Kto stał za "przepompownią kasy" Marcina P.? Dlaczego gdańskie organy ścigania charakteryzowały się skrajną opieszałością?!
W 2011 roku KNF wydaje alarmujące ostrzeżenie o tym, że Amber Gold może być gigantyczną piramidą finansową. Do prokuratury w Gdańsku trafiają zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, jednak śledczy wykazują się zastanawiającą opieszałością. Przewodniczący KNF pisze w tej sprawie skargę do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Dziwnym zbiegiem okoliczności pismo to, zamiast do Seremeta, trafia do... prokuratury w Gdańsku, gdzie "utyka" na 3 miesiące! W tym czasie przez Amber Gold przepompowano kolejne miliony.
Główny słup w aferze Amber Gold skarży się na Polskę do Strasburga! Chce odszkodowania za przeciągający się areszt.
Minęły już ponad cztery lata od upadku piramidy Amber Gold, którą ówczesne elity polityczne nazwały "innowacyjną". Blisko 851 mln zł przepadło bez wieści. Główny słup całej afery - Marcin P. - siedzi cichutko w więzieniu i milczy. No prawie. Nie tak dawno zaskarżył Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w Strasburgu. Oficjalny powód to... przeciągający się areszt! Nie chcę krakać, ale przyjdzie nam (podatnikom) jeszcze płacić odszkodowania za to, że P. trafił za kratki.
Piotr Rybak rok temu we Wrocławiu spalił kukłę Żyda. Został skazany na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. A teraz wyobraźcie sobie taki sam wyrok za spalenie kukły Polaka...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Niezwykle surowy wyrok zapadł w głośnym procesie "o spalenie kukły żyda". Sędzia Marek Górny orzekł, że oskarżony Piotr Rybak spalił kukłę żyda z premedytacją, dlatego musi pójść do więzienia. Zdaniem sądu czyn ten wykracza nawet poza "polską tradycję antysemicką". Słowa te wzbudziły na sali sądowej spore poruszenie. Sympatycy Rybaka protestowali przeciw obrazie narodu polskiego. Interweniowała policja. Ostatecznie jednak sędzia stwierdził, że w Polsce takiej tradycji nie ma, lecz ktoś mógłby tak pomyśleć.
Jest to jedna z nielicznych spraw, gdzie sąd orzekł wyższy wymiar kary, niż wnioskowany przez prokuraturę. Ta domagała się grzywny, pokrycia kosztów sądowych oraz prac społecznych po 20 godzin miesięcznie, przez okres 10 miesięcy.
Sąd przychylił się do argumentacji świadków oskarżenia, którzy sprawę Rybaka znali jedynie z przekazów medialnych. Zdaniem przedstawicieli strony żydowskiej spalona kukła budziła najgorsze skojarzenia holocaustu, a oni sami boją się teraz chodzić po ulicach.
Piotr Rybak wielokrotnie podkreślał, że kukła miała symbolizować jedynie Georga Sorosa, międzynarodowe finansistę pochodzenia żydowskiego, wspierającego napływ imigrantów do Europy. Obrońca Rybaka w swej ostatniej mowie zwrócił uwagę, że Sąd Najwyższy interpretuje art. 256. KK wedle kontekstu i okoliczności. Na antyimigranckim wiecu, gdzie spalono kukłę żyda nie było antysemickich haseł. Przemawiający wielokrotnie odwoływali się do Georga Sorosa i to jego kukłę zamierzali spalić.
Mimo, że sąd brał pod uwagę dotychczasową niekaralność Rybaka, orzekł surową karę 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Finał procesu wzbudził aplauz wśród części widowni. Kilka kobiet udało się do sędziego z kwiatami. Inne, wychodząc z sali, skandowały hasła: "areszt" i "do więzienia".
Prawnicza patologia: Adwokat zatrzymany przez CBA. Za 30 tys. zł łapówki dla sędziego obiecywał załatwienie korzystnego wyroku. Ile takich układów funkcjonuje w skali kraju?
Adwokat z Ostródy obiecał swojemu klientowi załatwienie korzystnego wyroku, gdyż ma "chody" u sędziego Sądu Okręgowego w Elblągu. Przychylność sędziego miała kosztować 30 tys. zł przekazanych w kopercie. Nim jednak skorumpowany adwokat zdążył załatwić korzystny wyrok, został zatrzymany przez CBA. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia. Powstaje pytanie - ile jeszcze takich patologicznych układów wśród "zupełnie nadzwyczajnej kasty ludzi" funkcjonuje w skali kraju?
Komisja Amber Gold pokazuje może połowę tego, co się dzieje w sądach.
W zasadzie w pełni zasłużyłem na swój marny los, bo nim sam się zetknąłem z „wymiarem sprawiedliwości” z bardzo dużym dystansem, a bywało, że z kpiną podchodziłem do opowieści ludzi, którzy przez sądy zostali zniszczeni. Nie inaczej potraktowano moje opisy potyczek z Jurkiem (już jesteśmy na Ty). Gdy pisałem, że to, co się dzieje na sali sądowej jest nieprawdopodobnym cyrkiem i w rolach clownów najczęściej występują składy sędziowskie, reakcja zawsze była ta sama - pusty, głupi śmiech i „frustracja”, którą mnie częstowano na każdym kroku. Nigdy nie zrozumie ten, kto nie widział i nie słyszał na własne oczy. Dzięki komisji śledczej w sprawie Amber Gold wszyscy mają niepowtarzalną okazję zweryfikować „wymiar sprawiedliwości” od środka.
Byli SB-cy żalą się, że za 2 tys. nie będą w stanie wyżyć. Powinni zapytać jak za 1 tys. zł przeżyła matka ks. Jerzego Popiełuszki.
Co prawda nie jest jeszcze przesądzony ostateczny kształt ustawy dezubekizacyjnej (skierowano ją powtórnie do prac w sejmowych komisjach), to niemal pewne jest to, że większość funkcjonariuszy zbrodniczego systemu straci swoje emerytalne przywileje. SB-cy żalą się, że za 2 tys. miesięcznie nie będą w stanie wyżyć. W takich okolicznościach powinni udać się do swoich ofiar i zapytać jak do tej pory udawało im się przeżyć za znacznie mniejsze pieniądze...
http://www.tvn24.pl/posel-sanocki-niezadowolony-z-dzialan-sadu-pani-nie-ogarnia,701442,s.html
I już nie wiem, co mniej dziwi - głupota małp z "wymiaru", czyli sądu i prokuratury, ton artykułu w "całej prawdzie", czy też komentarze ich trolli na ostrym dyżurze.
Ale, więcej takich politycznie skażonych przypadków, a może któryś na Wiejskiej w końcu załapie, że ten syf to nie tylko Rzepliński i wraz z nim nie przeminie.
Oni się teraz martwią, jak będą żyli za 2 tysiące złotych, a co mają powiedzieć ludzie, żyjący za 1 tysiąc i mniej złotych.
Ci, co żyją za takie emerytury, mają powody do zmartwień, a byli SB-cy nie, bo mają tak wysokie emerytury.
I oby się to jak najszybciej zmieniło, bo jest to niesprawiedliwe, a te odebrane im sporej części z emerytury powinno się przeznaczyć dla emerytów o najniższych emeryturach.
I wtedy byłoby dobrze.
Byłoby co dzielić, chociaż już wielu tych byłych funkcjonariuszy SB chyba nie żyje.
Ale każdy funkcjonariusz SB był taki okrutny w tamtych czasach?
Chyba niektórzy z nich byli ludźmi?
Ujawnił taśmy kompromitujące rząd PO. W nagrodę dostał... 2,5 roku więzienia! Oto jak wygląda wymiar sprawiedliwości w III RP.
W normalnym kraju po wybuchu afery taśmowej i upublicznieniu nagrań Tusk wraz z całym rządem podaliby się do dymisji. Niestety, Polska za czasów PO nie była normalnym krajem. Zamiast skupić się na treści nagrań, organy ścigania skupiły się na człowieku, który polityków nagrał. Dzisiaj usłyszał on od sądu, że za to co zrobił ma iść do więzienia. I to na 2,5 roku! Nagrani politycy pozostają bezkarni, a ludzie ujawniający machlojki władzy trafiają do paki. Za taką sprawiedliwość to ja serdecznie dziękuję.
Przedstawiciel nadzwyczajnej kasty ludzi z sądu w Słupsku skazał na miesiąc robót publicznych kobietę niepełnosprawną intelektualnie. Kobieta ta dopuściła się zbrodni polegającej na kradzieży dwóch cukierków na łączną kwotę 60 groszy. Sprawiedliwość zatriumfowała po raz kolejny!
A Wam przypominam, że za kradzież 60 milionów nikt w Rzeczypospolitej Okrągłostołowej siedzieć by nie poszedł.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Panika wśród sędziów. Spróbują zablokować reformę sądownictwa?
Omówienie najnowszej wersji projektu noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa będzie w poniedziałek tematem nadzwyczajnego posiedzenia KRS. Wcześniej o planowanych zmianach w sądownictwie będą dyskutować przedstawiciele sędziowskiego środowiska. Z tego, co niektórzy z nich opowiadali w mediach, można wywnioskować, że szykują się do konfrontacji.
Za zakłócenie wykładu Baumana sąd skazał na 30 dni aresztu. Czy taka sama kara dosięgnie posłankę Nowoczesnej zakłócającą wykład o Żołnierzach Wyklętych?
Przypomnijmy, że w czasach nieskrępowanej demokracji polskie sądownictwo było bezwzględne wobec ludzi, którzy ośmielili się zakłócić wykład mjr Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Zostali oni wówczas skazani na kary grzywny i aresztu od 20 do 30 dni. Powstaje pytanie - czy obecnie sąd byłby tak samo bezwzględny wobec posłanki Nowoczesnej, która swoim zachowaniem postanowiła zakłócić wykład o Żołnierzach Wyklętych?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum