Lady Makbet to twierdzisz że ludziom którzy spełniają wymagania psychofizyczne( nie łatwe), chcących pracować i się uczyć, łaskę się robi że się ich wyszkoli?? To czego przewoźnicy chcą ? Skąd ci maszyniści mają się brać? Z powietrza??
Jak ludzie idą za własną nie małą kasę na Licencję Maszynisty, to potem się im mówi że nie mają doświadczenia. W takim razie niech potem przewoźnicy nie płaczą że nie ma maszynistów. Piszesz że przejdą do konkurencji, no sorry moja droga, mamy przecież kapitalizm, jak komuś skończy się lojalka to ma do tego pełne prawo. Pójdzie tam gdzie mu lepiej zapłacą !! Aha jeszcze jak ktoś idzie przez dwa lata za 1500 zł pracować i musi się dużo uczyć żeby zdać egzamin na Świadectwo, to pracodawca też frajer bo szkoli? what ? To kto tych ludzi ma szkolić?
Paranoja do kwadratu w tym kraju. Maszynistów trzeba będzie wyszkolić kilka tyś. w ciągu najbliższych lat...
ale każdy kto chce zmienić zawód i spełnia wymogi zdrowotne (nieźle wyśrubowane- nie można wziąć byle kogo z ulicy) ma na wstępie hasła w stylu : " ...a co pracodawcy kolejowi to frajerzy , mają was szkolić.. ? "
To ja może odwrócę pytania ? a co robicie ludziom łaskę i tym którzy nie uciekli z kraju (jeszcze sic!) na wstępie??
Może to ludzie powinni się wkurwić i nie robić Licencji Maszynisty i nie inwestować po 6 tyś. pln...
ps: Nie lepiej pracodawcom zatrudnić człowieka z licencja jako manewrowego, zrobic mu kurs, popracuje jako manerowy rok-dwa lata i potem go na Świadectwo dać? Nie byłby to jakiś rozsądny kompromis i zdobycie doświadczenia dla ludzi z Licencjami Maszynisty? No tak ale w Polsce dalej tylko robi się ludziom łaskę....i ma się do nich pretensję że chcą pracować Potem płacz że specjalistów w wielu branżach brakuje sic!
Ostatnio zmieniony przez dnia 11-10-2016, 15:19, w całości zmieniany 1 raz
Tomek-Gliwice, zgadzam się z Tobą. Ale rozumiem też pracodawców, którzy kierują się tylko bieżącym rachunkiem ekonomicznym. Na razie nie ma innego wyjścia jak poczekać na "lepsze czasy". A te nadejdą niebawem. Wkrótce przewoźnicy kolejowi zostaną przyciśnięci do ściany i z powodu braków kadrowych albo będą likwidować połączenia (raczej mało realne), albo zaczną szkolić sobie maszynistów, żeby zasypać kadrową dziurę (pokoleniową!). To tylko kwestia czasu... Cierpliwości!
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Maszyniści w Polsce - ilu ich jest, a ilu brakuje?
Uprawnienia do prowadzenia pojazdów kolejowych ma 16 180 osób – to stan na koniec pierwszego kwartału 2016 r. Jednak ponad połowa z nich zbliża się do wieku emerytalnego. Przewoźnicy zgłaszają, że brak im około 2 tys. osób do kierowania pociągami. Bywa więc, że maszynistami muszą się dzielić.
Jak dalej będą tacy kandydaci jak przychodzą to będzie brakować ludzi do tej pracy.
Reforma szkolnictwa jak i nauczania daje takie a nie inne wyniki.
Przyszło pokolenie smartfonów , ludzi których szkoła nie nauczyła myśleć bo myślenie boli.
Nauczeni są tylko postawy rozszczeniowej ( stonka ropą śmierdzi, składem wagonowym to on nie pojedzie a jeśli już to tylko pendziakiem i najlepiej w dzień, no i łykendzik ma być wolny ).
Nie piszę tutaj że wszyscy bo bym skłamał ale większość to ludzie młodzi którzy do tej pracy się po prostu nie nadają a dwa wprowadzenie durnej licencji zamiast a nie obok prawa kierowania też robi szkody.
A co do zasypywania "dziury pokoleniowej"...
Limit nadgodzin już zwiększono zaś powoli się bąka ale to tylko bąka że "jednym człowiekem całą Polskę da się objechać" - pazerni na kase się znajdą na taki system pracy.
Ocelot, nie generalizowałabym aczkolwiek daje się zauważyć, że męska młodzież staje się coraz bardziej zniewieściała i niezdolna do ciężkiej pracy. To nie tylko wina szkoły i popkultury, ale i rodziców. Gros rodzin ma tylko jedno dziecko, na które mamusia dmucha i chucha do 30-go roku życia, jeśli nie dłużej. Stąd biorą się postawy roszczeniowe gówniarzy, którzy nie pójdą do pracy za 2000 zł. Nie ma obowiązkowej służby wojskowej! Są za to nagminne zwolnienia z lekcji wuefu. Rośnie więc nam pokolenie niedorozwojów fizycznych i umysłowych (w szkołach są testy zamiast samodzielnego myślenia!). Jak ktoś tak uformowany ma prowadzić pociąg i brać odpowiedzialność za życie pasażerów? Jeśli chodzi o maszynistów to spółki kolejowe muszą się bardziej otworzyć na kobiety. W dzisiejszych czasach, w zniewieściałym, zlewaczałym, spedalonym i przecwelonym przez islamistów EUrokołchozie często to kobieta ma większe jaja (mentalne) od niejednego faceta w rurkach, z gołymi kostkami (kuźwa, co to za moda?!).
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Bardziej bym się zastanowił, czy ta luka nie zostanie wypełniona przez mieszkańców innych sąsiednich krajów, w których żyje się gorzej niż u nas.
To grupa ludzi, którym się jeszcze chce pracować (oby).
DarekP, tak jak maszynistów brakuje także kierowców autobusów. I tu pojawiają się... Ukraińcy. To już dotarło do Zgorzelca, a ponoć we Wrocławiu nikogo już nawet nie dziwi.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Co do kobiet to niestety dopóki będą sobie robić jaja w stylu umowa na stałe = zaświadczenie o ciąży to ja tego po prostu nie widzę. A tak kobiety robią a to jest równoznaczne z kosztami i to niemałymi dla pracodawcy.
Ciąża to nie 3 tygodnie tylko min 9 m-cy a co dalej ? Po 6 m-ch wychodzi szlak , badania , uprawnienia.
Znowu panienkę kierować na badania ? Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi.
Ocelot, jakoś nie wyobrażam sobie dziewczyny, która traci czas i niemałe pieniądze, żeby dostać etat maszynisty (tak, maszynisty, bo maszynistka kojarzy mi się z panią w biurze piszącą na maszynie - kiedyś coś takiego było w użyciu) i następnie robi sobie jaja, tzn. złośliwie zachodzi w ciążę i olewa pracodawcę. Prościej zatrudnić się np. w supermarkecie, gdzie nie są potrzebne żadne kwalifikacje, a efekt ten sam. No a w ciążę każda kobieta ma prawo zajść, w końcu taka ich naturalna rola. I z tego powodu nie można kobiet zawodowo przekreślać. Choć przyznaję, cwaniary się zdarzają i niektóre dziewczyny szukają pracodawcy-frajera tylko po to, żeby "wyłudzić" kasę i urlop na ciążę. Ale raczej żadna nie szkoli się w tym celu na maszynistę.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
No czasami zdarzają się "wypadki przy pracy" i chcąc nie chcąc dziewucha wpada.
Wiem że generalizuje ale to tylko życie niestety i nie raz w swojej karierze zawodowej byłem świadkiem rozmów w stylu " proszę wybrać co Pani woli: prace czy ciąże , bo po ciąży nie ma Pani po co wracać".
Dlatego ja uważam że ze względu na specyfikę tego zawodu i tabor jaki jest obsługiwany ( za mało jest tego na wskroś nowoczesnego taboru, oj za mało ) kobiety nie powinny się brać za ten zawód i niszczyć swój organizm.
Nie tutaj i nie teraz.
Co nie znaczy że tak jak wspomniałeś należało by je przekreślać całkowicie z kabiny maszynisty.
Kto powiedział, że dziewczyny mają od razu prowadzić ciężkie pociągi z węglem, topornym elektrowozem? Znam paru maszynistów z KD. Rączek sobie nie brudzą. Z byle pierdołą biegną do serwisu technicznego. Toż już za kierownicą autobusu, w zakorkowanym mieście praca jest bardziej wymagająca i stresująca (co skrzyżowanie to decyzja plus pasażerowie nad głową), a jednak kobiety autobusami jeżdżą. Moja siostra prowadzi autobus miejski we Wrocławiu. W MPK Wrocław jest ok. 20 pań na etacie kierowcy autobusu i ok. 100 pań na etacie motorniczego tramwaju. I niech mi teraz ktoś wytłumaczy dlaczego jazda małym szynobusem po pustych torach, naprowadzanym przez dyż. ruchu jest dla kobiety zbyt ciężka, a jazda tramwajem po zatłoczonym mieście, z przystankami co kilkaset metrów, z sygnalizacją świetlną na każdym skrzyżowaniu, z samochodami i pieszymi pchającymi się na ulicy pod koła tramwaju, z rozjazdami na których motorniczy musi ustawiać sobie drogę przejazdu ciężka nie jest. Czekam na mikolskie mądrości...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Dlatego ja uważam że ze względu na specyfikę tego zawodu i tabor jaki jest obsługiwany ( za mało jest tego na wskroś nowoczesnego taboru, oj za mało...
Skoro prowadzenie czystego, wygodnego, skomputeryzowanego szynobusa, Impulsa czy innego Darta twoim zdaniem niszczy zdrowie to co Ty na to
Noema - źle zrozumiałaś lub ja źle sformułowałem.
Miałem na myśli prowadzenie wszystkiego tego czego nie wymieniłaś czyli starego taboru, bo nowego jest za mało właśnie. To się powoli zmienia ale bardzo powoli.
Ty być może masz charakter czyli tzw. jaja i tylko takie kobiety mogły by pracować w tym zawodzie.
Nie możemy porównywać ruchu MPK do kolei, gdzie czasem trzeba podjąć decyzje w środku nocy i nie przyjedzie do zepsutego taboru Pogotownie Techniczne w 15 minut.
Ocelot, to nie jest kwestia charakteru ani tak zwanych jaj. Uczyłam się w liceum medycznym i dostałam wezwanie na komisję wojskową. Po maturze odbyłam szkolenie w jednostce wojskowej, nawet na poligonie byłam. Z kałacha strzelałam, granatem bojowym rzucałam. Dziś nie ma obowiązkowej służby wojskowej. Więc i z tymi jajami u facetów bywa marnie... A kiedyś nawet dziewczyny po szkołach medycznych brano do wojska. I kto ma nas bronić w razie jakiegoś konfliktu zbrojnego? Wyżelowane „cioty” w rurkach? Więc nie mówcie, że kobiety nie nadają się do lokomotywy.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
W poznańskich PR-ach jeździ przynajmniej jedna pani.
I nikt jej forów nie robi - nie daje do jazdy niczego nowego.
Bo tam po prostu mają same "eksponaty".
Dopóki u "władzy" nie zmieni się światopogląd n/t kobiet to szybko ich na lokomotywach nie będzie.
Jak wspominacie, bo to prawda są przypadki jednostkowe - sztuki u przewożników się trafiają i koniec.
Co do wyżelowanych chłopców w rurkach to z Tym się zgodzę Noema - są to oderwani od rzeczywistości ludzie którzy nie nadają się wogóle do tej pracy i do chyba żadnej a na wypadek konfiktu zbrojnego to tylko na pierwszą linie na "wykrywaczy min".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum