Ale spodziewasz się, że ze pociągiem podąża autobus, żeby zabrać pasażerów w razie wypadku? Takie rzeczy muszą potrwać, więc można mieć pretensję o brak autobusu tylko w sytuacji wyłączeń przewidywalnych. Ta odpowiedź dotyczy także Twojego wpisu w wątku dot. Trzebnicy.
dddbb, nie będę się spierał. Powiem jedno. W umowie z UMWD jeden z punktów mówi, że w przypadku odwołania pociągu przewoźnik musi zapewnić dla podróżnych zastępczą komunikację autobusową
Ja wiem jaka była przyczyna wypadku.
Nie znam umowy, ale na pewno nie dotyczy to wszystkich przypadków, zwłaszcza jeśli doszło do wypadku. KKZ nie załatwia się w kilka minut i zanim znalazłby się jakiś autobus, pasażerowie pojechaliby następnym pociągiem.
bystrzak2000, pełna zgoda. Nie ma sensu organizować zastępczej komunikacji autobusowej (co trwa kilkadziesiąt minut) skoro pasażerów może zabrać następny pociąg. Parę razy zdarzyło mi się, że pociąg padł i komunikacji zastępczej nie było. Pasażerów zabrał następny pociąg osobowy lub pospieszny. Co innego gdy padnie ostatni pociąg w dobie lub następny pociąg jest za kilka godzin - wtedy komunikacja zastępcza to żadna łaska a obowiązek. Mogą to być nawet taksówki na koszt spółki kolejowej.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Takie pytanie poniekąd związane z KKA, ale bardziej z odpowiedzialnością przewoźników.
Kto jest odpowiedzialny (np. w razie wypadku) za podróżnych w autobusie komunikacji zastępczej, albo już w skrajnej sytuacji w taksówce? Przewoźnik autobusowy/korporacja czy dalej przewoźnik kolejowy który potem ewentualnie może dochodzić swoich roszczeń na zasadzie regresu od przewoźnika autobusowego/taksówki?
skubi, dla mnie sama jazda przez Wałbrzych jest jednym wielkim opóźniaczem. Prędkość jazdy jest na tyle mała, jest tyle zakrętów, że trudno wyrobić się w rozkładzie. To wina oczywiście takich a nie innych warunków fizycznych. Nic się na to nie poradzi. Jechałem dzisiaj dwoma Impulsami i w ogóle postoje dlugo nie trwały, więc to raczej wina jazdy, a nie wydłużonych postojów. Podobnie kiedyś miałem z IC Asnyk.
Swoją drogą, to dzisiaj po południu zostały odwolane wszystkie pociągi na trasie Piechowice - Szklarska Poręba Górna. Od Szklarskiej Poręby Górnej do Piechowic trzy busy jako komunikacja zastępcza. Ponoć doszło do uszkodzenia trakcji. Wczoraj też były niby takie problemy. Odwołano m.in. dwa KD Wrocław - Szklarska Poręba Górna oraz Regio Kamieńczyk. Wszystkie kończyły bieg w Piechowicach. Panowie z KD generalnie ogarnęli sytuację i opóźnień przez to wszystko nie było.
dddbb, widać brano pod uwagę bardziej optymistyczną wersję. Być może nie do końca realną. Pomiędzy Wałbrzychem Miasto, a Wałbrzychem Głównym takie TLK Sudety potrzebują tyle czasu, ile Intercity między Wrocławiem, a Oławą albo i więcej. Najgorszy jest fragment wokół stacji Wałbrzych Fabryczny i Wałbrzych Główny. A gdy do tego dojdą przepuszczania składów IC przez pociągi osobowe, to opóźnienia są murowane. Dzisiaj np. TLK Sudety straciły 3 minuty na odcinku Wałbrzych Miasto - Wałbrzych Główny, a KD z kolei na postoju na jednej z wałbrzyskich stacji, możliwe, że spowodowanym przepuszczaniem "Sudetów". Nie jechałem jeszcze EIP na tej trasie, więc trudno mi powiedzieć, czy również on się tak wlecze po Wałbrzychu, ale podejrzewam, że też tak jest. Trudno jest trafić w rozkład, kiedy nie można jechać z maksymalną możliwą prędkością.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 30-12-2016, 14:16
Planiści nie mogą zakładać jakiejś nierealnej wersji. Inna sprawa, jeśli przedłużają się jakieś remonty, a rozkład zaplanowany jest na prędkość po jego zakończeniu - to jedyne uzasadnienie "planowych" opóźnień.
". Nie jechałem jeszcze EIP na tej trasie, więc trudno mi powiedzieć, czy również on się tak wlecze po Wałbrzychu, ale podejrzewam, że też tak jest. Trudno jest trafić w rozkład, kiedy nie można jechać z maksymalną możliwą prędkością.
Jechałem kilka dni temu EIP z Wrocławia do Jeleniej Góry i całą trasę przejechał w 1h43`, a więc nawet o minutę szybciej niż plan. Pociąg owszem był opóźniony, ale było to spowodowane na trasie pomiędzy Warszawą, a Wrocławiem, a nie na linii 274. Odcinek pomiędzy Wałbrzychem Miasto, a Wałbrzychem Głównym pokonał w 10`, więc tyle ile planowo potrzebują na to pociągi IC. Dziś jechałem Mehofferem z Sędzisławia do Wrocka i pomimo lekkiego opóźnienia na początku do Wrocławia przyjechał minutę przed czasem. Odcinek pomiędzy Wałbrzychem Głównym, a Wałbrzychem Miasto IC Mehoffer pokonał w 8`, ale to dlatego że w torze nr 2 podniesiono częściowo prędkość do 80 km/h i jedzie się szybciej niż po torze nr 1.
_________________ www.kolkry.eu - Kolej na Śląsku Kamiennogórskim
Spore utrudnienia czekają na podróżnych na trasie kolejowej Zielona Góra – Wrocław. Najprawdopodobniej w nocy doszło do kradzieży elementów sieci trakcyjnej. Pociągi mają przeszło godzinne opóźnienia.
Wykolejenie pociągu Przewozów Regionalnych relacji Wrocław - Wołów. Do zdarzenia doszło około godz. 12.30 pomiędzy Księginicami a Brzegiem Dolnym w pobliżu mostu na Odrze. Powód? Krowa na torach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum