W radiowej Jedynce Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, wypowiada się w sprawie mężczyzny, który na YouTube żartował z prezydenta. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie, a policja zarekwirowała jego komputer. Patryk Jaki przekonuje, że "sprawa jest skandaliczna, a działania prokuratora nieadekwatne do winy." Gość Jedynki dodaje, że "internet jest sercem wolności" i nie można pozwolić na to, żeby internauci bali się tworzyć filmy, w których będą się naśmiewali z polityków.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Przed pałacem Prezydenckim odbyła się masowa manifestacja przeciwko „ustawie inwigilacyjnej”. Wzięło w niej udział jakieś 50 osób. „Nie zgadzamy się na ingerowanie w nasze życie prywatne” krzyczeli KOD-owcy. Chyba troszkę za późno się obudziliście. Kilkanaście lat?
Ciekawe czy oni naprawdę wierzą w „bezpieczeństwo i prywatność w internecie” czy to kolejny przykład zaKODwanej walki z rządem? W obu przypadkach nie zazdroszczę.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Od niedzieli powszechna inwigilacja internetu w Polsce stała się możliwa. Jak się przed tym obronić?
Od kilku dni funkcjonujemy w internecie, którego wcześniej nie znaliśmy. Tak długo, jak globalna sieć jest w Polsce powszechnie dostępna, tak kojarzyła się Polakom raczej jako miejsce prawdziwej wolności. W niedzielę 7 lutego to się zmieniło, bo weszła w życie tzw. ustawa inwigilacyjna, która znacząco zwiększyła możliwości polskich służb w zakresie śledzenia aktywności sieciowej w Polsce. Oto kilka podstawowych informacji o tym, jak inwigilować może nas nowa władza i kilka prostych sposobów, by poskromić ich ciekawość.
W Polsce planuje się wdrożenie prawa, które pozwoli na blokowanie dowolnej strony internetowej. Ma to robić ABW i do wyłączenia danej witryny nie będzie nawet potrzebny wyrok sądu. Zaproponowana procedura, prezentowana jako "antyterrorystyczna" będzie z pewnością pokusą dla władzy, aby w łatwy sposób spacyfikować nieprzychylne media.
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa. Zaostrzanie przepisów jednak nie wystarczy.
Wraz z rosnącą skalą przestępczości w sieci rośnie też świadomość cyberzagrożeń nie tylko wśród użytkowników, lecz także firm i instytucji państwowych. Do skutecznej walki z cyberprzestępcami potrzebna jest ścisła współpraca sektora publicznego i prywatnego – mówili paneliści konferencji zorganizowanej przez Instytut Staszica i CMWP SDP. Ma to istotne znaczenie dla ochrony infrastruktury krytycznej, czyli sektora bankowego, energetycznego i telekomunikacyjnego. Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa.
Blisko połowa Polaków akceptuje możliwość większej inwigilacji w sieci ze względów bezpieczeństwa.
Czy się mylę, że pisząc o "bezpieczeństwie" i "zaostrzaniu przepisów" poeta chce nam dużą czcionką ogłosić, że wprowadzenie w obieg knebla, zwanego antyterrorystycznym, jest "blisko" demokratycznie wśród ludu akceptowane?
Ne iwem, jak to poeta widzi, skoro dalej, gdzieś w tekście, dużo mniejszą "literką" informuje:
Cytat:
Z sondażu CBOS wynika, że 46 proc. Polaków uważa, że policja i takie służby jak ABW czy CBA powinny mieć ułatwiony dostęp do danych internetowych, tak by skutecznie walczyć z cyberprzestępczością.
Z cyberprzestępczością!
Nie z terroryzmem. Nie dla zapewnienia bezpieczeństwa.
Ot, taka mała manipulacyjka, jakich wiele w ostatnim czasie pada z ust tych, co niecierpliwie przebierają nogami, aby ww. knota szpiegowskiego uruchomić.
I jeszcze:
Cytat:
Ponad 60 proc. jest przekonanych, że ułatwienie służbom dostępu do danych przyczyni się do wzrostu wykrywalności przestępstw, jednocześnie jednak 70 proc. obawia się, że może to spowodować naruszenia prywatności użytkowników internetu, którzy nie złamali prawa.
Rząd planuje rozszerzenie cenzury internetu w Polsce.
Rządzący w Polsce znowu próbują dać sobie prawo arbitralnego rozstrzygania na temat treści, które mogą być dostępne w krajowym internecie. Pod pozorem walki z hazardem, powstaje prawo, które pozwoli decydować urzędnikom, które strony internetowe mają zostać zablokowane jako związane z hazardem.
Przeszkadzało im 27 lat i 6 dni wolności obywatelskich.
Wynik pokazuje stopień infiltracji tzw. partii politycznych przez tajniactwo.
Daje do myślenia, jak ważna jest - a właściwie była, bo już możemy pożegnać się z nadzieją - większościowa ordynacja wyborcza.
Potwierdza, dlaczego idea JOW upadła w referendum - dzięki, podrzuconemu dla spacyfikowania ruchu, ostatecznie zdemaskowanemu, wiadomemu grajkowi.
Blokowanie internetu i rejestracja kart kart prepaid. To musisz wiedzieć o ustawie antyterrorystycznej.
Zgodnie z ustawą sąd będzie mógł zdecydować "w celu zapobiegania, przeciwdziałania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym oraz ścigania ich sprawców" o blokowaniu treści w internecie na 30 dni, a jednokrotnie przedłużyć ten czas jeszcze o trzy miesiące.
Dotyczy to „istotnych z punktu widzenia ciągłości funkcjonowania państwa systemów teleinformatycznych organów administracji publicznej lub sieci teleinformatycznych objętych jednolitym wykazem obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury krytycznej, a także systemów teleinformatycznych właścicieli, posiadaczy samoistnych i zależnych obiektów, instalacji lub urządzeń infrastruktury krytycznej".
KOD alarmował o "zagrożeniu demokracji". Teraz internet jest zagrożony naprawdę. Kto pójdzie protestować?
Ustawa policyjna z „dostępem dla służb do ruchów sieciowych”, ustawa antyterrorystyczna z pozwoleniem dla ABW hakowania i blokowania nawet na cztery miesiące stron internetowych, i to bez zgody sądu, i wreszcie nowelizacja ustawy hazardowej z planem utworzenia Rejestru Stron Niedozwolonych. I te wszystkie po części już zalegalizowane pomysły w ciągu zaledwie pół roku.
Zablokowanie dowolnej strony lub usługi internetowej będzie możliwe na wniosek szefa ABW, który będzie musiał uzyskać zgodę Prokuratora Generalnego.Teoretycznie będzie to wymagało zgody sądu, ale w praktyce będzie możliwość zastosowania blokady przed wydaniem zgody sądu. Jeśli sąd nie wyda zgody na blokowanie, trzeba będzie blokadę cofnąć, ale dopiero po 5 dniach.
Różne rządy od lat próbowały wprowadzać przepisy umożliwiające blokowanie stron internetowych bez sądu. Teraz Prezydent RP podpisał pierwszą ustawę wdrażającą tę ideę i niebawem podpiszę kolejną. Tymczasem w Rosji… blokowanie jest już od dawna, ale odpowiedzialny za to urząd właśnie dogadał się z przemysłem filmowym. Jest w tym coś symbolicznego.
Dlaczego od lat sprzeciwiamy się cenzurze internetu? Wcale nie dlatego, że chcemy bronić terrorystów, pedofilów czy hazardu. Po prostu mamy świadomość, że cenzura nie jest czymś odpowiednim dla państwa demokratycznego i jeśli zostanie raz wprowadzona, ma tendencję do rozlewania się na różne obszary. Wielokrotnie też podkreślaliśmy, że nawet gdyby rząd miał dobre intencje wprowadzając cenzurę, to żaden rząd nie będzie panował wiecznie i absolutnie. Cenzura wprowadzona dzisiaj przez PiS może być jutro wykorzystana przez kogoś całkiem innego. Niestety partia rządząca tak bardzo pragnie kontroli, że woli nie widzieć tego zagrożenia.
Przypomnijmy jak Rzepliński "walczył o wolność" w/s ACTA: "Nie sądzę, aby stosowanie tej umowy groziło internautom".
W 2012 roku, kiedy przez Polskę przetoczyła się fala protestów w/s ACTA, prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński stwierdził, że nie widzi w ACTA zagrożeń dla praw i wolności osobistych. "Nie sądzę, aby stosowanie tej umowy groziło zwłaszcza polskim internautom" - powiedział wówczas na antenie Radia Zet prezes TK. Myślę, że warto przypomnieć tę wypowiedź wszystkim tym, którzy upatrują w Rzeplińskim nieskazitelnego bojownika o wolność i demokrację.
Spór o internet. Bruksela zaskakuje "podatkiem od linków".
Komisja Europejska przedstawiła projekt zmiany ochrony praw autorskich i wywołała tym samym gorącą dyskusję. Eksperci mają zastrzeżenia do proponowanych przepisów ws. publikowania linków internetowych. Projekt zakłada zakaz umieszczania w linkach odsyłających, np. do artykułów w sieci, zdjęć, a nawet wyrazów pochodzących z tekstu, by chronić prawa autorskie. - Zostanie zachwiana podstawa funkcjonowania internetu, którą jest linkowanie - alarmuje platforma Startup Poland.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum