyktuje w czasie układania drogi przebiegu.
Nie masz zielonego pojęcia o prowadzeniu ruchu pociągów. Rozkaz pisemny S można podyktować dopiero po ułożeniu i zabezpieczeniu drogi przebiegu.
Cytat:
Aha, BTW- mnie nie interesuje, aby przez Grabiszyn przejechało jak najwięcej pociągów. Mnie interesuje, aby przejechały te, które stoją bezczynnie na estakadzie/wiadukcie, w którym pasażerowie są niejako uwięzieni.
No i te pociągi zawsze w miarę możliwości są przepuszczane jako pierwsze. Z resztą usterek które były spowodowane tylko i wyłączenie przez urządzenia SRK na Grabiszynie było w ciągu ostatnich paru miesięcy raptem pare a najdłuższa z nich trwała parędziesiąt minut.
Powtórka z rozrywki - pociąg relacji Wrocław Gł. - Wałbrzych Gł. (KD) z godz. 06.23 znowu na starcie +15' . Podstawiony z opóźnieniem wypożyczony EZT od PR nie posprzątany i zimny .
Za dwa miesiące nie będzie już śladów po utrudnieniach na Grabiszynie a Twoi zwrotniczowie nadal się będą szkolili.
Dlatego chyba już trochę na to za późno, na co zwracałem uwagę.
Cytat:
Nie masz zielonego pojęcia o prowadzeniu ruchu pociągów. Rozkaz pisemny S można podyktować dopiero po ułożeniu i zabezpieczeniu drogi przebiegu.
Przepisy swoje, a praca swoje. Zachowaj wycieczki personalne dla siebie, tak się składa że pracuję przy tym na co dzień i wiem jak to się odbywa.
Cytat:
raptem pare a najdłuższa z nich trwała parędziesiąt minut.
Typowo kolejarskie myślenie. Ja pracuję na kolei, ale jestem młody. I wiem że pasażer jest najważniejszy. te parędziesiąt minut to dla niektórych pasażerów być albo nie być - jednemu ucieknie Pendolino, a następny za 4 godziny, a drugiego wypieprzą z roboty, bo się spóźnił. Nie powinno być usprawiedliwienia dla takich sytuacji tylko dlatego, że było ich "raptem kilka".
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Przepisy swoje, a praca swoje. Zachowaj wycieczki personalne dla siebie, tak się składa że pracuję przy tym na co dzień i wiem jak to się odbywa.
Od kiedy proste stwierdzenie faktu jest wycieczką personalną? Jeżeli pracujesz przy tym na codzień i masz taki olewacki stosunek do przepisów obowiązujących na kolei to już powoli zaczynam rozumieć skąd tak duża liczba wypadków jest powodowana przez pracowników...
Cytat:
Typowo kolejarskie myślenie. Ja pracuję na kolei, ale jestem młody. I wiem że pasażer jest najważniejszy. te parędziesiąt minut to dla niektórych pasażerów być albo nie być - jednemu ucieknie Pendolino, a następny za 4 godziny, a drugiego wypieprzą z roboty, bo się spóźnił. Nie powinno być usprawiedliwienia dla takich sytuacji tylko dlatego, że było ich "raptem kilka".
Najważniejsze jest to, żeby ten Twój pasażer czy ładunek dotrał do celu BEZPIECZNIE a nie zjechał na ulicę Grabiszyńską bo jakiś wyszkolony w parę miesięcy 'zwrotniczy' pomylił plusowe położenie rozjazdu z minusowym.
Poc relacji Szklarska Poręba G(10:42)-Wrocław G z powodu defektu pojazdu jest opozniony na czas nieograniczony.Serdecznie przepraszamy. (Pisownia oryginalna).
Poważna awaria na kolei we Wrocławiu. Konduktorzy w pociągach informują, że uszkodzone są rozjazdy na stacji Wrocław Grabiszyn. Najbardziej opóźniony - bo o 272 minuty - jest pociąg PKP Intercity "Rozewie" z Gdyni do Wrocławia Głównego. 65 minut później do Wrocławia przyjechali pasażerowie pociągu Przewozów Regionalnych z Międzyborza Sycowskiego. 25 minut opóźnienia miał pociąg z Lubania. Inne pociągi mają kilku- lub kilkudziesięciominutowe opóźnienia.
Linia kolejowa nr 311 na odcinku Szklarska Poręba Górna - Szklarska Poręba Jakuszyce (GR) została zablokowana z powodu przewróconego drzewa, które przewróciło się na tor w wyniku silnego wiatru i intensywnych opadów śniegu. Tuż przed drzewem zatrzymał się pociąg relacji Harrachov - Szklarska Poręba Górna (KD 2651), który został wycofany do Harrachova. Pociągi KD nr 2650 oraz 2651 zostały odwołane, a w zamian uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum